www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pt mar 29, 2024 12:24 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 13 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Śr sie 16, 2017 5:22 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 27, 2015 10:23 pm
Posty: 195
Lokalizacja: Gdańsk
Jeśli było te pytanie, to z góry przepraszam.

Gdzie znaleźć taką osobę?

Bardzo pragnę męża dla siebie, modlę o to nie mało miesięcy.
Czy może jestem za młoda na męża? W tym roku kończę 22 lata.
Przeraża mnie, że są osoby, co po 5 latach dopiero się doczekały osoby dla siebie.

Jest mi przypominany werset "Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane." Mat, 6:33
Główne szczęście jest w Bogu i pierw Bogu.

Bóg jest najważniejszy. Znalazłam zbór, do którego mogę chodzić. Ale nie zawsze mogę(praca) przyjść. Czuje bardzo samotna ze strony ludzi, nie mam przyjaciół.
Mało jest wierzących, zwłaszcza w zbliżonym mi wieku. Moja rodzina jest niewierząca. Nie chcę narzekać. Mam wszystko, Boga. Ale pragnę najbliższego przyjaciela, który będzie ze mną na co dzień. Razem modlić, wspierać i czytać Biblie.

Znalazłam takie wypowiedzi: http://oblubienica.eu/forum/posty/temat ... -zony-meza

_________________
On zaś odpowiedział: Błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają słowa Bożego i strzegą go. - Ewangelia Łukasza 11:28


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr sie 16, 2017 7:45 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Trochę trudno mi zrozumieć radę autora zalinkowanego artykułu:
Cytuj:
Jeśli pytamy się Pana, należy odsunąć głosy naszych zmysłów, oczu i.... serca! Tak, gdyż według Słowa Bożego, serce jest najbardziej zwodnicze!


Oczywiście, że wola Boża jest najważniejsza i pochopne decyzje się zdarzają. Ale przecież dwoje młodych ludzi musi być dla siebie atrakcyjnymi fizycznie, muszą coś do siebie czuć. Nie wyobrażam sobie takiego zimnego, wyrachowanego związku z "rozsądku"...Jak oni później mają funkcjonować w małżeństwie...? Przecież małżeństwo to nie tylko wspólna modlitwa i czytanie Słowa...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr sie 16, 2017 8:59 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 27, 2015 10:23 pm
Posty: 195
Lokalizacja: Gdańsk
Tez mi sie to nie spodobalo. Uwazam, ze ktos powinien mi sie po prostu podobac. Nie musi to byc jakis Brad Pitt.

_________________
On zaś odpowiedział: Błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają słowa Bożego i strzegą go. - Ewangelia Łukasza 11:28


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr sie 16, 2017 9:38 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 07, 2014 11:19 pm
Posty: 102
Lokalizacja: Wałbrzych
Witaj Ewo, dobrze Cię rozumiem, też czasem doskwiera mi brak męża, tylko u mnie więcej latek na karku ;)
Nie odpowiem wprost na Twoje pytanie z tytułu, bo nie wiem. Wydaje mi się, że w tej sprawie (jak zresztą każdej innej) musimy się zdać na Pana i usilnie błagać, żeby On znalazł odpowiednią osobę. Przez pewien czas byłam na portalu dla "chrześcijańskich singli", ale niestety dla mnie był to bezowocnie zmarnowany czas (choć znam małżeństwo tam poznane, chwała Bogu!)

Polecam Ci książkę, o której dowiedziałam się od naszej siostry z forum (ezer kenegdo - dzięki raz jeszcze :*) - Debi Pearl "Zanim powiesz tak". Uświadomiła mi, że poza modlitwą i czekaniem, można się przygotowywać do małżeństwa. Wyrabiać nawyki i umiejętności m.in. odnośnie gotowania, dbania o dom, służenia rodzinie. Poznawać Pana i wzrastać w Nim. Zaczęłam myśleć o cechach jakie chciałabym, żeby miał mój przyszły mąż i smutna konkluzja była taka, że na ten moment taki "ktoś" chyba by nie chciał ze mną żyć ... Na szczęście z pomocą Ducha Świętego można wziąć się za to solidnie :) Nabrałam takiego przekonania, że trzeba robić swoje, a prędzej czy później jakiś mądry brat to zauważy i doceni. A jeśli nie ma takiego dla mnie? Jak mnie czasem smutek dopadnie to myślę sobie, że niejedna siostra ma gorzej np. z niewierzącym mężem i cieszę się tym, co mam.

Brat z linku wg mnie "przeduchawia". Przecież emocje ("serce") też są ważne - czy się lubi z kimś przebywać, rozmawiać, śmiać się razem. W końcu chodzi o spędzenie razem życia!...

Powodzenia Ewo, niech Pan znajdzie Ci odpowiednią osobę :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz sie 17, 2017 7:49 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 20, 2009 11:11 am
Posty: 527
Lokalizacja: Białystok
Myślę, że bratu Waldemarowi w szukaniu woli Pana odnoście małżeństwa, a nie kierowaniu się zmysłami, oczami i sercem nie chodziło o to, że przyszłe małżeństwo ma być z wyrachowania, a małżonkowie nieatrakcyjni dla siebie. Nie tak to zrozumiałem z całej wypowiedzi. Raczej brat Waldemar przestrzegał przed tym, że nie zawsze to co na pierwszy rzut oka atrakcyjne jest wolą Pana...

Pismo jest pełne historii o mężach i żonach i w wielu miejscach jest mowa o wzajemnym podobaniu się. To rzecz oczywista i dobra. Ale jeśli jest wolą Pana, aby akurat te dwie osoby stanowiły związek małżeński, a na pierwszy rzut oka nie są dla siebie atrakcyjne, to mają porzucić znajomość i myśli o małżeństwie? Przecież Pan wie, co dla nich najlepsze. Może lepiej w takich sytuacjach dać czas Panu na działanie i sobie samemu, aby pochopnie nie odrzucić kogoś, kogo poleca Pan. A z drugiej strony nie wziąć za męża/żonę kogoś, kto nie jest z woli Pana, bo wtedy problemy na przyszłość gotowe, pomimo atrakcyjnego wyglądu...

Ciekawie podsumował to ktoś, kto zadał pytanie na Oblubienicy:
Cytuj:
Jak brat Waldemar zauważył, że jeżeli będziemy kierować się własnymi oczami, możemy bardzo łatwo pobłądzić. Trudno się dziwić, temu, że gdy jakiś brat lub siostra będzie szukać małżonka na podstawie jego atrakcyjności fizycznej trafi na taką osobę(może to, niestety zdarzyć się w zborach), która będzie kierować się światowymi kategoriami, takimi jak zasobność portwela czy stereotypami odnośnie wyglądu. Wtedy jak autor tekstu mówi, możemy spotkać się z bolesną odpowiedzią osoby, którą się interesujemy, ponieważ tak na prawdę osoba, którą się zainteresowaliśmy nie myśli o tym co duchowe, ale o tym co cielesne i może mieć na przykład bardzo wygórowane wymagania odnośnie wyglądu fizycznego lub/i patrzeć na stan materialny.
Musimy pamiętać, że w żaden sposób nie dojdzie do zgody między Duchem i ciałem. Szukajmy żon i mężów wśród ludzi żyjących według Ducha.


Droga Ewo, jak widać nie tylko ty masz takie dylematy. Ale też wiele osób czeka na męża/żonę o wiele dłużej niż ty. Na pewno potrzeba ci cierpliwości. A nasz Pan Jezus jest dobry i zaspokaja nasze potrzeby wg swojej woli, ku naszemu dobru. Mam szczerą nadzieję, że tak będzie i w twoim przypadku, jeśli tylko będziesz kierować się wolą Pana :)

Skoro już założyłaś ten wątek to może napisz, w jakiej części Polski mieszkasz. Może kiedyś ktoś z braci szukających żony przeczyta to wszystko, zechce cię poznać i umówić się na kawę? Narzędziem do realizacji woli Pana może być też internet - choćby takie forum jak UP, gdzie można przeczytać nawzajem o swoim życiu, nadziejach, poglądach na różne sprawy. Omijałbym jednak "portale randkowe", które niosą za sobą dużo zagrożeń, niestety.

_________________
"Albowiem nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą KU ZBAWIENIU każdego, kto wierzy" Rzym. 1:16; www.kuzbawieniu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz sie 17, 2017 9:52 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Nie wiem, co dokładnie miał na myśli autor artykułu, musiałby chyba sam dopowiedzieć.
Może jestem uprzedzona, bo w tym środowisku (które reprezentuje ów brat) usłyszałam, że zakochanie się jest niedpuszczalne, a od owego brata w jakimś kazaniu usłyszałam (parafrazując): "bracia, nie szukajcie oczami, ładna dziewczyna nie da wam szczęścia. Dopiero bogobojna dziewczyna będzie odpowiednia". Może to był skrót myślowy, ale w kontekście całości i z tego, jak w praktyce wygądało zawieranie małżeństw w tego typu środowisku wyciągnęłam takie, a nie inne wnioski.
Abstrahując już od artykułu i tego środowiska- uważam, że naturalnym jest zakochanie się, podobanie się sobie (to, jak powiedziała siostra, nie musi być jakiś przystojniak z filmu, ale musi to być osoba atrakcyjna dla mnie), a podstawą ma być szukanie woli Bożej. Czyli- jeśli mimo zakochania Bóg mówi "nie"- lepiej się wycofać. Ale jeśli ktoś mówi- o, to jest mąż/zona dla ciebie, a tobie się ta osoba nie podoba, nie pociąga cię, to...też w to nie wchodź. To poważne sprawy.

Mam dwie córki "na wydaniu" i teżsięo nie modlę, żeby we właściwym czasie spotkały właściwe osoby. W zasadzie patrząc na rachityczne, upadające zbory i chrześcijan, którzy lubią się "bawić w chrześcijaństwo", ale za Bogiem tak naprawdę nie idą, to modlę się...o cud. Ale nasz Bóg jest Bogiem cudów, więc nie tracę nadziei :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz sie 17, 2017 4:19 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 2:20 pm
Posty: 344
Cytuj:
"bracia, nie szukajcie oczami, ładna dziewczyna nie da wam szczęścia. Dopiero bogobojna dziewczyna będzie odpowiednia" ...
... czyli kobieta jest albo ładna, albo pobożna :roll:.

Niestety też znam te nauki i to środowisko :(. Nauczanie o wszystkim, co fizyczne i zmysłowe, że jest cielesne i grzeszne. Moim zdaniem skażenie ascezą i gnostycyzmem, z którego zresztą asceza się wywodzi. Tam właśnie jest przeciwstawienie: ciało (fizyczne, nie grzeszna natura) - duch. Ile strasznych szkód wyrządziły takie nauki! Kobiety są kształtowane w swoim chrześcijańskim życiu w taki sposób, żeby ich kobiecość była przytłumiona, bo jest czymś złym! Jakby miały mało kompleksów i problemów nieraz już na wejściu. Nie ma żadnego mądrego rozróżnienia między tym, co naturalne i dobre (co stworzył Bóg) a tym, co pochodzi od upadłej natury. Nie wolno się cieszyć swoją kobiecością, bo to jest "uwodzenie mężczyzn". I dziwić się muzułmanom, że wsadzili swoje kobiety w burki ... .

Niektórzy nauczyciele takich rewelacji może powinni przechodzić detox, gdzie na przykład musieliby nauczyć się na pamięć "Pieśni nad Pieśniami". Haha - ale by było :lol:. Gdzie są w Biblii podstawy tych nauk? Tyle świadectw słyszałam od różnych małżonków i zawsze pociąganie przez Boga szło z równoczesnym podobaniem się. Nie słyszałam nigdy, żeby ktoś odebrał, że dana osoba jest dla niego ale ta osoba nie podobałaby mu się fizycznie. Coś, co ma być darem i radością zamienia się w ... koszmarny obowiązek? Małżeństwo jest bardzo, bardzo fizyczne. I jest też bardzo bardzo duchowe. Nie da się przeważyć w żadną stronę, żeby "zrekompensować" braki z tej drugiej, chyba że są to sytuacje szczególne, jakich w sporo (choroba, małe dzieci, nadmierne obciążenie pracą, itp)- wtedy Pan pomaga we wszystkim i czyni cuda.

Tekst PNP mówi: "Pląsaj, pląsaj, Sulamitko!". Mąż wyraża zachwyt dla żony, a ona roztacza cały swój jak najbardziej fizyczny wdzięk przed nim i tylko przed nim. Są pachnące olejki (i inne środki upiększające), kwiaty i taniec i dotyk. Żydzi nigdy nie traktowali ciała ludzkiego w ten sposób, a zmysłowość w wytyczonych granicach jest w Biblii jak najbardziej naturalna. Jednocześnie wyrażona w dyskretny i stonowany sposób. To piękny i zdrowy przykład biblijnej równowagi, a tak rzadko spotykany. Czemu człowiek (wierzący też) tak często odbija się od ściany do ściany, z jednej skrajności z drugą? Pewnie pytanie retoryczne.

_________________
"(...) Siebie samego czystym zachowaj" [1 Tm 5,22]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz sie 17, 2017 5:49 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Cytuj:
Czemu człowiek (wierzący też) tak często odbija się od ściany do ściany, z jednej skrajności z drugą? Pewnie pytanie retoryczne.


Wydaje mi się, że w tę stronę skręcają mężczyźni, którzy mieli jakieś problemy z własną cielesnością w przeszłości i kobiety, które lubą się umartwiać i wchodzić w taką 'ascezę" upatrując w tym swojej duchowości i "świętości". Dla mnie rodzaj zakamuflowanej pychy lub/i egoizmu. A może jest inny powód, nie wiem...

Znałam kobietę (daaawno temu to było), która bardzo prosiła o męża.Wszyscy w zborze się już "sparowali", nie było żadnego brata, powiedzmy "do wzięcia". A ona zbliżała się do trzydziestki. I stało się tak, że nie wiadomo jak i skąd przybył do tego miasta brat, cichy, spokojny, parę lat wierzący. Po trzech miesiącach byli już po ślubie! Dzisiaj mają dorosłych synów i są szczęśliwym małżeństwem.

Ewo- nie trać nadziei, módl się, wierz. Chodź na spotkania, jeździj na obozy, pisz. I staraj się słuchać, co Bóg mówi w tej sprawie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz sie 17, 2017 9:55 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sty 27, 2015 10:23 pm
Posty: 195
Lokalizacja: Gdańsk
Dziękuję wszystkim za wypowiedzi.

Ja jestem z Gdańska. :)

Spotkałam z odczuciem jednej osoby, że jestem za młoda na ślub. Mogę nie wiedzieć co chcę.

_________________
On zaś odpowiedział: Błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają słowa Bożego i strzegą go. - Ewangelia Łukasza 11:28


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt sie 18, 2017 5:38 am 
Offline

Dołączył(a): So kwi 01, 2006 3:38 pm
Posty: 909
Owieczka napisał(a):
Chodź na spotkania, jeździj na obozy, pisz. I staraj się słuchać, co Bóg mówi w tej sprawie.
Mądrego dobrze posłuchać :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt sie 18, 2017 6:58 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 20, 2009 11:11 am
Posty: 527
Lokalizacja: Białystok
Droga Ewo,

Skoro chcesz być żoną, a pewnie i matką, to dobrze zrobisz, jak będziesz rozważała Pismo pod tym kątem. Kto jak nie Bóg wie lepiej, jak powinno wyglądać twoje przyszłe małżeństwo i twoja rola w nim jako żony. Może okazać się tutaj pomocne nasze studium na temat małżeństwa w świetle Biblii - http://tiqva.pl/malzenstwo-w-swietle-biblii
Skorzystaj, jeśli zechcesz :) Pozdrawiam cię serdecznie.

_________________
"Albowiem nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą KU ZBAWIENIU każdego, kto wierzy" Rzym. 1:16; www.kuzbawieniu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt sie 18, 2017 9:05 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 15, 2016 4:30 pm
Posty: 449
Może trochę obok tematu (bo nie mam zielonego pojęcia, gdzie można szukać kandydatów na mężów/żony), jednak pozwolę sobie trochę napisać na temat "selekcji kandydatów", bo jednak trochę w tym kierunku poszły niektóre wpisy.

Owieczka napisał(a):
Mam dwie córki "na wydaniu" i teżsięo nie modlę, żeby we właściwym czasie spotkały właściwe osoby. W zasadzie patrząc na rachityczne, upadające zbory i chrześcijan, którzy lubią się "bawić w chrześcijaństwo", ale za Bogiem tak naprawdę nie idą, to modlę się...o cud. Ale nasz Bóg jest Bogiem cudów, więc nie tracę nadziei :)

Myślę, że właśnie to należy koniecznie w temacie szukania męża/żony mieć na uwadze. Liberalne podejście do Słowa Bożego i byle jakie życie z Bogiem jest istną plagą dzisiejszych czasów. Ludzie wierzący coraz częściej upodabniają się w swoim życiu do świata, zamiast do Jezusa. Albo po prostu ludzie nie będąc w ogóle odrodzeni z Ducha "chodzą do kościoła", tworząc coś w rodzaju religii ewangelikalnej. Wejście w związek małżeński z taką osobą u szczerego dziecka Bożego będzie skutkowało cierpieniem. Dlatego wystrzeganie się takich kandydatów postawił bym jako główne kryterium w szukaniu męża/żony:

1.) Nieodrodzeni (nawet Ci wykazujący jakieś zainteresowanie sprawami wiary): "Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi; bo co ma wspólnego sprawiedliwość z nieprawością albo jakaż społeczność między światłością a ciemnością? Albo jaka zgoda między Chrystusem a Belialem, albo co za dział ma wierzący z niewierzącym?" (2.Kor. 6:14-15)

2.) Odrodzeni (kontekst wskazuje na dni, których nie było jeszcze za czasów apostoła): "którzy przybierają pozór pobożności, podczas gdy życie ich jest zaprzeczeniem jej mocy; również tych się wystrzegaj." (2.Tm. 3:5)

Powinno się zatem szukać męża/żony ze świadomością, że najważniejszą kwestią w małżeństwie będzie wspólna służba Bogu. Mając to na uwadze i w tym temacie szukamy wpierw Królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości.

Poza tym czytamy: "Żona związana jest tak długo, dopóki żyje jej mąż; a jeśli mąż umrze, wolno jej wyjść za mąż za kogo chce, byle w Panu" (1.Kor. 7:39). Z jednej strony tak to rozumiem, że jeśli dwie odrodzone osoby naprawdę trwające w Chrystusie chcą się pobrać i nie ma w drodze jakichś przeszkód czy przeciwwskazań (jak przykładowo przeszłość tych osób: Łk. 16:18), to niech się pobiorą. Jestem przekonany, że to wystarczy. Z drugiej strony decyzja wejścia w małżeństwo jest na tyle ważna i rzutująca na całe życie, że warto pytać się Pana, czy dana osoba jest dla mnie osobą właściwą. A Pan chce nas tym bardziej poprowadzić w tak ważnych decyzjach, jak wejście w dożywotnie przymierze z drugim człowiekiem.

Poza tymi najważniejszymi rzeczami oczywiście dobrze jest, jeśli młodzi się sobie podobają, chętnie spędzają ze sobą czas i się zakochają w sobie. Nie widzimy w Piśmie, żeby to było jakoś nie na miejscu, ale nie widzimy też, żeby to miało być decydujące (w sensie: pierwszorzędne).

Znam bardzo dobrze pewne małżeństwo, które zanim się zeszło, było jedynie przyjaciółmi, którzy w sprawach wiary bardzo dobrze się rozumieli. Z czasem zaczęli się zastanawiać, czy oni są dla siebie. Zaczęli się o to modlić i otrzymali od Pana potwierdzenie, że jest to wolą Bożą, żeby się pobrali. W posłuszeństwie i zaufaniu Panu ustalali zatem konkrety odnośnie wkrótce mającego się odbyć ślubu. Jednak trochę się niepokoili faktem, że nie mają do siebie żadnych uczuć oprócz przyjaźni. Zaczęli się o to modlić i Bóg dał im następnie w krótkim czasie jeszcze przed ślubem wszystko włącznie z zakochaniem. :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr sie 23, 2017 12:51 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 04, 2016 12:57 pm
Posty: 66
Droga Ewo, życzę Ci, aby w Twoich poszukiwaniach męża Pan nasz prowadził Cię swoją doskonałą drogą. Może brzmi to jak slogan, a jednak jest pełen treści. Bóg wie, co dla nas najlepsze, nawet jeśli w danym momencie nie potrafimy tego pojąć.
Kiedy Słowo Boże mówi o dzielnej kobiecie (jest to też, jak wynika z tekstu, idealna żona) kładzie ono nacisk na pobożność:"wdzięk jest zwodniczy i piękność próżna, lecz kobieta, która się boi Pana, jest godna pochwały". Rzeczywiście, czas upływa szybko, mogą pojawić się choroby, które niweczą wygląd zewnętrzny szybciej, niż nam się wydaje.
Nie znaczy to, że mamy się sobie nie podobać, ale nie może być to jedyną podstawą związku. A jednak jest wielu chrześcijan, którzy kładą ogromną wagę przede wszystkim na wygląd zewnętrzny i szukają partnera wg jakiegoś, zazwyczaj erotycznego, "wzorca" (podobnie jak to czyni ten świat).Owocem takiego postępowania są małżeństwa bez wzajemnego szacunku i głębokiej miłości, pełne cierpień i nierozwiązanych problemów.

Nie znam uniwersalnej recepty na znalezienie męża, moja droga też była raczej niekonwencjonalna: wiem tylko, że opłaca się w każdej sprawie szczerze zaufać Bogu, czytać Słowo Boże i modlić się o mądrość i rozeznanie w wyborze partnera i w samej decyzji, przede wszystkim w obliczu dzisiejszej sytuacji kościoła i tak wielu fałszywych chrześcijan oraz faktu, że małżeństwo to jednak zadanie na całe życie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 13 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL