Niedawno wróciłam od lekarza. Nie poszłabym do lekarza gdyby nie pomoc mojej mamy, która dała mi pieniądze na wizytę prywatną. Normalnie trzeba długo czekać. Za co dziękuje mojej mamie i Bogu. Żadnych kobiecych nowotworów nie mam. Niektórych nawet nie mogę mieć, bo zachowuje czystość dla przyszłego, ewentualnego męża(choć zastanawiam się by nie wybrać drogi jak apostoł Paweł). Ale mam rozregulowane hormony i cały czas mam stan podgorączkowy(teraz chyba o dziwo nie mam). Wcześniej byłam na pogotowiu i dostałam antybiotyk. Jak nie pomoże to muszę zrobić u lekarza rodzinnego rozszerzone badania krwi, badanie tarczycy, bądź tomografię by wykluczyć raka mózgu. W Ewangelii Marka Jezus mówi: "Dlatego mówię wam: We wszystko o cokolwiek, modląc się, prosicie - wierzcie, że otrzymaliście: a wam się zdarzy. Dużo przykładów w Ewangelii Marka jest, że wiara uzdrawia. Ale zdrowie nie jest najważniejsze, tylko Bóg i wieczne życie z nim w Królestwie Bożym. Ale choroba pokazuje mi jak grzeszyłam i trwałam w grzechu i że Bóg jest najważniejszy. Zasmucałam moją chorobą swoją mamę, byłam w tym samolubna. Teraz te chwile pozwalają mi rozmawiać z mamą o Bogu, o życiu wiecznym, że trzeba modlić się, wierzyć i czytać Słowo Boże. Sama moja mama ma dolegliwości chorobowe, proszę o modlitwę za nią, sama będę się modlić o to i by Bóg dał mi prowadzenie w głoszeniu mamie Dobrej Nowiny.
Ewa.
_________________ On zaś odpowiedział: Błogosławieni są raczej ci, którzy słuchają słowa Bożego i strzegą go. - Ewangelia Łukasza 11:28
|