Byłem, widziałem, polecam

Film jest całkiem niezły. Jest ewangelia o krzyżu Chrystusa, są świadectwa życia ludzi w Chrystusie, są Boże cuda. Są Boże próby wiary, które muszą przechodzić bohaterowie filmu. Przesłanie filmu określiłbym jako "Bóg nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce, aby wszyscy przyszli do upamiętania" (porównaj 2 Piotra 3:9). Wiara musi być też widoczna w uczynkach - i jest widoczna w życiu pokazanych w filmie postaci.
Film wzrusza, uprzedzam szczególnie wrażliwe siostry, bo bracia nie płaczą przecież

Ja nie płakałem. No raczej nie płakałem. No trochę mi zawilgotniały oczy tylko...
Choć film jest od 15 lat

, śmiało można go obejrzeć z młodszymi nastolatkami. Ja byłem rodzinnie z żoną i dwoma jedenastolatkami.
Film jest dość dobrze zrealizowany, jest dobrze przemyślany, aktorzy grają nieźle, akcja czasem wolniejsza, czasem wartka. Ja nie nudziłem się ani przez chwilę.
Z minusów - tłumaczenie (napisy). W kilku miejscach prokatolickie, jakby tłumacz na siłę próbował wcisnąć w film Kościół Katolicki. Nie wypacza to filmu na szczęście, bo film ma przesłanie zdecydowanie ewangeliczne, nie katolickie.
Pewnie jeszcze do czegoś tam by można było się przyczepić, ale... chyba nie chcę tego robić.
Podobał mi się bardziej niż "Bóg nie umarł". Więcej postaram się napisać na naszej stronce kuzbawieniu.pl, zachęcając do pójścia do kina naszych czytelników.
_________________
"Albowiem nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą KU ZBAWIENIU każdego, kto wierzy" Rzym. 1:16;
www.kuzbawieniu.pl