jedidia napisał(a):
"olać" to nie jest wulgaryzm, więc uważam Twoje "religijne" oburzenie za przesadzone. Być może współczesny język młodych Polaków nie jest Twoim ulubionym, ale przypinanie do tego duchowego oburzenia uważam za całkowicie niepotrzebne
Uważam, że należy pouczać ludzi używających "języka młodych ludzi" w miejscu, w którym staramy się być światłością dla świata zamiast upodabniać się do świata. Kwestia wrażliwości, a nie "religijności". Brak tej wrażliwości może doprowadzić do przejmowania kolejnych wzorców ze świata tylko dlatego, że to świat przestał uważać je za wulgaryzmy na przykład. A świat posuwa się w tym coraz bardziej i dzisiaj wypowiada się publicznie słowa, których kiedyś można było słuchać wyłącznie w kręgach marginesu społecznego.
Zarzut "religijnego" oburzenia trąci nieco zarzutem o faryzeizm tudzież religijną obłudę. Jest często stosowany w kręgach ludzi uważających się za "wolnych od zakonu i będących pod łaską", którzy biblijnych napomnień nie trawią, ponieważ chcą być podobni do świata w swoim zachowaniu i stylu życia. Oczywiście jest to uwaga ogólna i mam nadzieję, że nie dotyczy osobiście jedidii.
A poza tym, czy jest jakiś powód, żebyśmy zaczęli pisać mniej starannie zamiast włożyć trochę wysiłku w to, żeby czytelnicy nie musieli czytać słów z ulicy?
