sabotaż 1. «forma walki z wrogiem lub protestu polegająca na uchylaniu się od pracy, wadliwym jej wykonywaniu lub na uszkadzaniu maszyn i narzędzi» 2. «ukryte działanie mające na celu przeszkodzenie komuś w realizacji jakiegoś planu»
Nie mamy zwalczać zła złem, ale złu dobrem się przeciwstawiać. Zatem- nasze działania nie mogą być "ukryte"- mamy prawo mówić prawdę, i to mówić głośno (ostrzegać, argumentować)- jednakże nie po to, aby szkodzić, ale aby chronić przed skutkami fałszywych proroctw (zupełnie inna motywacja). Nie atakować personalnie kogoś, a skupiać się na tym, czego naucza i co głosi dana osoba. Nie uczestniczymy w spotkaniach z udziałem fałszywych proroków. Oddzielamy się od nieczystych rzeczy, nawet jeśli to oznacza zerwanie relacji z tymi, którzy aprobują fałszywych proroków i zachęcają do korzystania z ich "usług". Apostołowie byli odważni w mówieniu prawdy, występowali z "otwartą przyłbicą", znosili prześladowania.
Ostrzegać też trzeba umieć. Kiedyś popełniłam ten błąd i zrobiłam to źle, nauczka do końca życia. Nie wchodzimy na strony fałszywych nauczycieli i proroków, aby tam pisać i ostrzegać, nie "zaczepiamy" ich na ich "własnym gruncie" i nie pchamy się do jaskini lwa. Nie szukamy na siłę konfrontacji. Poza tym są osoby do tego powołane przez Boga- to oni piszą listy do takich fałszywych proroków i nauczycieli, oni są upoważnieni przez Boga do napominania ich. To, co ja mogę zrobić, to dać świadectwo prawdzie, jeśli z kimś rozmawiam i ten ktoś chce dodatkowo słuchać.
W większości przypadków pozostaje trzymać się z daleka od kłamstw i obłudy, nie szukać bliskich relacji z ludźmi świadomie i z wyboru tkwiącymi w kłamstwie, no i oczywiscie modlić się. Tak myślę...
|