[/quote]Królestwo Boże to jest obszar, w którym niekwestionowaną władzę posiada Bóg. Ponieważ pochodzi ono z nieba, jest nazywane Królestwem Niebios. W założeniu królestwem Bożym na ziemi miał być Izrael jako państwo teokratyczne rządzone przez Boga. Docelowo na tej ziemi będzie to królestwo Mesjasza w Erze Mesjańskiej, a w wieczności - gdy Bóg zamieszka na nowej ziemi pod nowym niebem. Zanim nastąpi 1000 letnie Królestwo Boże na ziemi, rozwijany jest plan, w którym Królestwo Boże to sprawiedliwość, radość i pokój w Duchu Świętym - to jest królestwo niewidzialne, ale realne. Widzialne będzie wtedy, gdy wszyscy zbawieni, którzy do niego należą, będą w ciałach uwielbionych rządzić w Erze Mesjańskiej. Obywatelami tego Królestwa są wszyscy usprawiedliwieni z wiary - wszyscy mężowie i niewiasty wiary, którzy zdążali, zdążają i będą zdążać do miasta opartego na mocny fundamencie, które zstąpi kiedyś na ziemię. Wszyscy oni dostąpią "lepszego zmartwychwstania" [Hebr. 11:35]. Oni "wszyscy ci, choć dla swej wiary zdobyli chlubne świadectwo, nie otrzymali tego, co głosiła obietnica, ponieważ Bóg przewidział ze względu na nas coś lepszego, mianowicie, aby oni nie osiągnęli celu bez nas" [Hebr. 11:39-40]. To chyba tyle w największym skrócie.[/quote]
Smoku, nie wiem, czy rozumiem
W każdym razie mam pytanie.
Czy w świetle tego, co powyżej napisałeś można traktować kościół jako coś w rodzaju podzbioru w większym zbiorze, jakim jest Królestwo Boże?
I werset , który w dalszym ciągu nie daje mi spokoju: Mat. 13:41- Syn Człowieczy pośle swoich aniołów i zbiorą z Królestwa jego wszystkie zgorszenia, i tych, którzy popełniają nieprawość,
Według tego wersetu (przynajmniej ja to tak rozumiem), z
Królestwa zostaną zebrane zgorszenia i ci, którzy popełniają nieprawość. Nie ze świata. Czytając rozumiem, że to jest odniesienie do kąkolu. Jak to rozumieć(prawidłowo)?