www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Cz maja 02, 2024 1:10 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Śr lip 06, 2011 9:15 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 10, 2006 11:47 am
Posty: 1007
Lokalizacja: Kielce
Smok Wawelski napisał(a):
Zresztą sama teoria jest modyfikowana non-stop, żeby ratować to, co jeszcze z niej zostało w świetle kolejnych odkryć. Darwin uważał, że pojedyncza komórka jest prymitywnie prosta - gdyby wiedział to, co my wiemy dzisiaj, nigdy nie popełniłby dzieła "O pochodzeniu gatunków". Skupiłby się na ewolucji w obrębie gatunków i tu miałby rację.


Hmm mam wrażenie, ze oczekujesz od pogladu naukowego tego czego on NIGDY nie moze dać - absolutnej pewności i niezmiennosci. Nauka rozwija się przez nieustanne kwestionowanie lub ewolucję pogladów i hipotez naukowych, przyblizanie, lepsze rozumienie. Tak Newtona zastapił Einstein burząc większość tego co wyznawała nauka i tak dalej. Oczywistym jest dla mnie, że nauka będzie się stale rozwijała i przebudowywała. Ja nie mówię o słusznosci teorii Darwina ale o słuszności teorii ewolucji. Darwin wyjaśnił tę teorię przez zaproponowanie takiego a nie innego mechanizmu.Dziś wiemy, że są lepsze wyjaśnienia tego mechanizmu. Tylko tyle. Ty natomiast chcesz mi wmówić, że (luźna analogia) wyjasnienia nauki na temat Budowy swiata są bez sensu Bo Newton się mylł... Nie mylił się w całości i szedł w dobrym kierunku.

Smok Wawelski napisał(a):
Natomiast riposta Huxleya wcale nie jest taka celna. Jemu teoria Darwina była potrzebna jako oręż w walce światopoglądowej, a nie jako próba odkrycia prawdy o świecie. On sam zresztą nie musiał pochodzić od biskupa. Wystarczyło, że pochodził od człowieka. Prymitywny antyklerykalizm jest niegodny filozofa.


Nie powiedziałbym, że był prymitywnym antyklerykałem choć co rusz spotykał prymitywnych klerykałów. Oczywistym jest, że dla kazdego uczciwego człowieka najwazniejsze powinno być dążenie do poznania prawdy i nie ukrywania jej (lub niedostrzegania) w imię załozonego światopogladu. Mam nadzieję, że takie jest moje zycia, ale w sumie nasze psychologicze mechanizmy obronne są bardzo pokrecone ;)

Pozdrawiam

_________________
Bóg stworzył ludzi, Samuel Colt uczynił ich równymi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lip 06, 2011 9:21 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Syn Marnotrawny napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Dokładnie odpowiadamy za jedno i za drugie. I to jest logiczne. Jeśli będzie powszechne zmartwychwstanie, to zbawieni i potępieni znajdą się w wieczności. Znajda się albo przed obliczem Boga, albo z dala od Jego oblicza. Ta kwestia dotyczy wiary. Sposób traktowania każdego będzie zależał od postępowania - w niebie będzie nagroda, a w jeziorze ognistym kara. Jedno i drugie proporcjonalne do zasług lub win. Sąd jest konieczny i będzie sprawiedliwy. Można go uniknąć tylko wtedy, jeśli przez wiarę przestępca Prawa uzna, że kara została za niego poniesiona, a on sam przyjmuje z łaski ofertę uwolnienia.
Pewnych rzeczy tutaj nie zrozumiałem i prosiłbym o informację czy dobrze Cię odczytuję.

1.Zabwieni i potępieni znajdą się w wiecznośc (będą zyli wiecznie?) ale czy będą zbawieni czy potępienie zalezy od ich wiery? (fragment "Znajda się albo przed obliczem Boga, albo z dala od Jego oblicza. Ta kwestia dotyczy wiary."
Zbawieni i potępieni zmartwychwstaną. Jedni do żywota (czyli do życia przed obliczem Boga), a drudzy na sąd i wieczne potępienie [Dan. 12:2; Mat. 25:46; Jan 5:28-29; I Tes. 1:9 i inne]. Po zmartwychwstaniu śmierci już nie będzie [I Kor. 15:54-55; Obj. 20:14], a wszyscy zmartwychwstali otrzymają ciała niematerialne, które z definicji nie podlegają zniszczeniu ani unicestwieniu [I Kor. 15:53].

SM napisał(a):
2. Zarówno kara jak i nagroda będą proporcjonalne do zasług lub win?

Kluczowe jest dla mnie zrozumienie, czy chodzi Ci o to, że to NAJPIERW od WIARY zależy gdzie się znajdziemy (u Boga albo nie) a POTEM albo bedziemy cierpieć mniej lub wiecej (w zaleznosci od sprawiedliwego sądu?)
Oczywiście, bo decyzje o przyjęciu lub odrzuceniu oferty usprawiedliwienia i zbawienia (czyli ratunku przed sądem i potępieniem) podejmuje się za życia biologicznego (które nie jest wieczne), a nagroda lub kara czeka nas po biologicznej śmierci (czyli w wieczności). Sprawiedliwość wymaga, żeby słudzy zostali nagrodzeni proporcjonalnie do swojej służby, a przestępcy Prawa proporcjonalnie do swoich przestępstw.

Różnica między naszą rzeczywistością a stanem w wieczności jest taka, że w sprawach doczesnych można otrzymać najwyżej karę śmierci fizycznej lub dożywocia. Bywają jednak zasądzane kary wielokrotnego dożywocia, mimo że są z definicji niewykonalne. Ale sąd je orzeka, bo tego wymaga prawo. W sprawach wiecznych problem jest "dwuskładnikowy". Fakt oddzielenia od Boga czyli duchowej śmierci następuje w wyniku świadomego złamania przykazania [Rzym. 7:9-11]. W takim stanie właśnie się znajdujesz i dlatego gniew Boży ciąży nad Tobą, ale jeszcze się nie wylewa, bo Bóg czeka.

Jeśli nie uwierzysz Ewangelii i umrzesz biologicznie w tym stanie, to przejdziesz do wieczności w oddzieleniu od Boga i to oddzielenie jest składnikiem pierwszym - ono będzie wieczne z powodu odrzucenia przez Ciebie Bożej oferty przymierza, które chroniłoby Cię przed sądem i dałoby Ci osobistą relacje z Bogiem, zmieniając Twoje życie poprzez nowe narodzenie z Ducha. Brak wpisu Twojego imienia do Księgi żywota będzie publicznym świadectwem tego faktu - o ile się nie ukorzysz przed Bogiem, prosząc Go o łaskę zbawienia.

"Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny, kto zaś nie słucha Syna, nie ujrzy żywota, lecz gniew Boży ciąży na nim" [Jan 3:36]

Środek zbawczy został juz przez Niego zapewniony w postaci ofiary Jego Syna, który dobrowolnie ofiarował swoje życie ze względu na Ciebie i na mnie:

"Bóg zaś daje dowód swojej miłości ku nam przez to, że kiedy byliśmy jeszcze grzesznikami, Chrystus za nas umarł. Tym bardziej więc teraz, usprawiedliwieni krwią jego, będziemy przez niego zachowani od gniewu" [Rzym. 5:8-9]

Składnikiem drugim jest kara proporcjonalna do win, która zostanie orzeczona na podstawie tego, co jest zapisane w księgach:

"I widziałem umarłych, wielkich i małych, stojących przed tronem; i księgi zostały otwarte; również inna księga, księga żywota została otwarta; i osądzeni zostali umarli na podstawie tego, co zgodnie z ich uczynkami było napisane w księgach" [Obj. 20:12]

Bóg okazał człowiekowi miłość, robiąc wszystko, żeby każdy z nas mógł zostać uratowany przed tym, co w wieczności mogłoby nas spotkać, gdybyśmy pozostali w stanie duchowej śmierci. Dał nam również sumienie, żebyśmy mogli usłyszeć jego wezwanie do upamiętania. Dał nam rozum, żebyśmy mogli odczytać Jego projekt w stworzeniu. I dał nam wolna wolę, żebyśmy mogli wybrać, gdzie chcemy być wieczności. Pociąga wszystkich, żeby przyszli do Jego Syna, który jest jedyną Droga, Prawdą i Życiem [Jan 14:6] - i to jest również Jego łaska. Ale decyzję zostawia każdemu z nas.

"Albowiem gniew Boży z nieba objawia się przeciwko wszelkiej bezbożności i nieprawości ludzi, którzy przez nieprawość tłumią prawdę. Ponieważ to, co o Bogu wiedzieć można, jest dla nich jawne, gdyż Bóg im to objawił. Bo niewidzialna jego istota, to jest wiekuista jego moc i bóstwo, mogą być od stworzenia świata oglądane w dziełach i poznane umysłem, tak iż nic nie mają na swoją obronę, dlatego że poznawszy Boga, nie uwielbili go jako Boga i nie złożyli mu dziękczynienia, lecz znikczemnieli w myślach swoich, a ich nierozumne serce pogrążyło się w ciemności. Mienili się mądrymi, a stali się głupi" [Rzym. 1:18-22]

Mam nadzieję, że teraz jaśniej.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lip 06, 2011 9:23 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 15, 2010 5:19 pm
Posty: 89
Syn Marnotrawny napisał(a):
Jogin napisze dokładnie o tobie tak jak ty o nim Że Twoje sumienie jest zanieczyszczone jakimis naukami o miłosiernym samarytanienie i nieznajomosci prawa karmy


Jogin to raczej napisze,że na poziomie ludzkiego postrzegania,wszystko jest relatywne i jest "grą umysłu"...,
na poziomie absolutu natomiast wszystko jest "pustką"....
to na marginesie tego ..."co pomyślałby jogin..."

Czy mógłbyś Synu Marnotrawny,napisać parę zdań,o powodach twojego odwrócenia się od wiary ?
Gdybyś zechciał napisać o tym w prostych słowach,bez filozofowania,byłabym wdzięczna -ciężko mi "pokonywać" te filozoficzne łamance,a chciałabym dobrze cię zrozumieć.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lip 06, 2011 9:28 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 10, 2006 11:47 am
Posty: 1007
Lokalizacja: Kielce
No i o to mi chodzi własnie SMoku. Bóg tak jest wielce miłosierny. litosciwy itp ale dla niego ważniejsza jest WIARA od tego czy ktoś wogóle był dobrym człowiekiem. W pewnym sensie to dla niego nie ma żadnego znaczenia (W Twoim ujęciu). Mnie to wyglada na Boga Biurokratę niż Boga Miłość.
To coś jakbym nie wp€ścił po powrocie ze studiów dziecka do domu bo choć było najlepszym uczniem, dobrym człowiekiem, sprawiedliwym sród narodów świata itp - ja je odrzucam bo ośmieliło się poprosić o test DNA i nie uważa mnie za swojego ojca. Wydaje mi się, że miłość powinna przekraczać takie "fanaberie" mojego syna ;)

Pozdrawiam

_________________
Bóg stworzył ludzi, Samuel Colt uczynił ich równymi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lip 06, 2011 9:33 am 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 31, 2010 10:03 am
Posty: 268
Cytuj:
A ja bym najpierw szukał kryterium bo skąd będę wiedział czy to co znalazłem to prawda ?


a czy mozliwe jest stworzenie takich wlasnie kryteriow? W postmodernistycznym swiecie to raczej nierealne- kres pewnosci. Co najwyzej mozna porownywac swiatopoglady pod roznym katem np zgodnosci z danymi naukowymi, psychologia ewolucyjna, Biblia, Koranem itp
Wydaje mi sie, ze nie ma uniwersalnych wzorcow,pozostaje nam tylko wiara, czy to ateistyczna czy teistyczna. Chcielismy demokracji to ja mamy :D
Obecnie np ludzie tacy jak np Natanek, Trytek czy Stehlin, gloszacy hasla odtworzenia Christianitas, intronizacji tip, jawia sie nam jako "dinozaury".
To goscie, ktorzy zatrzymali sie gdzies na Rewolucji Francuskiej.
Tu zgadzam sie z ateistami, ze lepsza demokaracja,nieokreslonosc i liberalizm, niz ciemnogrod na czele z Papa.
Przegladalem swego czasu kiladziesiat ksiag metrykalnych z XVII-XIX i wieku- tragedia, setki umierajacych niemowlat.
Tu trzeba uczciwie przyznac, ze rozwoj nauki i skupienie sie "na tym swiecie" przyniosl postep. Z tej perspektywy w glowie sie nie mieszcza rzezie Indian, Hugenotow, katolikow angielskich czy wojna Trzydziestoletnia (30-40 proc. strat ludnosci).
Mysle, ze to iz koscioly ewangeliczne odnosza sukcesy, polaczone jest z rozpowszechnieniem swieckiego modelu panstw.Przykladowo Konstytucja 3 Maja nie dawala wolnosci religijnej. Wczesniej mozna bylo byc spalonym za konwersje na judaizm.
Tak wiec cieszmy sie tym co mamy- im wiecej ateistow a mniej katoli, tym wiecej tolerancji, a tym samym szansa na normalna ewangelizacje.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lip 06, 2011 9:36 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Syn Marnotrawny napisał(a):
Hmm mam wrażenie, ze oczekujesz od pogladu naukowego tego czego on NIGDY nie moze dać - absolutnej pewności i niezmiennosci. Nauka rozwija się przez nieustanne kwestionowanie lub ewolucję pogladów i hipotez naukowych, przyblizanie, lepsze rozumienie. Tak Newtona zastapił Einstein burząc większość tego co wyznawała nauka i tak dalej. Oczywistym jest dla mnie, że nauka będzie się stale rozwijała i przebudowywała. Ja nie mówię o słusznosci teorii Darwina ale o słuszności teorii ewolucji. Darwin wyjaśnił tę teorię przez zaproponowanie takiego a nie innego mechanizmu. Dziś wiemy, że są lepsze wyjaśnienia tego mechanizmu. Tylko tyle. Ty natomiast chcesz mi wmówić, że (luźna analogia) wyjasnienia nauki na temat Budowy swiata są bez sensu Bo Newton się mylł... Nie mylił się w całości i szedł w dobrym kierunku.
Od teorii naukowej wymagam braku wewnętrznych sprzeczności oraz potwierdzenia doświadczalnego. W przypadku teorii ewolucji wykraczającej poza obręb gatunku żaden z warunków nie jest spełniony. Dlatego hipoteza Darwina o pochodzeniu gatunków po prostu jest nonsensem i należy ją porzucić - nie robi się tego wyłącznie z przyczyn światopoglądowych. Nie ma tutaj żadnego porównania z Newtonem i Einsteinem i nie wiem, skąd wziąłeś twierdzenie, że "Newtona zastapił Einstein burząc większość tego co wyznawała nauka" - to jest jakieś piramidalne nieporozumienie. Prawa odkryte przez Newtona pozostają w mocy, tyle że na poziomie fizyki "newtonowskiej". Newton się nie mylił w swoim zakresie, ale nie badał zależności na poziomie kwantowym. Dlatego zastąpiono ją na tym poziomie inna teoria, która nie jest wewnętrznie sprzeczna i została doświadczalnie potwierdzona.

Teoria ewolucji jest słuszna i potwierdzona doświadczalnie tylko w obrębie gatunku. Jej ekstrapolacja poza ten obręb jest błędem, prowadzi do sprzeczności i nie jest doświadczalnie potwierdzona. Upieranie się przy niej jest tym samym, co upierania się przy fizyce newtonowskiej na poziomie kwantowym (molekularnym). A upór, z jakim wmawia się laikom "słuszność" teorii ewolucji w sprawie pochodzenia gatunków, wynika z przyczyn propagandowych i światopoglądowych, a nie naukowych. Dlatego teoria Inteligentnego Projektu jest tak zaciekle zwalczana przez ewolucjonistów.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lip 06, 2011 9:43 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 10, 2006 11:47 am
Posty: 1007
Lokalizacja: Kielce
Dorka napisał(a):
Jogin to raczej napisze,że na poziomie ludzkiego postrzegania,wszystko jest relatywne i jest "grą umysłu"...,
na poziomie absolutu natomiast wszystko jest "pustką"....
to na marginesie tego ..."co pomyślałby jogin..."


Uproszczony pogląd.Czyli ludzie w tch religiach nie mają żadnych pojęć na temat dobra i zła?
Teza, że istnieją tylko doznania a istnienie jakiejś rzeczywistości poza naszymi doznaniami to metafizyczne naduzycie nie przynależy wyłącznie do "joginów" - podobnie myślał Berkeley:

"Podstawowy wywód Berkeleya zawarty już na pierwszych stronach traktatu (po wstępie) opiera się na stwierdzeniu, że to co daje się ująć bezpośrednio podczas obserwacji rzeczywistości, to doznania percepcyjne; np. jabłko w bezpośrednim doświadczeniu jawi się tylko jako układ doznań (kształt, kolor, smak, zapach). Natomiast domniemanie, że istnieje coś ponadto poza doznaniami, domniemanie, że np. jabłko jest czymś więcej niż jedynie układ doznań percepcyjnych, jest nieuprawnione i jest metafizycznym zmyślaniem."
http://pl.wikipedia.org/wiki/George_Berkeley

Co nie znaczy, że ani Berkeley ani jogin nie posługiwali się kodeksem moralnym :)


Dorka napisał(a):
Czy mógłbyś Synu Marnotrawny,napisać parę zdań,o powodach twojego odwrócenia się od wiary ?
Gdybyś zechciał napisać o tym w prostych słowach,bez filozofowania,byłabym wdzięczna -ciężko mi "pokonywać" te filozoficzne łamance,a chciałabym dobrze cię zrozumieć.


Więcej znajdziesz tutaj: Kiedyś szerzej podawałem powody swojego "odwrócenia". Niekoniecznie było to odrócenie od rligijności, duchowości itp - przede wszystkim to zerwanie z osobową wizją Boga.

viewtopic.php?f=3&t=280

_________________
Bóg stworzył ludzi, Samuel Colt uczynił ich równymi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lip 06, 2011 9:46 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Syn Marnotrawny napisał(a):
No i o to mi chodzi własnie SMoku. Bóg tak jest wielce miłosierny. litosciwy itp ale dla niego ważniejsza jest WIARA od tego czy ktoś wogóle był dobrym człowiekiem. W pewnym sensie to dla niego nie ma żadnego znaczenia (W Twoim ujęciu). Mnie to wyglada na Boga Biurokratę niż Boga Miłość.
A kto Ci właściwie dał prawo do orzekania, co jest ważniejsze i na jakich warunkach Bóg ma sądzić człowieka? Skąd masz taka wiedzę, żeby sam orzekać, co jest dobre, a co złe? Przecież Ty nawet nie umiesz powiedzieć, skąd się w człowieku wzięło sumienie i sama idea dobra i zła, co sam przyznałeś.

Druga sprawa: Bóg wyraźnie stwierdził, że człowiek nie może Go oglądać i żyć, ponieważ człowiek nie jest sprawiedliwy tak jak Bóg. I o to tutaj chodzi, a nie o "bycie dobrym człowiekiem". Nie rozumiesz podstaw, jak widzę. Sprawa jest zero-jedynkowa. Albo jesteś sprawiedliwy tak jak On i możesz wtedy przebywać z Nim w wieczności, albo nie jesteś i wtedy nie możesz. Poniał?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lip 06, 2011 10:08 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 10, 2006 11:47 am
Posty: 1007
Lokalizacja: Kielce
Smok Wawelski napisał(a):
A kto Ci właściwie dał prawo do orzekania, co jest ważniejsze i na jakich warunkach Bóg ma sądzić człowieka? Skąd masz taka wiedzę, żeby sam orzekać, co jest dobre, a co złe? Przecież Ty nawet nie umiesz powiedzieć, skąd się w człowieku wzięło sumienie i sama idea dobra i zła, co sam przyznałeś.


Nikt mi nie dał, sam sobie orzekłem, ze wodług mojego sumienia Bóg Biurokrata jest abberracją. Wiedzę do orzekania co dobre a co złe mam ze swojefgo sumienia a jesli chodzi o moje przyznanie to nie było przyznainiem się do niewiedzy JAK ale KIEDY. Zadałeś pytanie Od kiedy człowiek.... Powiedziałem zę nie wiem od kiedy bo skąd mam wiedzieć. To jednak dwa rózne problemy

Smok Wawelski napisał(a):
Druga sprawa: Bóg wyraźnie stwierdził, że człowiek nie może Go oglądać i żyć, ponieważ człowiek nie jest sprawiedliwy tak jak Bóg. I o to tutaj chodzi, a nie o "bycie dobrym człowiekiem". Nie rozumiesz podstaw, jak widzę. Sprawa jest zero-jedynkowa. Albo jesteś sprawiedliwy tak jak On i możesz wtedy przebywać z Nim w wieczności, albo nie jesteś i wtedy nie możesz. Poniał?

Paniał, ze w Twoim obrazie świata i Boga tak to wyglada. Na szczęście są jeszcze inne obrazy świata i mam nadzieję, ze jesli Bóg istnieje to nie jest takim biurokratą za jakiego go uważasz. Jesli jest to cóż, trudno. Postaram się być dobrym człowiekiem aby cierpieć jak najmniej po sądzie ;)
Zabawne, ze Kant uważał, że spełnianie dobrych czynów ze strachu a nie z obowiazku nie jest wogóle czynem moralnym...

_________________
Bóg stworzył ludzi, Samuel Colt uczynił ich równymi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lip 06, 2011 10:17 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Syn Marnotrawny napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
A kto Ci właściwie dał prawo do orzekania, co jest ważniejsze i na jakich warunkach Bóg ma sądzić człowieka? Skąd masz taka wiedzę, żeby sam orzekać, co jest dobre, a co złe? Przecież Ty nawet nie umiesz powiedzieć, skąd się w człowieku wzięło sumienie i sama idea dobra i zła, co sam przyznałeś.
Nikt mi nie dał, sam sobie orzekłem, ze wodług mojego sumienia Bóg Biurokrata jest abberracją. Wiedzę do orzekania co dobre a co złe mam ze swojefgo sumienia a jesli chodzi o moje przyznanie to nie było przyznainiem się do niewiedzy JAK ale KIEDY. Zadałeś pytanie Od kiedy człowiek.... Powiedziałem zę nie wiem od kiedy bo skąd mam wiedzieć. To jednak dwa rózne problemy
Masz taka możliwość, żeby tłumić prawdę o Bogu we własnym sumieniu. Jeśli to, co Ci mówi sumienie, jest niezgodne ze Słowem Bożym, to znaczy, że sam sobie to sumienie wypaczasz na własną odpowiedzialność.

SM napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Druga sprawa: Bóg wyraźnie stwierdził, że człowiek nie może Go oglądać i żyć, ponieważ człowiek nie jest sprawiedliwy tak jak Bóg. I o to tutaj chodzi, a nie o "bycie dobrym człowiekiem". Nie rozumiesz podstaw, jak widzę. Sprawa jest zero-jedynkowa. Albo jesteś sprawiedliwy tak jak On i możesz wtedy przebywać z Nim w wieczności, albo nie jesteś i wtedy nie możesz. Poniał?
Paniał, ze w Twoim obrazie świata i Boga tak to wyglada. Na szczęście są jeszcze inne obrazy świata i mam nadzieję, ze jesli Bóg istnieje to nie jest takim biurokratą za jakiego go uważasz. Jesli jest to cóż, trudno. Postaram się być dobrym człowiekiem aby cierpieć jak najmniej po sądzie ;)
Zabawne, ze Kant uważał, że spełnianie dobrych czynów ze strachu a nie z obowiazku nie jest wogóle czynem moralnym...
Mój obraz świata i Boga ma podstawę w Biblii. A Ty chwytasz się relatywizmu, byle tylko nie uznać tego, co Bóg jasno i wyraźnie powiedział. Cóż, zostałeś ostrzeżony i to wielokrotnie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lip 06, 2011 11:13 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 7:51 am
Posty: 527
Syn Marnotrawny napisał(a):
Sam się zastanawiam czy to nowe narodzenie było. Są tutaj fachowcy od tego więc niech się wypowiedzą. Ja nie potrafię tego ocenić sam.

Przeczytałam Twoja odpowiedź dla Dorki i jakkolwiek żaden ze mnie fachowiec, powiem Ci, że wygląda na to, że codzienne obcowanie z toksynami miało wpływ na obecne twoje poglądy.
Czy narodziłeś się wtedy na nowo- nie wiem (ciagle za mało danych) ale bliższa jestem pogladowi, że raczej nie. Co oznacza, że wszystko przed tobą, ale nic na siłę.

Cytuj:
Kwestia wiary. Jesli chcesz tak wierzyć to wierz, ja cię do nieczego nie zmuszam. ja jestem w stanie wytłumaczyć osbie "fenomen" sumienia bez żadnego Autora. A tak na marginesie Czasami ten autor nie zachwyca mnie swoimi pogladami na moralność (patrz wyrzynka amalekitów itp.)


1. Jasne. Strony poinformowały się wzajemnie o swoich stanowiskach.
2. Wyrzynka Amalekitów moim zdaniem była nauką chodzenia z Bogiem, lekcja pierwsza, kurs podstawowy dla zdemoralizowanych, szkoła specjalna.

Cytuj:
Patrzysz po prostu na to z własnej perspektywy. Jogin napisze dokładnie o tobie tak jak ty o nim :) Że Twoje sumienie jest zanieczyszczone jakimis naukami o miłosiernym samarytanienie i nieznajomosci prawa karmy ;). Poniżej podałem link do mojego wykładu o tym czym jest sumienie. Jesli masz chwilkę to przeczytaj aby zrozumieć mój punkt widzenia


Zerknę, ale cieszę się, że rozumiesz, że to tylko punkt widzenia :)


Syn Marnotrawny napisał(a):
szelka napisał(a):
Chodziło mi o to, że skoro wyznawany pogląd kształtuje sumienie, jak twierdzisz, to osoby te powinny wierzyć w swoją pozytywną sytuację wedle obietnic ich religii. A tak nie jest.


To może mieć z wiązek z niepewnością, strachem, wizją Boga srogiego a nie "kumpla" i wielu innych mechanizmów wcale nie zwiazanych z sumieniem. Po prostu mogą mieć problem z uwierzeniem w ten dar zwany przebaczeniem.


No właśnie! A dlaczego ich "autorskie" sumienie nie może nic z tym zrobić? Dlaczego w ogóle potrzebują jakiegoś przebaczenia? Albo dlaczego nie wierzą, że dobre praktyki im je zapewniają?

Cytuj:
Problem w tym, ze w każdym podręczniku etyki przeczytasz że sumienie jest jedyną i ostateczną instancją moralną. Czyn moralny to czyn zgodny z sumieniem a sumienie w sensie moralnym nie może się mylić. (choc może byc sumieniem błądzącym - to jednak co innego). Skąd wiesz, ze obie będą maiły wyrzuty sumienia skoro ja ci mówie, że ta druga nie bedzie miała? Bo ty bys miała? Ja to rozumiem ale to jest projekcja naszych pojęć o dobru na kogoś innego.

Podręcznik etyki nie jest dla mnie autorytetem najwyższym.( Rozumiem, że dla ciebie tak i że jest to twoje kryterium o którym piszesz niżej)
Napisałam, że wyrzuty będą miały obie, choć zależy to od stopnia rozlegulowania igły magnetycznej. Morderstwo jest sprzeczne z prawem Bożym, które odczuwa sumienie dane od Boga. Ja bym je miała i ty byś je miał. Jeśli popełnisz je dziesięć razy będziesz miał je mniej.
Jeśli sobie wmówisz, że nad prawem Bożym stoi wykład o etyce i powtarzasz to sobie od dziesięciu lat to też.



Syn Marnotrawny napisał(a):
szelka napisał(a):
No i tu ciekawostka- bo nowe serce dla innych nowych serc jest rozpoznawalne :) Choć owszem, istnieją piekielnie- to właściwe słowo- dobre podróbki.Do czasu. To trochę jak z językami obcymi: native usłyszy akcent, lub zrobisz błąd, choćbyś nie wiem jak się wysilał. Musisz się w danym języku urodzić.


Cóż, znowu to subiektywne rozpozanwanie - u tego rozpoznajesz a u tamtego nie. Jakimi kryteriami się posługujesz? Czy może chcesz mi powiedzieć, że tego nie da się okreslić, to "się czuje"?


Hej, ja myślę, że to nie świadczy o subiektywnosci, że "u jednego tak, a u drugiego nie". Jeden jest łysy, a drugi nie, jeden fałszuje, drugi ma słuch - czy jestem o w ocenie "subiektywna"?
Jakimi kryteriami się posługuję? Biblia, doświadczenie, dary Ducha. O tyle obiektywnymi, że dostępnymi dla każdego, kto uwierzy i w tym sensie "intersubiektywnie weryfikowalnymi" ;)

Syn Marnotrawny napisał(a):
szelka napisał(a):
Ja bym najpierw szukała tej prawdy, a potem wedle niej mierzyła subiektywne przeżycia. Grunt to dobry miernik.

A ja bym najpierw szukał kryterium bo skąd będę wiedział czy to co znalazłem to prawda ? :)


A skąd będziesz wiedział, że Twoje kryterium jest cokolwiek warte? :)
ps.poprawiłam cytaty

_________________
Wy do wolności powołani jesteście.
(Gal 5,13)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lip 06, 2011 12:10 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 10, 2006 11:47 am
Posty: 1007
Lokalizacja: Kielce
szelka napisał(a):
Przeczytałam Twoja odpowiedź dla Dorki i jakkolwiek żaden ze mnie fachowiec, powiem Ci, że wygląda na to, że codzienne obcowanie z toksynami miało wpływ na obecne twoje poglądy.
Czy narodziłeś się wtedy na nowo- nie wiem (ciagle za mało danych) ale bliższa jestem pogladowi, że raczej nie. Co oznacza, że wszystko przed tobą, ale nic na siłę.


A co ci jeszcze potrzebne? Szczerze mówiac jakieś magiczne jest to nowe narodzenie i strasznie tajemnicze ;) Odrzuciłem grzech? Odrzuciłem, Porzuciłem stare zycie? porzuciłem Uznałem Jezusa za zbawiciela? Uznałem, Ochrzciłem się? Ochrzciłem. Co jeszcze chcesz wiedzieć. Na wszystkie pytania odpowiem, bo też jestem ciekaw czy przeżyłem narodzenie i odrzuciłem dar czy też moze to była jakaś podróbka.


szelka napisał(a):
2. Wyrzynka Amalekitów moim zdaniem była nauką chodzenia z Bogiem, lekcja pierwsza, kurs podstawowy dla zdemoralizowanych, szkoła specjalna.


Dlatego trudno się dziwić Hiszpanom, ze wyrzynali Azteków którzy wszak składali ofiary z ludzi i wyrywali im serca. Nauka chodzenia z Bogiem, kurs podstawowy dla zdemoralizowanych, szkoła specjalna ;)
Z nimi to było jeszcze inaczej bo prowadzono dysputy teologiczne czy dzikusy wogóle mają duszę ;)


szelka napisał(a):
No właśnie! A dlaczego ich "autorskie" sumienie nie może nic z tym zrobić? Dlaczego w ogóle potrzebują jakiegoś przebaczenia? Albo dlaczego nie wierzą, że dobre praktyki im je zapewniają?


Sumienie nic nie moze zrobic bo z nim się nie dyskutuje ani nie przekonuje w ten sposób. A dlaczego ateista który zdradził zonę prosi ją o wybaczenie? Bo Bóg dał przykazanie nie cudzołóż i nie kłam? Nie wiem dlaczego ludzie ciagle sięboją Boga nawet jak im się powie że są zbawieni - trzeba by ich zapytać.

szelka napisał(a):
Podręcznik etyki nie jest dla mnie autorytetem najwyższym.( Rozumiem, że dla ciebie tak i że jest to twoje kryterium o którym piszesz niżej)
Napisałam, że wyrzuty będą miały obie, choć zależy to od stopnia rozlegulowania igły magnetycznej. Morderstwo jest sprzeczne z prawem Bożym, które odczuwa sumienie dane od Boga. Ja bym je miała i ty byś je miał. Jeśli popełnisz je dziesięć razy będziesz miał je mniej.
Jeśli sobie wmówisz, że nad prawem Bożym stoi wykład o etyce i powtarzasz to sobie od dziesięciu lat to też.


Podręcznik nie jest dla mnie autorytetem najwyższym. Niemniej jak rozmawiamy o tym czym jest sumienie to warto mieć świadomość jakie jest stanowisko takiej dyscypliny jak etyka na temat sumienia. Morderstwo jest sprzeczne z prawem bozym, chyba że ofiara przechodzi kurs bozego prowadzenia dla zaawansowanych, lekcja specjalna ;)
Tak samo żołnierz może nie mieć wyrzutów sumienia, że zamordował kogoś na wojnie. (zabił/zamordował - zabawa słowami - efekt - drugi człowiek nie zyje)
Pragnę ci uzmysłowić, że nakazy nie są bezwzględne ale doprecyzowane przez rozum (powiedzmy) Nie twierdzę, że wykład o etyce stoi nad jakimś Bozym prawem bo nie moze stać nad czymś czego nie ma...

szelka napisał(a):
A skąd będziesz wiedział, że Twoje kryterium jest cokolwiek warte? :)

Cóż, stary poczciwy, sceptyczny problem ;) .

_________________
Bóg stworzył ludzi, Samuel Colt uczynił ich równymi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lip 06, 2011 1:13 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Obiecany fragment dotyczący eksperymentu dra Bacha:

SW napisał(a):
prosty eksperyment, zastosowany zresztą i opisany w książce Waltera Martina "The Kingdom of The Cults". W wydaniu z roku 1985 są to strony 233-239. Znany sceptyk i badacz religii dr Marcus Bach udał się na kilka seansów spirytystycznych, gdzie usłyszał myśli ze źródeł niematerialnych i zobaczył takie rzeczy, które przekonały go o istnieniu świata duchowego.

http://www.4shared.com/document/xMJgsgIA/Spirytyzm.html


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lip 06, 2011 2:20 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 7:51 am
Posty: 527
Syn Marnotrawny napisał(a):
A co ci jeszcze potrzebne? Szczerze mówiac jakieś magiczne jest to nowe narodzenie i strasznie tajemnicze ;) Odrzuciłem grzech? Odrzuciłem, Porzuciłem stare zycie? porzuciłem Uznałem Jezusa za zbawiciela? Uznałem, Ochrzciłem się? Ochrzciłem. Co jeszcze chcesz wiedzieć. Na wszystkie pytania odpowiem, bo też jestem ciekaw czy przeżyłem narodzenie i odrzuciłem dar czy też moze to była jakaś podróbka.


Żaden szanujący się lekarz nie postawi diagnozy "przez telefon" na podstawie samego opisu objawów. Wątpię, abym mogła ci odpowiedzieć pozytywnie, nawet jeśli ty odpowiesz na kolejne pytania. O to musiałbyś pytać ludzi, którzy byli wtedy wokół ciebie. Mam też wrażenie, że niektórzy członkowie tego forum znają cię dłużej i lepiej. W chwili obecnej jesteś daleki od Boga i zgubiony- ale o tym przecież wiesz.

Zadaję ci pytania, ponieważ istnieje prawdopodobieństwo, że powiesz coś jednoznacznie klasyfikującego tamto przeżycie "na nie"- oczywiście dam ci wtedy znać, co myślę.

Na razie nie pasuje mi twoje całkowite niezrozumienie istoty nowego narodzenia i pytania jakie sam stawiasz w związku z nim.

Odrzuciłeś grzech, czy uznałeś własną grzeszność i miałeś świadomość, że o własnych siłach nie wyzwolisz się z tego stanu?


Cytuj:
Dlatego trudno się dziwić Hiszpanom, ze wyrzynali Azteków którzy wszak składali ofiary z ludzi i wyrywali im serca. Nauka chodzenia z Bogiem, kurs podstawowy dla zdemoralizowanych, szkoła specjalna ;)
Z nimi to było jeszcze inaczej bo prowadzono dysputy teologiczne czy dzikusy wogóle mają duszę ;)


Wyczuwam prowokację i odpuszczę sobie odpowiedź.Mam wrażenie, że oboje ją dobrze znamy.


Cytuj:
Sumienie nic nie moze zrobic bo z nim się nie dyskutuje ani nie przekonuje w ten sposób. A dlaczego ateista który zdradził zonę prosi ją o wybaczenie? Bo Bóg dał przykazanie nie cudzołóż i nie kłam? Nie wiem dlaczego ludzie ciagle sięboją Boga nawet jak im się powie że są zbawieni - trzeba by ich zapytać.


Tu cię nie rozumiem. To mamy wpływ na to nasze sumienie i możemy je kształtować, czy nie?
Nie rozumiem też przykładu z ateistą. Jest to chyba raczej argument na moją korzyść?

O jakim strachu ludzi zbawionych przed Bogiem mówisz? O bojaźni (szacunku) czy lęku? Bo my lęku nie odczuwamy - wiesz o tym?

Mój przykład dotyczył ludzi religijnych (reprezentantów jednej z tych religii, między którymi stawiasz znak równości a które nie mają żadnej wartości, co właśnie przykład ilustruje)
Chrześcijanie nie są "religijni", a chrześcijaństwo nie jest religią.

Cytuj:
Podręcznik nie jest dla mnie autorytetem najwyższym. Niemniej jak rozmawiamy o tym czym jest sumienie to warto mieć świadomość jakie jest stanowisko takiej dyscypliny jak etyka na temat sumienia.

Dlaczego? :D

Cytuj:
Morderstwo jest sprzeczne z prawem bozym, chyba że ofiara przechodzi kurs bozego prowadzenia dla zaawansowanych, lekcja specjalna ;)
Tak samo żołnierz może nie mieć wyrzutów sumienia, że zamordował kogoś na wojnie. (zabił/zamordował - zabawa słowami - efekt - drugi człowiek nie zyje)



Morderstwo różni się od zabójstwa i dziwię się, że etyk nazywa to "zabawą słowami".
Twoje"ofiary" zdaje się były tak zajęte zabijaniem się nawzajem, że ciężko by je było namówić na bardziej zaawansowany kurs etyki, nie sądzisz? Bóg z morderców uczynił żołnierzy i dał im jako sztandar swe imię. Na początek.

Cytuj:
Pragnę ci uzmysłowić, że nakazy nie są bezwzględne ale doprecyzowane przez rozum (powiedzmy) Nie twierdzę, że wykład o etyce stoi nad jakimś Bozym prawem bo nie moze stać nad czymś czego nie ma...


Nakazy mogą podlegać pewnej (ale nie nieograniczonej) interpretacji u "zaawansowanych", do tego obdarzonych pakietem de lux- to jest właśnie wolność do której prowadzi i powołuje nas Bóg, zgodnie ze swoim planem. Albowiem znając Autora i jego myśl, możesz nie patrzeć na paragrafy.
Dlatego zamiast nakaz/zakaz ja operowałabym pojęciem: pozwolenie i obietnica.

Ale na przykład z twojego (strzelam) pięcioletniego syna, czy córki żaden etyk, prawda?- musi robić, co każą rodzice, kurs podstawowy...czy się mylę? :)

A z ciekawości: to co w takim razie stoi ponad podręcznikiem etyki, bo nie zrozumiałam, czy jest coś takiego, czy nie?

_________________
Wy do wolności powołani jesteście.
(Gal 5,13)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lip 06, 2011 3:26 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr gru 15, 2010 5:19 pm
Posty: 89
Syn Marnotrawny napisał(a):
Dorka napisał(a):
Jogin to raczej napisze,że na poziomie ludzkiego postrzegania,wszystko jest relatywne i jest "grą umysłu"...,
na poziomie absolutu natomiast wszystko jest "pustką"....
to na marginesie tego ..."co pomyślałby jogin..."


Uproszczony pogląd.Czyli ludzie w tch religiach nie mają żadnych pojęć na temat dobra i zła?


ludzie w tamtych religiach mają pojęcie na temat dobra i zła,bo jak wiadomo "z życia"..teoria buja w obłokach filozoficznej ekwilibrystyki umysłowj,a praktyka dotyka rzeczywistości...

może za bardzo ufasz swojemu umysłowi....a co by było gdyby kiedyś cię zawiódł, gdybys stanął na progu szaleństwa i zobaczył,że nie możesz odwołać się do żadnej solidnej podstawy, bo przekroczyłeś próg wszystkiego co tobie znane... .


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 9 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL