www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Cz maja 02, 2024 3:34 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Wt lip 05, 2011 12:30 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Syn Marnotrawny napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Brzytwa Ockhama służy do amputacji wszystkich bogów oprócz tego, który stworzył niebo i ziemię.
Może ty jej tak uzywasz ale to dość wybiórcze zastosowanie :) Równie dobrze możesz golić się tylko z jednej strony. Twoja sprawa.
Powstanie wszechświata i powstanie życia ma swoją przyczynę, która musi być niematerialne, osobowa, inteligentna i istnieć poza czasem. Wystarczy jedna taka osoba i nie ma potrzeby mnożyć byty dla wyjaśnienia faktów powszechnie już znanych z astrofizyki, fizyki i biologii molekularnej. Nie trzeba się golić z jednej strony. Trzeba mieć odwagę spojrzeć w oczy faktom i wyciągnąć wnioski - tak jak Antony Flew.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt lip 05, 2011 12:39 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Syn Marnotrawny napisał(a):
Sumienie sobie zaszczepiło ten pogląd i uznało za wewnętrznie prawdziwy. Ja na przykład nie podzielam takiego poglądu.
Zamiast się bawić z szelką w ciuciubabkę, napisz wreszcie, skąd się to sumienie w człowieku wzięło - bo na to pytanie uparcie nie odpowiadasz. Albo próbujesz je ominąć, pisząc o jego ewolucji zamiast o jego powstaniu.

Na zabawy z Tobą szkoda mi czasu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt lip 05, 2011 12:55 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 10, 2006 11:47 am
Posty: 1007
Lokalizacja: Kielce
Smok Wawelski napisał(a):
Zamiast się bawić z szelką w ciuciubabkę, napisz wreszcie, skąd się to sumienie w człowieku wzięło - bo na to pytanie uparcie nie odpowiadasz. Albo próbujesz je ominąć, pisząc o jego ewolucji zamiast o jego powstaniu.

Na zabawy z Tobą szkoda mi czasu.


Sumienie się wzięło z człowieka. Cóż w tym dziwnego? Czy ty uwazasz sumienie za jakiś metafizyczny byt? Sumienie to po prostu głos rozumu. Pierwsze słyszę abym uparcie nieodpowiadał na ten temat. Raczej odnoszę wrażenie, ze nie słyszysz mojej odpowiedzi :)

Fakt, czas to ważna sprawa więc rzeczywiście nie nalezy go tracić bezsensownie.

pozdrawiam

_________________
Bóg stworzył ludzi, Samuel Colt uczynił ich równymi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt lip 05, 2011 1:12 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Syn Marnotrawny napisał(a):
Sumienie się wzięło z człowieka. Cóż w tym dziwnego? Czy ty uwazasz sumienie za jakiś metafizyczny byt? Sumienie to po prostu głos rozumu. Pierwsze słyszę abym uparcie nieodpowiadał na ten temat. Raczej odnoszę wrażenie, ze nie słyszysz mojej odpowiedzi :)
Z człowieka powiadasz? A skąd się w tym człowieku wzięło, skoro nie wyewoluowało, bo nie miało z czego? Jeśli sumienie jest głosem rozumu, to dlaczego działa u ludzi upośledzonych umysłowo? Skąd rozum wziął ideę dobra i zła? W którym momencie historii pierwszy człowiek wpadł na genialny pomysł, że w ogóle coś takiego istnieje?

Dotychczas próbowałem się od Ciebie dowiedzieć, skąd się wzięła moralność i sumienie w człowieku, ale Ty uparcie opowiadałeś o tym, jak się zmieniały, a nie skąd się wzięły. Odpowiedź "z człowieka" jest tylko kolejnym unikiem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt lip 05, 2011 1:47 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 10, 2006 11:47 am
Posty: 1007
Lokalizacja: Kielce
Smok Wawelski napisał(a):
]Po pierwsze, nie powiedziałem, że przekręciłeś słowa Pawła, tylko słowa Jezusa. Po drugie, o wierze, w jakiej dzieci przychodzą do Boga, jest mowa w Mat. 19:14 i 21:15-16. A Mat. 18:3 też nie mówi o tym, co ze słów Jezusa zrozumiałeś. Nie twierdzę, że nie masz prawa do własnej interpretacji. Twierdzę, że jest błędna.

Wiem, ze mówiłeś o przekręcaniu słów Jezusa ale zacytowałeś słowa Pawła i do tego się odniosłem :) Masz prawo twierdzić, że moja interpretacja jest błędna.

SM napisał(a):
Nie wiem, co Ty czytasz, ale przydałoby Ci się trochę więcej wiedzy z zakresu biologii molekularnej na przykład. I odwagi w wyciąganiu wniosków. Bóg jest miłością, ponieważ Syn Boży oddał za Ciebie życie. Piekło jest przejawem Bożej sprawiedliwości dla tych, którzy Jego miłością pogardzili i muszą zostać sprawiedliwie osądzeni - proporcjonalnie do swoich win. Po prostu każdy odpowiada za swoje postępowanie, a decyzje odnoszące się do wieczności będą miały konsekwencje w wieczności. Może się to komuś podobać lub nie, ale Bóg objawił się człowiekowi i lojalnie go ostrzegł przed konsekwencjami.


Więcej wiedzy zawsze się przyda. Nie na wszystko jest czas niestety. Jakoś nie jest to mój priorytetowy problem. To jest problem na przykład dla tych którzy muszą założyć, że przed materią nie było nic i coś zostało "wykreowane". Poza tym HIPOTEZA ewolucji jest dla mnie lepiej uzasadniona niż hipoteza odmienna. Ja wiem, że kazdy odpowiada za swoje postepowanie i się z tym zgadzam. Problem w tym, ze według miłosiernego Boga odpowiadamy, nie za postępowanie aole za WIARĘ...

_________________
Bóg stworzył ludzi, Samuel Colt uczynił ich równymi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt lip 05, 2011 1:56 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 10, 2006 11:47 am
Posty: 1007
Lokalizacja: Kielce
Smok Wawelski napisał(a):
Z człowieka powiadasz? A skąd się w tym człowieku wzięło, skoro nie wyewoluowało, bo nie miało z czego? Jeśli sumienie jest głosem rozumu, to dlaczego działa u ludzi upośledzonych umysłowo? Skąd rozum wziął ideę dobra i zła? W którym momencie historii pierwszy człowiek wpadł na genialny pomysł, że w ogóle coś takiego istnieje?

Dotychczas próbowałem się od Ciebie dowiedzieć, skąd się wzięła moralność i sumienie w człowieku, ale Ty uparcie opowiadałeś o tym, jak się zmieniały, a nie skąd się wzięły. Odpowiedź "z człowieka" jest tylko kolejnym unikiem.


A o emocjach słyszałeś? O empatii? Człowiek uposledzony umysłowo jednak ma mózg i się nim posługuje, choć w ograniczonym zakresie więc penie i jego sumienie nie funkcjonuje perfekcyjnie. A skad ja mogę wiedzieć w którym momencie człowiek wpadł na genialny pomysł?
Szkod Ci smoku tracić czas, naprawdę, możesz zbyt często usłyszeć "nie wiem" :) To trochę jak z dyskusją co było pierwsze - jajko czy kura. Ja natomist uważam, ze człowiek był moralny jeszcze przed 10 przykazaniami. Polecam zresztą fajną książkę (skoro sobie tak polecamy :)) "Biologia dziesięciu przykazań" http://czytelnia.onet.pl/0,1090918,do_czytania.html

Możesz uważać, że robię jakieś uniki i masz do tego prawo. Moja odpowiedź jest prosta - Sumienie to głos rozumu, Rozum ma człowiek. Pytanie skąd się wziął rozum lub człowiek to całkowicie przecież inna sprawa i sam nie chcesz abym Ci opowiadał o ewolucji, czyli "dlaczego węgiel posiadł sumienie i jak to się stało" ;).

_________________
Bóg stworzył ludzi, Samuel Colt uczynił ich równymi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt lip 05, 2011 2:02 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Syn Marnotrawny napisał(a):
Więcej wiedzy zawsze się przyda. Nie na wszystko jest czas niestety. Jakoś nie jest to mój priorytetowy problem. To jest problem na przykład dla tych którzy muszą założyć, że przed materią nie było nic i coś zostało "wykreowane".
To nie jest ZAŁOŻENIE tylko WNIOSEK. Jeśli materia powstała, to musi istnieć przyczyna tego faktu. Jak każdego innego. A wiadomo już, że materia - a dokładnie czasoprzestrzeń - mają swój początek.

SM napisał(a):
Poza tym HIPOTEZA ewolucji jest dla mnie lepiej uzasadniona niż hipoteza odmienna.
HIPOTEZA ewolucji była lepiej uzasadniona jakieś 100 lat temu, czyli za czasów Darwina. Dzisiaj chwieje się w posadach w wyniku kumulacji odkryć nauk przyrodniczych. Ale to nie jest temat na ten wątek.

SM napisał(a):
Ja wiem, że kazdy odpowiada za swoje postepowanie i się z tym zgadzam. Problem w tym, ze według miłosiernego Boga odpowiadamy, nie za postępowanie aole za WIARĘ...
Dokładnie odpowiadamy za jedno i za drugie. I to jest logiczne. Jeśli będzie powszechne zmartwychwstanie, to zbawieni i potępieni znajdą się w wieczności. Znajda się albo przed obliczem Boga, albo z dala od Jego oblicza. Ta kwestia dotyczy wiary. Sposób traktowania każdego będzie zależał od postępowania - w niebie będzie nagroda, a w jeziorze ognistym kara. Jedno i drugie proporcjonalne do zasług lub win. Sąd jest konieczny i będzie sprawiedliwy. Można go uniknąć tylko wtedy, jeśli przez wiarę przestępca Prawa uzna, że kara została za niego poniesiona, a on sam przyjmuje z łaski ofertę uwolnienia.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt lip 05, 2011 2:09 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Syn Marnotrawny napisał(a):
A o emocjach słyszałeś? O empatii? Człowiek uposledzony umysłowo jednak ma mózg i się nim posługuje, choć w ograniczonym zakresie więc penie i jego sumienie nie funkcjonuje perfekcyjnie. A skad ja mogę wiedzieć w którym momencie człowiek wpadł na genialny pomysł? Szkod Ci smoku tracić czas, naprawdę, możesz zbyt często usłyszeć "nie wiem" :) To trochę jak z dyskusją co było pierwsze - jajko czy kura.
Tak się spodziewałem, że zbyt często usłyszę "nie wiem". Tak jest, jeśli ktoś wymyśla jakąś tezę, ale nie potrafi znaleźć dla niej uzasadnienia ani logicznie, ani faktualnie. Tylko, że teza bez uzasadnienia po prostu nadaje się do kosza.

SM napisał(a):
Ja natomist uważam, ze człowiek był moralny jeszcze przed 10 przykazaniami. Polecam zresztą fajną książkę (skoro sobie tak polecamy :)) "Biologia dziesięciu przykazań" http://czytelnia.onet.pl/0,1090918,do_czytania.html
Ja nie twierdzę, że człowiek zaczął być moralny dopiero wtedy, gdy otrzymał 10 przykazań. Prawo naturalne otrzymał już w momencie stworzenia. 10 przykazań to jest zresztą tylko część Prawa, które jest spisanym rozszerzeniem prawa naturalnego włożonego w sumienie. Ta teoria jest przynajmniej spójna i logiczna.

SM napisał(a):
Możesz uważać, że robię jakieś uniki i masz do tego prawo. Moja odpowiedź jest prosta - Sumienie to głos rozumu, Rozum ma człowiek. Pytanie skąd się wziął rozum lub człowiek to całkowicie przecież inna sprawa i sam nie chcesz abym Ci opowiadał o ewolucji, czyli "dlaczego węgiel posiadł sumienie i jak to się stało" ;).
Sam dostrzegasz absurdalność swojej pozycji, jak widzę. 8)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt lip 05, 2011 2:16 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 7:51 am
Posty: 527
Syn Marnotrawny napisał(a):
szelka napisał(a):
Samo słowo "doświadczenie" za mało mi mówi. Czy zwróciłeś się do Boga w Imieniu Jezusa Chrystusa?

Oczywiście, nawet przezyłem coś na kształt mistycznego przezycia, ochrzciłem się i inne takie. Możliwe, że mój stan jest już tragiczny i bez nadziei, poznałem prawdę i ją odrzuciłem. Jedyna nadzieja jest jeszcze taka, ze w tamtej wersji to nie była prawda i odrzuciłem jej podróbkę a prawdziwy Jezus cxzeka gdzieś za rogiem... ale w tą wersję bardzo watpię choć nie wykluczam.


Przeżycia nowego narodzenia nie określiłabym słowem "mistyczne"...trudno z daleka powiedzieć, co z Tobą było. Nie piszesz, czy miałeś wtedy świadomość swojego grzechu, ani co później spowodowało zmianę przekonań. Być może wpadłeś z deszczu pod rynnę, przeszedłeś z jednej iluzji w drugą...Jeśli zechcesz napisać więcej- rzucisz więcej światła na sprawę.

Cytuj:
Sumienie ach sumienie :) Czymże jest jak nie ukształtowanym obserwatorem. "Dobro czynić, zła unikać" Czym jest dobro? Dla chrześcijanina ideałem jest miłosierny samarytanin, dla jogina wręcz odwrotnie - pomagając zaburzamy karmiczny proces - dobrze czynić to nie pomagać :) to nie znaczy, że oni są żli. Mają inny pogląd na dobro.
Twoje sumienie mowi ci, ze jesteś z gruntu zła? Ale skąd się wziął taki pogląd jak nie z nauki powtarzanej w tym kregu kulturowym o grzechu pierworodnym i upadku człowieka? Sumienie sobie zaszczepiło ten pogląd i uznało za wewnętrznie prawdziwy. Ja na przykład nie podzielam takiego poglądu.

Nie wiem, czy w świetle twojej dyskusji ze Smokiem moja wypowiedź jest jeszcze au courant, czy w ogóle coś nowego wnosi, bo zdaje się, że dyskusje toczycie Panowie od zarania forum.
Odpowiem więc skrótowo.

Nie zgodzę się, że sumienie jest "ukształtowanym obserwatorem".
Uważam, że sumienie jest wszczepione w nas przez Stwórcę i po Jego myśli. Przyznam jedynie, że można je znieczulić, zagłuszyć, tak że nie działa właściwie, ale nie ma moim zdaniem czegoś takiego jak działające i wrażliwe sumienie niekompatybilne z prawem Boga.

Widziałam osoby, które- choć religijne- nie maja właśnie pokoju sumienia. Praktyki religijne, w tym spowiedź nie dają im pokoju. One jakoś "wiedzą", że są niepojednane z Bogiem i złe. Boją się śmierci. Rozum nie jest w stanie tego lęku i tego przekonania wyprzeć.

Cytuj:
Co to znaczy - nie zmianę życia ale przeszczep serca?

Zmianę życia można wypraktykować nawet w sekcie. Jest zauważalna dla wszystkich, ale człowiek w środku pozostaje ten sam.
"Wymianę serca", czyli to, co Biblia nazywa nowym narodzeniem, widzę tylko w chrześcijaństwie. Tego doświadczenia nie można samemu zaaranżować, bez Ducha Świętego i jest niepodrabialne.

_________________
Wy do wolności powołani jesteście.
(Gal 5,13)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lip 06, 2011 6:34 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 10, 2006 11:47 am
Posty: 1007
Lokalizacja: Kielce
szelka napisał(a):
Przeżycia nowego narodzenia nie określiłabym słowem "mistyczne"...trudno z daleka powiedzieć, co z Tobą było. Nie piszesz, czy miałeś wtedy świadomość swojego grzechu, ani co później spowodowało zmianę przekonań. Być może wpadłeś z deszczu pod rynnę, przeszedłeś z jednej iluzji w drugą...Jeśli zechcesz napisać więcej- rzucisz więcej światła na sprawę.

mistyczne to moze za duże słowo, było padanie (porzedzone płaczem z uswiadomienia sobie marnosci własnego połozenia/sytuacji/zycia), były trzęsawki, była utrata poczucia obecnosci innych i na koniec spokój po przejściu "przez głowę"?, "przed oczami"? (trudno to poisać) czegoś jakby wybuchu ognia. Tak to jakos wygladało. Działo sie to w niejakim Wieczerniku, na poczatku jego rozwoju, gdy był jeszcze w KRK jako Odnowa w Duchu, choć już ściagali tam prorocy made in USA.

szelka napisał(a):
Nie zgodzę się, że sumienie jest "ukształtowanym obserwatorem".
Uważam, że sumienie jest wszczepione w nas przez Stwórcę i po Jego myśli. Przyznam jedynie, że można je znieczulić, zagłuszyć, tak że nie działa właściwie, ale nie ma moim zdaniem czegoś takiego jak działające i wrażliwe sumienie niekompatybilne z prawem Boga.


Masz prawo tak uważać, ja uwazam inaczej, sumienie to po prostu "myslący rozum", "oceniajacy rozum" - oczywiscie jeśli uwazasz, że Bóg stworzył człowieka i jego rozum to automatycznie sumienie też. Ja tak nie uwazam, ta hipoteza nie jest mi potrzebna do wytłumaczenia "fenomenu" sumienia. Oczywiście, jesli załozysz, ze Bóg jest esencją Dobra to kazde sumienie pragnace dobra jest kompatybilne z Bogiem :) Natomiast jak wytłumaczysz niekompatybilność "sumienia naturalnego" na przykład tych Joginów w hinduizmie (prawo karmy) i ich pogląd na Dobro z prawem Twojego Boga (miłosierny Samarytanin) - Ich sumienie jest jakie? odnoszę wrazenie, że tutaj niekomparybilne (niemniej ja uwazam, że działajace prawidłowo). Etyka i sumienie to morze pełne paradoksów i sprzecznosci :)

szelka napisał(a):
Widziałam osoby, które- choć religijne- nie maja właśnie pokoju sumienia. Praktyki religijne, w tym spowiedź nie dają im pokoju. One jakoś "wiedzą", że są niepojednane z Bogiem i złe. Boją się śmierci. Rozum nie jest w stanie tego lęku i tego przekonania wyprzeć.

Oczywiście, ze tak. Mogę powiedzieć, że osoby religijne cześciej odczuwają niepokój sumienia niż osoby niereligijne - po prostu mają więcej nakazów/zakazów i są konfrontowani z Ideałem. Ja to nawet na egzaminie zadaje studentom z zajęć z Etyki casus do rozwiazania: "Kto postąpił moralnie? (czyt. zgodnie z własnym sumieniem)
" Siostra zakonna, która została zgwałcona i polskie prawo umozliwia jej dokonanie aborcji ale normy koscioła nie - dokonuje aborcji i ma wyrzuty sumienia, czy feministka, która uważa, że "jej brzuch, jej prawo", to coś to pasozyt a nie człowiek, wtedy jescze nie jest człowiekiem - i tp - dokonuje aborcji (bo na przykład przeszkadza jej w karierze, mieszka teraz w kraju, w którym prawo na to zezwala, sumienie jej nic nie wyrzuca - kto postapił moralnie?

szelka napisał(a):
Zmianę życia można wypraktykować nawet w sekcie. Jest zauważalna dla wszystkich, ale człowiek w środku pozostaje ten sam.
"Wymianę serca", czyli to, co Biblia nazywa nowym narodzeniem, widzę tylko w chrześcijaństwie. Tego doświadczenia nie można samemu zaaranżować, bez Ducha Świętego i jest niepodrabialne.


Dalej nie wiem co to ta wymiana serca :) i dlaczego jest niepodrabialna. WIdzisz przeciesz i oceniasz e drugim człowieku jedynie efekty tego nowego narodzenia... a efekty mozna wypraktykować nawet w sekcie ;)

Własnie ten niechybny subiektywizm własnych przezyć i uznany za obiektywną prawdę jest problematyczny.

Pozdrawiam

_________________
Bóg stworzył ludzi, Samuel Colt uczynił ich równymi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lip 06, 2011 6:58 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 10, 2006 11:47 am
Posty: 1007
Lokalizacja: Kielce
Smok Wawelski napisał(a):
SM napisał(a):
Możesz uważać, że robię jakieś uniki i masz do tego prawo. Moja odpowiedź jest prosta - Sumienie to głos rozumu, Rozum ma człowiek. Pytanie skąd się wziął rozum lub człowiek to całkowicie przecież inna sprawa i sam nie chcesz abym Ci opowiadał o ewolucji, czyli "dlaczego węgiel posiadł sumienie i jak to się stało" ;).
Sam dostrzegasz absurdalność swojej pozycji, jak widzę. 8)


Bynajmniej, sam specjalnie tak napisałem z pełną świadomością, że brzmi to moze dla większości absurdalnie i że taka jest wymowa darwinistycznej ewolucji. Jedni wierzą, ze "Na poczatku było słowo" inni "że na początku był węgiel" ;).
Jak to kiedyś celnie ripostował Huxley "Wolę pochodzić od małpy niz od biskupa" :)

_________________
Bóg stworzył ludzi, Samuel Colt uczynił ich równymi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lip 06, 2011 7:05 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 10, 2006 11:47 am
Posty: 1007
Lokalizacja: Kielce
Smok Wawelski napisał(a):
Dokładnie odpowiadamy za jedno i za drugie. I to jest logiczne. Jeśli będzie powszechne zmartwychwstanie, to zbawieni i potępieni znajdą się w wieczności. Znajda się albo przed obliczem Boga, albo z dala od Jego oblicza. Ta kwestia dotyczy wiary. Sposób traktowania każdego będzie zależał od postępowania - w niebie będzie nagroda, a w jeziorze ognistym kara. Jedno i drugie proporcjonalne do zasług lub win. Sąd jest konieczny i będzie sprawiedliwy. Można go uniknąć tylko wtedy, jeśli przez wiarę przestępca Prawa uzna, że kara została za niego poniesiona, a on sam przyjmuje z łaski ofertę uwolnienia.


Pewnych rzeczy tutaj nie zrozumiałem i prosiłbym o informację czy dobrze Cię odczytuję.

1.Zabwieni i potępieni znajdą się w wiecznośc (będą zyli wiecznie?) ale czy będą zbawieni czy potępienie zalezy od ich wiery? (fragment "Znajda się albo przed obliczem Boga, albo z dala od Jego oblicza. Ta kwestia dotyczy wiary."

2. Zarówno kara jak i nagroda będą proporcjonalne do zasług lub win?

Kluczowe jest dla mnie zrozumienie, czy chodzi Ci o to, że to NAJPIERW od WIARY zależy gdzie się znajdziemy (u Boga albo nie) a POTEM albo bedziemy cierpieć mniej lub wiecej (w zaleznosci od sprawiedliwego sądu?)

_________________
Bóg stworzył ludzi, Samuel Colt uczynił ich równymi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lip 06, 2011 8:32 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 7:51 am
Posty: 527
Syn Marnotrawny napisał(a):
szelka napisał(a):
Przeżycia nowego narodzenia nie określiłabym słowem "mistyczne"...trudno z daleka powiedzieć, co z Tobą było. Nie piszesz, czy miałeś wtedy świadomość swojego grzechu, ani co później spowodowało zmianę przekonań. Być może wpadłeś z deszczu pod rynnę, przeszedłeś z jednej iluzji w drugą...Jeśli zechcesz napisać więcej- rzucisz więcej światła na sprawę.

mistyczne to moze za duże słowo, było padanie (porzedzone płaczem z uswiadomienia sobie marnosci własnego połozenia/sytuacji/zycia), były trzęsawki, była utrata poczucia obecnosci innych i na koniec spokój po przejściu "przez głowę"?, "przed oczami"? (trudno to poisać) czegoś jakby wybuchu ognia. Tak to jakos wygladało. Działo sie to w niejakim Wieczerniku, na poczatku jego rozwoju, gdy był jeszcze w KRK jako Odnowa w Duchu, choć już ściagali tam prorocy made in USA.


Nie gniewaj się Synu marnotrawny, ale nowe narodzenie nie potrzebuje fajerwerków, choć pewnie może je mieć. Czekałabym raczej na słowa o żalu za grzechy i pokoju z powodu ich przebaczenia.Następną rzeczą jest owa sławna zmiana życia, owoc widoczny dla wszystkich, ale o tym niżej.



Syn Marnotrawny napisał(a):
szelka napisał(a):
Nie zgodzę się, że sumienie jest "ukształtowanym obserwatorem".
Uważam, że sumienie jest wszczepione w nas przez Stwórcę i po Jego myśli. Przyznam jedynie, że można je znieczulić, zagłuszyć, tak że nie działa właściwie, ale nie ma moim zdaniem czegoś takiego jak działające i wrażliwe sumienie niekompatybilne z prawem Boga.


Masz prawo tak uważać, ja uwazam inaczej, sumienie to po prostu "myslący rozum", "oceniajacy rozum" - oczywiscie jeśli uwazasz, że Bóg stworzył człowieka i jego rozum to automatycznie sumienie też. Ja tak nie uwazam, ta hipoteza nie jest mi potrzebna do wytłumaczenia "fenomenu" sumienia. Oczywiście, jesli załozysz, ze Bóg jest esencją Dobra to kazde sumienie pragnace dobra jest kompatybilne z Bogiem :)


Oczywiście. Tutaj ty powiesz: ja uważam tak, a ja wręcz przeciwnie i nie posuniemy się do przodu ani o krok. Jednak Bóg nie jest "esencją dobra", to za mało. Bóg jest jego Autorem i źródłem, podobnie jak sprawiedliwości. Sumienie -pozwól, że będę się przy tym upierać-dane od Boga, współgra z całym wachlarzem Jego cech. W momencie nowego narodzenia otrzymujesz do tego pakiet de lux.


Cytuj:
Natomiast jak wytłumaczysz niekompatybilność "sumienia naturalnego" na przykład tych Joginów w hinduizmie (prawo karmy) i ich pogląd na Dobro z prawem Twojego Boga (miłosierny Samarytanin) - Ich sumienie jest jakie? odnoszę wrazenie, że tutaj niekomparybilne (niemniej ja uwazam, że działajace prawidłowo). Etyka i sumienie to morze pełne paradoksów i sprzecznosci :)


Nic nie wiem o joginach i prawie karmy, ale wiem, że sumienie joginów jest takie samo jak wszystkich ludzi. Jednak nie jest już "naturalne" bo zepsute wpływami ich filozofii. Napisałam wyżej, że można je znieczulić (=powtarzaniem czynów niemoralnych) lub zagłuszyć (=powtarzaniem nieprawdy) . Wierzę, że jest moment, w którym w człowieku można obudzić jego (sumienia) prawdziwy głos.



Syn Marnotrawny napisał(a):
szelka napisał(a):
Widziałam osoby, które- choć religijne- nie maja właśnie pokoju sumienia. Praktyki religijne, w tym spowiedź nie dają im pokoju. One jakoś "wiedzą", że są niepojednane z Bogiem i złe. Boją się śmierci. Rozum nie jest w stanie tego lęku i tego przekonania wyprzeć.

Oczywiście, ze tak. Mogę powiedzieć, że osoby religijne cześciej odczuwają niepokój sumienia niż osoby niereligijne - po prostu mają więcej nakazów/zakazów i są konfrontowani z Ideałem.

Chodziło mi o to, że skoro wyznawany pogląd kształtuje sumienie, jak twierdzisz, to osoby te powinny wierzyć w swoją pozytywną sytuację wedle obietnic ich religii. A tak nie jest.



Cytuj:
Ja to nawet na egzaminie zadaje studentom z zajęć z Etyki casus do rozwiazania: "Kto postąpił moralnie? (czyt. zgodnie z własnym sumieniem)
" Siostra zakonna, która została zgwałcona i polskie prawo umozliwia jej dokonanie aborcji ale normy koscioła nie - dokonuje aborcji i ma wyrzuty sumienia, czy feministka, która uważa, że "jej brzuch, jej prawo", to coś to pasozyt a nie człowiek, wtedy jescze nie jest człowiekiem - i tp - dokonuje aborcji (bo na przykład przeszkadza jej w karierze, mieszka teraz w kraju, w którym prawo na to zezwala, sumienie jej nic nie wyrzuca - kto postapił moralnie?


Ponieważ nie jestem twoją studentką, nie zgodzę się, że "moralnie" oznacza "w zgodzie z własnym sumieniem", na takiej zasadzie jak nie zgodzę się, że "pólnoc" jest "w zgodzie z kompasem". To działający prawidłowo kompas wskazuje północ.

Obie osoby będą miały wyrzuty sumienia jak sądzę, choć mniej lub bardziej "rozregulowane".
Obie popełniły grzech-pozwól, że tak to ujmę.



Cytuj:
Dalej nie wiem co to ta wymiana serca :) i dlaczego jest niepodrabialna. WIdzisz przeciesz i oceniasz e drugim człowieku jedynie efekty tego nowego narodzenia... a efekty mozna wypraktykować nawet w sekcie ;)


No i tu ciekawostka- bo nowe serce dla innych nowych serc jest rozpoznawalne :) Choć owszem, istnieją piekielnie- to właściwe słowo- dobre podróbki.Do czasu. To trochę jak z językami obcymi: native usłyszy akcent, lub zrobisz błąd, choćbyś nie wiem jak się wysilał. Musisz się w danym języku urodzić.



Cytuj:
Własnie ten niechybny subiektywizm własnych przezyć i uznany za obiektywną prawdę jest problematyczny.

Pozdrawiam


Ja bym najpierw szukała tej prawdy, a potem wedle niej mierzyła subiektywne przeżycia. Grunt to dobry miernik.
Pozdrawiam również

_________________
Wy do wolności powołani jesteście.
(Gal 5,13)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lip 06, 2011 8:38 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Syn Marnotrawny napisał(a):
specjalnie tak napisałem z pełną świadomością, że brzmi to moze dla większości absurdalnie i że taka jest wymowa darwinistycznej ewolucji. Jedni wierzą, ze "Na poczatku było słowo" inni "że na początku był węgiel" ;).
Jak to kiedyś celnie ripostował Huxley "Wolę pochodzić od małpy niz od biskupa" :)
Darwinizm w skali makroewolucyjnej po prostu jest teorią absurdalną i wewnętrznie sprzeczną. Dowodów brak, a fakty są naginane do z góry ustalonej tezy. Zresztą sama teoria jest modyfikowana non-stop, żeby ratować to, co jeszcze z niej zostało w świetle kolejnych odkryć. Darwin uważał, że pojedyncza komórka jest prymitywnie prosta - gdyby wiedział to, co my wiemy dzisiaj, nigdy nie popełniłby dzieła "O pochodzeniu gatunków". Skupiłby się na ewolucji w obrębie gatunków i tu miałby rację.

Natomiast riposta Huxleya wcale nie jest taka celna. Jemu teoria Darwina była potrzebna jako oręż w walce światopoglądowej, a nie jako próba odkrycia prawdy o świecie. On sam zresztą nie musiał pochodzić od biskupa. Wystarczyło, że pochodził od człowieka. Prymitywny antyklerykalizm jest niegodny filozofa.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr lip 06, 2011 9:03 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 10, 2006 11:47 am
Posty: 1007
Lokalizacja: Kielce
szelka napisał(a):
Nie gniewaj się Synu marnotrawny, ale nowe narodzenie nie potrzebuje fajerwerków, choć pewnie może je mieć. Czekałabym raczej na słowa o żalu za grzechy i pokoju z powodu ich przebaczenia.Następną rzeczą jest owa sławna zmiana życia, owoc widoczny dla wszystkich, ale o tym niżej.


Ho ho było a jakże, odrzuciłem wszystkie grzechy, wydałem wszystkie gry, oddałem wszystkie książki które kiedyś lata temu pozyczyłem, zapłaciłem wszystkie (nawet przedawnione) mandaty, byłem dobry, współczujacy i miłosierny i tak dalej i tak dalej. Oczywiscie czułem się szczęśliwy, że Bóg mi przebaczył moje "wczesniejsze zycie". Sam się zastanawiam czy to nowe narodzenie było. Są tutaj fachowcy od tego więc niech się wypowiedzą. Ja nie potrafię tego ocenić sam.

szelka napisał(a):
Oczywiście. Tutaj ty powiesz: ja uważam tak, a ja wręcz przeciwnie i nie posuniemy się do przodu ani o krok. Jednak Bóg nie jest "esencją dobra", to za mało. Bóg jest jego Autorem i źródłem, podobnie jak sprawiedliwości. Sumienie -pozwól, że będę się przy tym upierać-dane od Boga, współgra z całym wachlarzem Jego cech. W momencie nowego narodzenia otrzymujesz do tego pakiet de lux.

Kwestia wiary. Jesli chcesz tak wierzyć to wierz, ja cię do nieczego nie zmuszam. ja jestem w stanie wytłumaczyć osbie "fenomen" sumienia bez żadnego Autora. A tak na marginesie Czasami ten autor nie zachwyca mnie swoimi pogladami na moralność (patrz wyrzynka amalekitów itp.)

szelka napisał(a):
Nic nie wiem o joginach i prawie karmy, ale wiem, że sumienie joginów jest takie samo jak wszystkich ludzi. Jednak nie jest już "naturalne" bo zepsute wpływami ich filozofii. Napisałam wyżej, że można je znieczulić (=powtarzaniem czynów niemoralnych) lub zagłuszyć (=powtarzaniem nieprawdy) . Wierzę, że jest moment, w którym w człowieku można obudzić jego (sumienia) prawdziwy głos.

Patrzysz po prostu na to z własnej perspektywy. Jogin napisze dokładnie o tobie tak jak ty o nim :) Że Twoje sumienie jest zanieczyszczone jakimis naukami o miłosiernym samarytanienie i nieznajomosci prawa karmy ;). Poniżej podałem link do mojego wykładu o tym czym jest sumienie. Jesli masz chwilkę to przeczytaj aby zrozumieć mój punkt widzenia


szelka napisał(a):
Chodziło mi o to, że skoro wyznawany pogląd kształtuje sumienie, jak twierdzisz, to osoby te powinny wierzyć w swoją pozytywną sytuację wedle obietnic ich religii. A tak nie jest.


To może mieć z wiązek z niepewnością, strachem, wizją Boga srogiego a nie "kumpla" i wielu innych mechanizmów wcale nie zwiazanych z sumieniem. Po prostu mogą mieć problem z uwierzeniem w ten dar zwany przebaczeniem.

szelka napisał(a):
Ponieważ nie jestem twoją studentką, nie zgodzę się, że "moralnie" oznacza "w zgodzie z własnym sumieniem", na takiej zasadzie jak nie zgodzę się, że "pólnoc" jest "w zgodzie z kompasem". To działający prawidłowo kompas wskazuje północ.

Obie osoby będą miały wyrzuty sumienia jak sądzę, choć mniej lub bardziej "rozregulowane".
Obie popełniły grzech-pozwól, że tak to ujmę.


Problem w tym, ze w każdym podręczniku etyki przeczytasz że sumienie jest jedyną i ostateczną instancją moralną. Czyn moralny to czyn zgodny z sumieniem a sumienie w sensie moralnym nie może się mylić. (choc może byc sumieniem błądzącym - to jednak co innego). Skąd wiesz, ze obie będą maiły wyrzuty sumienia skoro ja ci mówie, że ta druga nie bedzie miała? Bo ty bys miała? Ja to rozumiem ale to jest projekcja naszych pojęć o dobru na kogoś innego.
To oczywiscie szerszy temat a je nie jestem nieomylny, niemniej aby nie rozpisywać się zanadto - jesli jesteś zainteresowana odsyłam Cię do mojego wykładu o sumieniu:
http://kaczmarczyk.edu.pl/images/wyklad ... 2,sumienie




szelka napisał(a):
No i tu ciekawostka- bo nowe serce dla innych nowych serc jest rozpoznawalne :) Choć owszem, istnieją piekielnie- to właściwe słowo- dobre podróbki.Do czasu. To trochę jak z językami obcymi: native usłyszy akcent, lub zrobisz błąd, choćbyś nie wiem jak się wysilał. Musisz się w danym języku urodzić.


Cóż, znowu to subiektywne rozpozanwanie - u tego rozpoznajesz a u tamtego nie. Jakimi kryteriami się posługujesz? Czy może chcesz mi powiedzieć, że tego nie da się okreslić, to "się czuje"?


szelka napisał(a):
Ja bym najpierw szukała tej prawdy, a potem wedle niej mierzyła subiektywne przeżycia. Grunt to dobry miernik.
Pozdrawiam również


A ja bym najpierw szukał kryterium bo skąd będę wiedział czy to co znalazłem to prawda ? :)

_________________
Bóg stworzył ludzi, Samuel Colt uczynił ich równymi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL