www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Cz maja 02, 2024 5:46 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5
Autor Wiadomość
PostNapisane: Śr lip 06, 2011 5:52 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 10, 2006 11:47 am
Posty: 1007
Lokalizacja: Kielce
szelka napisał(a):
Zadaję ci pytania, ponieważ istnieje prawdopodobieństwo, że powiesz coś jednoznacznie klasyfikującego tamto przeżycie "na nie"- oczywiście dam ci wtedy znać, co myślę.
Na razie nie pasuje mi twoje całkowite niezrozumienie istoty nowego narodzenia i pytania jakie sam stawiasz w związku z nim.
Odrzuciłeś grzech, czy uznałeś własną grzeszność i miałeś świadomość, że o własnych siłach nie wyzwolisz się z tego stanu??


Wydawało mi się że w miare wiem co to jest "nawrócić się do Boga" ale na tym formu okazało się że nie wiem więc ciągle pytam czym to jest ;)
Grzech odrzuciłem a czy miałem świadomość, że o własnych siłach nie dam rady to akurat w tamtym momencie chyba nie rozważałem tego. Wydaje mi się że "przyjmowałem wszystko co było nauczane". To było z 20 lat temu więc szczególy się trochę zatarły.


szelka napisał(a):
Tu cię nie rozumiem. To mamy wpływ na to nasze sumienie i możemy je kształtować, czy nie?
Nie rozumiem też przykładu z ateistą. Jest to chyba raczej argument na moją korzyść?
O jakim strachu ludzi zbawionych przed Bogiem mówisz? O bojaźni (szacunku) czy lęku? Bo my lęku nie odczuwamy - wiesz o tym?
Mój przykład dotyczył ludzi religijnych (reprezentantów jednej z tych religii, między którymi stawiasz znak równości a które nie mają żadnej wartości, co właśnie przykład ilustruje)
Chrześcijanie nie są "religijni", a chrześcijaństwo nie jest religią.


Hmm, więc się nie zrozumielismy - myślałem, że chodzi ci o wszystkich wierzących a nie pijesz tylko do katolików. Z nimi to sprawa prosta - nauczono ich (w większości) że Bóg jest straszny i surowy i nalezy się go bać - no to mają nerwicę natręctw ;). pamietam jak byłem na pielgrzymce i dyskutowałem z księdzem na temat jednaj z piesni maryjnej o treści "gdy syn Twój rózgą siecze, pod twą obronę lud się uciecze" :) Sam ksiądz wtedy stwierdził, że to nie jest pieśń poprawna teologicznie :) - niemniej ludzie sączą takie treści w głowy i dominuje strach przed Bogiem
Sumienie oczywiście można kształtować a nawet trzeba (w sensie kształcenia)

szelka napisał(a):
Morderstwo różni się od zabójstwa i dziwię się, że etyk nazywa to "zabawą słowami".
Twoje"ofiary" zdaje się były tak zajęte zabijaniem się nawzajem, że ciężko by je było namówić na bardziej zaawansowany kurs etyki, nie sądzisz? Bóg z morderców uczynił żołnierzy i dał im jako sztandar swe imię. Na początek.

Dla mnie to nic nie zmienia - mordercy w boże imie. Coś najstraszniejszego ze strasznych koszmarów - już wolę Merylin Mensona...

szelka napisał(a):
Ale na przykład z twojego (strzelam) pięcioletniego syna, czy córki żaden etyk, prawda?- musi robić, co każą rodzice, kurs podstawowy...czy się mylę? :)
A z ciekawości: to co w takim razie stoi ponad podręcznikiem etyki, bo nie zrozumiałam, czy jest coś takiego, czy nie?


To chyba głębszy problem na dłuższą dyskuję w rodzaju czy istnieje etyka niereligijna. To że jestem instancją moralną dla moich dzieci na pewnym etapie (choć niekoniecznie zawsze i wyłacznie - konkuruję ze szkołą, książkami, księżmi ;) niczego nie unieważnia. To nie tak, że według mnie z 10.000 lat temu jakaś mądrzejsza małpa wynalazła moralność ;). Wyznaję etykę ewolucyjną czyli kształtowanie moralności w drodze ewolucji, bez jakiegoś osobowego Twórcy...

_________________
Bóg stworzył ludzi, Samuel Colt uczynił ich równymi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz lip 07, 2011 8:10 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 7:51 am
Posty: 527
Syn Marnotrawny napisał(a):
Wydawało mi się że w miare wiem co to jest "nawrócić się do Boga" ale na tym formu okazało się że nie wiem więc ciągle pytam czym to jest ;)
Grzech odrzuciłem a czy miałem świadomość, że o własnych siłach nie dam rady to akurat w tamtym momencie chyba nie rozważałem tego. Wydaje mi się że "przyjmowałem wszystko co było nauczane". To było z 20 lat temu więc szczególy się trochę zatarły.


Myślę, że jednak nie narodziłeś się nigdy na nowo.
Nie jest to żadne tajemnicze i niedostępne przeżycie. To pewien radykalny zwrot. Istotna w nim jest świadomość własnych grzechow, do których czuje się wstręt, poczucie bezradności co do zmiany swojego położenia i zawołanie o ratunek do Boga w imieniu Jezusa Chrystusa Zbawiciela.


Cytuj:
Hmm, więc się nie zrozumielismy - myślałem, że chodzi ci o wszystkich wierzących a nie pijesz tylko do katolików. Z nimi to sprawa prosta - nauczono ich (w większości) że Bóg jest straszny i surowy i nalezy się go bać - no to mają nerwicę natręctw ;). pamietam jak byłem na pielgrzymce i dyskutowałem z księdzem na temat jednaj z piesni maryjnej o treści "gdy syn Twój rózgą siecze, pod twą obronę lud się uciecze" :) Sam ksiądz wtedy stwierdził, że to nie jest pieśń poprawna teologicznie :) - niemniej ludzie sączą takie treści w głowy i dominuje strach przed Bogiem
Sumienie oczywiście można kształtować a nawet trzeba (w sensie kształcenia)


Chodzi mi o wszystkich ludzi religijnych i napisałam to wyraźnie. Ty cytowałeś Dalajlamę, jako bliskie ci stanowisko (=wszystkie religie są równowarte) Potem rozmawialiśmy o różnicach między religiami i chrześcijaństwem i ja ci je pokazałam.
Słabości religii i pewną autonomiczność sumienia w stosunku do teoretycznie kształtujących je poglądów, pokazuję ci na przykładzie odzywających się nagle sumień ludzi religijnych, którym nie pomaga ich wyznanie wiary. Katolicyzm to tylko przykład.

W katolicyzmie sączenie strachu przed Bogiem nie jest dominującą nauką. Raczej praktyki zbawcze. Pytałam, jak to jest, że ludzie, którzy przyjęli wszystkie możliwe sakramenty, odbyli spowiedź generalną, do tego odprawili ze trzy razy 9 piątków (katolicka gwarancja zbawienia) ciągle się boją i ciągle nie mają pewności, czy to wystarczy?

Cytuj:
To chyba głębszy problem na dłuższą dyskuję w rodzaju czy istnieje etyka niereligijna. To że jestem instancją moralną dla moich dzieci na pewnym etapie (choć niekoniecznie zawsze i wyłacznie - konkuruję ze szkołą, książkami, księżmi ;) niczego nie unieważnia. To nie tak, że według mnie z 10.000 lat temu jakaś mądrzejsza małpa wynalazła moralność ;). Wyznaję etykę ewolucyjną czyli kształtowanie moralności w drodze ewolucji, bez jakiegoś osobowego Twórcy...


Chciałam ci pokazać, że jeśli wyskoczysz w stronę pięciolatka ze skalą Kohlberga, to po pierwsze cię nie zrozumie, po drugie będzie ze względu na swoje ograniczenia gdzieś tam oscylował na samym jej początku i więcej z niego nie wyciśniesz, niezależnie od potencjału w nim tkwiącego, a po trzecie i tak to, co ty powiesz będzie dla niego najważniejsze i ostatecznie to będzie decydowało o jego wyborach, ponieważ autorytetem jest ktoś, kto zaspokaja potrzeby, czy tak?

Bóg także nie zaczynał wychowywania Izraela od kazania na górze, choć wszelka moralność, miłość, sprawiedliwość, mądrość pochodzą od Niego.
Oczywiście każde porównanie kuleje, jak mówili starożytni- ale daje pewien obraz.
Wychodzenie z ograniczeń pod dobrym autorytetem można nazwać rozwojem, progresem, ale nie wiem, czy ewolucją, bo zdaje się, że ona zakłada, że coś dzieje się "samo". Nigdy nie zauważyłam, żeby coś się "samo" porządkowało. To bałagan zawsze robi się "sam" :)

Cytuj:
Dla mnie to nic nie zmienia - mordercy w boże imie. Coś najstraszniejszego ze strasznych koszmarów - już wolę Merylin Mensona...


Wiesz co jest naprawdę najstraszniejszym z koszmarów? Że każdy z nas jest mordercą, złodziejem, cudzołożnikiem. Tacy się rodzimy, choć okoliczności nie u wszystkich to ujawniają.
Nowe narodzenie to śmierć tego mordercy w imię Boże.

_________________
Wy do wolności powołani jesteście.
(Gal 5,13)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz lip 07, 2011 11:45 am 
szelka napisał(a):
ale nie wiem, czy ewolucją, bo zdaje się, że ona zakłada, że coś dzieje się "samo". Nigdy nie zauważyłam, żeby coś się "samo" porządkowało. To bałagan zawsze robi się "sam" :).

Zasada entropii - jeden z argumentów przeciwko możliwości zaistnienia ewolucji :)


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz lip 07, 2011 12:53 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 31, 2010 10:03 am
Posty: 268
Kod:
szelka wrote:
ale nie wiem, czy ewolucją, bo zdaje się, że ona zakłada, że coś dzieje się "samo". Nigdy nie zauważyłam, żeby coś się "samo" porządkowało. To bałagan zawsze robi się "sam


mozliwe jest lokalne przezwyciezenie entropii, ale potrzebny jest mechanizm porzadkujacy. Mozesz to obserwowac nawet w swoim organizmie, w ktorym dzialaja rozne czynniki naprawcze.Ostatecznie jednak jestesmy przegrani :(
Prawo entropii musialo jednak istniec od poczatku swiata- stworzone gwiazdy spalaly sie itp

http://creationism.org.pl/artykuly/MPaj ... m=pantheon
tu tez co nieco
http://www.godandscience.org/youngearth ... years.html


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz lip 21, 2011 12:14 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 20, 2009 11:11 am
Posty: 527
Lokalizacja: Białystok
Syn Marnotrawny napisał(a):
To trochę jak z dyskusją co było pierwsze - jajko czy kura


To bardzo ciekawe, bo przez prawie 30 lat mojego życia zastanawiałem się nad tym pytaniem i nie znałem odpowiedzi. Ale się nawróciłem do Boga, przyjąłem w całości Jego Słowo i teraz już odpowiedź znam.

"I stworzył Bóg wielkie potwory i wszelkie żywe, ruchliwe istoty, którymi zaroiły się wody, według ich rodzajów, nadto wszelkie ptactwo skrzydlate według rodzajów jego; i widział Bóg, że to było dobre. I błogosławił im Bóg mówiąc: Rozradzajcie się i rozmnażajcie się, i napełniajcie wody w morzach, a ptactwo niech się rozmnaża na ziemi! I nastał wieczór, i nastał poranek - dzień piąty. Potem rzekł Bóg: Niech wyda ziemia istotę żywą według rodzaju jej: bydło, płazy i dzikie zwierzęta według rodzajów ich. I tak się stało. I uczynił Bóg dzikie zwierzęta według rodzajów ich, i bydło według rodzaju jego, i wszelkie płazy ziemne według rodzajów ich; i widział Bóg, że to było dobre." (Ks. Rodzaju 1:21-25, Biblia Warszawska)

Na początku była kura :) Nie potrafię tego udowodnić, nie mam zdjęć, czy filmików z tego wydarzenia, ale mój Bóg powiedział do mnie, że On stworzył zwierzęta i człowieka, i ja to przyjmuję. Ewolucji liczonej w milionach czy miliardach lat w nieomylnym dla mnie Słowie Bożym w żaden sposób nie widzę. Ewolucjoniści na czele z Darwinem i Dawkinsem również mnie nie przekonują....
Niestety wielu ludzi zawsze będzie się zastanawiać nad tym ciekawym pytaniem, i wielu z nich nie pozna odpowiedzi.

Życzę Ci z całego serca, Synu Marnotrawny, abyś przed zakończeniem swojej ziemskiej egzystencji poznał i zaakceptował odpowiedź na postawione przez siebie pytanie, Bożą odpowiedź...

_________________
"Albowiem nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą KU ZBAWIENIU każdego, kto wierzy" Rzym. 1:16; www.kuzbawieniu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 65 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL