www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest So kwi 27, 2024 7:00 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 43 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 14, 2005 10:04 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 18, 2005 6:29 pm
Posty: 818
Lokalizacja:
No przeciez Adamie, że ja nie o bracie :))) a jeno tak, z przykładu...

_________________
Jarek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lis 15, 2005 7:42 am 
ALe mam nadzieję, że nie sugerujecie, że pobieranie odsetek to grzech?
Błagam nie cofajcie się do średniowiecznych dysput i nie kwestionujcie całego dorobku nauki ekonomii...
Przede wszystkim należy pamiętać, ze jest coś takiego jak wartość pieniądza w czasie (jest tu jakiś ekonomista?). Jesli oddajesz dajmy na top po roku komuś taką samą kwotę to NIE ODDAJESZ mu tyle samo ale oddajesz MNIEJ.
Oczywiście niektórzy chrzescijanie mogą sobie pozyczać bez odsetek, robić drogie prezenty i tak dalej ale jeśli chcieliby narzucić to jako prawny nakaz (czyli juz nie zakaz lichwy ale pożyczania na procent) to bedę pierwszy, który się temu bedzie sprzeciwiał razem z tymi bezboznymi ateistami (tym bardziej, że sam jestem kryptoateista)...


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lis 15, 2005 10:02 am 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 18, 2005 6:29 pm
Posty: 818
Lokalizacja:
hubertok napisał(a):
ALe mam nadzieję, że nie sugerujecie, że pobieranie odsetek to grzech?
Błagam nie cofajcie się do średniowiecznych dysput i nie kwestionujcie całego dorobku nauki ekonomii...
Przede wszystkim należy pamiętać, ze jest coś takiego jak wartość pieniądza w czasie (jest tu jakiś ekonomista?). Jesli oddajesz dajmy na top po roku komuś taką samą kwotę to NIE ODDAJESZ mu tyle samo ale oddajesz MNIEJ.
Oczywiście niektórzy chrzescijanie mogą sobie pozyczać bez odsetek, robić drogie prezenty i tak dalej ale jeśli chcieliby narzucić to jako prawny nakaz (czyli juz nie zakaz lichwy ale pożyczania na procent) to bedę pierwszy, który się temu bedzie sprzeciwiał razem z tymi bezboznymi ateistami (tym bardziej, że sam jestem kryptoateista)...



Czasem jest tak Hubertoku, że wiem że pozyczyłbys mi ostania stówe na dzień czy dwa, aby mnie poratować i z ogromna chęcią odałbym Ci i suto odmierzoną za to własnie, a nie że mam ci wogóle nie oddać bo przeszkodziłbym ci zbierać w niebie, wiedząc że pozyczyłes samemu nie mając możliwości pozyczenia. To i choć rozumiem słowa odsetki jak i pożyczka, to jakos obce stały sie te słowa.

To że ciułacze z pod sklepów nocnych ratują sie nawzajem zbierając na flaszkę, to normalne, ale czemu tak wstydliwe, dla nas którzy zbierają na wspólne dobro, w innym nałogu? :)

_________________
Jarek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Kredyty
PostNapisane: Pt wrz 23, 2011 7:26 am 
Offline

Dołączył(a): N wrz 18, 2011 9:04 am
Posty: 37
itur napisał(a):
Jakie macie zdanie na temat kredytow: brac czy nie?
[..]
Co myslicie?


Temat już stary, ale pozwolę sobie go trochę odświeżyć, bo po tych latach, które upłynęły od założenia wątku okazuje się, że kredyt nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem :-)

Moje skromne zdanie jest takie, że wziąć kredyt to żadna sztuka, ani też grzech - to jest w końcu usługa jak każda inna, za którą się słono płaci.

Problem zaczyna się wtedy kiedy się go nie spłaca zgodnie z zawartą wcześniej umową.
W końcu w momencie zaciągania kredytu podpisuje się umowę, gdzie stoi jasno, jakie obowiązki spoczywają na kredytobiorcy. Jako chrześcijanie mamy obowiązek wywiązywać się z zawieranych umów - czy to ustnie, czy tym bardziej pisemnie.

Myślę, że nie muszę tu wywodzić z Pisma, że jest to biblijne twierdzenie :-).

Kiedy zaciągamy kredyt, to potrzebna jest duża doza zdrowego rozsądku - czy będziemy w stanie go regularnie i skutecznie spłacać i spłacić.

Pewnie, że bez kredytu czasem jest ciężko pewne cele zrealizować. Czasem są one zwykłą koniecznością.

Podsumowując:

Moim zdaniem zaciągnięcie kredytu nie jest grzechem, jednak już grzechem można nazwać nieregulowanie zobowiązań wynikłych z umowy kredytowej... :-)

pozdrawiam
Robert G.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Kredyty
PostNapisane: Pt wrz 23, 2011 8:09 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Trzeźwa i zdrowa wypowiedź- moim skromnym zdaniem. Czytałam już chrześcijańskie artykuły na temat kredytów- że to grzech, że lichwa, że nie wolno. Ale myślę, że czasem jest to smutna konieczność. Należy ich unikać, ale czasem się nie da- tak było w naszym przypadku. Mieliśmy do wyboru- do końca życia wynajmować mieszkanie, albo kupić na kredyt, spłacając swoją własność( no, prawie własność). Bardzo modliliśmy się przed wzięciem tego kredytu i Bóg pobłogosławił- kredyt był niewielki, rata kredytowa też
( nie była większa od możliwych opłat za wynajem), a do tego mieliśmy naprawdę Boże błogosławieństwo i mogliśmy spłacić duże sumy od razu, tak że kredyt, który mieliśmy spłacić w ciągu 25 lat spłacimy prawdopodobnie w parę lat. Niemniej staramy się nie pożyczać, nie kupować niczego na raty i kierować się zdrowym rozsądkiem- bo każda pożyczka, którą potem trzeba spłacać to duże obciążenie i troska.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Kredyty
PostNapisane: Pt wrz 23, 2011 8:23 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 09, 2007 4:23 pm
Posty: 212
Robert G napisał(a):
Moim zdaniem zaciągnięcie kredytu nie jest grzechem, jednak już grzechem można nazwać nieregulowanie zobowiązań wynikłych z umowy kredytowej... :-)


Ogólnie się zgadzam... z małym wyjątkiem :wink: Dopytałbym się o przyczynę nieregularnego, nieterminowego spłacania zobowiązań kredytowych. Jest takie fajne stwierdzenie w Biblii "jeśli to od was zależy" (co prawda w innym kontekście). Kłopoty ze spłatą kredytu nie zawsze wynikają z naszej umyślnej winy (np. utrata pracy, choroba, drastyczne zmniejszenie dochodu itp). W takiej sytuacji "kredytowych problemów" nie nazwałbym grzechem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Kredyty
PostNapisane: Pt wrz 23, 2011 8:37 am 
Offline

Dołączył(a): N wrz 18, 2011 9:04 am
Posty: 37
Ja też nie robię tego kategorycznie.
Zwrócę jednak uwagę na fakt, że człowiek wierzący - chrześcijanin - powinien być odpowiedzialny. Tak przed Bogiem, jak i przed ludźmi.

Nieszczęść życiowych często nie da się ani przewidzieć, ani uniknąć. Choroba, śmierć, czy inne zdarzenia losowe mogą zawsze się zdarzyć. Jednak zaciąganie kredytu do granic możliwości i późniejsze 'drżenie' czy się da radę, to już raczej objaw braku wyobraźni i słabego poczucia odpowiedzialności, czyż nie?

Skoro wyliczają mi, że mogę otrzymać powiedzmy 400 tys, to biorę znacznie mniejszą kwotę i mam jeszcze pokrycie w czymś na zaspokojenie ewentualnych roszczeń, a nie biorę całe 400 i modlę się potem do Boga o pomoc w spłacie, bo wiem, że mogę nie dać rady. Modlić się zawsze należy o pomoc, ale swoich sił nie można nigdy przeceniać, bo... Bóg to nie bankomat. Przepraszam za porównanie :-).

pozdrawiam
Robert G.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Kredyty
PostNapisane: Pt wrz 23, 2011 8:38 am 
Offline

Dołączył(a): N wrz 18, 2011 9:04 am
Posty: 37
Owieczka napisał(a):
bo każda pożyczka, którą potem trzeba spłacać to duże obciążenie i troska.


Tak myślę, że troska...
Jednak mieszkanie w wynajętym lokalu jest czymś gorszym od zobowiązania kredytowego.
Wiem, bo zamieszkiwałem przez 'naście' lat w takim właśnie - nic nie inwestujesz, żeby cokolwiek sobie ulepszyć, nie masz wpływu praktycznie na nic, co dotyczy bieżących istotnych spraw.

U mnie w ostatnich miesiącach zamieszkiwania spółdzielnia robiła przeróbkę instalacji gazowej i rury musiały znaleźć się 'na zewnątrz', czyli niezabudowane, a że są brzydkie, to i brzydko się zrobiło w przedpokoju. :-/

Nie wspomnę o kosztach ogrzewania i podgrzewania wody. Płacisz za 'ciepło', a masz 'zimno'. Taka smutna rzeczywistość...

Zdecydowaliśmy się na budowę domu i właśnie w nim od niedawna zamieszkujemy. Kredyt jest - a jakże - ale lepszy ten kredyt za swoje, niż comiesięczny czynsz za wynajem cudzego.

Ot... jak to napisane:
/z pamięci/ 'tym, którzy miłują Boga, wszystkie rzeczy dopomagają ku dobremu' :-).

Kredyt jest na długie lata, ale jesteśmy dobrej myśli i wiemy, że z Bożą pomocą damy radę.
:-)
pozdrawiam
Robert G


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Kredyty
PostNapisane: Pt wrz 23, 2011 9:14 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 09, 2007 4:23 pm
Posty: 212
Robert G napisał(a):
Nieszczęść życiowych często nie da się ani przewidzieć, ani uniknąć. Choroba, śmierć, czy inne zdarzenia losowe mogą zawsze się zdarzyć. Jednak zaciąganie kredytu do granic możliwości i późniejsze 'drżenie' czy się da radę, to już raczej objaw braku wyobraźni i słabego poczucia odpowiedzialności, czyż nie?


Zgadza się. Dlatego też przy braniu kredytu (co przecież grzechem nie jest :) ), należy kierować się zdrowym rozsądkiem i rozwagą. Z drugiej strony nie należy zbyt pochopnie oceniać tych, którzy w "kredytowe kłopoty" wpadli - każdą sprawę należy rozpatrywać bardzo indywidualnie. I rzeczywiście, czasem może to wynikać z grzechu. Wtedy wymaga zdrowego napomnienia.

Tak sobie myślę, że czasem z grzechu (nazwijmy go pychą, samozadowoleniem, poleganiem na sobie) człowiek wierzący zaciąga kredyt do granic możliwości. Zbytnia ufność w siebie może prowadzić do postawy "co? ja sobie nie poradzę?!" :wink: No i problem gotowy...
Ale i w takiej sytuacji podchodziłbym ze zrozumieniem i łagodnością :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Kredyty
PostNapisane: So wrz 24, 2011 1:48 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 7:51 am
Posty: 527
U mnie było może podobnie, jak u Owieczki. Napiszę w tym temacie małe świadectwo:

Też mamy kredyt na dom na 25 lat, ale w tej chwili rata jest bardzo mała, praktycznie nieodczuwalna.

W okolicach jego zaciągnięcia i decyzji o kupnie domu w małej miejscowości, miało miejsce kilka "zbiegów okoliczności", których prawdopodobieństwo wystąpienia razem jest chyba już na skalę kosmiczną...Osobiście miałam pewność Bożej woli w tym temacie, z kredytem włącznie.
Co się działo:

Sam pomysł kupna domu został nam "nadany" podczas spaceru w lesie przez przypadkowych ludzi i tak "zakiełkował". Sami zawsze uważaliśmy, że jest to raczej sfera marzeń, niż naszych realnych możliwości.

Mój mąż, który jest niewierzący, wyjątkowo współodczuwał ze mną całą sytuację i byliśmy zgodni w każdym szczególe, co samo w sobie jest nieprawdopodobne. Decyzję o kupnie i o kredycie podjęliśmy razem.

Ta zgodność dotyczyła nawet takiej niepopularnej kilka lat temu decyzji, żeby tenże kredyt wziąć w złotówkach...Wszyscy doradcy kredytowi byli innego zdania i usiłowali nas przekonać do zmiany decyzji...Czas pokazał, że była znakomita.

Biorąc kredyt musieliśmy skądś wziąć pewność, że w przeciągu kilku tygodni sprzedamy mieszkanie- i tak się stało, co dało nam możliwość spłacenia od razu lwiej części tegoż kredytu.

Było to w jedynym momencie w historii rynku nieruchomości, w którym wystąpiła tak korzystna dla nas relacja cenowa mieszkania:domy. Miesiąc później to się zmieniło.

Podejmując ostateczną decyzję musieliśmy wybrać pomiędzy dwoma domami. Ja byłam za tym, który w końcu kupiliśmy. Mój mąż zastanawiał się w pewnym momencie także nad innym, ale w porę otrzymał telefon ostrzegający przed tamtym wyborem- w okolicznościach, które byłyby może warte opisania w bardziej szczegółowym świadectwie ze względu na nieprawdopodobność całej sytuacji, ale teraz przytaczam tylko najważniejsze.

Wybraliśmy dom już gotowy i zbudowany przez kogoś innego, jednak jak się okazało, każde jego pomieszczenie zostało jakby zaprojektowane dla nas i naszych potrzeb rodzinno-zawodowych. Nie było w ogóle dyskusji, gdzie co będzie się mieścić- to było od początku oczywiste.

Właścicielka musiała go z pewnych względów szybko sprzedać- dziś jest wart trzykrotnie więcej.

Mimo, że mieszkamy prawie w lesie, nasze dzieci "dostały" nowe gimnazjum i liceum tuż za rogiem, bliżej niż w mieście, mąż za drugim rogiem znalazł wykonawcę dla swojej firmy, a ja doskonałe kolejowe połączenie z miejscem pracy w mieście -szybsze niż wcześniej tramwajem :)
(Nie sądziłam jeszcze wtedy, że kiedykolwiek zasiądę za kierownicą samochodu, ale to już osobne świadectwo :) )

I tak to myślę jest z kredytami, jak ze wszystkim innym. Dawid za każdym razem pytał Pana, czy ruszać- i Pan odpowiadał: "ruszaj" albo "nie ruszaj", albo "ruszaj od strony krzewów balsamicznych". My także możemy pytać i się nie pomylić, choć to może się wydawać afektowane chłodnym analitycznym umysłom.
Zatem kredyt kredytowi nierówny :)

_________________
Wy do wolności powołani jesteście.
(Gal 5,13)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Kredyty
PostNapisane: So wrz 24, 2011 2:24 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 12:18 am
Posty: 1266
.Kredyt na dom jest ok jeśli Bóg zezwala.
Odradzałabym tylko kredyty na zakupy typu sprzet,ciuchy i inne.
I całkowicie pozbyłam się kart kredytowch,płatniczych.Ani grosza.
Szelko...miałam tez nadprzyrodzone aż niewiarygodne zdarzenia z kupnem domu.Bez tego nie ruszyłabym się z mieszkania. :D

_________________
Arkę Noego budowali amatorzy a Titanica profesjonaliści.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Kredyty
PostNapisane: Pn wrz 26, 2011 10:30 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr sty 12, 2011 6:21 pm
Posty: 137
szelka napisał(a):

Ta zgodność dotyczyła nawet takiej niepopularnej kilka lat temu decyzji, żeby tenże kredyt wziąć w złotówkach...Wszyscy doradcy kredytowi byli innego zdania i usiłowali nas przekonać do zmiany decyzji...Czas pokazał, że była znakomita.

Biorąc kredyt musieliśmy skądś wziąć pewność, że w przeciągu kilku tygodni sprzedamy mieszkanie- i tak się stało, co dało nam możliwość spłacenia od razu lwiej części tegoż kredytu.

Było to w jedynym momencie w historii rynku nieruchomości, w którym wystąpiła tak korzystna dla nas relacja cenowa mieszkania:domy. Miesiąc później to się zmieniło.


Jak cudownie czyta się takie świadectwa. Od razu mi się przypomniało moje. Ja nie musiałam brać kredytu, gdyż dzięki Bożej łasce miałam możliwość(dobra praca i czas) trochę zaoszczędzić. Kupiłam mieszkanie(nie dom, ale dla mnie to i tak dużo i bardzo za to Bogu dziękuję). Ale co ciekawe. Ja kompletnie nie znam się na prawach rządzących rynkiem nieruchomości. Po prostu podjęłam decyzję, żeby kupić mieszkanie i to w tym momencie i koniec. Trochę zwlekałam z ostateczną decyzją i ponaglił mnie właściciel mieszkania, które kupowałam. Okazało się, że ceny mieszkań w niecały miesiąc później wzrosły trzykrotnie. Bóg jest naprawdę dobry.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Kredyty
PostNapisane: Cz cze 05, 2014 8:35 am 
Offline

Dołączył(a): Pn cze 02, 2014 11:24 am
Posty: 45
Cytuj:
ALe mam nadzieję, że nie sugerujecie, że pobieranie odsetek to grzech?
Błagam nie cofajcie się do średniowiecznych dysput i nie kwestionujcie całego dorobku nauki ekonomii...
Przede wszystkim należy pamiętać, ze jest coś takiego jak wartość pieniądza w czasie (jest tu jakiś ekonomista?). Jesli oddajesz dajmy na top po roku komuś taką samą kwotę to NIE ODDAJESZ mu tyle samo ale oddajesz MNIEJ.
Oczywiście niektórzy chrzescijanie mogą sobie pozyczać bez odsetek, robić drogie prezenty i tak dalej ale jeśli chcieliby narzucić to jako prawny nakaz (czyli juz nie zakaz lichwy ale pożyczania na procent) to bedę pierwszy, który się temu bedzie sprzeciwiał razem z tymi bezboznymi ateistami (tym bardziej, że sam jestem kryptoateista)...


Grzech czy nie to kwestia otwarta, ale wcześniej czy później może prowadzić do poważnego grzechu - chciwości i skierowania życia na materialne tory. Dla przykładu gospodarka światowa opiera się na długu (odsetkach) - których nie można spłacić - bo jest to matematycznie niemożliwe (zawsze jest więcej długi niż pieniędzy w obiegu). To z kolei prowadzi do bardzo złych praktyk bankowych (niekoniecznie uczciwe umowy bankowe + wręcz zbrodnicze narzędzia ekonomiczne, którymi posługują się zwłaszcza duże banki). Wcześniej czy później Bóg pewnie ukaże świat za chciwość i bankowe przekręty.
http://www.youtube.com/watch?v=rxZhtGeRa-M


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 43 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL