www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Cz mar 28, 2024 9:19 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 673 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 40, 41, 42, 43, 44, 45  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Cz mar 15, 2018 12:50 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 15, 2016 4:30 pm
Posty: 449
quezob napisał(a):
ppajda napisał(a):
Ale trzeba się Bogu oddać całkowicie w wierze w niego, wyznać Mu każdy grzech,


Witaj. Nie jestem pewien czy Cię dobrze zrozumiałem ale czy uważasz że człowiek który nie wyznał Bogu wszystkich grzechów w momencie położenia swojej wiary w Jezusa, nie narodził się na nowo?

Witaj! Dziękuję, że dopytałeś. Czasem źle się wyrażę, a czasem się po prostu pomylę, lub nawet nie mam właściwego poznania Słowa Bożego w jakichś kwestiach. Dlatego zawsze warto konfrontować wszystko z czystą prawdą Słowa Bożego! Ono jedynie jest nieomylne.

A tutaj tak napisałem, ponieważ chodziło mi o następujący związek: Duch Święty przekonuje świat o grzechu, sądzie i sprawiedliwości (Jan 16:8). To Duch Święty zatem prowadzi do pokuty. On wykazuje grzesznikowi, co jest w głębi jego serca, jakie grzechy miłuje i co jest mu ważniejsze od Jezusa, czego umiłowanie przeszkadza w zaufaniu całym sercem Jezusowi. Bywa tak, że człowiek nie chce czegoś w zupełności oddać - choć jest mu to w głębi serca świadome.

Krótkie świadectwo a propos: sam tak miałem przy pierwszym razie, jak Bóg wyraźnie mnie pociągał - a robił to tak intensywnie, że nawet spać nie mogłem przez burzę myśli o Ewangelii. Jednak ta jedna rzecz - wtedy moja dziewczyna, która swoją postawą sugerowała, że wiara w Jezusa przyniesie problemy do naszego związku - ostatecznie sprawiła, że odrzuciłem wyraźne pociągnięcie przez Boga i uciszyłem ten głośny głos w swoim sercu. Cena utracenia dziewczyny była dla mnie zbyt wysoka. Przy piwie z kolegą znalazłem diabelskie ukojenie, gdzie wyjaśnił mi za moim gorliwym przyzwoleniem, że Biblia jest tylko jedną z wielu ksiąg wiary, a wiara w jej Boga tylko jedną wiarą wśród wielu. Moje serce wtedy w negatywnym tego słowa znaczeniu uspokoiło się. Po roku czasu usłyszałem ponownie Ewangelię - dzięki Bogu postanowił On jeszcze raz do mnie mówić - i wtedy było już trudniej przyjść. Wątpliwości były o wiele większe i wszystko wydawało się bardziej pod górkę, niż za pierwszym razem. Ostatecznie oddałem Bogu wszystko i dziękuję mu, że mnie przyjął. Jednak właściwe by było, żeby nie nadwyrężać Bożej cierpliwości i dobroci, która do upamiętania mnie prowadziła (Rzym. 2:4) i za pierwszym razem, kiedy Bóg pociągał, poddać mu się w zupełności, ilekolwiek to będzie kosztowało - kładąc wszystko, wraz z tym związkiem (dla którego to oznaczałoby koniec) na szali przed Bogiem.

Chodziło tu bardziej o sprawę, której nie byłem gotów poddać Bogu - a którą już wtedy widziałem i która była dla mnie przeszkodą w przyjściu "na całego" do Jezusa -, a nie głównie o grzech (choć życie w wszetecznym związku z tą dziewczyną było zarazem grzechem). Ale co do świadomości swojego grzechu, to jest podobnie: każdy grzech, którego jesteśmy świadomi, musi zostać wyznany - bez wyjątku. To nie znaczy, że musimy najpierw przez rok czasu zastanawiać się nad tym, czy oby czegoś nie zapomnieliśmy i sporządzić sobie wpierw pisemną listę naszych grzechów, a jak czegoś zapomnieliśmy, to Bóg nie odpowie. O to mi absolutnie nie chodziło. Być może czegoś Bóg nam w momencie nawrócenia jeszcze nie pokazał, a my nie jesteśmy tego świadomi - Bóg zrobi to w swoim czasie. Tak samo z sytuacjami w życiu: znam brata, który po nawróceniu zrozumiał, że musi zerwać ze swoją dziewczyną, bo jest to chodzenie w nierównym jarzmie sprzeczne z Ewangelią. Natomiast chodzi o to, co Bóg pokazuje grzesznikowi, czego on jest w głębi swojego serca świadom - i to wszystko musi on położyć na szali, czyli być gotowym oddać wszystko i być gotowym wyrzec się tego, jeśli Jezus tego wymaga. Słowo Boże mówi, że dziś jest czas na pokutę i nawrócenie się do Pana. Nie powinniśmy więc zwlekać, a Duch Święty - jak wierzę, zgodnie ze Słowem Bożym - przekonuje grzesznika, co musi wyznać. Natomiast słowa naszego Pana o obliczeniu kosztów wymagają: wszystko musisz położyć przed Nim i - w tym sensie - każdy grzech musisz wyznać. A jeśli mimo wyznania Bóg nie odpowiada nowym narodzeniem przez Ducha Świętego, to zakładam, że coś w głębi serca jeszcze drzemie, co nie jest przed Bogiem położone. Wtedy radzę do czytania Ewangelii i proszenia Boga o wskazanie tego, co "nie gra". On jako Lekarz dusz jest w stanie uleczyć - wystawić jedynie słuszną diagnozę, przebaczyć grzech i uratować życie, rodząc do nowego życia z góry.

Jeśli gdzieś niezrozumiale napisałem, lub po prostu się gdzieś mylę, szczerze proszę o sprostowanie na podstawie Bożego Słowa.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz mar 15, 2018 1:31 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lut 24, 2016 5:28 pm
Posty: 26
Dziękuję za odpowiedź. Po tym sprostowaniu widzę że myślimy tak samo. Ja też uważam że człowiek przychodzący do Jezusa musi wyrzec się wszystkiego bez żadnych zastrzeżeń w sercu, typu że z tego to a tego to napewno nie zrezygnuję. Wtedy to nie jest szczere.

Odniosę się jedynie jeszcze do tego
ppajda napisał(a):
Natomiast słowa naszego Pana o obliczeniu kosztów wymagają: wszystko musisz położyć przed Nim i - w tym sensie - każdy grzech musisz wyznać.

Z tym też się zgadzam w takim sensie że nie chodzi o wyznanie wszystkich grzechów popełnionych przed uwierzeniem w Jezusa tak jak Ty to napisałeś robiąc jakąś listę grzechów, które odczytamy w momencie położenia ufności w Panu Jezusie, ale o to że to z czego będziemy musieli zrezygnować po uwierzeniu zazwyczaj wiąże się z grzechem. I to jest ta cena i ten koszt bycia uczniem Jezusa.

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz mar 15, 2018 4:33 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt sty 30, 2018 1:43 pm
Posty: 4
Twoje świadectwo ppajda uświadomiło mi coś.
Obecnie mam Narzeczoną, z którą za kilka tygodni biorę ślub w obrządku rzymskokatolickim. Jakoś przekonała się aby czytać Pismo Święte (nie jest zatwardziałą ateistką, wierzy w Boga) bo przed tym twierdziła, że Biblię czytają tylko osoby które chcą uwierzyć. A że ona wierzy, to nie potrzebuje czytać. Po kilku miesiącach czytania sama otwarcie mówi, że kościół rzymskokatolicki uczy fałszywych doktryn, jednak... Gdy jej mówię o tym, że powinniśmy opuścić te organizację, napotykam na wrogość z jej strony. Boi się, bo opuszczenie kościoła rzymskokatolickiego oznaczałoby w jej rodzinie lincz.
A teraz czytam Mat 10:34 - 39 gdzie Jezus Chrystus mówi, że kto miłuje bardziej swoją rodzinę niż Jego, nie jest Go godzien.
Oboje z Narzeczoną nie jesteśmy godni, nie bierzemy swojego krzyża dla Niego. Nie wyobrażam sobie żebym miał stracić moją Narzeczoną, bardzo ją kocham. Ale tak wiele rzeczy nas różni odnośnie wiary, choćby chrzest niemowląt. Mam wrażenie, że ona czyta Pismo tylko po to żeby mi udowodnić swoje racje, że malutkie dziecko trzeba ochrzcić żeby mogło być zbawione. I tylko na takie wersety zwraca moją uwagę. Na nic moje tłumaczenia, że aby przyjąć chrzest, osoba musi być świadoma decyzji i uwierzyć (czego nie może zrobić niemowlę). Albo, że łotr na krzyżu obok Jezusa Chrystusa nie był ochrzczony a mimo to został zbawiony.
To chyba jest cierń, który siedzi w moim sercu i przeszkoda aby całkowicie iść za Chrystusem. Modlę się jednak, żeby nie moja wola lecz Boga była wypełniona i pragnę abyśmy podjęli z Narzeczoną właściwą decyzje. A może to ja wariuje i wyolbrzymiam i można być zbawionym będąc w kościele rzymskokatolickim? Może moje pragnienie opuszczenia tej organizacji są podyktowane moją wolą i widzimisię a nie wolą Boga? Może nie potrafię tego odróżnić?
Dziękuję ppajda za Twoje świadectwo, pomogło mi dostrzec w jak bolesnej sytuacji się znalazłem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz mar 15, 2018 5:30 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 15, 2016 4:30 pm
Posty: 449
Harvest napisał(a):
Twoje świadectwo ppajda uświadomiło mi coś.
Obecnie mam Narzeczoną, z którą za kilka tygodni biorę ślub w obrządku rzymskokatolickim. Jakoś przekonała się aby czytać Pismo Święte (nie jest zatwardziałą ateistką, wierzy w Boga) bo przed tym twierdziła, że Biblię czytają tylko osoby które chcą uwierzyć. A że ona wierzy, to nie potrzebuje czytać. Po kilku miesiącach czytania sama otwarcie mówi, że kościół rzymskokatolicki uczy fałszywych doktryn, jednak... Gdy jej mówię o tym, że powinniśmy opuścić te organizację, napotykam na wrogość z jej strony. Boi się, bo opuszczenie kościoła rzymskokatolickiego oznaczałoby w jej rodzinie lincz.
A teraz czytam Mat 10:34 - 39 gdzie Jezus Chrystus mówi, że kto miłuje bardziej swoją rodzinę niż Jego, nie jest Go godzien.

Mam jednego bardzo bliskiego mojemu sercu brata w Panu - czyli człowieka narodzonego na nowo -, który swego czasu był w bardzo podobnej sytuacji co Ty: nawrócił się będąc w narzeczeństwie. Po tym, kiedy się nawrócił zrozumiał, że Bożą wolą jest, aby zerwał ten związek. Zrobił to z bólem serca, bo kochał swoją narzeczoną. Ale Boga pokochał bardziej. Dzisiaj - parę lat później - jest szczęśliwym mężem wierzącej kobiety i ojcem dwójki dzieci. Dzisiaj wie, że gdyby został wtedy w tamtym związku, byłoby to błędem jego życia.

Mogę powiedzieć Ci z pewnością jedną rzecz: nawróć się jak najszybciej i nie bierz ślubu, zanim się nie nawrócisz. Bo jeśli się nawrócisz będąc już związany małżeństwem, a twoja żona się nie nawróci (a nie ma żadnej gwarancji na to, że się nawróci), to będzie to największy horror twojego życia. Zapamiętaj te słowa.

Harvest napisał(a):
Oboje z Narzeczoną nie jesteśmy godni, nie bierzemy swojego krzyża dla Niego.

Nikt nie jest godny Pana Jezusa. Dlatego zbawia On grzeszników wyłącznie z powodu swojej wielkiej łaski, a nie z powodu naszej godności, zasług i uczynków. Natomiast Bóg wzywa Cię do pokuty, nawrócenia i wiary w niego - na całego, bez rezerwy. Chodzi tu o twoje wieczne życie. Nie zlekceważ tego.

Harvest napisał(a):
To chyba jest cierń, który siedzi w moim sercu i przeszkoda aby całkowicie iść za Chrystusem. Modlę się jednak, żeby nie moja wola lecz Boga była wypełniona i pragnę abyśmy podjęli z Narzeczoną właściwą decyzje.

Jeśli uzależnisz swoją decyzję od decyzji Narzeczonej, to już po Tobie :( Diabeł zrobi wszystko, żeby Cię odciągnąć od poznania Zbawiciela. I z chęcią użyje ludzi, których kochasz. Znam to z autopsji. Musisz być gotów zapłacić każdą cenę, jeśli Bóg tego od Ciebie wymaga. Inaczej nie da rady. Bóg oddał Ci siebie na 100% umierając za Ciebie na krzyżu Golgoty. Dlaczego miałby otrzymać w zamian mniej niż 100% Ciebie? Przecież On chce Cię wykupić swoją krwią, a Ty chcesz być cały zbawiony, a nie na 80%! Przecież Jezus "dał samego siebie za nas, aby nas wykupić od wszelkiej nieprawości i oczyścić sobie lud na własność, gorliwy w dobrych uczynkach" (Tyt. 2:14).

Harvest napisał(a):
A może to ja wariuje i wyolbrzymiam i można być zbawionym będąc w kościele rzymskokatolickim? Może moje pragnienie opuszczenia tej organizacji są podyktowane moją wolą i widzimisię a nie wolą Boga? Może nie potrafię tego odróżnić?

Mojżesz też mógł pomyśleć podobnie, bo przecież ten faraon wcale nie taki zły, jak go malują. Wprawdzie nie jest wszystko u niego tak, jak Bóg kazał, no ale tak trochę "biblijny" to ten faraon jest (ba, nawet uznaje "naszego" Boga): "Chcemy odbyć trzydniową wędrówkę na pustynię i złożyć ofiarę Panu, Bogu naszemu, tak jak nam powiedział. Odpowiedział faraon: Wypuszczę was, abyście złożyli Panu, Bogu waszemu, ofiarę na pustyni; lecz nie oddalajcie się zbytnio. Wstawcie się za mną!" (2.Mojż. 8:27-28)

Mojżesz dzięki Bogu nie dał się nabrać na ten stary, diabelski trick. I Ty się nie daj nabrać! Kościół Katolicki jest na wskroś zwiedziony i wielkim niebezpieczeństwem dla twojej duszy będzie uczęszczanie do tej diabelskiej organizacji i wiązanie się z nią w jakimkolwiek sensie. Stroń od tamtego miejsca, jeśli Ci życie wieczne miłe.

Harvest napisał(a):
Dziękuję ppajda za Twoje świadectwo, pomogło mi dostrzec w jak bolesnej sytuacji się znalazłem.

Obyś podjął właściwe - wszak może i bolesne - decyzje. O to się modlę i tego Ci życzę. To są bardzo poważne sprawy. Nie będziesz mógł stanąć kiedyś przed Bogiem i powiedzieć, że nie wiedziałeś, że nikt Cię nie ostrzegł. Ratuj się, póki jest jeszcze czas. Biegnij do Zbawiciela!

"Albowiem cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, a na duszy swej szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za duszę swoją?" (Mat. 16:26)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt mar 16, 2018 3:31 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt sty 30, 2018 1:43 pm
Posty: 4
Dziękuję ppajda za Twoje wsparcie i radę. Chcę podjąć walkę o moją Narzeczoną, nie mogę pozwolić jej pozostać w tym stanie. Pokazałem jej fragment Mat10:28-39 i wywiązała się z tego rozmowa, w której zgodziłem się pójść z nią do Dominikanów w Krakowie na spotkanie biblijne. Chce ona poznać stanowisko kościoła rzymskokatolickiego na tematy biblijne, miedzy innymi mszy (ponieważ nigdy nie traktowała tego jako jakiejś ofiary tylko jako "czyńcie to na moją pamiątkę" ).
Obawiam się tego spotkania ponieważ o ile ja wiem w kogo uwierzyłem to boje się, że zakwas pojawi się w jej sercu. Jednak pocieszam się tym, że Pismo Święte pokaże prawdę i się obroni, nie ludzkie dogmaty.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt mar 16, 2018 9:36 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Harvest, wybacz mi bolesną szczerość. Wydaje mi się, że jesteś mocno naiwny. Ty nie jesteś w stanie nic "wywalczyć" w tej chwili, a szczególnie w konfrontacji z ludźmi szkolonymi do rozmów z takimi ludźmi jak Ty. Nie na darmo Domini canes to są "psy Pana". Chcesz podejmować w tej chwili nierówną walkę o umysł swojej narzeczonej? W momencie, w którym się nawróciłeś i narodziłeś na nowo, przeszedłeś z ciemności do królestwa światłości. A w królestwie światłości obowiązuje żelazna zasada będąca przykazaniem Pańskim:

"Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi; bo co ma wspólnego sprawiedliwość z nieprawością albo jakaż społeczność między światłością a ciemnością? Albo jaka zgoda między Chrystusem a Belialem, albo co za dział ma wierzący z niewierzącym? Jakiż układ między świątynią Bożą a bałwanami? Myśmy bowiem świątynią Boga żywego, jak powiedział Bóg: Zamieszkam w nich i będę się przechadzał pośród nich, I będę Bogiem ich, a oni będą ludem moim. Dlatego wyjdźcie spośród nich i odłączcie się, mówi Pan,I nieczystego się nie dotykajcie; A ja przyjmę was i będę wam Ojcem, a wy będziecie mi synami i córkami, mówi Pan Wszechmogący" [II Kor. 6:14-18]

Jeśli nie zerwałeś narzeczeństwa, to już zacząłeś chodzić w nierównym jarzmie. Na razie wiąże Cię dane słowo (jeśli doszło do formalnych zaręczyn). Jarzmo jest emocjonalne i duchowe. Doradzałbym działania radykalne, dopóki jeszcze chcesz nas słuchać. Zakończ ten związek i zacznij się modlić do Pana, żeby Ci pokazał, co dalej. Bo jeśli będziesz chciał łamać przykazanie, żeby ją "ratować", to sam siebie zgubisz, a jej nie pomożesz.

Wiem, że to trudny krok. Wiem, że będzie bolało. Ale masz jasno wskazaną wolę Bożą w Piśmie i nie jest ona trudna do zrozumienia. Jeśli serce tej młodej kobiety będzie otwarte na Słowo Boże, to nawet stu dominikanów jej nie przekona do pozostania w "Egipcie". Jeśli chcesz coś dla niej zrobić, to nie zaczynaj od łamania przykazań, bo Pan się do takiej "walki" nie przyznaje.

Czy Ty przyjąłeś już chrzest wodny?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So mar 17, 2018 1:36 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Jeszcze jedna rzecz, Harvest. W poprzednim poście napisałem:

Smok Wawelski napisał(a):
W momencie, w którym się nawróciłeś i narodziłeś na nowo, przeszedłeś z ciemności do królestwa światłości
Nie wiem, czy słusznie, ale ZAŁOŻYŁEM że narodziłeś się już na nowo. Czy mógłbyś napisać coś na ten temat? Ewentualnie podać świadectwo tego faktu (nowego narodzenia, a nie np. wypowiedzenia jakiejś formułki podczas ewangelizacji)? I jak to wpłynęło na Twoje życie, jeśli ten cud miał miejsce? To by nam ułatwiło ewentualną pomoc i poradę, jeśli będziesz chciał z niej skorzystać.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: N mar 18, 2018 9:45 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 04, 2016 12:57 pm
Posty: 66
Witaj Harvest!

Jeśli narodziłeś się na nowo i zwiążesz się z osobą niewierzącą, będziesz z nią związany na całe życie; staniesz się jednym ciałem z kimś, kto nawet w ułamkowym procencie nie podziela najważniejszej rzeczy w Twoim życiu, sensu, treści i istoty Twojej ziemskiej wędrówki, czyli Twojego chodzenia za Jezusem. Chodzenie za Jezusem to (powinna być) Twoja codzienność, Twój największy skarb, który przenika Twoje serce, Twoje myślenie, Twój stosunek do bliźnich, pracodawcy, wychowanie Twoich dzieci, Twoje decyzje; wszystko. Pomyśl, że osoba, z którą zdecydujesz się być jednym ciałem, nie będzie z Tobą dzieliła żadnej z tych spraw, a wręcz będziesz musiał z nią walczyć. Jeśli nie jest nawrócona i masz nadzieję, że nawróci się po ślubie, wstępujesz na grząski grunt ogromnych walk i rozczarowań, i samotnej drogi - mimo małżeństwa.

Pozdrawiam, niech Pan Cię błogosłai, da Ci siłę i odwagę do mądrej decyzji.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz mar 22, 2018 5:08 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz lut 08, 2018 5:32 pm
Posty: 2
Witam, mam na imię Ela, jestem osobą która szuka i próbuje na nowo odnowić swoją relację z Panem, ulica prosta dużo mnie nauczyła bo czytam Was już od kilku miesięcy, nie mam chrztu wodnego, ale zostałam ochrzczona Duchem Świętym, nie mówię że mam dar mówienia językami, ale modlę się na językach, stało się to kiedy byłam jeszcze młodą dziewczyną, potem utraciłam moją pierwszą miłość i w jakiś sposób żyłam na krawędzi obu światów, jestem osobą samotną, pracuję, różne smutne koleje życia doprowadziły mnie do miejsca gdzie chcę coś zmienić i wrócić do tej pierwszej miłości, tylko jest mi trudno. Palę papierosy, co jest dla mnie dużym problemem. Chciałabym się otworzyć i zaufać Bogu całym sercem ale nie umiem. Wiem rozumiem, ale czegoś brakuje mi w sercu, próbuję poprzez własne uczynki ale wiem, że to nie to. Czytam słowo, słucham kazań w necie, nie należę do żadnej społeczności, brakuje mi innych wierzących. Wiem że Bóg mnie kocha, ale wiem że również ja muszę Go postawić na pierwszym miejscu w moim życiu. Chciałabym prosić by jeśli komuś Pan położy to na sercu, pomodlił się o mnie. Wszystkich pozdrawiam i niech Boże błogosławieństwo i Jego łaska będzie z Wami☺️


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt mar 23, 2018 12:14 am 
Offline

Dołączył(a): Cz wrz 15, 2011 11:23 pm
Posty: 452
Witaj Elu,

Wielu pielgrzymów zaczeło z gorącym sercem lecz z upływem czasu zapomnieli o ojczyźnie, która jest w niebie i sercem coraz bardziej stąpali po ziemi, która i tak jest zachowana na ogień. Paweł pisał, że biada mu jeżeli tylko w tym życiu pokładałby nadzieję. Jan pisał; "Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie. Jeśli ktoś miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca." Tu jesteśmy tylko przechodniami i nasz Pan nie chce abyśmy dopasowywali się do tego świata lecz przemieniali się przez odnowienie umysłu abyśmy mogli poznać co jest dobrą, przyjemną i doskonałą wolą Boga. Rzym 12:2

Zauważ, że gdy przyszły przeciwności na pielgrzymujący Izrael po pustyni, zaczeli narzekać nie pamiętając na wszystkie cuda, które czynił Bóg na ich oczach. Wiele prób przychodzi na wierzących w tym świecie lecz Pan chce nas prowadzić. Jest taka piękna pieśń mówiąca "Im większy ból tym bliżej Bóg". Najgorsze miejsce w którym pielgrzym może się znaleść jest poza wolą Bożą. Choćby wszystko miał a droga wydawałaby się łatwa to bez Pana nie ma wartości.

"Ale ci, którzy oczekują PANA, nabiorą nowych sił; wzbiją się na skrzydłach jak orły, będą biec, a się nie zmęczą, będą chodzić, a nie ustaną." Iz 40:31

"A nie upijajcie się winem, w którym jest rozwiązłość, ale bądźcie napełnieni Duchem;Rozmawiając z sobą przez psalmy, hymny i pieśni duchowe, śpiewając i grając Panu w swoim sercu;Dziękując zawsze za wszystko Bogu i Ojcu w imię naszego Pana Jezusa Chrystusa" Ef 5:18-20

Pozdrawiam Cię Elu i będę pamiętał w modlitwie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt mar 23, 2018 1:13 am 
Offline

Dołączył(a): So wrz 09, 2017 9:29 pm
Posty: 2
Dzień dobry bracia i siostry.
Mam na imię Łukasz, 32 lata mieszkam pod słońcem, w miejscowości Gniezno. Bardzo cieszę się, że trafiłem na to forum. Dziękuję Panu Bogu za Was, że jesteście, że nie jestem sam. Mam nadzieje, że wielu z Was bracia i siostry poznam. W moim życiu wiele nagrzeszyłem, jestem wielkim grzesznikiem. Czasami dziwie się Panu, że zechciał na mnie wejrzeć, nie zasłużyłem na nic. Dziękuję Panu za to, że mnie odmienił. Ponad dwa lata temu podjąłem decyzję, że pójdę za Panem. W trakcie mojego nawrócenia popełniłem wiele błędów i grzechów, nawet tego nie zauważając. Moje serce oszukiwało mnie. Jest mi strasznie wstyd przed Panem. W przeciągu tym dwóch lat masz Pan naprawdę odmienił mnie, uwolnił mnie z wielu grzechów i pożądliwości. Swoim świadectwem podzielę się, za niedługi czas.
Obecnie nie przynależę do żadnego zboru. W dzisiejszych zborach jest tyle zwiedzenia, obłudy, herezji i kwasu, że boję się iść i nawiązać relacje z jakimś zborem. Mam nadzieję, że pomożecie mi znalezć zbór, którego fundamentem jest Pan Jezus Chrystus i nauczanie nie wybiega poza Słowo Boże. Mogę nawet dojeżdżać 200km, albo i dalej. Bardzo Was proszę o pomoc. Bardzo chciałbym zostać ochrzczonym i mieć kontakt z braćmi i siostrami w Chrystusie.
Pozdrawiam Was Bracia i Siostry

...A temu, który was może ustrzec od upadku i stawić nieskalanych z weselem przed obliczem swojej chwały, jedynemu Bogu, Zbawicielowi naszemu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego, niech będzie chwała, uwielbienie, moc i władza przed wszystkimi wiekami i teraz, i po wszystkie wieki. Amen


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt mar 23, 2018 7:36 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 15, 2016 4:30 pm
Posty: 449
ela75 napisał(a):
Witam, mam na imię Ela, jestem osobą która szuka i próbuje na nowo odnowić swoją relację z Panem, ulica prosta dużo mnie nauczyła bo czytam Was już od kilku miesięcy, nie mam chrztu wodnego, ale zostałam ochrzczona Duchem Świętym, nie mówię że mam dar mówienia językami, ale modlę się na językach, stało się to kiedy byłam jeszcze młodą dziewczyną, potem utraciłam moją pierwszą miłość i w jakiś sposób żyłam na krawędzi obu światów, jestem osobą samotną, pracuję, różne smutne koleje życia doprowadziły mnie do miejsca gdzie chcę coś zmienić i wrócić do tej pierwszej miłości, tylko jest mi trudno.

Witaj Elu! Życzę Ci przybliżenia się do Pana i pójścia za nim na całego! Nie wchodząc w rozeznawanie twojej sytuacji na odległość o jednym tylko chcę Cię zapewnić. Jeśli rzeczywiście wtedy narodziłaś się na nowo z Ducha Świętego, a straciłaś pierwszą miłość, to jest tylko jedno rozwiązanie: "Lecz mam ci za złe, że porzuciłeś pierwszą twoją miłość. Wspomnij więc, z jakiej wyżyny spadłeś i upamiętaj się, i spełniaj uczynki takie, jak pierwej; a jeżeli nie, to przyjdę do ciebie i ruszę świecznik twój z jego miejsca, jeśli się nie upamiętasz." (Obj. 2:5-6).

ela75 napisał(a):
Palę papierosy, co jest dla mnie dużym problemem.

Przede wszystkim, to dla Boga twoje palenie papierosów jest "dużym problemem". I to nie "dużym" w sensie, że nie jest On w stanie tego problemu rozwiązać. Ale "dużym" w sensie, że jest to grzech przeciwko świętemu Bogu. Ważne jest, żebyś to zrozumiała, zdała sobie sprawę z powagi sytuacji i z tego grzechu (i z każdego innego) pokutowała wyznając go przed Panem i podejmując decyzję, że porzucasz ten grzech bezpowrotnie, aby pójść za Jezusem. Tu chodzi o twoją wieczność! Pan Jezus jedynie z powodu swojej łaski - a nie twoich zasług - chce Cię uwolnić od kajdanów grzechu. On zasłużył na twoje zbawienie biorąc sprawiedliwy Boży gniew za twoje grzechy na swoje barki na krzyżu Golgoty.

ela75 napisał(a):
Chciałabym się otworzyć i zaufać Bogu całym sercem ale nie umiem. Wiem rozumiem, ale czegoś brakuje mi w sercu, próbuję poprzez własne uczynki ale wiem, że to nie to. Czytam słowo, słucham kazań w necie, nie należę do żadnej społeczności, brakuje mi innych wierzących. Wiem że Bóg mnie kocha, ale wiem że również ja muszę Go postawić na pierwszym miejscu w moim życiu. Chciałabym prosić by jeśli komuś Pan położy to na sercu, pomodlił się o mnie. Wszystkich pozdrawiam i niech Boże błogosławieństwo i Jego łaska będzie z Wami☺️

Wejść z powrotem na wąską drogę jest o wiele trudniej, niż z niej zejść. Zachęcam Cię, żebyś przede wszystkim czytała Boże Słowo i prosiła, żeby Pan do Ciebie przez nie przemawiał. Tak jak Pax, też będę się za Ciebie modlić.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt mar 23, 2018 7:41 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 15, 2016 4:30 pm
Posty: 449
Orzeł napisał(a):
Dzień dobry bracia i siostry. Mam na imię Łukasz, 32 lata mieszkam pod słońcem, w miejscowości Gniezno.

Dzień dobry Łukaszu :)

Orzeł napisał(a):
Obecnie nie przynależę do żadnego zboru. W dzisiejszych zborach jest tyle zwiedzenia, obłudy, herezji i kwasu, że boję się iść i nawiązać relacje z jakimś zborem. Mam nadzieję, że pomożecie mi znalezć zbór, którego fundamentem jest Pan Jezus Chrystus i nauczanie nie wybiega poza Słowo Boże. Mogę nawet dojeżdżać 200km, albo i dalej. Bardzo Was proszę o pomoc. Bardzo chciałbym zostać ochrzczonym i mieć kontakt z braćmi i siostrami w Chrystusie.

Rzeczywiście o zdrowy zbór w dzisiejszych czasach coraz trudniej, ale są jeszcze tu i ówdzie duchowe oazy na tej pustyni, w których pielgrzymujący do wiecznych komnat mogą spocząć. Co do tej sprawy warto, żebyś się o to modlił i pościł. Pan jest w stanie i w tej sprawie Cię poprowadzić!

Orzeł napisał(a):
...A temu, który was może ustrzec od upadku i stawić nieskalanych z weselem przed obliczem swojej chwały, jedynemu Bogu, Zbawicielowi naszemu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego, niech będzie chwała, uwielbienie, moc i władza przed wszystkimi wiekami i teraz, i po wszystkie wieki. Amen

Amen! Chwała Jemu!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz maja 17, 2018 9:16 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 07, 2018 11:11 am
Posty: 2
Cześć wszystkim :D Widzę, że tu dość cicho i spokojnie, ale liczę, że Was poznam wkrótce.
Jestem osobą nawróconą i podążam za Panem Bogiem już w zasadzie większość swojego życia. Był taki czas w mojej młodości, gdy Mu zawierzyłam i poddałam Mu swoje życie. Przez te wszystkie lata doświadczyłam wiele na swojej chrześcijańskiej ścieżce. I dobrego, ale i niedobrego (poprzez katolicyzm, kościół domowy, wolny kościół aż po mój dzisiejszy zbór). Otarłam się o dziwne ruchy i zjawiska, stąd mam dziś duży dystans do tego, co dzieje się dookoła w Kościele. "Wszystko badajcie" - te słowa mocno do mnie przylgnęły i staram się, by w moim życiu opierać wszystko o Słowo Boże. Niezmiennie Bogu dziękuję za łaskę, którą mi okazał i okazuje każdego dnia, ucząc jak chodzić Jego śladami. Czasem jest łatwo i przyjemnie, ale bywa i znój i trud, gdy trzeba coś w sobie uśmiercić. Cóż dodać? Jestem żoną, mamą, ciocią od szkółki, mój zbór jest Wam znany, bo już czytałam tu co nieco o moim pastorze.
Błogosławię Was!

_________________
Po prostu z Jezusem żyć, zwyczajnie, bez wielkich słów...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz maja 17, 2018 9:52 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 22, 2017 10:50 pm
Posty: 160
Witaj Kitko! Miło mi Cię poznać. Mam nadzieję, że będziesz zbudowana naszymi świadectwami i rozmowami. Kiedy trafiłam na to forum, też po rozmaitych przejściach denominacyjnych, wiele rzeczy mi się dosłownie wyprostowało.
Enjoy! Ania

_________________
Nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 673 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 40, 41, 42, 43, 44, 45  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL