www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Cz mar 28, 2024 4:31 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 93 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Cz lis 20, 2014 4:41 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 5:14 pm
Posty: 910
Lokalizacja: Świnoujście
:mrgreen: Heh!! Ciekawe.... Duzo generałek wstawiennictwa, kobiet liderów itp., ktore znam to..... stare panny..... Moze cos w tym jest :wink:

_________________
Poznanie nadyma.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz lis 20, 2014 5:12 pm 
Offline

Dołączył(a): N paź 19, 2014 3:10 pm
Posty: 9
Nie mam nic przeciwko wskazówce, że bycie spełnioną żoną i matką jest dla kobiety najlepszym, bo przewidzianym przez Boga scenariuszem. Jednak praktyka życia pokazuje, że w środowisku chrześcijańskim jest znacznie więcej kobiet niż mężczyzn. Według statystyk w Polsce w populacji miejskiej na 100 mężczyzn przypada 111 kobiet. I co ma zrobić kobieta, dla której nie znalazł się kandydat? Męczy mnie trochę presja wyjścia za mąż. Obserwuję, ile "zabiegów" stosują kobiety, także chrześcijanki, żeby do tego doprowadzić. Łatwo w tych zabiegach wykroczyć poza Bożą wolę. Nie wiem czy poza Rut można wskazać jakiś biblijny przykład "zdobywania" męża :) No i z powodu dysproporcji płci w populacji chrześcijan jest ileś tam kobiet niechronionych autorytetem mężczyzny, zdanych na Boga i przyjaciół. I Bóg troszczy się o nie. Szkoda tylko, że przez ludzi bywają marginalizowane. Doświadczyłam tego, że młodsze ode mnie zamężne kobiety traktowały mnie protekcjonalnie tylko dlatego, że nie mam męża i w sumie nigdy nie byłam w poważnym związku. (Na szczęście to pojedyncze przypadki!) Zamiast rozpaczać z powodu niemożności realizacji biblijnego zalecenia dla kobiet, wolę postawę wdzięczności: cieszyć się tym, co mam, rozwijać się, kształcić, pracować i dawać, co mogę. Chociaż nie sądzę, żebym miała charyzmat bezżeństwa. A jeśli chodzi o podatność na zwiedzenia, to chyba to forum zostało mi dane jako pomoc :)
Chciałabym jeszcze o czymś wspomnieć, ale nieco się obawiam, więc uprzedzam i proszę o powstrzymanie gwałtownych reakcji :)
W poprzednim poście napisałam, że zdarzyło się, że kobieta nauczała w moim zborze. Asekuracyjnie tak napisałam, bo chodziło o mnie. Był to epizod kilkumiesięczny, kiedy w czasie kryzysu we wspólnocie czułam się wyraźnie pobudzona przez Boga do mówienia ludziom o pewnych prawdach z Nowego Testamentu, które przyćmiły się przez lata głoszenia w naszym zborze Ewangelii Sukcesu. Czułam, że powinnam przypominać im, do czego jesteśmy powołani jako Kościół: "O tym, co w górze myślcie" albo "ale idąc wśród trosk, bogactw i rozkoszy życia, ulegają przyduszeniu i nie dochodzą do dojrzałości". Rozmawiałam najpierw z pastorem, on zadecydował o kilkumiesięcznym okresie odczekania, kiedy w kilka osób modliliśmy się i rozmawialiśmy o tych rzeczach. Ja w tamtym okresie z bólem serca odrywałam się od Biblii, czytanie jej było dla mnie jak uczta najlepszych smakołyków. Zaczęłam przemawiać, wygłosiłam kilka kazań na przestrzeni około pół roku, wiele osób było zbudowanych, doświadczałam też kompatybilności z pastorem, który miał wtedy naprawdę trudny czas. Wyglądało to tak na przykład, że przyssana do Biblii siedziałam pół soboty i robiłam notatki, a on w niedzielę rano dzwonił, że bardzo źle się czuł przez cały weekend i czy jestem w stanie coś powiedzieć na nabożeństwie. A ja miałam gotowe kazanie w tym momencie. Rozpoznawaliśmy w tym prowadzenie Ducha Świętego, który dał pastorowi wsparcie w okresie depresji. Po kilku miesiącach sytuacja w zborze się ustabilizowała i Bóg "wyłączył" mi to zadanie. Nie zamierzam obalać Biblii, wręcz przeciwnie - tylko pozwolić sobie na przypuszczenie, że być może w pewnych kryzysowych okolicznościach Bóg może wysłać za kazalnicę kobietę. Z perspektywy czasu zastanawiam się, czy to w ogóle był dar nauczania, czy raczej napomnienia lub innego rodzaju działanie Ducha Świętego, na które trudno mi w tym momencie znaleźć nowotestamentową kategorię. Nie mam w planach robienia kariery jako nauczyciel Słowa Bożego, raczej czuję silną potrzebę ciągłego douczania się. Nauczycielem jestem w pracy dla moich uczniów :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz lis 20, 2014 5:47 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz kwi 15, 2010 9:13 pm
Posty: 132
ciężko znoszę wywyższanie stanu małżeńskiego nad wolny.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz lis 20, 2014 6:08 pm 
Offline

Dołączył(a): N paź 19, 2014 3:10 pm
Posty: 9
Milenka, ja też. Bardzo się męczyłam na konferencjach dla kobiet, więc już ich unikam ;)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz lis 20, 2014 7:55 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Wiśnia napisał(a):
I co ma zrobić kobieta, dla której nie znalazł się kandydat? Męczy mnie trochę presja wyjścia za mąż. Obserwuję, ile "zabiegów" stosują kobiety, także chrześcijanki, żeby do tego doprowadzić. Łatwo w tych zabiegach wykroczyć poza Bożą wolę. Nie wiem czy poza Rut można wskazać jakiś biblijny przykład "zdobywania" męża :) No i z powodu dysproporcji płci w populacji chrześcijan jest ileś tam kobiet niechronionych autorytetem mężczyzny, zdanych na Boga i przyjaciół. I Bóg troszczy się o nie. Szkoda tylko, że przez ludzi bywają marginalizowane. Doświadczyłam tego, że młodsze ode mnie zamężne kobiety traktowały mnie protekcjonalnie tylko dlatego, że nie mam męża i w sumie nigdy nie byłam w poważnym związku. (Na szczęście to pojedyncze przypadki!) Zamiast rozpaczać z powodu niemożności realizacji biblijnego zalecenia dla kobiet, wolę postawę wdzięczności: cieszyć się tym, co mam, rozwijać się, kształcić, pracować i dawać, co mogę. Chociaż nie sądzę, żebym miała charyzmat bezżeństwa.
Współczuję Ci, Wiśnio. Nie bardzo widzę jakieś biblijne zalecenie dla wszystkich kobiet, żeby koniecznie wychodziły za mąż. Jest o tym napisane w kilku miejscach pod konkretnymi warunkami. Ale absolutnego nakazu nie ma. A nawet jest napisane, żeby nie szukać na siłę męża lub żony w przypadku, gdy ktoś jest stanu wolnego [I Kor. 7:27]. To się może skończyć katastrofą na własne życzenie.

Wiśnia napisał(a):
W poprzednim poście napisałam, że zdarzyło się, że kobieta nauczała w moim zborze. Asekuracyjnie tak napisałam, bo chodziło o mnie.
Pokutuj, siostro. Nieposłuszeństwo jest nieposłuszeństwem i trzeba je nazwać po imieniu.

Wiśnia napisał(a):
Był to epizod kilkumiesięczny, kiedy w czasie kryzysu we wspólnocie czułam się wyraźnie pobudzona przez Boga do mówienia ludziom o pewnych prawdach z Nowego Testamentu, które przyćmiły się przez lata głoszenia w naszym zborze Ewangelii Sukcesu. Czułam, że powinnam przypominać im, do czego jesteśmy powołani jako Kościół: "O tym, co w górze myślcie" albo "ale idąc wśród trosk, bogactw i rozkoszy życia, ulegają przyduszeniu i nie dochodzą do dojrzałości". Rozmawiałam najpierw z pastorem, on zadecydował o kilkumiesięcznym okresie odczekania, kiedy w kilka osób modliliśmy się i rozmawialiśmy o tych rzeczach. Ja w tamtym okresie z bólem serca odrywałam się od Biblii, czytanie jej było dla mnie jak uczta najlepszych smakołyków. Zaczęłam przemawiać, wygłosiłam kilka kazań na przestrzeni około pół roku, wiele osób było zbudowanych, doświadczałam też kompatybilności z pastorem, który miał wtedy naprawdę trudny czas. Wyglądało to tak na przykład, że przyssana do Biblii siedziałam pół soboty i robiłam notatki, a on w niedzielę rano dzwonił, że bardzo źle się czuł przez cały weekend i czy jestem w stanie coś powiedzieć na nabożeństwie. A ja miałam gotowe kazanie w tym momencie. Rozpoznawaliśmy w tym prowadzenie Ducha Świętego, który dał pastorowi wsparcie w okresie depresji.
Szczerze mówiąc, nie mogę zobaczyć prowadzenia Ducha Świętego tam, gdzie zachodzi nieposłuszeństwo Słowu, które On sam natchnął. To bardzo piękne, że karmisz się Słowem Bożym i że Ci smakuje. Możesz mieć nawet poznanie Słowa lepsze niż wielu braci w otoczeniu. Ale to nadal nikogo nie uprawnia, żeby Cię wpuszczać za kazalnicę - autorytet przywódczy i nauczycielski w Kościele należy do mężczyzn, ponieważ tak zostaliśmy stworzeni. Kompatybilność z pastorem pozwalającym na takie ekscesy również nie jest żadnym usprawiedliwieniem nieposłuszeństwa Słowu. Czy jest gdzieś napisane, że zawsze musi być kazanie podczas nabożeństwa? Bo mnie się zdaje, że samo takie stawianie sprawy jest efektem "liturgicznego myślenia", że jak się wyjmie jeden element z nabożeństwa, to Pan Bóg sobie już nie poradzi. Zastanawiam się, czy Twój pastor miał kazania dlatego, że powinien to robić w każdą niedzielę, czy dlatego, że Bóg miał coś konkretnego do przekazania Waszemu kościołowi - niestety, częstym przypadkiem jest opcja numer 1, wynikająca z poczucia obowiązku profesjonalisty zamiast ze słuchania głosu Bożego.

Wiśnia napisał(a):
Nie zamierzam obalać Biblii, wręcz przeciwnie - tylko pozwolić sobie na przypuszczenie, że być może w pewnych kryzysowych okolicznościach Bóg może wysłać za kazalnicę kobietę.
Proszę, nie poczuj się dotknięta tym porównaniem, bo to nic personalnego, ale aż ciśnie mi się na klawiaturę. Otóż Bóg może użyć w pewnych kryzysowych okolicznościach nawet oślicy, jeśli uzna to za stosowne. Nawet już raz to zrobił. Wydaje mi się jednak, że czasem nadajemy sytuacjom rangę kryzysowych i tym usprawiedliwiamy wymyślanie własnych rozwiązań sprzecznych z wolą Bożą objawioną w Biblii. Kryzysowe sytuacje mogą być takie, że na przykład wszyscy mężczyźni ze zboru zostaną uwięzieni w ramach prześladowań i żywcem nie będzie komu stanąć za kazalnicą - to byłby wyjątek, a i tak należałoby się Pana bardzo pytać w modlitwie, czy On to za wyjątek uznaje i czy kobietę posyła tam, gdzie nie jest jej miejsce.

Wiśnia napisał(a):
Z perspektywy czasu zastanawiam się, czy to w ogóle był dar nauczania, czy raczej napomnienia lub innego rodzaju działanie Ducha Świętego, na które trudno mi w tym momencie znaleźć nowotestamentową kategorię. Nie mam w planach robienia kariery jako nauczyciel Słowa Bożego, raczej czuję silną potrzebę ciągłego douczania się. Nauczycielem jestem w pracy dla moich uczniów :)
Chwała Bogu, że nie masz w planach kariery polegającej na ciągłym nieposłuszeństwie Słowu Bożemu. Myślę, że całe niebo odetchnęło z ulgą (bez urazy, trochę dystansu do własnej osoby nie zaszkodzi). :)

Nowotestamentową kategorię dla "daru nauczania dla kobiet" widzimy w słowach Pawła "nie pozwalam", wypowiedzianych pod natchnieniem Ducha Świętego [I Tym. 2:12]. Silna potrzeba douczania się jest jak najbardziej zalecana dla pań, co czytamy w wersecie poprzednim.

Duch Święty może zadziałać przez kogokolwiek w kościele, ale sam sobie raczej nie przeczy - właśnie dlatego Słowem Bożym możemy testować, czy dane nauki lub praktyki są zwiedzeniem, czy nie. I cieszę się bardzo, że Cię tutaj Pan Bóg przyprowadził w ramach testowania. Moja żona ma poznanie Słowa lepsze niż wielu braci, których znam. Jest jeszcze inna siostra w naszej społeczności, która takowe posiada. Ale żadnej z nich do głowy by nie przyszło, żeby egzekwować autorytet nauczycielski w Kościele wobec braci. Nie jest to ani biblijne, ani konieczne, ani zdrowe dla społeczności.

Mam nadzieję, że nie poczułaś się urażona, "żem tu i ówdzie nieco śmielej napisał". Lekarstwa bywają trochę gorzkie, ale w sumie wychodzą na zdrowie. :D

Pozdrawiam Cię serdecznie,
Wawelski


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz lis 20, 2014 8:58 pm 
Offline

Dołączył(a): N paź 19, 2014 3:10 pm
Posty: 9
Smoku, dziękuję, że tak obszernie odpowiedziałeś. Nie poczułam się urażona. Doceniam, że troszczysz się o mnie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt gru 30, 2014 7:12 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 07, 2014 11:19 pm
Posty: 102
Lokalizacja: Wałbrzych
Rozumiem, że kobiety nie powinny nauczać mężczyzn w zgromadzeniu. A co ze służbą kobiet wśród kobiet? Znalazłam ciekawe programy radiowe, z zaznaczeniem, że są przeznaczone tylko dla kobiet. Jest tam też studium biblijne, bardzo sensowne. Czy kobieta może wykładać Słowo innym kobietom?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt gru 30, 2014 7:52 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 2:20 pm
Posty: 344
Ja osobiście rozumiem z nauczania NT, że mogą ale w aspekcie czysto praktycznym i codziennym - dotyczącym własnie kobiet. Czyli sprawy kobiecości, funkcjonowania rodziny itp. Ostatnio znalazłam fantastyczne studium biblijne głównie dla kobiet o szukaniu współmałżonka według Bożych wzorców - na podstawie Księgi Rodzaju 22. Autorką jest własnie kobieta ale zaznacza ona, że to studium jest sprawdzone i zaakceptowane przez jej męża, który zresztą sam naucza.

Dla znających język ang podaję link:

http://www.homemakerscorner.com/spouse3.htm
strona główna to:
http://www.homemakerscorner.com/

Nie może to jednak być nauczanie w autorytecie skierowane do wszystkich (więc i do mężczyzn), gdyż burzyłoby to Boży porządek stworzenia.

Myślę też, że kobiety mogą w ramach ewangelizacji i opieki nad świeżonawróconymi ludźmi wyjaśniać im podstawowe prawdy ze Słowa Bożego a szczególnie razem ze swoimi mężami (patrz przykład Pryscylli i Akwili).

_________________
"(...) Siebie samego czystym zachowaj" [1 Tm 5,22]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt gru 30, 2014 10:40 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 07, 2014 11:19 pm
Posty: 102
Lokalizacja: Wałbrzych
Rozumiem Mamo Muminka i zgadzam się z Tobą. Ale co w sytuacji, kiedy kobieta prowadzi szczegółowe studium Listu do Rzymian, gdzie są tematy nie tylko takie codzienne, ale prawdy o grzechu, usprawiedliwieniu z wiary i o dziele Pana Jezusa? Omawia list rozdział po rozdziale i dodam, że robi to naprawdę dobrze!

ps.Dzięki za studium o szukaniu współmałżonka, przyda się bardzo :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt gru 30, 2014 11:26 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 2:20 pm
Posty: 344
Wiem Asique - chodzi Ci chyba o to, żeby nie przesadzić z tym pedantyzmem :wink: Myślę, że kobieta może to robić tylko wtedy, kiedy żywcem nie ma żadnego brata zdolnego takie studium poprowadzić, bo w końcu w takiej sytuacji Bóg używa czasem jakiejś Debory. Ostatecznie ważniejsze jest poznawać Słowo Boże, niż czekać na wypełnienie jakiejś zasady (choćby bardzo ważnej) na którą można się nie doczekać ...

Jednak List do Rzymian to bardzo poważne nauczanie i taka "gęsta" teologicznie porcja wiedzy biblijnej. Pytanie, czy ta siostra zdaje sobie sprawę ze swojej pozycji i czy bylaby zdolna ustąpić miejsca prowadzącemu bratu, jeśli takowy się pojawi?

_________________
"(...) Siebie samego czystym zachowaj" [1 Tm 5,22]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt gru 30, 2014 11:42 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 07, 2014 11:19 pm
Posty: 102
Lokalizacja: Wałbrzych
No właśnie sprawa w tym, że to jest służba kobiet dla kobiet, więc nie ma miejsca dla takiego brata. Wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy, ale w Stanach takie kobiece nauczycielki Słowa to częste zjawisko. I to nie tylko w jakichś liberalnych, odlotowych kręgach, ale też takich konserwatywnych. Lubię tego słuchać, ale zaczęłam się zastanawiać, czy to właściwe. Może słuchać tych audycji kiedy mówią o wychowywaniu dzieci i posłuszeństwie mężom, a studium biblijne pomijać?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: So wrz 30, 2017 10:19 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 22, 2017 10:50 pm
Posty: 160
A książki pisane przez kobiety? Czy to jest nauczanie, którego zabrania Słowo? Nie mówię o książkach pisanych przez kobiety dla kobiet, uczące jak miłować mężów czy wychowywać dzieci bądź prowadzić dom. Nie mówię też o osobistych świadectwach.
Tylko o rozkminach natury teologicznej.
Co Wy na to? :?:

_________________
Nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn paź 02, 2017 12:52 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Jeśli ktokolwiek (płci obojga) WYKŁADA SŁOWO BOŻE (w sensie dydaktycznym czyli διδάσκω), to robi to w autorytecie nauczycielskim również nad mężczyznami. I tutaj leży problem. Paweł zabrania to robić kobietom w Kościele [I Tym. 2:11-14]. Nauczyciele w Kościele powinni mieć żony [I Tym. 3:2; Tyt. 1:5-10].

Oczywiście istnieje cała masa nieodrodzonych teologów, którzy piszą różne książki wykładając Pismo na tysiące sposobów. To jest osobny problem i w świecie dzieje się masa rzeczy zakazanych w Piśmie. Jeśli jednak ktoś kieruje się Jego normami, to kobiety - chrześcijanki nie powinny się zabierać za nauczanie w zakresie teologicznym. Mają zakres wyznaczony w Tyt. 2:3-5 i on jest naprawdę bardzo szeroki. Powiedziałbym, że wystarczająco szeroki. Rozumiem, że jakaś siostra w ramach wypowiedzi na forum powie swoje zdanie i są takie siostry, które mają biblijne poznanie większe niż niejeden brat. Ale umieją się powściągnąć od nauczania i egzekwowania autorytetu nauczycielskiego. I mamy takie siostry na forum. Bardzo szanuję ich postawę.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn paź 02, 2017 1:53 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 22, 2017 10:50 pm
Posty: 160
Dziękuję za obszerną wypowiedź Smoku. O to mi chodziło. Jednak na UP jest polecana książka (i czytana na yt, wysłuchałam) "Sądzić czy nie sądzić". Autorstwa kobiety. Jak rozróżnić wywód teologiczny od.. Hm.. Wspomnianych przez Smoka przemyśleń?

_________________
Nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn paź 02, 2017 3:26 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
O ile dobrze pamiętam, książka jest autorstwa małżeństwa Eda i Lilian Harveyów. Którzy sami piszą, że nie jest ona przeznaczona dla teologów. Nie wiem, jaki wkład w tę książkę wniosła kobieta, poza napisaniem wstępu i spostrzeżeniami, o których pisze we wstępie. Więc się nie czepiam.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 93 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 15 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL