www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest So kwi 27, 2024 8:45 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 93 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Cz maja 20, 2010 10:01 am 
Owieczka napisał(a):
Oj, nie rób tego. Tzn. dziękuję Ci, ale nie po to piszę, aby ktoś się tu nade mną użalał( a taki zarzut już słyszałam).Forum to przeciez nie gabinet psychoterapeuty, a jeśli "w ramach Słowa Bożego nie można komuś pomóc", to...nie ma o czym rozmawiać.

Ale ja się nie użalam - współczuje po prostu i tyle. Forum to nie gabinet, ale nie róbmy znowu z siebie robotów do wyrzucania z siebie cytatów z Pisma. Jesteśmy ludźmi, a do tego braćmi i siostrami :)
Owieczka napisał(a):
Byłam też posądzona o to, że manipuluję mężem( bo się odzywam, bo mam własne zdanie), z czym absolutnie się nie zgadzam.

A co na to główny zainteresowany, czyli Twój mąż? Chyba, że według tych braci Twój mąż jest już tak zmanipulowany, że nie widzi tego, to już trudno dowodzić, że się nie jest wielbłądem.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz maja 20, 2010 10:32 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
...


Ostatnio edytowano Wt lip 27, 2010 8:52 am przez Owieczka, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So maja 22, 2010 11:50 am 
Offline

Dołączył(a): N sty 18, 2009 10:07 pm
Posty: 445
A ja zauważyłam taką tendencję, że jak żona jest generalnie bardziej gadatliwa od męża to zaraz się ją posadza o manipulowanie nim albo o to, że to ona rządzi w związku. Oczywiście nie twierdzę, ze tak być nie może ale żeby tak od razu to z góry zakładać? :roll: A bywa tak niestety...

_________________
2Tm 3:16 "Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr paź 20, 2010 8:09 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
"Chustki"( nakrycia głowy) są O.K. Pozycja kobiety w zborze jeśli chodzi o funkcję- nie wolno jej nauczać i przewodzić zborowi- O.K.
Natomiast może ona- i chyba powinna- mieć udział w rozwoju duchowym, poznawać Słowo, pytać, rozmawiać, może też pomagać innym okazując współczucie, doradzając, napominając, czy ofiarować coś( a choćby sernik :) , który sama upiekła).
Jeśli w danym zborze/społeczności nikt nie przejmuje się tym, że siostra się nie modli, nie zna Słowa, nie angażuje w życie społeczności, nie wydaje owocu( mimo, że siedzi w "chustce" na głowie na nabożeństwie i grzecznie śpiewa ze wszystkimi), to znaczy, że coś nie tak jest z opieką duszpasterską w tym konkretnym zborze. Przy czym moim skromnym zdaniem nieporozumieniem jest myślenie, że duszpasterstwem ma się tylko zajmować pastor albo specjalnie do tego wyznaczeni bracia. Społeczność to dla mnie bracia i siostry troszczący się o siebie wzajemnie, okazujący sobie nawzajem zainteresowanie, przejmujący się sobą i swoim stanem. Nie tylko pastor może ma prawo napominać, może to zrobić inny brat/siostra. Nie tylko pastor ma zauważać, że ktoś potrzebuje pomocy i interweniować, to zadanie dla wszystkich.
Ot, takie mam sobie przemyślenia...A nad wszystkim ma górować miłość, wzajemna troska i miłosierdzie, szczególnie, jeśli ktoś żałuje i nie ma zatwardziałego serca. Czy jest sens takiemu komuś wypominanie jego starych grzechów? Jeśli prosił o wybaczenie, jeśli żałował- czy nie powinniśmy podjąć starań, aby zapomnieć i dać nowy kredyt zaufania? Wiem, że to trudne, ale chyba dla wierzącego- możliwe...Miłość wszystkiemu wierzy, wszystko przetrzyma.
Być może w tej dyskusji chodziło właśnie o miłość. Jeśli nie będziemy sobie okazywać miłości, nasza wspólnota- wszystko jedno, z której denominacji, z jakim "programem" i "kierunkiem nauczania"- szybko zamieni się w faryzejską religię, a napominanie przyjmie formę surowego osądu podsycaną atmosferą wzajemnej podejrzliwości i strachu przed utratą autorytetu...W zdrowym zborze- tak naprawdę zdrowym- jest miejsce na wymianę poglądów, na krytykę, na dyskusję. Miłość nie boi się krytyki, bo miłość przede wszystkim troszczy się o krytykujących i ich stan, a nie obawia się wpływu krytyki na społeczność...Bo jeśli prawda jest po mojej stronie, to czegóż się bać? Jeśli Bóg moją pomocą, to czegóż się bać? Wystarczy GŁOŚNO o wszystkim we wspólnocie, razem porozmawiać. Mylę się?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr paź 20, 2010 10:50 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Owieczka napisał(a):
Mylę się?

Nie, Owieczko. Nie mylisz się. Po prostu Twoje oczekiwania wymagałyby "twardego resetu" myślenia o Kościele ze strony tych, którzy są jego członkami.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr paź 20, 2010 10:53 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Nie mylisz się, ale za nim głośno o czymś we wspólnocie, to probujmy najpierw nawet po kilka razy sprawdzać konkretną sprawę [coś co widzimy lub słyszymy], czyli coś co nas niepokoi z osobą której to dotyczy. Dopiero jak nie widać poprawy, albo widać unikanie kontaktów nie pozostaje nic innego, jak rozmowa z resztą wspólnoty. Jeśli oczywiście jest się ze sobą tą wspólnotą.

Dlatego chorobą dzisiejszych czasów jest szeroka droga o nazwie łatwizna [często uduchawiana]= unikanie biblijnie sugerowanej wspólnoty, albo organizowanie jej na zasadach płytkości, konsumpcji. O wiele łatwiej, bo wygodniej, nie mieć kontaktu i wspólnoty, albo zachowywać wygodny dystans, czy incydentalne kontakty oraz szukać miłej grupy o nauce "poprawnej humanistycznie": miłość ci nic nie powie, miłość zamknie oczy na twoje życie, miłość to taka fajna atmosfera w poczuciu takiego bezpieczeństwa osobistego że bez względu na to co zrobię to jest zasada: "się nie tykamy". Łączyć się na zasadzie wspólnych misji, służb, prac, które widać [mają naszą twarz i nazwisko, więc nikt nam nie zarzuci, że nie jesteśmy we wspólnocie celów z kimś] i dać sobie wolność. Takie są większe potrzeby Owieczko naszego ego, a jak jest wola i jest z kim, to wybieramy łatwiznę i swobodnie kreujemy image medialnie. Można liczyć na Boże miłosierdzie i że zdążymy zmienić myślenie. Ty widzę piszesz już o takim zmienionym myśleniu i postawie ludzi, ich woli do czegoś mniej komercyjnego, "kościelnego" :) Dlatego napisałam, że się nie mylisz, bo tak jest biblijnie, ale nie każdy tak chce, więc ponieważ nie ma mody na to, to lepiej się wcześniej umówić z kimś co i jak my rozumiemy i czy reszta też tak chce.

O Smok mnie uprzedził :)
Martwi mnie, że reset nie usuwa zainstalowanych wcześniej programów Smoku, do tego trzeba chyba czegoś więcej niż resetu [no i na przyszłość sprawdzać czy coś ma licencję zgodną z Biblią, czy jest "free", czyli bez kosztów na ego].

_________________
5775
"Ilu więc nas jest doskonałych, tak myślmy. A jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi. Jednak w tym, do czego doszliśmy postępujmy według jednej miary i to samo myślmy"(Flp 3:15-16 Uwspółcześniona BG, wyd. Wrota Nadziei)
Welcome to Elijahnet!
"NA WIEKI JHWH SŁOWO TWOJE TRWALE ZASIADŁO W NIEBIOSACH" [interlinia Ps.119:89]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr paź 20, 2010 11:33 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
ani_isza napisał(a):
Martwi mnie, że reset nie usuwa zainstalowanych wcześniej programów Smoku, do tego trzeba chyba czegoś więcej niż resetu [no i na przyszłość sprawdzać czy coś ma licencję zgodną z Biblią, czy jest "free", czyli bez kosztów na ego].

Darmowe oprogramowanie jest legalne i może być dowodem łaski ze strony Producenta. A to, czy ono jest on Niego [legalne] i czy jest pozbawione wirusów, można zobaczyć po owocach - najczęściej długotrwałych. No i po tym, czy są kompatybilne z systemem operacyjnym - bo jeśli nie są, to w ogóle nie zadziałają. Twardy reset może wymagać przeinstalowania systemu, żeby wszysko działało. :D

P.S.
Czasem się zdarza, że pochopnie oceniamy "legalność" darmowego oprogramowania tylko dlatego, że naszym zdaniem nie może ono być kompatybilne z systemem. W takich sytuacjach zaleca się wstrzemięźliwość w ocenie i badanie owocu w kontekście Pisma. Jak to się mówi, wszystko wychodzi w praniu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr paź 20, 2010 12:14 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Smok Wawelski napisał(a):
Twardy reset może wymagać przeinstalowania systemu, żeby wszysko działało. :D


Smok Wawelski napisał(a):
P.S.
Czasem się zdarza, że pochopnie oceniamy "legalność" darmowego oprogramowania tylko dlatego, że naszym zdaniem nie może ono być kompatybilne z systemem. W takich sytuacjach zaleca się wstrzemięźliwość w ocenie i badanie owocu w kontekście Pisma. Jak to się mówi, wszystko wychodzi w praniu.
No właśnie, ja pisałam tylko w kontekście wpisu Owieczki i o takiej "legalności", którą już widać po praniu, że nie działała, ale przychodzą eksperci, którzy twierdzą inaczej, żeby nie stracić autorytetu, że to super działa, tylko trzeba innym np. zmienić ustawienie monitora, wymienić płytę główną, doinstalować to samo, albo zablokować coś innego, żeby widzieli to tak jak chce ekspert :)
To o takich "zamykaczach ust", którzy się nie dają sami resetować, dlatego lepiej najpierw umawiać się z innymi, czy nam chodzi o to samo, bo szkoda czasu na prowizorkę i staranie się tylko części, którą w oczach innych należy tłumić. To taka uwaga do tego, że mieć rację jak Owieczka i móc tak żyć wymaga i od nas pogodzenia się z tym, że włąsny twardy reset może wiązać się z opuszczeniem danego środowiska sieciowego, które nie będzie już rozpoznawało zresetowanego. Chyba każdy z nas to przechodził...

_________________
5775
"Ilu więc nas jest doskonałych, tak myślmy. A jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi. Jednak w tym, do czego doszliśmy postępujmy według jednej miary i to samo myślmy"(Flp 3:15-16 Uwspółcześniona BG, wyd. Wrota Nadziei)
Welcome to Elijahnet!
"NA WIEKI JHWH SŁOWO TWOJE TRWALE ZASIADŁO W NIEBIOSACH" [interlinia Ps.119:89]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr paź 20, 2010 3:13 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Cytuj:
Nie mylisz się, ale za nim głośno o czymś we wspólnocie, to probujmy najpierw nawet po kilka razy sprawdzać konkretną sprawę [coś co widzimy lub słyszymy], czyli coś co nas niepokoi z osobą której to dotyczy. Dopiero jak nie widać poprawy, albo widać unikanie kontaktów nie pozostaje nic innego, jak rozmowa z resztą wspólnoty. Jeśli oczywiście jest się ze sobą tą wspólnotą.

Zgadzam się, szczególnie z tym, co podkreśliłam.Przy czym rozmowa chyba nie ma polegać nie na ogłaszaniu prawd objawionych? :? Jak właściwie miałaby wyglądać rozmowa ze wspólnotą, biorąc pod uwagę, że jest to spora już grupa ludzi, nie zawsze mających te same poglądy i przekonania, nawet w sprawie wiary? Czy może taką grupę ludzi trudno nazwać "wspólnotą"?

Co do oceny czyjegoś owocu- najpierw chyba trzeba by było ustalić w świetle Pisma, czym owoc jest( tak mi się z tą "kompatybilnością" skojarzyło). Mimo, że sprawa pozornie wydaje się być jasna, różne już definicje słyszałam. Np. owocem ma być ilość nawróconych osób, czy częstotliwość uczęszczania na spotkania kościelne( modlitwy, grupy, nabożeństwa), owocem jest to, czy kobieta nie farbuje włosów, nie chodzi w spodniach, owocem może być niewolnicza uległość wobec pastora,sposób śpiewania- u jednych ma być spokojnie i bez emocji, u innych wręcz przeciwnie- krzycząco i tańcząco, w zasadzie owocem może być wszystko, co wynika z przyjętego "systemu"...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr paź 20, 2010 4:11 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Owieczka napisał(a):
Co do oceny czyjegoś owocu- najpierw chyba trzeba by było ustalić w świetle Pisma, czym owoc jest( tak mi się z tą "kompatybilnością" skojarzyło). Mimo, że sprawa pozornie wydaje się być jasna, różne już definicje słyszałam. Np. owocem ma być ilość nawróconych osób, czy częstotliwość uczęszczania na spotkania kościelne( modlitwy, grupy, nabożeństwa), owocem jest to, czy kobieta nie farbuje włosów, nie chodzi w spodniach, owocem może być niewolnicza uległość wobec pastora,sposób śpiewania- u jednych ma być spokojnie i bez emocji, u innych wręcz przeciwnie- krzycząco i tańcząco, w zasadzie owocem może być wszystko, co wynika z przyjętego "systemu"...
:mrgreen: Żartujesz?
To chyba z ludźmi, którzy tak owoce definiują nie mówimy o biblijnym owocu odrodzenia, uczynkach miłości jako efekcie odrodzenia i biblijnej wspólnocie...szkoda czasu na taki "zakon systemowy".

_________________
5775
"Ilu więc nas jest doskonałych, tak myślmy. A jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi. Jednak w tym, do czego doszliśmy postępujmy według jednej miary i to samo myślmy"(Flp 3:15-16 Uwspółcześniona BG, wyd. Wrota Nadziei)
Welcome to Elijahnet!
"NA WIEKI JHWH SŁOWO TWOJE TRWALE ZASIADŁO W NIEBIOSACH" [interlinia Ps.119:89]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr paź 20, 2010 4:28 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
A zresztą...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz paź 21, 2010 10:07 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Owieczka napisał(a):
Mimo, że sprawa pozornie wydaje się być jasna, różne już definicje słyszałam. Np. owocem ma być ilość nawróconych osób, czy częstotliwość uczęszczania na spotkania kościelne (modlitwy, grupy, nabożeństwa), owocem jest to, czy kobieta nie farbuje włosów, nie chodzi w spodniach, owocem może być niewolnicza uległość wobec pastora, sposób śpiewania - u jednych ma być spokojnie i bez emocji, u innych wręcz przeciwnie - krzycząco i tańcząco, w zasadzie owocem może być wszystko, co wynika z przyjętego "systemu"...

Ja bym się wolał odnosić do tego, co jest napisane w Biblii na ten temat. Owoc Ducha jet bardzo konkretnie opisany w Gal. 5:22-23. Po co wyważać otwarte drzwi i tworzyć jakieś nowe definicje? Chyba tylko po to, żeby pasowały ich twórcom...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt paź 22, 2010 3:11 pm 
Owieczka napisał(a):
A zresztą...
potrzebujesz modlitwy ?


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt paź 22, 2010 3:45 pm 
Smok Wawelski napisał(a):
Owieczka napisał(a):
Mylę się?

Nie, Owieczko. Nie mylisz się. Po prostu Twoje oczekiwania wymagałyby "twardego resetu" myślenia o Kościele ze strony tych, którzy są jego członkami.


...i tak to kazdy oczekuje, ze to ten drugi sie "zresetuje" ...

Owieczko, a Ty tak postepujesz jak napisalas, ze sie powinno ...?

Zainteresowalas sie ta siostra w chustce ktora "sie nie modli i nie zna Slowa" ? Czy bracia zabraniaja ? , bo chyba nie pisalas o sobie, prawda ?

Tak sie zastanawiam , dlaczego chcesz/wolisz ? rozmawiac z bracmi o sprawach duchowych ?

ale nie musisz na te pytania odpowiadac.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt paź 22, 2010 5:19 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Cytuj:
Owieczko, a Ty tak postepujesz jak napisalas, ze sie powinno ...?


Nie rozumiesz istoty sprawy, Agnieszko. Nie jestem doskonała. Ale nie można w ten sposób rozmawiać: jeśli gdzieś dzieje się źle, patrz na siebie, wejrzyj w swoje grzechy, jak tylko się "poprawisz", "zaczniesz od siebie"- będzie dobrze. OCZYWIŚCIE, że trzeba nad sobą pracować. Ale to nie rozwiązuje wszystkich problemów. Pisałam o pewnym zjawisku
i staram się zrozumieć, skąd się ono bierze. Postawiłam hipotezę: przyczyną jest brak okazywania sobie wzajemnie troski i miłości, już nie wnikając w przyczynę tego stanu rzeczy. Rozumiem, że Ty stawiasz hipotezę: "jeśli zaczniesz od siebie, będzie dobrze". Nie podważając oczywiście konieczności pracy nad sobą śmiem twierdzić, że Twoja hipoteza jest błędna. Nie sądzę też, aby wpędzaniem w poczucie winy można było kogoś "uszczęśliwić". Albo "naprawić".

Cytuj:
Zainteresowalas sie ta siostra w chustce ktora "sie nie modli i nie zna Slowa" ? Czy bracia zabraniaja ? , bo chyba nie pisalas o sobie, prawda ?


Jak już wcześniej pisałam: jeśli w danej społeczności nikt nie interesuje się problemem milczącej samotnie siostry, ponieważ z przyjętego s y s t e m u wynika, że...ma ona siedzieć cicho i to ma wystarczyć, to coś jest nie tak z opieką duszpasterską. Następnie wspomniałam, że źle jest, jeśli panują takie niepisane zasady, że duszpasterzem w danej społeczności może być tylko pastor albo wyznaczone do tego osoby- co z sprzyja zwykłej bierności i stanowi jej usprawiedliwienie zarazem. Przyjęty system nie wynika ze Słowa i rodzi złe owoce- w życiu ludzi, w życiu zboru. Moja interwencja, jako jedynie inaczej myślącej osoby w zborze jest postrzegana źle- jako że nie jestem osobą "uprawnioną" do opieki duszpasterskiej. Nie jestem też w stanie zaspokoić potrzeb sióstr i braci w tej społeczności, podobnie jak nie jest w stanie tego zrobić pastor. Zresztą na ogół w tego typu społecznościach niechętnie przyjmuje się taką pomoc, burzy ona bowiem przyjęte status quo. Zbliża- a to nie jest pożądane. Istnieją wtedy takie opcje, jak a) wykorzystywanie przez niektórych b)obrażanie się( "czemu się pchasz z buciorami w moje życie"),c) ucieczka emocjonalna. Wszystkiego tego doświadczyłam i po prostu nie starczyło mi sił na kontynuację.

Cytuj:
Tak sie zastanawiam , dlaczego chcesz/wolisz ? rozmawiac z bracmi o sprawach duchowych ?


Jeśli pytasz, dlaczego wolę z braćmi NIŻ z siostrami( a faktycznie wolę z braćmi)- już Ci odpowiadam: są spokojniejsi, mniej emocjonalni, podchodzą do sprawy racjonalniej i więcej na forach jest rozmawiających konkretnie braci niż sióstr.
Choć zdarzają się też siostry rozmawiające merytorycznie i mające sporą wiedzę( np. Ani).

Jeśli zaś pytasz, dlaczego wolę rozmawiać na tematy duchowe bardziej niż inne- to lubię rozmawiać na wszelkie tematy, ale akurat przytoczyłam przykład reakcji na próbę podjęcia rozmowy na tematy duchowe. Jeśli ktoś nie żyje Bogiem, a jego chrześcijaństwo polega li tylko na chodzeniu w niedzielę "do kościoła", to trudno go zachęcić do dzielenia się czymś, co go zwyczajnie nie interesuje...

A modlitwy oczywiście potrzebuję.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 93 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL