Obserwuje islam już ok 5 lat, co ciekawe nie przypominam sobie, abym słyszał świadectwo, że jakiś Muzułmanin nawrócił się do Pana poprzez głoszenie Ewangelii, najczęściej nawracają się w "ponad naturalny" sposób, jak Szaweł, po przez objawienie się samego Jezusa.
Mamy miłować wrogów miłością Agape a nie Fileo( nie wiem czy dobrze napisałem, a pisze z komórki)
Tylko jest jeden problem, dzisiaj chrześcijanie mają problem kochać innych chrześcijan!(łatwo to zauważyć na forach),
a nie mówiąc że ciężko kochać ludzi ze świata np. szefa, współpracownika, czy sąsiada, którzy mają jakieś wartości a'la chrześcijańskie.
szatan dobrze wie jaka jest kondycja słaba w Kościele w modlitwie i miłości i dlatego też sterujev światem tak jak to możemy zauważyć, i jego głównym celem jest zniszczyć Kościół by jeszcze mniej było w nim miłości a więcej podziałów.
Ciekawe jest to że w mojej społeczności okazujemy miłość bezdomnym i więźniom przyjmując ich pod nasze dachy, dając im chleb, spanie, łóżko na tak długo jak potrzebują, za darmo a i tak ludzie się nie nawracają,z ostatnich paru lat przewinęło się kilkadziesiąt osób i zostały 2osoby, i chwała Bogu za te 2osoby, ale ciężko mi uwierzyć że Muzułmanie będą się przez to nawracać. Tylko że ci pierwsi odejdą do swojego starego życia, a Muzułmanie zostaną i będą chcieli zmienić nasze życie i to siła, oni mają podobnie do nas, też mają wyjść i głosić ich religie, tylko ich pan karze im to robić mieczem, a nasz Pan każe nam to robić miłością.
Czytam w Biblii że to my mamy wychodzić do ludzi do wrogów i mówić im Ewangelię i ją pokazywać życiem, ale nie czytam że mamy wrogów zapraszać by robili w naszym domu(państwie) co chcą i jak chcą,
Pan powołuje ludzi i wysyła do pogan jak zrobił z Pawłem i powołuje ludzi którzy mają głosić u siebie, jak zrobił z Piotrem, i nie czytam nigdzie że mamy jako chrześcijanie otwierać swoje domy i granice dla wrogów, a czytam że mamy iść do nich i jak nie przyjmą Ewangelii to ich zostawić i strząsnąć proch z obuwia.
Czasami mi się wydaje że nie którzy mylą Miłość z byciem naiwnym i łatwo wiernym by nie napisać z brzydszym słowem.
Gdy przyjdzie Muzułmanin do mnie i poprosi o pomoc to mu ją okaże i powiem że to że względu na Jezusa, ale nie będę sam na siłę ich sprowadzał do siebie, i może z mojego posta wynikać że brak mi miłości do nich, ale tak nie jest, zaprzyjaźniłem się jakiś czas temu z trzema muzułmanami i od nie dawna w rodzinie mam Muzułmanke

Wysłane z mojego GT-I9300 przy użyciu Tapatalka