Smok Wawelski napisał(a):
Wychodzenie naprzeciw trudnym wyzwaniom, niepoddawanie się i szukanie rozwiązań to bardzo dobre cechy i Bóg w tym pomaga. Mnie się to mniej kojarzy z ambicją, ponieważ ambicja jako "silne pragnienie odniesienia sukcesu lub osiągnięcia doskonałości; poczucie godności własnej" (według SJP) jakoś mi się kojarzy z nadymaniem własnego "ja" właśnie. Nie wiem czemu, ale sformułowanie "moja ambicja dla Pana" kojarzy mi się z takimi oksymoronami jak "okrągły kwadrat".
Ech, z tą ambicją...Słowniki mam wrażenie, im bardziej współczesne, tym bardziej odzwierciedlają postępujące ubożenie języka, już kiedyś to zauważyłam.
Słownik Skorupki z 1968 roku podaje dużo więcej znaczeń tego słowa, niektóre całkiem ciekawe (nie powiem, odsyłam

)
Gwoli ilustracji tego, co miałam na myśli- przypomniała mi się sytuacja z dzieciństwa moich dzieci i bolesne próby nauczenia się jazdy na rowerze (syn) i rolkach (córka). Syn po pierwszym zaliczonym upadku kopnął rower i przez chyba rok nie chciał o nim słyszeć. Córka więcej leżała na tych rolkach niż stała, nie mówiąc o przemieszczaniu się, ale niezłomnie się podnosila, otrzepywała i oznajmiała: "Patrz mamo! Nieźle mi idzie!"

Wiadomo, kto pierwszy osiągnął cel - i to właśnie nazywam ambicją (w sensie 2) i postawą lepszą niż brak ambicji w stylu "nie będzie rower pluł nam w twarz"

Ambicja dla Pana, to pewnie w rzeczy samej oksymoron, tym bardziej że kojarzy sie ze znaczeniem 1. Ale ambicja od Pana? Wyrażona na przykład taką modlitwą:
"Obyś mi prawdziwie błogosławił i poszerzył moje granice, oby ręka twoja była ze mną i obyś zachował mnie od złego, aby mnie ból nie dotknął"? 1Krn 4,10
Cytuj:
Kristina ma rację. Nie jesteś sama.
W rzeczy samej. I tu przychodzi mi do głowy pomysł, dobrze osadzony w temacie

Może byśmy tak sobie zrobiły kiedyś (w wakacje?) minikonferencję dla kobiet, aby wesprzeć Owieczkę i podzielić się radościami i blaskami życia w różnych sytuacjach w chrześcijańskiej rodzinie?
Rozumiem, że jesteśmy rozrzucone od morza do gór, że kasy często brak i czasu...ale gdyby znaleźć jakieś miejsce w pół drogi, za pół ceny i w dobrym czasie? Co myślicie?