www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pn kwi 29, 2024 10:36 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 134 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: So gru 12, 2009 9:50 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt sie 28, 2009 9:17 pm
Posty: 118
Lokalizacja: Polska środkowo-wschodnia
Pociąg odjechał a ja zostałem w tyle. Ale mam mało czasu i dlatego zostałem w tyle.
SM napisał(a):
Zjawisko skorupy jest niebezpieczne i dobrze byłoby ją jakoś "zmiękczyć".

Dla mnie jest raczej bezpieczne. Można by powiedzieć raczej ,że jest zwyrodnieniem lub czymś podobnym. Tak jak małża wytwarza perłę ,gdy dostanie się do środka piasek, który ją uwiera. I można powiedzieć ,że
jest to zwyrodnienie, narośl lub, że jest to szlachetny kamień. Zależy co bierzemy pod uwagę.
SM napisał(a):

iszq napisał(a):
Przez rok czasu uczestniczyłem czynnie w nabożeństwach i za każdym razem poza formalnym "witaj, dzień dobry", nikt się nie zainteresował kim jestem i co tu robię. To smutne.

Efekt "czapki-niewidki" jest niestety dość rozpowszechniony, szczególnie w większych społecznościach. Jest to przykre i nie powinno tak być, ale takie są fakty. A może spróbuj przejść do "ofensywy"?

Sorry, ale to nie był cytat z mojego postu[możesz sprawdzić]. Niemniej pomysł z ofensywą mi się spodobał, Ale wiem ,że bez pomocy Pana nic nie zdziałam.

SM napisał(a):
Ale spróbuj może zobaczyć, że są osoby, które walczyły o to, żeby w jakiejś społeczności się znaleźć i nie akceptują ani bierności, ani dorabiania ideologii do "skorupy".

Czy dobrze rozumiem,że sugerujesz mi bierność i dorabianie ideologii do ''skorupy''?
SM napisał(a):
iszq napisał(a):
nie bardzo rozumiem dlaczego się to ma odnosić do Nowego Przymierza [bo w SP jest tego b. dużo]. Czy Bóg inaczej teraz wychowuje ludzi? To chyba na to jest jakieś poparcie w Słowie.

Od jakichś 2000 lat mamy Nowe Przymierze, a Bóg stworzył coś takiego jak Kościół, czego wcześniej nigdy nie było - przeczytaj rozdziały 2 i 3 Listu do Efezjan. To jest zupełnie nowe środowisko dla duchowego wzrostu ludzi odrodzonych niż państwo teokratyczne Izrael złożone z ludzi nieodrodzonych. Sytuacje opisywane w ST nie stanowią normatywu dla nas na dzisiaj. Z wyjątków nie można robić reguł.

Tych wyjątków jest dużo. Każdy, lub znaczna większość mężów Bożych w SP przechodziła przez okres samotnego chodzenia z Bogiem,prześladowań itp [nie licząc pojedynczych osób ,które je wspierały]. I to było za czasów istnienia państwa Izrael jak i wcześniej.
To,że jest teraz czas Kościoła nie musi oznaczać, że Bóg inaczej szlifuje duchowo poszczególnych ludzi. To ,że budowla jest inna nie oznacza, że się używa innych cegieł. W przeciwnym razie wiele tekstów ze St. Przymierza o samotności będzie miała dla nas znaczenie jedynie historyczne, a nie jako osobiste słowo Rema[jest tego sporo zwłaszcza w psalmach]. Ja pamiętam, że jako młody wierzący chciałem się ochrzcić i ojciec jak się o tym dowiedział to powiedział:'' nie jesteś już moim synem''. Ale z pomocą przyszedł mi tekst z psalmu : ''choćby opuścili mnie ojciec i matka to Pan mnie przygarnie''.[to tak na boku]

SM napisał(a):

1. Nie wszystkie doświadczenia Jezusa są naszym udziałem, ponieważ nie jesteśmy Wcielonymi Synami Bożymi ani Mesjaszami. Nie mamy do czynienia z samym szatanem osobiście, a przebywanie Jezusa na pustyni trwało 40 dni.....

2. Przypuszczam, że nie piszesz z więzienia, gdzie jesteś torturowany, ani z wygnania na jakiejkolwiek wyspie. Nie przypuszczam także, żebyś pisał z Etiopii...

3. Nie jesteśmy na razie prześladowani, jak to groziło członkom kościoła w Smyrnie ...

Chyba nie zrozumiałeś mnie. Ja podałem przykłady samotnych doświadczeń z NP, z powodu Twojego twierdzenia, że w NP nie ma takowych z wyboru i nie myślałem nic ponadto. A nie mogę pojąć dlaczego mi tłumaczysz te wszystkie przypadki odnośnie mojej sytuacji.
SM napisał(a):
Odnoszę wrażenie, że powyższe analogie są czasem budowane trochę "na siłę".

Ja natomiast odnoszę wrażenie ,że co zacytuję, to ''na siłę '' wychodzi na to, że coś dorabiam.Pamiętaj ,że Ty też interpretujesz Słowo i możesz czasem coś dorobić.
SM napisał(a):
..nawet w przypadkach skrajnych różnic poglądów nie boję się spotykać z ludźmi (smoki się takich rzeczy nie boją)

Mam nadzieję ,że nie jesteś z tych smoków:''I stanął smok przed niewiastą, aby....pożreć jej dziecię. I porodziła syna ,chłopczyka...'' bo moja żona właśnie ma rodzić chłopczyka i tak mi się skojarzyło..[oczywiście żart- chyba się nie gniewasz?]

SM napisał(a):
Przypuszczam, że nie piszesz z więzienia, gdzie jesteś torturowany, ani z wygnania na jakiejkolwiek wyspie. Nie przypuszczam także, żebyś pisał z Etiopii, bo ona nie leży w Polsce środkowo-wschodniej, gdzie mieszkasz, jak wspomniałeś wcześniej. Mamy w kraju pokój, możliwość podróżowania, a także wiele sposobów wzajemnego kontaktu.

Nigdy nie wiemy do czego Pan nas chce przygotować. Może być tak, że prześladowania nadejdą, albo będziemy posłani do miejsc gdzie są i doświadczenie teraz zdobyte zaowocuje wtedy. Znowu podam przykład.
Otóż przez część swojego życia pracowałem za granicą i miałem możliwość załatwienia ludziom pracy.Brałem też ludzi wierzących[ raczej na krótko]. Jednego brata wziąłem na kilka miesięcy i stała się totalna katastrofa. Zaczął pić ,palić . Normalnie się rozpadł,pracował b. marnie,bo pił z Rumunami do 4-5-tej nad ranem.Potem miał wypadek i pojechał do domu. A i jeszcze wcześniej po upiciu zaatakował mnie żeliwnym rusztem ,gdy byłem odwrócony.Gdyby nie kuzyn ,który go złapał, to kto wie... Tu naopowiadał,że ja go rozpiłem i inne bzdury,żeby siebie wybielić i uwierzono mu. A miał chłop takie normalne budowanie w kościele i oczywiście nadal ma. Nie wątpię ,że ten krótki pobyt poza zborem powiedział mu więcej o nim samym niż wiele lat chodzenia na nabożeństwa.
Wracając do Twego cytatu, że nie piszę z żadnego więzienia i że mamy pokój.
Jak mówi Pismo: ''...ciasnota jest w sercach waszych''. Ludzie tworzą prywatne więzienia w swoich sercach dla kogoś, kto im nie odpowiada.
Czasem lodowata twarz ludzi , permanentne milczenie i obojętność może być gorsza niż więzienie ale przy tym miłość i odwiedziny braci.

Niemniej dla mnie nie był to czas stracony. Czytając tekst Cipa Brodgena zgadzam się z nim i całkowicie go rozumiem .
Muszę powiedzieć, że jakby mi czytał z serca. Musiał przechodzić przez to samo .


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 10:18 am 
iszq napisał(a):
(...)
SW napisał(a):

1. Nie wszystkie doświadczenia Jezusa są naszym udziałem, ponieważ nie jesteśmy Wcielonymi Synami Bożymi ani Mesjaszami. Nie mamy do czynienia z samym szatanem osobiście, a przebywanie Jezusa na pustyni trwało 40 dni.....

2. Przypuszczam, że nie piszesz z więzienia, gdzie jesteś torturowany, ani z wygnania na jakiejkolwiek wyspie. Nie przypuszczam także, żebyś pisał z Etiopii...

3. Nie jesteśmy na razie prześladowani, jak to groziło członkom kościoła w Smyrnie ...

Chyba nie zrozumiałeś mnie. Ja podałem przykłady samotnych doświadczeń z NP, z powodu Twojego twierdzenia, że w NP nie ma takowych z wyboru i nie myślałem nic ponadto. A nie mogę pojąć dlaczego mi tłumaczysz te wszystkie przypadki odnośnie mojej sytuacji.(...)

Bo to prawda: nie ma takowych Z WYBORU. Twoja polemika, która ma na celu legitymowanie stalej samotnosci wierzacego z wyboru mnie przeraza. Nie ma ona podstaw biblijnych, ale widze, ze wykazywanie tego nie robi na tobie wrazenia. :( Mam nadzieje, ze nie wprowadzisz ta ideologia zadnego innego wierzacego w blad i w pulapke, w która sam wpadles.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 12:17 pm 
Offline

Dołączył(a): N maja 08, 2005 5:17 pm
Posty: 595
Lokalizacja: Katowice
Owieczko, czujesz się duchowo chora, ale ja w tym twoim diagnozowaniu siebie samej widzę bardzo dużo zdrowia duchowego.
Chcesz być częścią społeczności, mieć relacje, chcesz służyć, tęsknisz za kościołem, toż to wszystko objawy zdrowia duchowego!
O chorobie świadczy coś zupełnie przeciwnego.
Ja też dojeżdżam z rodziną do zboru oddalonego o 60km, choć bliżej jest ich klika. Wolimy tam, bo są relacje, jest zdrowe nauczanie, fajni ludzie i miejsce.
To wszystko nie cieszyło by jednak, gdybyśmy nie pozwolili zbudować wokół nas takich prawdziwych więzi, jakie może mieć tylko Ciało Jezusa.
Tak się zastanawiam dlaczego te więzi nie zostały zbudowane w twoim przypadku. Nie będę kombinował, bo mam za mało danych. Wiem jednak, że więzi nie powstają same, przy naszym biernym, choć szczerym oczekiwaniu na nie. Wybacz, tak celuję, na ślepo trochę.
Nawet zdrowe nauczanie, poprawność relacji i form nie jest w stanie zbudować więzi w zborze, bez spędzania wspólnego czasu razem.
A razem, to nie znaczy siedząc obok siebie i słuchając jednego z was, ale siedząc naprzeciw siebie słuchając wielu i mówiąc do wielu w osobistych rozmowach.
Czy po nabożeństwie pozostajecie jeszcze jakiś czas w zborze, na rozmowach, ciachu i kawie? Czy jest taka możliwość? Czy jest zaplecze kuchenno - stolikowe? Czy jest na to czas?

A dla tych, których zastanowi godzina i dzień tego wpisu wyjaśniam, że owszem, nie jestem dziś w zborze, bom w łożu boleści przez słabość ciała już przemijającą złożony.

_________________
adam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 12:49 pm 
Adam napisał(a):
(...) A dla tych, których zastanowi godzina i dzień tego wpisu wyjaśniam, że owszem, nie jestem dziś w zborze, bom w łożu boleści przez słabość ciała już przemijającą złożony.

A dlaczego mialaby zastanawiac? A racja, zapomnialem: "i spotykali sie co niedziele o 10:00h po domach na lamanie chleba" Dzieje Apost. 28:32) :wink: (tak powaznie: my np. wogóle nie mamy nabozenstw z rana)


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 1:07 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt sie 28, 2009 9:17 pm
Posty: 118
Lokalizacja: Polska środkowo-wschodnia
ck napisał(a):
iszq napisał(a):
Wiadomo ? Skąd? JASNO ustalony porządek? Kto go ustala wg Ciebie że jest jasno ustalony.
Wiesz każdy może porozdzielać role .
Ja z tym tekstem IKor 14;26 się zgadzam tylko o ile Duch to rozdziela[...]


(3) Upatrzcie tedy, bracia, spośród siebie siedmiu mężów, cieszących się zaufaniem, pełnych Ducha Świętego i mądrości, a ustanowimy ich, aby się zajęli tą sprawą; (4) my zaś pilnować będziemy modlitwy i służby Słowa. (5) I podobał się ten wniosek całemu zgromadzeniu, i wybrali Szczepana, męża pełnego wiary i Ducha Świętego, i Filipa, i Prochora, i Nikanora, i Tymona, i Parmena, i Mikołaja, prozelitę z Antiochii; (6) tych stawili przed apostołami, którzy pomodlili się i włożyli na nich ręce.

(Dzieje Apost. 6:3-6, Biblia Warszawska)

Jak widać, nie jest do końca tak, jak Ty byś chciał, żeby było...


Jest przecież napisane w tekście, który przytoczyłeś, że byli pełni Ducha Św. i mądrości. Czy tacy ludzie wg Ciebie sami z siebie prowadzili powierzoną im funkcję czy z Ducha?
ck napisał(a):
iszq napisał(a):
ck napisał(a):
iszq napisał(a):

Sposób organizacji życia we współczesnych zborach denominacyjnych jest podobny do innych organizacji ludzkich


Ok, tylko zastanawiam się czy jest w tym coś nienormalnego? Wszak pierwsze zbory, były właśnie "organizacją" składającą się z ludzi.

Jest różnica bo Pismo mówi ,że Kościół działa na wzór ciała a więc jest na podobieństwo żywego organizmu.

Kościół JEST Ciałem. Dalej nie rozumiem co się nie zgadza...


Weźmy np.jak zorganizowane jest wojsko :marszałek [lub prezydent] jako głowa ,a dalej gradacja [hierarchia] poszczególnych stopni idących w dół z coraz mniejszym zakresem władzy i odpowiedzialności. Rozkazy płyną oczywiście z góry w dół przechodząc poprzez poszczególne szczeble [stopnie] w ten sposób, że każdy niższego stopnia otrzymuje rozkaz od wyższego i odpowiada bezpośrednio jemu za wykonane zadanie. Natomiast informacje zbierane są w odwrotnym kierunku od najniższych szczebli aż do ''głowy'' systemu.
Armia, żeby wypełniać swoje zadania musi mieć ustalony taki ogólny plan -doktrynę wojenną , oraz plany szczegółowe dla poszczególnych jednostek i rodzajów broni aż po zwyczajne regulaminy wojskowe. To wszystko opracowuje '' góra''- a to są ludzie, stratedzy,taktycy itp.
Weźmy dalej system nagród i kar.Pensje, medale, awanse ,degradacje ,i inne kary są ustalane przez ludzi z wyższych stopni dla niższych [chyba ,że ktoś dostanie tzw. ''kocówę]. A to wszystko spojone jest ogólnie pojętą dyscypliną [aby posłusznie działało] opartą na strachu i uległości wobec wyższego stopniem [znane zjawisko tzw. ''fali'' w wojsku ma cichą akceptację]. Dalej idąc musi być oczywiście jakiś ośrodek zbierania informacji - baza danych,zarówno operacyjnych , jak i personalnych, do tego ośrodek przetwarzania danych, planowania itd. Dalej sprawa zaopatrzenia ,logistyka. To wszystko planują ludzie na różne ew. warianty i na każdy szczebel organizacji.
To tak pokrótce bez jakiejś głębszej analizy. Podobnie działają inne organizacje od administracji państwowej do partii polit.
Teraz pokrótce zobaczmy jak działa ciało.
Przede wszystkim Bóg jest stwórcą każdego ciała fizycznego jak duchowego-kościoła: ''Lecz Bóg tak ukształtował ciało...''1Kor 12;24 . ''Tymczasem Bóg umieścił członki w ciele ,każdy z nich tak jak chciał.'' 1Kor 12;18. A więc Bóg stworzył sobie Kościół i jego kształt. On decyduje jakie są służby w kościele , dary łaski , sposoby działania i ile których ma być 1Kor 12;4-11.
Dalej głową Ciała jest Chrystus 1 Kol 1;18. W ciele impulsy nerwowe [rozkazy] idą od głowy do każdego członka bezpośrednio -podleganie bezpośrednie, a nie jak w organizacji po szczeblach. Jedne członki pomagają innym czy je pielęgnują [-np. mycie rękami całego ciała] też z rozkazu głowy, bo ona decyduje które umyć, ubrać, nakarmić Ef 5;29 Decyduje też jakiego pokarmu należy dostarczyć i jak często [smak decyduje ,że na jedne mamy w danej chwili ochotę a na innej nie]. A całościowa współpraca ciała powoduje ,że wykonywane jest pełne działanie i to zarówno dla samego ciała jak i skierowane na zewnątrz [ewangelizacja]. Zbieranie informacji też jest inne niż w organizacji bo Pan wie wszystko i jak coś komu trzeba to posyła odpowiednią rzecz w sposób jaki sam ustali [tak jak odżywianie komórek ciała jest stymulowane głównie przez mózg]. Tak samo system nagradzania i kar -to Pan nam "płaci" i nas każe,a nie hierarchia.Poza tym członki współcierpią jedne z drugimi, radują się itd.
A to wszystko ma się odbywać w duchu miłości wzajemnej a nie w strachu jednych przed drugimi.
ck napisał(a):
iszq napisał(a):
ck napisał(a):
iszq napisał(a):

- nadają sobie nazwę budują budynek zgromadzeń, piszą statut określają stałe miejsce spotkań, stałą godzinę [podobną nawet do krk ] czas trwania nabożeństw


Czy widzisz w tym coś niepokojącego, lub sprzecznego z Pismem?

A jest to zgodne z pismem? Gdzie to widać ?

Co? Że Bóg jest Bogiem porządku? W całej Biblii :)

Toż ja przecież wcześniej pisałem o istnieniu 2 porządków: boskiego i ludzkiego. Może żebyśmy się tak nie ''cykali''to podam przykład.
Weźmy np. służbę pasterza. Może być tak,że jakiś wierzący ,który w świecie był duszą towarzystwa i lubił grać pierwsze skrzypce po nawróceniu czuje naturalną w sobie skłonność, aby przemawiać i nauczać i myśli ,że to od Pana. Idzie do szkoły biblijnej i uczy się i po dodatkowych kursach zostaje pastorem. Lub może być też tak,że Pan kogoś powołuje i on nie musi mieć na to wewnętrznego ''parcia'' i Pan go szkoli w swojej szkole życia. Tu jest kwestia tego czy powołanie jest wg ciała czy Ducha, co z boku nie od razu widać.
Lub inny przykład z ewangelizacją. Są takie ewangelizacje programowe ,żeby było wiadomo, że dotrą do wszystkich np: roznoszenie traktatów po całym powiedzmy osiedlu, po wszystkich mieszkaniach . Efekt jest taki, że wielu wie, a b. niewielu się nawraca. Tacy mieszkańcy osiedla po kilku podobnych próbach ewangelizacji już nie zwracają na to uwagi i zatwardzają serca [..kto nie zbiera ze mną, rozprasza..].
Natomiast Pan posyła precyzyjnie do osób ,które chcą słuchać i są gotowe do zżęcia, tak ,że efekt jest inny -np Filip i dworzanin etiopski, a nawet sam Pan Jezus gdy powoływał uczniów. [mam taki przykład własny ale już nie mam czasu].
ck napisał(a):

Ja myślę, ze Ty po prostu trochę na siłę doszukujesz się dziury w całym, bo co z tego, że nie jest w Biblii napisane o jakiej godzinie należy się spotkać w zgromadzeniu?
Gdyby to nie zostało ustalone wcześniej, to by zwyczajnie do spotkania nie doszło, bo nikt by nie wiedział gdzie i kiedy.

Może być ustalone wcześniej aby z Ducha a może Pan pobudzić grupę ludzi do spotkania w pewnym czasie niezależnie,ale nie widzę tu sztywnych ram. Sztywne ramy są wygodne dla człowieka ,ale jak ma wtedy prowadzić inicjatywę Duch Boży? Znałem ludzi wierzących ,którzy mieli rozpisany program dnia na najbliższe dni i zmiana tego planu wprowadzała ich w zamęt, doprowadzała ,że reszta się waliła.
Ze swojego doświadczenia przez prawie 2 lata odrabiałem służbę zastępczą bez zegarka i tylko raz się spóźniłem [bo byłem na wyjeździe]
ck napisał(a):
iszq, "równość" i jednolitość to była w czasach PRL ;)

Ja dobrze pamiętam komunę i nie było tego [tylko teoria]
To na razie tyle. Teraz raczej nie będę miał czasu by ewentualnie odpowiedzieć.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 2:40 pm 
iszq napisał(a):
ck napisał(a):
(...) (3) Upatrzcie tedy, bracia, spośród siebie siedmiu mężów, cieszących się zaufaniem, pełnych Ducha Świętego i mądrości, a ustanowimy ich, aby się zajęli tą sprawą; (4) my zaś pilnować będziemy modlitwy i służby Słowa. (5) I podobał się ten wniosek całemu zgromadzeniu, i wybrali Szczepana, męża pełnego wiary i Ducha Świętego, i Filipa, i Prochora, i Nikanora, i Tymona, i Parmena, i Mikołaja, prozelitę z Antiochii; (6) tych stawili przed apostołami, którzy pomodlili się i włożyli na nich ręce.
[/color]
(Dzieje Apost. 6:3-6, Biblia Warszawska)

Jak widać, nie jest do końca tak, jak Ty byś chciał, żeby było...


Jest przecież napisane w tekście, który przytoczyłeś, że byli pełni Ducha Św. i mądrości. Czy tacy ludzie wg Ciebie sami z siebie prowadzili powierzoną im funkcję czy z Ducha?

Czy takich ludzi wg. Ciebie bezposrednio wybral Duch Swiety do ich funkcji, czy tez inni bracia wyznaczyli ich i powierzyli im te funkcje?

iszq napisał(a):
(...) Dalej głową Ciała jest Chrystus 1 Kol 1;18. W ciele impulsy nerwowe [rozkazy] idą od głowy do każdego członka bezpośrednio -podleganie bezpośrednie, a nie jak w organizacji po szczeblach. (...)

Jak w takim razie rozumiesz nastepujace fragmenty Pisma?

"I On ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a innych pasterzami i nauczycielami, aby przygotować świętych do dzieła posługiwania, do budowania ciała Chrystusowego, aż dojdziemy wszyscy do jedności wiary i poznania Syna Bożego, do męskiej doskonałości, i dorośniemy do wymiarów pełni Chrystusowej, abyśmy już nie byli dziećmi, miotanymi i unoszonymi lada wiatrem nauki przez oszustwo ludzkie i przez podstęp, prowadzący na bezdroża błędu, lecz abyśmy, będąc szczerymi w miłości, wzrastali pod każdym względem w niego, który jest Głową, w Chrystusa, z którego całe ciało spojone i związane przez wszystkie wzajemnie się zasilające stawy, według zgodnego z przeznaczeniem działania każdego poszczególnego członka, rośnie i buduje siebie samo w miłości." (List do Efezjan 4:11-16, Biblia Warszawska)

W jakim celu ustanowil "jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a innych pasterzami i nauczycielami"? Czy ten cel jest wg. tego fragmentu zgodnie z Bozym planem kosciola do osiagniecia bez bycia czescia konkretnego zboru?

"Pozostawiłem cię na Krecie w tym celu, abyś (...) ustanowił po miastach starszych, jak ci nakazałem" (List do Tytusa 1:5, Biblia Warszawska)

W jakim celu Pawel pozostawil Tytusa na Krecie?

"Bądźcie posłuszni przewodnikom waszym i bądźcie im ulegli; oni to bowiem czuwają nad duszami waszymi i zdadzą z tego sprawę (...)" (List do Hebrajczyków 13:17, Biblia Warszawska)

Komu mamy byc posluszni i ulegli? Czy jest to mozliwe, jesli nie jestesmy czescia zboru? Czy nie wynika z tego pewna hierarchia? Po co mamy byc ulegli przewodnikom, jesli wg. Ciebie Pan mówi do nas wylacznie bezposrednio, a nie przez nich?

Skoro Bóg "zaplanowal" cialo Chrystusa w ten sposób, ze sklada sie ono z powyzej wymienionych sluzb by w ten sposób razem wzrastac "pod każdym względem w niego, który jest Głową, w Chrystusa", czy mozna w samotnosci, bez przynaleznosci do zboru tak wzrastac? Jesli tak, czy tutaj autor Pisma Swietego sie pomylil?

iszq napisał(a):
(...) Tak samo system nagradzania i kar -to Pan nam "płaci" i nas każe,a nie hierarchia. (...)

Skoro wg. Ciebie "hierarchia" nas nie "kaze", jak nalezy rozumiec nastepujacy fragment? Jak wyglada dyscyplinowanie samotnego, nie przynalezacego do zadnej wspólnoty wierzacego, oraz "powiedzenie zborowi", o którm w nastepujacym fragmencie mówi Pan Jezus?

"A jeśliby zgrzeszył brat twój, idź, upomnij go sam na sam; jeśliby cię usłuchał, pozyskałeś brata swego. Jeśliby zaś nie usłuchał, weź z sobą jeszcze jednego lub dwóch, aby na oświadczeniu dwu lub trzech świadków była oparta każda sprawa. A jeśliby ich nie usłuchał, powiedz zborowi; a jeśliby zboru nie usłuchał, niech będzie dla ciebie jak poganin i celnik. Zaprawdę powiadam wam: Cokolwiek byście związali na ziemi, będzie związane i w niebie; i cokolwiek byście rozwiązali na ziemi, będzie rozwiązane i w niebie." (Ew. Mateusza 18:15-18, Biblia Warszawska)


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 13, 2009 2:52 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Adam napisał(a):
A dla tych, których zastanowi godzina i dzień tego wpisu wyjaśniam, że owszem, nie jestem dziś w zborze, bom w łożu boleści przez słabość ciała już przemijającą złożony.

Chociaż Twoja słabość ciała dla Ciebie miła i przyjemna nie jest, to korzyść z niej duża, bo z powodu niej możesz pisać i dobrze że piszesz.

_________________
5775
"Ilu więc nas jest doskonałych, tak myślmy. A jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi. Jednak w tym, do czego doszliśmy postępujmy według jednej miary i to samo myślmy"(Flp 3:15-16 Uwspółcześniona BG, wyd. Wrota Nadziei)
Welcome to Elijahnet!
"NA WIEKI JHWH SŁOWO TWOJE TRWALE ZASIADŁO W NIEBIOSACH" [interlinia Ps.119:89]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 14, 2009 8:19 am 
Offline

Dołączył(a): Pt sie 28, 2009 9:17 pm
Posty: 118
Lokalizacja: Polska środkowo-wschodnia
ppajda napisał(a):
iszq napisał(a):
Chyba nie zrozumiałeś mnie. Ja podałem przykłady samotnych doświadczeń z NP, z powodu Twojego twierdzenia, że w NP nie ma takowych z wyboru i nie myślałem nic ponadto. A nie mogę pojąć dlaczego mi tłumaczysz te wszystkie przypadki odnośnie mojej sytuacji.(...)

Bo to prawda: nie ma takowych Z WYBORU.

Znowu muszę prostować. Zwróć uwagę na wypowiedzi wcześniej, bo zinterpretowałeś to na odwrót.
iszq napisał(a):
SW napisał(a):
Wędrowanie w pojedynkę nie jest zamysłem Bożym - bywa dopustem...


Podpisuję się oboma rękami i nawet nogami pod tym stwierdzeniem. Tylko nigdy nie możemy określić ile trwa taki dopust Boży, czyli jakieś czasowe osamotnienie.

..i w następnym poście

iszq napisał(a):
SW napisał(a):
Iszqu drogi, NIE MA wersetów popierających samotność z wyboru przed Panem w Nowym Przymierzu.


Ja nie twierdziłem, że są Z WYBORU ,ale się zgodziłem, że są z Bożego dopustu.I nie bardzo rozumiem dlaczego się to ma odnosić do Nowego Przymierza [bo w SP jest tego b. dużo]. Czy Bóg inaczej teraz wychowuje ludzi? To chyba na to jest jakieś poparcie w Słowie.
Dla mnie w NP przykładem samotności [ z dopustu] jest....
...i tu wymieniam przykłady z Nowego P samotności z dopustu.
W świetle tego Twoje pouczenie dla mnie, które zacytowałem na wstępie
ppajda napisał(a):
Bo to prawda: nie ma takowych z WYBORU

...odwraca kota ogonem.
Skoro umieściłeś tu błędną interpretację mojej wypowiedzi i mogłeś innych czytających wprowadzić w błąd proszę abyś tu na forum jasno odpowiedział czy jest to dla Ciebie zrozumiałe w przeciwnym razie znaczyłoby to, że celowo chcesz mi przypisać coś czego nie twierdziłem,aby podkreślić moje'' niewłaściwe'' poglądy.A może zobacz moje wcześniejsze wypowiedzi jeszcze raz.
Wygląda to tak jakbyś mi przypisywał coś czego nie powiedziałem a potem się brał za rozwalenie tego wersetami z Biblii. Ciekawa taktyka.
ppajda napisał(a):
Twoja polemika, która ma na celu legitymowanie stalej samotnosci wierzacego z wyboru mnie przeraza.

Kolejne kłamstwo.
Pokaż mi gdzie w moich wypowiedziach legitymowałem STAŁĄ samotność wierzącego z WYBORU.
ani STAŁEJ ani z WYBORU. Poproszę o cytaty z moich wypowiedzi. I jest to oficjalne pytanie ''regulaminowe'
A jeśli moja polemika Cię przeraża to powinieneś się przerazić tym jak się zapędzasz.Jeśli pełnisz w swoim ''tolerancyjnym'' zborze funkcję związaną z nauczaniem , pouczaniem czy mową mądrości dla innych, to ciekawe jak to robisz ,jeśli masz kłopoty ze zrozumieniem tego o co innym chodzi.
ppajda napisał(a):
Nie ma ona podstaw biblijnych, ale widze, ze wykazywanie tego nie robi na tobie wrazenia.

Poproszę o uzasadnienie z Pisma, że samotność z dopustu[ bo z wyboru nigdzie nie twierdziłem] teraz w NP jest niebiblijna tak jak było to możliwe w SP [bo chyba uznajesz ,że takowe miały miejsce] Oczywiście nie chodzi mi o Twoją interpretację tylko konkretną negację .
Jeśli to zrobisz to ja przedstawię Ci dowody, że za czasów Izraela pojedynczy Izraelita nie mógł sobie na oderwanie od wspólnoty całkowicie pozwolić jeśli chciał wypełniać wymogi prawa .
ppajda napisał(a):
Mam nadzieje, ze nie wprowadzisz ta ideologia zadnego innego wierzacego w blad i w pulapke, w która sam wpadles.
[/quote]
A ja mam nadzieję na bardziej merytoryczną dyskusję, bo nie zależy mi na nieścisłościach[ ani na złych intencjach, jeśli są] ,ale właściwej interpretacji tego co ktoś napisał.
Pokój z Tobą.
P.S.
Mam takie pytanie, które już Ci wcześniej chciałem zadać.
Otóż oglądając stronę internetową waszego zboru http://www.poznajpraw.de/
-wyjaśnij mi [jeśli oczywiście chcesz] co tam na zdjęciu strony głównej robi wystrojona choinka ,obok wielki krzyż, i nie wiem ołtarz czy stół. Interesuje mnie zwłaszcza ta choinka.
Miałem Cię spytać na pw. ale skoro jest to oficjalnie w internecie...


Ostatnio edytowano Pn gru 14, 2009 8:36 am przez cichy, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 14, 2009 9:09 am 
iszq napisał(a):
(...) W świetle tego Twoje pouczenie dla mnie, które zacytowałem na wstępie
ppajda napisał(a):
Bo to prawda: nie ma takowych z WYBORU

...odwraca kota ogonem.
Skoro umieściłeś tu błędną interpretację mojej wypowiedzi i mogłeś innych czytających wprowadzić w błąd proszę abyś tu na forum jasno odpowiedział czy jest to dla Ciebie zrozumiałe w przeciwnym razie znaczyłoby to, że celowo chcesz mi przypisać coś czego nie twierdziłem,aby podkreślić moje'' niewłaściwe'' poglądy.A może zobacz moje wcześniejsze wypowiedzi jeszcze raz.
Wygląda to tak jakbyś mi przypisywał coś czego nie powiedziałem a potem się brał za rozwalenie tego wersetami z Biblii. Ciekawa taktyka.
ppajda napisał(a):
Twoja polemika, która ma na celu legitymowanie[color
=red] stalej [/color]samotnosci wierzacego z wyboru mnie przeraza.

Kolejne kłamstwo.
Pokaż mi gdzie w moich wypowiedziach legitymowałem STAŁĄ samotność wierzącego z WYBORU.
(...)

Iszq, masz w pelni racje. Nie mam jednak zadnej taktyki, o której piszesz, ani nie zamierzalem klamac. Calkowicie blednie zrozumialem twoja wypowiedz, do której tutaj nawiazujesz. Przepraszam Cie za to, prosze wybacz mi!

iszq napisał(a):
(...) powinieneś się przerazić tym jak się zapędzasz.Jeśli pełnisz w swoim ''tolerancyjnym'' zborze funkcję związaną z nauczaniem , pouczaniem czy mową mądrości dla innych, to ciekawe jak to robisz ,jeśli masz kłopoty ze zrozumieniem tego o co innym chodzi. (...)

Tak, masz racje, potrzebuje tu korekty, jestem tego swiadomy. Ucze sie i wiem, ze jeszcze duzo jest do uksztaltowania w moim charakterze. Jesli mozesz, pomódl sie o mnie w tej intencji.

Swoja droga: co miales na mysli okreslajac mój zbór jako "tolerancyjny"?

iszq napisał(a):
(...) wyjaśnij mi [jeśli oczywiście chcesz] co tam na zdjęciu strony głównej robi wystrojona choinka ,obok wielki krzyż, i nie wiem ołtarz czy stół. Interesuje mnie zwłaszcza ta choinka. (...)

Wynajmujemy pomieszczenia od znajomej nam wspólnoty i spotykamy sie w innych godzinach. Ani ten wielki krzyz, ani wystrojona choinka, ani oltarz, ani stól nie sa nasza wlasnoscia i w zwiazku z tym nie zostaly postawione (badz czesciowo w miedzyczasie usuniete) przez nas, a faktycznie troche nieszczesny czas wybralismy na robienie zdjec w pomieszczeniach. Prosze Cie jednak mimo to o wyrozumialosc dla moich w tych pogladowych kwestiach inaczej myslacych braci z sasiedniego zboru.

_________________________________________________

Wracajac zgodnie z regulaminem forum do tematu watku, prosze odnies sie do mojego nastepujacego postu: http://ulicaprosta.lap.pl/forum/viewtop ... 3588#33588


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 14, 2009 11:25 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
iszq napisał(a):
Ja nie twierdziłem, że są Z WYBORU ,ale się zgodziłem, że są z Bożego dopustu.I nie bardzo rozumiem dlaczego się to ma odnosić do Nowego Przymierza [bo w SP jest tego b. dużo]. Czy Bóg inaczej teraz wychowuje ludzi? To chyba na to jest jakieś poparcie w Słowie.
Dla mnie w NP przykładem samotności [ z dopustu] jest....
.
Iszq wybacz, ale Twoje przykłady samotności z NT jako DOPUSTU, są tym, czego się trzymasz bezpodstawnie.
Dopust traktujesz jako cel i wolę dla uświęcania? Bo wychowywanie jest uświęcaniem w konsekwencji.
Dlaczego Mesjasz miał się uświęcać?
Czy uważasz, że Jezus to TYLKO CZŁOWIEK?

A ja czytam, że była to cena i koszty płacone za swoją wiarę [chrzest ogniem], doświadczenie "chwilowe", którego bywało nie dawało się uniknąć i nie da się pomylić z brakiem woli, żeby trwać we wspólnocie z innymi. Brak woli nie jest dopustem.
W związku z tym mam nadzieję, ze wiele razy szczerze próbowałeś sprawdzić tę "wolę Boga dla Twojego życia, chociażby z tego powodu, żeby wiedzieć czy nie jet to z Twojego ciał - i szczerze próbowałeś mieć tę wspólnotę z innymi od czasu wyjścia z tamtego zboru? Ufam, że próbowałaś zweryfikować czy ten stan jest zgodny z prawdziwą Bożą wolą i niezmienialny dla Ciebie.


Dlaczego tak? Ponieważ naturalna nie odrodzona natura i cielesne tęsknoty wybierają pozostawanie samemu - czyli nic nie robienie [dla innych, zmieniania siebie, poświęcania się innym]. Nowe pod Nowym Przymierzem jest m.in. to, że narodzeni na nowo stają się ze sobą nawzajem ludem w celu trwania we wspólnocie ze sobą i połączenia w jednym Duchu Św.

Czy możesz mi wyjaśnić czy widzisz tu celowy, z Bożej woli DOPUST w sensie zaplanowania tego w udziale dla jednostek, skoro Bóg odkupił sobie kościół swoją własną krwią, żywi go i pielęgnuje, aby poszczególne członki funkcjonowały spajane wzajemnie w bliskości ze sobą [jak organy jednego ciała], buduje nas w budowlę, to czy nowa natura jaką w nas stwarza Bóg za sprawą JHWH Ducha Świętego powinna być zgodna z pragnieniami JHWH Mesjasza: naturalnie ciążąca do bliskości z innymi współorganami ciała, czy powinna być naturalnie ciążąca do trzymania się od nich z daleka?
Czy nowa natura powinna być naturalnie dążąca do usługiwania praktycznego tym co sam każdy otrzymał, jak uczył JHWH Mesjasz, czy powinna być naturalnie dążąca do zakopania powierzonego daru [bo sobie ma go tylko dla siebie]?
Czy nowa natura jaką otrzymujemy powinna być naturalnie dążąca do tego aby z niej wypływały wody żywe jakimi jest napełniana, czy naturalne powinno być napełnianie tylko siebie dla siebie samego - jak taki stawik?
Czy nowa natura jaką otrzymujemy w sposób naturalny jest więc sprzeczna z przeznaczeniem -> współczłonkostwo jedni z drugimi?

Dlatego nie zgadzam się, że w NT jest jakieś objawienie, że wolą Boga może być celowe pustelnictwo dla odrodzonych bo niby duchowo uszlachetnia.

Od początku stworzenia człowieka, widzę, że nie była Bożym celem samotność dla niego, chociaż obcowanie z samym JHWH powinno przeciez wystarczyć - nie? A akurat "dopust" po oddzieleniu po grzechu pierwszych ludzi był konsekwencją i karą ale w relacji z JHWH.

Konsekwencje, okoliczności, koszty, doświadczenie. Ale nie DOPUST jako stan "nic nie robienia" w kierunku posiadania i trwania we wspólnocie z tymi, którzy są tego samego Ducha - narodzeni na nowo - tylko dlatego, że chcesz widzieć że DOPUST jako samotność to wola Boża DO WYCHOWYWANIA.

Jeżeli nie masz takiego naturalnego pragnienia jakie jest zgodne z naturą JHWH i jaką w nas po narodzeniu na nowo zaszczepia, to zastanów się, czy przypadkiem nie stłumiłeś jej w sobie i proś JHWH Mesjasza, żeby Ci te krzaki i korzenia powyrywał, bo owoce jakie niesie w nas Duch Święty gdy trwamy w Mesjaszu nie są tylko dla nas, albo tylko dla Ojca.

iszq napisał(a):
P.S.
Mam takie pytanie, które już Ci wcześniej chciałem zadać.
Otóż oglądając stronę internetową waszego zboru http://www.poznajpraw.de/
-wyjaśnij mi [jeśli oczywiście chcesz] co tam na zdjęciu strony głównej robi wystrojona choinka ,obok wielki krzyż, i nie wiem ołtarz czy stół. Interesuje mnie zwłaszcza ta choinka.
Miałem Cię spytać na pw. ale skoro jest to oficjalnie w internecie...

PPAJDA pisał już o tym w kilku miejscach na forum, więc zaczepianie go w tym temacie O CHOINKĘ KTÓRĄ WIDAC NA ZDJĘCIU trochę przypomina podcinanie nóg stawianiem pod ścianą za zewnętrzne sprawy i nie jest merytoryczne. Ale potrafi skutecznie zbić z tropu i zniechęcić kogoś w dyskusji. Mam nadzieję, że To nie była Twoja taktyka pozbycia się kogoś niewygodnego ze swoim dociekaniem Twoich motywacji, bo tak to na razie wygląda 8)
Zwłąszcza że puszczasz takie niemerytoryczne komentarze o kondycji PPAJDY jako usługującego:

iszq napisał(a):
A jeśli moja polemika Cię przeraża to powinieneś się przerazić tym jak się zapędzasz.Jeśli pełnisz w swoim ''tolerancyjnym'' zborze funkcję związaną z nauczaniem , pouczaniem czy mową mądrości dla innych, to ciekawe jak to robisz ,jeśli masz kłopoty ze zrozumieniem tego o co innym chodzi.

Odbiera Słowo od Pana i usługuje nim innym, a to już bardzo dużo 8) Jego troskę o stan współbraci można skonfrontować z jakością tego Słowa i postawą [chęcią służenia]. A to świadczy o zrozumieniu potrzeb współbraci, a przynajmniej byciu tym zainteresowanym. Jeśli uważasz, że nie zrozumiał Ciebie, to nie poddawaj w wątpliwość Jego służby, bo to się ma nijak do tego tematu i możliwości, chęci i jakości usługiwania innym. Bo to Bóg posyła Slowo i ono pracuje, a usługujący nie musi wiedzieć tego co wie Bóg - pod warunkiem, ze jest przez kogo posłać i przez kogo działać, a wtedy ujawnia się moc JHWH a nie doskonałość narzędzia.

_________________
5775
"Ilu więc nas jest doskonałych, tak myślmy. A jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi. Jednak w tym, do czego doszliśmy postępujmy według jednej miary i to samo myślmy"(Flp 3:15-16 Uwspółcześniona BG, wyd. Wrota Nadziei)
Welcome to Elijahnet!
"NA WIEKI JHWH SŁOWO TWOJE TRWALE ZASIADŁO W NIEBIOSACH" [interlinia Ps.119:89]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 14, 2009 1:29 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 18, 2005 6:29 pm
Posty: 818
Lokalizacja:
na prośbę innego brata, po latach mojej nieobecności, napiszę na tym forum .
zacznę od błogosławieństwa wszystkim, którzy wzywają imienia Pańskiego.

piszę jednak z cięzkim sercem, nie mogąc przebrnąć przez dysputy w tym temacie.
niewielu jest braci poza konkretną denominacją, ale jednak są. należe do nich od samego początku uwierzenia. to co spotyka ciebie Iszq na tym forum(oczywiście nie od wszystkich), spotka Cię praktycznie w każdym zborze. jest to dla mnie widoczne jak powyższe dysputy.
zakładać "własnej" społeczności jakoś nie mogę, bo sam się czuję jak potrzebujący mleka, na cóz mi więc spory. nie uschnąłem jednak mimo ze było i jest cięzko, ale wciąż czuję obecność naszego Pana, który jest kubkiem i wodą.

jeszcze raz pozdrawiam.

_________________
Jarek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 14, 2009 1:39 pm 
Jarek napisał(a):
na prośbę innego brata, po latach mojej nieobecności, napiszę na tym forum .
zacznę od błogosławieństwa wszystkim, którzy wzywają imienia Pańskiego.

piszę jednak z cięzkim sercem, nie mogąc przebrnąć przez dysputy w tym temacie.
niewielu jest braci poza konkretną denominacją, ale jednak są. należe do nich od samego początku uwierzenia. to co spotyka ciebie Iszq na tym forum(oczywiście nie od wszystkich), spotka Cię praktycznie w każdym zborze. jest to dla mnie widoczne jak powyższe dysputy.
zakładać "własnej" społeczności jakoś nie mogę, bo sam się czuję jak potrzebujący mleka, na cóz mi więc spory. nie uschnąłem jednak mimo ze było i jest cięzko, ale wciąż czuję obecność naszego Pana, który jest kubkiem i wodą.

jeszcze raz pozdrawiam.

Witaj Jarku!

Nie do konca rozumiem to, co tu napisales. Tak Cie zrozumialem, ze jestes w podobnej sytuacji co iszq, czyli ze nie przynalezysz do zadnego zboru. Chcialbym, zebysmy sie wlasciwie zrozumieli, dlatego odniose sie na poczatku do tych wytluszczonych przeze mnie w twojej wypowiedzi fragmentów:

1.) Mysle, ze nikt tu nie kwestionuje tzw. "kosciolów domowych" (czyli np. grupy ludzi wierzacych, która nie jest nigdzie oficjalnie zarejestrowana, ale spotyka sie po domach i w ten sposób funkcjonuje jako zbór). "Koscioly domowe" nie naleza do zadnej denominacji, ale to nie jest szkodliwe, a wrecz odwrotnie!

2.) Pan nie jest kubkiem (w sensie przytoczonego przeze mnie podobienstwa w tym watku), chyba ze piszac o kubku i wodzie wcale nie nawiazujesz do tego, co wczesniej w tym watku napisalem, tylko do czegos innego.

Tobie równiez zycze blogoslawienstwa Bozego!


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 14, 2009 1:54 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
ppajda napisał(a):
2.) Pan nie jest kubkiem (w sensie przytoczonego przeze mnie podobienstwa w tym watku), chyba ze piszac o kubku i wodzie wcale nie nawiazujesz do tego, co wczesniej w tym watku napisalem, tylko do czegos innego.
Ja też nie widzę żeby w Piśmie tak było jak Jarek sugeruje. To przez nas dla innych [z korzyścią duchową dla nas] przepływa woda, to my jesteśmy naczyniami - o takich porównaniach to jest mowa w Piśmie.
ps.: Nikt też nie zaprzecza faktowi, że są wierzący nawet bez społeczności pozadenominacyjnej [jak np. takie wspólnoty domowe]. My tu wskazujemy na niebiblijność uzasadniania, że to jest normalne w postawie odrodzonych i celowe jako "wychowawczy dopust" ["uświęcający"?] ze strony Boga względem odrodzonej jednoski.

_________________
5775
"Ilu więc nas jest doskonałych, tak myślmy. A jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi. Jednak w tym, do czego doszliśmy postępujmy według jednej miary i to samo myślmy"(Flp 3:15-16 Uwspółcześniona BG, wyd. Wrota Nadziei)
Welcome to Elijahnet!
"NA WIEKI JHWH SŁOWO TWOJE TRWALE ZASIADŁO W NIEBIOSACH" [interlinia Ps.119:89]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 15, 2009 12:51 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt sie 28, 2009 9:17 pm
Posty: 118
Lokalizacja: Polska środkowo-wschodnia
PPAJDA'o:
Cieszę się ,że błąd Twój był nieumyślny.Mi też wybacz, że ostro Ci odpowiedziałem. Wiesz pomyłka rodzi pomyłkę.Poza tym nie wiedziałem ,że już Cię pytali o tę nieszczęsną choinkę. Wiesz ,żeby przeczytać to forum to trzeba mieć ''worek czasu''jak mówią w jednym kraju.A zapamiętać ...?? Łatwiej jest tym, którzy je tworzą od dawna.
ppajda napisał(a):
Wracajac zgodnie z regulaminem forum do tematu watku, prosze odnies sie do mojego nastepujacego postu: http://ulicaprosta.lap.pl/forum/viewtop ... 3588#33588

W tygodniu mam mało czasu, bo dopiero co zmienili mi dach i teraz robię poddasze .Chcę zdążyć z ociepleniem strychu zanim żona zacznie rodzić.
Spróbuję odpisać w niedzielę.


ani_isza napisał(a):
Iszq wybacz, ale Twoje przykłady samotności z NT jako DOPUSTU, są tym, czego się trzymasz bezpodstawnie.


Proszę,zwróć uwagę na moją odpowiedź, którą dałem SW ,kiedy skomentował podanie przeze mnie ww. przykładów samotności z NP

iszq napisał(a):
Chyba nie zrozumiałeś mnie. Ja podałem przykłady samotnych doświadczeń z NP, z powodu Twojego twierdzenia, że w NP nie ma takowych z wyboru i nie myślałem nic ponadto. A nie mogę pojąć dlaczego mi tłumaczysz te wszystkie przypadki odnośnie mojej sytuacji.

Jesteś już trzecią osobą, która nie zrozumiała mojego wymienienia tych przykładów z NT.
Gdzie,powtarzam GDZIE w moich późniejszych wypowiedziach powoływałem się na te wersety ,aby można było wysnuć wniosek,że "trzymam ''się ich ''bezpodstawnie'. Zastanawia mnie też stwierdzenie ''bezpodstawnie''.
ani_isza napisał(a):
A ja czytam, że była to cena i koszty płacone za swoją wiarę [chrzest ogniem], doświadczenie "chwilowe", którego bywało nie dawało się uniknąć i nie da się pomylić z brakiem woli, żeby trwać we wspólnocie z innymi. Brak woli nie jest dopustem.
W związku z tym mam nadzieję, ze wiele razy szczerze próbowałeś sprawdzić tę "wolę Boga dla Twojego życia, chociażby z tego powodu, żeby wiedzieć czy nie jet to z Twojego ciał - i szczerze próbowałeś mieć tę wspólnotę z innymi od czasu wyjścia z tamtego zboru? Ufam, że próbowałaś zweryfikować czy ten stan jest zgodny z prawdziwą Bożą wolą i niezmienialny dla Ciebie.


Odpowiem cytatami już wcześniej napisanymi przeze mnie :

''nie uważam, że moje bycie poza społecznością jest normą biblijną i wcale mi z tym nie jest dobrze.
Po tym jak uznano mnie za fałszywego brata ludzie wierzący omijali mnie na ulicy, nikt ze mną nie chciał mieć nic wspólnego i musiałem sobie radzić sam, a było nieraz ciężko.''
''Zostałem odgórnie napiętnowany przez pastora co sprawiło,że jego owieczki traktowały mnie jak wilka.
Samotność została mi narzucona. Później to już poszło lawinowo ...''

''Będę próbował tylko całkiem ''wyszedłem z wprawy'' bycia w społeczności.
W moich stronach to raczej marnie to widzę bo uważają mnie jako tego złego, który może przystąpić do społeczności z nimi [tymi właściwymi] jeśli porzuci swoją błędną drogę [moje poglądy]...''

'' .Jestem jak najbardziej za lokalnymi wspólnotami i służbami w kościele.''

''Tego mi brakuje i brakowało ale jak już pisałem całkowita dyskwalifikacja ze strony tych ''właściwie wierzących'' pozostawia mnie na boku.''
''
Smok W:''Wędrowanie w pojedynkę nie jest zamysłem Bożym - bywa dopustem..''

Ja:''Podpisuję się oboma rękami i nawet nogami pod tym stwierdzeniem.''

''Pragnę jeszcze raz podkreślić, że starałem się odrzucać pewne formy a nie ludzi nawróconych ,obojętnie czy chodzą do takiego czy innego kościoła.
I nie twierdziłem nigdzie ,że bycie samemu jest normą biblijną , co niektórzy na tym forum chcieli mi'' wybić z głowy'' Tak ,że mówienie mi ,jakie to jest niebiblijne , szkodliwe i złe bycie samemu, mijało się na ogół z celem, bo myślę, że któż nie jest świadomy braku pewnej rzeczy ,która jest mu potrzebna, jeśli nie ten , który został jej pozbawiony.''

Ppajda:''Forum nie moze i nigdy nie bedzie w stanie wypelnic braku przynaleznosci do spolecznosci, do zgromadzenia w którym mozemy z bracmi i siostrami sluzyc Panu i szukac Jego. Uwazam, ze taki brak na stale moze bardzo poturbowac duchowo chrzescijanina, a nawet prowadzic do zaniedbania i stracenia zbawienia.''
Ja:''Wiem, wiem po stokroć wiem , ale skoro jest taki dział na tym forum to dlaczego by nie udzielać sobie porad w zwykłych sprawach życiowych.''

''Nie wiem ile mam powtarzać ,żeby niektórzy na forum zobaczyli, iż twierdziłem, że można być z kimś nawet jak się wszystkiego nie akceptuje co robią, jeśli są płaszczyzny na których możemy się spotykać. Taką płaszczyzną jest spotykanie się po domach, na co dzień , zwykłe odwiedzanie się, pomaganie sobie, modlitwa ,itd., a przede wszystkim wspólne podstawy wiary. Próbowałem nawiązać kontakt, ale gdzie tam[pisałem o reakcji braci .Nie chcę opisywać ze szczegółami -podałem tylko niektóre] Nie uważam się za osobę, która uczyniła kolejny podział, ale zobaczyłem ,że społeczność może prościej funkcjonować.Dlatego też nie trzeba mnie namawiać abym szukał społeczności [ bo tego chcę] ,ale lepiej jak to zrobić w tym konkretnym przypadku [przecież nie zmuszę innych i nie będę ich błagał skoro nie chcą] Jeśli ktoś tego nie widział- to albo nie zrozumiał,albo mi nie wierzy a to sprowadza całą dyskusję na boczny tor niezbyt przyjemny dla tego, któremu się coś imputuje.''

SmokW:''Dlatego próbujemy Cię przekonać, żebyś zaczął szukać braci i sióstr. Ulica Prosta jest niezłym miejscem na początek - znam przypadki podobne do Twojego, które tutaj znalazły jakiś początek rozwiązania.''

Ja:''Co prawda przekonywać mnie nie trzeba [tak jak pisałem -to tak jakby poganiać idącego swoim tempem] Natomiast taki właśnie miałem cel,gdy znalazłem to forum [od niedawna mam komp. i nawet nie wiedziałem ,że są takie fora]''

PYTANIE BRZMI:
Czy widać w tym moją wolę i pragnienie szukania społeczności?
Czy widać, że nie uważam tego za stan niezmienialny?
Czy Ty czytasz wybiórczo moje wypowiedzi, lub może nie wierzysz w to co powyżej zostało zacytowane [oczywiście wolno Ci]?
A może po prostu zapomniałaś lub nie zwróciłaś uwagi?
W związku z tym ,że Ci to ''uszło'',to nie dziw się,że nie spotkałem odpowiedzi Ppajda'y na temat choinki, która nawet nie wiem czy jest i gdzie.
ani_isza napisał(a):
PPAJDA pisał już o tym w kilku miejscach na forum, więc zaczepianie go w tym temacie O CHOINKĘ KTÓRĄ WIDAC NA ZDJĘCIU trochę przypomina podcinanie nóg stawianiem pod ścianą za zewnętrzne sprawy i nie jest merytoryczne. Ale potrafi skutecznie zbić z tropu i zniechęcić kogoś w dyskusji. Mam nadzieję, że To nie była Twoja taktyka pozbycia się kogoś niewygodnego ze swoim dociekaniem Twoich motywacji, bo tak to na razie wygląda

Chciałem się dowiedzieć dlaczego tak broni denominacji i pomyślałem,że to taki b. tradycyjny ''kościół'' widząc to zdjęcie.Poza tym jeśliby obchodził święta ''innego Jezusa'' to wyjaśniło by mi dlaczego nie możemy się porozumieć. Może to nie było eleganckie ale oficjalna strona -oficjalne pytanie. Poza tym uważam obchodzenie b.narodzenia za grzech i co się z tym wiąże nie będę wymieniał [a może lepiej przymknąć oko?].Ale skoro to pomyłka to chyba nie ''podciąłem ''mu nóg.
A co do ''..potrafi skutecznie zbić z tropu i zniechęcić kogoś do dyskusji'' to miałem właśnie wrażenie odwrotne [przekręcanie wypowiedzi lub słowa ,których nie wypowiedziałem]- dobrze ,że się wyjaśniło a Ty tego nie zauważyłaś? Mogłem nic nie zareagować i nawalono by mi może jeszcze więcej nieprawdziwych rzeczy a ja miałbym przytakiwać?
Masz też tu przy okazji świadectwo mojej woli do szukania relacji z wierzącymi chociażby na tym forum o co wcześniej pytałaś. A im lepsze zrozumienie wzajemne tym lepsza relacja.
W ogóle wszedłem w temat na początku od udzielenia pociechy Owieczce i dodałem coś od siebie, gdyż myślałem, że uczestnikami tego forum są osoby głównie pozadenominacyjne i samotne, a przy okazji zostałem wywołany do tablicy. Ale skoro tak to odpowiadam jak umiem. Może ktoś postawi mi chociaż słabą trójkę.
Na temat społeczności to na pewno więcej wiecie ode mnie. Smok W. powiedział abym nie wymagał, żeby mnie zrozumiano po 20 latach bycia samemu. To i ja mogę Was nie zrozumieć.
Myślę ,że po swoich cytatach które wcześniej podałem, nie potrzeba mi więcej wykazywać jaką to niesłuszną i złą dla mnie rzeczą ,jest bycie samemu.
ani_isza napisał(a):
Zwłąszcza że puszczasz takie niemerytoryczne komentarze o kondycji PPAJDY jako usługującego

Jeśli mój komentarz był niemerytoryczny do niego jako usługującego to czy jego nie był, gdy wyraził ,że moje poglądy go przerażają [przypominam ,że oparł je na błędnym rozumieniu] i tkwię w błędnej ideologii .Czyli zwiedzenie. A skoro ktoś ocenia drugiego po błędnych przesłankach to czy to jest słowo od Pana? A to nie'' świadczy o zrozumieniu potrzeb współbraci''jak napisałaś. Założyłem tylko, że ma jakąś służbę bo się dużo udziela na forum ,a jeśli tak to właśnie ma się bardzo do tematu [napisałaś ,że ''jego służba ma się nijak do tego tematu..''] To weź do nauczania w zborze człowieka , który nie będzie rozpoznawał, sam czy z Boga, poglądów innych, ich potrzeb czy problemów, i zacznie wydawać mylne powiedzmy to ''diagnozy'' to do czego może dojść. I mówienie ,że to Bóg posyła Słowo i usługujący nie musi wiedzieć'' nie oznacza ,że gdy Bóg pośle błędne słowo [co jest niemożliwe samo w sobie] zwolniony jest od tego nauczyciel gdyż Słowo mówi,że nauczyciele ''surowszy wyrok otrzymają''
ani-isza napisał(a):
A to świadczy o zrozumieniu potrzeb współbraci, a przynajmniej byciu tym zainteresowanym.

Ja na razie dostrzegam po początkowym ''pogłaskaniu'' doszukiwanie się błędów w rozumowaniu ,analizę poglądów , radzenie mi chodzenia do wspólnoty [chociaż o tym dobrze wiem i nie wiem czy ktoś to dostrzegł] i próbę wykazania ,że to moja wina. A do tego nie wolno mi zbyt mocno się bronić.
Trochę szorstki styl bo jestem chłop z pochodzenia. Proszę wziąć to pod uwagę.
Pozdrawiam.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 15, 2009 3:02 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Iszq, wybacz że w gąszczu ostatnich intensywnych postów "zgubiłem" Twoja odpowiedź skierowaną do mnie. Nie było mnie kilka dni i takie są efekty... Ale do rzeczy:

iszq napisał(a):
Tak jak małża wytwarza perłę, gdy dostanie się do środka piasek, który ją uwiera. I można powiedzieć, że jest to zwyrodnienie, narośl lub, że jest to szlachetny kamień. Zależy co bierzemy pod uwagę.

Hm, piękna ilustracja, ale niezbyt zgodna z nauczaniem o Kościele.

iszq napisał(a):
Niemniej pomysł z ofensywą mi się spodobał, Ale wiem ,że bez pomocy Pana nic nie zdziałam.

No jasne - ja nie sugeruję robienia czegokolwiek bez Pana.

iszq napisał(a):
SM napisał(a):
Ale spróbuj może zobaczyć, że są osoby, które walczyły o to, żeby w jakiejś społeczności się znaleźć i nie akceptują ani bierności, ani dorabiania ideologii do "skorupy".

Czy dobrze rozumiem, że sugerujesz mi bierność i dorabianie ideologii do ''skorupy''?

Nie napisałem konkretnie o Tobie. Ale sugeruję, że stan "skorupy" może prowadzić do dorabiania ideologii do samego stanu, co nie jest ani zdrowe, ani bezpieczne. Nigdzie na przykład nie jest napisane, że chrześcijanin bez społeczności jest jak małża wydająca owoc w postaci perły - wyczuwam tutaj próby dorabiania ideologii do przebywania poza Kościołem jako konkretna społecznością żywych ludzi, którzy nie są naszą najbliższą rodziną według ciała. Mam nadzieję, że to są dopiero próby.

iszq napisał(a):
Każdy, lub znaczna większość mężów Bożych w SP przechodziła przez okres samotnego chodzenia z Bogiem, prześladowań itp [nie licząc pojedynczych osób, które je wspierały]. I to było za czasów istnienia państwa Izrael jak i wcześniej. To, że jest teraz czas Kościoła nie musi oznaczać, że Bóg inaczej szlifuje duchowo poszczególnych ludzi.

PROSZĘ O BIBLIJNE UZASADNIENIE TEZY wytłuszczonej przeze mnie. Iszq, naprawdę trudno nam będzie dyskutować, jeśli będziesz próbował stawiać Stare Przymierze jako punkt odniesienia dla duchowego wzrostu chrześcijan, którzy żyją pod Nowym Przymierzem.

iszq napisał(a):
To, że budowla jest inna nie oznacza, że się używa innych cegieł.

:shock: A toś mnie zaskoczył. Czyżbyś nie odróżniał nowego narodzenia pod Nowym Przymierzem od jego braku pod Starym Przymierzem? Czyżbyś traktował wierzących spod Starego Przymierza jako Kościół?

iszq napisał(a):
W przeciwnym razie wiele tekstów ze St. Przymierza o samotności będzie miała dla nas znaczenie jedynie historyczne, a nie jako osobiste słowo Rema [jest tego sporo zwłaszcza w psalmach]. Ja pamiętam, że jako młody wierzący chciałem się ochrzcić i ojciec jak się o tym dowiedział to powiedział:'' nie jesteś już moim synem''. Ale z pomocą przyszedł mi tekst z psalmu : ''choćby opuścili mnie ojciec i matka to Pan mnie przygarnie''.[to tak na boku]

Słowo Rhema to jest coś innego niż nauczanie Pisma na konkretne tematy. A Pismo naucza o Kościele, że jesteśmy członkami jedni drugich i że wzrost duchowy nie odbywa się na księżycu, tylko wśród żywych ludzi z ich wadami i zaletami - w takim środowisku okazuje się nasza gotowość do zapierania się siebie i innych ewangelicznych cnót.

iszq napisał(a):
Chyba nie zrozumiałeś mnie. Ja podałem przykłady samotnych doświadczeń z NP, z powodu Twojego twierdzenia, że w NP nie ma takowych z wyboru i nie myślałem nic ponadto. A nie mogę pojąć dlaczego mi tłumaczysz te wszystkie przypadki odnośnie mojej sytuacji.

Tłumaczę właśnie dlatego, że one nic nie mają do Twojej sytuacji. A jeśli nie mają, to właściwie po co podajesz je jako przykłady? Przecież sam potwierdzasz, że one nie mają nic wspólnego z naszą rozmową.

iszq napisał(a):
Ja natomiast odnoszę wrażenie, że co zacytuję, to ''na siłę" wychodzi na to, że coś dorabiam. Pamiętaj, że Ty też interpretujesz Słowo i możesz czasem coś dorobić.

Cytujesz pewne fragmenty w kontekście naszej rozmowy, a ona ma swój konkretny temat. Nie znajdujesz się w położeniu osób, o których napisabo w podanych przez Ciebie cytatach, więc jaki sens miało ich przytaczanie przez Ciebie? Jeśli natomiast ja coś zinterpretuję błędnie Twoim zdaniem i cokolwiek dorobię, to mi to po prostu pokaż dla mojego dobra.

iszq napisał(a):
Mam nadzieję, że nie jesteś z tych smoków: "I stanął smok przed niewiastą, aby.... pożreć jej dziecię. I porodziła syna, chłopczyka..." bo moja żona właśnie ma rodzić chłopczyka i tak mi się skojarzyło.. [oczywiście żart- chyba się nie gniewasz?]

:D Poczucie humoru jest zalecane w Słowie Bożym. Smok, o którym piszesz, jest jeden i jest z zupełnie innego gatunku. Nie będę gonił Twojej żony po pustyni, spokojnie.

iszq napisał(a):
Jak mówi Pismo: ''...ciasnota jest w sercach waszych''. Ludzie tworzą prywatne więzienia w swoich sercach dla kogoś, kto im nie odpowiada. Czasem lodowata twarz ludzi, permanentne milczenie i obojętność może być gorsza niż więzienie ale przy tym miłość i odwiedziny braci.

Iszq, ja dobrze wiem, o czym piszesz, bo sam doświadczyłem przykrości od braci. Problem polega na tym, że w wyniku takich sytuacji również NASZE SERCA mogą się zamknąć i wtedy sami będziemy wypełnienem tego wersetu, siedząc samotnie w goryczy z pretensjami do całego świata. Trzeba czasem zaprzeć się samego siebie, żeby tak nie skończyć. I do tego Cię serdecznie usiłuję zachęcić.

P.S.
Pozdrowienia dla żony. Niech Was Bóg pobłogosławi zdrowym chłopczykiem.

P.S. 2
Szorstki styl zdarza się nam wszystkim, a jest po prostu efektem braku odpowienio rozwiniętej łagodności jako owocu Ducha Świętego. Nie mogę mówić za innych, ale mnie osobiście zależy na Tobie i dlatego chcę Cię przekonywać, żebyś sam rozszerzył swoje serce ryzykując zranienie, bo na tym polega agape. Wielu z nas przeżyło historie przynajmniej podobne do Twojej, a jednak wiemy, że jedynie miłość Boża trzyma nas przy życiu, a ona domaga się umiłowania braci i bliżnich w praktyce, a nie na odległość.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 134 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 80 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL