www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pn kwi 29, 2024 5:28 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 51 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pn kwi 06, 2009 8:38 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 25, 2005 8:43 am
Posty: 255
Lokalizacja: Podlasie
Witam po dłuższej nieobecności na forum. W ostatnim a nawet dłużej niż ostatnim czasie nie miałem za bardzo sposobności jak i weny żeby się odezwać, ale w drodze na uczelnię nasunął mi się dzisiaj myślę dosyć ciekawy temat. Jak waszym zdaniem, osoby narodzone na nowo powinny reagować na tak zwane chamskie, chuligańskie zachowania? Czy powinniśmy się angażować, zwracać uwagę, narażać się itp. czy w inny sposób rozwiązywać tego rodzaju problemy? Przykładów może być sporo, od nieuprzejmego i chamskiego względem pasażerów kierowcy w autobusie, po wyrostków wywracających kosze na śmieci. Czy waszym zdaniem uzasadnione jest danie komuś tzw. "nauczki" w sytuacjach, kiedy wydałoby się to wskazane? Nie mówię tu koniecznie o używaniu siły fizycznej, metod może być wiele. Nie mam też na myśli sytuacji, kiedy ktoś niegrzeczną odzywką, uraził naszą dumę czy coś takiego. Po prostu, jesteśmy świadkami chamskiego traktowania innych i czy powinniśmy reagować w takich sytuacjach?

Osobiście nie mam wyrobionego do końca zdania w tym temacie, raczej skłaniam się do wyrażenia "tak", chociaż muszę się przyznać, że nie dane mi było jeszcze zareagować w taki sposób, choć sposobności było już wiele.

Pozdrawiam i zachęcam do zabrania głosu :)

_________________
Mat 6;33


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt kwi 07, 2009 6:23 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Na chamskie zachowania patrzę codziennie w szkole( uczę w gimnazjum m.in.) i oczywiście z racji pełnionej funkcji zmuszona jestem na to reagować. Niestety- widzę, jak marne to daje efekty- im częściej zwracam uwagę, tym więcej chamskiego zachowania. Jeśli kulturalnie prosisz o to, by :nie klęli, nie pluli na posadzkę, nie kopali szkolnych sprzętow itp.. tym częściej klną( już na sam twój widok), plują czy co tam jeszcze. Jakby sprawiało im to radość, że wreszcie ktoś to zauważył.
Kiedyś szłam do samochodu i mijałam chłopaczków (klasa V, może VI) , którzy gęsto stawiali "przecinki". Nie zdzierżyłam i zapytałam, czemu to robią, czy im nie wstyd. Jeden z nich pokazał mi środkowy palec, reszta się pośmiała i poszła.
Wieczorkiem pełno pijanej młodzieży gimnazjalnej i ze szkół średnich
( lub podpitej). Od ich języka uszy puchną, a zachowanie...szkoda mówić. Nie zwracam im uwagi, bo się boję, że mogą mi zrobić krzywdę.
Stanęłam raz w obronie starszej, upośledzonej umysłowo kobiety. Szła drogą obok szkoły, a nasza złota młodzież sobie z niej kpiła, wyzywała ją i rzucała w nią kamieniami. Moja reakcja jednak tylko pogorszyła sytuację. Może takie czasy...
Teraz młodzi ludzie nie puszczają cię w drzwiach, nie dbają o to, że puszczone drzwi obrotowe walną cie w nos( bo idziesz za nim), nie starają się "nie kląć przy paniach", bez wstydu , na twoich oczach maltretują bezbronnych, starszych i zwierzęta. Czasem mam ochotę schować się w mysią dziurkę i nie wychodzić z domu.
Moje dzieci przychodzą z płaczem do domu, bo koledzy z klasy w okrutny sposób potrafią dokuczyć( wystarczy, że ktoś jest trochę inny, pod jakimkolwiek względem).

Może zaszokuję kogoś- ale...ja już nie reaguję. Udaję, że nie widzę( no, chyba że ktoś na moich oczach kogoś słabego by krzywdził). Zresztą- jest tego tak strasznie dużo...nie nadążyłabym. No i zawsze można oberwać, więc człowiek jest ostrożny. Mnie już kiedyś rosły uczeń na ścianę rzucił.
Chamstwa będzie coraz więcej. Nie wiem, czy coś na to poradzimy, skoro ludzie...chcą być chamami i nie widzą w tym nic złego. Więcej- jest społeczna tolerancja na chamstwo, usprawiedliwianie chamstwa.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt kwi 07, 2009 10:41 am 
Uczylam ladnych pare lat temu w gimnazjum. Ciezko bylo ale nie az tak jak Owieczka pisze. Widac wszystko sie pogarsza :( . Przerazajace jest to tym bardziej ze za chwile corka do pierwszej klasy pojdzie. Czasem sie martwie jak ona sobie da rade w tej dzungli ale coz ja moge na to poradzic. Martwienie sie nic nie pomoze :roll: . Pozostaje Bogu zaufac...
Co do tematu to wlasciwie rzadko sie z chamstwem spotykam. Czasem w pracy. Na poczatku nie bardzo wiedzialam jak sie zachowac ale po trzech latach nauczylam sie reagowac w takich sytuacjach dosc grzecznie acz zdecydowanie, moze to nie bardzo po chrzescijansku ale "w kasze sobie dmuchac" w pracy pozwolic nie moge :wink: . Poza tym wlasciwie zyje jak pod kloszem. Troche zdala od chamstwa tego swiata.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt kwi 07, 2009 10:55 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 2:35 pm
Posty: 330
Owieczka napisał(a):
Na chamskie zachowania patrzę codziennie w szkole( uczę w gimnazjum m.in.) i oczywiście z racji pełnionej funkcji zmuszona jestem na to reagować. Niestety- widzę, jak marne to daje efekty- im częściej zwracam uwagę, tym więcej chamskiego zachowania. Jeśli kulturalnie prosisz o to, by :nie klęli, nie pluli na posadzkę, nie kopali szkolnych sprzętow itp.. tym częściej klną( już na sam twój widok), plują czy co tam jeszcze. Jakby sprawiało im to radość, że wreszcie ktoś to zauważył.
Kiedyś szłam do samochodu i mijałam chłopaczków (klasa V, może VI) , którzy gęsto stawiali "przecinki". Nie zdzierżyłam i zapytałam, czemu to robią, czy im nie wstyd. Jeden z nich pokazał mi środkowy palec, reszta się pośmiała i poszła.
Wieczorkiem pełno pijanej młodzieży gimnazjalnej i ze szkół średnich
( lub podpitej). Od ich języka uszy puchną, a zachowanie...szkoda mówić. Nie zwracam im uwagi, bo się boję, że mogą mi zrobić krzywdę.
Stanęłam raz w obronie starszej, upośledzonej umysłowo kobiety. Szła drogą obok szkoły, a nasza złota młodzież sobie z niej kpiła, wyzywała ją i rzucała w nią kamieniami. Moja reakcja jednak tylko pogorszyła sytuację. Może takie czasy...
Teraz młodzi ludzie nie puszczają cię w drzwiach, nie dbają o to, że puszczone drzwi obrotowe walną cie w nos( bo idziesz za nim), nie starają się "nie kląć przy paniach", bez wstydu , na twoich oczach maltretują bezbronnych, starszych i zwierzęta. Czasem mam ochotę schować się w mysią dziurkę i nie wychodzić z domu.


Cóż wypisujesz Owieczko??!! Przeciez dzieci są z natury dobre! To nasz potencjał! Może ktoś je skrzywdził w dzieciństwie albo były molestowane?

Jeśli nie czynią dobra to znaczy, że gdzieś zabrakło dialogu, zawiodło partnerstwo.
Proponuję żeby spóbowac jednak zrozumieć punkt widzenia tych dzieci i młodzieży, porozmawiac o ich motywacjach i wewnętrznych, skrywanych lękach. Agresja ma swoje źródło w procesie wychowawczym. Może ktoś stosował archaiczne techniki wychowawcze i w dzieciach pozostał lęk przed zranieniem??

Może zrobić w szkole wielki seans psychoanalizy?? 8)
Biedne, skrzywdzone i niezrozumiane dzieci! Ofiary swoich rodziców i wychowawców. Za kilka lat wejdą w dorosłe życie jako egoiści, samoluby, ludzie bez zasad...

A pan Premier publicznie przeprosił, że swoim synom dał kiedyś klapsa..


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt kwi 07, 2009 12:05 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2005 3:24 pm
Posty: 308
Myślę ze tez to jest kwestia podejścia i mądrości od Boga jak się zachować wobec takich okoliczności, gdzie spotykamy się z chamstwem, wulgarnością i agresja,. pracuje już długo w ośrodku szkolno wychowawczym i na co dzień mam kontakt z młodzieżą choć nie jestem nauczycielem.
Powiem wam ze te które są najbardziej agresywne i wulgarne tak naprawdę szukają miłości i akceptacji ponieważ nie otrzymały tego w domu
pochodzą z rodzin patologicznych i rozbitych związku z tym nie maja żadnych dobrych wzorców ale są sposoby aby dotrzeć do nich jednym ze sposobów jest rozmawiać w pojedynkę z i nie prawic morały tylko bezpośrednio powiedzieć i dać do zrozumienia dlaczego ktoś jest taki a nie inny każda grupa ma swojego przywódce czyli chłopak lub dziewczyna o silnej osobowości i nawet w takich przypadkach my jako wierzący nie walczymy z ciałem i krwią tylko z przeciwnikiem który wykorzystuje okres buntu w życiu nastolatków, powiem krótko bez modlitwy ani rusz, co to oznacza ? ze jeśli jesteśmy przygotowani przez modlitwę to i w takich sytuacjach będziemy właściwie reagować...zarówno bracia i siostry Bóg może każdego użyć ale samemu lepiej z ciała nic nie czynić, bo będzie to porażka... wiem cos o tym :)

_________________
"Teologia bez przeżycia, jest jak wiara bez uczynków"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt kwi 07, 2009 2:28 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Robson - a w szczękę chcesz?? :lol: :lol:

No taki bełkocik też mam na co dzień.

Jartur- bardzo ładne to , co piszesz...ale wiesz, co Ci powiem? Mało praktyczne strasznie...
Kiedy widzę, że nastolatek kłamie, rzuca kamieniami w kota czy staruszkę albo wyzywa kolegów, to wcale jakoś nie czuję, że on to robi "z braku miłości". Z braku miłości można się czuć zgorzkniałym, nieszczęśliwym, smutnym...ale dlaczego od razu krzywdzić innych? W dodatku mają z tego złą radość. I..żadnych wyrzutów sumienia...coś takiego w twarzy, że aż od nich odrzuca.
Znam ludzi z patologicznych rodzin Jedni wychodzą na ludzi , inni nie, choć są z tego samego środowiska. Nie zrzucałabym odpowiedzi za ich czyny na "brak miłości" usprawiedliwiając w ten sposób ich zły sposób zachowania.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt kwi 07, 2009 3:39 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2005 3:24 pm
Posty: 308
no to parę świadectw zapodam abym nie był gołosłowny
niektóre osoby po właśnie takich indywidualnych rozmowach ze mną zmieniły swoje postępowanie i zaczęły chodzić do kościoła kk niestety ale gdybym agresja odpowiadał na agresje to nic bym nie zdziałał trzeba takim młodym ludziom pokazać Chrystusa na ile się da, rozmowa naprawdę dużo daje gdy jest podlewana modlitwa o te osoby z którymi ma się styczność. 4 osoby na informacje o tym ze to grzeszna natura w nich pobudzana jest przez diabla przeczytały nowy testament, jedna do tej pory pojawia się na nabożeństwach wśród społeczności świnoujskich, a kiedyś kradła w sklepach i rzucała się do nauczycieli, inna osoba nadpobudliwa, której bali się wychowawcy bo była nieobliczalna i nieprzewidywalna ponieważ często wpadała w szał, po rozmowie z nią okazało sie ze bawiła się tarotem sama zauważyła ze jak tylko zaczyna czytać biblie to ja uspokaja i pomimo ze teraz już skończyła gimnazjum to odwiedza mnie w pracy bo chce coś posłuchać o Bogu.. i wiele miałem takich przypadków i rozmów na temat papierosów alkoholu i narkotyków
i wiem jedno warto rozmawiać i przejmować inicjatywę ale bez odpowiedniego przygotowania lepiej siedzieć cicho i się nie wychylać.

Owieczko ja pisałem o przypadkach pokrzywdzonych dzieci przez sytuacje rodzinne inna sprawa ma się z młodzieżą która jest rozpieszczona i nie doświadczyła miłości Ojcowskiej ...już mówię co to dla mnie oznacza brak miłości, abym był dobrze zrozumiany Jeśli Rodzic naprawdę kocha swoje dziecko to oprócz głaskania po główce będzie tez karcił i smagał aby póki czas korygować wszelkie wybryki wpisane w grzeszna naturę , bo potem będzie ciężko a dla wielu już za późno.

_________________
"Teologia bez przeżycia, jest jak wiara bez uczynków"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt kwi 07, 2009 4:17 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Cytuj:
niektóre osoby po właśnie takich indywidualnych rozmowach ze mną zmieniły swoje postępowanie i zaczęły chodzić do kościoła kk


Wszyscy moi uczniowie chodzą do KK, choć ich do tego bynajmniej nie namawiam i nie bardzo rozumiem, jaki Ty masz w tym interes... :roll:
Chodzenie do szacownej świątyni jakoś im nie pomaga.

Cytuj:
niestety ale gdybym agresja odpowiadał na agresje to nic bym nie zdziałał trzeba takim młodym ludziom pokazać Chrystusa na ile się da

A kto mówi o reagowaniu agresją...?
Cytuj:
rozmowa naprawdę dużo daje gdy jest podlewana modlitwa o te osoby z którymi ma się styczność


Hm...modlę się o młodzież, którą uczę, ale takich wspaniałych efektów, o jakich piszesz( i to po jednej-paru rozmowach) jakoś...nie mam.
Cytuj:
4 osoby na informacje o tym ze to grzeszna natura w nich pobudzana jest przez diabla przeczytały nowy testament


P r z e c z y t a ł y? Wow...moi podpopieczni mają problem, żeby jedną czytankę dwustronicową przeczytać ze zrozumieniem...Na ogół bardzo mało czytają. NT przeczytały? Aż mi się wierzyć nie chce. A jak to sprawdziłeś- że cały i że coś zrozumieli? Odpytałeś ich czy uwierzyłeś na słowo?
Przepraszam za nutkę ironii, ale ...po prostu Ci nie wierzę. Wybacz szczerość. Za długo uczę w szkole( a uczę też polskiego). A do ośrodka wychowawczego orły raczej nie trafiają. Może troszkę podkoloryzowałeś...

Modlić się trzeba, fakt. Miłować- w mądry sposób też. Ale mam wrażenie Jartur, że na różnych planetach mieszkam y. Moja rzeczywistość jest bardziej brutalna, a ludzie wcale się tak chętnie nie nawracają na wieść o tym, że za sprawką diabła są źli.
W ogóle parę rozmów to na ogół jest zbyt mało, żeby zainicjować jakąś zmianę, no chyba że ktoś za łaską Boga się narodzi na nowo( na co wpływu jako takiego nie mam, oprócz tego, że mogę głosić ewangelię).
Uczę w szkole prawie 10 lat. Przez te wszystkie lata na moich oczach narodziły się na nowo trzy osoby dorosłe( ale nie wiem, czy nawrócenie było trwałe, straciłam z nimi kontakt) i może czterech uczniów( chyba , że o czymś nie wiem). Jeśli chodzi o uczniów trudnych, nie udało mi się dotrzeć do żadnego z nich na tyle, żeby zaowocowało to trwałą zmianą, choć próbowałam na różne sposoby, modlitwy też im nie szczędząc i często głosząc ewangelię przy rozmaitych okazjach( teraz nawet około trzydziestki dzieciaków -mam nadzieję, że się uda, rzecz w trakcie- uda mi się przywieźć do mojego zboru pod pretekstem "koncertu chóru szkolnego" i "krzewienia ekumenii" :wink: ( nie ma sensu ludziom tłumaczyć, czemu nie jestem za ekumenią...).

A jeśli chodzi o ten brak miłości..to w świecie( w sensie: żyjąc bez Boga, wsród ludzi nieposłusznych Bogu) w zasadzie nikt miłości nie doświadcza...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt kwi 07, 2009 10:26 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2005 3:24 pm
Posty: 308
Owieczka
Cytuj:
Wszyscy moi uczniowie chodzą do KK, choć ich do tego bynajmniej nie namawiam i nie bardzo rozumiem, jaki Ty masz w tym interes... Rolling Eyes
Chodzenie do szacownej świątyni jakoś im nie pomaga.

tam jest jeszcze napisane niestety , no ale jak tego nie zauważyłaś to trudno, ale powiem ci ze to normalna reakcja ludzi, gdy oskarża ich sumienie
,wtedy szukaja relacji z Bogiem, aby sie jakoś usprawiedliwić i kk jak każda religia daje takie fałszywe poczucie oczyszczenia sumienia z oskarżeń.
cytat
Cytuj:
A kto mówi o reagowaniu agresją...?

pisałem o sobie gdyż wcześniej tak reagowałem aby coś na nich wymusić
cytat
Cytuj:
Hm...modlę się o młodzież, którą uczę, ale takich wspaniałych efektów, o jakich piszesz( i to po jednej-paru rozmowach) jakoś...nie mam.

dla mnie to nie są wspaniale efekty bo nikt jak na razie nie narodził się na nowo są tylko grzeczniejsi i trochę inaczej myślą niż myśleli ale to za mało.. co do modlitwy to nie wiem jakie jest twoje doświadczenie jej,
bo modlić się a modlić się to różnica.
cytat
Cytuj:
P r z e c z y t a ł y? Wow...moi podpopieczni mają problem, żeby jedną czytankę dwustronicową przeczytać ze zrozumieniem...Na ogół bardzo mało czytają. NT przeczytały? Aż mi się wierzyć nie chce. A jak to sprawdziłeś- że cały i że coś zrozumieli? Odpytałeś ich czy uwierzyłeś na słowo?

niestety obawiam się ze niewiele zrozumieli, co z tego ze ktoś przeczyta od deski do deski NT, jak będzie to tylko martwa litera, bo będzie myślał ze to jakiś złoty środek, bez Ducha Bożego to nic nie daje.

_________________
"Teologia bez przeżycia, jest jak wiara bez uczynków"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr kwi 08, 2009 6:22 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Cytuj:
co do modlitwy to nie wiem jakie jest twoje doświadczenie jej,
bo modlić się a modlić się to różnica


Kiedy się modlę, proszę Boga o łaskę dla tej młodzieży, o to, żeby byli w stanie przyjąć zbawienie z rąk Bożych, o to żeby poczuły w sercu, że Bóg ich kocha. Żeby uwierzyli w Jezusa, żeby Duch mógł zamieszkać w ich wnętrzu. Proszę szczerze.
Ty się jakoś...inaczej modlisz...? Jaka może być różnica...?

Jeśli chodzi o różnicę w modlitwie, to myślę, że tylko taka może zachodzić:
a) modlący się narodził się z Ducha, ale jest nieposłuszny Bogu, zatem jego modlitwa wynika z grzesznych motywacji albo jest niezgodna z wolą Boga
( np. modli się o coś, czego Słowo zabrania, dajmy na to, o to, żeby siostra X była namaszczona do służby nauczycielskiej i pastorskiej w zborze)

b) modlący się nie ma Ducha Świętego, np. Świadek Jehowy( zatem nie modli się w Duchu, ani w prawdzie)

c) modlący się narodził się z Ducha, szuka woli Boga, stara się być posłuszny Słowu i miłuje bliźnich- jego modlitwy wynikają więc z Ducha Bożego


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr kwi 08, 2009 7:19 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 25, 2005 8:43 am
Posty: 255
Lokalizacja: Podlasie
Najwazniejszym elementem takiej modlitwy jest moim zdaniem prawdziwa,szczera milosc do osob,za ktorymi wolamy. Bez tego,nawet jak jestesmy duchowymi supermenami,caly nasz wysilek,nawet jak obfituje w piekne slowa,jest tylko miedzia brzeczaca... Kazdy musi sobie sam odpowiedziec,na ile prawdziwie zalezy mu na zbawieniu innych,czy jest tak samo jak w przypadku np.wlasnych dzieci,rodziny?

_________________
Mat 6;33


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr kwi 08, 2009 8:38 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2005 3:24 pm
Posty: 308
Oboje macie racje ale podzielę się tym co wiem i czego nieraz doświadczałem
Jest napisane i pewnie to znacie, ze szatan zaślepia umysły niewierzącym aby nie uwierzyli i nie nawrócili się
2 Kor. 4:3-4
3. A jeśli nawet ewangelia nasza jest zasłonięta, zasłonięta jest dla tych, którzy giną,
4. W których bóg świata tego zaślepił umysły niewierzących, aby im nie świeciło światło ewangelii o chwale Chrystusa, który jest obrazem Boga.
(BW)
oprócz miłości(ukłon w stronę Lecha) potrzebna jest wiara, determinacja i czystość aby walczyć o dusze i nie ustawać, aż będą widoczne owoce modlitwy.Zazwyczaj gdy modlitwę Bóg wysłuchuje pojawiają się konfrontacje, po konfrontacji zaczyna się działanie Boże... mam wrażenie ze mało wiecie o modlitwie przemagającej to jest usilnej, dlatego napisałem ze modlitwa,a modlitwa to różnica. jeśli was to interesuje to mogę pisać dalej, a jeśli nie to poprzestanę na tym co już może być źle zrozumiane.
Pozdrawiam Serdecznie !

_________________
"Teologia bez przeżycia, jest jak wiara bez uczynków"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr kwi 08, 2009 11:09 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 25, 2005 8:43 am
Posty: 255
Lokalizacja: Podlasie
Jatur,jak dla mnie mozesz pisac,kazdy ma jakies doswiadczenia zwiazane z modlitwa i warto sie nimi wymieniac. Byle tylko nie odbiec od glownego watku ;-)

Jesli chodzi o mnie,to tak jak napisalem,z doswiadczenia widze,ze poza wiara i wytrwaloscia,w modlitwie naprawde najwazniejsza jest milosc,bo to ona jakby napedza wszystko inne i wnosi prawdziwe Zycie do tego co robimy.

_________________
Mat 6;33


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr kwi 08, 2009 1:27 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2005 3:24 pm
Posty: 308
Nie pisze tego aby narzucić swój punkt widzenia komukolwiek lecz po to aby dzielić sie swoimi doświadczeniami które być może komuś będą pomocne
pisałem ze po modlitwie zazwyczaj przychodzi czas na konfrontacje pojawiają się one zazwyczaj, gdy modlimy sie o jakaś sytuacje np. w zborze
lub o osoby potrzebujące uwolnienia lub innej pomocy. z moich doświadczeń wynika ze gdy po takiej modlitwie przychodzą trudności a nawet ataki demoniczne, to oznacza to ze modlitwa trafiła w cel i teraz trzeba trwać dalej w niej, aby oglądać Boza ingerencje, i powiem ze często naciski z zewnątrz są tak silne ze nie jest to łatwe..wtedy można sie samemu przekonać ze to nie jest sielanka ale walka o dusze i sprawy Pańskie.

a miłość jest ważna bez niej jest zimno, na szczęście to Duch Święty ją rozlewa po sercach wierzących, aby z serc wierzących popłynęła w przeróżnej postaci do niewierzących :D

_________________
"Teologia bez przeżycia, jest jak wiara bez uczynków"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr kwi 08, 2009 2:34 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Modlitwa usilna to wytrwała, modlący się nie zniechęca, nie traci nadziei i długo, wytrwale modli do Boga w jakiejś sprawie.

Rozumiem Twoje rozumienie modlitwy( "trafianie w cel", "uwalnianie" , "ataki demoniczne" itp.). Ale myślę, że jest to trochę przeakcentowane- tak naprawdę wcale nie ma ataków, trafiania w cel czy co tam. Jest wołanie do Pana i albo coś się dzieje, albo człowiek mówi Bogu "nie".


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 51 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 63 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL