www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pn kwi 29, 2024 2:34 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 165 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Śr kwi 01, 2009 11:20 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
jartur napisał(a):
tak samo jak nie masz ulubionych potraw, dezodorantu czyli zapachu, ciuchów w których czujesz się dobrze i przyjaciół z którymi lubisz przebywać, ulubionej książki która porusza twoje serce...itd
teraz to ty ściemniasz

:shock: Ja ściemniam? A co ma wspólnego dezodorant z kaznodzieją i ciuchami?

jartur napisał(a):
ja mam ulubionych czyli tych których lubię słuchać bo wiem ze przez nich będzie do mnie mówił Duch Święty przekonując o grzechu sprawiedliwości i sadzie... potrząśnie moim ja i da sile, aby dać odpór złemu

No to w tym miejscu się różnimy. Duch Święty mówi przez różnych kaznodziejów, którzy są jedynie Jego narzędziami. W niedzielę słyszałem świetne kazanie zupełnie nieznanego kaznodziei, który w Twoim rankingu z pewnością nawet nie figuruje. Gdybym się wybrał na przykład "na Kowalskiego", który byłby "moim ulubionym kaznodzieją", to bym tego
kazania nie usłyszał.

Smok Wawelski napisał(a):
jartur napisał(a):
To nie wynika z tekstu, który podałeś. Po prostu ściemniasz niestety. A poza tym, Dawid mylił się wielokrotnie, mimo że znał swojego Boga.

a ty się nigdy nie mylisz?

A co to ma do rzeczy? Przecież nie rozmawiamy o mojej omylności, tylko o Dawidzie i o tym, że człowiek nie może zmienić swoją modlitwą bezwarunkowego postanowienia Boga. Podałeś przykład, który potwierdza tezę, którą chciałeś obalić. Pamiętasz jeszcze?

jartur napisał(a):
nie ustanawiam żadnej nowej doktryny a staram się zrozumieć jego postępowanie i jestem przekonany do słuszności tego co napisałem jeśli chodzi o moje przemyślenia, a to ze napisałeś ze ściemniam to nie znaczy ze nie mogę mieć racji w moim myśleniu.

Drogi Bracie, masz prawo być przekonany co do słuszności swoich przekonań. Tylko nie widzę konkretnych argumentów, które by tę słuszność potwierdzały. O ile dobrze rozumiem Twój tok argumentacji, to wygląda on następująco:

Założenie: Dawid znał Boga, więc jeśli się o coś modlił, to zawsze modlil się właściwie.

Fakty opisane w tekście cytowanym przez Ciebie:

1. Dawid dowiedział się od Boga, że jego dziecko musi umrzeć.
2. Mimo to Dawid modlił się, żeby jego dziecko nie umarło.
3. Dziecko Dawida umarło.

Twój wniosek z tekstu: "Jeśli Bóg mówi, że coś jest postanowione i bezwarunkowo musi nastąpić, to człowiek [lub Kościół - bo o Kościele zaczęliśmy rozmawiać] jest w stanie to zmienić swoją modlitwą"

Twierdzę zatem, co następuje:

a. Twoje założenie jest fałszywe, ponieważ nawet człowiek według serca Bozego grzeszył i mylił się, a jego modlitwa o dziecko nie została wysłuchana

b. Twój wniosek nie ma się nijak do tekstu, natomiast jest klasycznym ściemnieniem - omijasz to, co jest napisane w tekście (który sam cytujesz), a zamiast tego piszesz coś nie na temat. Po prostu modlitwa Dawida niczego nie zmieniła i dziecko umarło.

c. Z błędnej i nieskutecznej postawy Dawida na podstawie fałszywego założenia wyprowadzasz wniosek odwrotny do tego, co wprost wynika z tekstu, na który się powołujesz.

jartur napisał(a):
Nie odpowiedziałeś mi na to pytanie:
a co z tymi którzy szczerze się nawrócili i zaczęli dobrze ale zapachniała im kasa i poszli w zwiedzenie i co byli owcami i stali się wilkami..?

Nie można służyć równocześnie Bogu i mamonie. Czytałeś to już gdzieś?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 02, 2009 8:13 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2005 3:24 pm
Posty: 308
Nasza rozmowa a może bardziej dyskusja pokazuje wyraźnie ze się różnimy ty widzisz wszędzie tylko tezy i argumenty i w każdym dopatrujesz się jakiś niebiblijnych nauk które z zawziętością tępisz no i dobrze ale staraj sie robić tak aby kogoś zachęcić a nie zniechęcić bo prawda powiedziana bez miłości zabija rób co uważasz ale i ty nie jesteś wolny od nieomylności i zwiedzenia
i zawsze będzie istnieć niebezpieczeństwo odejścia od słowa, szanuje cie jako brata ale swoja postawa typu pokaz mi paluszkiem, ściemniasz i itp. wcale mnie nie zachęca do tego aby cie lepiej poznać lub zrozumieć
zapominasz ze cząstkowa jest wiedza i cząstkowe poznanie.. a to ze masz Ducha Świętego nie upoważnia cie do wynoszenia się nad innych i traktowania ich z góry może się mylę ale tak cie odebrałem.

A wracając jeszcze do naszej lekcji powiem tak: przychodzą chwile gdy nie wiemy jaka jest wola Boza, wtedy się okazuje kim jesteśmy w Chrystusie
wtedy i znajomość słowa nie pomoże, ani umysł ludzki, czy wiedza, czy mądrość, tylko to ile jest w nas Chrystusa, a ile jeszcze nas samych.
Wczoraj usłyszałem mądre Słowa Bóg nie szuka osobowości, lecz złamanego i skruszonego człowieka, ja takim jeszcze nie jestem, być może ty tak tylko, jest coś charakterystycznego w takiej osobie jest sługą i innych uważa za wyższych od siebie.. jest jak ten samarytanin który bierze oliwę i wino i opatruje rany wiadomo, ze chodzi o Pana Jezusa, który swoja krwią oczyszcza i daje Ducha Świętego następnie daje 2 denary nam i
Łuk. 10:35
35. A nazajutrz dobył dwa denary, dał je gospodarzowi i rzekł: Opiekuj się nim, a co wydasz ponad to, ja w drodze powrotnej oddam ci.
(BW)
Jezus powróci i to co nam dał spyta na co wykorzystaliśmy.

napisałes:
Cytuj:
Założenie: Dawid znał Boga, więc jeśli się o coś modlił, to zawsze modlil się właściwie.

Nie, moje założenie jest inne Dawid znał Boga na tyle ze wiedział iż Bóg możne się nad nim zmiłować i wysłuchać jego modlitwy wiemy ze nie wysłuchał ale nie wiemy czy nie było innych sytuacji gdzie Dawid właśnie doświadczył miłosierdzia Bożego sądząc właśnie po jego postawie i to skąd się ona wzięła można myśleć ze właśnie tak mogło być..
a teraz skad u mnie wzielo sie takie pisanie uważam ze jeśli moje miasto byłoby zagrożone jakimś kataklizmem o którym Bóg by wcześniej komunikował to moim obowiązkiem jako ambasadora jest zrobić wszystko co się da aby to się nie stało lub aby nie dotknęło mnie i mojej rodziny.
w związku z tym moje założenie nie jest fałszywe ale wypływa z odpowiedzialności i tego ze mam wiarę od Boga potrzebna aby sprostać takim przeciwnościom
cytat:
Cytuj:
Nie można służyć równocześnie Bogu i mamonie. Czytałeś to już gdzieś?


odpowiedz mi wiec czy tacy już nie maja Ducha Świętego jak ludzie dalej się nawracają przez ich usługi ..?

_________________
"Teologia bez przeżycia, jest jak wiara bez uczynków"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 02, 2009 10:45 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
jartur napisał(a):
Nasza rozmowa a może bardziej dyskusja pokazuje wyraźnie ze się różnimy ty widzisz wszędzie tylko tezy i argumenty i w każdym dopatrujesz się jakiś niebiblijnych nauk które z zawziętością tępisz no i dobrze ale staraj sie robić tak aby kogoś zachęcić a nie zniechęcić bo prawda powiedziana bez miłości zabija rób co uważasz ale i ty nie jesteś wolny od nieomylności i zwiedzenia i zawsze będzie istnieć niebezpieczeństwo odejścia od słowa, szanuje cie jako brata ale swoja postawa typu pokaz mi paluszkiem, ściemniasz i itp. wcale mnie nie zachęca do tego aby cie lepiej poznać lub zrozumieć zapominasz ze cząstkowa jest wiedza i cząstkowe poznanie.. a to ze masz Ducha Świętego nie upoważnia cie do wynoszenia się nad innych i traktowania ich z góry może się mylę ale tak cie odebrałem.

Przypominam, że forum jest DYSKUSYJNE. Dlatego staram się dyskutować, a w trakcie dyskusji tak już jest, że stosuje się ARGUMENTY, bo inaczej nie ma dyskusji. Nie twierdzę, że jestem nieomylny i nie wiem, w którym moim poście wyczytałeś coś takiego. Jak widzę, "pokazywanie paluszkiem" nie obraża nikogo poza Tobą, a jak pamiętam któryś z dyskutantów mnie również prosił o "pokazanie paluszkiem" czegoś, co napisałem bez podania konkretnego odniesienia do Pism. Nie ma się o co obrażać. Ściemnianie zdarza się każdemu i sam mi to zarzuciłeś jeszcze niedawno w naszej rozmowie, ale ja się o takie głupstwa nie obrażam. Wzajemny szacunek nie polega na tym, że będę Ci przyznawał rację tylko po to, żebyś się na mnie nie obraził. Staram się cierpliwie pokazać, dlaczego się mylisz i z błędnych założeń wyciągasz błędne wnioski. Nie chcę i nie muszę stosować argumentów ad personam. Wolę dyskutować merytorycznie. Co do chęci lub niechęci osobistego poznania, to ja poznam Cię osobiście bardzo chętnie, choć uważam, że nadęte duchowo określenia nie zastąpią rzeczowych argumentów, a sugerowanie wyższości duchowej nad adwersarzem jest nie na miejscu.

Widzisz, nasz duchowy stan jest weryfikowany w życiu, a nie w głoszonych przez nas pięknych i duchowych hasłach. Widziałem już wiele kolorowych i wielkich balonów chrześcijańskich, które po spotkaniu z jedną szpilką życia stawały się małym kawałkiem brzydkiej gumy.

jartur napisał(a):
A wracając jeszcze do naszej lekcji powiem tak: przychodzą chwile gdy nie wiemy jaka jest wola Boza, wtedy się okazuje kim jesteśmy w Chrystusie wtedy i znajomość słowa nie pomoże, ani umysł ludzki, czy wiedza, czy mądrość, tylko to ile jest w nas Chrystusa, a ile jeszcze nas samych.

No właśnie. Przepraszam Cię bardzo, ale to są po prostu nadęte duchowo "oczywiste oczywistości", które nie mają nic do rzeczy w naszej dyskusji, natomiast sugerują pośrednio, że Twój adwersarz (czyli w tym przypadku ja) ma mądrość i rozum według ciała, a nawet znajomość słowa, ale jest w nim za mało Chrystusa, a za dużo niego samego. Tylko dlatego, że prosił o "pokazanie paluszkiem" w Biblii? Albo wykazał brak logiki w Twoim wywodzie? Przecież Robson wołał już dawno, że Cię kompletnie nie rozumie:

Robson napisał(a):
Jartur, mam taką uwagę - czytając to co piszesz, nie wiem co piszesz i nie wiem o co Ci chodzi..

Ja się przynajmniej STARAM. Widocznie jestem bardziej "duchowy" i pokorny od Robsona...

jartur napisał(a):
Wczoraj usłyszałem mądre Słowa Bóg nie szuka osobowości, lecz złamanego i skruszonego człowieka, ja takim jeszcze nie jestem, być może ty tak tylko, jest coś charakterystycznego w takiej osobie jest sługą i innych uważa za wyższych od siebie..

Kolejny raz sugerujesz coś, co nie ma związku z tematem dyskusji. Jak na martwego starego człowieka, jesteś niesłychanie wrażliwy, choć nie przypominam sobie, żebym Cię obraził w trakcie naszej rozmowy, albo poniżył, albo żebym Ci zrobił jaką krzywdę.

jartur napisał(a):
napisałes: Założenie: Dawid znał Boga, więc jeśli się o coś modlił, to zawsze modlil się właściwie.
Nie, moje założenie jest inne Dawid znał Boga na tyle ze wiedział iż Bóg możne się nad nim zmiłować i wysłuchać jego modlitwy wiemy ze nie wysłuchał ale nie wiemy czy nie było innych sytuacji gdzie Dawid właśnie doświadczył miłosierdzia Bożego sądząc właśnie po jego postawie i to skąd się ona wzięła można myśleć ze właśnie tak mogło być..

Chwileczkę. Czy Ty bierzesz nauczanie z TEGO, CO JEST NAPISANE w Biblii, czy Z TEGO, CO MOGŁOBY BYĆ NAPISANE, ALE NIE JEST? Bo z tego, co napisałeś, a ja podkreśliłem na czerwono rozumiem, że próbujesz robić to drugie. Niestety, jeśli już mówisz o "naszej lekcji", to mamy poglądową lekcję o tym jak nie interpretować Biblii. Jeśli masz jakąś teorię, która nie wynika z Biblii i próbujesz ją popierać faktem, że "nie wiemy, czy tak nie było", to możesz w ten sposób głosić praktycznie dowolne nauki i nazywać je "biblijnymi". A na to zgody nie ma.

jartur napisał(a):
a teraz skad u mnie wzielo sie takie pisanie uważam ze jeśli moje miasto byłoby zagrożone jakimś kataklizmem o którym Bóg by wcześniej komunikował to moim obowiązkiem jako ambasadora jest zrobić wszystko co się da aby to się nie stało lub aby nie dotknęło mnie i mojej rodziny. w związku z tym moje założenie nie jest fałszywe ale wypływa z odpowiedzialności i tego ze mam wiarę od Boga potrzebna aby sprostać takim przeciwnościom

Zmieniasz temat rozmowy. Rozmawialiśmy o zmianie postanowionej i bezwarunkowej woli Bożej przy pomocy modlitwy. Możemy sie modlić, żeby nas skutki nie dotknęły, jeśli sąd ma spaść na grzeszne miasto, w którym żyjemy. Możemy z niego uciekać. Ale Lot jako ambasador nie modlił się, żeby sąd nie spadł na Sodomę. Prawda? Zamierzasz się modlić, żeby proroctwa Apokalipsy sie nie wypełniły?

jartur napisał(a):
Smok napisał(a):
Nie można służyć równocześnie Bogu i mamonie. Czytałeś to już gdzieś?

odpowiedz mi wiec czy tacy już nie maja Ducha Świętego jak ludzie dalej się nawracają przez ich usługi ..?

Już odpowiedziałem. Ludzie się mogą nawracać MIMO działania zwiedzionych i chciwych kaznodziejów, bo Bóg jest łaskawy i miłosierny. Jeśli kto chce służyć mamonie, to prędzej czy później Duchem pogardzi, bo nie można dwom panom służyć.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 02, 2009 7:19 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 2:35 pm
Posty: 330
jartur napisał(a):
i zawsze będzie istnieć niebezpieczeństwo odejścia od słowa, szanuje cie jako brata ale swoja postawa typu pokaz mi paluszkiem, ściemniasz i itp. wcale mnie nie zachęca do tego aby cie lepiej poznać lub zrozumieć
zapominasz ze cząstkowa jest wiedza i cząstkowe poznanie.. a to ze masz Ducha Świętego nie upoważnia cie do wynoszenia się nad innych i traktowania ich z góry może się mylę ale tak cie odebrałem.



Wiesz jartur, jeśli dyskutujesz tylko ze Smokiem, to zawsze możesz przejśc na priva. A to że lekceważysz innych, np. mnie, też nie koresponduje z duchowo podniosłym tonem i treścią twych wypowiedzi.

Z kolei zgadzam sie, że zwroty "ściemniasz" i "pokaż mi paluszkiem" nie są neutralne w przekazie treści i same w sobie mają zamiar poniżenia rozmówcy. Można np. napisać to samo w sposób neutralny, np. "proszę wskaż mi konkretnie" albo "mam wrażenie, że mieszasz fakty" zamiast "ściemniasz". Tak mi się wydaje.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 02, 2009 7:58 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 12, 2008 3:41 pm
Posty: 194
salamandrus napisał(a):
jartur napisał(a):
Jan. 14:12-14
12. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto wierzy we mnie, ten także dokonywać będzie uczynków, które Ja czynię, i większe nad te czynić będzie; bo Ja idę do Ojca.

Jartur co przez te słowa rozumiesz? Byłabym wdzięczna za konkretną odpowiedź.


być może jest to temat na osobny wątek,chociaż myślę, że mial związek z tym co Jartur pisze.
Ponawiam jednak prośbę by mi Jartur wyjaśnił konkretnie, co przez te słowa rozumie.
Pytałam ze trzy strony temu, nadal jednak czekam na odpowiedź.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 02, 2009 9:02 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Robson napisał(a):
Z kolei zgadzam sie, że zwroty "ściemniasz" i "pokaż mi paluszkiem" nie są neutralne w przekazie treści i same w sobie mają zamiar poniżenia rozmówcy. Można np. napisać to samo w sposób neutralny, np. "proszę wskaż mi konkretnie" albo "mam wrażenie, że mieszasz fakty" zamiast "ściemniasz". Tak mi się wydaje.

Żeby nie było nieporozumień. Moją intencją nie jest poniżanie kogokolwiek, ani tym bardziej obrażanie kogokolwiek. "Ściemnianie" to jest celowe gmatwanie sytuacji i mieszanie faktów, żeby jakoś wyjść "na swoje" w dyskusji, unikając rzetelnej argumentacji. Tak to definiuję i nie jest to definicja odbiegająca od słownikowych. Z tym "paluszkiem" chodzi o dokładne pokazanie czegoś w Biblii. Sam jestem gotów "pokazywać paluszkiem" konkretne fragmenty na żądanie adwersarzy, i niektórzy już o to prosili. Tyle, jeśli chodzi o moje intencje. Oczywiście, nie muszę pisać w ten sposób i jeśli to kogokolwiek gorszy, "to nie będę tak pisał na wieki". :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt kwi 03, 2009 11:53 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2005 3:24 pm
Posty: 308
Przepraszam ze czujecie się pominięci przez brak moich odpowiedzi zaręczam ze to nie wynika z lekceważenia lecz po prostu nie jestem dobrym partnerem do dyskusji i czas poświęcam tez na inne forum (w moim zrozumieniu mało dyskusyjne) i szybko byście zrezygnowali z pisania ze mną, no a smoka to troszkę znam z priva i doceniam jego cierpliwość do mnie.


Robson napisał:
Cytuj:
A mógłbyś napisać co to za kaznodzieje?


a mógłbym prywatnie....? nie chciałbym robić reklamy

salamandrus napisał:
Cytuj:
być może jest to temat na osobny wątek,chociaż myślę, że mial związek z tym co Jartur pisze.
Ponawiam jednak prośbę by mi Jartur wyjaśnił konkretnie, co przez te słowa rozumie.
Pytałam ze trzy strony temu, nadal jednak czekam na odpowiedź.

Jan. 14:12-14
12. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto wierzy we mnie, ten także dokonywać będzie uczynków, które Ja czynię, i większe nad te czynić będzie; bo Ja idę do Ojca.
jeszcze inne wersety są nie ma nic niemożliwego dla tego który wierzy

Mat. 17:20
20. A On im mówi: Dla niedowiarstwa waszego. Bo zaprawdę powiadam wam, gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, to powiedzielibyście tej górze: Przenieś się stąd tam, a przeniesie się, i nic niemożliwego dla was nie będzie.
(BW)
1 Jan. 5:4-5
4. Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat, a zwycięstwo, które zwyciężyło świat, to wiara nasza.
5. A któż może zwyciężyć świat, jeżeli nie Ten, który wierzy, że Jezus jest Synem Bożym?
(BW)
Obawiam się ze nie będę ci w stanie wyjaśnić konkretnie kierunku w którym myślę i podążam,zapewne ty już masz gotowa odpowiedz, no ale spróbuje

W słowach:
Kto wierzy we mnie, ten także dokonywać będzie uczynków, które Ja czynię..

chodzi o uczynki sprawiedliwości, nie naszej lecz Bożej i tak jak ciała swoje mamy składać jako żywa ofiara Bogu tak i członki nasze poświęcać mamy na oręż sprawiedliwości, wiadomo ze najpierw musi być wiara a potem uczynki, które z niej wypływają .
Teraz inne spojrzenie i uważam ze mamy tego samego Ducha Świętego
w sobie i to ten sam Duch który w mocy prowadził Naszego Pana na pustynie, udziela darów swoich, jest dar wiary i czynienia cudów są dary uzdrawiania i itd...znamy ten temat o darach..
Bóg udziela nam mocy, tak jak swojemu Synowi bo i nas nazywa synami i córkami Duch Święty udziela nam mocy w rożnych okolicznościach
lecz ci którzy korzystają z mocy i także Jego Darów będą rozliczeni,
z jednej strony rozliczeni zostaną ci którzy posiadają dary, ale nimi nie usługują a z drugiej ci, którzy korzystają niewłaściwie nadużywają je.
uważam że nawet taki prosty i powszechny dar mówienia językami, jeśli napisane jest ze mamy się nim budować a tego nie czynimy to będziemy i z tego rozliczeni ze zaniedbujemy to co dał nam Bóg. Jeśli to co cenne w oczach Bożych zaniedbujemy, to co dopiero mówić o reszcie darów.

Idąc dalej tą myślą ,wiadomo ze to właśnie na osoby ochrzczone w Duchu czyha najwięcej niebezpieczeństw.. ponieważ dotykają mocniej sfery duchowej.. przez to bardziej są wystawieni na ataki przeciwników jak świat, nasze ego i diabeł.. Diabeł bardziej obawia się wierzącego zanurzonego w Duchu niż cielesnych chrześcijan, to jest chyba oczywiste..
aha żeby było jasne języki a języki to duża różnica bo można być nadal; cielesnym mówiąc językami i nie żyć zgodnie z Bożymi zasadami. Ważniejsza jest świętość i czystość przed Bogiem, reszta sama przychodzi.
..........to jest jeszcze nie skonczone...cierpliwosci

Ps. no tak jak zwykle się zapędziłem jak to co napisałem nie w związku z powyższym nikogo nie interesuje to powiedzcie słowo a usunę i zostawię tylko to co na początku..

_________________
"Teologia bez przeżycia, jest jak wiara bez uczynków"


Ostatnio edytowano Pt kwi 03, 2009 1:43 pm przez jartur, łącznie edytowano 3 razy

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt kwi 03, 2009 1:10 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
jartur napisał(a):
Salamandrus napisał(a):
być może jest to temat na osobny wątek,chociaż myślę, że mial związek z tym co Jartur pisze.
Ponawiam jednak prośbę by mi Jartur wyjaśnił konkretnie, co przez te słowa rozumie.
Pytałam ze trzy strony temu, nadal jednak czekam na odpowiedź.

Jan. 14:12-14
12. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto wierzy we mnie, ten także dokonywać będzie uczynków, które Ja czynię, i większe nad te czynić będzie; bo Ja idę do Ojca.
jeszcze inne wersety są nie ma nic niemożliwego dla tego który wierzy

Mat. 17:20
20. A On im mówi: Dla niedowiarstwa waszego. Bo zaprawdę powiadam wam, gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, to powiedzielibyście tej górze: Przenieś się stąd tam, a przeniesie się, i nic niemożliwego dla was nie będzie.
(BW)
1 Jan. 5:4-5
4. Bo wszystko, co się narodziło z Boga, zwycięża świat, a zwycięstwo, które zwyciężyło świat, to wiara nasza.
5. A któż może zwyciężyć świat, jeżeli nie Ten, który wierzy, że Jezus jest Synem Bożym?
(BW)
Obawiam się ze nie będę ci w stanie wyjaśnić konkretnie kierunku w którym myślę i podążam,zapewne ty już masz gotowa odpowiedz, no ale spróbuje

W słowach:
Kto wierzy we mnie, ten także dokonywać będzie uczynków, które Ja czynię..

chodzi o uczynki sprawiedliwości, nie naszej lecz Bożej i tak jak ciała swoje mamy składać jako żywa ofiara Bogu tak i członki nasze poświęcać mamy na oręż sprawiedliwości, wiadomo ze najpierw musi być wiara a potem uczynki, które z niej wypływają .
Teraz inne spojrzenie i uważam ze mamy tego samego Ducha Świętego
w sobie i to ten sam Duch który w mocy prowadził Naszego Pana na pustynie, udziela darów swoich, jest dar wiary i czynienia cudów są dary uzdrawiania i itd...znamy ten temat o darach..
Bóg udziela nam mocy, tak jak swojemu Synowi bo i nas nazywa synami i córkami Duch Święty udziela nam mocy w rożnych okolicznościach
lecz ci którzy korzystają z mocy i także Jego Darów będą rozliczeni,
z jednej strony rozliczeni zostaną ci którzy posiadają dary, ale nimi nie usługują a z drugiej ci, którzy korzystają niewłaściwie nadużywają je.
uważam że nawet taki prosty i powszechny dar mówienia językami, jeśli napisane jest ze mamy się nim budować a tego nie czynimy to będziemy i z tego rozliczeni ze zaniedbujemy to co dał nam Bóg. Jeśli to co cenne w oczach Bożych zaniedbujemy, to co dopiero mówić o reszcie darów.

Idąc dalej tą myślą ,wiadomo ze to właśnie na osoby ochrzczone w Duchu czyha najwięcej niebezpieczeństw.. ponieważ dotykają mocniej sfery duchowej.. przez to bardziej są wystawieni na ataki przeciwników jak świat, nasze ego i diabeł.. Diabeł bardziej obawia się wierzącego zanurzonego w Duchu niż cielesnych chrześcijan, to jest chyba oczywiste..
aha żeby było jasne języki a języki to duża różnica bo można być nadal; cielesnym mówiąc językami i nie żyć zgodnie z Bożymi zasadami. Ważniejsza jest świętość i
czystość przed Bogiem, reszta sama przychodzi.


Przeprasza, że się wetnę, ale nie bardzo rozumiem, bo łączysz ze sobą różne fragmenty i różne konteksty wypowiedzi Mesjasza. A dając im jedno podsumowanie, to mi trochę zaciemniłeś.
Ale ja chciałam też i najpierw TYLKO o Jana 14:12-14.
Proszę przeczytaj i wskaż mi gdzie moje rozumowanie jest błędne.
Konkretnie, to chodzi mi o wyjaśnienie, co Jezus mógł mieć na myśli mówiąc o "rzeczach większych"?
Jeżeli chodzi o wersety z Jana 14:12, to polecam przeczytanie również bardzo długiego kontekstu [J.13:31-14:31 a nawet do 17:26]. Bo moim zdaniem aż tyle miejsca/czasu zajęło Jezusowi wyjaśnianie uczniom wszystkiego, co widzieli i co ma nastąpić oraz tego w czym wezmą udział. Może warto to sprawdzić, bo skoro uczniowie potrzebowali aż tak długiego wyjaśnienia, to nie rozumiem dlaczego nam dzisiaj wystarczą dwa wersety - i wszystko ma być jasne...Dla mnie nie było to jasne do końca, więc wpiszę co myślę o tym i mam nadzieję na sprostowanie mnie w razie czego 8)

Tak, więc czytam w Jana 14:12- "Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca."- w J. 14:10-11 Jezus nawiązuje do tego, co widzieli uczniowie, a czego sam dokonywał jako Syn Boży:

"Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. (11) Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie - wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła."
Dziełami, cudami, świadczył Ojciec o Swoim Synu
- polecam kontekst, bo dalej jest wyjaśnione jakie to "większe rzeczy" mają być udziałem wierzących w to, że Mesjasz i Ojciec są Jedno, a wcześniej KTO jest drogą do m.in. uczestnictwa w zapowiadanych „większych rzeczach".

Już w Jana 14:13-14 wyjaśnia Jezus, że chodzi o wysłuchanie próśb i modlitw:
"A o cokolwiek prosić będziecie w imię moje, to uczynię, aby Ojciec był otoczony chwałą w Synu. (14) O cokolwiek prosić mnie będziecie w imię moje, Ja to spełnię."

Dla słuchających tych słów od Mesjasza, który uczniom wyjaśniał objawione wcześniej Pisma [w S.T.] było to bardzo wiele. Słuchacze nie rozumieli jeszcze, że będą mieli bezpośredni dostęp do JHWH. Do tej pory ZAWSZE był pośrednik ludzki. Może dla nas dzisiaj to spowszedniało. Możliwe,bo wierzący z Nie-Żydów przyszli "na gotowe", ale kiedy uczniowie słuchali tych słów, to dostęp przed JHWH był zastrzeżony jedynie dla arcykapłana warto i o tym pamiętać.

Następnie mamy w Jana 14:15:
"Jeżeli Mnie miłujecie, będziecie zachowywać moje przykazania." Czyli będą mieli odmienione serca i umysły na takie całkowicie "obrzezane" dla Boga. A jakie te przykazania są? Wystarczy prześledzić naukę Jezusa i apostołów, że takie same jak w S.T. Nawet GRZECH jest definiowany przez Jana z odniesieniem do przestępowania prawa [w 1 Jana 3:4 bodajże].

Następnie jest Jan 14:16-18:
"Ja zaś będę prosił Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby z wami był na zawsze - (17) Ducha Prawdy, którego świat przyjąć nie może, ponieważ Go nie widzi ani nie zna. Ale wy Go znacie, ponieważ u was przebywa i w was będzie. ( 18 ) Nie zostawię was sierotami: Przyjdę do was"

Do tej pory Duch Boży spoczywał tylko na specjalnie wybranych przez Boga lub w nich (nie było ich wielu!) - przebywanie Ducha Świętego w ludziach nie było wcześniej możliwe, a teraz Jezus zapowiada taką rzeczywistość dla ufających Jemu i oczyszczającej krwi z ofiary Nowego Przymierza. Dalej Jezus mówi o objawieniu Siebie tym, któzy miłują Ojca, mówi o przebywaniu w takich Ojca i Syna przez Ducha Świętego, o pokoju ponadnaturalnym, pochodzącym od samego Jezusa.

Mam więc pytanie. Czy nie są to większe rzeczy, jakie były dotychczas znane słuchaczom?
Bo moim zdaniem są. Więc po co do tego fragmentu dorabiać coś o czym on bezpośrednio nie mówi?

I moim zdaniem akcent położył Jezus na uczestnictwo w tych wszystkich obietnicach, a nie na same rzeczy. Bo dzieła służyły Bogu głównie do popierania głoszonej potem przez apostołów Dobrej Nowiny (tak jak świadczył Bóg o Synu, tak poświadczał Ewangelię Dz.Ap. 2:43). Moc, którą mieli wziąć uczniowie była z góry, a nie z nich-i to się nigdy nie zmienia. I moc mieli wziąć po to, aby być świadkami o Dobrej Nowinie.
Jak to widzicie?


Ostatnio edytowano Pt kwi 03, 2009 1:25 pm przez ani_isza, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt kwi 03, 2009 1:23 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2005 3:24 pm
Posty: 308
Sorry Ani isza ale jeszcze nie napisałem podsumowania to był wstęp i moja wina w tym ze zapomniałem napisać ze to nie skończone zaraz to poprawie

_________________
"Teologia bez przeżycia, jest jak wiara bez uczynków"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt kwi 03, 2009 2:32 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 12, 2008 3:41 pm
Posty: 194
Dziękuję Ani-Iszy za klarowne, konkretne wyjaśnienia.
Zastanawiam się, czy mozna do nich dodać "powiekszenie" zasięgu Dobrej Nowiny.
Pan Jezus mówi o sobie, że został posłany do Izraela, uczniowie dostali nakaz czynienia uczniami wszystkich narodów, zatem i pogan.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt kwi 03, 2009 3:43 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Szczerze mówiąc, trochę mnie niepokoi to jarturowe "napalenie na fajerwerki". Owszem, Pan Jezus powiedział uczniom, że będą czynić większe rzeczy niż On. I co? Czy podstawowym motywem działalności uczniów i tematem ich listów było "przebijanie Pana Jezusa" w czynionych przez nich dziełach? Nie, choć momentami Bóg czynił przez ich ręce (a nie oni czynili - warto o tym pamiętać [Dz. Ap. 14:3]) rzeczy bardziej spektakularne jak uzdrawiające chustki czy cień Piotra.

Nie wiem, jakie będzie podsumowanie, ale korci mnie, żeby poprosić żonę jartura o świadectwa wielkich dzieł Bożych w małżeństwie i rodzinie, a także w prostych sprawach życiowych dokonywane przez jej męża. Piszę to nie bez przyczyny jako człowiek doświadczony i chciałbym się zbudować, a jednocześnie rozwiać dziwne wątpliwości, które mnie nachodzą, gdy czytam ostatnie posty jartura. Świadectwa mogą być na priva oczywiście.

Uważam, że przesunięcie "środka ciężkości" z Boga i Jego Słowa na znaki i cuda, a także licytowanie się z Panem Jezusem na "wielkość" tych dzieł może być niebezpieczne i może świadczyć o łyknięciu czegoś niestrawnego duchowo. Nie, żebym miał coś przeciwko znakom i cudom. Po prostu "świętość i czystość przed Bogiem, a reszta sama przychodzi" - jak napisał sam Jartur. A świętość zaczyna się we własnym domu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt kwi 03, 2009 9:20 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2005 3:24 pm
Posty: 308
cytat:
Cytuj:
Szczerze mówiąc, trochę mnie niepokoi to jarturowe "napalenie na fajerwerki"

My się nie rozumiemy, nie jestem napalony na fajerwerki, rozumiem ze nazywasz tak dary Ducha Świętegoa one wynikają same z siebie, gdy masz społeczność z Bogiem to będą się same przejawiać, i to wtedy gdy zajdzie potrzeba...oczywiście jest wiele przeszkód ze tak się nie dzieje w życiu wierzących
cytat
Cytuj:
Czy podstawowym motywem działalności uczniów i tematem ich listów było "przebijanie Pana Jezusa" w czynionych przez nich dziełach

warto tez wiedzieć ze często ograniczamy Boga w swoim myśleniu i działaniu i dajemy się okłamywać diabłu potem dziwimy się dlaczego nie można sobie poradzić z tym czy z innym problemem stoimy w miejscu lub kręcimy się w kółko.
cytat
Cytuj:
Nie wiem, jakie będzie podsumowanie, ale korci mnie, żeby poprosić żonę jartura o świadectwa wielkich dzieł Bożych w małżeństwie i rodzinie, a także w prostych sprawach życiowych dokonywane przez jej męża

proszę bardzo nie boje się prawdy o sobie i wiem ze nie ma ideałów ani doskonałych mężów ani tez żon, wszyscy nadal jesteśmy ułomni w tym czy w tamtym i gdyby nie Pan Jezus, to już dawno poginęlibyśmy we własnych grzechach.. czy nie tak..?

_________________
"Teologia bez przeżycia, jest jak wiara bez uczynków"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 04, 2009 12:04 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
jartur napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Szczerze mówiąc, trochę mnie niepokoi to jarturowe "napalenie na fajerwerki"

My się nie rozumiemy, nie jestem napalony na fajerwerki, rozumiem ze nazywasz tak dary Ducha Świętegoa one wynikają same z siebie, gdy masz społeczność z Bogiem to będą się same przejawiać, i to wtedy gdy zajdzie potrzeba...oczywiście jest wiele przeszkód ze tak się nie dzieje w życiu wierzących

Jartur, właśnie takie celowe mieszanie pojęć, odchodzenie od tematu i gmatwanie nazywam "ściemą" (mam nadzieję, że teraz nie zabrzmiało poniżająco...). Przecież nie rozmawiamy o darach Ducha Świętego, tylko o "czynieniu dzieł większych niż tek, które czynił Jezus". A Ty znowu zmieniasz temat, sugerujesz coś, czego nie napisałem i dmuchasz duchowy balon.

Jartur napisał(a):
SW napisał(a):
Czy podstawowym motywem działalności uczniów i tematem ich listów było "przebijanie Pana Jezusa" w czynionych przez nich dziełach

warto tez wiedzieć ze często ograniczamy Boga w swoim myśleniu i działaniu i dajemy się okłamywać diabłu potem dziwimy się dlaczego nie można sobie poradzić z tym czy z innym problemem stoimy w miejscu lub kręcimy się w kółko.

Omijasz moje argumenty i piszesz nie na temat.

jartur napisał(a):
SW napisał(a):
Nie wiem, jakie będzie podsumowanie, ale korci mnie, żeby poprosić żonę jartura o świadectwa wielkich dzieł Bożych w małżeństwie i rodzinie, a także w prostych sprawach życiowych dokonywane przez jej męża

proszę bardzo nie boje się prawdy o sobie i wiem ze nie ma ideałów ani doskonałych mężów ani tez żon, wszyscy nadal jesteśmy ułomni w tym czy w tamtym i gdyby nie Pan Jezus, to już dawno poginęlibyśmy we własnych grzechach.. czy nie tak..?

Oj, coś mi się zdaje, że moje obawy nie są bezpodstawne, skoro zaczynacz się z góry "ubezpieczać" zamiast poprosić żonę o te świadectwa Twoich wielkich dzieł (większych niż Jezusowe) w domu, rodzinie i małżeństwie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 04, 2009 8:34 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2005 3:24 pm
Posty: 308
cytat
Cytuj:
Jartur, właśnie takie celowe mieszanie pojęć, odchodzenie od tematu i gmatwanie nazywam "ściemą" (mam nadzieję, że teraz nie zabrzmiało poniżająco...). Przecież nie rozmawiamy o darach Ducha Świętego, tylko o "czynieniu dzieł większych niż tek, które czynił Jezus". A Ty znowu zmieniasz temat, sugerujesz coś, czego nie napisałem i dmuchasz duchowy balon.

Wystarczyło napisać ze nie miałeś na myśli darów Ducha ja właśnie pod tym pojęciem "fajerwerki" często spotykałem się z krytyka darów i chrztu w Duchu.
cytat
Cytuj:
Omijasz moje argumenty i piszesz nie na temat.

dorobiłeś już sobie resztę do początku, po prostu nie możemy się dogadać,
może inaczej zróbmy.. krótkie pytanie i krótka odpowiedz ..?
a ja obiecuje ze będę się starał pisać konkretnie i na temat
cytat
Cytuj:
Oj, coś mi się zdaje, że moje obawy nie są bezpodstawne, skoro zaczynacz się z góry "ubezpieczać" zamiast poprosić żonę o te świadectwa Twoich wielkich dzieł (większych niż Jezusowe) w domu, rodzinie i małżeństwie.

tu jesteś w błędzie, bo rozmawiałem już wcześniej z żonką
cytat
Cytuj:
Twoich wielkich dzieł (większych niż Jezusowe) w domu, rodzinie i małżeństwie

Co mam przez to rozumieć drwinę..?

_________________
"Teologia bez przeżycia, jest jak wiara bez uczynków"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N kwi 05, 2009 11:45 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Od samego początku tej dyskusji rozmawiamy o "dziełach większych niż Jezusowe", a nie o darach Ducha Świętego. Natomiast nadal nie doczekałem się odpowiedzi na argumenty podane powyżej o tym, czy "dzieła większe niż Jezusowe" zajmowały jakiekolwiek miejsce w nauczaniu apostolskim oraz ich praktyce. Jeśli nie, to po co tyle o nich mówić?

No i czekam na te świadectwa. Twój ostatni post nie wnosi nic nowego do dyskusji niestety i wolałbym, żebyś rzeczywiście trzymał się tematu. Natomiast istnieje różnica mięcy ironią a drwiną. Czasem ironia służy wzmocnieniu pewnej myśli, żeby dotarła do adwersarza.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 165 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL