www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pn kwi 29, 2024 1:24 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 23 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
Autor Wiadomość
 Tytuł: re
PostNapisane: Pn gru 29, 2008 11:59 am 
Offline

Dołączył(a): Cz kwi 21, 2005 2:43 pm
Posty: 367
wydaje mi się, że kościoły domowe w Chinach sa wymuszone sytuacją polityczna, prześladowaniami.
Kiedy nastapi odwilż misjonarze z Rzymu i Usa doprowadzą do ,,normalności ".


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt gru 30, 2008 5:55 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 09, 2005 6:49 pm
Posty: 117
Zaglądam tu wprawdzie rzadziej niż raz na pół roku, wtrącę jednak swoje 3grosze, bo temat bliski memu sercu :)

Ewa Maja napisał(a):
Co to takiego? Jak powstaje? Dlaczego zdecydowaliscie sie na taka forme?

Wszędzie dookoła widzę ludzi wierzących zmęczonych taką lub inną formą kościelnictwa. Wielu z nich odchodzi nie wiedząc nawet że można żyć z Bogiem normalnie, ale też normalnie z innymi wierzącymi. Bez silenia się na niewiadomo co, bez kontrolowania wiernych, bez toksycznego przywództwa i niedzielnego członkostwa.
Sam byłem już zmęczony (jako lider) bezproduktywnymi ewangelizacjami, kazaniami powtarzanymi w kółko od lat, hiper-charyzmaniatycznym uwielbieniem i całą tą przez lata budowaną przebudzeniową otoczką która zamiast zbliżać do Boga potęgowała jedynie coraz większe poczucie braku jego obecności. Później odkryłem jednak że w małej grupie (dom) moje chrześcijaństwo jest najbardziej szczere i autentyczne. Zainspirowany książką Wolfganga Simsona odkryłem wtedy tzw. kościół domowy.
Myślę że sednem kościoła domowego jest bycie kościołem, zamiast chodzenie do kościoła. Kościół to ja, kościół to ty, a gdzie ja i ty, „gdzie dwaj lub trzej…” tam jest spotkanie kościoła, ale przede wszystkim tam jest spotkanie kościoła z Bogiem bo on obiecał „…tam ja Jestem”.
Dom to naturalne miejsce życia człowieka, miejsce gdzie jest się sobą, nie trzeba zakładać niedzielnych masek przed pójściem do kościoła. Bez względu na to kim jesteś i w czym jesteś, tutaj można spotkać się z przyjaciółmi i z Bogiem, bez pompy i nadęcia, bez sztuczności i udawania. Dlatego właśnie ap. Paweł mówił w 1Tm 3:5 "bo jeżeli ktoś nie potrafi własnym domem zarządzać, jakże będzie mógł mieć na pieczy Kościół Boży?" Życie kościoła toczyło się w domach, jeżeli ktoś nie potrafił być dobrym mężem i ojcem, nie miał co udawać że będzie dobrym liderem. Dzisiaj często wystarczy założyć piękny krawat na szyję i właściwie słowa w usta i wszyscy w niedziele na nabożeństwie myślą że jesteś wielkim mężem Bożym. Znam liderów którzy byli skonfliktowani z własnymi rodzinami ale na nabożeństwie potrafili udawać że wszystko jest cacy.

Wierzę że Bożym celem dla kościoła jest nie tyle przebudzenie co powrót do prostoty i szczerego oddania się Chrystusowi (patrz. w oryginale 2Kor 11:3). Gdy powrócimy do Źródła wtedy sami będziemy przebudzeni i będziemy świecić Jego blaskiem. Domowa forma kościoła ma być nośnikiem tej prostoty, szczerości i autentyczności. Aby jednak nie stała się kolejną instytucją lub kółkiem wzajemnej adoracji musi iść w parze z codziennym praktykowaniem Królestwa Bożego – tzn. całkowitym poddaniu się panującemu Chrystusowi i prowadzeniu jego Ducha. Najlepiej zrobić to w społeczności ufających sobie i wspierających siebie osób. Gdy kościół żyje razem, wtedy jest miejsce na proste i praktyczne dzielenie się poznaniem Boga (Słowem), noszenie brzemion jedni drugich, wyznawanie sobie grzechów, szczerą modlitwę i autentyczne uczniostwo.

Ewa Maja napisał(a):
Jaki ma status? Prawny pewnie zaden choc moze sie myle

Istnieją kościoły zorganizowane/zarejestrowane (głównie na zachodzie), oraz takie o których pisze Smok. Niektóre posiadają jakiś tam nazwijmy to zespół przywódczy (wszak Biblia mówi o przywództwie i to sporo), inne działają bardziej spontanicznie. W domowej formie kościoła nie chodzi jednak o struktury (nie po to z nich wyszliśmy aby na nowo się w nie pakować), a raczej o relacje i wspólnotę. Osobiście jestem zwolennikiem statutowania tylko tam gdzie jest to faktycznie niezbędne. Jeżeli sytuacja tego nie wymaga, nie ma sensu zaplątać sobie głowy rzeczami które są mało istotne w kwestii pobożności (czyt. w byciu podobnym do Boga).

Smok Wawelski napisał(a):
Nie jestem zwolennikiem czerpania jakichś konkretnych sztywnych wzorców, więc proszę nie traktować poniższych przykładów jako "jedynie słusznych".My na przykład w ogóle nie kierowaliśmy się żadnymi wzorcami z wyjątkiem NT

Gratuluję determinacji i radykalizmu. Właśnie tak pionierzy przecierają szlaki :)
Ekscytujące w kościele domowym jest to że nie da się go powielić z podręcznika, gdyż sama jego forma (sic!) odrzuca schematy. Jeżeli kościół ma być autentyczny i prosty, musi być spontaniczny i nacechowany na Ducha. To jak powrót do Dziejów Apostolskich ;). Życzę powodzenia w dalszym podążaniu za Duchem!

Smok Wawelski napisał(a):
Oczywiście są ludzie, którzy budują własne sieci kościołów domowych jak Wolfgang Simson czy Frank Viola, ale nie o to mi chodzi. Chodzi o rzeczywiste partnerstwo i poziomy autorytet, a nie budowanie kolejnych struktur piramidalnych.

Z tego co wiem (z ich książek i wykładów) to ani Simson ani Viola nie budują piramidalnych struktur. Są częścią pewnych (niezależnych) sieci kościołów domowych, ale nauczają raczej na temat zależności wierzących od siebie nawzajem niż od nowych struktur przywódczych. Fakt, niektórzy ludzie postrzegają ich jako swego rodzaju rzeczników (liderów) ruchu, lub może jego części, ale jest to raczej wynik rozpoznanego autorytetu niż ordynowanego autorytetu.
Sam Viola był swego czasu uczniem Gene Edwardsa, który to faktycznie od lat buduje piramidalną strukturę kościołów domowych. Między innymi z powodu nieporozumień w tej kwestii drogi tych panów dawno temu się rozeszły.

tomasz napisał(a):
Smoku -a jaka mógłbyś zarekomendować stronę w języku angielskim?
Na polskich stronach sporo jest oazowych stron o domowym kościele, ale to nie to samo.
Poza tym jeszcze sa jakies o orientacji proroczo-noworeformacyjnej .

Czytanie dobrych materiałów nie zaszkodzi. Ważne tylko jak wspomniał Smok żeby nie powielać ale raczej się nimi inspirować. Pozwolę sobie więc z mojej strony również dorzucić kilka ciekawych pozycji dla zainteresowanych dalszym zgłębianiem tematu kościoła domowego:

(po polsku)
Wolfgang Simson „Domy które zmieniają świat”
www.koscioldomowy.com (mp3 z konferencji z Wolfgangiem Simsonem bodajże z Warszawy)

(po angielsku)
Jake Colsen „So You Don't Want to Go to Church Anymore” – książka tyleż kontrowersyjna co powalająca, prawdziwy oczo-otwieracz! (za friko do pobrania ze strony www.jakecolsen.com. W przyszłym roku podobno ma zostać wydana drukiem po polsku)
Neil Cole „Organic Church”
George Barna „Revolution”
George Barna, Frank Viola „Pagan Christianity?”
Frank Viola „Rethinking The Church”
Floyd McClung „I See an Army”

www.house2house.com
www.simplechurch.com
www.parousianetwork.org
www.allathisfeet.com
www.housechurch.com

_________________
„Ty w Chrystusie oto odkupienie; ale Chrystus w tobie to uświęcenie! Ty w Chrystusie to zdolność do tego, by być w niebie; lecz Chrystus w tobie to zmiana twego losu!” (Jan W Thomas „Zbawieni przez Chrystusa”)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr gru 31, 2008 2:06 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
A p o d o b n o w oryginale NT nie występuje takie słowo jak KOŚCIÓŁ [ani nawet "zbór"]. A to określenie, które jest w tych miejscach podobno SAMO DOSKONALE WYJAŚNIA i otwiera oczy na ideę zgromadzania się. Zauważam tu trudność wykonawczo-techniczną dla DUŻYCH zborów.

Trochę mnie osobiście martwią dorabiane dzisiaj teorie co do MIEJSC zgromadzania się [dlaczego PO DOMACH]. Ale fajnie, że wierzący próbują powrotu do wzoru, który powstał za sprawą Boga. Jest to tak praktyczne i prawdziwe dla POSIADANIA WSPÓLNOTY z innymi jak to tylko DUCH Święty mógł objawić. WTEDY dla wierzących wymusiła to przecież sytuacja religijno-polityczna. Do świątyni zabroniono, w synagogach nie chciano [wyznawców "sekty" o zróżnicowanym pochodzeniu etnicznym]. Ale taką sytuację i CZAS wybrał JHWH [a praktyczność sprawdziła się przecież swego czasu w "kahalu"]. Praktyczność dotyczyła wiedzy o tym jak kto żyje [czy choruje, czy nie odwraca się od drogi za JHWH, czy czegoś mu brakuje do życia, itp.] i dzielenia się ze sobą tym, co dostaliśmy w tym celu w darze od Ojca, Syna i Ducha św. Rozumiem, że dla niektórych jest to dzisiaj wielkie odkrycie. I dobrze. Dla nas też to było odkrycie [fajnie, że nas chciano].

Dzisiaj w Polsce widzę podobieństwo w sytuacji religijnej [instytucjonalne, nominalne CHRZEŚCIJAŃSTWO PROTESTANCKIE odeszło od nauki apostolskiej]. Ale trudno jest wyłamywać się z systemu, zwłaszcza gdy żyje się z pracy w danym systemie.

ps.: Jak ktoś dostanie cynk [albo zauważy] że Duch Św. już wrócił z Chin, to napiszcie :lol:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr gru 31, 2008 3:21 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 02, 2005 11:32 am
Posty: 434
Lokalizacja: Olkusz
Duch Św. nigdzie się nie wyprowadził. Dalej przenika wszystko. Nawet głębokości Boże. :D Ale czy będzie chciał przemożnie działać w Silesii to już Jego wola. A co się tak pytasz ? Masz może dla Niego jakiś plan działania :?: :lol:


Ostatnio edytowano Śr gru 31, 2008 4:18 pm przez Marck5, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr gru 31, 2008 3:26 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Być może instytucje nie sprzyjają wzrostowi duchowemu. Skoro tyle zborów reazliujących się w dużych systemach zawiodło...
Ale i po domach można się spotykać, a i tak nici z tego będą.
Tak sobie nieśmiało myślę, że najbradziej chodzi o to, żeby każdy wierzący miał jedno pragnienie w sercu i tym jednym pragnieniem wspólnota była nasiąknięta...
I teraz- wspólnoty "zinstytucjonalizowane" , te duże zbory działające w ramach ludzkich już systemów odchodzą od biblijnych pragnień wszędzie tam, gdzie zbór staje się miejscem, w którym można realizować swoje ambicje dyktowane chęcią wywższenia swego "ja". Ba, gdzie jest się do tego zachęcanym( a ego sobie puchnie powoli i niezauważalnie dla zainteresowanych).
Przecież jak to dowartościowuje, kiedy sobie ktoś z artystycznym zapędem zaśpiewa przed 50-100-osobowym tłumem z mikrofonem w ręku...Jak się można dobrze poczuć, kiedy głosi się do takiego tłumu słowo...Jak niektórzy ludzie się pchają, żeby otrzymać możliwość robienia "kariery" w zborze, przekładając to na język ze świata.
Ale po domach też tak można. Spotyka się pięć osób- i już wiadomo, że ta jedna chce rządzić, że nie znosi sprzeciwu...Albo że ktoś zawsze chce mieć rację i ma upodobanie w jej udowadnianiu...

Jeśli zbór jest "systemowy", to może po prostu troszkę łatwiej tego nie zauważyć. Ale najważniejsze jest to, jakiego nauczania słuchamy, czy chcemy być podobni do Jezusa, czy wystarczy nam pokory żeby się naprawdę miłować...

Chodzi mi o to, że forma nie naprawi złej sytuacji. Choć może są formy mniej lub bardziej sprzyjające powstawaniu tych sytuacji...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr gru 31, 2008 5:37 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Marck5 napisał(a):
A co się tak pytasz ? Masz może dla Niego jakiś plan działania :?: :lol:

Nie ta pozycja, żebym planowała coś Duchowi Św., ja to raczej biorcą jestem, a ON dawcą. Za to siebie udostępniam Jemu chętnie :D bo mam pragnienie Jego 8)

Tak sobie pomyślałam, że tak dość łatwo jest pokazywać tu palcem na "system" [co nie jest bez racji], ale [!] w przypadku wspólnot domowych:
- osobiste, a dalej [rodzinne] wspólnotowe posłuszeństwo Bogu przekłada się na posłuszeństwo Słowu Bożemu i prawu wyłożonemu dla nas przez Mesjasza oraz apostołów [co nie jest wewnętrznie sprzeczne].
Więc nadal jest ten sam standard, miernik i czujnik. Zmienia się tylko forma zgromadzania się. Bo nie kupuję nauki, że można miłować brata i siostrę, a ignorować posłuszeństwo wobec Słowa Bożego.
No więc, czy wszystko, co zgromadza się tylko i wyłącznie po domach jest już od razu automatycznie [hip-hip-hura] "wspólnotą" w sensie kościoła? [ze starszymi, diakonami, podporządkowaniem im i rolom wyznaczonym dla każdej płci we wspólnocie, wykładem Słowa, wspólną modlitwą, czasem na słuchaniem JHWH, usługiwaniem sobie wzajemnym, Wieczerzą?]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr gru 31, 2008 6:17 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 09, 2005 6:49 pm
Posty: 117
ani_isza napisał(a):
A p o d o b n o w oryginale NT nie występuje takie słowo jak KOŚCIÓŁ [ani nawet "zbór"]. A to określenie, które jest w tych miejscach podobno SAMO DOSKONALE WYJAŚNIA i otwiera oczy na ideę zgromadzania się. Zauważam tu trudność wykonawczo-techniczną dla DUŻYCH zborów.

Słowo ekklesia (w naszych bibliach tłumaczone zazwyczaj jako zbór, kościół, wspólnota) pierwotnie oznaczało zwołane zgromadzenie. Gdy dla przykładu jakiś władca chciał coś ogłosić wysyłał swojego posłańca na główny plac miasta i wtedy zwoływano ekklesie. Ludzie schodzili się ze wszystkich stron, wysłuchiwali słów naczelnego autorytetu, a później dzielili się tym i komentowali, po domach, skwerach, karczmach, warsztatach itp. Takie jest właśnie źródło pochodzenia tego słowa. Dla mnie to jest wymowne. My też podeszliśmy do „uroczystego zgromadzenia” (Hbr 12:22), aby słuchać co nasz Najwyższy Autorytet ma nam przez swoje Słowo i Swego Ducha do przekazania. Powinniśmy dalej się tym dzielić w domach, miejscach publicznych, w pracy, na większych i mniejszych spotkaniach i gdziekolwiek gdzie żyjemy i funkcjonujemy.

ani_isza napisał(a):
Jak ktoś dostanie cynk [albo zauważy] że Duch Św. już wrócił z Chin, to napiszcie

Wiem że choć szara rzeczywistość niby na to wskazuje, ale nie można tak myśleć. Musimy trwać w Nim i szukać jego oblicza codziennie, a gdy słabniemy zachęcać siebie nawzajem (to chyba jest właśnie noszenie brzemion jedni drugich) żeby się nie poddawać. Wiem że jest ciężko, ale nie pozostaje mi nic innego jak uwierzyć jego słowom (m.in. J 14:18 ) i szukać go, słuchać go, poznawać go. Czego i tobie z nowom godom życzę!

owca napisał(a):
Ale i po domach można się spotykać, a i tak nici z tego będą.

Dlatego uważam jak powyżej napisałem że „Aby jednak [domowa forma kościoła] nie stała się kolejną instytucją lub kółkiem wzajemnej adoracji musi iść w parze z codziennym praktykowaniem Królestwa Bożego – tzn. całkowitym poddaniu się panującemu Chrystusowi i prowadzeniu jego Ducha”. W Piśmie widzę wyraźnie (zwłaszcza w Dziejach) że proste życie wspólnotowe szło właśnie w parze z praktykowaniem Bożego Królestwa. Nie na darmo Jezus po swoim zmartwychwstaniu przez 40 dni i nocy ukazywał się uczniom nauczając na temat Królestwa. Możemy zamienić jedną formę na drugą i do niczego nie dojdziemy. Możemy zacząć też budować nasze wspólnoty w miejsca gdzie Duch Święty będzie miał wolność w działaniu w miłości pośród ludzi. Z mojego doświadczenia widzę że w małych społecznościach (zwłaszcza domowych) najlepiej to działa.

_________________
„Ty w Chrystusie oto odkupienie; ale Chrystus w tobie to uświęcenie! Ty w Chrystusie to zdolność do tego, by być w niebie; lecz Chrystus w tobie to zmiana twego losu!” (Jan W Thomas „Zbawieni przez Chrystusa”)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz sty 01, 2009 1:03 pm 
„...codziennym praktykowaniem Królestwa Bożego – tzn. całkowitym poddaniu się panującemu Chrystusowi i prowadzeniu jego Ducha."

Wlasnie wczoraj sluchalam na ten temat kazania wygloszonego na nabozenstwie "sylwestrowym" przez pastora w pewnym zborze zielonoswiatkowym :D a potem byl wspolny posilek przy niewielkim stole w nielicznym gronie a ze zbor znajduje sie w domu jednorodzinnym to zaraz mi sie przypomniala kwestia kosciola domowego choc nigdy w takowym udzialu nie bralam. :D Mysle sobie jednak ze jakiekolwiek by to zgromadzenie nie bylo to nazwa pozostanie nazwa a forma forma jesli w sercach zebranych nie bedzie panowal Chrystus a ich zyciem nie bedzie kierowal Duch Swiety.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 23 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 75 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL