www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Śr maja 15, 2024 9:51 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 246 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 ... 17  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 06, 2009 5:34 pm 
Offline

Dołączył(a): N lut 26, 2006 7:10 pm
Posty: 30
Elendil, oczywiście, chrześcijanom nie jest potrzebny psycholog bo mają Boga, ale ktoś czyt. niewierzący, zagubiony człowiek może uzyskać od psychologa wsparcie i pomoc.

a czy Bóg powiedział że człowiek ma chodzić do lekarza ? nie, mówił raczej o uzdrowieniu płynącym z wiary

tak samo jest z psychologią. Bóg nie powiedział idz do psychologa, on Ci udzieli pomocy. mówił raczej o przyjściu do Jezusa i uzdrowieniu złamanych serc


ale nie każdy jeszcze na tej ziemi doświadczył łaski Bożej ... wyobraz sobie że na tej ziemi są ludzie zagubieni, pogrążeni we własnych, czarnych myslach. i jesli jest ktos oferuje wysłuchanie i próbe pomocy to dlaczego te osoby mają z tego nie skorzystać.... pomimo faktu, że psycholog, mechanik, piekarz, lekarz z reguły nie oferują usługi modlitwenej, a raczej ludzką . Dobry, powtarzam, dobry psycholog z powołania potrafi pomóc.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 06, 2009 5:57 pm 
Lea napisał(a):
tak, ja też myślę że w dzieciach jest dobro.
łatwym i tanim sposobem jest wmówienie młodzieży że jest nicniewarta, że jest grzesznaa Bóg nienawidzi grzechu

Przepraszam, ale co to znaczy "dobro"? Sformułowanie, że w kimś jest dobro NIE WYSTĘPUJE w Biblii.
Druga sprawa to to: widzę, że dla Ciebie mówienie ludziom (obojętnie młodym czy nie) że są grzeszni, jest równoznaczne z mówieniem że są nic nie warci. Nie mówmy więc o grzechu, tak? No ładnie. Ładna ewangelia.
Wreszcie po trzecie: TAK, człowiek jest nic nie warty sam z siebie. I ja i Ty i w ogóle wszyscy. Wartościowymi W OCZACH BOGA czyni nas dopiero krew Jego Syna. I przekonywanie ludzi o ich rzekomej wartości to dokładnie odwrotne niż to, na czym opiera się ewangelia.

Lea napisał(a):
tak, połowa problemów zaczyna się juz od dzieciństwa kiedy to środowisko kształtuje w dziecku wypaczone myślenie, ono w nim dorasta...bo nie wie, że może żyć [myśleć inaczej] a w wieku dorosłym człowiek jest już zdeprawowany.

No patrz, jak dobrze, że mamy Pana Jezusa, który sobie z tym wszystkim potrafi poradzić! To co piszesz, brzmi jakby człowiek wpadał do pralki za młodu i wypadał z niej jako dorosły człowiek, całkiem zdeprawowany - co sugeruje, że jest wolny od odpowiedzialności za swoje czyny. Nie chcę nic mówić, ale Pismo naucza inaczej...
Lea napisał(a):
a dlaczego środowisko tak negatywnie oddziałuje ? bo niestety istnieją moce zła. i koło się zamyka.

"Moce zła", to brzmi jak jakaś bajka. Pamiętam, że w "Małej Syrence" np były moce zła. Albo jak Tao - złe moce i dobre moce.
Aha, co to znaczy, że koło się zamyka, według Ciebie? Jezus na to przyszedł, żeby koło się nie musiało zamykać, więc może zamiast głosić psychologię, głoś ludziom ewangelię?


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 06, 2009 5:58 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Lea napisał(a):
tak, ja też myślę że w dzieciach jest dobro.

W małych dzieciach jest wszystko, wymieszane. Trzeba nie mieć dzieci własnych, albo mieć umysł nieźle zaprogramowany [zmanipulowany], żeby zaprzeczać faktom.
Ale ustalmy najpierw czym jest DOBRO. Jak je definiujesz, jakie źródło definicji jest dla Ciebie priorytetowe w temacie DOBRA i ZŁA? Dla mnie Biblia, a ona podaje co innego niż Ty tutaj twierdzisz.
Lea napisał(a):
łatwym i tanim sposobem jest wmówienie młodzieży że jest nicniewarta, że jest grzesznaa Bóg nienawidzi grzechu oni nie potrzebują tylko słów, potrzebują widzieć że komuś naprawde na nich zależy

Według Biblii problem zaczyna się wtedy, gdy młodzież pozna i odróżnia dobro i zło, a osiągnąwszy wiek "młodzieńczy" [w-g Biblii] taka możliwość u nich istnieje. Mając umiejętność poznania dobra i złą jeśli młodzież nie narodzi się na nowo jest duchowo martwa i oddzielony od Boga. I świadomość tego, że Bogu na młodzieży zależy nie zmieni fakty, że młodzież nie narodzona na nowo idzie prosto do piekła [podobnie jak ta młodzież, która po nawróceniu wybiera świadomie trwanie w grzechu]. Tak sprawę przedstawia Słowo Boże, na podstawie którego prowadzimy rozmowy na tym forum.
Bądż uprzejma odnosić się do Pisma. Jak na razie prezentujesz stanowisko, że dla pewnych dziedzin życia człowieka nie musi ono być autorytetem. Dla każdego, kto je słyszy jest Sędzią, a odrodzonego człowieka autorytetem powinno być. Chyba, że Ty do takich nie należysz? To wtedy wszystko staje się jaśniejsze w Twoim światopoglądzie. Jeśli jednak jesteś narodzona na nowo, to zmień myślenie.

Lea napisał(a):
tak, połowa problemów zaczyna się juz od dzieciństwa kiedy to środowisko kształtuje w dziecku wypaczone myślenie, ono w nim dorasta...bo nie wie, że może żyć [myśleć inaczej] a w wieku dorosłym człowiek jest już zdeprawowany.
a dlaczego środowisko tak negatywnie oddziałuje ? bo niestety istnieją moce zła. i koło się zamyka.

tak, psychologia oddziela ducha od duszy. Nie zajmuje się duchem ludzkim czyli miejscem najintymniejszego kontaktu z Bogiem.
Co Ty tutaj opowiadasz?

Co jest przyczyną zdeprawowania człowieka w-g Biblii? Czym jest zdeprawowanie w-g Biblii? Skąd się bierze w-g Biblii? Wiesz, czy nie?

Lea napisał(a):
a czy Bóg powiedział że człowiek ma chodzić do lekarza ? nie, mówił raczej o uzdrowieniu płynącym z wiary
Twoja nieznajomość Biblii jest dla mnie przerazająca.
Izrael jako państwo starożytne miał dane przepisy i osoby, które pełniły opiekę medyczną nad ludem. Łukasz -ten z Nowego Testamentu - był lekarzem [osobistym Pawła - Paweł to też taka postać z Nowego Testamentu]. Zaczynam mieć wątpliwości, czy Biblia jest dla Ciebie priorytetem i źródłem objawienia i prawdy o Bogu, człowieku, grzechu, śmierci, życiu wiecznym, pokucie, przebaczeniu grzechów i moralności jako dobru i złu według Boga.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 06, 2009 6:01 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Lea napisał(a):
Dusza?
Emocje, motywacje, popędy itp


Lea napisał(a):
tak, psychologia oddziela ducha od duszy. Nie zajmuje się duchem ludzkim czyli miejscem najintymniejszego kontaktu z Bogiem.

W-g czyjej definicji?
Czym jest duch w takim razie w-g psychologii? Która to część osobowości?
Jakimi metodami psychologia je oddziela?

A skąd wiesz, które miejsce jest tym od najitymniejszego kontaktu z Bogiem? Zacytujesz z Biblii?


Ostatnio edytowano N gru 06, 2009 6:12 pm przez ani_isza, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 06, 2009 6:02 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Cytuj:
Lea napisał(a):
tak, ja też myślę że w dzieciach jest dobro.

Dlaczego nazywasz mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko Bóg"- to powiedział Jezus. Dobry jest t y l k o Bóg. Człowiek jest zły. To nie znaczy, że niewierzący nie jest zdolny do pełnienia dobrych uczynków. Tzn., że ma naturalną skłonność do grzeszenia, że jego serce jest złe i zepsute.
Uczę w szkole. Dzieci nie trzeba uczyć złych zachowań. Same szybciutko wpadają n a to, że są korzyści z kłamstwa i oszustwa i chętnie się nim posługują. Już w klasach I-III kwitnie plotkarstwo, złośliwość. Tyle jest dobra w tych dzieciach, że ho-ho! I wcale nie piszę o dzieciach z rodzin patologicznych. Piszę też o dzieciach mających dobrych, troskliwych rodziców. Człowiek jest zły, chce być zły, bycie złym przychodzi mu ogromnie łatwo. Jak tylko pojawia się umiejętność rozróżniania dobra od zła, człowiek z a w s z e wybiera zło. I potrzebna jest pokuta, upamiętanie, uznanie swej grzeszności. Bez tego do końca życia można sobie wmawiać, że jest się "dobrym" i pójść do piekła z tą swoją "dobrocią".

Cytuj:
łatwym i tanim sposobem jest wmówienie młodzieży że jest nicniewarta, że jest grzesznaa Bóg nienawidzi grzechu

A n i e jest grzeszna? Proponujesz im tego nie uświadamiać? Nie mówić, że żeby przyjęli łaskę Bożą, muszą najpierw pokutować? A z czego mają pokutować, skoro nie można im powiedzieć, że...są grzeszni? Masz jakieś inne, lepsze od Bożych sposoby na doprowadzenie młodzieży do upamiętania się przed Bogiem?
Cytuj:
oni nie potrzebują tylko słów, potrzebują widzieć że komuś naprawde na nich zależy

Jeśli naprawdę Ci na nich zależy, mów im PRAWDĘ. I jeszcze jedno- tak długo, jak serce jest niezmienione, to nawet jeśli w ogóle zauważą, że komuś na nich zależy wcale ich nie odmieni. Bo do tego trzeba umieć być wdzięcznym. A twarde serce nie zna wdzięczności.

Cytuj:
tak, połowa problemów zaczyna się juz od dzieciństwa kiedy to środowisko kształtuje w dziecku wypaczone myślenie, ono w nim dorasta...bo nie wie, że może żyć [myśleć inaczej] a w wieku dorosłym człowiek jest już zdeprawowany.

Owszem- są środowiska, które kształtują bardzo złe zachowania i grzeszne nawyki. W różnym natężeniu. Zaliczam do nich wszystkie rodziny, w których nie ma Boga.
Cytuj:
a dlaczego środowisko tak negatywnie oddziałuje ? bo niestety istnieją moce zła. i koło się zamyka.

Bo istnieją "moce zła"? Jednym słowem jedynym odpowiedzialnym za ten stan rzeczy jest...diabeł? Wiesz, ja to dopiero nazwałabym pójściem na łatwiznę!
Owszem, diabeł odgrywa w tym niemałą rolę. Ale odpowiedzialnym za swe grzechy jest człowiek, który ma wolną wolę. I w o l i grzeszyć, niż pójść za Jezusem. Nie zwalałbym wszystkiego na diabła. Mam wrażenie, że ...właśnie usprawiedliwiasz zło i grzech.
Cytuj:
tak, psychologia oddziela ducha od duszy. Nie zajmuje się duchem ludzkim czyli miejscem najintymniejszego kontaktu z Bogiem.

A można uleczyć duszę kogoś pozostającego pod wpływem diabła?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 06, 2009 6:16 pm 
Lea napisał(a):
Elendil, oczywiście, chrześcijanom nie jest potrzebny psycholog bo mają Boga, ale ktoś czyt. niewierzący, zagubiony człowiek może uzyskać od psychologa wsparcie i pomoc.

...ale ktoś, czyt. niewierzący potrzebuje się do Boga nawrócić i już od Niego wszelką pomoc otrzyma. Po co pomagać ludziom, jako psycholog i dawać im złudne poczucie zaspokojenia swoich potrzeb, skoro ciągle mają stan wojny z Tym, który może zatracić i duszę, i ciało w ogniu nieugaszonym.

Cytuj:
a czy Bóg powiedział że człowiek ma chodzić do lekarza ? nie, mówił raczej o uzdrowieniu płynącym z wiary

Patrz post Iszy.

Cytuj:
ale nie każdy jeszcze na tej ziemi doświadczył łaski Bożej ... wyobraz sobie że na tej ziemi są ludzie zagubieni, pogrążeni we własnych, czarnych myslach. i jesli jest ktos oferuje wysłuchanie i próbe pomocy to dlaczego te osoby mają z tego nie skorzystać.... pomimo faktu, że psycholog, mechanik, piekarz, lekarz z reguły nie oferują usługi modlitwenej, a raczej ludzką .

A pewnie. Niech korzystają. Tylko jeśli Ty mienisz się chrześcijanką i oferujesz ludziom pomoc, która nie pomaga, bo jest Jeden, który pomaga, to... coś jest bardzo nie tak.
Cytuj:
Dobry, powtarzam, dobry psycholog z powołania potrafi pomóc.

A kto go powołał? W Piśmie czytam o apostołach, prorokach, sługach, pasterzach, nic o psychologach. Więc kto go powołuje?


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 06, 2009 10:23 pm 
Offline

Dołączył(a): N lut 26, 2006 7:10 pm
Posty: 30
do Małej Mi.
"Przepraszam, ale co to znaczy "dobro"? Sformułowanie, że w kimś jest dobro NIE WYSTĘPUJE w Biblii."


=> dzieci są niewinne... nie mają jeszcze poznania tego, czym jest dobro więc nie możemy im zarzucać że są ZŁE. Nie bez przyczyny Pan mówi że mamy stać się jak dzieci.. ufne i niewinne.


"Druga sprawa to to: widzę, że dla Ciebie mówienie ludziom (obojętnie młodym czy nie) że są grzeszni, jest równoznaczne z mówieniem że są nic nie warci. Nie mówmy więc o grzechu, tak? No ładnie. Ładna ewangelia."

=> o rety, jak Ty pochopnie wyciągasz wnioski z jednego zdania które napisałam.... nie masz pojęcia o tym, kim jestem a posuwasz się do takich insynuacji...


"Wreszcie po trzecie: TAK, człowiek jest nic nie warty sam z siebie. I ja i Ty i w ogóle wszyscy. Wartościowymi W OCZACH BOGA czyni nas dopiero krew Jego Syna. I przekonywanie ludzi o ich rzekomej wartości to dokładnie odwrotne niż to, na czym opiera się ewangelia"

=> nie zgadzam się, grzeszny człowiek jest dla Boga BARDZO wiele warty, gdyby tak nie było, Bóg nie wydałby za Niego swojego Syna...


"No patrz, jak dobrze, że mamy Pana Jezusa, który sobie z tym wszystkim potrafi poradzić! To co piszesz, brzmi jakby człowiek wpadał do pralki za młodu i wypadał z niej jako dorosły człowiek, całkiem zdeprawowany - co sugeruje, że jest wolny od odpowiedzialności za swoje czyny. Nie chcę nic mówić, ale Pismo naucza inaczej..."

=> i znów nie zrozumiałaś. chodzi o to, że nikt nie wybiera sobie rodziny ani środowiska w którym się wychowa a czasem to właśnie odgrywa kluczową role w tym dlaczego dana osoba zachowuje się w określony sposób.

"Moce zła", to brzmi jak jakaś bajka. Pamiętam, że w "Małej Syrence" np były moce zła. Albo jak Tao - złe moce i dobre moce."

skoro dla Ciebie to bajka...

"Aha, co to znaczy, że koło się zamyka, według Ciebie? Jezus na to przyszedł, żeby koło się nie musiało zamykać, więc może zamiast głosić psychologię, głoś ludziom ewangelię?"

ugh, zadziwiasz mnie "miłością" jaka emanuje z Twoich wypowiedzi,...

Łatwo jest atakować, prawda? Skąd wiesz czy głoszę psychologię, czy Ewangelię? Skoro oceniasz mnie po kilku zdaniach które napisałam na temat zawodu psychologa...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N gru 06, 2009 10:31 pm 
Offline

Dołączył(a): N lut 26, 2006 7:10 pm
Posty: 30
do Ani_Iszy

"Twoja nieznajomość Biblii jest dla mnie przerazająca.
Izrael jako państwo starożytne miał dane przepisy i osoby, które pełniły opiekę medyczną nad ludem. Łukasz -ten z Nowego Testamentu - był lekarzem [osobistym Pawła - Paweł to też taka postać z Nowego Testamentu]. Zaczynam mieć wątpliwości, czy Biblia jest dla Ciebie priorytetem i źródłem objawienia i prawdy o Bogu, człowieku, grzechu, śmierci, życiu wiecznym, pokucie, przebaczeniu grzechów i moralności jako dobru i złu według Boga."

=> ja widzę to inaczej. Bóg mówi "ja Pan jestem Twoim lekarzem", mówi o uzdrowieniu wynikającym z WiArY.... a to że zawód lekarza jest "wiekowy" to inna kwestia...

"Izrael jako państwo starożytne miał dane przepisy i osoby, które pełniły opiekę medyczną nad ludem. Łukasz -ten z Nowego Testamentu - był lekarzem [osobistym Pawła - Paweł to też taka postać z Nowego Testamentu] "

=> wiesz, bez złośliwości też zrozumiałabym o co Ci chodzi...


...odczuwam bardzo "miłą" atmosfere panującą na tym forum...
może nie znam Biblii na pamięć, może sama próbuje powoli odkrywać Prawdy Boże.. może może może... jednak po kilku zdaniach które napisałam, wyciągacie bardzo dalekosiężne wnioski,,,, mnie to nie uraziło, ale zastanówcie się proszę z jakim nastawieniem piszecie, bo na pewno nie jest to nastawienie miłości i łagodności...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 07, 2009 9:11 am 
Lea napisał(a):
(...) grzeszny człowiek jest dla Boga BARDZO wiele warty, gdyby tak nie było, Bóg nie wydałby za Niego swojego Syna... (...)

Tez tak rozumiem Pismo Swiete. W koncu przeciez "tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny." (Ew. Jana 3:16, Biblia Warszawska). Najpierw wiec Bóg widzial zgubionego czlowieka, a Jego reakcja powodowana miloscia byla ofiarowaniem swojego jedynego Syna za nasze grzechy, aby nas ratowac.

Lea napisał(a):
(...) Bóg mówi "ja Pan jestem Twoim lekarzem", mówi o uzdrowieniu wynikającym z WiArY.... a to że zawód lekarza jest "wiekowy" to inna kwestia... (...)

Tak, rzeczywiscie nasz Pan powiedzial: "(...) Ja, Pan, twój lekarz." (Ks. Wyjścia 15:26, Biblia Warszawska)

Jednak jak uzdrowienie wyglada w praktyce?

"Sam zaś poszedł na pustynię o jeden dzień drogi, a doszedłszy tam, usiadł pod krzakiem jałowca i życzył sobie śmierci, mówiąc: Dosyć już, Panie, weź życie moje, gdyż nie jestem lepszy niż moi ojcowie. Potem położył się i zasnął pod krzakiem jałowca. Lecz oto dotknął go anioł i rzekł do niego: Wstań, posil się! A gdy spojrzał, oto przy jego głowie leżał placek upieczony i dzban z wodą. Posilił się więc i znowu się położył. Lecz anioł przyszedł po raz drugi, dotknął go i rzekł: Wstań, posil się, gdyż masz daleką drogę przed sobą." (1 Ks. Królewska 19:4-7, Biblia Warszawska)

Gdy Eliasz przechodzil gleboka depresje zyczac sobie smierci, Pan nie sprawil, ze nagle w ponadnaturalny sposób wyzdrowial. Pan podal mu naturalne srodki - odpoczynek i jedzenie - i pomógl Eliaszowi w taki sposób dojsc do siebie. Eliasz jest w Nowym Testamencie przywolywany jako przyklad wiary (Jk.5:17). Wierzyl napewno w Boga jako swojego lekarza, a jednak nie zostal uzdrowiony w ponadnaturalny sposób uzdrowieniem "wynikajacym z wiary".


Mogli bysmy w powyzszym przypadku powiedziec, ze przeciez to Bóg przeciez poslal aniola, który przyniósl pozywienie i ze zatem mozemy patrzec na to jako na ponadnaturalne dzialanie Pana, naszego lekarza. Jednak w Nowym Testamencie apostol Pawel radzil Tymoteuszowi:

"Samej wody już nie pij, ale używaj po trosze wina ze względu na twój żołądek i częste twoje niedomagania." (1 List do Tymoteusza 5:23, Biblia Warszawska)

Sadzac po jego zyciu opisanym w NT Pawel zapewne wierzyl, ze "Pan jest jego lekarzem", a jednak polecil Tymoteuszowi "naturalne srodki lecznicze" na jego niedomagania zdrowotne. Podobnie funkcjonuje zawód lekarza. Mysle, ze pytaniem jest raczej, z jakim nastawieniem zwracam sie do "ludzkiego" lekarza:

"W trzydziestym dziewiątym roku swojego panowania Asa zachorował na nogi, a jego choroba coraz bardziej się wzmagała; lecz nawet w swojej chorobie nie zwracał się do Pana, ale do lekarzy." (2 Ks. Kronik 16:12, Biblia Warszawska)

Asa zwracal sie do lekarzy, pokladajac w nich swoja ufnosc. Do Boga wogóle sie juz nie zwracal - nawet widzac swoja wzmagajaca sie chorobe. W takiej chwili dopiero Pan nie jest juz naszym lekarzem.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 07, 2009 10:03 am 
Lea napisał(a):
...odczuwam bardzo "miłą" atmosfere panującą na tym forum...
może nie znam Biblii na pamięć, może sama próbuje powoli odkrywać Prawdy Boże.. może może może... jednak po kilku zdaniach które napisałam, wyciągacie bardzo dalekosiężne wnioski,,,, mnie to nie uraziło, ale zastanówcie się proszę z jakim nastawieniem piszecie, bo na pewno nie jest to nastawienie miłości i łagodności...

Przykro mi, ale na tym forum odnosimy się do tego, co ktoś pisze, wyciągamy z tego wnioski, oraz mamy taką tezę, że jeśli ktoś coś pisze - to znaczy, że tak myśli :roll: To forum DYSKUSYJNE, a nie filozoficzne.

Bardzo bym Cię też prosiła, żebyś nie odwracała uwagi od problemu naszą złośliwością, bo czasem po prostu niektóre poglądy są tak wyraźnie sprzeczne ze Słowem Bożym, że nie można być pobłażliwym dla osoby, kóra je prezentuje :? Jeśli "sama próbujesz powoli odkrywać Prawdy Boże", to przecież Ci w tym właśnie próbujemy pomóc. Jesteś bardzo wrażliwa, jak na osobę, której ego zawisło na krzyżu.

Kwestia czy Cię znam: napisałaś gdzie indziej, że jesteś nawróconą osobą, a piszesz rzeczy niezgodne z pismem. To mi wystarczy do oceny Twoich poglądów i do porównania ich z Pismem.

A miłość czasem wymaga, żeby komuś postawić parę rzeczy przed oczy.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 07, 2009 10:33 am 
Lea napisał(a):
do Małej Mi.
=> dzieci są niewinne... nie mają jeszcze poznania tego, czym jest dobro więc nie możemy im zarzucać że są ZŁE. Nie bez przyczyny Pan mówi że mamy stać się jak dzieci.. ufne i niewinne.

Dopóki nie posiądą zdolności odróżniania dobrego i złego i nie zgrzeszą po raz pierwszy są niewinne. Ale określenie, że w dzieciach jest dobro, jest po prostu śliskie, bo niejednoznaczne z definicją, którą podaje Biblia.
Lea napisał(a):
=> o rety, jak Ty pochopnie wyciągasz wnioski z jednego zdania które napisałam.... nie masz pojęcia o tym, kim jestem a posuwasz się do takich insynuacji...

Wyciągam wnioski z tego, co piszesz - taki jest regulamin. Co zmienia to, kim jesteś?

Lea napisał(a):
=> nie zgadzam się, grzeszny człowiek jest dla Boga BARDZO wiele warty, gdyby tak nie było, Bóg nie wydałby za Niego swojego Syna...

Źle to sformułowałam - człowiek jest dla Boga wiele wart, ale sam z siebie nie ma wartości, rozumiesz?
Lea napisał(a):
=> i znów nie zrozumiałaś. chodzi o to, że nikt nie wybiera sobie rodziny ani środowiska w którym się wychowa a czasem to właśnie odgrywa kluczową role w tym dlaczego dana osoba zachowuje się w określony sposób.

No właśnie dobrze Cię zrozumiałam, tylko potwierdziłaś to, co chciałaś tam zawrzeć - wierzysz w rodzaj determinizmu... Owszem wszystko ma na nas wpływ, ale co z tego, skoro cały czas każdy ma wybór? I możemy być wolni spod wpływu wpływu?

Lea napisał(a):
skoro dla Ciebie to bajka...

Bajka, bajka. Nie ma mglistych mocy zła i dobra. To jest taka psychologiczna gadka. W Biblii jest Bóg i Szatan. Oraz aniołowie obu rodzajów. Ale jakieś złe moooce... Znałam takich co się zasłaniali różnymi mocami, bo nie chcieli uznać osobowości "dobra i zła". Jestem tylko ostrożna...

Lea napisał(a):
Cytuj:
"Aha, co to znaczy, że koło się zamyka, według Ciebie? Jezus na to przyszedł, żeby koło się nie musiało zamykać, więc może zamiast głosić psychologię, głoś ludziom ewangelię?"


ugh, zadziwiasz mnie "miłością" jaka emanuje z Twoich wypowiedzi,...

Nom, i co tu jest nie tak z moją miłością? "Czy stałem się nieprzyjacielem waszym, dlatego że prawdę wam mówię?" [Paweł]
Lea napisał(a):
Łatwo jest atakować, prawda? Skąd wiesz czy głoszę psychologię, czy Ewangelię? Skoro oceniasz mnie po kilku zdaniach które napisałam na temat zawodu psychologa...

Ja Cię, moja droga, nie atakuję. Nie muszę, bo to co piszesz Cię atakuje. Piszesz, że wierzący mają co prawda Boga, ALE niewierzący mają psychologów, od tego od czego wierzący właśnie mają Boga. I to Twoim zdaniem nie jest głoszenie psychologii zamiast ewangelii? Tak, oceniam Cię po kilku zdaniach. A właściwie to nie takich kilka zdań - zdążyłaś już napisać kilkanaście postów. Jeśli nie chcesz by oceniano to co piszesz, to nie pisz. Albo przemyśl najpierw to co chcesz napisać.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 07, 2009 11:49 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Lea napisał(a):
Nadal uparcie twierdzę, że sama psychologia jako nauka nie jest zła. Botanika zajmuje się roślinkami, germanistyka językiem niemieckim a psychologia ludzkimi zachowaniami, emocjami, motywacją, osobowością i jeszcze wiele możnaby wyliczyć. Ale to wcale nie jest w opozycji do Boga, bo psychologia nie mówi wprost "Boga nie ma" albo "Bóg jest". człowiek w wyniku własnych poszukiwań ma PRAWO do swojego własnego światopoglądu i psychologia nie ocenia wierzących i niewierzących przez pryzmat ich poglądów.

Odrzucasz fakt, że psychologia nie negując czyjegoś światopoglądu odnosi się do założeń i norm sprzecznych z Biblią?
Odpowiedz więc- proszę ponownie, jak psychologia definiuje DOBRO i ZŁO?
Kto naucza o duszy człowieka? Psychologia? Psychologia naucza o osobowości. Takie zmieszanie pojęć powoduje, że coś się oswaja i brzmi w sposób "uchrześcijaniony".
Lea napisał(a):
Dusza?
Emocje, motywacje, popędy itp

W którym miejscu osobowości jest dusza, duch?
Twoja definicja DUSZY to są m.in. mechanizmy regulacji osobowości [np. w-g Reykowskiego].

Czyli jak to jest: po śmierci człowieka jego DUSZA umiera wraz z nim, czy żyje nadal?

Lea napisał(a):
Psycholog nie narzuca człowiekowi wiary, ani też niewiary. Podczas rozmowy terapeutycznej skupia się na czymś zupełnie innym- mianowicie na PROBLEMIE, nie każdy ludzki problem jest wynikiem grzechu. Człowiek w depresji niekoniecznie jest zdemonizowany. Po co przeduchawiać?

"Tak mówi Pan: Przeklęty mąż, który na człowieku polega i z ciała czyni swoje oparcie, a od Pana odwraca się jego serce!" [Jr 17:5]
Biblijne przeduchawianie jest podstawą funkcjonowania - narodzenie na nowo jest rzeczywistościa duchową, która posiada jednak widzialne znaki wynikające z udziału w Królestwie Bożym: są to nowa natura i owoce niesione z Ducha Świętego.
Psychologia rozmawia o PROBLEMIE, a czym jest problem DUSZY? w-g mnie brakiem subiektywnie utrwalonego i pojmowanego DOBROSTANU. Pytanie: czy na ziemi, bez pokoju z Bogiem ktokolwiek może osiągnąć dobrostan? Psychologia daje taką obietnicę i robi wszystko aby tak było. Powtórzę więc za poprzednikami: dla psychologii problem grzechu albo nie istnieje, albo jest całkowicie wypaczony. A w-g Pisma, to grzech jest przyczyną zła, zepsucia i nieszczęść - definiując to nieszczęście jako ODDZIELENIE OD BOGA. Czy psychologia tak twierdzi?
Odrodzeni też nie doświadczą usunięcia dyskomfortu, depresji, niepokoju - ale mogą doświadczać radości w Duchu Świętym, miłości i pokoju. Czy psychologia oferuje taki stan dla każdego? Tak, bo psychologia twierdzi- że poprzez nauczenie się racjonalizacji i stosowanie pozytywnych mechanizmów obronnych można usunąć/zdecentralizować PROBLEM i zachować dobrostan doczesny - bez pojednania z Bogiem. Tak:
"Będziesz miłował SIEBIE SAMEGO całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; BÓG też cię tak kocha, bo ON jest miłością; a swego bliźniego z pełną tolerancją dla wszystkiego co głosi i jak żyje byle nie krzywdził innych".
BO psychologia podaje alternatywne [do Bożej, objawionej w Biblii] źródło moralności [grzechu, dobra i zła] i prawdy o człowieku.
A ponieważ wynikiem skażenia jest grzech, to każdy człowiek w sumieniu zmaga się z dyskomfortem i brakiem DOBROSTANU [cierpieniami duszy]. Usunięcie fizjologicznych i emocjonalnych objawów nałogu [którego przyczyna zawsze jest duchowa, co nie oznacza że zawsze demoniczna], nie powoduje zmiany sytuacji duchowej, całkowitej i wiecznej dla DUSZY człowieka jeśli ten nie pojedna się z Bogiem. Moc do życia w pobożności darowuje tylko Bóg i tylko dla tych, którzy narodzili się z Ducha Świętego- zmiana w postępowaniu nie zmienia faktów duchowych. Dlatego to, co dotyczy duszy/ducha należy przeduchawiać [w Biblijny sposób].

Lea, może Ty odpowiesz, bo poprzednicy broniący psychologii unikali odpowiedzi - jakie w-g Ciebie rozwiązania proponuje psychologia dla następujących problemów odrodzonych ludzi opisanych np. w Jk. 5 wersety:14-16 i 19-20?
Identyczne jak Biblia?
Jaka w-g psychologii jest definicja grzechu?
Jaka jest osobista odpowiedzialność człowieka za ten grzech?
Kto według psychologii ma Boży autorytet do mediowania za grzesznikiem w tej sprawie?
CZy i jakie są proponowane metody wyznawania tego grzechu?
Czy i w jaki sposób w psychologii stosuje się modlenie się o tego, który zgrzeszył?
Czy i jakie proponuje sposoby uzdrowienia z tego grzechu?
Czy i w jaki sposób opisuje śmierć duchową?
Czy i w jaki sposób stosuje osobistą i zbiorową odpowiedzialność za upomnienie brata który zgrzeszył?


Lea napisał(a):
zawód psychologa jest jak każdy inny. To tak, jakby zanegować medycyne.
Nie jest. Botanik np. nie zajmuje się duszą i emocjami roślin. Jak PSYCHOLOGIA, która pracuje na DUSZY - ale nie odnosi się do faktów jakie dla duszy są najistotniejsze, czyli do istnienia Boga, życia wiecznego, grzechu [czyli choroby która w Piśmie dotyczy nieprawości], potępienia, piekła, czy się mylę?


Lea napisał(a):
Psychologia nie zmienia światopoglądu, ma uświadamiać o własnych schematach myślowych, na podstawie których pacjent sam wyciąga wnioski jaki wpływ na niego mają określone zachowanie. Psychologia to nie religia narzucająca określony styl życia...
Zmienia światopogląd. Informując, że problemem sa widoczne objawy [fizjologiczne, emocjonalne] i pomagając je usunąć: programuje do szukania pomocy dla DUSZY w metodach alternatywnych dla Bożego objawienia i Bożej prawdy o DUSZY człowieka. Też poprzez humanistyczne traktowanie pacjenta, czyli stawia człowieka w centrum i zakłada, że człowiek jest z natury dobry, a złe jest otoczenie. Klient musi przyjąć pewne założenia, poddać się pewnym metodom diagnostycznym i terapeutycznym, a zdefiniowanie jego PROBLEMU następuje zgodnie z założeniami psychologii - a nie w zgodzie ze światopoglądem klienta, który np. byłby człowiekiem odrodzonym, ale co ciekawe, psychologia potrafi być w zgodzie np. z taoizmem, buddyzmem, new-age, agnostycyzmem 8)
"Albowiem nam objawił to Bóg przez Ducha; gdyż Duch bada wszystko, nawet głębokości Boże. (11) Bo któż z ludzi wie, kim jest człowiek, prócz ducha ludzkiego, który w nim jest? Tak samo kim jest Bóg, nikt nie poznał, tylko Duch Boży. (12) A myśmy otrzymali nie ducha świata, lecz Ducha, który jest z Boga, abyśmy wiedzieli, czym nas Bóg łaskawie obdarzył. (13) Głosimy to nie w uczonych słowach ludzkiej mądrości, lecz w słowach, których naucza Duch, przykładając do duchowych rzeczy duchową miarę. (14) Ale człowiek zmysłowy nie przyjmuje tych rzeczy, które są z Ducha Bożego, bo są dlań głupstwem, i nie może ich poznać, gdyż należy je duchowo rozsądzać. (15)
Człowiek zaś duchowy rozsądza wszystko, sam zaś nie podlega niczyjemu osądowi.(16) Bo któż poznał myśl Pana? Któż może go pouczać? Ale my jesteśmy myśli Chrystusowej."
[1Kor 2:10-16]
"Bo chociaż żyjemy w ciele, nie walczymy cielesnymi środkami. Gdyż oręż nasz, którym walczymy, nie jest cielesny, lecz ma moc burzenia warowni dla sprawy Bożej; nim też unicestwiamy złe zamysły
i wszelką pychę, podnoszącą się przeciw poznaniu Boga, i zmuszamy wszelką myśl do poddania się w posłuszeństwo Chrystusowi, Gotowi do karania wszelkiego nieposłuszeństwa, gdy posłuszeństwo wasze będzie całkowite."
[2Kor 10:3-6]
Dlatego przeciwnicy psychologii przeduchawiają, ale w sposób biblijny i po Bożemu, a zwolennicy psychologii odduchawiają w sposób cielesny, ludzki, alternatywny do Bożego, ale opatrzony hasłami humanistycznego miłosierdzia i miłości.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 07, 2009 8:10 pm 
Offline

Dołączył(a): N lut 26, 2006 7:10 pm
Posty: 30
Do Małej Mi

=> nie mam nic przeciwko prowadzeniu dyskusji.

Ale dlaczego ma ona zawierać złośliwe insynuacje :?:
Dlaczego to co piszesz jest emocjonalnie nacechowane i to wcale nie pozytywnie?
na każdym innym forum by mnie to nie zaskoczyło, ale tutaj? a może to ja mam błędne wyobrażenie na temat tego, jak powinna dyskutować Boża rodzina...

a może czas nauczyć się napominania z łagodnością... ?
:?:

nie piszesz mi nic nowego, ciągle skupiasz się na tym samym, że zastępuje słowo zło, grzech, szatan synonimem "moce zła"; że napisałam że w dzieciach tkwi dobro; że głoszę ludziom psychologię zamiast ewangelii-> to ostatnie jest Twoim wnioskiem, ponieważ wiesz, że zajmuję się psychologią.

Do Ani_Iszy:

=> To, że lubię te naukę, nie znaczy że jest moim sposobem pojmowania świata, że odpowiada na moje pytania. Wiem, że nigdy tego nie zrobi, bo ona ukazuje problemy, ale nie ukazuje ich źródeł. Mnie natomiast w przeciwieństwie do Ciebie nie dziwi, że ludzie którzy nie znają Boga próbują ludzkimi metodami sobie pomagać. Wyobraz sobie, że niektórzy są tak emocjonalnie rozchwiani, że taka rozmowa z psychologiem sprawi, że naprawdę poczują się lepiej, co nie znaczy, że zostaną wewnętrznie uzdrowieni....


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 07, 2009 8:55 pm 
Lea napisał(a):
Do Małej Mi

=> nie mam nic przeciwko prowadzeniu dyskusji.

Ale dlaczego ma ona zawierać złośliwe insynuacje :?:
Dlaczego to co piszesz jest emocjonalnie nacechowane i to wcale nie pozytywnie?
na każdym innym forum by mnie to nie zaskoczyło, ale tutaj? a może to ja mam błędne wyobrażenie na temat tego, jak powinna dyskutować Boża rodzina...

Przede wszystkim:
http://ulicaprosta.lap.pl/forum/viewtop ... 9152#29152
Tu ktoś inny miał problemy z cytowaniem, problem został wyjaśniony przez admina. Skorzystaj proszę, bo Twoje posty są mało czytelne.
A teraz ad rem. Wskaż mi PALCEM moje złośliwe insynuacje. Chyba, że za tym określeniem kryje się to, że piszę wprost. Co nawiasem mówiąc jest czymś zupełnie przeciwnym do insynuacji...
Pokaż mi PALCEM moje negatywnie nacechowane emocjonalne wpisy (kolejne określenie z Podręcznego Słowniczka Psychologa :roll: ) Wiesz... ja się naprawdę nie przejmuję tym co piszesz tak jakbyś może chciała.
I może rzeczywiście masz błędne pojęcie o tym, jak powinna dyskutować boża rodzina :?:

Lea napisał(a):
a może czas nauczyć się napominania z łagodnością... ?
:?:

A może czas nauczyć się przyjmować napomnienie z pokorą? Jeśli poczułaś się napomniana i tak potraktowałaś to, co piszę, to konsekwentnie nie powinnaś komentować formy.

Lea napisał(a):
nie piszesz mi nic nowego, ciągle skupiasz się na tym samym, że zastępuje słowo zło, grzech, szatan synonimem "moce zła"; że napisałam że w dzieciach tkwi dobro; że głoszę ludziom psychologię zamiast ewangelii-> to ostatnie jest Twoim wnioskiem, ponieważ wiesz, że zajmuję się psychologią.

No dokładnie tak, tylko nie wiem po co to podsumowanie... Chyba, że chcesz usłyszeć coś nowego - złóż tylko zamówienie, postaram się sprostać.

[Dodam jeszcze że to, że nie używam uśmieszków to taka moja wada - nie lubię ich]


Ostatnio edytowano Pn gru 07, 2009 8:58 pm przez Scarlett Lloyd, łącznie edytowano 1 raz

Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn gru 07, 2009 8:58 pm 
Offline

Dołączył(a): N lut 26, 2006 7:10 pm
Posty: 30
już wiem skąd Twoja ksywka ; ) nie mam więcej pytań.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 246 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15 ... 17  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 22 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL