www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pn kwi 29, 2024 10:32 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 88 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 18, 2010 12:58 pm 
Czy ta grupa tworzy osobną społeczność? W sensie spotykają się, utrzymują kontakt, tyle że nie należą do twojego kościoła? Jeśli tak, czemu mieliby się przyłączać do niego? Jeśli nie, to ciekawe jakie mają powody.

Jeśli siedzą sobie tak osobno [nie utrzymując jakichś stałych kontaktów ze sobą nawzajem - choć piszesz o jakichś grupach domowych], to możesz po prostu zapytać się, co u nich, skoro sami się nie odzywają. Od tego zaczyna się społeczność, prawda? :) Trochę natomiast nie rozumiem tego:
Cytuj:
Wszak jak modlić się w jedności z osobami, które nie uznają autorytetu "władzy" społeczności (i otwarcie to przyznają), którą ja uznaję?

"Autorytet władzy społeczności"? Co przez to rozumiesz?

Wybacz, że nie odpisuję czy dobrze zrobiłaś, ale po prostu nie wiem :) Może jak powiesz coś więcej, to więcej da się zobaczyć.

PS Adminie, chyba się zrobił offtopic :D


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 18, 2010 1:11 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Ja też nie bardzo rozumiem, o co chodzi z tym "autorytetem władzy". A poza tym, wygląda mi na to, że trochę pomieszałaś pojęcia. No i nie dziwię się, że sobie poszli, skoro nie jesteś w stanie się z nimi modlić z takiego powodu jaki podałaś. O ile dobrze Cię zrozumiałem, oczywiście.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 18, 2010 4:08 pm 
Offline

Dołączył(a): N sty 18, 2009 10:07 pm
Posty: 445
Cytuj:
Czy ta grupa tworzy osobną społeczność? W sensie spotykają się, utrzymują kontakt, tyle że nie należą do twojego kościoła? Jeśli tak, czemu mieliby się przyłączać do niego? Jeśli nie, to ciekawe jakie mają powody.


Z tego co wiem to spotykają się raz w tygodniu na grupę domową, poza tym nie wiem jak zażyłe łączą ich stosunki ani jak żyją. Utrzymują za to kontakt (równie jednak rzadki) z inną społecznością (w innym mieście), która swoją drogą przynależy do tej samej denominacji co nasza społeczność. I właśnie tego zrozumieć nie mogę bo gdyby byli całkiem odrębnym np. kościołem domowym to bym się nie dziwiła. A powody niechęci? Np. że niewiasty głowy nakrywają albo, że jeden starszy otwarcie ludziom mówi o grzechu i potrzebie ratunku przed potępieniem a co za tym idzie rani ich uczucia i takie tam inne banialuki...
P.S.1 "Władza" to starsi, ja uznaję ich autorytet (choć mogę pewne rzeczy inaczej rozumieć czy postrzegać), tworzę z nimi razem ciało w sensie, że mamy świadomość wznoszenia tej samej budowli. Akceptuję ich decyzję i nie przyjmuję wszelkiej skargi a ze strony tej grupy, o której piszę jest w stosunku do nich wyraźna niechęć, brak zaufania, rozdrapywanie ran i gorycz. Więc jak mam z nimi siedzieć przy jednym stole i się modlić a co więcej łamać chleb? To jest trochę to o co pytała ani_isza i od czego, jak sama napisała, głupia była. Chyba, że rzeczywiście pomieszały mi się pojęcia i nie osądziłam ich właściwie...
P.S.2 Chodzi mi o ten konsumpcjonizm, chrześcijanowatość. Jestem wolnym elektronem, w żadnej społeczności nie na "pełen etat" ale jednak w szeroko pojętym ciele Chrystusa więc czemu masz sie ze mną nie modlić czy chleba ze mną nie łamać ( to co, że nie akceptuję a nawet szydzę z twoich starszych wszak to ludzie tylko), jestem tam , gdzie mi pasuje, gdzie wolę dostać niż dać, gdzie nie trzeba się angażować bo to sprawia, że trzeba ponieść koszty i stać się odpowiedzialnym za inne członki ciała np. brzemiona innych nosić...

_________________
2Tm 3:16 "Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 18, 2010 5:04 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Gabi, jeśli ktoś jest korzeniem goryczy, przez który inni się kalają, to powinien się upamiętać. A spędzanie czasu z ludźmi, którzy szydzą z naszych bliskich, obiektywnie nas gorszą i nie chcą tego zmienić, nie wchodzi w zakres naszych obowiązków.

"Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie ujrzy Pana, bacząc, żeby nikt nie pozostał z dala od łaski Bożej, żeby jakiś gorzki korzeń rosnący w górę, nie wyrządził szkody i żeby przezeń nie pokalało się wielu, żeby nikt nie był rozpustny lub lekkomyślny jak Ezaw, który za jedną potrawę sprzedał pierworodztwo swoje" [Hebr. 12:14-16]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 18, 2010 7:30 pm 
ani_isza napisał(a):
A jak kogoś odwiedzającego daną wspólnotę nikt z danej wspólnoty nie znał osobiście to te listy polecajace były jakimś "zabezpieczeniem".

Ja tam uważam, że jakiś rodzaj listów polecających powinien istnieć i dzisiaj, bo niby czemu nie? Kościoły są tak teraz urządzone, że na wiele zwyczajów pierwszego kościoła nie ma miejsca. I wtedy chrześcijanie zastanawiają się co jest nie tak z tymi zwyczajami, zamiast się zastanowić co jest nie tak z ich kościołem, że nie da się czegoś takiego praktykować!
Ale to na marginesie trochę.
Cytuj:
Przecież przyjęcie/przygarnięcie kogoś na jego warunkach separacyjnych [bez prawa do przejrzystości] nie daje podstaw do mówienia o sobie nawzajem jak o wspólnocie.

Pół-członek kościoła? A co powiecie na ćwierć-członka? :D Rozumiem że chodzi Ci o brak obowiązku przejrzystości takiego "sympatyka"? Mi to jednak przypomina sytuację, kiedy na pokład samolotu [lub z pokładu na terytorium państwa] mogła by sobie przejść osoba "bez obowiązku przejrzystości" czyli bez kontroli. I taki ktoś mógłby sobie wnieść wszystko. Uważam, że to niebezpieczne, zwłaszcza, że na ewentualne towary zakazane mogą być narażone głównie osoby słabe w wierze. Niestety, jeśli ktoś chce mieć wszystkie profity i bonusy jakie można czerpać z danej społeczności, ale kręci jakby tu "nie zapłacić podatku" to zachowuje się niepoważnie, jak rozpieszczone i rozkapryszone dziecko. Albo jak widz. Ok, to ja tu teraz sobie usiądę wygodnie, a wy dawajcie, co tam macie w programie. :shock: . I często jeszcze jego krytykować nie wolno, ale on do krytyki jest pierwszy - jest to "brat wizytujący" i w gruncie rzeczy jest na lepszych prawach, a jako gość powinien być na niepełnych w stosunku do reszty.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 18, 2010 8:18 pm 
Offline

Dołączył(a): N sty 18, 2009 10:07 pm
Posty: 445
Cytuj:
Gabi, jeśli ktoś jest korzeniem goryczy, przez który inni się kalają, to powinien się upamiętać. A spędzanie czasu z ludźmi, którzy szydzą z naszych bliskich, obiektywnie nas gorszą i nie chcą tego zmienić, nie wchodzi w zakres naszych obowiązków.

"Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie ujrzy Pana, bacząc, żeby nikt nie pozostał z dala od łaski Bożej, żeby jakiś gorzki korzeń rosnący w górę, nie wyrządził szkody i żeby przezeń nie pokalało się wielu, żeby nikt nie był rozpustny lub lekkomyślny jak Ezaw, który za jedną potrawę sprzedał pierworodztwo swoje" [Hebr. 12:14-16]


No i właśnie m.in. tymi wersetami się kierowałam przy podjęciu decyzji w przytoczonej przeze mnie sprawie. Nie było to łatwe ale myślę, że jednak słuszne.

_________________
2Tm 3:16 "Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 18, 2010 8:51 pm 
Offline

Dołączył(a): N sty 18, 2009 10:07 pm
Posty: 445
Cytuj:
Pół-członek kościoła? A co powiecie na ćwierć-członka?


No właśnie, myślałam o tym ostatnio. Jak ktoś przychodzi na jedno spotkanie w tygodniu na cztery możliwe to jak go nazwać? Chyba ćwierć-członkiem... Chodzi mi o to, że tak naprawdę to go nie znam, nie wiem jak żyje na co dzień, parę słów, które z nim zamienię np. po niedzielnym nabożeństwie nie są w stanie pogłębić naszej relacji ale obydwoje czujemy się członkami danej społeczności i łamiemy się chlebem. Ale może to wina "systemu", choć jak pisze ani_isza kościół domowy też może się stać "barem". W każdym razie smuci mnie to i uważam, że tak być nie powinno, obowiązek przejrzystości jak pisze była mała mi powinien być wśród członków danej społeczności. Oczywiście bez elementu nadmiernej kontroli, która jest zwyczajnie niezdrowa.
P.S. Rozumiem jednak, że może się zdarzyć tak, iż z powodów od nas niezależnych częstsza obecność niż raz na tydzień możliwa nie jest. Piszę raczej o osobach, które by mogły ale nie chcą.

_________________
2Tm 3:16 "Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 18, 2010 9:51 pm 
Faktycznie, Gabi, ci ludzie, o których piszesz, są podejrzani. Niekoniecznie dlatego, że nie uznają jakiegoś autorytetu nawet, ale dlatego, że są szydercami i widać w nich gorycz. Teraz już rozumiem tę sytuację i myślę, że dobrze zrobiłaś.

Co do ostatniego posta - myślę, że nie możemy mierzyć czyjegoś udziału w społeczności sprawdzając obecność na spotkaniach. Tzn. może to być symptomatyczne (wskazywać na problem), ale też kiepsko jeśli społeczność widzimy tylko jako spotkania. Zwłaszcza, że chodzenie na spotkania może też wcale nie być oznaką pragnienia społeczności (przypomnijmy sobie problem, który przedstawiła Isza). Może być tak, że niektórzy chodzą, bo trzeba, bo wiedzą że powinni, bo jak już jest ustalone, to się zjawią. A potem jak z jakiegoś powodu nie ma ustalonych spotkań, takim ludziom nie przyjdzie do głowy nawiązać kontaktu z innymi poza tymi spotkaniami. Interesujące jest, że Listy Apostolskie stosunkowo niewiele miejsca poświęcają wskazaniom dotyczącym spotkań - a przecież wokół nich kręci się życie współczesnych kościołów. Znacznie więcej jest mowy w Listach o relacjach między braćmi, o ich wzajemnych stosunkach, postawach wobec siebie. Współcześnie spotkania bywają tak zorganizowane, że się leci według programu czy schematu niewiele pozostawiając miejsca na życie ze sobą nawzajem. Mniej jest prawdziwego wzajemnego kontaktu, a więc i mniej problemów, ale też wzrasta obojętność.
Wezwanie do nie opuszczania wspólnych zebrań nie ma na celu wzmożenia skrupulatności w "odhaczaniu się na liście" - jest tam dalej [a jest to w Heb. 10:24-25 :)] napisane, co musimy za wszelką cenę razem robić w ramach tych spotkań. I to ma znaczenie. Spotkanie to środek [jeden z wielu z resztą], cel jest inny.
Nie czepiam się Ciebie, Gabi, żeby było jasne :) - tak mi tylko to przyszło do głowy, jak już wspomniałaś ten problem.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 18, 2010 10:20 pm 
Offline

Dołączył(a): N sty 18, 2009 10:07 pm
Posty: 445
Cytuj:
Nie czepiam się Ciebie, Gabi, żeby było jasne - tak mi tylko to przyszło do głowy, jak już wspomniałaś ten problem.

Ależ wcale tak nie pomyślałam :) i dzięki za wypowiedź.

_________________
2Tm 3:16 "Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 19, 2010 11:29 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Niedawno rozmawiałem z pewnym pastorem, który opowiedział mi, że słyszał od kogoś świadectwo, które może dotyczyć sytuacji podobnych do tego, co piszecie. Otóż pewien pastor w Anglii modlił się o wzrost liczebny swojego zboru. Wtedy Bóg kazał mu... zamknąć budynek zborowy i ogłosić, że nabożeństwa są zawieszone do odwołania.

Wtedy okazało się, kto jest kościołem, a kto chodzi do kościoła. Zostało 10% ludzi, ale od tego czasu zbór zaczął wzrastać - najpierw jakościowo, a potem liczebnie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 19, 2010 1:54 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 12:18 am
Posty: 1266
Ale numer!!!
W Bożym stylu.Rewelacja :lol: :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 19, 2010 2:48 pm 
Offline

Dołączył(a): So kwi 01, 2006 3:38 pm
Posty: 909
Cytuj:
Zostało 10% ludzi, ale od tego czasu zbór zaczął wzrastać - najpierw jakościowo, a potem liczebnie.

Zastanawiam się, czy uprawnioby byłby wniosek, że te 90 % hamowało rozwój zobru ?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 19, 2010 2:55 pm 
Myślę, że ten wniosek jest sformułowany, jakbyśmy mówili o jakimś przedsiębiorstwie: "Ten i ten pracownik hamują rozwój naszej firmy". Widocznie zbór był pusta bańką mydlaną tak, jak czasami bywa z życiem niektórych chrześcijan. Czy to hamuje rozwój? Tak, ale lepiej byłoby gdyby te 90% nauczyło się czegoś z tego wydarzenia i wzięło najpierw za relację z Jezusem, a potem z braćmi.

Pozbyć się złudzeń i samookłamywania, i uchwycić się rzeczywistości.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 88 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 74 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL