www.ulicaprosta.net

Wiesz na temat teologi poszczególnych osób nie będę się wypowiadał,bo teologiem nie jestem i nie jest to moim powołaniem zwłaszcza na forum.Przypominam,że wyrażam swoją opinie na temat zwiastowania ewangelii po przez muzykę z gitarą elektryczną i cała otoczką związaną z taką muzyką.Ja kocham Jezusa,i chce mu służyć,gdy Jezus pośle mnie tam i z tym to pójdę.

Przeczytałem ten wątek, interesuje mnie temat muzyki: t.j. muzyki chrześcijańskiej /czy może być chrześcijańska rockowa, czy nie/ i podejścia chrześcijan do tzw. muzyki świeckiej.

Żeby nie było, że się nie znam: muzyki słucham od ok 30 lat /Kasprzaki, Grundigi/, jeździłem do Brodnicy na festiwale, do Jarocina – po ok 3 razy /lata osiemdziesiąte/. Byłem fanem polskiego punka, potem bluesa /Dżem/ i reggae. Znam nazwy prawie wszystkich zespołów działających w latach osiemdziesiątych, w tych nurtach. Obecnie interesuję się muzyką chrześcijańską, słucham różnych wykonawców.
Po nawróceniu część muzyki wyrzuciłem /a miałem naprawdę „białe kruki”/, ale część /np dyskografia Dżemu/ zostało w domu i tego nie słucham - ale jest.

1. Czy uważacie, że należy taką muzykę wyrzucić i potraktować jak w Dziejach Apostolskich – gdy spalali te książki okultystyczne, czy może sobie leżeć?/i tak nie słucham/

_______________________
- Usunąłem informacje, które mogą ujawnić prywatność osób piszących na tym forum. Użytkownik Thomson był ostrzegany na priva, że takich rzeczy pisać tu nie wolno i były do tej pory i nadal będą usuwane podobne wpisy. Ponieważ się to powtarza użytkownik Thomson zostaje usunięty z tego forum.


Admin
______________________

Na tym wątku były poddane ocenie teksty ewangelizacyjnego zespołu chrześcijańskiego Euangelion i dopatrywano się jakiś niewłaściwości, natomiast niektóre teksty Dżemu normalnie pochwalają narkomanię: „Mała Aleja Róż”,”Niewinni”, ale nie mówię, że każdy, kto słucha Dżemu to od razu narkoman.

Ogólnie zauważam takie zjawisko, że jak człowiek niewierzący się nawróci, wcześniej doświadczy "atrakcji" tego świata i nic tam ciekawego nie znajdzie, to łatwo porzuca tą muzykę i rzeczy świeckie, natomiast dzieci urodzone w chrześcijańskich rodzinach, są wychowywane „pod kloszem” i myślą że im się coś wartościowego odbiera i mogą ciągnąć do takich rzeczy.

3. I co poradzić takim rodzicom jak dorastające dziecko zaczyna słuchać takiej muzyki, hippisuje, zapuszcza długie włosy, zostaje fanem jakiś świeckich zespołów – zakazywać, napominać?

Ja nie jestem zwolennikiem zasady: „nie dotykaj nie kosztuj” czyli odgórnego zakazywania, uważam, ze jeśli się taka osoba prawdziwie nawróci, to sama zmieni swoje zainteresowania - Duch Święty sam to wypchnie z niej - tak było w moim przypadku, nikt mnie nie przekonywał, nie nakazywał, Duch zmienił moje zainteresowania i podejście.

4. Trochę byłem zdegustowany i zażenowany „analizą” zespołu Euangelion na tym „Forum”. Dawno temu byłem w Woli Piotrowej i Wiesław Janik z CHWZ wypowiadał się przeciw pantonimie i powiedział: ”pomyślcie, co by się stało jakby apostoł Jan z Piotrem zrobili pantonimę w Dziejach Apostolskich?”. Wszyscy się śmiali – ja też. O!!! myślałem dobrze mówi, te wszystkie przedstawienia, zespoły, ewangelizacje masowe nie są biblijne. Zmieniłem zdanie jak zobaczyłem jak się ludzie na nich nawracają.

Obecnie uważam, że nie forma jest ważna, ale ważne jest żeby Ewangelia była zwiastowana różnymi sposobami, a nawet z różnych motywów. Najłatwiej nic nie robić, siedzieć i krytykować. Podam taki werset, który mi się teraz kojarzy /litości znam kontekst, nie musicie mi czytać, ale mi tu pasuje/: Gal. 4:29
„Lecz jak ongiś ten, który się według ciała narodził /Ismael/, prześladował urodzonego według Ducha /Izaaka/, tak i teraz”. I tak myślę, że zespół Euangelion jest taki małym Izaakiem, nieporadne są jeszcze niektóre teksty i rymy, dopiero zaczynają, ale jest to z prowadzenia Ducha i na chwałę Bożą, a tu oczywiście na tym „Forum” powstaje jakiś cielesny Ismael i prześladuje „narodzonego z Ducha” i się wymądrza i „przecedza komara i połyka wielbłąda”.

_________________
Mat. 13:28-30
"Czy chcesz więc, abyśmy poszli i wybrali go?
A on odpowiada: Nie! Abyście czasem wybierając kąkol, nie powyrywali wraz z nim i pszenicy. Pozwólcie obydwom róść razem aż do żniwa".

Nikt Ci nie zabrania znania muzyki : ) i nie o tym był wątek - czy się ktoś na niej zna, czy nie. Przykładajmy tu miarę biblijną, a nie humanistyczną, ekumeniczną, czy "własnego objawienia w sprawie".


Możesz poprzeć Pismem, że żle motywy zwiastowania ewangelii są pochwalane i takimi powinni się posługiwać odrodzeni ludzie? Bo ja czytam o umiejętnym wykorzystywaniu sytuacji i możliwości jakie się pojawiają, ale nie oznacza to, że mam zwiastować jako prostytutka przydrożna, bo taka akurat ma więcej okazji Widzisz jakieś granice w tym wykorzystywaniu okazji i narzędziach jakimi będziesz się posługiwał? Co stoi za pewnymi nośnikami i jak konotuje przez to "święte treści"? I JAKI JEZUS jest zwiastowany [bo bywa że inny].
Bo ja widzę granicę i może się okazać, że JHWH się pod czymś nie podpisze, a cała mordęga na darmo, bo "spłonie".


KTO TAK TUTAJ ROBI? Napomniałeś go prywatnie za to i Cię nie usłuchał?
Odnosisz się do dyskusji w tym temacie, więc napisz proszę kto nic nie robi a tylko krytykuje? Znasz wszystkich oponentów osobiście, czy pisałeś o kimś konkretnym?



Nie wystarczy znać kontekst, trzeba mieć jeszcze uczciwość żeby go stosować zgodnie z tym kontekstem. A Ty nadużywasz i w tym momencie zapędzasz się, żeby postawić na swoim. Muzykę możesz znać, ale zastanawiam się czy nie znasz Pisma - czy tylko nabyłeś maniery żonglowania jego fragmentami w nieuprawniony sposób? Takie wykorzystywanie fragmentów jest nieuczciwe i jak widać służy Ci do nazwania użytkowników, których zdania nie popierasz "cielesnym Ismaelem, a grupy muzycznej "Duchowym Izraelem". Ludzie ratunkuuu...

_________________
5775
"Ilu więc nas jest doskonałych, tak myślmy. A jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi. Jednak w tym, do czego doszliśmy postępujmy według jednej miary i to samo myślmy"(Flp 3:15-16 Uwspółcześniona BG, wyd. Wrota Nadziei)
Welcome to Elijahnet!
"NA WIEKI JHWH SŁOWO TWOJE TRWALE ZASIADŁO W NIEBIOSACH" [interlinia Ps.119:89]

Pozwolę sobie wtrącić trzy grosze do dyskusji. Uważam że jeśli chodzi o muzykę ale i nie tylko, myślę że ważna jest motywacja dla kogo to robie. Na pewno ważne jest jaka jest treść utworu, bo trudno chwalić Pana gdzie z treści słów ni jak wynika wielbienie. Trudno wielbić Pana np. tekstem typu „…jestem kobietą”. Czyli dla mnie to motywacja dla kogo to robie, można przytoczyć fragment:

Rzym. 14:5-8 „Jeden robi różnicę między dniem a dniem, drugi zaś każdy dzień ocenia jednakowo; niechaj każdy pozostanie przy swoim zdaniu. Kto przestrzega dnia, dla Pana przestrzega; kto je, dla Pana je, dziękuje bowiem Bogu; a kto nie je, dla Pana nie je, i dziękuje Bogu. Albowiem nikt z nas dla siebie nie żyje i nikt dla siebie nie umiera; Bo jeśli żyjemy, dla Pana żyjemy; jeśli umieramy, dla Pana umieramy; przeto czy żyjemy, czy umieramy, Pańscy jesteśmy.”

Czyli cokolwiek robimy róbmy to dla Pana, słuchajmy muzyki wielbiąc Pana. Umiar, ważny jest umiar, jeśli będziemy szukać wszędzie podstępu to szybko można popaść w skrajność a to już nie jest dobre. Jest bowiem powiedziane [Liście] do Tytusa 1:15

"Dla czystych wszystko jest czyste, natomiast dla skalanych i wyzutych z wiary nic nie jest czyste, ale zarówno ich umysły, jak i sumienia są skalane."

_________________
Lecz ci, którzy ufają Panu, nabierają siły, wzbijają się w górę na skrzydłach jak orły, biegną, a nie mdleją, idą, a nie ustają. Izaj. 40:31