www.ulicaprosta.net

Ostatnio doszly mnie słuchy o "wielkim przebudzeniu na Florydzie w USA".
Cechą charakterystyczną owego przebudzenia ma być to, że rozszerza się ono drogą internetową( przekazy na żywo). Podobno mają miejsce masowe uzdrowienia( jakieś bardzo spektakularne: a to komuś nerka odrosła, a to "druty" spajające kości po jakimś wypadku zniknęły, a jeden gość otrzymał...złoty ząb...etc.).
Podobno ma objąć również Europę( już nadchodzi).
Kolejne Toronto...?

Wiecie coś więcej? Co o tym myślicie?

Nie strasz Grażyna . Nie,ja nic nie wiem. Drogą internetową powiadasz? A wiesz że nawet się tego spodziwałem trochę....

Jak ktoś ciekawy, to może sam sprawidzić tutaj:http://www.ustream.tv/channel/great-florida-healing-revival

Przekazy "na żywo" od godziny około 21.00- 22.00 do 24.00

Trochę ciekawy, ale nie specjalnie mam czas. Mogłabyś Grażyno tak z grubsza opisać o co chodzi?

Kawałek obejrzałem, tańce i krzyki....to już było. Chyba jednak nie mam na to rzeczywiście czasu.

Chodzi, z gruszba biorąc, o manifestacje Ducha i spektakularne uzdrowienia, które tam podobno mają teraz miejsce. Wierzą, że każdego dnia otrzymują konkretne "namaszczenie", jednego dnia
do "wskrzeszania z umarłych", innego do "uwalniania od długów" itp.. Tłumy walą do zboru na Florydzie i składają świadectwa, jakich to uzdrowień doświadczyli siedząc przed monitorem i jakie to "prądy po nich chodziły" (oraz inne sensacje, które biorą za działanie Ducha).

Namawiają do ślęczenia przed monitorem wszystkich tych, którzy nie mogą tam byc fizycznie. Uważają, że samo oglądanie wprowadza w duchową rzeczywistość i sprawia , że jest się ubłogosławionym
( uzdrowionym, uwolnionym itp.).
Jeden z polskich pastorów stwierdził "Wiem, jak to wygląda, kojarzy się z Kaszpirowskim i może gorszyć, ale wy na to nie patrzcie, tylko to przyjmujcie"
I ludzie krzyczą, cieszą się i siedzą kilka godzin przez komputerem obserwując te tańce i śpiewy "na żywo". Sami też twierdzą, ze wtedy coś mocno przeżywają.

Tłumy walą powiadasz. Ano, gdy człowiek chce sobie dogadzać, polepszać jakość swego życia, stan konta itp to i wali tam. Ktoś, kto chce przybliżać się do Pana nie potrzebuje do tego najnowszych technologii, truizm to jest, ale jeśli internet ma być konieczny czy choćby potrzebny, nieodzowny do tego by trwać w duchu to ja(przepraszam za określenie) dziękuję za takiego ducha. Czasem i kilka dni nie mam internetu, dramat
Wygłupiam się tu trochę, ale po prostu brak mi słów by coś mądrzej napisać. Ludzie szukają przeżyć, szukają sensacji i szukają spełnienia cielesnych pożądliwość i dlatego tak to wszystko jest popularne. Smutno. Kto zna głos pasterza ten wie co to takiego i jak wiele w sobie zawiera, mimo że czasem nic innego temu nie towarzyszy. Chciałoby się zawołać-"nie dajcie się ludzie na to nabrać" ale co to da.

niby znamy Mesjasza, ale...

"Gdybyście byli mnie poznali i Ojca mego byście znali..." [Jan 14:7]

niedawno moja przyjaciółka zwróciła mi uwagę na ciekawy fakt: dlaczego po zmartwychwstaniu Mesjasza, gdy im się objawiał niewiasty i uczniowie nie poznawali GO od razu? [Jan 20:14-15, 21:4-6, Mt. 24:15-23.36]

"oczy ich były zasłonięte"?
ale przecież chodzili z NIM co dziennie...
jak myślicie, dlaczego?

ps. ona mi też podpowiedziała
[Mt. 24:25 i 44-45]

*********
ps. a co do "źródła" takich "objawień", to [ponieważ Duch Św. gdzieniegdzie jest obrazowany jako "gołębica"] jest taka fajna puenta:

"jedni mają Ducha Św., a drudzy tylko PTOKA"

Nie wniosę nic nowego do tego tematu, jednakże czytając Twój post Grażyna dostrzegłem pewną nieścisłość... I nie dotyczy ona samej treści Twej wypowiedzi, ale tylko i wyłącznie cytowanego przez Ciebie polskiego pastora. Tak się składa, że wiem z jakiej wspólnoty ów pastor pochodzi i również słuchałem nabożeństwa na ich stronie... Pozwól więc, że zacytuję ową wypowiedź, tak jak w rzeczywistości brzmiała:
"Kojarzy to się nam zapewne z Kaszpirowskim, ale słuchajcie: Bóg nas przygotował, aby we właściwy sposób podejść do tego co się dzieje... Sue i Richard, którzy u nas byli dwa tygodnie temu i nam usługiwali, wysłali nam mail'a z informacją, że coś takiego właśnie zaczęło się na Florydzie i że to ma "uderzyć" też na Europę... i oni zadali takie pytanie: czemu by, nie do was?"
Niby to samo, a jednak trochę inaczej

Powiedział tez "wiem , że to może gorszyć"( przesłuchaj jeszcze raz całość ), poza tym parafrazowałam i dla mnie brzmi to tak samo. Skojarzenie z Kaszpirowskim nie jest chyba zbyt pochlebne...Ale pomimo to, ze tak się to kojarzy- bierzcie w tym udział! Mimo tego, że może gorszyć- już nas na to przygotowano!
To tak, jakby ktoś mówił: "no wygląda to fatalnie, fakt, ale śpijcie dalej"..

Tak, ale dotyczyło to określonych zachowań lidera tego "ruchu"...
Niemniej jednak zgadzam się co do Kaszpirowskiego

Czasem nie wiem, czy płakać się, czy śmiać...Jak można wierzyć, że jeden z grzmotów towarzyszących piorunowi to "szczególny grzmot" onaczający przybycie anioła? A potem witać tego anioła i kazać powtarzać społeczności: witamy cię aniele o imieniu Przełom, działaj pośród nas i dokonuj swych dzieł"? Straszne po prostu...oto pierwsze "owoce" przebudzenia na Florydzie...

Rety.Grażynko napisz coś o tych grzomtach bo chyba optyka muszę zmienić.Grzmot o nazwie Przełam czy Anioł o imieniu Przełom.
Ręce mi opadły a właściwie szczęka.
Napisz cosik więcej proszę.
To racaj niebezpieczne jest.
Czy to się wiąże z usługa luszi o imionach Sue i ktoś jeszcze.
Nie wiem na czym to polegało ale wg mojej znajomości psychologii,psychoterapii to duszpasterstwo po prostu. :roll:

Tak, te rewelacje to po usłudze tego małżeństwa. Zaglądam czasem na stronę mojego byłego zboru( z ciekawości)- sama sprawdź( ostatnie kazanie pastora, audio).
Co tu pisać więcej...Przywitali owego "anioła" i teraz czekają na "przełom" , czyli na fajerwerki podobne do tych, które się dzieję na Florydzie. A tam przez długi czas pastor jęczy "więcej ognia" , dyszy, chodzi pośród ludzi , a oni też jęczą. I podobno wielkie uzdrowienia tam się dzieją, takoż za posrednictwem internetu i wskutek siedzenia przed monitorme( wielogodzinnym).

Nie jestem za tym przebudzeniem, bo go nie oglądałem i nie mam zdania, ale znowu odnoszę wrażenie, że polscy pastorzy narobili kwasu, a inni się tym gorszą? Bo z tego co rozumiem to polski pastor mówi o Kaszpirowskim i o tych grzmotach, a nie ten zagraniczny?

BTW. naprawdę zastanawiam się jak by niektórzy forumowicze komentowali nabożeństwa ewangelizacyjne Smitha Wiggleswortha, gdyby miały miejsce w naszych czasach... Jak patrzeliby na "bicie choroby" w ciele osoby proszącej o modlitwę, jak komentowaliby nakładanie rąk samemu na siebie, w czasie gdy Smith modli się zza kazalnic (w pewnym kraju zabroniono mu nakładania rąk, więc prosił słuchaczy by sami to robili, w czasie gdy on będzie się modlił). Nie brzmi to znajomo? Kaszpirowski też mówił o wkładaniu rąk przed ekranem telewizora ;)

_________________
Mat 6;33