www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest So kwi 27, 2024 6:20 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 192 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 13  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: So mar 01, 2008 10:28 am 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 02, 2005 12:32 pm
Posty: 672
Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła" 1 Tes. 5:22
"A sam Bóg pokoju niechaj was w zupełności poświęci , a cały duch wasz, dusza i ciało niech będą zachowane bez nagany na przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa"(23)

Uczestnictwo w imprezie ludzi ze świata jakoś mi "nie leży" w ogóle.Po prostu nie potrafię sie bawić z nimi, nie piję alkoholu, nie bawią mnie słone dowcipy itp..
Jeśli chodzi o wesela chrześcijańskie- taniec jest O.K., o ile są zachowane pewne zasady. Tutaj pisałam raczej o tańcu w parach, gdzie wyraźnie widać było ...hm...pożądanie w zachowaniu partnerów...myślałam
o atmosferze, która jest charakterystyczna dla imprez światowych, a wszystko miało miejsce pośród chrześcijan.
Myślę, że wcale nie tak trudno wytyczyć sobie granice tak, aby nie popaść w jakieś skrajności.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So mar 01, 2008 12:25 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz lis 15, 2007 2:05 pm
Posty: 252
Lokalizacja: zagranica
quster napisał(a):


Jak trudno jest zachować równowagę i nie popadać w skrajności, totalnej negacji, albo drugim kierunku, relatywizacji i pobłażania.

Dlaczego tak jest ? (no to prawie retoryczne pytanie)

Taaak… Smok ma racje. Obojetne, w ktorym kierunku ten ruch się odbywa, to prowadzi on do zwiedzenia. Prywatne objawienie, liberalizm, czy tradycja, wszystko to, co nie ma pokrycia w Slowie Bozym powinno być z zalozenia kwestionowane. Biblia musi być ultymatywnym szablonem, a wszystko, co „wystaje” poza Slowo Boze trzeba zwyczajnie odrzucac.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So mar 01, 2008 3:33 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 16, 2006 5:21 pm
Posty: 599
Grazyna napisał(a):
Uczestnictwo w imprezie ludzi ze świata jakoś mi "nie leży" w ogóle. Po prostu nie potrafię sie bawić z nimi, nie piję alkoholu, nie bawią mnie słone dowcipy itp...

Słuszna racja, przy czym osobiście uważam, że czasem okazje rodzinne, a w wyjątkowych sytuacjach w pracy zawodowej powodują, że warto być, a w przypadku rodziny nawet wypada. Przy czym można wszystko z umiarem i co najważniejsze wyjść w odpowiednim momencie :D jak jeszcze atmosfera się nie zagęszcza.

Osobiście raczej bym rezygnował z imprez integracyjnych, które wymagają wspólnego wyjazdu po za miejsce zamieszkania, bo wtedy trudno zostawić towarzystwo nie narażając się na niezrozumienie. Jednak nie sądzę, że postawa "antyspołeczna" (oczywiście to nie jest stwierdzenie do twojej wypowiedzi Grażyno, tylko tak ogólnie piszę) i zamykanie się w gronie określonych osób jest pożądane. Musimy uczyć się umiejętnego, rozsądnego i stanowczego podejścia i nie przekraczania pewnych granic w kontaktach z wszystkimi ludźmi.
Grazyna napisał(a):
Jeśli chodzi o wesela chrześcijańskie - taniec jest O.K., o ile są zachowane pewne zasady. Tutaj pisałam raczej o tańcu w parach, gdzie wyraźnie widać było ...hm...pożądanie w zachowaniu partnerów...myślałam o atmosferze, która jest charakterystyczna dla imprez światowych, a wszystko miało miejsce pośród chrześcijan. Myślę, że wcale nie tak trudno wytyczyć sobie granice tak, aby nie popaść w jakieś skrajności.

Tak masz racje. Ale przyznacie, że nie jest trudno nawet pobawić się z tańcami w granicach rozsądku i przyzwoitości. Chociaż przeżyłem nie jeden sylwester bez tańców i nie czuję się jakoś upośledzony :wink:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So mar 01, 2008 3:47 pm 
Ja na przykład, jeśli chodzi o wesela, to raczej nie zdarza się bym dotrwał na choć jednym do północy. Nie, oczywiście nie ląduję pod stołem :D . Najzyczajniej czuję się zawsze umęczony ta atmosferą. Nie chodzi o aspołeczną postawę, nie chodzi też wcale o pogardzanne takim czy innym towarzystwem, ale po prostu źle się czuję, gdy już zabawa nabiera rumieńców a ja nieprzyzwoicie najedzony. Pewnie dziwią się inni biesiadnicy że z nimi nie uczestniczę do końa wpełni ich radości, ale to zdziwienie jest naturalne i nie męczy mnie bardzo.
Na chrześcijańskich weselach jest nieco inaczej. Rzadko kiedy "impreza" przekracza północ, a jeżeli nawet, to nikt się nie dziwi mojemu odejściu.
Czasem tylko opuszczajac stół biesiadny zastanawiam się jak długo i w jaki sposób Jezus uczestniczył w tego typu imprezach, bo że uczestniczył to wiemy.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So mar 01, 2008 4:01 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 02, 2005 12:32 pm
Posty: 672
Nie, no, Quster bywam na takich imprezach- czasem rzeczywiście "wypada"( wspólny obiad - Dzień nauczyciela- wychodzę, zanim poleje się alkohol, obiad zjem, trochę pogadam i mówię, że spieszę się do dzieci- co zresztą jest prawdą; wesele w rodzinie- podobnie, jakieś rocznice itp.).Ale nie "wchodzę" w to, mam jednak pewien dystans.


Cytuj:
Osobiście raczej bym rezygnował z imprez integracyjnych, które wymagają wspólnego wyjazdu po za miejsce zamieszkania,


No, takich wyjazdów to raczej unikam...Coś okropnego..Np. dwa dni z nclegiem. Towarzystwo na czworakach i bardzo głośno wraca do pokojów, nie ma się gdzie schować...Koszmar...A na mnie i tak patrzą jak na zbója( bo trzeźwą będąc psuję im zabawę). Więc już lepiej w domu zostać...

Kiedyś pracowałam w domu kultury. Pracownicy mieli zwyczaj imprezować często i wódkę popijali bez kozery( okazji mieli aż nadto). Wiedzieli, że nie piję( już wierząca byłam), więc zamknęli drzwi wyjściowe i - lekko już podpici- śmiali się, zaczepiali, kpili troszkę...i do stołu ciągnęli( po 20.00 było, ostatnie grupy aerobicu prowadziłam). Na nic się zdały tłumaczenia, że ostatni autobus mi ucieknie albo że mąż się będzie niepokoił...
udałam, że idę do toalety i...uciekłam oknem... :roll:

Potem już dali mi spokój. W zasadzie dosłownie. Dyrektorka nie przedłużyła umowy o pracę 8)

Ale to tak...na marginesie...( wspomnienia mnie wzięły...)

A tak w ogóle...ja bardzo lubię tańczyć. Tańczyłam w zborach na weselach i to było bardzo sympatyczne. :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 03, 2008 3:04 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 3:03 pm
Posty: 51
Delikatnie przypominam,że to wątek o Spichlerzu,a zrobił się tu lekki offtopic o imprezach :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 03, 2008 4:27 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Orion napisał(a):
Delikatnie przypominam,że to wątek o Spichlerzu,a zrobił się tu lekki offtopic o imprezach :)


ale tam też są imprezy...

http://www.uwielbienie.pl/noc_chwaly.html

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 03, 2008 4:44 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn sie 22, 2005 3:02 pm
Posty: 96
Lokalizacja: Będzin
:D dzięki ci Panie za nich , jak tylko będę w warszawie to na pewno ich odwiedzę , chwała boża musi być realna i rzeczywista nie imitowana :lol:
ani isza dzięki za zachęcenie :D oraz innym za reklamę spichlerza :lol:

_________________
Jozue.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 03, 2008 4:50 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 02, 2005 12:32 pm
Posty: 672
Jozue, jestem bardzo ciekawa, jak Ty definiujesz chwałę Boża, co to tak naprawdę dla Ciebie oznacza.
Dużo...? Głośno...? Kolorowo? Gra świateł? Inaczej..nie ma chwały..?

I jak można ją "imitować"...? Jak rozpoznajesz , czy uwielbienie( typu disco life plus uklady choregoraficzne z popisami solistów) "imituje" chwałę czy jest ona "rzeczywista"?
Na "czuja" to bierzesz? Czy masz jakieś inne narzędzia pomiaru "chwały Bożej"?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 03, 2008 5:05 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Grazyna napisał(a):
Jozue, jestem bardzo ciekawa, jak Ty definiujesz chwałę Boża, co to tak naprawdę dla Ciebie oznacza.
(...)
Na "czuja" to bierzesz? Czy masz jakieś inne narzędzia pomiaru "chwały Bożej"?


Obrazek
PS. Jozue nie odpisze... tu jest taka grupa, która zazwyczaj nie odpisuje bo nie mają nic więcej do powiedzenia... obym się pomyliła.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 03, 2008 6:22 pm 
Offline

Dołączył(a): N wrz 02, 2007 4:52 pm
Posty: 6
Lokalizacja: M-c Podl.
Osobiście nie mam nic przeciw nocom. Dzięki Panu, że dał czas odpoczynku, który czasem można spożytkować na modlitwę. Również nie mam nic na przeciw spotkaniom z Bogiem, gdy objawia sie Jego chwała szczególnie. Tylko u mnie z reguły "noc chwały" wygląda tak, że wchodząc w kolejny dzień jestem inny. Spotkanie z Bogiem zmienia człowieka.
I mówiąc szczerze, z reguły "noc chwały" nie wiele ma wspólnego z tym co oferuje spichlerz

_________________
---
http://darqha.chrzescijanie.pl
http://pojednanie.kz.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 03, 2008 9:00 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn sie 22, 2005 3:02 pm
Posty: 96
Lokalizacja: Będzin
:D Mnie osobiście nie interesuje hałas lub smutne rzępolenie , interesuje mnie uwielbienie Boga w DUCHU I PRAWDZIE to wyzwala i daje pokój w duszy :) mogę to opisać jak to wygląda do miejsca do którego uczęszczam co niedziela :lol: zaczynają od modlitwy w duchu świętym łagodnie ale z prorockim orzeczeniem i świadomością obecności Jego Osoby .
Śpiew w zrozumieniu zawsze nowa pieśń namaszczona mówiąca o problemie kogoś na sali ale nie stałych bywalców ale nowych ludzi którzy przyszli by posłuchać zobaczyć ,zawsze są nowi ludzie 3-15 osób .Potem zaczyna się uwielbienie z całego serca i duszy dla Pana spokojnie ale w namaszczeniu i wrażliwości duchowej na dany dzień .
Osoby które prowadzą uwielbienie robią wszystko by to nie oni byli słyszani (zbyt mocno)ale kościół który uwielbia Pana chwał .
Wtedy przychodzi znowu Jego Działanie ludzie zostają dotykani i podejmują decyzję o zmianie swego życia i przyjmują uzdrowienie , uwolnienie to co się wydarza jest trwałe potem w ich życiu .
Potem zaczyna się bardzo mocny aspekt proroczy uwielbienia połączony z Jego obecnością.
Wtedy kościół jest uwalniany od jeszcze większego oddania się Panu , zawsze przekazane jest do serc ludzi że Jezus jest Głową Kościoła.
wtedy dopiero zaczyna się osobista radość każdego człowieka wyrażana w różnoraki sposób , pląsanie , jeszcze większa radość w duchu i prawdzie .
Ale koniec jest the best osoby z sali zaczynają śpiewać prorocze pieśni które wnoszą pokój radość wolność poczucie zwycięstwa i Jego Obecności .Wtedy zaczyna się modlitwa która trwa i trwa aż wyzwolone jest jego działanie w modlitwie a to działanie jest zupełnie inne :) Tylko Jego Obecność żadnych haseł chwytów tylko on czasami w płaczu, czasami w radości ale zawsze Ten Sam Nasz Pan Jezus Chrystus :D Pozdrawiam serdecznie.

_________________
Jozue.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 03, 2008 10:29 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz lis 15, 2007 2:05 pm
Posty: 252
Lokalizacja: zagranica
Jozue napisał(a):
:D Mnie osobiście nie interesuje hałas lub smutne rzępolenie , interesuje mnie uwielbienie Boga w DUCHU I PRAWDZIE to wyzwala i daje pokój w duszy :) mogę to opisać jak to wygląda do miejsca do którego uczęszczam co niedziela :lol: zaczynają od modlitwy w duchu świętym łagodnie ale z prorockim orzeczeniem i świadomością obecności Jego Osoby .
Śpiew w zrozumieniu zawsze nowa pieśń namaszczona mówiąca o problemie kogoś na sali ale nie stałych bywalców ale nowych ludzi którzy przyszli by posłuchać zobaczyć ,zawsze są nowi ludzie 3-15 osób .Potem zaczyna się uwielbienie z całego serca i duszy dla Pana spokojnie ale w namaszczeniu i wrażliwości duchowej na dany dzień .
Osoby które prowadzą uwielbienie robią wszystko by to nie oni byli słyszani (zbyt mocno)ale kościół który uwielbia Pana chwał .
Wtedy przychodzi znowu Jego Działanie ludzie zostają dotykani i podejmują decyzję o zmianie swego życia i przyjmują uzdrowienie , uwolnienie to co się wydarza jest trwałe potem w ich życiu .
Potem zaczyna się bardzo mocny aspekt proroczy uwielbienia połączony z Jego obecnością.
Wtedy kościół jest uwalniany od jeszcze większego oddania się Panu , zawsze przekazane jest do serc ludzi że Jezus jest Głową Kościoła.
wtedy dopiero zaczyna się osobista radość każdego człowieka wyrażana w różnoraki sposób , pląsanie , jeszcze większa radość w duchu i prawdzie .
Ale koniec jest the best osoby z sali zaczynają śpiewać prorocze pieśni które wnoszą pokój radość wolność poczucie zwycięstwa i Jego Obecności .Wtedy zaczyna się modlitwa która trwa i trwa aż wyzwolone jest jego działanie w modlitwie a to działanie jest zupełnie inne :) Tylko Jego Obecność żadnych haseł chwytów tylko on czasami w płaczu, czasami w radości ale zawsze Ten Sam Nasz Pan Jezus Chrystus :D Pozdrawiam serdecznie.

... no, ale kiedy czytacie Slowo Boze, kiedy jest nauczanie?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 03, 2008 10:39 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn sie 22, 2005 3:02 pm
Posty: 96
Lokalizacja: Będzin
Potem dwie godziny słowa i nauczania ale to inna bajka

_________________
Jozue.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt mar 04, 2008 8:48 am 
Offline

Dołączył(a): Cz lis 15, 2007 2:05 pm
Posty: 252
Lokalizacja: zagranica
Jozue napisał(a):
Potem dwie godziny słowa i nauczania ale to inna bajka

Dwie godziny nauczania? Pewnie dlatego uzywasz tak zaawansowanych wyrazen. Ja nie wiem nawet, co to znaczy „modlitwa w duchu z prorockim orzeczeniem”, czy ktos to tlumaczy? Albo, co to jest „uwielbienie w namaszcdzeniu”, „proroczy aspekt uwielbiania”. Czyzby dar tlumaczenia jezykow był także waszym udzialem?
Spotkalem się z wielogodzinnym spiewaniem „w duchu”, przerywanym glossolalyjnymi wybuchami nie tlumaczonego „prorokowania”, ale to był perski jarmark. Nikt nic z tego nie rozumial, ale brzmialo ladnie.
Pozniej, inwalida na wozku, „powalal duchem” dziewczynki ze sluzby „powalania i smiechu”, które podrozowaly pod opieka mamy po calym kraju. To były czasy! Wychodzilo się z takich zebran „napompowanym” nie wiadomo czym, ale ze swiadomoscia, ze to „cos” musi być od Boga, bo przeciez jest tak radosnie niezrozumiale. No, ale co dobre, to szybko sie konczy. W konfrontacji z Biblia nie wytrzymalo [to „cos”] i trzeba było spakowac walizki.
Z perspektywy wieloletniego doswiadczenie, mogę powiedziec tylko to: Ludzie, uciekajcie od „tego”!
Jeśli nie ma porzadku zebran, opisanego szczegolowo przez Pawla w 1.Kor. – uciekajcie. Jeśli nie ma tlumaczenia, jeśli cos jest niezrozumiala mantra, to, z pewnoscia, nie jest to od Boga.
Pan Bog jest Bogiem porzadku, a nie balaganu. Obojetne w jakiej formie, balagan jest z ducha zamieszania w celu ukrycia Dawcy Darow, wyeksponowania „darow”, zagluszenia sumienia i wymuszenia pozornych manifestacji ducha. Jeśli Jezusa nie ma w centrum, w zrozumialym jezyku i dzialaniu, to jest „cos” w miejsce Chrystusa, zamiast Chrystusa – Antychryst.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 192 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 13  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL