www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pn kwi 29, 2024 3:18 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: N lut 10, 2008 6:05 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 02, 2005 12:32 pm
Posty: 672
Jak traktować osoby ze zborów, ktore nie głoszą całej ewangelii, tylko jej "lepszą połowę"?( miłość, łaska, wybaczenie grzechów- bez pkuty, bez krzyża, bez wysiłku i "potu"...). Jaką mieć postawę?
Czy są to nasi bracia i siostry w Panu, czy już nie...?( skoro brną w dostępstwo od Słowa Bożego w wielu dziedzinach życia, ale nie chcą słuchać upomnień).
Mam wielu znajomych w tego typu zborach, zapraszają mnie czasem na nabożeństwa, kiedy jestem przejazdem w czasie wakacji czy ferii. Iść czy nie...?
Może to głupie pytania, ale ja sama nie wiem, co już o tym myśleć.
Jak reagować, kiedy za kazalnicę wkracza kobieta i zaczyna nauczać...? Jak postępować, kiedy zaczynają się ze współczuciem o mnie modlić
( jako zniewoloną np. duchami religijnymi :wink: )?
Nadstawić drugi policzek, kiedy po cichu kpią? Wyjść? Przestawac mieć z nimi w ogóle relacje?
Macie jakieś doświadczenia?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lut 10, 2008 9:03 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 09, 2005 6:49 pm
Posty: 117
Przede wszystkim strzeż się elitaryzmu: my - lepsi, mający poznanie; oni - gorsi, przeginacze i odstępcy. Duch Św. przez list Pawła zachęca nas "A celem tego, co przykazałem, jest miłość płynąca z czystego serca i z dobrego sumienia, i z wiary nieobłudnej" (1 Tym. 1:5).

_________________
„Ty w Chrystusie oto odkupienie; ale Chrystus w tobie to uświęcenie! Ty w Chrystusie to zdolność do tego, by być w niebie; lecz Chrystus w tobie to zmiana twego losu!” (Jan W Thomas „Zbawieni przez Chrystusa”)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: N lut 10, 2008 10:24 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 16, 2006 5:21 pm
Posty: 599
Grazyna napisał(a):
... Jak postępować, kiedy zaczynają się ze współczuciem o mnie modlić ( jako zniewoloną np. duchami religijnymi )? ...


to brzmi prawie jak sekta, a może już nie prawie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lut 11, 2008 12:19 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
ozymandias napisał(a):
Przede wszystkim strzeż się elitaryzmu: my - lepsi, mający poznanie; oni - gorsi, przeginacze i odstępcy. Duch Św. przez list Pawła zachęca nas "A celem tego, co przykazałem, jest miłość płynąca z czystego serca i z dobrego sumienia, i z wiary nieobłudnej" (1 Tym. 1:5).

Sorry, ale akurat odstępców należy się strzec:

"A człowieka, który wywołuje odszczepieństwo [herezję], po pierwszym i drugim upomnieniu unikaj, wiedząc, że jest on przewrotny i grzeszy, i sam na siebie wyrok wydaje" [Tyt. 3:10-11]

Natomiast I Tym. 1:5 wyrwałes z kontekstu, a kontekst mówi o zakazie nauczania inaczej niż apostołowie. Celem tego zakazu jest miłość płynąca z czystego serca i z dobrego sumienia i z wiary nieobłudnej:

"Gdy wybierałem się do Macedonii, prosiłem cię, żebyś pozostał w Efezie i żebyś pewnym ludziom przykazał, aby nie nauczali inaczej niż my i nie zajmowali się baśniami i nie kończącymi się rodowodami, które przeważnie wywołują spory, a nie służą dziełu zbawienia Bożego, które jest z wiary. A celem tego, co przykazałem, jest miłość płynąca z czystego serca i z dobrego sumienia, i z wiary nieobłudnej, czego niektórzy nie osiągnęli i popadli w próżną gadaninę, chcą być nauczycielami zakonu, a nie rozumieją należycie ani tego, co mówią, ani tego, co twierdzą" [I Tym. 1:3-7]

Pierwsze zdanie Twojej powyższej wypowiedzi jest stałą mantrą wszystkich fałszywych nauczycieli, którzy chcą unikąć nazwania ich herezji po imieniu i dlatego starają się odwrócić kota ogonem - pragnienie posłuszeństwa przykazaniom apostolskim nazywają "elitaryzmem", a pragnącym strzec zdrowej nauki przypisują wywyższanie się nad innych. Nie twierdzę, że Ty do nich należysz, ale obawiam się, że najadłeś się ich trucizny, niestety.

Spróbuj czytać wypowiedzi apostołów w ich kontekście i zobacz, co oni mają do powiedzenia na temat odstępców i przeginaczy.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lut 11, 2008 6:45 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 02, 2005 12:32 pm
Posty: 672
No, tak, ale oni wierza w Chrystusa, w zbawienie z łaski...W ich wyznaniu wiary nie ma niczego niewłaściwego.Czy odstępcą jest ten, kto całkiem odrzuca Chrystusa( np. ci, którzy nie uznają, ze Chrystus przyszedł w ciele) lub Jego boskość...
Czy można być heretykiem i n a d a l wierzyc w Jezusa-Boga, Mesjasza...?W zbawienie przez wiarę?

Co do katolików np. sprawa jest jasna. Oddają oni hoŁd stworzeniu zamiast Stwórcy i mają mnóstwo roznych bożków- od "Jezusa ecuharystycznego" po różnistych świętych z Maryją na czele.
SJ odrzucili Jezusa jako Boga. Ale tu...?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lut 11, 2008 7:10 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 02, 2007 1:09 pm
Posty: 60
Trzeba pamiętać, że głoszenie niepełnej ewangelii jest głoszeniem fałszywej ewangelii. Osoby które nie poznały prawdziwej nauki np. nie usłyszały nigdy o pokucie nie będą wiedzieć co tak naprawdę zawdzięczają Bogu. Niestety wielu jest nauczycieli głoszących taką ewangelię przyjazną dla użytkownika i nie zniechęcającą ludzi. Często osoby nawrócone dzięki takiej wypaczonej nauce nie są rzeczywiście nawrócone.
Strzeżmy się wypaczonej ewangelii! Jest często gorsza niżby jej wcale nie było, bo daje osobie złudne poczucie prawdy.
Nie możemy być pobłażliwi w stosunku do tych, którzy nazywają się braćmi, chrześcijanami odrodzonymi a głoszą fałszywą naukę. Należy napominać i nie bać się prawdy. Pierwszą przyczyną wypaczeń jest brak napominania w rzeczach mniejszych, a gdy pojawią się większe to nie sposób już to opanować.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lut 12, 2008 2:15 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 09, 2005 6:49 pm
Posty: 117
Ostrożnie z tymi definicjami, bo tym samym sposobem jeszcze 30 lat temu ludzie należący w jednym mieście do różnych zborów tej samej denominacji (Zjednoczony Kościół Ewangeliczny) nie uznawali siebie nawzajem za braci ponieważ jedni wierzyli w chrzest Duchem a drudzy nie. Ja nawróciłem się 15 lat temu w zborze zielonoświątkowym który uważał Kościół Zielonoświątkowy za odszczepieńców tylko dlatego że nie nosili chustek, nie umywali nóg i nie zakazywali oglądania telewizji. Gdy się ich pytało czym jest pełna ewangelia to mówili że jest wykonywaniem wszystkich zaleceń Pana, czyli umywaniem nóg, noszeniem chustek, itp. Głosili pokutę, o tak, głównie pokutę, w tym kościele nie głosiło się jednak ewangelii łaski a połowa członków kościoła chodziła wiecznie w poczuciu potępienia.
Pytam co jest bardziej pełną ewangelią, głoszenie ewangelii uczynków, czy głoszenie słabej pokuty? Nie chodzi mi bynajmniej o definicję, ale o obecny stan kościoła. Gdybyśmy mieli patrzeć się na to co jest nie tak, to byśmy musieli jakieś 90% dzisiejszego kościoła z góry skreślić jako heretycki i odstępczy. A to jedni głoszą słodką ewangelię łatwej łaski, a to drudzy głoszą ewangelię uczynków, trzeci znowu starają się nie przeginać ani w tą ani w tą ale za to nie widać w ich głoszeniu mocy. Jedni odrzucają chrzest Duchem i Jego dary, inni z kolei przesadzają z charyzmaniactwem.

Droga Grażyno, Biblia przekonuje nas:
"Nade wszystko miejcie gorliwą miłość jedni ku drugim, gdyż miłość zakrywa mnóstwo grzechów" (1 Piotr. 4:8 ).
"...zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej. Lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem. Miejcie sumienie czyste" (1 Piotr. 3:15-16).
"Znosząc jedni drugich i przebaczając sobie nawzajem, jeśli kto ma powód do skargi przeciw komu: Jak Chrystus odpuścił wam, tak i wy. A ponad to wszystko przyobleczcie się w miłość, która jest spójnią doskonałości" (Kol. 3:13-14).

John Wesley mawiał "W rzeczach kluczowych powinniśmy mieć jedność, w mniej kluczowych wolność, we wszystkim zaś miłość". Powinniśmy się tego trzymać.

_________________
„Ty w Chrystusie oto odkupienie; ale Chrystus w tobie to uświęcenie! Ty w Chrystusie to zdolność do tego, by być w niebie; lecz Chrystus w tobie to zmiana twego losu!” (Jan W Thomas „Zbawieni przez Chrystusa”)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lut 12, 2008 10:36 am 
Offline

Dołączył(a): Wt lut 13, 2007 11:39 am
Posty: 168
Chyba ten podział przedstawiony przez Ciebie Grażyno nie jest pełny. Ale to co napisałaś jest prawdą dającą podstawy do dalszych podziałów. Otóż brak podstaw w zwiastowaniu Ewangelii (pokuty, krzyża, wysiłku i "potu"),pociąga za sobą "bylejakość " w innych sferach życia chrześcijańskiego. To powoduje brak obecności Ducha Św. zastępowanej przez ambitnych przywódców różnymi "sztuczkami" typu wrzaski, śmiechy, wycia i.t.p. Nie da się jednak stworzyć w ludzkiej sile tego co jest atrybutem Boga czyli MIŁOŚCI. Niestety nawet jeśli nowi ludzie przychodzą do zgromadzeń to najczęściej z powodu "inności"a nie MIŁOŚCI. Powielają w ten sposób "cielesne chrześcijaństwo.
Czy jest na to rada? Tak. Pozwolić Duchowi Św.być Przewodnikiem ,a wtedy On wprowadzi nas we wszelką Prawdę. Dziś piedestał jest w posiadaniu przywódców , a nie Ducha Św. Smutne ale prawdziwe. Pozdrawiam Sewen


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt lut 12, 2008 1:53 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Grazyna napisał(a):
Jak traktować osoby ze zborów, ktore nie głoszą całej ewangelii, tylko jej "lepszą połowę"?( miłość, łaska, wybaczenie grzechów- bez pkuty, bez krzyża, bez wysiłku i "potu"...). Jaką mieć postawę?
Czy są to nasi bracia i siostry w Panu, czy już nie...?( skoro brną w dostępstwo od Słowa Bożego w wielu dziedzinach życia, ale nie chcą słuchać upomnień).
(..)
Jak reagować, kiedy za kazalnicę wkracza kobieta i zaczyna nauczać...? Jak postępować, kiedy zaczynają się ze współczuciem o mnie modlić
( jako zniewoloną np. duchami religijnymi :wink: )?
Nadstawić drugi policzek, kiedy po cichu kpią? Wyjść? Przestawac mieć z nimi w ogóle relacje?
Macie jakieś doświadczenia?


my z mężem wychodziliśmy z takich miejsc u nas w mieściejeżeli nauka nie bytła zgodna z apostolską
tam gdzie potem szliśmy, słuchaliśmy tego, co tam głoszą "zza kazalnicy" i czy jest ta nauka akceptowana przez starszych - to oni biorą odpowiedzialność za miejsca, które "nadzorują
chętnie rozmawiamy ze znajomymi z tych "wspólnot", ale nie mamy czym się karmić w lokalnych "społecznościach", które poznaliśmy (nie wszystkie znamy!)

pytanie moje jest takie: co mamy wspólnego z tymi, którzy nie usłuchają napomnień?
do kiedy ktoś jest moim "bratem w wierze"?

Niegdyś bowiem byliście ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu: postępujcie jak dzieci światłości! (9) Owocem bowiem światłości jest wszelka prawość i sprawiedliwość, i prawda.
Efezjan 5:8-9,

a JEZUS MAWIAŁ:

Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, ( 48 ) gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie. (49) Bo każdy ogniem będzie posolony. (50) Dobra jest sól; lecz jeśli sól smak utraci, czymże ją przyprawicie? Miejcie sól w sobie i zachowujcie pokój między sobą.
Ew. Marka 9:47-49


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lut 12, 2008 4:58 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 02, 2005 12:32 pm
Posty: 672
Cytuj:
Gdybyśmy mieli patrzeć się na to co jest nie tak, to byśmy musieli jakieś 90% dzisiejszego kościoła z góry skreślić jako heretycki i odstępczy

A jeśli tak...naprawdę jest? :(

***
Chyba masz rację Aiszo...
Ciekawe, że wierzący z tych zborów "intymnej relacji z Bogiem" głoszących "wewnętrzne uzdrowienia" i kładące nacisk na powodzenie chrześćijanina w codziennym życiu nie chcą w ogole podejmować rozmów na tematy biblijne. Wiele razy próbowałam. Po prostu się nie da. Ich fora szybko się wypalają, a oni sami unikają takich rozmów jak ognia. Jakby ktoś im zabronił. Kiedy się im przytacza Słowo, to jakby Go nie widzieli, nie czytali. Można im przytoczyć szereg argumentow, a oni i tak nie odniosą się do nich, uparcie twierdzą swoje, powtarzając w kółko te same stwierdzenia.


Ciekawa jestem, czy rzeczywiście ktoś ich tak naucza( zabrania rozmawiać)? Czy tak samorzutnie im to wychodzi?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lut 12, 2008 5:59 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Pan Jezus zadał pewne pytanie, które odczytuję jako retoryczne:

"Tylko czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?" [Łuk. 18:8]

Nie przypuszczam, żeby mówił tutaj o swoim widzialnym przyjściu z Kościołem, skoro wtedy cały Izrael się nawróci. Paweł pisze, że w czasach ostatecznych będzie coraz gorzej i że będzie wielkie odstępstwo [II Tes. 2:3] - a jesteśmy świadkami odstępstwa na wielką skalę, nawet w kluczowych sprawach, a cóż dopiero w drugorzędnych.

Izrael miał takie chwile, kiedy 90% należało okreslić jako heretycki i odstępczy - Bóg nie wahał się tak nazywać ludu, który wybrał i z którym zawarł przymierze, i który sprzeniewierzył to, co otrzymał. Posyłał proroków, którzy nazywali po imieniu ich stan, a oni kamienowali proroków. Dlaczego? Bo prorocy nie mieli "miłości" rozumianej jako tolerancja dla grzechu i umiłowanie samego siebie.

ozymandias napisał(a):
A to jedni głoszą słodką ewangelię łatwej łaski, a to drudzy głoszą ewangelię uczynków, trzeci znowu starają się nie przeginać ani w tą ani w tą ale za to nie widać w ich głoszeniu mocy.

A ja się pytam, CO WIDAĆ W ICH ŻYCIU? Bo nawet największa moc głoszenia nie przekładana na uczynki godne upamiętania zostaje po prostu zmarnowana.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lut 12, 2008 6:08 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 02, 2007 1:09 pm
Posty: 60
Ostatnio byłem w pewnym kościele zielonoświątkowym. Będąc tam już kilka razy miałem wrażenie, że ewangelia tam głoszona ma jakąś dziwną formę. Opiszę tam kolejno moje 3 wizyty w tamtym zborze:

1. Większość kazania polegała na tym, że jeśli ktoś daje dziesięcinę to Bóg w niezwykły sposób będzie mu błogosławił mu materialnie, a jakby dawał 20% to Bóg dałby mu raj na ziemie w sferze finansów

2. Było błogosławieństwo młodej pary, było sporo ludzi nie nawróconych, dla których być może była to jedyna szansa aby usłyszeć cokolwiek z ewangelii, ale już na początek zaczęto zbierać pieniądze podkreślając kilkukrotnie, że ochotnego dawcę Bóg miłuje, tak aby do każdego dotarło, że powinien być ochotny. Ciekawe jak odebrali to ludzie z poza zboru?

3. Ta wizyta w zborze była doprawdy niezwykłym przeżyciem, opisze po kolei:
-rozpoczęło się od występu grupy uwielbieniowej (około pół godziny) jednak było to tak głośne, że zamiast powiewu Ducha czółem tylko przez ten, czas powiew basu na własnej klatce piersiowej, od hałasu zaczęła mnie aż boleć głowa , bo stałem naprzeciwko głośnika
-potem był czas modlitw. Jedyna modlitwa brzmiała mniej więcej tak:
Cytuj:
Boże prosimy Cię pobłogosław nam hojnie pieniędzmi i daj nam mądrość co z nimi robić i jak je inwestować

Była to jedyna modlitwa i zakończyła się natychmiastową zbiórką pieniędzy.
-Kiedy myślałem, że czas na kazanie to pewien człowiek wyszedł i opowiadał około 15 minut o tym jak wypełnić PIT i odpisać 1% na cel organizacji działającej przy kościele
-Kolejne 10 minut zajęło wystąpienie jednego z braci starszych zboru zachęcające do wysyłania smsów w pewnym konkursie i rozdanie karteczek z numerem i treścią smsa do wysłania
- Kiedy to się zakończyło wystąpił pewien młody człowiek zapowiadając wspaniałego nauczyciela, którego on i wiekszość zboru bardzo lubi i szanuje. Zdziwiłem sie bardzo kiedy nauczycielem tym okazała się kobieta, która zaczęła wystąpienie od słów:
Cytuj:
Ponieważ wiem, że bardzo to lubicie to będę wam dziś głosić ewangelię sukcesu, bo przecież wszyscy lubimy mieć sukcesy


Moje zdziwienie sięgnęło jednak zenitu, kiedy ta wypowiedz spotkała się z owacją na stojąco. Jak ta kobieta obiecała tak zrobiła. Głosiła ewangelie sukcesu z elementami filozofii pozytywnego myślenia. Do końca wytrzymałem i nie wyszedłem tylko i wyłącznie dlatego, że umówiłem sie bo nabożeństwie z jedną z osób ze zboru.
-Na zakończenie wytrzymałem z trudem 30 minut podmuchu basów

Zdumiewałem się stanem w jakim był ten kościół zielonoświątkowy i tym, że większość ludzi nie widzi problemu. Porozmawiałem z jednym z braci starszym dzieląc się z nim swoimi obserwacjami. Stwierdził, że w zasadzie zgadza się z niektórymi moimi uwagami, ale co on nie ma tam nic do powiedzenia. Skoro bracia starsi nie mają nic do powiedzenia, to pytam sie kto ma?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lut 12, 2008 6:19 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 09, 2005 6:49 pm
Posty: 117
A ja się pytam retorycznie - a co miał na myśli ap. Paweł pisząc "Albowiem Królestwo Boże zasadza się nie na słowie, lecz na mocy" (1 Kor. 4:20), lub "W końcu, bracia moi, umacniajcie się w Panu i w potężnej mocy jego" (Efez. 6:10) :?:

_________________
„Ty w Chrystusie oto odkupienie; ale Chrystus w tobie to uświęcenie! Ty w Chrystusie to zdolność do tego, by być w niebie; lecz Chrystus w tobie to zmiana twego losu!” (Jan W Thomas „Zbawieni przez Chrystusa”)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lut 12, 2008 8:18 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn sie 22, 2005 3:02 pm
Posty: 96
Lokalizacja: Będzin
Ostatnio byłem w pewnym kościele . Wiedziałem że wszystko co mówione i robione w tym kościele -zborze jest doskonałe w ich mniemaniu .
Kiedy wszedłem tak zobaczyłem grupę ok ..... wszyscy byli podobni do siebie byli po prostu bladzi i w pewnym momencie chciałem wezwać karetkę pogotowia bo myślałem że coś jest nie tak z nimi ale na szczęście zobaczyłem że oddychają i mrugają , uspokoiłem się na tyle by pozostać na tym spotkaniu.
Spotkanie rozpoczęło sie od płaczu i lamentowania kobiet ale i bracia nie byli gorsi , nie wiedziałem co się stało ale pomyślałem że ktoś umarł .
Ale nie po około 5 minutach zorientowałem się że oni wszyscy zanoszą modlitwy "dziękczynne "i "uwielbiające" Jezusa .
Myślałem że śnię ale wszystko to to dopiero początek , potem usłyszałem uwielbienie a muszę dodać że to jest bardzo ważna część spotkania dla mnie i przeżyłem szok ponieważ pieśni i gra przypominała mi znowu pogrzeb , pomyślałem nie na pewno ktoś musiał umrzeć ale nie okazało się że pogrzeb odbył się 2000 lat temu i zupełnie zapomniano o zmartwychwstaniu Jezusa .
Postanowiłem modlić sie i uwielbiać Pana ale nie mogłem się skoncentrować na Nim ponieważ lament i ujadanie burzyło mi całkowicie pokój i radość .
Po około 20 minutach , dla mnie to była wieczność , wszyscy usiedli i wyszedł
ktoś kto miał tak surową minę że nie miałem odwagi spoglądać w jego kierunku . pomyślałem wreszcie spokój ale nie,wyrzucił z siebie tyle potępienia oskarżenia że było mi żal tych ludzi .
Potem wyszedł pastor widziałem że chowie się za kazalnicą i biblią ale wyszedł , rozpoczął od autorytetu słowa Bożego i jego mocy , ale w jego wykonaniu nie mocy,treść kazania Bóg wychowuje nas po przez cierpienie i chorobę i życie w skromności z akcentami że inna ewangelia jest od diabła .Miałem łzy w oczach ale dotrwałem do końca .
Ogłoszenia , koniec spotkania , ludzie wychodzą ze spuszczonymi głowami
próbują usmiechać sie do siebie ale ukradkiem .
wychodzę nie zauważony przez nikogo zerkam na szkatułę szklaną z napisem ofiara dla pastora na jego utrzymanie , sięgam do portfela i nagle widzę w szkatule ok 40 groszy , myśli mnie przerastały , szkatuła była mijana bokiem przez ludzi , wrzuciłem ofiarę i wyszedłem z kościoła .
Stojąc na parkingu samochodowym usłyszałem słowa" to było dobre spotkanie "....... pojechałem do lasu na społeczność z Panem.

_________________
Jozue.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lut 12, 2008 9:26 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 02, 2005 12:32 pm
Posty: 672
Tylko, że Jozue- tak zdrowo przesadziłeś, że ...no wiesz...w kabarecie mógłbyś robić. Po prostu mnie tym opisem rozbawiłeś :lol:

W zborach, o których pisze D. Roman bywałam i wiem, że to właśnie tak wygląda. W zborach niecharyzmatycznych, babtystycznych, uświęceniowych też bywałam i wiem, ze jest tam spokojniej, poważniej, pieśni nie są tak zywiołowe, ani gŁośne, ale nigdzie nie spotkałam się z takim czymś , co Ty tu wypisujesz.

Cytuj:
wszyscy byli podobni do siebie byli po prostu bladzi

A może w jarzeniówkach siedzieli...? :wink:

Cytuj:
Spotkanie rozpoczęło sie od płaczu i lamentowania kobiet ale i bracia nie byli gorsi

Widocznie mieli powody...Mi tez częściej chce się płakać niż cieszyć. Ludzie gina, wierzący pląsają i dorabiają się, wiara słabnie, młodzi nie szanują własnych rodziców...rozejrzyj się, bracie...

Cytuj:
Ale nie po około 5 minutach zorientowałem się że oni wszyscy zanoszą modlitwy "dziękczynne "i "uwielbiające" Jezusa


Po paru latach krzyczenia podczas modlitw i skakania do perkusji też przeżyŁam szok, kiedy zobaczylam, jak ludzie w skuoieniu i spokojnie uwielbiają Pana, nie dyszą, nie krzyczą, nie machają rękami, i jeszcze słuchają swoich modlitw, żeby na nie amen powiedzieć...Ale nie przejmuj się, to przychodzi z czasem. W końcu- nie od razu Krakówzbudowano! :D


Cytuj:
potem usłyszałem uwielbienie a muszę dodać że to jest bardzo ważna część spotkania dla mnie

No i wszystko jasne!

Cytuj:
treść kazania Bóg wychowuje nas po przez cierpienie i chorobę i życie w skromności z akcentami że inna ewangelia jest od diabła


Czasem trzeba. Szczególnie, jak ktoś oporny i nieposłuszny Słowu...
Też zawsze słyszałam, zem królewna, apostołka, obdarowana, mam chodzić w zwycięstwie, walczyć skutecznie z diabłem, radować się i "ozkoszować Panem"- nikt zaś nie wspominał jednak o krzyżu..A jak ktoś chce iść za Panem, a krzyża swego nie chce nieść, nie jest godzien być uczniem Jezusa. Gorszy Cię to, Jozue? Uwazasz, że Bóg nie karci swoich dzieci, kiedy jest taka potrzeba? Że cierpienie ma mijać z daleka wierzącego? Boisz się? Ja też się bałam. A teraz umiem zaufać Bogu.
W cierpieniu też...
Cytuj:
wyrzucił z siebie tyle potępienia oskarżenia że było mi żal tych ludzi

Kiedy zdarzyło mi się upomnieć siostrę, która zabrała się za nauczanie w zborze, to też usłyszałam, że ją osądzam i oskarżam itd.. Twarde słowa bolą, prawda też. Nie każdy jest na tyle dojrzały , żeby przyjąć upomnienie. Trzeba trochę pokory. Trudno też tak od razu przyjąć twarde słowa, kiedy się ciągle słyszy, że Bóg jest łaskaw, dobry, nigdy się nie gniewa, wszystkiemu pobłaża itp..

Cytuj:
Ogłoszenia , koniec spotkania , ludzie wychodzą ze spuszczonymi głowami
próbują usmiechać sie do siebie ale ukradkiem

Powiem tak- ktoś, kto słuchał całe życie heavy- metalu nie doceni subtelnej melodii Bacha...
Cytuj:
Stojąc na parkingu samochodowym usłyszałem słowa" to było dobre spotkanie "....

No, jednak im się podobało! :D

Trochę sobie żartuję, ale wiesz co Jozue...Następnym razem zrób notatki z kazania, usiądź z Pismem w ręku i sprawdź, czy tak się sprawy mają.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 31 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 49 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL