www.ulicaprosta.net

Ozymandiasie, jesteś moim bratem w Chrystusie, miłuję Cię i chciałbym uniknąć niepotrzebnej "pyskówki", która popsułaby atmosferę na forum.

Pozwól zatem, że się wytłumaczę z odpowiedzi na post, który wprawdzie mnie bezpośrednio nie dotyczył, ale moim zdaniem był krzywdzący dla Ani_Iszy i niestety przypomina mi postawę ucznia, który nie będzie się uczył np. języków obcych, bo mieszka w Polsce i uważa, że nie są i nie będą mu do niczego potrzebne.

Nie wiem, czy zauważyłeś, ale Isza już od jakiegoś czasu w ogóle nie używa określenia "ruah" po tym, jak ktoś jej to wypomniał - chyba nie ma sensu wypominać komuś dawnych "grzechów", skoro się poprawił - mam nadzieję, że się ze mną zgodzisz? Jeśli widzisz gdzieś nowo-mowę, to zacytuj konkretne fragmenty i wtedy będzie o czym rozmawiać - na razie rzuciłes w powietrze coś, czego nie da się nawet zweryfikować. Następna sprawa: Nie występujemy w programie skierowanym do niewierzących, tylko rozmawiamy na forum, gdzie większość użytkowników stanowią wierzący - dlatego nie wszystkie wpisy musza być "ewangelizacyjne".


Po pierwsze, o ile pamiętam, Biblia to nie jest tylko Nowy Testament - chyba, że Ty czytasz tylko Nowy. Jeśli tak, to pora to zmienić. Po drugie, nie istnieje coś takiego jak "Pisma chrześcijańskie" - chyba, że masz na myśli Ojców Kościoła. Pisma to są Pisma po prostu. Zostały napisane przez Żydów i nawet te napisane po grecku powinny byc odczytywane w kontekście żydowskie kultury, w ciągłości z żydowską Torą, Prorokami i Pismami (czyli z Tanach) i przy wzięciu pod uwagę żydowskiej mentalności ich autorów. Jak zauważył JJ, "hebraizmy" sa niezbędne do właściwego zrozumienia pism napisanych w żydowskiej grece przez Żydów (prawdopodobnie z wyjątkiem Łukasza). Jako chrześcijanie pochodzenia pogańskiego powinniśmy pilnie odrabiać zaległe lekcje, zamiast się stawiać i w dziecinny sposób odrzucać to, co nam służy ku wzrostowi poznania. Sam kiedyś stanąłem wobec tego problemu i dziś dziękuję Bogu, że nie postanowiłem "obrazić się i odmrozić sobie uszu".


Po pierwsze, nie jesteśmy na Areopagu i nie przekonujemy Greków. Po drugie, Paweł przekonywał Greków stosując grekę do przekazania hebrajskich treści jak teszuwa na przykład, co zostało zagubione w nauczaniu kościołów i między innymi dlatego stan kościołów jest taki jaki jest. Jakie nauczanie, takie owoce nauczania. Przykładów jest więce - choćby rozumienie i istota Przymierza i Prawa. Po trzecie, nie zauważyłem, żeby Ani_Isza nazywała Ducha Świętego "ruah JHWH" - robiła to Oliwka, robiła to Ketura i mnie również raził przerost takich sformułowań. Określenia "Ruah" Ani_Isza JEDEN RAZ użyła we wtorek 20 marca 2007. Pozostałe wyniki dotyczą wyłącznie rozmowy z Oliwką, która sama chciała rozmawiać o Ruah Ha-Kodesz i stworzyła w tym celu odpowiedni wątek. Nie zauważyłem, żeby Ani_Isza nadużywała określenia gojim i ANI RAZ nie pamiętam, żeby uzyła określenia "Khesed Adonai". Po prostu czepiasz sie jej bezpodstawnie - tak uważam.


Nikt Ci nie każe używać tych zwrotów w mowie potocznej. Nie wiem czy rozumiesz słowo "anachronizm", ale jeśli rozumiesz, to by oznaczało, że że wolisz powtarzać coś, co jest błędem niż słuchać lub czytać coś, co jest prawidłowe. Ja również jestem chrześcijaninem pochodzenia pogańskiego mieszkającym nad Wisłą, ale jeśli mam możliwość nauczyć się czegoś, to uważam, że należy korzystać. Ludzi, którzy nienawidzą poznania Biblia nazywa głupcami. Poza tym, jeśli Słowo Boże nakazuje nam tolerancję w sprawach pomniejszej wagi (Rzym. 14) i sam cytujesz słowa Augustyna (nie Wesleya) o tym, żeby w sprawach pomniejszej wagi mieć wolność, to dlaczego zabraniasz używać określonych słów - czyż nie jest to brak konsekwencji z Twojej strony? Sam cytujesz Pawła piszącego o MIŁOŚCI i o znoszeniu siebie nawzajem - czy ta miłość ma wyglądać w praktyce w ten sposób, że odrodzeni poganie zażądają od odrodzonych Żydów, żeby ci przestali nazywać Boga Abrahama, Izaaaka i Jakuba imieniem, które sam Bóg objawił? Zastanów się nad tym na spokojnie.

* Określenia typu "głoszenie w mocy", których sam używasz, również są skrótami myślowymi, byłyby kompletnie niezrozumiałe w publicznej TV i stanowią element nowomowy chrześcijańskiej. Natomiast Amerykanie ukuli określenie "christendom", a nie "christendorm".

Pozdrawiam Cię serdecznie