www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest N kwi 28, 2024 1:54 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 35 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Wt sty 15, 2008 8:14 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 02, 2005 12:32 pm
Posty: 672
Niektóre zbory zachłystują się nauką o "uzdrowieniu wewnętrznym"
( niektórzy nawet nauczają, że bez uzdrowienia wewnętrznego nie może nastąpić uzdrowienie zewnętrzne, czyli dotyczące ciała, fizyczne). Urządzają sobie coś w rodzaju warsztatów, na których zbieraja wywiady od uczestników( relacje w małżeństwie- chodzi o trudności, zranienia z dziecinstwa, inne dot. sfery seksualnej czy przykre wspomnienia ze szkoły itp..).
Szukałam czegoś na ten temat w Słowie Bożym i waściwie nic nie znalazłam...Jakoś nigdzie nie wyczytałam, żeby ktoś kogoś "uzdrawiał wewnętrznie". Dużo jest o upamiętaniu się z grzechów, o przebaczeniu,o pełnieniu woli Pana, czasem niewierzący jest uwalniany od demonów, ale ...nigdzie nie byŁo takiej służby, która polegałaby na urządzaniu zbiorowych terapii dla "zranionych chrześcijan". Nigdzie też nie znalazłam sytuacji, w któej uzdrowienie fizyczne byŁo uzależnione od owego uzdrowienia wewnętrznego.
Ale może źle szukałam.
Czy Słowo Boże mówi nam coś o uzdrowieniu wewnętrznym?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sty 15, 2008 9:21 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 05, 2008 10:28 pm
Posty: 93
Duch sw. uzdrawia.
Ja mysle, ze to proces, który następuje proporcjonalnie z wzrostem w poznaniu Jezusa. Duch sw., a nie „ktos- kogoś”.
Sfera zranien wewnętrznych jest tak delikatna i bardzo indywidualna.
Jednemu wystarczy gdy pastor w obecności kościoła karze wyrzucić paczkę papierosow i podeptac ja, wykrzykując na koncu- Pan cie uwolnił ! ;urządzając tym spektakularne przedstawienie, zas inny- ucieka z placzem w takiej sytuacji, bo w gruncie rzeczy w jego wypadku problem uzależnienia np. dotyczy problemu: lęku przed akceptacją. I tu potrzebna jest raczej modlitwa o uwolnienie od takiego lęku. Oraz wcześniejsza rozmowa z pastorem sam na sam.

JA nie jestem zwolenniczka takich metod., gdzie zbiera się wywiady od wierzących na jakis wspólnych warszatach. Wszelkie „babranie się” w przeszłości człowieka na zbiorowych zebraniach jest mało delikatne, no chyba ze sam o to prosi.
Tak jakos przypomina mi się cudzołoznica z Ew. Jana. (kobiety są może wrażliwsze…)
Jezus przemówił do niej dopiero gdy zostali sami. Bo On trzciny nadłamanej nie dołamie, a lnu tlejącego nie zagasi.
Narodziła się intymność.
Odkrycie, ze Ten który wybacza, nie potępia i leczy- jest Bogiem. Kochającym i pełnym łaski. Podobnie Samarytanka- Jezus „odkrył” jej przeszłość w osobistej rozmowie.

Wszelkie leczenie "ludzi przez ludzi" grozi jakimś uzależnieniem emocjonalnym od nich.

Ducha sw. rolą jest kierowanie ku Panu i objawianie Jego miłości. Gdy zachowawczo traktujemy modlitwę o uzdrowienie wewnętrzne, skupiamy się na ranach, na ich „genealogii”, na tym, co mamy powiedziec i w jaki sposób- nasza koncentracja na Istocie dawcy uzdrowienia może po prostu zniknąc. Uzdrowienie nie nastepuje a osoba nad która się modlono odchodzi sfrustrowana. I nieszczesliwa…

Dobrą terapią, uważam jest wzrost w Słowie bożym. To ono jest prawdą, która- jak brzmi obietnica Pana- nas wyzwoli ( uzdrowi, uwolni).
Posługiwanie sobie wzajemne we wspolnotach chrzescjanskich- rowniez.
Zdrowe, z zachowaniem kierunku wyłącznie skierowanym na Zabwiciela.

Chciałam jesczse dodac, ze przyczyna nieuzdrowionego wnetrza u czlowieka nowonarodzonego, moze byc ....grzech. Z którym od lat sie nie chce rozstac.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sty 18, 2008 2:27 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 02, 2005 12:32 pm
Posty: 672
Cytuj:
bo w gruncie rzeczy w jego wypadku problem uzależnienia np. dotyczy problemu: lęku przed akceptacją

A czy fakt, że grzeszy( paląc te papierosy) i jeszcze robi to, bo chce się ludziom( a nie Bogu) podobać nie wymaga zwykłej pokuty...?( a nie "uzdrowienia wewnętrznego").

O uzdrowieniu wewnętrznym dowiedziałam się m.in tutaj:

http://www.oaza.pl/siloe/files/sil1504.html


Zastanowiło mnie natomiast zdanie na temat konsekwencji tej nauki (wypowiedziane przez katolika nota bene):

Charakterystyczny dla osób zajmujących się uzdrawianiem wewnętrznym pogląd: „Brak miłości własnej jest korzeniem każdego grzechu”[4], który zaczerpnęłam z książki braci Dennisa i Matthew Linnów.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt sty 18, 2008 8:19 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 05, 2008 10:28 pm
Posty: 93
Grazyna napisał(a):
Cytuj:
bo w gruncie rzeczy w jego wypadku problem uzależnienia np. dotyczy problemu: lęku przed akceptacją

A czy fakt, że grzeszy( paląc te papierosy) i jeszcze robi to, bo chce się ludziom( a nie Bogu) podobać nie wymaga zwykłej pokuty...?( a nie "uzdrowienia wewnętrznego").
/.../
Zastanowiło mnie natomiast zdanie na temat konsekwencji tej nauki (wypowiedziane przez katolika nota bene):

Charakterystyczny dla osób zajmujących się uzdrawianiem wewnętrznym pogląd: „Brak miłości własnej jest korzeniem każdego grzechu”[4], który zaczerpnęłam z książki braci Dennisa i Matthew Linnów.

Trudno rzec, czy ludziom. Zniewolenie nikotynowe (i alkoholowe i narkotyczne) to powazny problem.
Podałam tu tylko przykład potrzeby rozmowy przed modlitwą o uzdrowienie wewnetrzne.

Ale masz rację. Najzdrowiej jednak potraktowac to jako grzech i pokutowac .
Czlowiek zbawiony bedzie tak długo "nękany" przez Ducha sw., ze w końcu upadnie przed Panem i wyzna Mu grzech palenia nikotyny. to własciwie dobra wiadomosc i Duchowi sw. niech bedzie chwała, za uparte przekonywanie, że cos jest grzechem. Dlatego dobra- bo potwierdza: jestes zbawiony!
Czasem jednka chrzescijanin tkwi długo w nałogu i wciaz po prostu nie potrafi z niego wyjść.
Jakby nie miał poczucia swojej nowej tożsamości w zwycieskim Chrystusie. Znam takie przypadki....

-------------------------------------------

Jejku, rzeczywiście brzmi to straszliwie.
I jako parafraza słowa:

Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest miłość pieniędzy; niektórzy, ulęgając jej, zboczyli z drogi wiary i uwikłali sie sami w przeróżne cierpienia. (1Tym6,10)

i jako swoiste anty do krzyżowania naszego ego

Z Chrystusem jestem ukrzyzowany; zyje wiec juz nie ja, ale zyje we mnie Chrystus; a obecne zycie moje w ciele jest zyciem w wierze w Syna Bożego, który mnie umilowal i wydal samego siebie za mnie. (Gal2,20)

Co zaś do mnie, niech mnie Bog uchowa, abym miał sie chlubić z czego innego, jak tylko z krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa, przez którego dla mnie swiat jest ukrzyżowany, a ja dla świata. (Gal6,14)

Choć pewnie tkwi w tym jakaś parahumanistyczno – psychologiczna mądrość.........nev age.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt sty 18, 2008 10:08 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz lis 15, 2007 2:05 pm
Posty: 252
Lokalizacja: zagranica
Grazyna:
Cytuj:
Czy Słowo Boże mówi nam coś o uzdrowieniu wewnętrznym?

Nie ma nic takiego. Nie ma podzialu na uzdrowienie zewnetrzne i wewnetrzne. Pan Jezus sam zaprzecza takiemu podzialowi:

Cóż bowiem jest łatwiej, czy rzec: Odpuszczone są grzechy twoje, czy rzec: Wstań i chodź?
Ew. Mateusza 9:5


Uzdrowienie jest totalne i tylko w jednym miejscu, w Osobie, Jezusie Chrystusie. On jest uzdrowieniem naszym!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So sty 19, 2008 11:17 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Grazyna napisał(a):
Zastanowiło mnie natomiast zdanie na temat konsekwencji tej nauki (wypowiedziane przez katolika nota bene):

Charakterystyczny dla osób zajmujących się uzdrawianiem wewnętrznym pogląd: „Brak miłości własnej jest korzeniem każdego grzechu”[4], który zaczerpnęłam z książki braci Dennisa i Matthew Linnów.

To jest DOKŁADNE ODWRÓCENIE Słowa Bożego. To miłość własna podsycona przez szatana popchnęła Ewę (a potem Adama) do spożycia owocu, ponieważ chcieli Być jak Bóg. Ta diabelska "ewangelia" jest teraz powtarzana przez "uzdrowicieli wewnętrznych" razem z podważaniem Słowa Bożego ("Czy naprawdę Bóg powiedział?"). Psychologia nie miesza się z Ewangelią, ponieważ fundamentem wszelkich humanistycznych nauk jest zaprzeczenie podstawowej biblijnej prawdy o tym, że człowiek z natury jest skłonny do zła, a nie do dobra.

Apostołowie "uzdrowienia wewnętrznego" próbują przeniknąć do rozdzielenia duszy i ducha, a tam może sięgnąć wyłącznie Słowo Boże [Hebr. 4:12]. Zastępowanie Boga i Jego Słowa przez ludzką filozofię jest coraz modniejsze, ale bardzo niebezpieczne w skutkach.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So sty 19, 2008 12:24 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 02, 2005 12:32 pm
Posty: 672
Na stronie http://www.njeruzalem.cstnet.pl/nauczanie_am2.html można przeczytać, że znakami rozpoznawczymi "nieuzdrowienia wewnętrznego" są:
Cytuj:
ROZPOZNANIE SYMPTOMÓW I PROBLEMÓW.

Jeżeli zauważasz u siebie - niezrozumiała reakcje. Cały czas miałeś pokój, modlisz się codziennie rano, rozważasz słowo , ale przychodzi ktoś i dotyka jakiegoś miejsca i po prostu jest wielkie BUM. Po takim BUM leżysz na twarzy dotknięty jak dziecko i płaczesz, jesteś zraniony i masz problem, itd., itd. Jeżeli występuje u ciebie taka reakcja to znaczy, że prawdopodobnie masz problem z uzdrowieniem emocjonalnym.
Jeżeli masz nerwowe objawy fizyczne, chodzisz roztrzęsiony.
Tłumione uczucia. Jeżeli nie pozwolisz sobie na rozmowę szczerze i otwarcie o tym co czujesz, o tym że cos jest dobre albo nie jest dobre, że coś zrobiłeś dobrze lub źle.

Takie reakcje zdarzają się rzadko i niekoniecznie z powodu "braku zudrowienia wewn."

Cytuj:
Gorzki korzeń sądu.
Mamy to wpisane w naszą naturę.
Jeżeli coś nas boli, to staramy się wykazać osobie która nam o tym mówi że też ma problem , w myśl zasady, że najlepszą obroną jest atak.

To jest wykorzystywane do utwierdzenia owieczek w tym, żeby "nikogo nie sądzić", a już szczególnie nie wolno wypowiadać krytycznych uwag pod adresem pastora i starszych. W ten sposób zabezpieczają się oni przed ewentualną krytyką, a każdemu, kto ma inne poglądy , przylepiają etykietę "nieuzdrowionego wewnętrznie".
Cytuj:
Niewłaściwe relacje.
I znowu dwa korzenie:

1. Fałszywe oczekiwania, które mamy nieraz w stosunku do Kościoła, w stosunku do Biblii i Boga.
2. Emocjonalna zależność od innych.


Cytuj:
Obsesje i lęki. Wiara w kłamstwa szatana, wypowiedzi, oświadczenia słowne, przekleństwa, wewnętrzne przyrzeczenia. Przyrzekam sobie..... to jest diabelska pułapka. Zgrzeszyłeś i mówisz: "Panie! Ja już więcej tego nie zrobię." A skąd to wiesz? A jak zrobisz to diabeł ci przypomni o tym co mówiłeś. Wypowiedzi, oświadczenia. Zgrzeszyłeś i mówisz: "Panie , ja to jestem jakiś odrzucony. Ty wszystkim błogosławisz, tylko nie mnie."
Rzucamy sami na siebie wypowiedzi i oświadczenia, które są przekleństwami, a diabeł użyje tego przeciwko nam.

A to w ogóle jakieś dziwne dla mnie. Przekleństwa , które na siebie rzucamy...? Jak ktoś w to uwierzy, nie pozbędzie strachu i wpada w fobię kontrolowania każdego wypowiedzianego słowa...

Cytuj:
Maski.
Jeżeli zakładamy maski w jakiejkolwiek sytuacji, mamy problem z uzdrowieniem wewnętrznym

Zagadnienie bardzo szerokie. Czasem nie trzeba mówić o sowich uczuciach, a więc konieczne jest "założenie maski". Całkowita przejrzystość wobec członków zgormadzenia wbrew pozorom wcale nie jest zdrowa.

Cytuj:
Wypaczona seksualność.
Istnieje szereg przypadków uwolnień od wypaczonej seksualności osób, które jawią się innym członkom kościoła niczym chodzące anioły. Nikt by nie powiedział, że ta osoba może mieć taki problem. Jeżeli pozwolimy, żeby diabeł używał naszych emocji, nie będziemy dbali o uzdrowienie i uwolnienie, to diabeł wypaczy naszą seksualność.

Wyszukiwanie na siłę "nieuświoadmionych" zranień seksualnych? Doszukiwanie się w sobie "wypaczeń"? Do czego to może prowadzić...


Cytuj:
Depresja i desperacja.

A któż z nas choć raz w życiu nie przeżył czegoś takiego...?


Cytuj:
Jakie są kroki do całkowitego uzdrowienia.

1. Poddanie się pod panowanie Jezusa Chrystusa w każdej dziedzinie mojego życia czy mocnej czy słabej.
2. Uznanie potrzeby przebaczenia.
3. Zrozumienie akceptacji.
4. Wyznanie i odwrócenie się od grzechu.
5. Zniszczenie nieprawidłowych więzi duszy.
6. Napełnienie się Duchem Świętym.
7. Rozwój w uczniostwie.
8. Chodzenie w wolności.

Przebaczenia rozumianego jako: jeśli komuś przebaczyłeś, to musisz go lubić i się z nim zgadzać. Wyznawanie grzechu- ekschibicjonistyczne wywlekanie swoich najintymniejszych "wypaczeń" na forum. Rozwój w uczniostwie- czyt. posłuszeństwo zwierzchnictwu kościelnemu, które odtąd wszytsko o tobie wie i wiedzę taką w każdej chwili może obrócić przeciwko tobie.
Jest to ( jak dla mnie, może ktoś jest innego zdania) ustawianie każdego członka zboru jako osoby wiecznie potrzebująćej pomocy, a więć silnie uzależnionej od "ziwerzchnictwa" i różnej maście "uzdrawiaczy". Przecież te symptomy mamy przez całe życie w rożnym natężeniu od czasu do czasu. Zatem jeśli nie spodobasz się swojemu zwierzchnictwu, zawsze w "czarnej teczce" coś na ciebie znajdą. A to "nieprzebaczenie", a to "korzeń głębokiego zranienia, którego dotąd sobie nie uświadamiałeś", a to "ducha osądu" czy coś w tym rodzaju. Jesteś osobą niewairygodną z założenia. I nigdy "nie dorśniesz", ani nie dojdziesz do "pełnego uzdrowienia", co gwarantuje "uzdrawiaczom" stały "urząd kościelny", gwarantuje, że będą potrzebni i ważni.


Cytuj:
"...Przeszłość moją znam, a przyszłość moja pewna".

Celem moich artykułów nie jest polemizowanie z jakąkolwiek doktryną czy przekonaniem. Pragnę tylko w sposób otwarty dzielić się tym, czym Bóg porusza moje serce

Andrzej M.

No comments.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So sty 19, 2008 2:26 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz lis 15, 2007 2:05 pm
Posty: 252
Lokalizacja: zagranica
Grazyna napisał(a):



Cytuj:
"...Przeszłość moją znam, a przyszłość moja pewna".

Celem moich artykułów nie jest polemizowanie z jakąkolwiek doktryną czy przekonaniem. Pragnę tylko w sposób otwarty dzielić się tym, czym Bóg porusza moje serce

Andrzej M.

No comments.

Ladnie to wszystko brzmi i mozna sobie polemizowac w nieskonczonosc...
Jesli Jezus nie jest wszystkim we wszystkim, w centrum spolecznosci i w centrum pojedynczego czlonka, to efektem bedzie ciagle poszukiwanie "zlotego srodka" przeciw bólom nigdy nie dokonanego porodu (dobre, co? :D )
Dobrze mi poszlo, wiec pozwole sobie sparafrazowac Andrzeja M.:
... Przyszlosc moja znam, a przeszlosc pogrzebalem. :!: :mrgreen:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn sty 21, 2008 9:37 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 16, 2005 9:30 am
Posty: 142
Lokalizacja: Wroclaw
Pewien stary profesor powoedziaą, że w latach jego młodości było kilka złych zachowań, które podlegały opiece psychiatrycznej. Obecnie wyróśnia się 350 zaburzeń zachowania się ludzi z osławioną dyslekcją i innymi dysfunkcjami.

Tak to grzech staje się zaburzeniem dysfunkcyjnym.

A co do uzdrowienia wewnętrznego: to nasze wnętrze, nasze stare ja ma umrzeć. Po co uzdrawiać trupa, chyba że przeciwnie, chce się go jeszcze ożywić.

_________________
******************************
www.csg.com.pl
www.talent.org.pl
www.wizjadlaizraela.org
www.creationism.org.pl
******************************


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sty 22, 2008 7:30 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 05, 2008 10:28 pm
Posty: 93
Zajrzałam na Forum po pary dniach, pomyślałam, poczytałam Was …..i faktycznie dosyć dziwnie brzmi sam zwrot: uzdrowienie wewnętrzne. Nie ma takiego zwrotu w Biblii, macie rację.

Powiedzcie proszę, czy czujecie się totalnie uzdrowieni duchowo? ( ze tak sobie - użyję kolejnego nieszczęsnego zwrotu). Nic ale to nic w Was nie wymaga interwencji łaski Boga?
W Was, waszych braciach i siostrach w Chrystusie?
Bo jakoś tak odczytałam posty jj i Protektora…


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sty 22, 2008 8:07 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 02, 2005 12:32 pm
Posty: 672
Gilu- jestem totalnie "uzdrowiona duchowo", bo jestem zbawiona z łaski Pana ,mieszka we mnie Duch Święty i co tu jeszcze "duchowo" można uzdrawiać?
Otrzymałam wielką łaskę od Pana- jestem osobą zbawioną przez wiarę, przebaczono mi moje grzechy.
Teraz potrzebuję wytrwać w Crystusie i uświęcać się- a do tego z pewnością jest mi potrzbena pomoc Boga, Jego kierownictwo -o ile jestem Mu posłuszna.
W zasadzie to ja widzę to tak: Bóg dał mi wszystko.Mogę - w Nim- panować nad grzechem, mogę iść dobrą drogą i korzystać z Jego wskazówek.
I im dłużej żyję, tym bardziej widzę, że największym probleme jest nie tyle "zranienie emocjonalne" czy jakieś inne "przypadłości wymagające uzdrowienia" co...zwyczajny grzech.
Im większa krzywda , tym trudniej przebaczyć- ale nieprzebaczenie nadal jest grzechem. Im większa krzywda ze strony np. rodziców czy bliskich ludzi, tym trudniej odzyskać równowagę psychiczną, ale nawet wtedy największym problemem jest grzech.
Są ludzie, którzy folgują sobie całe życie w ten sposób, że mówią, że zostali "zranieni w dzieciństwie". Są trudni, drażliwi, niesympatyczni, egoistyczni -i usprawiedliwiają ten stan oraz oczekują, że inni będą się nad nimi wiecznie użalać. Jest okres "żałoby"( iedy inni okazują nam swoje zrozumienie i wspołczucie), a potem jest czas na oddzielenie się od starego życia, pogrzebania starego ja na amen i nie oglądania się za siebie!
Wiele jest w nas do "naprawienia", ale podłożem tego czegoś jest grzech. Proces uświęcania nie jest łatwy i boli, ale przynosi efekty- czyli owoce. I do tego mamy dążyć.
Tak ja to rozumiem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sty 22, 2008 10:22 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz lis 15, 2007 2:05 pm
Posty: 252
Lokalizacja: zagranica
Grazyna napisał(a):
Gilu- jestem totalnie "uzdrowiona duchowo", bo jestem zbawiona z łaski Pana ,mieszka we mnie Duch Święty i co tu jeszcze "duchowo" można uzdrawiać?

Amen!
(Krocej sie nie da, dluzej tez nie. :D )


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sty 22, 2008 11:49 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Gil napisał(a):
Powiedzcie proszę, czy czujecie się totalnie uzdrowieni duchowo? (ze tak sobie - użyję kolejnego nieszczęsnego zwrotu).

Ja osobiście czuję się duchowo narodzony na nowo - a to jest o niebo lepsze od "duchowego uzdrowienia". To jest całkiem nowe, zdrowe i obfite życie. :D

Cytuj:
Nic ale to nic w Was nie wymaga interwencji łaski Boga? W Was, waszych braciach i siostrach w Chrystusie?

Wymaga. Łaska Boga jest nam nieustannie potrzebna, żeby nowe życie przenikało nas coraz bardziej, wypierając stare nawyki, cielesne skłonności, grzech mieszkający w naszych cielesnych członkach i żebyśmy wydawali coraz obfitszy owoc Ducha (a właściwie - żeby Duch mógł wydawać coraz obfitszy owoc w nas).

Do obrazowego stwierdzenia Protektora dodałbym jeszcze, że idea "uzdrowienia wewnętrznego" przypomina wyjmowanie trupa z szafy i koncentrowanie się na tym, w którym miejscu ma siniaki oraz skąd się one wzięły (często okazuje się, że trzeba się cofnąć do starego życia, albo nawet do życia płodowego według ciała i "uzdrawiać zranienia" powstałe w wyniku traumy). Czyli zamiast w Jezusa wpatrujemy się w "ego" starego człowieka. I klapa.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt sty 22, 2008 11:52 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 05, 2008 10:28 pm
Posty: 93
Grazyno i jj- Nie oczekiwałam deklaracji: jestem zbawiony! ))))

Rozumiem. I zgadzam się.

„Uzdrowionym totalnie” uważam, można być przez wiarę. W „akcie” nowonarodzenia dostajemy nową, naturę, ale wciąż tkwi w nas „stare”.
W zasadzie powtarzam to, to co Ty napisałaś )) , nastepuje proces uświęcania.....
Myślę podobnie Grażyno, z tą różnicą, że nie zawsze grzech jest podłożem braku uświęcenia. Czy tez braku wzrostu w Panu.
Chyba, ze grzechem jest fakt, że Duch sw. nie wprowadził nas w taką a taką prawdę….., przepraszam, oczywiście zartuję.
Chrześcijanin z paroletnim stażem, lub dłuższym, może mieć problemy z usunięciem jakiegoś grzechu, bo nie rozumie swojej pozycji w Chrystusie. Swojej tożsamości dziecka bożego. Nie umie nałożyć w pełni zbroi bożej. Nie potrafi odnawiać swojego umysłu w posłuszeństwie Jezusowi. Wciąż zyje w jakims rozdarciu między życiem w duchu a w ciele. I może tylko wołąc jak Paweł: (24) Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci? (Rzym7)
Może w naszych zborach jest za mało o tym nauczane?
Modlitwy o - zwał, jak zwał))) - uzdrowienie wewnętrzne uważam za b. potrzebne. Niosą one ze sobą jakąś poradę duszpasterską dojrzalszego w Panu brata czy siostry.

Bardzo mi się podoba to:

Cytuj:
Jest okres "żałoby"( iedy inni okazują nam swoje zrozumienie i wspołczucie), a potem jest czas na oddzielenie się od starego życia, pogrzebania starego ja na amen i nie oglądania się za siebie!

------------------------------

w jednym czasie wysłalismy posty Smoku, "trup w szafie", nie, nie. Nie mysle o takim czyms:)))


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr sty 23, 2008 12:28 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Gilu, każdy żyje w jakimś stopniu rozdarcia między życiem w duchu i życiem w ciele. Duch pożąda przeciwko ciału i odwrotnie, a cielesność jako skłonność do grzechu mieszka w naszych członkach, dopóki żyjemy w skażonych ciałach. Usunięcie grzechu w naszym życiu odbywa się przez upamiętanie i odwrócenie się od grzechu w kierunku Jezusa, w którym mamy moc do zwycięstwa nad każdym grzechem - ale nowe, duchowe życie dane nam przez Boga nie wymaga żadnych uzdrowień. Uzdrowień wymaga to, co Bogu nie zostało poddane i dlatego nie jest wyleczone. W sumie im bardziej poddajemy się Bogu, tym mniej "duchowych zranień" nas dotyka, bo jeśli jesteśmy w Chrystusie, to On bierze na siebie wszystkie ciosy. W sumie ludzie często sami mocno komplikują rzeczy proste.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 35 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 49 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL