www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pt maja 10, 2024 7:06 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 91 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 10, 2007 12:50 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Pierwszy raz mi się zdarza, że (przynajmniej częściowo) tłumaczę coś komuś wspólnie z Agnostykiem. To by oznaczało, że obszarze zdrowego rozsądku jak najbardziej można współpracować. :wink:

Co do Larry'ego Crabba:

Lash napisał(a):
Czytajc jego ksiazki nie zauwazylem tego typu zmian.

Nie wiem, czy zdążyłeś przeczytać książkę o nim na podanej przeze mnie stronie (jest w formacie PDF). Przeczytaj "Ewangelię według Larry'ego Crabba" i dopiero wtedy porównaj z jego książkami. Znajdziesz ją tutaj:

http://www.psychoheresy-aware.org/e-books/LCG-ebk.pdf

Lash napisał(a):
Psychologia swiecka stara zie byc amoralna w sensie "neutralna moralnie" nie decydowac co jest dopbr a co zle. chrzescijanska tak nie moze postapic bo wiemy co jest dobre a co zle

Twór (a właściwie "potwór") o nazwie "psychologia chrześcijańska" jest próbą połączenia amoralnej psychologii z moralnym chrześcijaństwem. Psycholog może sam określać co jest dobre, a co złe (w tym sensie stawia się w pozycji Boga), natomiast chrześcijanin ma Boga i nie może sam określać, co jest dobre, a co złe. Już z tego powodu pojęcie "psychologia chrześcijańska" jest tak samo sensowne jak "biały Murzyn" (z wyjątkiem Michaela Jacksona, hehe!) albo "kwadratowe koło". Czyli oksymoron. Mam nadzieję, że to rozumiesz.

Lash napisał(a):
Poczekaj ja nie powiedzielem ze Biblia mowi o DOBRYCH LUDZIACH tak jak psychologia tylko ze mowi o "Dobrych ludziach". Prosze bardzo mowi tu:
(35) Dobry człowiek z dobrego skarbca wydobywa dobre rzeczy, zły człowiek ze złego skarbca wydobywa złe rzeczy. (Ew. Mateusza 12:35, Biblia Tysiąclecia)
(50) Był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. (Ew. Łukasza 23:50, Biblia Tysiąclecia)
(24) był bowiem człowiekiem dobrym i pełnym Ducha Świętego i wiary. Pozyskano wtedy wielką liczbę [wiernzch] dla Pana. (Dzieje Apost. 11:24, Biblia Tysiąclecia)

Biblia mówi o dobrych ludziach w sensie potocznym, ale jeśli chodzi o naturę człowieka, to nie ma ani jednego - jedynie Bóg jest dobry. Biblia stawia również Boga w punkcie odniesienia, a chrześcijaństwo jest Chrystocentryczne. Tymczasem Psychologia zakłada, że człowiek jest z z natury dobry (nie w sensie potocznym, tylko immanentnym), traktuje człowieka jako punkt odniesienia i jest "humanocentryczna". Sam przyznajesz, że Biblia mówi o dobrych ludziach w innym sensie niż psychologia. Dlatego biblijne cytaty przytaczane przez Ciebie są nie na temat.

Lash napisał(a):
A Ty masz cos co mowi ze jest zla? masz jedynie wyobrazenie psycholgii i co ona robi. To ze Pastorzy i domorosli psycholodzy robia fatalna robote to jest inna para kaloszy.

Kiedyś w moim byłym zborze była próba wprowadzenia "chrześcijańskiej psychologii". Jedna siostra przyjechała po kursie "psychoterapii chrześcijańskiej" i zaproponowała, żeby każdy z nas nauczył się kochać... siebie samego! Rzekomo dopiero wtedy będzie umiał kochać Boga i bliźniego. Czyli odwróciła sens słów Jezusa, który cytuje przykazanie o miłowaniu Boga całym sercem, z całej siły i całą duszą, a bliźniego swego tak jak siebie samego. Typowo diabelskie posunięcie, które czyni punkt odniesienia z naszego "ego" zamiast z Boga.

Ja nie jestem psychologiem, ale sa chrześcijanie - specjaliści w tej dziedzinie, którzy na tyle dobrze znają Boga i Jego Słowo, żeby bić na alarm i pokazywać niebezpieczeństwo kryjące się za "chrześcijańską psychologią". Uważam, że słusznie nazywają ją "koniem trojańskim w Kościele".


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 10, 2007 1:31 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 02, 2005 12:32 pm
Posty: 672
Cytuj:
Nie wiem co czytalas. Ja czytalem np o pojenaniu z Bogiem nieonieczni jako technice. Czytalem o starchu nie jako technice ale o zasadzie. itp. Psychologia chrzescijanska DOBRA opisuje zasady a nie Techniki. Dla mnie techokratyzm to bzdura. Nawet jak jest przykryta "duchowoscia" kosciolow.

Psycholog kształci się przez pięć lat, nabywa tam pewnych umiejętności, uczy się stylu rozmawiania z pacjentami itp..Potem przenosi to na teren chrześcijaństwa, d o p a s o w u j ą c elementy z Pisma do wcześniej wyuczonych teorii i umiejętności. Efekt? Psycholog uczy : chcesz mieć wpływ na innych? Chcesz, żeby się z m i e n i a l i , tak jak tobie s i ę w y d a j e, że powinni się zmieniać na obraz Boży? To n a u c z się pewnych z a s a d.
Zasady są uniwersalne, ludzi da się wszak jakoś poszufladkować.
Rozpoznaj, z kim masz do czynienia. Melancholik? Sangwinik? Depresja? Neurastenia? Jak rozmawiać, żeby osiągnąć zamierzony wcześniej cel?

A po co komu? Czy nie jest napisane , że mamy służyć jedni drugim w miłości? Że mamy się nie wywyższać? Że mamy bliźnich miłować , jak siebie samych?

Jeśli pozwolisz Bogu na to, aby kształtował twoje serce, przychodzisz do niego w modlitwie, wołasz: oczyść mnie, badaj mnie- jeśli masz gorace pragnienie służenia innym w miłości, wyzbycia się egoizmu- to chociaż będziesz popełniał błędy, chociaż poniesiesz niejedną porażkę, ludzie w tobie tę miłość zobaczą. I może na nich wpłyniesz- poprzez tę miłość właśnie, a może nie- Bóg jeden wie. Ty masz jeden cel: zmieniać się na obraz i podobieństwo Chrystusa. Zmieniaj przede wszystkim siebie, a innym służ. Prosząc Boga o mądrość, bo mądrość tego świata nic ci nie da.
Po co ja mam się uczyć , "jak wpływać na innych"? Po co uczyć się pewnych technik , zasad...a przecież wszystkie te psychologiczne
( chrześcijańskie niby) pozycje włąśnie podają szereg technik i zasad.

Posłuchaj Crabba:Twoje słowa i twoje działania mogą zachęcać. Mogą jednak również sprawiać, że ludzie wokół ciebie poczują się samotni i niepotrzebni.

Niby prawda. Możemy innych skutecznie zranić. Wiemy to dobrze i bez Crabba, wielu z nas ma przykre doswiadczenia.
I co...? Teraz mamy się nauczyć, jak uzależniać dobre samopoczucie innych od tego, jak ich traktujemy? JAkie słowa wypowiadamy? Żemy mieć nad nimi władzę? Bo skoro złymi słowami sprawiamy, ze oni czują się źle, samotnie czy jakoś tam, to dobrymi co sprawimy...? Ze poczują się dobrze, dowartościowani...? I wtedy...będziemy mieć na nich wpływ?

Wspólnota odnawiająca ...złożona z ludzi, ktorzy bez siebie nawzajem nie mogą się czuć dobrze? Ktorzy są uzależnieni od tych, co umieją odpowiednio mówić? I taki duszpasterz będzie miał konkretną władzę nad duszami mu powierzonymi...

Nie- to nie tak. Mamy mówić prawdę w miłości. Mamy słuchać Boga. Nie od nas dobre samopoczucie innych ludzi ma być uzależnione. Co jest warte to dobre samopoczucie, skoro złe słowo może nadwątlić wiarę w siebie, a dobre ma dodawać skrzydeł. To nie tak.
My mamy się uczyć(od Bożych nauczycieli), jak żyć, żeby wybaczać , jeśli ktoś powie złe słowo. Jak życ, żeby odpowiadac dobrem za zło. Jak żyć, żeby kochać innych, nawet jeśli oni nas nie kochają. Jak odnaleźć siebie is sowje poczucie wartośći w Bogu, a nie jak sprawić, żeby ludzie się dobrze czuli, bo użyjemy dobrze dobranych slów.
Prawda też może czasem zaboleć.

Cytuj:
Jaki jest twoj wplyw dobry czy zly? skad wiesz ze dobry?

Ja się nie zastanawiam nad tym, jaki mam wpływ na innych, tylko nad tym, czy jestem świadectwem w tym złym , zepsutym świecie i czy jest we mnie Boża miłość. Mieszka we mnie Duch Chrystusa. Jeśli jestem Bogu posłuszna, to niektórzy to zobaxczą, a inni...nie.


Cytuj:
Czy powiedzenie Zgwalconej kobiecie ze Jezus to "nocny kochanek" ksiega PNP jest dobrym pomyslem? CZy ja ty sluchasz pastora to nie ma on wplywu na ciebie?

Pastor ma mówić tak, jak mówi Słowo Boże. Jeśli naucza, to ma nauczać tak, jak mówi Pismo. I jeśli mam "uszy do sluchania", to ma to na mnie wpływ.
Natomiast źle się dzieje, jeśli ktokolwiek (jeszcze wykorzystując swoje stanowisko w zborze) chce mieć na kogoś wpływ bawiąc się w psychologa.
Zresztą , po co? Jeśli on naprawde kocha tych, któym sluży i kocha innych ludzi, to chyba nie jest mu to potrzebne?
Sugerujesz, ze psychologia pomaga nam analizować przypadki ludzkie i dobierać słowa w celu lepszego dotarcia do człowieka? Naprawdę sadzisz, że jesteś w stanie za pomocą takich psychologcznych porad dotrzeć do drugiego człowieka?
To mit.
Cytuj:
Troche nieuczciwie dyskutujesz ale coz. Stwierdzenie ze psychologia to tylko kupa sztuczek jest zwykla nieuczciwoscia. Psychologia to zbior zasad ktorych zastosowania jest rozne w roznych sytuacjach
.
Czy do kazdego po traumie dotrzesz w ten sam sposób?( zbiór zasad...?), czy do każdego w depresji? Czy do każdego , kto ma jakąś fobię?
Jeste jedna zasada , Boża- okaż tym ludziom miłość, czas, uwagę, pomódłl się i bądź cierpliwy.

Cytuj:
Do tego potrzeba laski ale czasami i wiedzy aby wiedziec gdzie jakie uzyc.

Co gdzie użyć? Jakiej ...wiedzy? Jeśli widzisz człowieka, który się czegoś boi, jak postąpisz? Musisz go po prostu poznać i poświęcić mu dużo czasu, jeśli nie będzie chcial od razu powiedzieć, czego i czemu się boi. Możesz prosić o odpowiedź Boga. Nie musisz się uczyć "sięgania do podświadomości" i "wyzwalania jej" za pomocą sugestii, zestawu pytań czy gry w skojarzenia.
Cytuj:
Grazyna napisał(a):
Jeśli mamy mieć na kogoś wpływ, to żyjmy po Bożemu na co dzień. Bądźmy poslsuzni Slowu- i już żadne inne wskazówki nie będą nam potrzebne. Bądźmy świadectwem, ku zachęcie dla wierzacych i ku zawstydzeniu dla niewierzących.

NO tak lastwo powiedziec :) a jesli ktos nie zyje to odrzu mgo do gazu :( "bo przeciez pol kosciola sie modilo i kazdy go zachecal." A czasmi problem jest gdzies indziej. Np w wykorzystaniu seksualnym, kompleksie nizszosci, DDA itp.

1. Wykorzystanie seksualne
Ktoś , kto przychodzi do kościoła, nie od razu będzie opowiadał o takich rzeczach. I znów- odpowiedzią jest miłość. Osoba zraniona będzie lgnęła do tych, którzy mają w sobie a u t e n t y c z n ą milość. Jeśli znajdzie przyjaciół, z czasem się przed kimś otworzy. Tego typu zranienie może uleczyć tylko Bóg i Jego łaska.
A już z pewnością odradzałąbym komukolwiek trenowanie swojej wiedzy psychologicznej ( rodem z ksiązek np. p. Barrego) na takiej osobie.
Wszystko , co możesz zrobić, to okazywać zainteresowanie, dawać czas , uwagę, proponować przyjaźń- po prostu dawać siebie. I modlić się.
2. kompleks niższości
Mocno przereklamowany. Wszyscy się chętnie do niego przyznają i usprawiedliwiają nim swoje grzeszki.
Porządne nauczanie ze Słowa jest najlepsyzm na to lekarstwem.
3. DDA- problem natury medycznej( wtedy potrzebny jest lekarz, odpowiednie leki , a przede wszystkim modlitwa o uzdrowienie).
. Jeśli mamy tylko do czynienia z nadpobudliwością spowodowaną brakiem umiejetności sprawowania kontroli nad własnymi emocjami, to znów: porządne nauczanie ze Słowa. Tam jest napisane, jak należy zachowywać się wśród ludzi, jakie powinny być relacje. KAZDY może nauczyć się panować nad sobą, jeśli ma pragnienie odnawiania swego umysły i serca w Duchu Świętym. Musi się wyzbyć egoizmu, buntu i innych grzechów, ktore usprawiedliwia zwalając na "nieumiejętność panowania nad emocjami".
CZasem zżymam się nad tym, jak pięknie można znaleźć usprawiedliwienie dla wląsnych grzesznych nawyków sięgając obficie po "mądrości"psychologii.
Krzyczysz na innych? Nie umiesz przyjąć odmowy? Och, to pewnie nadpobudliwość....pewnie tatuś cię bił w dzieciństwie...
Jesteś drażliwy? Byle co wprowadza cię w złość? Och, to pewnie kompleks Edypa...
Itd.
A pracuje nad sobą człowieku, ugryź się w język i proś Pana o pomoc. Módl się, spędzaj czas przed Bogiem, wołaj do Niego. Korzystaj z pomocy życzliwych ci przyjaciół w Panu. Spędzaj z nimi czas. Nie uciekaj w butn. Nie folguj sobie.
Są problemy natury medycznej majace wpływ na zachowania człowieka- i tym zamuje się medycyna( psychiatria), a niektóre leki obniżają lub podwyższają ilość jakichś pierwiastków w organizmie i dzięki temu zachowania mogą ulec zmianie.
Ale cała ta psychologia...
Cytuj:
A po co ci socjologia? Fizyka w koncy tworzyli ja niewierzacy? Bioologiua to smai ewolucjonici jak znaczne gorno medykow
.
Psychologia to jednak nie to samo co socjologia czy fizyka( może trochę bliżej jej do socjologii, ale nie chcę zaczynać kolejnego tematu).
Możan sobie korzystać z osiągnięć nauki tam, gdzie ona nie spycha Boga na dalszy plan.
Cytuj:
Oczywiscie ze nie chodzi yu o magicznosc ale o to ze slowa umiejetnie dobrane sa wyrazem milosci lub nie.

Jeśli miłość Boża naprawdę w Tobie jest, to nie musisz się uczyć, jakich słów nie wypowiadać, a jakie wypowiadać, i w jakich sytuacjach, i z kim.
Słowa przyjdą same. Bo nie rosną osty na winoroślach.

Cytuj:
Czasmi mozna chciec dobrz ale z niewiedzy wyjdzie zle.

Proś o Bożą mądrość, czytaj Słowo,módl się i ucz się kochać. Będzie coraz lepiej.
Cytuj:
No a czy Ja mowie ze nie chce sie zmieniac? Czy ja mowie ze CHCE uzywac slow przykrosci? Poweidz czy ktos u was w kosciele sie rozwiodl? Pewnie od razu okazali sie niewierzacymi
.
Owszem, w poprzednim zborze.
Nie.
Cytuj:
Natomiast pomoc komos zrozumiec ze "NIE JEST winien tego ze tata rozwiodl sie z mama" albo "ze kobieta nie jest winna tego ze tata umiera w rowie bo jest alkoholikiem" to inna para kaloszy. Pewnie jako osoba duchowa "powinienem jej poradzic o tak idz wez odpowiedzialnosc za ojca" ? tak?

No wybacz...ale czy naprawdę trzeba studiować psychologię, żeby wyjaśnić komuś, że nie jest jego winą, jeśli rodzice się rozwiedli?
Słowo Boże ma coś do powiedzenia w kwestii nieuzsadnionego poczucia winy...
I czemu sugerujesz, że osoba "duchowa" będzie chciała kogoś utrzymać w poczuciu winy i kazała mu brać odpowiedzialność za coś, czego sprawcą nie był?
Mamy móić prawdę. A jeśli nie znamy prawdy, pytajmy Boga.
Cytuj:
Grazyna napisał(a):
Jest napisane, że nasza mowa ma być zaprawiona solą- mamy mówić grzecznie, w duchu łagodności , po prostu mamy być uprzejmi.
A nie chodzi tu o MOwe ewangeliczna?

Nie. Kol.4.2-6
Ef. 4.29
Kol.3.16
Cytuj:
znow nieucziwe "paru szuczek". a moez tak sztuczka jest "modlilem sie i zrob to a potem zrob tamto a jak nie dziala to - spadaj grzeszniku"

To przecież nie jest postępowanie w miłosci. Wcale do czegoś takiego nie zachęcam. I Ty twierdzisz, ż ja piszę nieuczciwie... :lol:

Cytuj:
Po drugie jekbys przeczytala zobaczylabys ile jest w Biblii "psychologii" nauki o duszy :)

No właśnie. Wystarczy nauczanie ze Słowa Bożego.
Cytuj:
A dobrym slowem nie mam zachecac? Dlaczego wykluczasz ze doradzac w problemach psychiki mozna TYLKO Z CIALA ?

A gdzie ja tak napisałam?
Po prostu nasze slowa mają wyplywać z naszych serc, z miłości, z Bożej mądrości, a nie mają być efektem czytania książek psychologicznych.
Cytuj:

Coz jak czytasz swieckich to masz co chcesz :(

Ci "chrześcijańscy" wcale nie byli lepsi. Tyle , że książki "popularno-psycholigczno- chrześcijańskie" są wszystkie do siebie podobne i dość płytkie. Szkoda na nie czasu.

Cytuj:
Prosze powiedziec mi cos o autyzmie. Moj Syn jest zagrozony. Ciekawe czy oprocz milosci i modlitwy cos mi podradzisz?

Myślę, że to przede wszystkim problem medyczny, a nie psychologiczny, więc na pewno należy zasięgac porady lekarskiej i dziecko leczyć.
Bardzo wspólczuję. Mam nadzieję, ze diagnoza jest błędna.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 10, 2007 6:05 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 09, 2005 6:49 pm
Posty: 117
Najwłaściwszą moim zdaniem "psychologię biblijną" przedstawił Jezus mówiąc: "Jeśli kto chce pójść za mną, niechaj się zaprze samego siebie i bierze krzyż swój na siebie codziennie, i naśladuje mnie. Kto bowiem chce zachować duszę swoją, straci ją, kto zaś straci duszę swoją dla mnie, ten ją zachowa. Bo cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, jeśli siebie samego zatraci lub szkodę poniesie?" (Łuk. 9:23-25). Jezus zdaje się mówić „Poddajcie się mi a odnajdziecie prawdziwych siebie”. Intencją Boga jest abyśmy odnaleźli prawdziwe człowieczeństwo (czyt. odnaleźli siebie) w Nim. Można tego dokonać jedynie odnajdując i poddając się Bogu. Niemal każdy list ap. Pawła był o tym kim jesteśmy w Chrystusie i tylko w Chrystusie. Psychologia tzw. chrześcijańska mija się często z prawdą mówiąc że kiedy odnajdziesz prawdziwego siebie wtedy będziesz mógł dostrzec prawdziwy obraz Boga. Jest w tym ziarno prawdy, ale tylko ziarno. Prawda polega jednak na tym że odnajdując prawdziwy obraz Boga i stawiając go na pierwszym miejscu, zmieniasz się na jego podobieństwo, zyskując prawdziwego siebie.

_________________
„Ty w Chrystusie oto odkupienie; ale Chrystus w tobie to uświęcenie! Ty w Chrystusie to zdolność do tego, by być w niebie; lecz Chrystus w tobie to zmiana twego losu!” (Jan W Thomas „Zbawieni przez Chrystusa”)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: psychologia
PostNapisane: N lis 11, 2007 5:17 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt kwi 20, 2007 2:03 pm
Posty: 114
Lokalizacja: Śląsk
mi jedynie psycholog pomógł wychodzić z moim autystycznym synem na podwórko i nie myśleć o tym jak ludzie zaareagują na jego zachowanie.

_________________
Graża


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lis 12, 2007 2:46 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 09, 2005 6:49 pm
Posty: 117
Też dobrze :). Wiem jednak że autentyczne poczucie własnej tożsamości w Bogu i przynależności do niego rozwala wszelkie formy psychologii. Bóg nie chce z naszej strony tylko poświęcenia, on chce abyśmy przede wszystkim odnaleźli prawdziwe życie w nim. To nie wina Boga ale stanu kościoła że chrześcijanie muszą szukać pomocy u psychologów zamiast znaleźć ją w kościele.

_________________
„Ty w Chrystusie oto odkupienie; ale Chrystus w tobie to uświęcenie! Ty w Chrystusie to zdolność do tego, by być w niebie; lecz Chrystus w tobie to zmiana twego losu!” (Jan W Thomas „Zbawieni przez Chrystusa”)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lis 13, 2007 10:37 am 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 30, 2007 9:38 am
Posty: 130
Smok Wawelski napisał(a):
Lash, proponuję, żebyś na spokojnie jeszcze raz przeczytał swój ostatni post. Najwyraźniej jesteś tak bardzo przywiązany do "chrześcijańskiej psychologii", że nie dociera do Ciebie fundalemtalna sprzeczność. Psychologia po prostu nie może być chrześciajńska. Jest czymś jeszcze dziwniejszym niż "medycyna chrześcijańska" albo "fizyka chrześcijańska".

Nie jestesm przywiazany ale niepotepiam wszystkiego w czambul bo mi nie pasuje z definicji. Widac tu wybitnie Twoje zalzenie SKORO NIE MOZE to NIE i wszystko zrobisz by obronic zalozenie :(
Smok Wawelski napisał(a):
Twoje odpowiedzi świadczą o tym, że nie zdążyłeś dokładnie przeczytać mojego postu, albo go nie zrozumiałeś. Psychologia mówi, że człowiek jest dobry sam z siebie. Biblia mówi, że nie. Dlatego określenie "psychologia" jest sprzeczne z określeniem "chrześcijańska". To jest bardzo proste i nie ma się przy czym upierać.

Widzisz 90% teologow arminianskich jest innego zdania. Po drugie ja jestem dzieckiem Bog i obecnie jestem DOBRY czy ty jestes ZLY? To co z tego ze jako niewierzacy bylem zly czy mam stale sie ogladac za siebie?
Smok Wawelski napisał(a):
Nikt nie przeczy, że istnieją pewne obszary psychologii bezpieczne dla chrześcijanina. Niestety, tzw. "psychologia chrześcijańska" zrobiła już dużo złego wśród chrześcijan w USA (gdzie jest najbardziej rozpowszechniona) i przyczyniła się do wypaczenia prostej prawdy Ewangelii. Niestety, jest to kolejny rodzaj ZWIEDZENIA i to BARDZO NIEBEZPIECZNY. http://www.psychoheresy-aware.org/mainpage.html
Z tym sie trudno nie zgodzic.
Jednka rozbnie dobrze mozesz powiedziec zgodnie zprawda ze:
Armonianska nauka o Zbawieniu z wytrwalosci czy Kalwinska nauka o wlaczeniu o kosicola z urodzenia jest rownierz herezja ktora poslala do piekla wileu ludzi i wiele zlaego uczynila.
Smok Wawelski napisał(a):
to jest strona prowadzona przez chrześcijańskie małżeństwo z doktoratami między innymi z psychologii edukacyjnej. Obnażają oni herezje promowane przez tzw. "psychologię chrześcijańską".
Jest wiele stron ktore obanazaja wiele herezji. I dobrze. Jesli ktos zle wykorzystuje dobre rzeczy to gdzie lezy problem?
Smok Wawelski napisał(a):
Psychoterapeuta ksiądz doktor jakoś nie budzi mojego zaufania, a w całym tekście nie widzę ani jednego zdania o nowym narodzeniu z Ducha Świętego.
Mojego tez nie. zreszta coraz mniej ludzi zaufanie moje budzi ale to nia ma nic do rzeczy.
Smok Wawelski napisał(a):
Na moje pytanie o fundamentalną wewnętrzną sprzeczność w "psychologii chrześcijańskiej" odpowiedziałeś w dwóch puktach, ale KOMPLETNIE NIE NA TEMAT. Nie myślę, że jesteś głupi. Myślę, że zafascynowałeś się czymś, co może być bardzo niebezpieczne. A zafascynowałeś się tak mocno, że nie dostrzegasz niebezpieczeństw, które sam wymieniasz. To nie jest dobry objaw.
To ze widze niebezpieczenstwa nie znaczy ze cos jest zle?
Czy ty widzisz niebezpieczenstwa nauk:
Utracisz zbawienie jesli nie bedziesz dobry?
Nie mozesz stracic zbawienia cokolwiek zrobisz?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt lis 13, 2007 10:53 am 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 30, 2007 9:38 am
Posty: 130
Agnostyk napisał(a):
Lash napisał(a):
Z tym tylko ze Moralnosc nie ma wplywu na fizyke. Nie zaleznie czy jestes dobry czy zly jesli skoczysz z 10p. grawitacja zadziala :). .
I co z tego? Tak samo niezaleznie czy jesteś dobry czy zły chleb w sklepie kosztuje tyle samo a niektórzy niedouczeni wiążą ekonomię z moralnością...
Ale jesli bede nieucziwy w ekonomi to jest to sprawa moralnosci
Agnostyk napisał(a):
Lash napisał(a):
Sprawa psychologii jak nabradziej wiaze sie z moralnoscia.
To że coś się wiąże z czymś to nie znaczy, że jest od tego czegoś zależne. Przemyśl to sobie.

PWN powiązanie
1. «związek czegoś z czymś lub kogoś z kimś»
2. «wzajemna zależność przyczyn i skutków»
Psycholgia siwcka probuje ignorowac moralnosc.
Chrzescijanska nie.

Agnostyk napisał(a):
Lash napisał(a):
Np Rozmawiajac z kobieta ktor zostala zgwalcona psycholog nie powinien "oceniac" gwalciciela. Choc naprawde powinien powinien powiedzie on zrobil zlo. Psychologia mowi: Cokolwiek zrobisz jest ok gdy jest dobre dla ciebie TY SAM PODEJMIJ DECYZJE CO JEST DOBRE. .
A co mu taka ocena da w procesie terapeutycznym? Czy myslisz, że psycholog ocen w tym temacie nie ma? I nie zgodzę się z tobą, że psycholog w procesie terapeutycznym zarówno ON jak i PACJENTKA nie oceniają czynu jako ZŁY. Bez jaj. Czy ty znasz wogóle jakiegoś psychologa lub psychoterapeutę? Bo to co piszesz to jakieś dyrdymały...

O tak znam kilku. I wiesz ze Psycholog Swiecki nie moze powiedziec np pani pacjentce ze to i to dzialnie jest zle.
Agnostyk napisał(a):
Przede wszystkim celem psychoterapii jest POMOC pacjentce a nie opisywanie świata w kategoriach dobra i zła. Tak jak napisałem wcześniej - TO jest zadanie etyki. Jesli ktoś tego nie pojmuje to ma problem z METODOLOGIĄ NAUK i tyle... Zdrówko

Dziekuje przyda sie zdrowko. Problem SWieckiej psychologii (SP) jest tak ze probuje ignorowac opis dobra i zla - gdyz nie ma jednego pkt odniesienia. chrzescijanie maja taki punkt to Bog objawiony w Slowie. SP dlatego probuje pomoc z pozycji ignorowania dobra i zla. CP /Chrzwescijanska psychologia/ mowi to nie jest dobra postawa dlatego ze jestesmy istotami moralnymi i nasza psychika dobrze funkcjonuje tylko wtedy gdy funkcjonuje w jasno okreslonych moralnych zasadch co jest dobre a co zle.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lis 13, 2007 11:06 am 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 30, 2007 9:38 am
Posty: 130
Smok Wawelski napisał(a):
Pierwszy raz mi się zdarza, że (przynajmniej częściowo) tłumaczę coś komuś wspólnie z Agnostykiem. To by oznaczało, że obszarze zdrowego rozsądku jak najbardziej można współpracować. :wink: Co do Larry'ego Crabba:.
Mam nadzieje ze nie sugerujesz ze niema takowego ;) Widzisz jaki mam dobry wplyw na was ;)
Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
Czytajc jego ksiazki nie zauwazylem tego typu zmian.
Nie wiem, czy zdążyłeś przeczytać książkę o nim na podanej przeze mnie stronie (jest w formacie PDF). Przeczytaj "Ewangelię według Larry'ego Crabba" i dopiero wtedy porównaj z jego książkami. Znajdziesz ją tutaj:
http://www.psychoheresy-aware.org/e-books/LCG-ebk.pdf
niestety nie mysle za najszybciej za jakis miesiac dam rade przeczytac.
Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
Psychologia swiecka stara zie byc amoralna w sensie "neutralna moralnie" nie decydowac co jest dopbr a co zle. chrzescijanska tak nie moze postapic bo wiemy co jest dobre a co zle

Twór (a właściwie "potwór") o nazwie "psychologia chrześcijańska" jest próbą połączenia amoralnej psychologii z moralnym chrześcijaństwem. Psycholog może sam określać co jest dobre, a co złe (w tym sensie stawia się w pozycji Boga), natomiast chrześcijanin ma Boga i nie może sam określać, co jest dobre, a co złe. Już z tego powodu pojęcie "psychologia chrześcijańska" jest tak samo sensowne jak "biały Murzyn" (z wyjątkiem Michaela Jacksona, hehe!) albo "kwadratowe koło". Czyli oksymoron. Mam nadzieję, że to rozumiesz.
"Bog sie rodzi" ;) "swieta ida" ;) Wiem o co ci chodzi. jednak sie z tym nie zgadzam. To ze psychologia swiecka zawladnela obecnie dziedzina "troski o dusze = psyche" wcale nie swiadczy ze chrzescijanie powinni odrzucic "nauke o duszy". Dla mnie jest to oddawanie duzego pola w rece pogan bo my "brzydzimy sie grzesznikow". Dla mnie SP jest produkcja agnostykow. My jako CP mozemy pomoc stac im sie dziecmi Boga.
Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
Poczekaj ja nie powiedzielem ze Biblia mowi o DOBRYCH LUDZIACH tak jak psychologia tylko ze mowi o "Dobrych ludziach". Prosze bardzo mowi tu:
(35) Dobry człowiek z dobrego skarbca wydobywa dobre rzeczy, zły człowiek ze złego skarbca wydobywa złe rzeczy. (Ew. Mateusza 12:35, Biblia Tysiąclecia)
(50) Był tam człowiek dobry i sprawiedliwy, imieniem Józef, członek Wysokiej Rady. (Ew. Łukasza 23:50, Biblia Tysiąclecia)
(24) był bowiem człowiekiem dobrym i pełnym Ducha Świętego i wiary. Pozyskano wtedy wielką liczbę [wiernzch] dla Pana. (Dzieje Apost. 11:24, Biblia Tysiąclecia)

Biblia mówi o dobrych ludziach w sensie potocznym, ale jeśli chodzi o naturę człowieka, to nie ma ani jednego - jedynie Bóg jest dobry. Biblia stawia również Boga w punkcie odniesienia, a chrześcijaństwo jest Chrystocentryczne. Tymczasem Psychologia zakłada, że człowiek jest z z natury dobry (nie w sensie potocznym, tylko immanentnym), traktuje człowieka jako punkt odniesienia i jest "humanocentryczna". Sam przyznajesz, że Biblia mówi o dobrych ludziach w innym sensie niż psychologia. Dlatego biblijne cytaty przytaczane przez Ciebie są nie na temat.
Oczywiscie ze TY wiesz najlepiej co jest "potocznym a co nie " jezykiem w Bibli :(. Zgadzam sie tez ze natura nieodrodzonego jest zla Jednoczesnie cZlowiek Zbawiony jest Dobry. Czy nowe narodzenie zmienia cos w naszej naturze? czy nadal jestes zly? Czy BOg patrzy na ciebie i mowi "Oj zly smok" czy raczej moje umilowane dzeicko? A CP Bog tez jest w centurm odniesienia. To co robi zmienia ciebie.
Dlatego ja nie glosze SP ale mowie ze CP oparta na zdrowych zasadach pomaga i nie jest zla.
Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
A Ty masz cos co mowi ze jest zla? masz jedynie wyobrazenie psycholgii i co ona robi. To ze Pastorzy i domorosli psycholodzy robia fatalna robote to jest inna para kaloszy.

Kiedyś w moim byłym zborze była próba wprowadzenia "chrześcijańskiej psychologii". Jedna siostra przyjechała po kursie "psychoterapii chrześcijańskiej" i zaproponowała, żeby każdy z nas nauczył się kochać... siebie samego! Rzekomo dopiero wtedy będzie umiał kochać Boga i bliźniego. Czyli odwróciła sens słów Jezusa, który cytuje przykazanie o miłowaniu Boga całym sercem, z całej siły i całą duszą, a bliźniego swego tak jak siebie samego. Typowo diabelskie posunięcie, które czyni punkt odniesienia z naszego "ego" zamiast z Boga.
A ja znam pastora ...... Fajnie i cobie pogadmy o tym co kto kiedyz zle zrobil. Nie mowie WSZYSTKO I ZAWSZE ale mowie nie jest zla. Jesli jest dobrze wykorzystywana
Smok Wawelski napisał(a):
Ja nie jestem psychologiem, ale sa chrześcijanie - specjaliści w tej dziedzinie, którzy na tyle dobrze znają Boga i Jego Słowo, żeby bić na alarm i pokazywać niebezpieczeństwo kryjące się za "chrześcijańską psychologią". Uważam, że słusznie nazywają ją "koniem trojańskim w Kościele".
A ile nauk teologicznych to konie trojanskie?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lis 13, 2007 11:22 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 25, 2005 8:43 am
Posty: 255
Lokalizacja: Podlasie
Ja zacytuję słowa pewnego chrześcijanina zajmującego się pomocą duchową: "Nie istnieje zdrowa psychologia, bez zdrowej teologii".

_________________
Mat 6;33


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lis 13, 2007 11:43 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Drogi Lashu,

Postaram się jak najkrócej i po kolei. Nie opowiadaj, że ja potępiam cokolwiek z definicji. Jak dotąd, nie odpowiedziałeś na moje pytanie dotyczące fundamentalnej sprzeczności wewnętrznej tzw. "chrześcijańskiej psychologii". Przypomnę je:

Smok napisał(a):
Czy nie wydaje Ci się, że psychologiczne zasady, które sam tutaj podałeś, są CAŁKOWICIE SPRZECZNE z zasadami podanymi przez Boga choćby w przykazaniach? Jak można samemu określać to, co jest dobre, a jednocześnie wierzyć w Słowo Boże, w którym to Bóg określa, co jest dobre?

Teologię arminiańską i kalwińską możesz zostawić na boku. A Ty i ja jako dzieci Boże nie jesteśmy immanentnie dobrzy - została nam przypisana sprawiedliwość Chrystusowa i jesteśmy usprawiedliwieni. Przeczytaj sobie List do Rzymian 6-8.

Lash napisał(a):
Jest wiele stron ktore obanazaja wiele herezji. I dobrze. Jesli ktos zle wykorzystuje dobre rzeczy to gdzie lezy problem?

Najpierw musimy ustalić, czy te rzeczy są dobre. Moim zdaniem z punktu widzenia Biblii nie i nie da się ich (czyli "psychologii chrześcijańskiej") z Biblią pogodzić. Próbujesz to robić na siłę i nie bardzo Ci wychodzi.

Lash napisał(a):
Czy ty widzisz niebezpieczenstwa nauk: Utracisz zbawienie jesli nie bedziesz dobry? Nie mozesz stracic zbawienia cokolwiek zrobisz?

Poświęciliśmy temu kilka wątków. Przeczytaj I Kor. 15:1-2; Hebr. 6:4-6; 10:26-31 i Obj. 3:5.

Lash napisał(a):
To ze psychologia swiecka zawladnela obecnie dziedzina "troski o dusze = psyche" wcale nie swiadczy ze chrzescijanie powinni odrzucic "nauke o duszy". Dla mnie jest to oddawanie duzego pola w rece pogan bo my "brzydzimy sie grzesznikow". Dla mnie SP jest produkcja agnostykow. My jako CP mozemy pomoc stac im sie dziecmi Boga.

Nie możesz zrobić nic dobrego posługując się wewnętrznie sprzeczną ideą "moralnej amoralności" czyli "chrześcijańskiej psychologii". Zastanów się nad pytaniem, które zadałem w tej kwestii. W psychologii człowiek jest punktem odniesienia i to człowiek definiuje dobro i zło na podstawie swojego egocentryzmu. W chrześcijaństwie jest przeciwnie - Bóg jest punktem odniesienia i to On definiuje dobro i zło. Dlatego CP jest oksymoronem u samych podstaw. Czyli można być chrześcijaninem zajmującym sie psychologią, ale ta psychologia nigdy nie będzie chrześcijańska, ponieważ humanizm i chrześcijaństwo są nie do pogodzenia. Zresztą żadna nauka nie jest "chrześcijańska", co słusznie zauważa Agnostyk. Próby wprowadzenia humanizmu do Kościoła w owczej skórze "psychologii chrześcijańskiej", to jest po prostu wpuszczenie lisa do kurnika (z całym szacunkiem dla naszego Lisa). Efekty są widoczne w wielu kościołach, ponieważ CP redefiniuje fundamenty Ewangelii - a to jest dramat.

Lash napisał(a):
A ile nauk teologicznych to konie trojanskie?

Coraz więcej. Dlatego trzeba się mocno i coraz mocniej trzymać Pana i Jego Słowa. Takie mamy czasy (zapowiedziane zresztą przez Pana i apostołów).


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lis 13, 2007 12:12 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 30, 2007 9:38 am
Posty: 130
Grazyna napisał(a):
Cytuj:
Nie wiem co czytalas. Ja czytalem np o pojenaniu z Bogiem nieonieczni jako technice. Czytalem o starchu nie jako technice ale o zasadzie. itp. Psychologia chrzescijanska DOBRA opisuje zasady a nie Techniki. Dla mnie techokratyzm to bzdura. Nawet jak jest przykryta "duchowoscia" kosciolow.

Psycholog kształci się przez pięć lat, nabywa tam pewnych umiejętności, uczy się stylu rozmawiania z pacjentami itp..Potem przenosi to na teren chrześcijaństwa, d o p a s o w u j ą c elementy z Pisma do wcześniej wyuczonych teorii i umiejętności. Efekt? Psycholog uczy : chcesz mieć wpływ na innych? Chcesz, żeby się z m i e n i a l i , tak jak tobie s i ę w y d a j e, że powinni się zmieniać na obraz Boży? To n a u c z się pewnych z a s a d.

Fajnie ze Wiesz co robi psycholog.
Czlowiek jest z Bogiem widzi ze ludzie dookola niego cierpia w kosciele bo maja zle myslenie. Idzie uczy sie o tym jak dzialaja pewne mechanizmy psychiczne i z tym co BOg uczy w Pismie prowadzi ludzi ku dobrmu mysleniu.
Grazyna napisał(a):
Zasady są uniwersalne, ludzi da się wszak jakoś poszufladkować.
Rozpoznaj, z kim masz do czynienia. Melancholik? Sangwinik? Depresja? Neurastenia? Jak rozmawiać, żeby osiągnąć zamierzony wcześniej cel?
a ty znowu o psychomanipulacji :(.
Grazyna napisał(a):
A po co komu? Czy nie jest napisane , że mamy służyć jedni drugim w miłości? Że mamy się nie wywyższać? Że mamy bliźnich miłować , jak siebie samych?
A powiedz mi czy ty wiesz jak pomoc alkoholikowi? oprocz powtarzania mu w kolko nawroc sie albo zaufaj Panu? To jest jedyne co mozesz rozbic?
Grazyna napisał(a):
Jeśli pozwolisz Bogu na to, aby kształtował twoje serce, przychodzisz do niego w modlitwie, wołasz: oczyść mnie, badaj mnie- jeśli masz gorace pragnienie służenia innym w miłości, wyzbycia się egoizmu- to chociaż będziesz popełniał błędy, chociaż poniesiesz niejedną porażkę, ludzie w tobie tę miłość zobaczą. I może na nich wpłyniesz- poprzez tę miłość właśnie, a może nie- Bóg jeden wie.
No coz trudno przeciwstawiac sie czemus co jest dobre. Jednoczesnie mozes powiedziec to samo o swojej chorobie po co isc do lekarza? mozesz wolac uzdrow mnie itp. Dlaczego choroby psyche inaczej traktowac niz choroby ciala?
Grazyna napisał(a):
Ty masz jeden cel: zmieniać się na obraz i podobieństwo Chrystusa. Zmieniaj przede wszystkim siebie, a innym służ. Prosząc Boga o mądrość, bo mądrość tego świata nic ci nie da.
Wiesz to mi troche przypomina pytanie po co chodzic do szkoly?
Grazyna napisał(a):
Po co ja mam się uczyć , "jak wpływać na innych"? Po co uczyć się pewnych technik , zasad...a przecież wszystkie te psychologiczne ( chrześcijańskie niby) pozycje włąśnie podają szereg technik i zasad.
I co z tego? Czy jesli znam zasade jak cie walne w brzuch to sie zegniesz z bolu o ile nie jestes Schwarcebnegerem ;) to jest w tym co zlego? o wiele gorzsze jest gdy nie znam tej zasady i wale wszystkich w brzuch :(
Grazyna napisał(a):
Posłuchaj Crabba:Twoje słowa i twoje działania mogą zachęcać. Mogą jednak również sprawiać, że ludzie wokół ciebie poczują się samotni i niepotrzebni.
Niby prawda. Możemy innych skutecznie zranić. Wiemy to dobrze i bez Crabba, wielu z nas ma przykre doswiadczenia.
No nie Niby TYLKO PRAWDA.
Grazyna napisał(a):
I co...? Teraz mamy się nauczyć, jak uzależniać dobre samopoczucie innych od tego, jak ich traktujemy? JAkie słowa wypowiadamy? Żemy mieć nad nimi władzę? Bo skoro złymi słowami sprawiamy, ze oni czują się źle, samotnie czy jakoś tam, to dobrymi co sprawimy...? Ze poczują się dobrze, dowartościowani...? I wtedy...będziemy mieć na nich wpływ?
Widzisz Dlaczego przypisuejsz TYLKO Zle rzeczy? A jesli masz sie tego naczuyc aby zachecia PRAWDZIWIE nie mydlac oczka? Nie tylko klepnac w ramie "Pan Ci pomoze - usmiechnij sie" ? Oczywiscie mozesz nie dbac i kochanego i mowic mu zle slowa albo pozornie dobre NIE WIEDZAC nawet ze sa zle! Potrz przyklad z klepnieciem. Dlaczego piszesz za aby miec wladze? A moze by lepiej umiec i im okazywac milosc! czy uwazasz ze powiedzenie komus ze Dobre kaznie powiedziel GDY TO ZROBIL jesy manipulacja? Bo mialas wplyw na jego samopoczucie? Bo powiedzialas pastorowi Dobrze widziec jak Bog przez ciebie dziala? Co w Tym zlego?
Grazyna napisał(a):
Wspólnota odnawiająca ...złożona z ludzi, ktorzy bez siebie nawzajem nie mogą się czuć dobrze? Ktorzy są uzależnieni od tych, co umieją odpowiednio mówić? I taki duszpasterz będzie miał konkretną władzę nad duszami mu powierzonymi...
Nie wiem o czym mowisz. Dla mnie to jakis Absurd. Jakos BIblia mowi ze Duszpasterz MA konkretna wladze nad duszami mi powierzonymi.
Np wykluczania z kosciola, Napominani do tego co jest dobre a co zle. To jest KONKRETNA WLADZA aby wylaczyc ze wspolnoty!

Grazyna napisał(a):
Nie- to nie tak. Mamy mówić prawdę w miłości. Mamy słuchać Boga. Nie od nas dobre samopoczucie innych ludzi ma być uzależnione.
Dlaczego widzisz to w kontekscie UZALEZNIENIA? Ktos o tym mowi?
Grazyna napisał(a):
Co jest warte to dobre samopoczucie, skoro złe słowo może nadwątlić wiarę w siebie, a dobre ma dodawać skrzydeł. To nie tak.
Oczywiscie ze nie. Bo my mamy miec wiare z BOga. a nie w siebie.
Grazyna napisał(a):
My mamy się uczyć(od Bożych nauczycieli), jak żyć, żeby wybaczać , jeśli ktoś powie złe słowo. Jak życ, żeby odpowiadac dobrem za zło. Jak żyć, żeby kochać innych, nawet jeśli oni nas nie kochają. Jak odnaleźć siebie is sowje poczucie wartośći w Bogu, a nie jak sprawić, żeby ludzie się dobrze czuli, bo użyjemy dobrze dobranych slów.
Prawda też może czasem zaboleć.
Co znaczy JAK ZYC? masz na mysli Zasady czy TECHNIKI? jak sie od nich uczysz? Czy nie nasladujesz ich?
Grazyna napisał(a):
Cytuj:
Jaki jest twoj wplyw dobry czy zly? skad wiesz ze dobry?

Ja się nie zastanawiam nad tym, jaki mam wpływ na innych, tylko nad tym, czy jestem świadectwem w tym złym , zepsutym świecie i czy jest we mnie Boża miłość. Mieszka we mnie Duch Chrystusa. Jeśli jestem Bogu posłuszna, to niektórzy to zobaxczą, a inni...nie.
Rozumie wiec ze nie myslisz nad tym:
Czy jesli powiem kolezance ze brzydko wyglada i smierdzi jej z buzi A TO JEST PRAWDA to badzie zadowolona? Nie rowazarzasz tego w kontekscie ze SLuga Bozy powienien byc UPRZEJMY.
Oczywiscie ze rowarzasz czy wybrac POWIEDZIEC PRAWDE CZY BYC UPRZEJMUM i powiedziec prawde z jakis czas. DECYDUJESZ JAKI WPLYW miec.

Grazyna napisał(a):
Cytuj:
Czy powiedzenie Zgwalconej kobiecie ze Jezus to "nocny kochanek" ksiega PNP jest dobrym pomyslem? CZy ja ty sluchasz pastora to nie ma on wplywu na ciebie?

Pastor ma mówić tak, jak mówi Słowo Boże. Jeśli naucza, to ma nauczać tak, jak mówi Pismo. I jeśli mam "uszy do sluchania", to ma to na mnie wpływ.
Natomiast źle się dzieje, jeśli ktokolwiek (jeszcze wykorzystując swoje stanowisko w zborze) chce mieć na kogoś wpływ bawiąc się w psychologa.

Znowu jest to ladne zalzenie Bo ma wplyw i poznaje dusze ludzka!/
Grazyna napisał(a):
Zresztą , po co? Jeśli on naprawde kocha tych, któym sluży i kocha innych ludzi, to chyba nie jest mu to potrzebne?.

Cha to jak dyskusja wiara czy leki :(
Grazyna napisał(a):
Sugerujesz, ze psychologia pomaga nam analizować przypadki ludzkie i dobierać słowa w celu lepszego dotarcia do człowieka? Naprawdę sadzisz, że jesteś w stanie za pomocą takich psychologcznych porad dotrzeć do drugiego człowieka?
To mit.
Jestem w stanie na pewnym POZIOMIE! Kazdy jest. Jednak nie jestesm w stanie Sprawic w nim wiary NIKT NIE JEST. tylko BOG.
Grazyna napisał(a):
Cytuj:
Troche nieuczciwie dyskutujesz ale coz. Stwierdzenie ze psychologia to tylko kupa sztuczek jest zwykla nieuczciwoscia. Psychologia to zbior zasad ktorych zastosowania jest rozne w roznych sytuacjach
.
Czy do kazdego po traumie dotrzesz w ten sam sposób?( zbiór zasad...?), czy do każdego w depresji? Czy do każdego , kto ma jakąś fobię?
Jeste jedna zasada , Boża- okaż tym ludziom miłość, czas, uwagę, pomódłl się i bądź cierpliwy.
Ktorz jest podstawa chrzescijanskiej psycholgii. Oczywiscie ty poswiecasz UWWAGE bez zadnych zasad - Sa przeciez zasady co znaczy poswiecanie uwagi! Oczywiscie "nie bedziesz" okazywala zachety slowem ROZUMIEJAC sytucje tylko bedziesz czekala na objawienie? Czy tak?
Grazyna napisał(a):
Cytuj:
Do tego potrzeba laski ale czasami i wiedzy aby wiedziec gdzie jakie uzyc.

Co gdzie użyć? Jakiej ...wiedzy? Jeśli widzisz człowieka, który się czegoś boi, jak postąpisz? Musisz go po prostu poznać i poświęcić mu dużo czasu, jeśli nie będzie chcial od razu powiedzieć, czego i czemu się boi.
podkreslenie moje
CZY to zdanie - ta zasada jest napisane w Biblii? Skad to wiesz? Skad wiesz ze tak jest "poprostu"? CZemu stosujesz NAUKE o PSYCHE?
Grazyna napisał(a):
Możesz prosić o odpowiedź Boga. Nie musisz się uczyć "sięgania do podświadomości" i "wyzwalania jej" za pomocą sugestii, zestawu pytań czy gry w skojarzenia.

Oczywiscie ze nie musze!
Grazyna napisał(a):
Grazyna napisał(a):
Cytuj:
Grazyna napisał(a):
Jeśli mamy mieć na kogoś wpływ, to żyjmy po Bożemu na co dzień. Bądźmy poslsuzni Slowu- i już żadne inne wskazówki nie będą nam potrzebne. Bądźmy świadectwem, ku zachęcie dla wierzacych i ku zawstydzeniu dla niewierzących.

NO tak lastwo powiedziec :) a jesli ktos nie zyje to odrzu mgo do gazu :( "bo przeciez pol kosciola sie modilo i kazdy go zachecal." A czasmi problem jest gdzies indziej. Np w wykorzystaniu seksualnym, kompleksie nizszosci, DDA itp.


Grazyna napisał(a):
1. Wykorzystanie seksualne
Ktoś , kto przychodzi do kościoła, nie od razu będzie opowiadał o takich rzeczach. I znów- odpowiedzią jest miłość. Osoba zraniona będzie lgnęła do tych, którzy mają w sobie a u t e n t y c z n ą milość. Jeśli znajdzie przyjaciół, z czasem się przed kimś otworzy. Tego typu zranienie może uleczyć tylko Bóg i Jego łaska.
Jak i kazda inna chorobe czy Zranienie a jednak chodzisz do lekarza
]
Grazyna napisał(a):
A już z pewnością odradzałąbym komukolwiek trenowanie swojej wiedzy psychologicznej ( rodem z ksiązek np. p. Barrego) na takiej osobie.
Wszystko , co możesz zrobić, to okazywać zainteresowanie, dawać czas , uwagę, proponować przyjaźń- po prostu dawać siebie. I modlić się.
I to jej pomoze? a moze ona potrzebuje zrozumiec cos! Nie przecze ze doswiadczenie jest KONIECZNE ale ZROZUMIENIE czesto jest druga dtorna monety!
Grazyna napisał(a):
2. kompleks niższości
Mocno przereklamowany. Wszyscy się chętnie do niego przyznają i usprawiedliwiają nim swoje grzeszki. Porządne nauczanie ze Słowa jest najlepsyzm na to lekarstwem.
A co czyni Slowo jak nie ZMIENIA MYSLENIE?
Grazyna napisał(a):
3. DDA- problem natury medycznej( wtedy potrzebny jest lekarz, odpowiednie leki , a przede wszystkim modlitwa o uzdrowienie).
. Jeśli mamy tylko do czynienia z nadpobudliwością spowodowaną brakiem umiejetności sprawowania kontroli nad własnymi emocjami, to znów: porządne nauczanie ze Słowa. Tam jest napisane, jak należy zachowywać się wśród ludzi, jakie powinny być relacje. KAZDY może nauczyć się panować nad sobą, jeśli ma pragnienie odnawiania swego umysły i serca w Duchu Świętym.
A ja myslalem ze to owoc Ducha SW i NIE MOZNA SIE TEGO NAUCZYC. Po drugie NIE KAZDY moze sie tego naczyc gdyz na tej zasadzie ADHD owcy maja powazne problemy.
Grazyna napisał(a):
Musi się wyzbyć egoizmu, buntu i innych grzechów, ktore usprawiedliwia zwalając na "nieumiejętność panowania nad emocjami".
Czy mowisz to od Razu KAZDEJ OSOBIE na waszym spotkaniu? jesli nie to dlaczego?
Grazyna napisał(a):
CZasem zżymam się nad tym, jak pięknie można znaleźć usprawiedliwienie dla wląsnych grzesznych nawyków sięgając obficie po "mądrości"psychologii.
Krzyczysz na innych? Nie umiesz przyjąć odmowy? Och, to pewnie nadpobudliwość....pewnie tatuś cię bił w dzieciństwie...
Naprawde brzydko ci zaraz powiem. co ty wiesz o ludziach maltretowanych ?! Jesli tak BYLO to powinnac okazac im milosc a nie szyderstwo :(
Grazyna napisał(a):
Jesteś drażliwy? Byle co wprowadza cię w złość? Och, to pewnie kompleks Edypa... Itd.
Coz widze ogromana milosc :(
Grazyna napisał(a):
A pracuje nad sobą człowieku, ugryź się w język i proś Pana o pomoc. Módl się, spędzaj czas przed Bogiem, wołaj do Niego. Korzystaj z pomocy życzliwych ci przyjaciół w Panu. Spędzaj z nimi czas. Nie uciekaj w butn. Nie folguj sobie.
O tak jsli ktos przez 90% sowjego zycia byl trktowany jak pies i ty mu nagle mowisz o milosci a tatus tak m owil gwalcac go :( to oczywiscie on wie o czym mowisz :(. Wierze ze Laska Boza zmienia ludzi ale widze tez ze zrozumienie pewnych rzeczy NIEOPISANYCH w pismie pomaga ludziom.
Grazyna napisał(a):
Są problemy natury medycznej majace wpływ na zachowania człowieka- i tym zamuje się medycyna( psychiatria), a niektóre leki obniżają lub podwyższają ilość jakichś pierwiastków w organizmie i dzięki temu zachowania mogą ulec zmianie.
Ale cała ta psychologia...
Rozumie chemicznosc. Jednak Zauwaz ze sluchajc codziennie z jestes brzydka co by sie z toba dzialo?
Grazyna napisał(a):
Cytuj:
A po co ci socjologia? Fizyka w koncy tworzyli ja niewierzacy? Bioologiua to smai ewolucjonici jak znaczne gorno medykow
.
Psychologia to jednak nie to samo co socjologia czy fizyka( może trochę bliżej jej do socjologii, ale nie chcę zaczynać kolejnego tematu).
Możan sobie korzystać z osiągnięć nauki tam, gdzie ona nie spycha Boga na dalszy plan.
Co znaczy dalszy plan? Fizyka jest przypadkocentryczna. Biologia tez. Genetyka bawi sie w Boga. Homeopatia to magia. itp itd. Bog niegdzie tam nie jest na 1 miejscu.
Grazyna napisał(a):
Cytuj:
Oczywiscie ze nie chodzi yu o magicznosc ale o to ze slowa umiejetnie dobrane sa wyrazem milosci lub nie.

Jeśli miłość Boża naprawdę w Tobie jest, to nie musisz się uczyć, jakich słów nie wypowiadać, a jakie wypowiadać, i w jakich sytuacjach, i z kim.
Słowa przyjdą same. Bo nie rosną osty na winoroślach..
O tak Dlatego Pawel piszal do efezjan nie kradnijcie a do Korzyntian o "dumie z powodu cudzoloznika" Ale oni nie mieli za grosz zbawienia.
Grazyna napisał(a):
Cytuj:
Czasmi mozna chciec dobrz ale z niewiedzy wyjdzie zle.

Proś o Bożą mądrość, czytaj Słowo,módl się i ucz się kochać. Będzie coraz lepiej. .
. Nie mozna sie UCZYC. Bo to psychologia ;)
Grazyna napisał(a):
Cytuj:
No a czy Ja mowie ze nie chce sie zmieniac? Czy ja mowie ze CHCE uzywac slow przykrosci? Poweidz czy ktos u was w kosciele sie rozwiodl? Pewnie od razu okazali sie niewierzacymi
. Owszem, w poprzednim zborze. Nie.
Cytuj:
Natomiast pomoc komos zrozumiec ze "NIE JEST winien tego ze tata rozwiodl sie z mama" albo "ze kobieta nie jest winna tego ze tata umiera w rowie bo jest alkoholikiem" to inna para kaloszy. Pewnie jako osoba duchowa "powinienem jej poradzic o tak idz wez odpowiedzialnosc za ojca" ? tak?
No wybacz...ale czy naprawdę trzeba studiować psychologię, żeby wyjaśnić komuś, że nie jest jego winą, jeśli rodzice się rozwiedli? .
. Prosze o nauczanie SLOWA NA TEN TAMAT
Grazyna napisał(a):
Słowo Boże ma coś do powiedzenia w kwestii nieuzsadnionego poczucia winy....
. Prosze o nauczanie na ten temat
Grazyna napisał(a):
I czemu sugerujesz, że osoba "duchowa" będzie chciała kogoś utrzymać w poczuciu winy i kazała mu brać odpowiedzialność za coś, czego sprawcą nie był?.
. A skad ma to wiedziec ?
Grazyna napisał(a):
Mamy móić prawdę. A jeśli nie znamy prawdy, pytajmy Boga..
. To powiedz wszystkim koleznakom o których myslisz ze sa zle ze sa zle. Wkoncu to prawda. Nie mow tylko ze nie myslisz ze nie masz zlych kolezanek
Grazyna napisał(a):
Cytuj:
znow nieucziwe "paru szuczek". a moez tak sztuczka jest "modlilem sie i zrob to a potem zrob tamto a jak nie dziala to - spadaj grzeszniku"
To przecież nie jest postępowanie w miłosci. Wcale do czegoś takiego nie zachęcam. I Ty twierdzisz, ż ja piszę nieuczciwie... :lol: .
Widzisz jaki mialem wplyw na ciebie pod twoim wplywem ;) Skod wiesz co jest miloscia dla danej osoby?
Grazyna napisał(a):
Cytuj:
Po drugie jekbys przeczytala zobaczylabys ile jest w Biblii "psychologii" nauki o duszy :)

No właśnie. Wystarczy nauczanie ze Słowa Bożego.
. OCZYWSICE ZE NIE. Gdyz SLowo nie podaje odpowiedzi na kazde pytanie. Slowo Ocenia KAZDE dzialanie ale nie mowi co zrobic z pania krysia ktora ma ADHD
Grazyna napisał(a):
Cytuj:
A dobrym slowem nie mam zachecac? Dlaczego wykluczasz ze doradzac w problemach psychiki mozna TYLKO Z CIALA ?

A gdzie ja tak napisałam? Po prostu nasze slowa mają wyplywać z naszych serc, z miłości, z Bożej mądrości, a nie mają być efektem czytania książek psychologicznych. .
. A skad sie biora w teojej glowie? Czy jestes natniona tak mocno Duchem SW? co to jest madrosc boza? Czekam co ona mowi o ludziach z ADHD
Grazyna napisał(a):
Cytuj:
Coz jak czytasz swieckich to masz co chcesz :(
Ci "chrześcijańscy" wcale nie byli lepsi. Tyle , że książki "popularno-psycholigczno- chrześcijańskie" są wszystkie do siebie podobne i dość płytkie. Szkoda na nie czasu. .
. niektor tak niektore nie jak i ksiazki teologiczne :) jedna lepsze inne gorsze.
Grazyna napisał(a):
Cytuj:
Prosze powiedziec mi cos o autyzmie. Moj Syn jest zagrozony. Ciekawe czy oprocz milosci i modlitwy cos mi podradzisz?
Myślę, że to przede wszystkim problem medyczny, a nie psychologiczny, więc na pewno należy zasięgac porady lekarskiej i dziecko leczyć. Bardzo wspólczuję. Mam nadzieję, ze diagnoza jest błędna.
Jeszcze nie ma diagnozy. Modlitwa sie przyda na PWENO idzie na obserwacje za jakies 2 tyg. Oceniag go bede psycholodzy. Czy ma z tego zrezygnowac?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lis 13, 2007 12:13 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 30, 2007 9:38 am
Posty: 130
Lechu napisał(a):
Ja zacytuję słowa pewnego chrześcijanina zajmującego się pomocą duchową: "Nie istnieje zdrowa psychologia, bez zdrowej teologii".
Zgadzam sie. Tak samo jak nie istniej Zdrowe Duszpasterstwo bez zrozumiania czlowieka.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lis 13, 2007 12:34 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 30, 2007 9:38 am
Posty: 130
Smok Wawelski napisał(a):
Drogi Lashu, Postaram się jak najkrócej i po kolei. Nie opowiadaj, że ja potępiam cokolwiek z definicji. Jak dotąd, nie odpowiedziałeś na moje pytanie dotyczące fundamentalnej sprzeczności wewnętrznej tzw. "chrześcijańskiej psychologii". Przypomnę je:
Smok napisał(a):
Czy nie wydaje Ci się, że psychologiczne zasady, które sam tutaj podałeś, są CAŁKOWICIE SPRZECZNE z zasadami podanymi przez Boga choćby w przykazaniach? Jak można samemu określać to, co jest dobre, a jednocześnie wierzyć w Słowo Boże, w którym to Bóg określa, co jest dobre?

Jak Juz powiedzialem to co nie chcesz przyjac:
SP ignoruje moralnosc
Chrzescijanska NIE IGNORUJE i OPIERA SIE NA BOZYM PRZESLANIU. dlaczego probujesz mi wmowic ze tego nie powiedzialem?

Smok Wawelski napisał(a):
Teologię arminiańską i kalwińską możesz zostawić na boku. A Ty i ja jako dzieci Boże nie jesteśmy immanentnie dobrzy - została nam przypisana sprawiedliwość Chrystusowa i jesteśmy usprawiedliwieni. Przeczytaj sobie List do Rzymian 6-8.

Odpowiedz mi na pytanie czy jestes ZLY? jesli tak to ja mam sie wystrzegaz zlego ;)
Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
Jest wiele stron ktore obanazaja wiele herezji. I dobrze. Jesli ktos zle wykorzystuje dobre rzeczy to gdzie lezy problem?
Najpierw musimy ustalić, czy te rzeczy są dobre. Moim zdaniem z punktu widzenia Biblii nie i nie da się ich (czyli "psychologii chrześcijańskiej") z Biblią pogodzić. Próbujesz to robić na siłę i nie bardzo Ci wychodzi.
Mam wrazenie ze powinienes konsekwenstnie powiedziec NIC nie jest dobre tylko Bog ;). ale to tylko wrazenie. Dla mnie dobre jest to co dobrze uzywam nie wazne co.
Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
Czy ty widzisz niebezpieczenstwa nauk: Utracisz zbawienie jesli nie bedziesz dobry? Nie mozesz stracic zbawienia cokolwiek zrobisz?

Poświęciliśmy temu kilka wątków. Przeczytaj I Kor. 15:1-2; Hebr. 6:4-6; 10:26-31 i Obj. 3:5.
Rozumie Arminianista.
Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
To ze psychologia swiecka zawladnela obecnie dziedzina "troski o dusze = psyche" wcale nie swiadczy ze chrzescijanie powinni odrzucic "nauke o duszy". Dla mnie jest to oddawanie duzego pola w rece pogan bo my "brzydzimy sie grzesznikow". Dla mnie SP jest produkcja agnostykow. My jako CP mozemy pomoc stac im sie dziecmi Boga.

Nie możesz zrobić nic dobrego posługując się wewnętrznie sprzeczną ideą "moralnej amoralności" czyli "chrześcijańskiej psychologii".
juz pokazywalem wczesniej ze Taka jest SP natoiast CP korzysta glownie z wynikajace z definicji psycholgii czesci:
Cytuj:
Psychologia (od gr. ψυχή psyche = dusza, i λόγος logos = słowo, myśl, rozumowanie) jest nauką empiryczną, zajmującą się badaniem mechanizmów i praw rządzących zjawiskami psychicznymi oraz zachowaniami człowieka. Psychologia bada również wpływ zjawisk psychicznych na interakcje międzyludzkie oraz interakcję z otoczeniem.

To ze ja korzystam z nauki niewierzacego Ekonomisty nie ma aplywy na moja moralnosc. i relacje z Bogiem
Smok Wawelski napisał(a):
Zastanów się nad pytaniem, które zadałem w tej kwestii. W psychologii człowiek jest punktem odniesienia i to człowiek definiuje dobro i zło na podstawie swojego egocentryzmu.

W psychologii SWIECKIEJ a nie chrzescijanskiej. Nawet ci odeslalem do deklaracji chrzscijanskich psychologo gdzie to stoi napisane jak BYK !
Smok Wawelski napisał(a):
W chrześcijaństwie jest przeciwnie - Bóg jest punktem odniesienia i to On definiuje dobro i zło. Dlatego CP jest oksymoronem u samych podstaw.
Oksymoronem jesli nie rozumiesz. Jesli przyjmierz ze CP wykorzystuje te same metody pomocy jak swiecka !
Smok Wawelski napisał(a):
Czyli można być chrześcijaninem zajmującym sie psychologią, ale ta psychologia nigdy nie będzie chrześcijańska, ponieważ humanizm i chrześcijaństwo są nie do pogodzenia. Zresztą żadna nauka nie jest "chrześcijańska", co słusznie zauważa Agnostyk.
Rozumie wiec dlaczego tylu "omylnych teologow" w koncu to niechrzescijanska nauka ;) A powazniej to Nauka jest jak najbardziej determinowana prze nasze wierzenia!. NP BIologia i pochodzenie Gatunkow! Interpetacja tych samych danych przez chrzesicjanina i niweirzacego jest Diametralnie inna.
Smok Wawelski napisał(a):
Próby wprowadzenia humanizmu do Kościoła w owczej skórze "psychologii chrześcijańskiej", to jest po prostu wpuszczenie lisa do kurnika (z całym szacunkiem dla naszego Lisa). Efekty są widoczne w wielu kościołach, ponieważ CP redefiniuje fundamenty Ewangelii - a to jest dramat.
Ten lis juz dawno harcuje gdy przedefiniowano wolna wole.
Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
A ile nauk teologicznych to konie trojanskie?
Coraz więcej. Dlatego trzeba się mocno i coraz mocniej trzymać Pana i Jego Słowa. Takie mamy czasy (zapowiedziane zresztą przez Pana i apostołów).
Mnosto JEST w nauczaniu wielu ludzi


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lis 13, 2007 1:09 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Lash napisał(a):
SP ignoruje moralnosc. Chrzescijanska NIE IGNORUJE i OPIERA SIE NA BOZYM PRZESLANIU. dlaczego probujesz mi wmowic ze tego nie powiedzialem?

Czy do Ciebie dotrze prosty fakt, że Psychologia jako taka sprzeciwia się Bożemu przesłaniu? "Psychologia" opierająca się na Bożym przesłaniu NIE JEST JUŻ PSYCHOLOGIĄ. Po prostu.

Lash napisał(a):
Odpowiedz mi na pytanie czy jestes ZLY? jesli tak to ja mam sie wystrzegaz zlego ;)

Każdy z nas żyje w ciele, które jest cielesne i skłonne do czynienia zła. Odpowiedź na Twoje pytanie jest w tekście, który Ci podałem - czyli Rzym. 6-8.

Lash napisał(a):
Mam wrazenie ze powinienes konsekwenstnie powiedziec NIC nie jest dobre tylko Bog ;). ale to tylko wrazenie. Dla mnie dobre jest to co dobrze uzywam nie wazne co.

A SKĄD WIESZ, że dobrze używasz? KTO DEFINIUJE TO DOBRO? TY?

Nauka empiryczna jest po prostu nauka empiryczną. Dlatego nie ma "psychologii chrześcijańskiej" ani "psychologi buddyjskiej", jeśli chodzi o naukę empiryczną. Mam nadzieję, że rozumiesz określenie "empiryczna"? Podobnie jak ekonomia jest ekonomią. Zastosowanie praw ekonomii może być moralne lub nie, ale to jest problem etyki, a nie ekonomii.

Lash napisał(a):
A powazniej to Nauka jest jak najbardziej determinowana prze nasze wierzenia!. NP BIologia i pochodzenie Gatunkow! Interpetacja tych samych danych przez chrzesicjanina i niweirzacego jest Diametralnie inna.

Mylisz się. A dokładniej mylisz naukę z falsyfikacją naukową. Nauka jest nauką. Interpretacja danych uzależniona od własnych poglądów religijnych interpretującego nie jest czynnością naukową, tylko jej zaprzeczeniem.

Jeszcze jedna sprawa. "Psychologia chrześcijańska" wprowadziła do Kościoła zanegowanie wystarczalności mocy Bożej i wystarczalności Bożego Słowa w procesie uświęcenia człowieka. W poście do Grażyny poprosiłeś o nauczanie Słowa na temat nieuzasadnionego poczucia winy. Jest ono zawarte choćby w Ez. 18:1-32.

Już pisałem, że pewne empiryczne obszary psychologii związane z obserwacją i wyciąganiem wniosków są absolutnie do przyjęcia, ponieważ nie przeczą Słowu Bożemu. Ale to NIE OZNACZA, że istnieje "psychologia chrześcijańska". Problem zaczyna się wtedy, gdy Bóg przestaje wystarczać w procesie uświęcenia i zaczynamy Go zastępowac "protezami" z człowiekiem jako punktem odniesienia, kiedy zaczynamy sami definiować dobro i zło, a także gdy szukamy tożsamości gdzie indziej niż w Chrystusie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lis 13, 2007 1:34 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 30, 2007 9:38 am
Posty: 130
Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
SP ignoruje moralnosc. Chrzescijanska NIE IGNORUJE i OPIERA SIE NA BOZYM PRZESLANIU. dlaczego probujesz mi wmowic ze tego nie powiedzialem?

Czy do Ciebie dotrze prosty fakt, że Psychologia jako taka sprzeciwia się Bożemu przesłaniu? "Psychologia" opierająca się na Bożym przesłaniu NIE JEST JUŻ PSYCHOLOGIĄ. Po prostu.
Kurcze Smoku ;)
Co w definicji podanej przezmnie PRZECIWSTAWIA SIE EWANGELII? Badanie zachowan ludzi i ich wpluwy? Mam wrazenie ze
1. Z definicji jest dla ciebie ZLA wiec proszeo DEFINICJE PSYCHOLOGII CHRZESCIJANSKIEJ
2. W czym BADANIE Zachowan i wplywu ludzi na innych NIE MOZE BYC CHRZESCIJANSKIE?
Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
Odpowiedz mi na pytanie czy jestes ZLY? jesli tak to ja mam sie wystrzegaz zlego ;)

Każdy z nas żyje w ciele, które jest cielesne i skłonne do czynienia zła. Odpowiedź na Twoje pytanie jest w tekście, który Ci podałem - czyli Rzym. 6-8.

Dlaczego nie chcesz odpowiedziec?
Czy nie dlatego ze:
1. Jesli powiesz ze jestes dobry to wtedy co "runie"
2. Jesli powiesz ze jestes ZLY to wtedy dlaczego ma sluchac Zlego?

Biblia mowi ze Jestesmy umilowanymi dziecmi Boga. Ze owocem Ducha Sw jest Dobroc milosc ito.
Czy jestes milujacy? Czy jestes pokorny? Czy jestes Radosny? Czy jestes dobry?
Por Gal 6.22?
Dlaczego masz myslec gorzej o sobie niz Bog mysli o nowym stworzeniu?

Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
Mam wrazenie ze powinienes konsekwenstnie powiedziec NIC nie jest dobre tylko Bog ;). ale to tylko wrazenie. Dla mnie dobre jest to co dobrze uzywam nie wazne co.

A SKĄD WIESZ, że dobrze używasz? KTO DEFINIUJE TO DOBRO? TY?
Nie Bog je definiuje :) I definiuje ze owocem Ducha jest dobro. Czy wierzysz ze Zly czlowiek wejdzie do nieba?
Smok Wawelski napisał(a):
Nauka empiryczna jest po prostu nauka empiryczną. Dlatego nie ma "psychologii chrześcijańskiej" ani "psychologi buddyjskiej", jeśli chodzi o naukę empiryczną. Mam nadzieję, że rozumiesz określenie "empiryczna"? Podobnie jak ekonomia jest ekonomią. Zastosowanie praw ekonomii może być moralne lub nie, ale to jest problem etyki, a nie ekonomii.
A jednak nie oburzasz sie na Ekonomistow niewierzacych
A na wierzaczych sie oburzasz Albo mowisz juz nie sa Ekonomistami? Bo kieruja sie poczuczem sprawiedliwosci?
A moze Krecjonistyczny paleontolog to sprzecznosc?

Smok Wawelski napisał(a):
Lash napisał(a):
A powazniej to Nauka jest jak najbardziej determinowana prze nasze wierzenia!. NP BIologia i pochodzenie Gatunkow! Interpetacja tych samych danych przez chrzesicjanina i niweirzacego jest Diametralnie inna.

Mylisz się. A dokładniej mylisz naukę z falsyfikacją naukową. Nauka jest nauką. Interpretacja danych uzależniona od własnych poglądów religijnych interpretującego nie jest czynnością naukową, tylko jej zaprzeczeniem.
Niestety to ty sie mylisz. Interpretcja danych zalezy jak najbardziej pd naszych wierzen. DLatego ewolucyjny paleontolog nie DOPUSZA do siebie innej mozliwosci jak przypadek.

Smok Wawelski napisał(a):
Jeszcze jedna sprawa. "Psychologia chrześcijańska" wprowadziła do Kościoła zanegowanie wystarczalności mocy Bożej i wystarczalności Bożego Słowa w procesie uświęcenia człowieka. W poście do Grażyny poprosiłeś o nauczanie Słowa na temat nieuzasadnionego poczucia winy. Jest ono zawarte choćby w Ez. 18:1-32.
Nie wiem czy zrobila to PSYCHOLOGIA czy PEWNI LUDZIE ktorzy zle postepuja.
Smok Wawelski napisał(a):
Już pisałem, że pewne empiryczne obszary psychologii związane z obserwacją i wyciąganiem wniosków są absolutnie do przyjęcia, ponieważ nie przeczą Słowu Bożemu. Ale to NIE OZNACZA, że istnieje "psychologia chrześcijańska". Problem zaczyna się wtedy, gdy Bóg przestaje wystarczać w procesie uświęcenia i zaczynamy Go zastępowac "protezami" z człowiekiem jako punktem odniesienia, kiedy zaczynamy sami definiować dobro i zło, a także gdy szukamy tożsamości gdzie indziej niż w Chrystusie.
Dal mnie to nie jest psychologia. Oczywiscie dla mnie to co napisales w tym Akapicie to tez pozbawianie BOga Jego mocy


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 91 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 21 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL