www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest So kwi 27, 2024 4:35 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 135 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 24, 2007 8:08 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
Cytuj:
Nowy:
Marcku5,starszy POWINIEN być mężem jednej żony,co moim zdaniem nie znaczy że musi mieć żonę i rodzinę ,ale jeśli ma, to winien mieć jedną żonę a rodzinę trzymać w posłuszeństwie i być jej dobrym szafarzem.

Otóż to, Nowy.
Zdaje się, że Marck ma okazję zmienić zdanie. Ale czy to zrobi?
Widzisz Marck, akcent wypowiedzi o kwalifikacjach starszego w spornym zdaniu pada na:
"mąż jednej żony",
a nie, jak Ty twierdzisz, że każdy starszy ma być żonaty.
Starszy, jeśli ma rodzinę, ma mieć jedną żonę, a nie kilka, jak to czasami bywało i bywa w różnych kulturach.
Tak że, twoje weto na zebraniu członkowskim, choć zapewne jesteś z niego bardzo dumny, ma słabiutkie uzasadnienie w Piśmie.
Starszym, według mnie, może być dojrzały w wierze kawaler. Potwierdzeniem jest osoba samego apostoła Pawła oraz innych apostołów, wśród których część na pewno była kawalerami.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn wrz 24, 2007 11:55 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
nowy napisał(a):
Marcku5, starszy POWINIEN być mężem jednej żony,co moim zdaniem nie znaczy że musi mieć żonę i rodzinę

Proponuję nie wypaczać tekstu Pisma, jeśli się na Pismo powołujemy. I Tym. 3:1-5 mówi dosłownie "Trzeba więc" aby biskup był mężem jednej żony. Następnie Paweł w wersecie 5 pisze, dlaczego tak trzeba:

"(...)  bo jeżeli ktoś nie potrafi własnym domem zarządzać, jakże będzie mógł mieć na pieczy Kościół Boży?"

Czyli jednym z podstawowych kryteriów kandydowania do służby doglądającego trzody [czyli biskupa] jest sprawdzenie się w roli przywódcy we własnym małżeństwie i rodzinie. Żeby się sprawdzić w tej roli, musi mieć żonę i rodzinę. Tak trzeba i to jest raczej oczywiste. Taka jest zasada i dobrze jest sie jej trzymać, podobnie jak innych kryteriów wymienionych przez Pawła, o ile to możliwe. Paweł nie napisał, że kandydat na biskupa "może ale nie musi" być żonaty. Napisał, że trzeba, aby był sprawdzony jako przywódca (dosłownie: aby "pięknie stał na czele") swojego małżństwa i swojej rodziny.

Lis napisał(a):
akcent wypowiedzi o kwalifikacjach starszego w spornym zdaniu pada na: "mąż jednej żony", a nie, jak Ty twierdzisz, że każdy starszy ma być żonaty.

Nie zgadzam się. Paweł rozwija wątek przywództwa w małżeństwie i rodzinie, pisząc DLACZEGO kandydat na biskupa powinien być mężem i ojcem, który jest dobrym przywódcą rodziny. Nie rozwija tematu ilości żon w sensie wielożeństwa.

Lis napisał(a):
Starszy, jeśli ma rodzinę, ma mieć jedną żonę, a nie kilka, jak to czasami bywało i bywa w różnych kulturach.

Nie zauważyłem, żeby w kulturze greckiej, w jakiej służyli Tymoteusz i Tytus, panowało wielożeństwo. Więc ten argument raczej upada. Idea Pawłowej argumentacji polega na tym, że przywódcą w kościele powinien być człowiek, który sprawdził się jako przywódca w małżeństwie i w rodzinie. Dlatego określenie "mąż jednej żony" moim zdaniem należy interpretować w taki sposób, że owdowiały biskup powinien poświęcić sie służbie (sprawdził się już wcześniej jako mąż i ojciec) i nie żenić się powtórnie.

Poza tym, mamy historyczne poparcie dla takiej interpretacji. Otóż spośród pierwszych diakonów wyznaczonych przez apostołów (diakoni również mieli być mężami jednej żony) Filip owdowiał i nie ożenił się powtórnie ["Historia Kościelna" Euzebiusza, III,31:4], prawdopodobnie Mikołaj również [op.cit. III,29:2]. Oczywiście mogli mieć inne powody, dla których nie ożenili się ponownie, ale myślę, że raczej rozumieli słowa Pawła zgodnie z ich ogólną ideą.

W oryginale mamy "mias gynaikos", co zostało przetłumaczone jako [mąż] "jednej żony". Tymczasem równie uprawnione wydaje się być tłumaczenie "pierwszej żony". W Mat. 28:1; Mar. 16:2 i Dz. Ap. 20:7 mamy słowo "mia" przetłumaczone jako "pierwszy".

Istnieją inne interpretacje, na przykład "mąż wierny swojej żonie", ale myślę, że to jest oczywiste dla wszystkich wierzących i wierność małżeńska nie jest jakąś wyjątkową cechą charakteryzującą tylko biskupów i diakonów.

Lis napisał(a):
Starszym, według mnie, może być dojrzały w wierze kawaler. Potwierdzeniem jest osoba samego apostoła Pawła oraz innych apostołów, wśród których część na pewno była kawalerami.

Znów się nie zgadzam, z powodów podanych powyżej. Poza tym, o ile dokładnie czytam, Paweł nie był w swoim zborze starszym, tylko prorokiem i nauczycielem [Dz. Ap. 13:1]. Inni apostołowie mieli służbę "objazdową" więc raczej starszymi w sensie biskupów nie byli. Piotr określa siebie mianem starszego [I Piotra 5:1], ale określenie "starszy" może tutaj odnosić się do doświadczenia w wierze, a po drugie Euzebiusz podaje, że Piotr miał żonę i dzieci ["Historia Kościelna" III, 30:1-2]. Doglądający trzody służyli na miejscu w kościołach lokalnych i byli tam wyznaczani przez krążących apostołów oraz ich współpracowników (np. Tymoteusza i Tytusa).

Zastanawiam się, czy aby piszemy na temat wątku... :wink:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 25, 2007 1:31 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Smok Wawelski napisał(a):
Istnieją inne interpretacje, na przykład "mąż wierny swojej żonie", ale myślę, że to jest oczywiste dla wszystkich wierzących i wierność małżeńska nie jest jakąś wyjątkową cechą charakteryzującą tylko biskupów i diakonów.

niestety znam osobiście trzy przypadki niewierności pierwszej żonie, wśród FUNKCYJNYCH, więc albo ktoś przez kilka/kilkanaście lat nie był nowonarodzony, albo co????
- pierwszy przez kilkanaście lat sprawował równocześnie funkcje "starszego"w jednym+"pastora misyjnego" w drugim zborze,
- drugi był "pierwszym pastorem" przez kilka lat
- trzeci to "tylko" lider grupy domowej
wszyscy posiadali dzieci (w ogólnej rozpiętości wiekowej 1-12 roku życia), dwóch jest z mojego miasta, jeden z okolicy (podobno szwendają się po okolicznych wspólnotach innych denominacyjnie, do czasu, aż ktoś przyciśnie ich do ściany, żeby wyznali prawdę, czy żyją w grzechu...)

może to jednak nie jest takie oczywiste Smoku, albo źle nauczono ich definiowania "powołania do wolności" :(
Smok Wawelski napisał(a):

Zastanawiam się, czy aby piszemy na temat wątku... :wink:

jak widać po powyższych postach niestety niezbędne jest doprecyzowanie terminologii "przełożonych" we wspólnotach oraz zasad ich powoływania, sprawowania urzędów - więc chyba temat sie tylko doprecyzowuje tematycznie 8)

_________________
5775
"Ilu więc nas jest doskonałych, tak myślmy. A jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi. Jednak w tym, do czego doszliśmy postępujmy według jednej miary i to samo myślmy"(Flp 3:15-16 Uwspółcześniona BG, wyd. Wrota Nadziei)
Welcome to Elijahnet!
"NA WIEKI JHWH SŁOWO TWOJE TRWALE ZASIADŁO W NIEBIOSACH" [interlinia Ps.119:89]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 25, 2007 1:35 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
"W Antiochii, w tamtejszym Kościele, byli prorokami i nauczycielami: Barnaba i Szymon, zwany Niger, Lucjusz Cyrenejczyk i Manaen, który wychowywał się razem z Herodem tetrarchą, i Szaweł"

Jeżeli służba nauczyciela [unikamy celowo i zgodnie, jak sądzę, określenia: stanowisko, urząd] nie mieści się w zakresie służby starszego [biskupa - który dogląda], podobnie służba apostoła - to czegoś nie rozumiem. Z twojego postu wnioskuję, Smoku, że starsi, to muszą być koniecznie zasiedziali i przypisani do jednego zboru lokalnego bracia, którym nie bardzo wypada służyć gdzieś indziej, choćby w ramach wspierania służbą nauczycielską innych zaprzyjaźnionych zborów. Tak wywnioskowałem z twojego opisu o apostołach, a Pawle w szczególności.

A co z Ef 4?
"On ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami dla przysposobienia świętych do wykonywania posługi, celem budowania Ciała Chrystusowego"

Gdzie tu wymieniono starszych i diakonów? Dlaczego nie zostali wymienieni obok. Przecież wykonują posługę 'celem budowania Ciała Chrystusowego'.
Mnie się zdaje, że oni wszyscy powyżej wymienieni są jednocześnie starszymi lub diakonami. Ale jednocześnie w konkretnej służbie wyspecjalizowanymi. Stąd słowa: apostoł, prorok, ewangelista, pasterz, nauczyciel.

Kolejna sprawa, która mnie zastanawia.
Jeśli, prawdą jest, że starszy musi mieć jedną żonę w takim znaczeniu, jak napisałeś, to musi mieć również dzieci [liczba mnoga] i to co najmniej dwójkę.
"który by własnym domem dobrze zarządzał, dzieci trzymał w posłuszeństwie i wszelkiej uczciwości"
Takie odczytywanie tekstu prowadzi do wykluczenia ze służby starszego kandydata, który:
1. będąc wdowcem powtórnie ożenił się z chrześcijanką
i/lub
2. ma tylko jedno dziecko.
Coś nie bardzo przekonują mnie takie wnioski.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 25, 2007 2:09 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
dopiszę do pytania Lisa, bo czasami to chyba prywatne pragnienia dotyczące rozważań typu-
czy może, czy powinien, czy musi - skoro są inni, "bardziej kompatybilni":
3. czy powinien być starszym ktoś, kto jest mężem kobiety rozwiedzionej
(poznali Zbawiciela już jako małżeństwo) funkcję otrzymał kilka lat później
4 czy powinien być starszym rozwodnik, który poślubił kobietę, dla której jest pierwszym mężem, a pobrali się po jego "przyjściu do zboru"- jako oczekującego na rozwód, gdy pomyślnie rozwiązał sprawę poprzedniego związku rozwodem wzięli ślub (fukcję otrzymał kilka lat później)

dopuszczanie do zajmowania stanowisk oraz własne sumienie przed Bogiem, (gdy ktoś przyjmuje taką funkcję) są chyba osobnymi zagadnieniami...

_________________
5775
"Ilu więc nas jest doskonałych, tak myślmy. A jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi. Jednak w tym, do czego doszliśmy postępujmy według jednej miary i to samo myślmy"(Flp 3:15-16 Uwspółcześniona BG, wyd. Wrota Nadziei)
Welcome to Elijahnet!
"NA WIEKI JHWH SŁOWO TWOJE TRWALE ZASIADŁO W NIEBIOSACH" [interlinia Ps.119:89]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 25, 2007 2:55 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Ani_Iszo, póki co rozmawiamy o kryteriach - czyli o tym, jak powinno być. Jak jest, często każdy widzi niestety. Ale to nie oznacza, że nie powinniśmy przynajmniej podejmować prób zmierzania w kierunku spełnienia kryteriów przez kandydatów.

lis napisał(a):
Z twojego postu wnioskuję, Smoku, że starsi, to muszą być koniecznie zasiedziali i przypisani do jednego zboru lokalnego bracia, którym nie bardzo wypada służyć gdzieś indziej, choćby w ramach wspierania służbą nauczycielską innych zaprzyjaźnionych zborów. Tak wywnioskowałem z twojego opisu o apostołach, a Pawle w szczególności.

Paweł nie był starszym, tylko apostołem. Służba starszych jest w zborze, w którym są starszymi - to jest chyba jasne. Nie widzę nic złego w wyjeździe starszego na "gościnne nauczanie" od czasu do czasu (pod warunkiem, że sytuacja w jego macierzystym zborze na to pozwala). Apostołowie natomiast byli głównie w podróży, a na miejscu zatrzymywali się tak długo, jak tego wymagało założenie kolejnego zboru lub umocnienie braci. Przykłady mamy w listach i Dziejach.

lis napisał(a):
"On ustanowił jednych apostołami, innych prorokami, innych ewangelistami, innych pasterzami i nauczycielami dla przysposobienia świętych do wykonywania posługi, celem budowania Ciała Chrystusowego"

Gdzie tu wymieniono starszych i diakonów? Dlaczego nie zostali wymienieni obok. Przecież wykonują posługę 'celem budowania Ciała Chrystusowego'.

Obok apostołów wymieniono innych, z których niektórzy powinni być pasterzami i nauczycielami (starszy [biskup] powinien być dobrym nauczycielem). Gdzieś już ktoś pisał na forum, że określenie "pasterz" (poimenos) było używane zamiennie do "doglądającego trzody" i "starszego". Widać to choćby w I Piotra 5:1-4, gdzie Piotr mówi do starszych, aby paśli trzodę i nazywa Jezusa arcypasterzem [archipoimenos] w stosunku do zwykłych pasterzy [poimenos].

Oczywiście apostoł był również nauczycielem, ale jedno nie przeszkadzało drugiemu. Natomiast apostolstwo (zakładanie zborów) i doglądanie trzody w konkretnym zborze wykluczają się wzajemnie moim zdaniem z przyczyn "technicznych". Paweł wyjeżdżając z Efezu wezwał kolegium starszych, których Duch Święty ustanowił biskupami na miejscu [Dz. Ap. 20:17-28].

lis napisał(a):
Mnie się zdaje, że oni wszyscy powyżej wymienieni są jednocześnie starszymi lub diakonami. Ale jednocześnie w konkretnej służbie wyspecjalizowanymi. Stąd słowa: apostoł, prorok, ewangelista, pasterz, nauczyciel.

Tobie się zdaje, ale tego nie ma w tekście. Owszem, pewne służby mogą być łączone (starszy i nauczyciel, prorok i nauczyciel), ale nie ma w Piśmie łączenia służby apostolskiej i pasterskiej z prostych względów, które powyżej podałem.

lis napisał(a):
Kolejna sprawa, która mnie zastanawia. Jeśli, prawdą jest, że starszy musi mieć jedną żonę w takim znaczeniu, jak napisałeś, to musi mieć również dzieci [liczba mnoga] i to co najmniej dwójkę.
"który by własnym domem dobrze zarządzał, dzieci trzymał w posłuszeństwie i wszelkiej uczciwości". Takie odczytywanie tekstu prowadzi do wykluczenia ze służby starszego kandydata, który:
1. będąc wdowcem powtórnie ożenił się z chrześcijanką
i/lub
2. ma tylko jedno dziecko.
Coś nie bardzo przekonują mnie takie wnioski.

Spróbujmy zastanowić się nad podstawową ideą stanowiącą podstawę tych kryteriów. Chodzi o to, żeby kandydat na starszego był sprawdzony jako przywódca w małżeństwie i rodzinie zanim zacznie mieć na pieczy kościół Boży. To jest logiczne. Ilość posiadanych dzieci ma tutaj znaczenie drugorzędne, o ile wychował je na wierzące i są świadectwem [Tyt. 1:6]. Logiczne jest również to, że biskup, który zamierza powtórnie się ożenić, ma zdecydowanie mniej czasu na służbę, ponieważ "dba o to, jakby się żonie podobać" [I Kor. 7:33]. Dlatego nie powinien szukać następnej żony, lecz poświęcić się służbie. Nowe małżeństwo to również docelowo wychowanie dzieci na wierzące i kolejne utrudnienie w sprawowaniu skutecznej służby. To wszystko są zasady i cele, do których powinni dążyć wszyscy kandydaci na starszych. Nie zawsze stosowanie tych zasad jest możliwe, co nie zwalnia nas z dążenia do ich zachowywania. Zawsze można zawiesić swoją służbę w związku z problemami rodzinnymi - jest to zdrowsze, niż udawanie, że zasady te nas nie obowiązują.

Jeszcze jeden powód, dla którego uważam, że określenie "mąż jednej żony" oznacza, że starszy [biskup] nie powinien powtórnie się żenić jeśli chce służyć w ten sposób, znajduje się w I tym. 5:9

"Na listę wdów może być wciągnięta niewiasta licząca lat co najmniej sześćdziesiąt i raz tylko zamężna"

W oryginale "mąż jednej żony" to jest "mężczyzna jednej kobiety" lub "mąż jednej żony" [mias gynaikos aner]. W oryginale I Tym. 5:9 mamy odwrócenie tego samego określenia, czyli "kobieta jednego mężczyzny" albo "żona jednego męża" [enos andros gyne]. Biblia Warszawska tłumaczy ten zwrot jako "raz tylko zamężna". Oczywiście nikomu nie przyjdzie do głowy interpretować te słowa jako sprzeciw w stosunku do posiadania wielu mężów na raz przez jedną kobietę. :D

Jeśli "mąż jednej żony" i "żona jednego męża" oznaczają ten sam status, to raczej chodziłoby o wdowców i wdowy, którzy nie wchodzą ponownie w związki małżeńskie z powodów, o których Paweł pisze zarówno w przypadku biskupów jak i w przypadku wdów (tutaj tłumaczenie znacznie odbiega od oryginału, który mówi o zaangażowaniu wdów w konkretną służbę na rzecz kościoła, a nie o wciąganiu ich na jakąś listę).


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 25, 2007 3:26 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 02, 2005 11:32 am
Posty: 434
Lokalizacja: Olkusz
lis napisał(a):
Cytuj:
Nowy:
Marcku5,starszy POWINIEN być mężem jednej żony,co moim zdaniem nie znaczy że musi mieć żonę i rodzinę ,ale jeśli ma, to winien mieć jedną żonę a rodzinę trzymać w posłuszeństwie i być jej dobrym szafarzem.

Otóż to, Nowy.
Zdaje się, że Marck ma okazję zmienić zdanie. Ale czy to zrobi?
Widzisz Marck, akcent wypowiedzi o kwalifikacjach starszego w spornym zdaniu pada na:
"mąż jednej żony",
a nie, jak Ty twierdzisz, że każdy starszy ma być żonaty.
Starszy, jeśli ma rodzinę, ma mieć jedną żonę, a nie kilka, jak to czasami bywało i bywa w różnych kulturach.
Tak że, twoje weto na zebraniu członkowskim, choć zapewne jesteś z niego bardzo dumny, ma słabiutkie uzasadnienie w Piśmie.
Starszym, według mnie, może być dojrzały w wierze kawaler. Potwierdzeniem jest osoba samego apostoła Pawła oraz innych apostołów, wśród których część na pewno była kawalerami.

Lisie, zauważam jedynie , że twój akcent pada uporczywie na stwierdzenie:"mąż jednej żony". Każdy obiektywny czytelnik zobaczy, że w wypowiedzi Pawła chodzi najbardziej o doświadczenie i świadectwo właściwego przywództwa w rodzinie. Tego nie posiada kawaler. Może nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi ale "Smok wyłuszczył ci to już aż nazbyt dokładnie więc czemu dalej piszesz nie na temat? Nie napisałem Ci też, że byłem dumny z jakiegoś veta na zebraniu, jak mi to wciskasz, ale widząc zdecydowanie w głosowaniu zboru, wstrzymałem się jedynie od głosu, bo biorę pod uwagę że inni też mają D. Św co im jednak nie wiele pomaga, gdyż dają się łatwo zmanipulować sprytnymi słowami duchownych.
Jestem jednak chętny zmienić zdanie i dać szanse kawalerom jeśli twoje wypowiedzi będą miały prawdziwe i nie stronnicze uzasadnienie w Piśmie bo zmienianie akcentów to wyrafinowanie przede wszystkim duchownych.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 25, 2007 6:17 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
ani_isza napisał(a):
3. czy powinien być starszym ktoś, kto jest mężem kobiety rozwiedzionej (poznali Zbawiciela już jako małżeństwo) funkcję otrzymał kilka lat później.
4. czy powinien być starszym rozwodnik, który poślubił kobietę, dla której jest pierwszym mężem, a pobrali się po jego "przyjściu do zboru" - jako oczekującego na rozwód, gdy pomyślnie rozwiązał sprawę poprzedniego związku rozwodem wzięli ślub (fukcję otrzymał kilka lat później)

Konsekwentnie podchodząc do sprawy, należałoby oddzielnie omówić dwie sprawy - rozwodu i kandydowania na starszego. Sprawy "rozwodowe" są omawiane w innym wątku. Zakładając, że w obydwóch przypadkach same rozwody nie były pogwałceniem nauczania apostolskiego i źródłem zgorszenia w kościele (a tutaj każdy przypadek należy rozpatrywać oddzielnie i ostrożnie), należałoby się po prostu przyjrzeć świadectwu kandydata jako męża i ojca. Moim zdaniem określenie "mąż jednej żony" dotyczy przyszłości biskupa, a nie jego przeszłości. Chodzi o to, żeby biskup nie znalazł się w sytuacji, gdy jego przywództwo i świadectwo przywódcze w nowym małżeństwie i nowej rodzinie stanie się jedną wielką niewiadomą, dopóki dzieci z nowego związku nie wydadzą świadectwa, że zostały wychowane w wierze. Tak to rozumiem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 25, 2007 6:32 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
Smoku drogi!
Cytuj:
Paweł nie był starszym, tylko apostołem.

Mógłbym odpowiedzieć, że tego nie ma w tekście Pisma. Owszem, był apostołem, ale nie napisano, że nie był starszym. Oczywiście, nie napisano również, że był starszym.
Cytuj:
Oczywiście apostoł był również nauczycielem, ale jedno nie przeszkadzało drugiemu. Natomiast apostolstwo (zakładanie zborów) i doglądanie trzody w konkretnym zborze wykluczają się wzajemnie moim zdaniem z przyczyn "technicznych"

Jeżeli apostolstwo miałoby wykluczać się z doglądaniem trzody, czyli byciem starszym ze względów technicznych - jak to ująłeś - to Piotr przeczy takiej zasadzie. Był apostołem i starszym jednocześnie [dosłownie: również starszy-sympresbyteros; 1P5:1]
Cytuj:
Logiczne jest również to, że biskup, który zamierza powtórnie się ożenić, ma zdecydowanie mniej czasu na służbę, ponieważ "dba o to, jakby się żonie podobać"

To samo można napisać o starszych, którzy nie są wdowcami i mają żony oraz dzieci - że też mają mniej czasu na służbę. Ale takie argumentowanie uważam za słabiutkie. Nie sądziłem, że powtórne małżeństwo biskupa wdowca może być przeszkodą dyskwalifikującą.

Sprawa wielożeństwa. Napisałeś, że nie słyszałeś o wielożeństwie w kulturze greckiej. Nie kwestionuję tego, być może tak było, nie sprawdzałem. Wiem natomiast, że adresaci listów na pewno znali taki zwyczaj choćby z lektury Pism ST. Wierzę, że Duch Święty w słowach:
mąż jednej żony
żona jednego męża

- ostrzega właśnie przed wielożeństwem. Natomiast nie ma niczego złego w powtórnym małżeństwie wdowca lub wdowy.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 25, 2007 7:44 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
Marcku!
Cytuj:
Każdy obiektywny czytelnik zobaczy, że w wypowiedzi Pawła chodzi najbardziej o doświadczenie i świadectwo właściwego przywództwa w rodzinie. Tego nie posiada kawaler.

Ja się z tym zgadzam, co napisałeś powyżej. Pytanie jest, czy brak owego doświadczenia przywództwa w domu - dyskwalifikuje dojrzałego w wierze kawalera? Przyklad Pawla jest dość wymowny. Nie był żonaty, jak wiemy, a jak dobrze przewodził, nauczał, doglądał, ewangelizował, etc. W końcu, ile natchnionych listów napisał.
Co do veta, o którym pisałem, to tylko moja ekspresja słowna do twojego zdania:
"Pastor stwierdził, iż wystarczy, że ma zamiar nim zostać kiedyś i cały zbór zagłosował na niego (oprócz nas ). Zdziwiliśmy się, że nikt nie widział potrzeby trzymania się Słowa Bożego."

Faktycznie, nie wziąlem pod uwagę możliwośći waszego wstrzymania się od głosu, a opis sytuacji wskazywał pośrednio na wasz sprzeciw.
Zatem sorry.
ps. duchownym nie jestem, więc możesz się wyluzować :D


Ostatnio edytowano Śr wrz 26, 2007 12:14 pm przez lis, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 25, 2007 7:44 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Lisie drogi!

lis napisał(a):
Smok napisał(a):
Paweł nie był starszym, tylko apostołem.

Mógłbym odpowiedzieć, że tego nie ma w tekście Pisma. Owszem, był apostołem, ale nie napisano, że nie był starszym. Oczywiście, nie napisano również, że był starszym.

JEST NAPISANE, że Paweł był apostołem. NIE JEST NAPISANE, że był starszym. Proponuję czytać to, co JEST NAPISANE i to, co JEST NAPISANE przyjmować. Czyli to, że Paweł był apostołem. Przecież z faktu, że nie jest napisane, że Paweł nie pełnił takiej czy inne służby, nie można wnioskować, że ją pełnił. Byłaby to argumentacja z milczenia Biblii, a tak sie nie robi. :)

lis napisał(a):
Jeżeli apostolstwo miałoby wykluczać się z doglądaniem trzody, czyli byciem starszym ze względów technicznych - jak to ująłeś - to Piotr przeczy takiej zasadzie. Był apostołem i starszym jednocześnie [dosłownie: również starszy - sympresbyteros; 1P5:1]

"Presbyteros" oznacza zarówno starszego jako służbę w kościele lokalnym, jak i starszego w sensie wieku i stażu wiary. Starsi zboru byli wybierani z obydwóch powodów, co widać w kryteriach Pawłowych. Jak Piotr mógł być starszym lokalnego zboru, jeśli z racji służby apostolskiej był ciągle w podróży i zakładał nowe zbory, bo taka jest istota apostolstwa? Gdzie jest napisane, którego zboru starszym był Piotr?

lis napisał(a):
Smok napisał(a):
Logiczne jest również to, że biskup, który zamierza powtórnie się ożenić, ma zdecydowanie mniej czasu na służbę, ponieważ "dba o to, jakby się żonie podobać"

To samo można napisać o starszych, którzy nie są wdowcami i mają żony oraz dzieci - że też mają mniej czasu na służbę.

Dlatego właśnie z zasady starszym zboru nie powinien być ktoś, kto jeszcze nie wychował dzieci na wierzące i wydające świadectwo [Tyt. 1:6]. Czyli należałoby nie powoływać na starszych zboru ludzi, którzy mają małe dzieci, lub zbuntowane dzieci. Z wczesnej historii Kościoła wiemy, że "Didaskalia" zalecają, by starszy [biskup] miał przynajmniej 50 lat [IV,1,1]

lis napisał(a):
Nie sądziłem, że powtórne małżeństwo biskupa wdowca może być przeszkodą dyskwalifikującą.

Powtórne małżeństwo wiąże się z wieloma nowymi obowiązkami, a ponadto należy wychować dzieci, które w tym związku się narodzą. A biskup powinien mieć dzieci dobrze wychowane, które stanowią świadectwo - to chyba jest zrozumiałe, że wychowanie dzieci z drugiego małżeństwa potrwa co najmniej kilkanaście lat?

lis napisał(a):
Sprawa wielożeństwa. Napisałeś, że nie słyszałeś o wielożeństwie w kulturze greckiej. Nie kwestionuję tego, być może tak było, nie sprawdzałem. Wiem natomiast, że adresaci listów na pewno znali taki zwyczaj choćby z lektury Pism ST.

Zarówno listy do Tymoteusza jak i List do Tytusa są skierowane do ludzi działających na terenach pogańskich, a dokładniej greckich (Efez, Kreta). Paweł zresztą był apostołem pogan NT, a nie Żydów ST. Twój argument, że adresaci listów znali zwyczaj wielożeństwa z lektury ST, jest słabiutki i nie wskazuje na to, żeby sami adresaci żyli w kulturze "wielożennej". Z tego, co wiem, to nie żyli. Rzymskie prawo nakazywało monogamię i zakazywało wielożeństwa. Ani w rzymskiej, ani w greckiej kulturze wielożeństwo nie było w zwyczaju.

lis napisał(a):
Wierzę, że Duch Święty w słowach:
mąż jednej żony
żona jednego męża

- ostrzega właśnie przed wielożeństwem. Natomiast nie ma niczego złego w powtórnym małżeństwie wdowca lub wdowy.

Czegoś chyba nie doczytałeś w moim poście. Napisałem, że jeśli określenia "mąż jednej żony" i "żona jednego męża" oznaczają ten sam status, to raczej nie ma mowy o wielożeństwie, a to z dwóch powodów - z powodu rzymskiego prawa i dlatego, że "żona jednego męża" raczej nie może oznaczać zakazu pojmowania wielu mężów na raz przez jedną żonę, bo takie zwyczaje nie istnieją chyba nigdzie. A skoro tak, to i "mąż jednej żony" nie wskazuje na zakaz poligamii. Tego problemu po prostu nie było i nie było czego zakazywać. To tak, jakby ktoś zakazał kandydatom na biskupa rodzić dzieci. :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 25, 2007 7:58 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 5:14 pm
Posty: 910
Lokalizacja: Świnoujście
Smok Wawelski napisał(a):
Dlatego właśnie z zasady starszym zboru nie powinien być ktoś, kto jeszcze nie wychował dzieci na wierzące i wydające świadectwo [Tyt. 1:6]. Czyli należałoby nie powoływać na starszych zboru ludzi, którzy mają małe dzieci, lub zbuntowane dzieci. Z wczesnej historii Kościoła wiemy, że "Didaskalia" zalecają, by starszy [biskup] miał przynajmniej 50 lat [IV,1,1]


Teologia teologia, a zycie zyciem... :wink:
A co w przypadku, gdy jest grupa kilkunastu osob ok. lat 40, zadne z nich nie ma doroslych wierzacych dzieci, a nie ma sie gdzie "podlaczyc" i nijak inaczej nie da rady budowac Kosciola, tylko jakos "we wlasnym zakresie", ze sie tak wyraze... Przyklad wziety z zycia, dokladnie naszego, swinoujskiego.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 25, 2007 8:32 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
Cytuj:
JEST NAPISANE, że Paweł był apostołem. NIE JEST NAPISANE, że był starszym.

Jasne, że z miilczenia Pisma nie należy budować kontrowersyjnych tez.
Ja się z tym zgadzam. Zwróciłem Ci jedynie uwagę, że Ty również z milczenia Biblii postawiłeś tezę: "Paweł nie był starszym" - tak napisałeś. A przecież nigdzie nie napisano, że nie był, więc twoja teza jest również z milczenia. Zbudowałeś swoją tezę o inne przesłanki i ja to szanuję.

Zaintrygowała mnie postać Tymoteusza w kontekście naszej rozmowy.
Uważasz, ze pomimo młodego wieku nie mógł być starszym zboru? Był nauczycielem, ewngelistą, to raczej wprost można wyczytać
Ale skąd u Pawła zdania kierowane do Tymoteusza w rodzaju:
- Młodszych zaś wdów na listę nie wciągaj,
- Przeciwko starszemu skargi nie przyjmuj, chyba że jest ona oparta na zeznaniu dwu lub trzech świadków.

Przecież takie zdania kieruje się do człowieka, który może i podejmuje konkretne decyzje z zborze - pasuje do funkcji starszego, czyż nie?

Temat wielożeństwa odpuszczam, przynajmniej na razie.

edit:
Zgadza się, prawo rzymskie zabraniało wielożeństwa, zakładam, że w kulturze greckiej, a więc w środowisku adresatów listów Pawłowych również.
Zwracam jednak uwagę, że ów zakaz nie musi oznaczać, że Paweł nie miał prawa w swoich listach osądzać wielożeństwa, jako zła - słowami:
mąż jednej żony
żona jednego męża.
Nie ma w tym nic dziwnego. Prawo rzymskie zabraniało kradzieży również. I nikt z tego powodu nie twierdzi, że nie ma potrzeby zakazywać kradzieży adresatom listów nowotestamentowych, bo przecież prawo rzymskie też o tym stanowi.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 25, 2007 9:39 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 02, 2006 6:16 pm
Posty: 105
Lokalizacja: Bytom
Witam.
Smoku raz fragment z 1ptr5;1 podajesz jako przykład zastosowania w Biblii zamiennie słów pasterz i starszy, a gdy Lis podał ci ten fragment jako dowód na to, że Piotr był starszym, piszesz nagle, że słowo starszy miało różne znaczenia. Jedną z podstawowych zasad interpretacji jest uznanie, że słowo pojawiające się w jakimś tekście jest używane w jednym znaczeniu, chyba ze są przesłanki do innego podejścia.
Starszych więc wśród was napominam, jako również starszy
Konekst nie daje powodu do różnego rozumienia tego słowa w tym zdaniu.

Nie tylko, że nie ma powodu. Sam tekst wskazuje, że te słowo w tych dwóch przypadkach brane jest w jednym znaczeniu.
Wy jesteście starszymi(doglądającymi) jak i ja. Napominam was starszych bo ja też jestem starszym[/i]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt wrz 25, 2007 11:38 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
lis napisał(a):
Zwróciłem Ci jedynie uwagę, że Ty również z milczenia Biblii postawiłeś tezę: "Paweł nie był starszym" - tak napisałeś. A przecież nigdzie nie napisano, że nie był, więc twoja teza jest również z milczenia. Zbudowałeś swoją tezę o inne przesłanki i ja to szanuję.

Biblia nigdzie nie pisze, że Paweł był starszym. Czyli o tym nie naucza. Ja staram się czytać i praktykować to, czego Biblia naucza. Jeśli Biblia o czymś nie naucza, to nie naucza. Wydaje mi się, że to nie jest argumentowanie z milczenia, tylko czytanie tego, co jest napisane. No i rzeczywiście, istnieją inne przesłanki, co jest w tym przypadku ważne.

lis napisał(a):
Zaintrygowała mnie postać Tymoteusza w kontekście naszej rozmowy. Uważasz, ze pomimo młodego wieku nie mógł być starszym zboru? Był nauczycielem, ewngelistą, to raczej wprost można wyczytać
Ale skąd u Pawła zdania kierowane do Tymoteusza w rodzaju:
- Młodszych zaś wdów na listę nie wciągaj,
- Przeciwko starszemu skargi nie przyjmuj, chyba że jest ona oparta na zeznaniu dwu lub trzech świadków.

Przecież takie zdania kieruje się do człowieka, który może i podejmuje konkretne decyzje z zborze - pasuje do funkcji starszego, czyż nie?

Według mojego rozumienia Tymoteusz był współpracownikiem Pawła, który również krążył po zborach, co widać w Dziejach Apostolskich. Tymoteusz był wysyłany przez Pawła do Koryntu [I Kor. 4:17; 16:10], do Filippi [Flp. 2:19], do Tesalonik [I Tes. 3:2,6] i do Efezu [I Tym. 1:3]. Podróżowanie zabierało wtedy o wiele więcej czasu niż teraz i nie wygląda na to, żeby Tymoteusz (podobnie jak Tytus) był starszym jakiegoś konkretnego zboru (w Efezie było kolegium starszych i wygląda na to, że Tymoteusza nie było wśród nich). Moim zdaniem Tymoteusz był kimś, kto w zastępstwie Pawła i autorytecie jego współpracownika dbał o porządek w zborach założonych przez Pawła (w czym Tymoteusz brał udział i był dla miejscowych wiarygodny). Dlatego na przykład miał prawo przyjmować skargi na starszych [I Tym. 5:19], porządkować sprawy dotyczące zaangażowania wdów [I Tym. 5:11] czy przykazywać, żeby w Efezie nie nauczano inaczej niż apostołowie [I Tym. 1:3]. Tymoteusz pozostał w tym celu w Efezie, więc raczej nie był tam starszym, tylko działał w imieniu Pawła.

lis napisał(a):
Zgadza się, prawo rzymskie zabraniało wielożeństwa, zakładam, że w kulturze greckiej, a więc w środowisku adresatów listów Pawłowych również. Zwracam jednak uwagę, że ów zakaz nie musi oznaczać, że Paweł nie miał prawa w swoich listach osądzać wielożeństwa, jako zła - słowami:
mąż jednej żony
żona jednego męża.
Nie ma w tym nic dziwnego. Prawo rzymskie zabraniało kradzieży również. I nikt z tego powodu nie twierdzi, że nie ma potrzeby zakazywać kradzieży adresatom listów nowotestamentowych, bo przecież prawo rzymskie też o tym stanowi.

Paweł nie osądza w tych tekstach wielożeństwa jako zła, tylko podaje kryterium dla kandydatów na biskupa ("mąż jednej żony"), które to kryterium byłoby zupełnie bez sensu jeśli traktować je jako zakaz wielożeństwa, bo tam nie było wielożeństwa i żaden adresat listu (a cóż dopiero kandydat na biskupa) nawet czegoś takiego nie brał pod uwagę. To była dla nich abstrakcja. To tak, jakby kryterium dla kandydata miał być zakaz noszenia krawata lub cokolwiek, z czym ludzie ci nie mieli absolutnie nic wspólnego i co nigdy by im do głowy nie przyszło. :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 135 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 9  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 41 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL