dana napisał(a):
Smoku, bardzo cenie Twoja postawe i lagodzenie sytuacjii i pewno bylabym sie z Toba zgodzila, gdybym nigdy nie byla w takim zborze i nigdy nie sluchala czytajacego z kartki kazania pastora.
Szczerze mówiąc, pierwszy raz słyszę o czytaniu kazania z kartki, a nie narodziłem się na nowo wczoraj. Wiem, że pastorzy i kaznodzieje potrafią stosować przeróżne techniki manipulacyjne, żeby przyciągnąć słuchaczy i wiele tzw. "mega-kościołów" powstaje właśnie w wyniku takich praktyk (przykładem jest cała fala "kościołów świadomych celu"). Nie oznacza to jednak, że każdy duży zbór działa na takich zasadach. Podobnie z małymi zborami.
dana napisał(a):
Napewno maly zbor nie znaczy od razu zly ale dlaczego on maly? Czy napewno dlatego ze dawniejsze zbory byly male?
Wczesny Kościół charakteryzował się dużą liczbą małych kościołów, a nie wielkimi mega-zborami w dużych miastach. Miało to swoje zalety, szczególnie w kontekście prześladowań i wzajemnych relacji wewnątrz społeczności. Chodzi mi o to, że mnożenie małych kościołów, które potrafią być jedno w Duchu nie jest niczym złym. Chodzi o liczebność Kościoła Powszechnego, a nie licytację na liczebność poszczególnych zborów. Z tym się chyba zgodzisz?
dana napisał(a):
Powiem wam dlaczego. Brak pokory tak jak u pastorow jak i u starszych zboru. Kazdy z nich chce stac wyzej i miec zawsze racje.
Chyba jednak generalizujesz. To nie jest tak, że każdy mały zbór jest mały, bo pastorzy nie mają pokory. Podobnie jak duży zbór nie jest duży zawsze dlatego, że pastorzy mają pokorę.
dana napisał(a):
Dorzucilabym jeszcze ze oprocz wyjazdow do roznych czesci swiata zbory takze utrzymuja nie pracujacych pastorow i ich rodziny, ktos powie ze "mlocacemu wolu nie zawiazuj pyska" odpowiem; to niech mloca jak nalezy.
Tutaj się zgadzam z Tobą - uważam, że pastorzy nie powinni być utrzymywani w całości przez zbór, a to z różnych powodów, o których tutaj już mówiliśmy. Jednak sama piszesz, że jeśli "woły" młócą jak należy, to dobrowolne wspieranie ich przez zbór pewnym zakresie jest rzeczą dobrą. Czyż nie?