Dyskusja dotyczyła faktu istnienia służb (konkretnie: prorockiej i uwalniania) w dzisiejszych kościołach (grupach wierzących) oraz ich zasadności.
Kryteria warunkujące „aktywność naśladowców Mesjasza” wyszukałam w NT, za wzór przyjmując osobę i nakazy Mesjasza oraz nakazy apostołów.
W NT znalazłam nakazy dot. przyjęcia „postawy sługi” – na wzór Mesjasza, który nie przyszedł, żeby Jemu służono, ale żeby służyć:
(26) Nie tak będzie u was. Lecz kto by między wami chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą. (27) A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, (28 ) na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu. (Mt. 20:26-28,BT)
- pierwsze co widać w Jego postawie, to wyrzeczenie się siebie.
JHWH przychodząc w ciele wyrzekł się swojej CHWAŁY, nie odbierał jej tutaj od ludzi, ale przyniósł nowy wzór posługiwania innym i to nie tylko bliźnim. Przeciwstawiają się temu często nasze skłonności, pochodzące „z cielesnej natury”, a będące normą dla sprzeciwiających się Bogu.
Poznanie Boga i Jego nakazu naśladownictwa powinno być najważniejszą rzeczą o jaką zabiegają ufający Jemu:
(14) Napisałem do was, dzieci, że znacie Ojca, napisałem do was, ojcowie, że poznaliście Tego, który jest od początku, napisałem do was, młodzi, że jesteście mocni i że nauka Boża trwa w was, i zwyciężyliście Złego. (15) Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie! Jeśli kto miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. (16) Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. (17) Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki. (1Jana 2:14-17)
Z moich „poszukiwań” wynika, że czynność/aktywność SŁUŻENIA wierzących ma obejmować:
-
osobę Boga (ufanie/wiara Dz.Ap. 24:14-16; oddawanie czci Łk 1:74-75; posty i modlitwa Łk. 2:36-37; głoszenie Ewangelii Rzym 1:9, Ef.6:12-20; stanie się „ofiarą Bogu przyjemną” Rzym. 15:16; służba sprawiedliwości dla uświęcenia siebie samego Rzym 6:13; bojaźn Kol. 3:18-24, Hebr. 12:28 )
-
innych ludzi (usługiwanie Rzym.12:3-13, Gal. 5:13-14, ; troszczenie się o potrzeby także świętych Łk. 8:1-3, Dz.Ap.24:23, 1Tym. 5:5-11a, Tyt. 3:14, Hebr. 6:10; wszelkie aspekty miłości Gal. 6:1-10)
Są to możliwe dzięki łasce owoce wynikające z odmienionych umysłów i serc – w nowym Duchu (Rzym.7:6, 12:1-2), służenie to ofiarowanie siebie Bogu, oddanie się Jemu w niewolę (Rzym. 7:18-19), a zarazem swoim braciom w wierze. Wspierane z rozkazu Boga (Hebr. 1:7,13-14).
Znaczące jest:
dlaczego i gdzie (przed kim) Jezus dokonywał przez Pawła znaków i cudów? (Rzym. 15:18-21).
Obdarowania (i charyzmaty) mają być używane w odpowiednim celu i zgodnie z przeznaczeniem (1 Kor 12:1-14:40) i spełniać podane warunki (np. fałszywi prorocy 5 Mojż. 13:1-6, 18:21-22).
/Posługiwałam się Biblią Tysiąclecia/
Moim zdaniem nie istnieje w NT instytucjonalizowanie czynności „służenia”.
Natomiast twierdzenia przeciwne i sposoby utrwalania takich "klubów" charakterystyczne są raczej dla nauk humanistycznych (oraz wszelkich grup religijno-filozoficznych głoszących niesienie dobra i miłości drugiemu człowiekowi), w centrum (jakby na to nie patrzeć) i tak pojawia się człowiek:
- masz zdolność, potrafisz, zostałeś wyposażony, uzdolniony, masz „moc z góry”, to twój obowiązek usłużyć tym darem jaki posiadasz, wesprzemy cię, trenuj, używaj a przybędzie ci itp.;
Oceniać metody można również przy pomocy humanistycznych sposobów...
Philip Zimbardo określił 8 podstawowych cech grupowego myślenia:
* złudzenie całkowitego bezpieczeństwa, które prowadzi do nadmiernego optymizmu i zachęca do podejmowania skrajnego ryzyka,
* zbiorowe racjonalizowanie działań grupy, co pozwala tej grupie odrzucać wszelkie dane, sprzeczne z jej decyzją,
* niepodważalna wiara w immanentną, przyrodzoną moralność grupy, co prowadzi tę grupę do ignorowania etycznych czy moralnych następstw decyzji,
* stereotypowe poglądy na wroga - jako słaego, złego (co wyklucza rokowania) oraz/lub głupiego,
* silny nacisk wewnętrzny na członków grupy, aby dostosowali się do norm grupowych i nie różnili się w poglądach,
* indywidualna autocenzura myśli i idei, które odbiegają od wspólnych poglądów grupy,
* złudzenie jednomyślności decyzji, powstałe po części jako rezultat nacisków, skłaniających do konformizmu, o których wspomniano powyżej,
* pojawienie się samozwańczych "strażników umysłu" (mindguards) - członków grupy, którzy tłumią niedogodną informację i ganią wszystkich, których poglądy odbiegają od wspólnych poglądów grupy (zob. Zimbardo Ph, Psychologia i życie, Warszawa 1994, PWN, s. 612-613).
Irving Janis (1972) wskazał 3 warunki sprzyjające grupowemu myśleniu:
1. duża spójność grupy podejmującej decyzję,
2. izolacja tej grupy od innych, bardziej zrównoważonych, od zewnętrznej informacji i zewnętrznych autorytetów,
3. poparcie danego sposobu działania przez przywódcę grupy.
Opr. Centrum Przeciwdziałania Psychomanipulacji
http://www.psychomanipulacja.pl/baza/ps ... ulacja.htm
Dyskredytowanie „zdrowego rozsądku” i opierania się na nauce Pism w celu badania słuszności pojawających się w zgromadzeniach praktyk może być prowadzone np. takim nauczaniem:
Dwa filary Jego tronu
(Artykuły/Kościół i Posługi, artykuł zamieszczony w THE MORNING STAR Edycja Polska)
Autor : Rick Joyner
* FRAGMENT
„Łatwo jest odróżnić ludzi działających pod wpływem krytykującego złego ducha, od tych, którzy napominają innych, motywowani miłością. Ludzie, którzy chodzą w prawdzie wiedzą, kiedy w ich oku tkwi źdźbło i chcą, aby ktoś pomógł im je usunąć – pragną jednak, aby była to osoba, która widzi wyraźnie, bo nie ma w oku belki! „Poszukiwacze błędów” otrzymają najgorszy osąd, jak mówi Juda, i są lubiani tylko przez sobie podobnych. Istnieją jednak prawdziwi pasterze, którzy wciąż upewniają się, czy jest coś, w czym mogliby pomóc. Nauczmy się rozróżniać poszukiwaczy błędów i prawdziwych pasterzy.”
Częste jest stosowanie napomnień, porównań pejoratywnych zaczerpniętych z Pism, robienie tego bublicznie w stosunku do "przeciwników", albo osobiste ale z użyciem autorytetów (liderów wspólnoty).
Na jednym z pierwszych kazań jakie usłyszałam w zborze, do którego trafiłam, usługujący pastor dowodził, że mamy być aktywni w służbach i walce chrześcijańskiej, bo "tylko gwałtownicy zdobywają królestwo niebieskie", ktoś głośno stwierdził, że to określenie jest użyte w Biblii niepochlebnie, a nie do naśladowania - niestety była to kobieta, która usłyszała z ust pastora należyte skarcenie: "a kobiecie zakazuję na nabożeństwie zabierania głosu!".
Moje refleksje są następujące.
Człowiek kreowany jest jako samoistna moc sprawcza poprzez stwierdzenia typu:
- aby twoja służba była efektywna, potrzebujesz (...)
- uwolnij namaszczenie w sobie (...)
Odpowiedzialność za posiadanie „atrybutów namaszczenia” i skuteczność w ich używaniu spoczywa na tobie – bo przecież po nowonarodzeniu mamy daną nam „moc z wysokości”.
Podważa się tym indywidualną „przydatność” Bogu oraz rozumienie służby (mylonej często z „misją” zamiast z przyjęciem Jezusowej postawy służebności, którą mamy naśladować), nie mówiąc już o tym, że wygląda to tak,j akby Bóg potrzebował wyręczania (przecież mamy tę moc od Niego,"magiczne IMIĘ" w którym "możemy wszystko", więc skutecznie zastąpimy Go...).
Obdarowawszy sowicie może odejść, bo teraz to nasza bitwa...
Tyle ode mnie.