Itur, czy Nikodem zadał pytanie Jezusowi odnośnie zbawienia?
Czy Nikodem zapytał, co mam zrobić, żeby być zbawianym?
Jezus umierając na krzyżu od czego nas zbawiał i kiedy to zbawienie się objawi?
Moim zdaniem, można przyjąć zbawienie a nie być narodzonym na nowo. Ponieważ, kiedy się przyjmuje zbawienie, robi to się na podstawie wiary. Duch Święty może a nie musi jej zainspirować.
Duch Święty może a nie musi się objawiać po przyjęciu zbawienia.
Człowiek zostaje usprawiedliwiony przed Bogiem Ojcem na podstawie wiary w dzieło Jego Syna, a Dych Święty został dany, żeby to ludziom ułatwić. Ja wierzę w to, że kiedy człowiek przyjmuje zbawienie to wcześniej czy później Bóg przez Ducha Świętego, zacznie to potwierdzać, nie tylko potwierdzać, ale i zacznie się objawić, żeby budować człowieka, poprzez budowanie jego wiary. To że człowiek po przyjęciu zbawienia, doznał przemiany pod wpływem Ducha Świętego nie oznacza wcale że się narodził z Boga. Jeśli alkoholik przyjmuje zbawienie i Duch Święty na potwierdzenie daje mu dar wstrzemięźliwości, wcale nie oznacza że ten człowiek narodził się na nowo z Boga.
Uwierzcie mi, te nowe życie, które człowiek widzi w Duchu Świętym po przyjęciu zbawienia nie jest tym życiem, które zostaje zrodzone na gruncie śmierci.
Różnica między jednym a drugim jest kolosalna.
W pierwszym przypadku Duch Święty jest darem , dodatkiem, rękojmiom, pierwociną, daną przez Boga. W tym miejscu żyje jeszcze człowiek a przez to i grzech w nim. Dowodem na to jest grzech który bez przerwy powraca (jest jak źródło które nigdy nie wysycha), a w tym czasie jedyny sposobem na uporanie się z nim jest wyznanie. Dlaczego?
Bo Bóg wie, że tak długo jak człowiek żyje to nie ma w nim mocy do nie grzeszenia i jedynym sposobem jest wyznanie. Dlatego słowa Jana odnośnie wyznania grzechów są skierowane do dzieci. W różny sposób, ale grzech zawsze będzie powracał i się objawiał, ponieważ ma władzę nad człowiekiem .
Powtórzę jeszcze raz, ten czas jest przede wszystkim okresem budowania wiary, stawiania fundamentów przez Boga w życiu wierzącego. Jest to czas kiedy Bóg daje człowiekowi i nie oczekuje niczego w zamian. Nie jest to czas na służbę, która jest wielokrotnie budowania na gruncie wdzięczności, odwzajemnienia się Bogu za to co dał człowiekowi.
W drugim przypadku, za każdym razem, kiedy człowiek zostanie osądzony i przybity do krzyża(jest to doświadczenie które będzie następować wiele razy), Duch Święty w miejscu gdzie pojawi się śmierć, zrodzi coś zupełnie nowego, coś, czego człowiek, nigdy wcześniej nie doświadczył i nie widział.
Wiecie dlaczego w społecznościach nie objawia się Boża chwała?
Bo wierzący żyją w grzechu, a grzech oddziela człowieka od Boga.
A dlaczego żyją w grzechu?
Bo nie pozwalają Bogu na to żeby ich osądził.
Sąd jest straszną rzeczą, człowiek który zacznie jego doświadczać, zobaczy widok, którego tak naprawdę bez Bożej łaski nie jest wstanie znieść, ten widok powoduje że człowiek, nie tylko, chce nieść swój krzyż, ale i chce na nim umrzeć, śmierć jest dla niego ucieczką i wybawieniem. Tak naprawdę, tak długo jak człowiek nie pozna siebie, to nigdy nie pozna Boga. Wielokrotnie stoimy w społecznościach swoich, uśmiechamy się, wyznajemy sobie nawzajem miłość w Duchu Świętym, a jak przyjdzie sąd okazuje się, że w nas jest nienawiść do wszystkich i wszystkiego, nawet do matki, ojca, braci i dzieci. Człowiek nie jest wstanie siebie znienawidzić , dopóki nie przyjdzie Bóg ze światłem i ogniem, wtedy jest widok jak w Sodomie i Gomorze, po którym pojawia się nienawiść do samego siebie. W potoku wylewanych łez człowiek woła do Boga, pomóż mi Boże mój, bo dłużej tego widoku nie zniosę. Wtedy Duch Święty przychodzi z pomocą i pokazuje wyjście, kieruje nasze oczy na Golgotę, na krzyż, na którym nie tylko wisi nasz Pan i mistrz, ale my razem z nim. W zaistniałych okolicznościach człowiek niczego bardziej nie pragnie jak tylko umrzeć, wypowiadając słowa „pragnę tego”
W tym miejscu warto zwrócić uwagę na słowa Jezusa z Ew.14.25-35, zwłaszcza na te ”wer 28. Któż bowiem z was , chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie najpierw i nie obliczy kosztów, czy ma na wykończenie?” Jak myślicie, kim jest ten, który liczy tu koszty?
Przychodzi śmierć, wraz z nią uwolnienie, a przede wszystkim cisza, pokój który przewyższa wszelkie zrozumienie i nie ma potępienia. Okoliczności na zewnątrz się nie zmieniły, ale my zostaliśmy od nich oddzieleni. Wtedy przychodzi diabeł i mówi , no rusz się, zacznij coś robić, nie możesz tak leżeć i nic nie robić. Będzie próbował różnych sztuczek, ale to na nic. Bo miejsce przez które się objawiał , jest martwe, a moc do ożywienia jego, jest po stronie Tego który je unicestwił. Jest to czas i miejsce kiedy Bóg dopuszcza żeby człowiek stanął, w oko w oko z diabłem, po to, żeby zobaczyć, że z naszej strony nie ma reakcji na jego wezwanie(diabła), ponieważ wypływa to nie z naszego postanowienia, lecz z braku mocy. Nie będę się rozpisywał na temat zmartwychwstania, ale powiem tylko tyle, że tak jak człowiek nie spodziewa się (nie ma świadomości) jakie mieszka w nim zło., tak nie ma pojęcia jakie jest wspaniałe zmartwychwstanie.
Posłuchaj mnie, mój przyjacielu z Krakowa.
Boga poprzez wiedzę i dary Ducha Świętego nikt nie poznał i nie pozna. Jeśli w sercu Twoim będzie niedosyt, i pragnienie (może już jest)w poznaniu Boga . To wiedz, że pierwszym znakiem na to, że Bóg wysłuchał Twojej modlitwy, będzie to, że zaczniesz i jedno i drugie tracić.
Wiem że nie rozumiesz tego co piszę, ale proszę Cię o jedno, zachowaj chociaż to w swoim sercu.
|