AdamW napisał(a):
Cytuj:
Czyli o napominanie i ewentualne wykluczenie zatwardziałego grzesznika z kościoła. Decyduje o tym cała społeczność, a nie żaden "Piotr". Czyli kontekst.
Ok, w Mat. 18:15-18 kontekst jest czytelny i ciężko się nie zgodzić z tym co mówisz. Ale z kontekstu Mat 16:19? Skąd więc w ogóle cała koncepcja spowiedzi na tej bazie??
Krk ma zwyczaj pisania historii "od tyłu" - czyli najpierw sam tworzy fakty dokonane na podstawie rzekomej władzy, bierze dobra na podstawie sfałszowanych dokumentów (donacja Konstantyna, dekrety pseudo-izydoriańskie), niczym nie popartych tez jakiegoś papieża (dictatus papae) potem próbuje te fakty jakoś podeprzeć za pomocą własnej (nieomylnej, rzecz jasna) interpretacji Biblii albo Świętej Tradycji.
W tym przypadku powołują się na "Pasterza" Hermasa jako rzekoko najwcześniejsze źródło, ale sami przyznają, że z samego tekstu nijak nie wynika, że spowiedź musi się odbywać u kapłana jako pośrednika udzielającego odpuszczenia grzechów:
"
Hermas nie mówi nic o roli Kościoła w „drugiej pokucie”. O ponownym pojednaniu pisze raczej jako o wydarzeniu
pomiędzy grzesznikiem a Bogiem, który może przebaczyć grzechy. Są jednak w tekście Pasterza
pewne sugestie, które prawdopodobnie odnoszą się do obecności wspólnoty Kościoła w procesie pokuty. Po pierwsze mowa jest o tym, że Hermas powinien przekazać otrzymane orędzie o „drugiej pokucie” prezbiterom i starszym wspólnot. A po drugie, nauka Hermasa ma na celu umożliwienie grzesznikowi wejście do „wieży”, czyli do Kościoła świętych, co
musiało za sobą pociągać jakąś konkretną formę przyjęcia z powrotem do widzialnej wspólnoty Kościoła.
A zatem zarówno Kościół hierarchiczny, jak i Kościół jako wspólnota wiernych, był zaangażowany w sakramentalną pokutę. Aczkolwiek Hermas koncentruje się przede wszystkim na prawdzie, że
grzesznik otrzymuje odpuszczenie swych grzechów od Boga."
http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/articles/52/n/39Czyli krótko mówiąc, najpierw przyznają, że Hermas nie mówi w ogóle nic o roli Kościoła w pokucie i pisze o tym, że jest to wydarzenie zachodzące między grzesznikiem a Bogiem. Potem powołuje się na "pewne sugestie w tekście, które prawdopodobnie" odnoszą się do obecności wspólnoty Kościoła w "sakramencie" (gdzie to pojęcie jest u Hermasa? Nie wiadomo) pokuty. Ale ponieważ krk tak ZAKŁADA, więc MUSIAŁO TO pociągać jakąś konkretną formę przyjęcia z powrotem do widzialnej wspólnoty Kościoła.
Oczywiście ani słowa na temat kapłana jako pośrednika. Ot i cała przewrotność krk. To jak z Mojżeszem i biblijnością jarmułki, którą to ilustrację ktoś celnie przytoczył tutaj na forum.
Pozostałe "biblijne podstawy sakramentu spowiedzi" są wyciągane jak królik z kapelusza na tej samej zasadzie. Co widać w linkowanym tekście.
AdamW napisał(a):
Kwestia "kamienia" i "skały" jest dla mnie już jakiś czas jasna, ale zmagam się z tym wrażeniem, że jednak jakoś Pan wyróżniał ciągle Piotra. Akurat tego, który o ten Rzym mógł "zahaczyć" chyba jako jedyny z filarów, prawda? Padłoby takie stwierdzenie wobec, któregoś z innych apostołów i krk mógłby sobie polatać z większością swoich teorii... Faktycznie, wyjście z katolickiego myślenia, że to wszystko co Pan mówił było w kategoriach "esoteric riddle" jest najtrudniejsze! Ale po kolei układa się w całość
Tak, katolickie "sformatowanie" umysłu to jest poważny problem. Piotr słyszał niektóre słowa Pana wcale nie dlatego, że był przez Niego ustanowiony "księciem apostołów", tylko dlatego że albo miał się Go zaprzeć, albo już się Go zaparł i potrzebował zapewnienia o posiadaniu tej samej łaski co pozostali uczniowie.
Piotr w Rzymie był, ale biskupem Rzymu raczej nie, o czym pisaliśmy w dziale "Historia Kościoła". Rzekomy "prymat Piotrowy" opiera się w sumie na faktach dokonanych, których już nikt nie chciał zmieniać i nie chce, bo się to politycznie nie opłaca. Ale czy instytucja, która posuwa się do czegoś takiego, w ogóle jest Kościołem w rozumieniu biblijnym? Na to pytanie każdy sobie może odpowiedzieć.
AdamW napisał(a):
Nie ma pewnie po polsku? Przebrnę przez to jakoś. Z angielskim nie mam problemu, ale część słownictwa tam nie jest łatwa (nie używana przeze mnie dotąd).
Nie ma po polsku, ale są fragmenty najistotniejsze, przez które spokojnie przebrniesz. Chyba na stronach 705-706 znajdziesz to, o co mi chodzi.
Tu jeszcze kilka źródeł:
http://peacebyjesuscom.blogspot.com/201 ... -this.html