www.ulicaprosta.net

Czy praktyka "modlitewna" polegająca na mówieniu do choroby,żeby ustąpiła,albo na mówieniu do problemu,żeby się rozwiązał jest słuszna? Pytam dlatego,że w zborze do którego chodze, jest to nagminnie praktykowane, a mnie to bardzo się kojarzy z Ruchem Wiary.Mam wątpliwości w tym temacie.

O ile sobie przypominam, to jedyną Osobą, która mówiła do przyrody [burza], do chorób [gorączka] czy do jakiegokolwiek stworzenia, był Jezus - ale on jest Stwórcą tego stworzenia i panuje nad nim od zawsze. My raczej stwórcami nie jesteśmy, a próby zmiany okoliczności przez przemawianie do okoliczności mają podłoże okultystyczne. Niektóre nurty Ruchu Wiary [np. Capps] rzeczywiście promują "potęgę słowa", czyli najzwyklejsze... zaklinanie rzeczywistości. Moc stwórczą mają wyłącznie te słowa, które wychodzą z ust samego Stwórcy.

Smoku to co napisałeś ni jak ma się do,
Jana 14,12 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto we Mnie wierzy, będzie także dokonywał tych dzieł, których Ja dokonuję, owszem, i większe od tych uczyni, bo Ja idę do Ojca.

Henryku, to co napisałeś nijak ma się do mojego postu. Tam nie ma mowy o dokonywaniu dzieł, tylko o mówieniu do stworzenia w celu osiągnięcia pożądanych rezultatów. A o to pytał Orion.

Orionie, czy jest słuszna? Zwróć uwagę, że Pan Jezus zachęca nas abyśmy tak czynili.
Mateusza 21,21 Jezus im odpowiedział: Zaprawdę, powiadam wam: jeśli będziecie mieć wiarę, a nie zwątpicie, to nie tylko z figowym drzewem to uczynicie, ale nawet jeśli powiecie tej górze: Podnieś się i rzuć się w morze!, stanie się..
Zapoznaj się z tym świadectwem
http://www.poznajpana.org/showarticle.a ... 0skarbnicy

Niestety, już pierwsze zdanie wskazanego artykułu jest fałszywe:

"Jezus mówi, że każdy, kto naprawdę wierzy w Niego będzie czynił te same cuda, w taki sam sposób w jaki On to czynił, a nawet większe nad te, które On czynił. Powiedział, że tak samo będzie z innymi wierzącymi w przyszłości"

Pogrubionego przeze mnie fragmentu nie ma w wypowiedzi Jezusa, a my nie jesteśmy Jezusami. Możemy działać w Jego imieniu, o ile nasze działania rzeczywiście są zgodne z Jego bieżącą intencją. Tylko wtedy rzeczywiście będziemy mogli cokolwiek zrobić lub wypowiedzieć w imieniu Jezusa.

Ze słów Jezusa o górze i krzaku nie wyczytuję Jego intencji zmieniania topografii terenu przez Jego uczniów. Poza tym, "zapomniałeś" przytoczyć drugiej części tej samej wypowiedzi Jezusa:

"I wszystko, o cokolwiek byście prosili w modlitwie z wiarą, otrzymacie" [Mat. 21:22]

Modlitwa z wiarą jest zwróceniem się do Boga z ufnością w Jego wszechmoc i w poddaniu się Jego woli. Nie jest zwróceniem się do krzaka w taki sposób, jakbyśmy byli jego stwórcami.

Niszczenie dzieł szatana „ (jest) są zgodne z Jego bieżącą intencją ‘
Proszę zwróć uwagę w jakim autorytecie się to dzieje, i na to , o co pyta się Orion. bo moje odpowiedzi tego dotyczą.
Łukasza 10,19 Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi.

Henryk Smok ma gdzieś to,że w inych Kościołach są inne tradycje modlitwene-tak samo biblijne, jak jego, on przecież ma najwyższe poznanie
normalne jest, że po modlitwie, czy podczas jej, napełniony Duchem moze rzec, tak jak Piotr:

Nie mam srebra ani złota - powiedział Piotr - ale co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka, chodź!

Dzieje 3:6

Nie można wykrzesać z siebie wiary. Bóg napełnia wiarą.
Bóg jest zawsze źródłem wiary a wiara jest Jego darem. Jeżeli Bóg włoży ci do serca wiarę abyś przerzucił górę albo drzewo to możesz to zrobić bo masz takie przeświadczenie od Niego
. Jeśli jednak próbujesz naśladować kogoś kto dostał wiarę i zwracasz sie do choroby, góry czy drzewa i nic się nie stanie to powinieneś jeszcze odpowiadać za oszustwo. " W imieniu Jezusa "- znaczy że On wie o tym i cię posyła do tego wydarzenia konkretnie a nie ogólnie. Tylko w imieniu Jezusa, czyli z woli i nakazu Jezusa możesz zwrócić sie do konkretnego stworzenia aby dokonać dzieła Bożego.
Jest teraz pełno takich oszustów, którzy powinni być zaraz wyrzuceni ze zboru za nieskuteczność. Tymczasem są nazywani mężami Bożymi a innych przy swej nieskuteczności oskarżają o brak wiary, której sami nie maja, bo nie mają Bożego poparcia.

Henryku, pytania Oriona dotyczą zwracania się do chorób. Nie widzę w Biblii podstaw do takich praktyk. Zwracanie się do ludzi lub demonów w imieniu Jezusa jest o tyle normalne, że mamy do czynienia z osobami. Oczywiście zakładam, że zwracamy się rzeczywiście w imieniu Jezusa, a nie traktujemy Jego imienia jak zaklęcia. Niszczenie dzieł szatana nie polega na samowolce i nie odbywa się poprzez przypisywanie sobie autorytetu Stwórcy. Działanie w czyimś imieniu z definicji zakłada zgodę i poparcie dla naszych działań osoby w której imieniu działamy. Nie zauważyłem, żeby apostołowie zwracali się do burzy lub go gorączki tak jak robił to Jezus. A mieli okazje.

Czyimi uczniami jesteście i kogo chcecie naśladować? Mateusza 10,2 Wystarczy, jeśli uczeń będzie jak jego nauczyciel, ...
Mateusza 10,1 Wtedy przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości.
Mateusza 9,35 Tak Jezus obchodził wszystkie miasta i wioski. Nauczał w tamtejszych synagogach, głosił Ewangelię królestwa i leczył wszystkie choroby i wszystkie słabości

... a sługa jak jego pan. Tego zapomniałeś dodać. Sługa wykonuje polecenia Pana. Uczeń się uczy od mistrza. Ale sługa pozostaje sługą, a uczeń pozostaje uczniem. Będziemy służyć i uczyć się do końca życia. Cokolwiek robimy, robimy to jako słudzy. A moc i autorytet zostały dane Jezusowi [Mat. 28:16-20]. On będzie z nami aż do skończenia świata, ale my nie otrzymaliśmy władzy nad stworzeniem i nie zostaliśmy uczynieni "małymi bogami" wbrew nauczaniu Benny Hinna i jemu podobnych.

Smoku powtórze, bo chyba przeoczyłeś.
Łukasza 10,19 Oto dałem wam władzę stąpania po wężach i skorpionach, i po całej potędze przeciwnika, a nic wam nie zaszkodzi.

Nie, nie przeoczyłem. Piszę o tym, co dotyczy nas po zmartwychwstaniu Jezusa, a nie o tym, co dotyczyło 72 przed Jego zmartwychwstaniem. Zresztą nawet, jeśli Pan dał im władzę, to oni i tak zaczęli się tym podniecać zamiast bardziej docenić fakt, że ich imiona są zapisane w niebie [Łuk. 10:20]. Taka już ludzka natura i trzeba z tej lekcji wyciągać wnioski, zamiast się powoływać tylko na jej pierwszą połowę. No i nie widać w tym tekście, żeby się uczniowie zwracali do przyrody, A o to pytał przecież Orion.

To juz burzy wierzacy nie może zgromić?

Wszystko zasadzone jest na mocy Bożej.

_________________
Jarek