www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest So kwi 27, 2024 4:23 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 127 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 06, 2007 2:34 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
IS napisał(a):
Dziękuję Wam za dobre słowa! Ja po prostu rozpaczliwie szukam prawdy o Bogu bo moje życie było ostatnio nie do zniesienia... ciężkie ataki lękowe, stany depresyjne i galopująca hipochondria... próbowałam różnych sposobów ale teraz chcę uchwycić się tylko Boga i żyć Jego Słowem...

Dobre słowo zawsze tu znajdziesz, bo Ci dobrze życzymy. Myślę, że Twoim największym problemem jest właśnie PRÓBOWANIE RÓŻNYCH SPOSOBÓW. Obawiam się, że "uchwycenie się Boga" i "życie Słowem Bożym" pojmujesz tak, jakby to był kolejny ze SPOSOBÓW. Jak już wspomniałem, Bóg nie jest Wielkim Dżinem, a chyba tak zostałaś nauczona Go postrzegać. Nic nie pomoże nauczenie się kolejnego SPOSOBU pocierania butelki - trzeba nawiązać relację z Osobą i karmić się każdym Słowem z ust tej Osoby [Mat. 4:4]. Nie tylko wyrwanymi z kontekstu wersetami, błędnie rozumianymi w dodatku. Jak słusznie pisze Grażyna, nauczanie, którego padłaś ofiarą, koncentruje Ciebie na Tobie samej, na Twoich potrzebach, na Twoich uczuciach - czyli "Ja, Ja i jeszcze raz Ja". A przeciez jest napisane:

"A tak, jeśliście wzbudzeni z Chrystusem, tego co w górze szukajcie, gdzie siedzi Chrystus po prawicy Bożej; o tym, co w górze, myślcie, nie o tym, co na ziemi. Umarliście bowiem, a życie wasze jest ukryte wraz z Chrystusem w Bogu" [Kol. 3:1-3]

Cytuj:
Ale bardzo mi przeszkadza, że to Slowo jest tak różnie interpretowane... Czasami juz nie wiem, czego się trzymać...

Przede wszystkim Pismo nie jest książką kucharską, zawierająca przepisy na sukces, zdrowie czy powodzenie na tym świecie. Ja osobiście proponuję najprostszą metodę interpretacji, która została w zwięzły sposób opisana tutaj:

http://apologetyka.com/teologia/hermene ... meneutyka/

Jest to metoda "stara jak świat" i jak dotąd, nie zawiodłem się na niej.

Cytuj:
Co to znaczy żyć z wiary?

Żyć z wiary to znaczy ufać Bogu bez względu na to, jaka jest sytuacja i bez względu na to, czy rozumiemy Jego postępowanie, czy też nie. Odpowiedź Boga na taką postawę niesie ze sobą pokój duszy:

"Oto człowiek niesprawiedliwy nie zazna spokoju duszy, ale sprawiedliwy z wiary żyć będzie" [Hab. 2:4]

Żyć z wiary, to znaczy otrzymać żywot wieczny poprzez usprawiedliwienie na podstawie wiary:

"A że przez zakon nikt nie zostaje usprawiedliwiony przed Bogiem, to rzecz oczywista, bo: Sprawiedliwy z wiary żyć będzie" [Gal. 3:11]

Cytuj:
Jak postępować w razie lęku, jak prosic o uzdrowienie, na jakich wersetach się opierać? Co wyznawać?

Bóg zna Twoje rzeczywiste potrzeby i wie o nich zanim je wypowiesz. Nie musisz niczego wyznawać, bo to są pogańskie metody, a Bóg nie jest głuchy. Wyznaj raczej grzech stosowania pogańskich, okultystycznych metod, które mają Boga skłonić do działania poprzez wielomówstwo:

"A modląc się, nie bądźcie wielomówni jak poganie; albowiem oni mniemają, że dla swej wielomówności będą wysłuchani. Nie bądźcie do nich podobni, gdyż wie Bóg, Ojciec wasz, czego potrzebujecie, przedtem zanim go poprosicie" [Mat. 6:7-8]

Dlatego po pierwsze nie wyznawaj niczego tak, jakby samo powtarzanie jakiegoś wersetu miało sprawić, że będzie on miał moc sprawczą. To jest okultyzm pod pozorem chrześcijaństwa i za to trzeba Boga przeprosić. Wersety nie służą do mantrowania, tylko przekazują konkretne treści. Po drugie, spróbuj zrozumieć te treści wynikające z kontekstu, bo one są najważniejsze. Po trzecie, jeśli chcesz już koniecznie coś wyznawać, to WYZNAJ MIŁOŚĆ JEZUSOWI. I w prostocie, jak dziecko, przylgnij do Boga bez względu na sytuację.

Cytuj:
Moj ex-pastor sprawdził w wersji hebrajskiej Izajasza 53, 4-5 i tam wyraźnie jest mowa o chorobach fizycznych i o uleczeniu z nich...

Z całym szacunkiem dla Twojego ex-pastora, on nie rozumie tekstu, który czyta. Jezus nosił choroby Izraela uzdrawiając wszystkich zanim poszedł na krzyż - ten werset wypełnił się podczas Jego służby, a nie na krzyżu. O tym mówi Mateusz w Mat. 8:16-17. Natomiast sformułowanie "ranami Jego jesteśmy uleczeni" dotyczy zmazania win Jego krwią. Cały rozdział 53 mówi o zbawieniu i poniesieniu naszych grzechów na drzewo - tak rozumiał to apostoł Piotr [I Piotra 2:24-25]. Określenie "rafah" [uleczyć] bywa odnoszone przez proroków do uleczenia z odstępstw, a prorok Jeremiasz zapowiada dokładnie to, co się stało na krzyżu Golgoty i pisze:

"Zawróćcie, synowie odstępni, uleczę [rafah] wasze odstępstwa! [Jer. 3:22]

Ja wiem, że nauczyciele Ruchu Wiary pastwią się nad wieloma fragmentami Biblii, żeby zmusić Boga do współpracy i wmówić biednym owcom rzeczy, których Bóg nigdy nie powiedział. Odpowiedzą za to przed Bogiem, ponieważ prowadzą swoich wiernych do coraz większej frustracji i pokazują im fałszywy obraz Boga. Jest obraz pogański - na podobieństwo bożków, które mają spełniać nasze potrzeby i po to są.

Cytuj:
A Jezus, który jest ten sam na wieki dzisiaj juz nie uzdrawia? Słuchajcie, po prostu moja obecna największą potrzebą jest uzdrowienie, szczególnie w dziedzinie emocji, bez tego nie mogę normalnie funkcjonować... Nie życzę nikomu z Was tego, co przezywałam - to po prostu koszmar - czułam wyraźnie, że to jest od diabła a pokoj przychodził dopiero wtedy, gdy właśnie wyznawałam Boże Słowo odnosnie uzdrowienia...

Jezus jest ten sam wczoraj, dziś i na wieki. A Ty po prostu potrzebujesz przede wszystkim Jezusa i poddania się Jego woli we wszystkim. Nie myśl, że jako jedyna na świecie przeżywasz tego typu problemy. Jezus może Cię uzdrowić, ale najważniejszy jest stan Twojego serca. Zrozum, że im dłużej będziesz traktować Jezusa jak bożka do spełniania własnych życzeń (choćby były jak najbardziej słuszne), tym dalej będziesz on Niego, pogrążając się we własnych potrzebach, a od Niego wymagając ich spełnienia.

Przestań szukać sposobów. Wylej przed Bogiem swoje serce. Oddaj mu całe swoje życie i powiedz Mu, żeby zrobił z nim to, co zechce - niech Jezus stanie się twoim PANEM, a nie pielęgniarzem. Przedstaw Mu swoje prośby spokojnie i ufnie, z wiarą w Niego jako Osobę, a nie w Jego atrybuty. I zamiast szukać tego, co On może jeszcze dla Ciebie zrobić, zapytaj Go, co Ty mogłabyś zrobić dla Niego.

"Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu. A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie" [Flp. 4:6-7]

Ja również jestem dostępny na privie. Będę się modlił, żebyś poznała Jezusa takim, jakim Go jeszcze nie znasz. Niech Pan obróci swe oblicze ku Tobie i niech Ci da pokój. :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt maja 08, 2007 4:20 pm 
Offline

Dołączył(a): N sie 14, 2005 6:23 pm
Posty: 174
IS napisał(a):
Dziękuję Wam za dobre słowa! Ja po prostu rozpaczliwie szukam prawdy o Bogu bo moje życie było ostatnio nie do zniesienia... ciężkie ataki lękowe, stany depresyjne i galopująca hipochondria... próbowałam różnych sposobów ale teraz chcę uchwycić się tylko Boga i żyć Jego Słowem...

Doskonale cię rozumiem, sam miałem podobne przeżycia....

"wtedy wzywaj Mnie w dniu utrapienia: Ja cię uwolnię, a ty Mnie uwielbisz."
Ps.50,15(BT)

Mnie kiedyś ta obietnica bardzo pomogła w trudnych chwilach.....


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 09, 2007 7:16 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt kwi 27, 2007 4:32 pm
Posty: 14
Kochani, z uwagą przeczytałam wasze posty. Badam swoje serce i pokutuję przed Panem. Wgłębiam się w Jego Słowo. Zgadzam się w całej rozciągłości, że nie powinniśmy przychodzić do Niego tylko po to, żeby coś otrzymać. Ale wchodząc w relację z Osobą muszę Go poznać takim jakim jest naprawdę, czyli poznać również Jego „atrybuty”. Zastanówmy się dlaczego kochamy Boga? Czy tylko dlatego, że jest? Czy może dlatego JAKI jest, CZEGO dokonał, CO dla nas zrobił i CO nas czeka z Nim w przyszłości? Przecież szatan też istnieje i dokonuje różnych "dzieł"a nie darzymy go miłością...
Zrozumcie mnie dobrze – chodzi mi o to, żeby wiedzieć właśnie jaki On jest i czego ode mnie oczekuje a czego nie i tu właśnie wracam do tematu uzdrowienia – czego Bóg oczekuje ode mnie w tej dziedzinie – jak On chce, żebym zachowywała się w czasie zagrożenia, czy mam właśnie tylko prosić i czekać na odpowiedź, czy bardziej zdecydowanie się przeciwstawiać – bo może cierpię na własne życzenie, bo może dźwigam to, czego nie powinnam?
Całe życie przed nawróceniem postrzegałam Boga jako Tego, Który Chce, Żebym Cierpiała i Tego, Który Nie Wiadomo, Czym Mi Jeszcze Zagrozi. A wcale nie jako Dżina z butelki.
Moje doświadczenia z Bogiem po nawróceniu wyraźnie pokazują mi inną Jego naturę niezależnie czy są te obietnice uzdrowienia dla wszystkich, czy nie (nie przekonałeś mnie jeszcze, Smoku) ale On po prostu taki jest, taki jest Jego charakter. Cała historia zbawienia jest samoobjawieniem się Boga, objawieniem Jego samego w dziele stworzenia i odkupienia. Oczywiście najważniejsze cechy/Imiona Boga dotyczą Jego wielkości, panowania i mocy jako Stworzyciela i tego, który Jest - "Elohim" oraz "Jahwe". Inne bardziej szczegółowe imiona Boga to na przykład:
Jahwe-M'Kaddesh – Pan uświęca (3 M 20,8)
Jahwe-Jireh - Pan zaopatruje (1 M 22,14).
 Jahwe-Raah, - Pan moim pasterzem (Ps 23,1),
 Jahwe-Rapha - Pan twoim lekarzem (2 M 15,26),
 Jahwe-Tsidkenu - Pan sprawiedliwość nasza (Jr 23,6; 33,16),
 Jahwe-Szalom - Pan pokoju ( Sdz 6,24),
Jahwe-Nissi - Pan moim sztandarem (2 M 17,15),
Jahwe-Tsabaoth - Pan Zastępów (1 Sa, 1,3)
On jest rownież dobry (np Ps 86,15), miłosierny (np 2 M 34,6), łaskawy (np 2Krn 30,90).
Czy naprawdę to jest tylko Bog Izraelitów? On nie może sobie zaprzeczyć i nigdy się nie zmienia (Ml 3,6) . W Nowym testamencie objawia się dodatkowo jako nasz Ojciec (np Mt 5,48) a my jesteśmy Jego współdziedzicami (Rz 8,17). Przez Chrystusa "w jednym Duchu mamy przystęp do Ojca. A więc nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga" Ef 2,18-19. Czy wobec takich deklaracji możemy mieć gorsze przymierze od Izraelitów?
Najlepszym odzwierciedleniem tego, jaki jest Bóg jest Jezus ("Kto mnie widzi, widzi Tego, ktory mnie posłał" Jan 12,45). Jego służba i przesłanie było bardzo praktyczne – spójrzcie jak rozprawiał się ze złem – grzechem i chorobą – odpuszczał winy i uzdrawiał. Nie przechodził koło chorych bezradnie ocierając im pot i pocieszając ich w cierpieniach jak w hospicjum. On po prostu wypędzał chorobę i uzdrawiał czyniąc wolę Ojca (np Mat 9,6-8) a potem przekazał to posłannictwo apostołom (np Mat 10,1). Oczywiście, że najważniejszym posłannictwem Jezusa było odkupienie z grzechów ale uzdrowienie też się w tym zawierało. Jeżeli Jezus poniósł nasze choroby, to czy my mamy godzić się na dźwiganie ich, czy to jest nasz krzyż?
Dygresja do Smoka – przecież "rapha" (Iz 53, 4-5) znaczy również uzdrowić fizycznie:
râphâ' râphâh
A primitive root; properly to mend (by stitching), that is, (figuratively) to cure: - cure, (cause to) heal, physician, repair, X thoroughly, make whole.
- naprawić, wyleczyć, uleczyć, lekarz, zreperować, uczynić pełnym

– to, że w Jeremiaszu jest użyte do uleczenia odstępstw nie oznacza automatycznie, że w Izajaszu nie może być użyte do uzdrowienia z chorób, tym bardziej, że wcześniej pisze, że Jezus poniósł nasze choroby fizyczne.
Ponadto, przecież Bóg zbawiając nas nie naprawia nas ani nie ulecza tylko sprawia, że stajemy się nowym stworzeniem w Chrystusie (J3,7; Ga 6,15; 2 Kor 5,17), czyli stwarza nas na nowo.

Jeśli chodzi o greckie słowo „pistis” to w tłumaczeniu jest to:
persuasion, that is, credence; moral conviction (of religious truth, or the truthfulness of God or a religious teacher), especially reliance upon Christ for salvation; abstractly constancy in such profession; by extension the system of religious (Gospel) truth itself: - assurance, belief, believe, faith, fidelity.
persuasion - przekonywanie, perswazja, namowa; przekonanie; rel. wyznanie
c
credence – wiara , zaufanie a dokładnie wg Merriam-Webster Online Dictionary - mental acceptance as true or real czyli umysłowa akceptacja czegoś jako prawdziwego czy rzeczywistego
moral conviction – moralne przeświadczenie, przekonanie, pewność
reliance – ufność, poleganie na kimś
assurance – pewność, zapewnienie, ubezpieczenie
Więc wydźwięk „pistis” jest zdecydowanie bardziej w kierunku pewności niż niejasnej ufności.

I jeszcze cytat z programu Theophilos:
<Nowy Testament naucza również, że zbawienie Boże oddziałuje nie tylko na życie duchowe. Dotyczy ono całej osoby. Niemal jedna trzecia wzmianek o zbawieniu w Nowym Testamencie dotyczy uwalniania od konkretnego zła, jak uwięzienie, choroba czy opętanie przez demona. Kiedy człowiek staje się chrześcijaninem, zbawienie Chrystusa wpływa na całe życie, fizyczne jak i duchowe. Np w Lk 8,36 - "zbawiony" tłumaczone jest tu jako "uzdrowiony">:
sōzō
sode'-zo
to save, that is, deliver or protect (literally or figuratively): - heal, preserve, save (self), do well, be (make) whole.
- u/ratować, o/chronić, bronić, oszczędzać, wybawiać, zbawiać, leczyć, zachowywać, działać w najlepszym interesie, u/czynić pełnym

Upraszczam teraz sprawy – mówię tylko o jednym aspekcie bo chcę to wyjaśnić, chcę wiedzieć czego oczekuje ode mnie Bóg. Moje poznanie w tej sprawie pokazuje, że jeśli przytrafia się nam choroba czy inne nieszczęście to nie mamy bezkrytycznie przyjmować/akceptować tego jak dopust Boży ku uświęceniu, ale mamy szukać Boga, pytać Go dlaczego, co jest przyczyną, jaki jest cel tego doświadczenia bo wiemy przecież jaki On jest – jest Tym, który uzdrawia, który zaopatruje, który wybawia i być może oczekuje od nas zdecydowanej reakcji aby stała się Jego wola. Może próba ma polegać właśnie na tym aby Go poznać takim, jakim jest naprawdę.
W tym wszystkim chodzi mi o to, żeby właśnie być w woli Ojca i przeciwstawić się atakom diabła, który podsuwa nam odwieczną "śpiewkę" – czy Bóg naprawdę tak powiedział? Czy naprawdę taki jest? Być może będąc tak bardzo zachowawczym i ostrożnym, żeby nic "nie wymuszać od Boga" odcinamy się właśnie od tego, co On ma dla nas, ograniczamy Go i paradoksalnie mijamy się z Jego wolą.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 09, 2007 8:01 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
IS napisał(a):
Zastanówmy się dlaczego kochamy Boga? Czy tylko dlatego, że jest? Czy może dlatego JAKI jest, CZEGO dokonał, CO dla nas zrobił i CO nas czeka z Nim w przyszłości?

Dobre pytanie. Czy swojego ojca według ciała kochasz dlatego, JAKI jest, CZEGO dokonał, CO dla Ciebie robi i CO Ci obiecuje? Czyli tak naprawdę kochasz jego cechy, jego możliwości, jego działanie i jego obietnice?

Cytuj:
Może próba ma polegać właśnie na tym aby Go poznać takim, jakim jest naprawdę.

No właśnie. Czytaj Księgę Joba.

Cytuj:
Dygresja do Smoka – przecież "rapha" (Iz 53, 4-5) znaczy również uzdrowić fizycznie

Co nie oznacza, że zawsze oznacza. A poza tym, kontekst Iz. 53 mówi o zbawieniu. A poza tym, nawet apostoł Piotr nie rozumiał tego tak jak Ty - napisał, że chodziło o poniesienia naszych GRZECHÓW na drzewo [I Piotra 2:24-25]. Nie naszych chorób.

Cytuj:
to, że w Jeremiaszu jest użyte do uleczenia odstępstw nie oznacza automatycznie, że w Izajaszu nie może być użyte do uzdrowienia z chorób, tym bardziej, że wcześniej pisze, że Jezus poniósł nasze choroby fizyczne.

Już pisałem, że Jezus nosił choroby Izraela zanim poszedł na krzyż [Mat. 8:16-17] i nie miało to nic wspólnego z "uleczeniem naszych chorób Jego sińcami".

Cytuj:
Ponadto, przecież Bóg zbawiając nas nie naprawia nas ani nie ulecza tylko sprawia, że stajemy się nowym stworzeniem w Chrystusie (J3,7; Ga 6,15; 2 Kor 5,17), czyli stwarza nas na nowo.

Jeśli Bóg stworzył nas na nowo razem z ciałami, to mam do Ciebie pytanie: Dlaczego wszyscy ludzie starzeją się i umierają bez względu na wielkość ich wiary?

Rozumiem, że po okresie wypaczonego pojmowania Boga w ramach "cierpiętnictwa", popadłaś teraz z drugą skrajność w ramach "zdrowia zawsze i wszędzie". Módl się dalej, bo prawda leży pośrodku, a żadna z tych skrajności nie oddaje natury Boga. Bóg jest dobry, ale to nie my określamy to, co jest dla nas dobre. To, co Bóg dla nas ma, nie zawsze jest przyjemne, choć zawsze jest dobre. Jak na razie, czekamy na to, aż nasze ciała zostaną premanentnie uzdrowione podczas zmartwychwstania:

"Bo stworzenie z tęsknotą oczekuje objawienia synów Bożych, gdyż stworzenie zostało poddane znikomości, nie z własnej woli, lecz z woli tego, który je poddał, w nadziei, że i samo stworzenie będzie wyzwolone z niewoli skażenia ku chwalebnej wolności dzieci Bożych. Wiemy bowiem, że całe stworzenie wespół wzdycha i wespół boleje aż dotąd. A nie tylko ono, lecz i my sami, którzy posiadamy zaczątek Ducha, wzdychamy w sobie, oczekując synostwa, odkupienia ciała naszego.

Przemyśl sobie ten fragment. Cieszę się, że się modlisz i badasz swoje serce. Pozdrawiam Cię. :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 09, 2007 11:01 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt kwi 27, 2007 4:32 pm
Posty: 14
Nie kocham cech Ojca tylko Osobę, która posiada określone cechy. Swojego fizycznego ojca kochamy dlatego, że właśnie on jest osobą, która dała nam życie. Dlaczego kochamy właśnie jego a nie sąsiada? Nie odpowiedziałeś mi na pytanie dlaczego kochamy Boga a diabła nie?

Jeśli chodzi o Hioba to Bóg właśnie do niego się przyznał a nie do jego legalistycznych przyjacioł pragnących usprawiedliwic jego cierpienie. Bóg potwierdził, że Hiob mowił prawdę o Nim (Job 41,7-8) i jego odczucia niesprawiedliwego potraktowania były słuszne.

Bóg nie ulecza tylko STWARZA nas na nowo DUCHOWO, więc właśnie dlatego uleczenie nie może dotyczyć ducha tylko ciała.

Nie jestem przekonana, że "że Jezus nosił choroby Izraela zanim poszedł na krzyż [Mat. 8:16-17] i nie miało to nic wspólnego z "uleczeniem naszych chorób Jego sińcami". Jezus wziął na siebie przyczynę naszej choroby i dolegliwości - grzech i uwolnił nas od tego - a przecież umarł za wszystkich, nie tylko za Żydów więc dlaczego nas miałoby to nie dotyczyć?

A jak dokładnie rozumiesz "nosił choroby Izraela zanim poszedł na krzyż"? - masz na myśli uzdrowienia podczas Jego służby?

Zauważ, że ja nigdzie nie piszę o "zdrowiu zawsze i wszędzie" - rozważam jak się zachować w czasie choroby!




[/quote]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz maja 10, 2007 11:37 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 5:14 pm
Posty: 910
Lokalizacja: Świnoujście
IS napisał(a):
rozważam jak się zachować w czasie choroby!


Modlic sie, modlic sie, modlic sie i prosic, wolac o uzdrowienie. A jak trzeba to do lekarza isc :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz maja 10, 2007 2:39 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Droga IS, chyba jesteśmy coraz bliżej porozumienia... I Dobrze!

IS napisał(a):
Nie kocham cech Ojca tylko Osobę, która posiada określone cechy. Swojego fizycznego ojca kochamy dlatego, że właśnie on jest osobą, która dała nam życie. Dlaczego kochamy właśnie jego a nie sąsiada? Nie odpowiedziałeś mi na pytanie dlaczego kochamy Boga a diabła nie?

Bóg nas ZRODZIŁ i dopiero wtedy, gdy narodziliśmy się na nowo, stał się naszym Ojcem. Stało się to JEDEN RAZ. Kochamy go, bo jest naszym Ojcem. Gdyby Twój sąsiad miał większe możliwości, był bogatszy i robił dla Ciebie więcej niż Twój rodzony ojciec, czy kochałabyś go bardziej niż własnego ojca? Ja jestem ojcem dwójki dzieci i byłoby mi przykro, gdyby one kochały mnie za to, jaki jestem, ile mogę i co im obiecam, a nie za to, kim dla nich jestem.

Bóg nas kocha, a diabeł nas nienawidzi. Dlatego kochamy Boga, a nie diabła. To, co Bóg dla nas zrobił, jest przejawem Jego miłości, Bo On sam jest miłością:

"Kto nie miłuje, nie zna Boga, gdyż Bóg jest miłością. W tym objawiła się miłość Boga do nas, iż Syna swego jednorodzonego posłał Bóg na świat, abyśmy przezeń żyli. Na tym polega miłość, że nie myśmy umiłowali Boga, lecz że On nas umiłował i posłał Syna swego jako ubłaganie za grzechy nasze" [I Jana 4:8-10]

Cytuj:
Jeśli chodzi o Hioba to Bóg właśnie do niego się przyznał a nie do jego legalistycznych przyjacioł pragnących usprawiedliwic jego cierpienie. Bóg potwierdził, że Hiob mowił prawdę o Nim (Job 41,7-8) i jego odczucia niesprawiedliwego potraktowania były słuszne.

Przeczytaj pierwsze 2 rozdziały Księgi Hioba. Zobacz, że Bóg dotknął do cierpieniem, choć nie było żadnego powodu ze strony Hioba. Nie wiem, gdzie znalazłaś w tekście Księgi Hioba potwierdzenie faktu, że Bóg potraktował go niesprawiedliwie. Zauważ, że przyjaciół Hioba było w sumie czterech, ale Bóg kazał się Hiobowi modlić tylko za trzech, bo oni nie mówili prawdy o Bogu. Przeczytaj, co mówił czwarty z nich, czyli Elihu.

Bóg sam odpowiedział Hiobowi:

"Wtedy Pan ponownie odpowiedział Jobowi spośród nawałnicy i rzekł: Nuże, przepasz swoje biodra jak mąż; będę ciebie pytał, a ty mnie poucz!Czy chcesz rzeczywiście podważyć moją sprawiedliwość, pomówić mnie o krzywdę, aby okazać, że masz słuszność?" [40:6-8]

i Hiob zrozumiał swój błąd:

"Wtedy Job odpowiedział Panu, mówiąc: Wiem, że Ty możesz wszystko i że żaden twój zamysł nie jest dla ciebie niewykonalny. Któż jest w stanie zaciemnić twój zamysł nierozsądną mową? Aleć to ja mówiłem nierozumnie o rzeczach cudownych dla mnie, których nie rozumiem. Słuchaj, proszę. I ja chcę mówić; będę cię pytał, a Ty racz mię pouczyć! Tylko ze słyszenia wiedziałem o tobie, lecz teraz moje oko ujrzało cię. Przeto odwołuję moje słowa i kajam się w prochu i popiele" [42:1-6]

Droga IS, ja wiem, że nauczyciele Ruchu Wiary podają różne "gotowce" służące do wypaczenia tekstu Księgi Hioba, ponieważ ona jest dla nich solą w oku i rujnuje ich niebiblijne teorie. Dlatego mam prośbę: Przeczytaj tę księgę samodzielnie w całości i spróbuj wyciągnąć własne wnioski.

Cytuj:
Bóg nie ulecza tylko STWARZA nas na nowo DUCHOWO, więc właśnie dlatego uleczenie nie może dotyczyć ducha tylko ciała.

Nowe stworzenie nastąpiło w sensie duchowym w momencie, gdy narodziliśmy się na nowo. Dlatego nie można twierdzić, że mamy być zdrowi w ciele ze względu na nowe stworzenie. Nasze ciała pozostały skażone i będą takie aż do momentu zmartwychwstania. Będą miały skłonności do słabości, chorób, starzenia się i wreszcie umrą. Bóg może nas uzdrowić i czasem to czyni, ale nie sprawia, że przez wiarę jesteśmy permanentnie zdrowi, że przez wiarę przestajemy sie starzeć czy że przez wiarę nie umrzemy biologicznie. Gdyby teoria, którą Ci sprzedano, była prawdziwa, wówczas to wszystko mielibyśmy w jednym pakiecie. Ale nie mamy. Nie zastanawia Cię to?

Cytuj:
Nie jestem przekonana, że "że Jezus nosił choroby Izraela zanim poszedł na krzyż [Mat. 8:16-17] i nie miało to nic wspólnego z "uleczeniem naszych chorób Jego sińcami".

Dobrze, w takim razie przeczytajmy Mat. 8:16-17

"A gdy nastał wieczór, przywiedli do niego wielu opętanych, a On wypędzał duchy słowem i uzdrawiał wszystkich, którzy się źle mieli, aby się spełniło, co przepowiedziano przez Izajasza proroka, mówiącego: On niemoce nasze wziął na siebie i choroby nasze poniósł"

Słowa proroka Izajasza "On niemoce nasze wziął na siebie i choroby nasze poniósł" SPEŁNIŁY SIĘ podczas służby Jezusa zanim poszedł na krzyż. Przekonałem Cię?

Cytuj:
Jezus wziął na siebie przyczynę naszej choroby i dolegliwości - grzech i uwolnił nas od tego - a przecież umarł za wszystkich, nie tylko za Żydów więc dlaczego nas miałoby to nie dotyczyć?

IS, ja Cię proszę, POMYŚL CHWILĘ. Owszem, Jezus uwolnił nas od potępienia zmazując nasze winy. Ale nie oznacza to, że automatycznie przestaliśmy w ogóle grzeszyć, prawda? Jezus uwolnił nas od skutków grzechu, to prawda. Lecz efekty tego uwolnienia rozkładają się w czasie. Nasz duch został ożywiony w sensie nawiązania duchowej relacji z Bogiem od razu w momencie nowych narodzin. Nasza dusza podlega uświęceniu, które jest procesem i będzie trwało do końca życia. Efekt odkupienia, który dotyczy naszego ciała, nastąpi dopiero w momencie zmartwychwstania. Dlatego Paweł pisze:

"Wiemy bowiem, że całe stworzenie wespół wzdycha i wespół boleje aż dotąd. A nie tylko ono, lecz i my sami, którzy posiadamy zaczątek Ducha, wzdychamy w sobie, oczekując synostwa, odkupienia ciała naszego" [Rzym. 8:22-23]

Przemyślałaś ten fragment, o co Cię prosiłem w poprzednim poście? Pytam, bo nie widze Twojej odpowiedzi.

Bóg uzdrawiał również za czasów Starego Testamentu, bo jest wszechmocny. Nauczyciele Ruchu Wiary wymyślili, że w momencie Upadku Bóg stracił kontrolę nad światem na rzecz szatana i od tej chwili wszystko zależy od wiary człowieka, a sam Pan Bóg bezradnie przygląda się "przez okienko" i dopinguje swoich, żeby zwyciężyli Jego przeciwnika. To jest oczywiście WIERUTNA BZDURA, umniejszająca wielkość Boga na rzecz diabła. Bóg był, jest i będzie wszechmocny, a także suwerenny. Dlatego robi to, co uważa za stosowne i wtedy, gdy uzna za stosowne. Tak jest ze wszystkim - z naszym uzdrowieniem włącznie.

Cytuj:
A jak dokładnie rozumiesz "nosił choroby Izraela zanim poszedł na krzyż"? - masz na myśli uzdrowienia podczas Jego służby?

Tak jest napisane. Został posłany do zaginionych owiec z domu Izraela i nosił choroby Izraela, poza nielicznymi wyjątkami [Mat. 15:24].

Cytuj:
Zauważ, że ja nigdzie nie piszę o "zdrowiu zawsze i wszędzie" - rozważam jak się zachować w czasie choroby!

Proponuję zrobić to, co zrobił apostoł Paweł. Czyli prosić o uzdrowienie i słuchać, co Pan Bóg na to. Jesli uzdrowi, to chwała Mu za to. Jeśli nie uzdrowi, to może powiedzieć, dlaczego nie uzdrowi - tak jak powiedział Pawłowi [II Kor. 12:7-10]. Choć powiedzieć nie musi - jest suwerenny. Zacznij sie modlić o uzdrowienie, ale nie WYMAGAJ od Boga uzdrowienia, bo nie masz ku temu żadnych podstaw. Może się okazać, że On wykorzysta Twoją słabość na swoja chwałę - tak jak chorobę Pawła wykorzystał ku głoszeniu Ewangelii:

"Wiecie przecież, że z powodu choroby ciała zwiastowałem wam za pierwszym razem ewangelię. I chociaż stan mój cielesny wystawił was na próbę, to jednak nie wzgardziliście mną ani nie plunęliście na mnie, ale mnie przyjęliście jak anioła Bożego, jak Chrystusa Jezusa" [Gal. 4:13-14]

Apostoł Paweł nie przyszedł do Galacjan z "Ewangelią uzdrowienia ciała", bo... sam był wtedy chory. Ewangelia, którą głosił, polegała na Dobrej Nowinie o Mesjaszu i życiu wiecznym przez wiarę w Niego. Obietnica, że nasze ciała będa zawsze zdrowe, odnosi się to czasów, gdy pierwsze rzeczy przeminą, a my otrzymamy nowe ciała. Wtedy nie będzie już bólu ani łez [Obj. 21:4]. Póki co, raduj się Bogiem i społecznością z Nim. Wszystko inne traktuj jako łaskę, a nie jako należność.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz maja 10, 2007 10:26 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt kwi 27, 2007 4:32 pm
Posty: 14
Na razie kilka myśli na gorąco:
Cytuj:
Kochamy go, bo jest naszym Ojcem....Bóg nas kocha, a diabeł nas nienawidzi. Dlatego kochamy Boga, a nie diabła. To, co Bóg dla nas zrobił, jest przejawem Jego miłości, Bo On sam jest miłością


No właśnie - kochamy Boga za to, co dla nas zrobił/robi (zrodził nas, kocha nas) i jaki jest (jest miłością) . Moglibysmy tak dyskutować w nieskonczoność ale to już przypomina średniowieczne spory z serii "ile diabłów mieści się na końcu szpilki". :lol:

Apropos Hioba - Bóg powiedział tylko o Hiobie, że mówił prawdę Job 42,8, o Elihu wcale się nie wypowiedział. A dlaczego, Twoim zdaniem Bóg tak powiedział o Hiobie?

Pisałeś, że rapha w Izajaszu 53 odnosi się do uleczenie z odstępstw a ja nie jestem tego pewna, gdyż Bóg nas nie leczy z odstępstw tylko stwarza na nowo i dlatego wnioskuję, że rapha w Izajaszu 53 może odnosic się do uzdrowienia z chorób a nie z odstępstw.

Cytuj:
Nasze ciała pozostały skażone i będą takie aż do momentu zmartwychwstania. Będą miały skłonności do słabości, chorób, starzenia się i wreszcie umrą. Bóg może nas uzdrowić i czasem to czyni, ale nie sprawia, że przez wiarę jesteśmy permanentnie zdrowi, że przez wiarę przestajemy sie starzeć czy że przez wiarę nie umrzemy biologicznie. Gdyby teoria, którą Ci sprzedano, była prawdziwa, wówczas to wszystko mielibyśmy w jednym pakiecie. Ale nie mamy. Nie zastanawia Cię to?

Ja nie wiem, o jakiej teorii Ty piszesz, nie słyszałam o takiej, a to, co piszę wynika z moich samodzielnych przemyśleń. O ile wiem to nawet Ruch Wiary nie obiecuje nieśmiertelnosci na ziemi... To jakiś absurd! A nie może być tak, że w zbawieniu zawiera się uzdrowienie - cytat z Theophilos - choć w końcu starzejemy się i umieramy (ale nie musimy być chorzy w starości i odchodzimy do Boga jak patriarchowie w ST - pewnie się uśmiejesz ale co tam :wink: ) Na razie kończę bo późno!
Dobranoc


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz maja 10, 2007 10:43 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt kwi 27, 2007 4:32 pm
Posty: 14
A, jeszcze dodam, że właśnie ten sam przykład, który Ty dajesz o grzechu mozna dać odnośnie uzdrowienia. Czy to, że Chrystus uwolnił nas od władzy grzechu znaczy, że nigdy nie grzeszymy? Przecież grzeszymy, ale mamy uwolnienie! Podobnie jest z chorobami – chorujemy ale mamy uzdrowienie. Np co według Ciebie miał na myśli apostoł Piotr mówiąc "co mam, to ci daję" w Dziejach 3,6 ?

Zrozum mnie dobrze i nie wmawiaj mi ciągle, ze mi coś "sprzedano" bo gdyby tak było to bym w ogóle sie nad tym wszystkim nie zastanawiała, tylko praktykowała to, co mi sprzedano. Szukam prawdy i jeśli chcesz, mozesz mi w tym pomagac ale proszę, traktuj mnie z szacunkiem.
No to juz naprawdę dobranoc...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt maja 11, 2007 3:29 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Droga IS, odnoszę wrażenie, że Twoje dwa ostatnie posty są trochę "zbyt na gorąco". Proszę, przemyśl jeszcze "na zimno" to, co napisałem. Na razie mam wrażenie, że nie przeczytałaś tego uważnie. Odniosę się teraz do jednej kwestii, którą poruszyłaś:

IS napisał(a):
właśnie ten sam przykład, który Ty dajesz o grzechu mozna dać odnośnie uzdrowienia. Czy to, że Chrystus uwolnił nas od władzy grzechu znaczy, że nigdy nie grzeszymy? Przecież grzeszymy, ale mamy uwolnienie! Podobnie jest z chorobami – chorujemy ale mamy uzdrowienie.

Przykład o grzechu polega na tym, że nie przestajemy całkowicie grzeszyć pod warunkiem, że wystarczająco mocno wierzymy w swoją bezgrzeszność. I nie przestajemy całkowicie chorować pod warunkiem, że wystarczająco mocno wierzymy, że będziemy zdrowi. I nie stajemy się nieśmiertelni pod warunkiem, że wystarczająco mocno wierzymy, że nie umrzemy. Po prostu to nie działa w ten sposób, bo nadal pozostajemy w skażonych ciałach.

Cytuj:
Np co według Ciebie miał na myśli apostoł Piotr mówiąc "co mam, to ci daję" w Dziejach 3,6?

Według mnie apostoł Piotr miał na myśli dokładnie to, co powiedział. Nie jest jednak napisane, że apostoł Piotr sam miał moc uzdrawiania wszędzie i zawsze. Sam o tym powiedział do ludu:

"Mężowie izraelscy, dlaczego się temu dziwicie i dlaczego się nam tak uważnie przypatrujecie, jakbyśmy to własną mocą albo pobożnością sprawili, że on chodzi?" [Dz. Ap. 3:12]

Zauważ, że Piotr przechodził obok chromego codziennie, udając się do świątyni [Dz. Ap. 3:1-2]. Dopiero w pewnym konkretnym momencie Bóg zechciał, żeby ten człowiek został uzdrowiony i wtedy Piotr powiedział do chromego zgodnie z wolą Bożą "wstań i chodź!". Gdyby apostołowie mieli na stałe moc uzdrawiania zawsze i wszędzie, to żaden z nich nigdy by nie chorował, a to przecież nie jest prawda. Paweł jest najlepszym przykładem. Widzisz, to nie jest tak, że Bóg dał uczniom raz na zawsze moc i odtąd uczniowie tą mocą dysponowali czy dysponują. Wszystko zawsze dzieje się według woli Bożej i każada modlitwa jest wysłuchiwana tylko wtedy, gdy jest zgodna z wolą Bożą. Jeśli twierdzimy, że coś jest zawsze wolą Bożą, to musimy mieć na to "twarde" dowody w Piśmie. W sprawie uzdrowienia jako woli Bożej w każdym przypadku nie mamy takich dowodów. Nie oznacza to, że nie powinniśmy się modlić o uzdrowienie. Oznacza to, że Bóg uzależnia każde uzdrowienie od Jego woli w każdym pojedynczym przypadku, czego dowody mamy w całym Piśmie, a przykładami są tacy mężowie wiary jak Paweł [II Kor. 12:7-10; Gal. 4:13-14], Tymoteusz [I Tym. 5:23] czy Epafrodyt [Flp. 2:25-27]. Mieli wielką wiarę, Bóg uzdrawiał przez ich ręce wielu ludzi, ale bywały sytuacje, gdy on sami chorowali nie nie byli uzdrawiani, a Paweł i Tymoteusz chorowali nawet przewlekle.

Zrozum mnie dobrze - nie chodzi mi o podkopywanie Twojej wiary w Boga, tylko o to, żeby nie powoływać się na obietnice, których On nie złożył. I nie wmawiać sobie i Jemu, że je złożył, bo to może się dla nas źle skończyć.

Cytuj:
Zrozum mnie dobrze i nie wmawiaj mi ciągle, ze mi coś "sprzedano" bo gdyby tak było to bym w ogóle sie nad tym wszystkim nie zastanawiała, tylko praktykowała to, co mi sprzedano. Szukam prawdy i jeśli chcesz, mozesz mi w tym pomagac ale proszę, traktuj mnie z szacunkiem.

OK, przepraszam, już nie będę. Ale z drugiej strony proszę Cię, żebyś spróbowała odpowiedzieć na pytania, które postawiłem i napisać, co myślisz o wersetach, o przemyślenie których Cię prosiłem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So maja 12, 2007 11:39 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt kwi 27, 2007 4:32 pm
Posty: 14
Przepraszam, ale znowu tylko kilka szybkich myśli/pytań:

Czy to, ze słowa Izajasza o Jezusie (choroby nasze poniół) się wypełniły przeczy temu, że jest to wciąż aktualne dla wszystkich wierzących, tak jak inne wypełnione proroctwa?
Odnośnie obietnic w Starym Testamencie- Smoku jeśli masz czas - wyjaśnij proszę, które, Twoim zdaniem, odnoszą się tylko do Izraelitów i dlaczego?
I jeszcze jedna rzecz która mnie zastanawia - jeżeli chorujemy i mimo modlitwy nie jestesmy uzdrowieni to czy mamy brać leki i tym sposobem za wszelką cenę walczyć o to zdrowie? Czy wtedy nie mijamy się z wolą Boga, który nas nie uzdrowił? Bo to wygląda trochę w ten sposób - jest suwerenny Bóg, uzdrawia lub nie według swojej woli ale my się tym tak naprawdę nie przejmujemy bo i tak mamy swoją medycynę i sami sobie pomożemy... Nie widzicie tu sprzeczności?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 13, 2007 11:53 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 02, 2006 5:29 pm
Posty: 351
Lokalizacja: Ww
IS
masz wielu doradców ,zastanawia mnie czy te rady wychodzą od osób,
które sa niepełnosprawne ,na wózku , slepe ,powykręcane - jeśli tak ,to
przyjmij ich rady bo wiedzą jak to jest ,jesli mówia jako teorie to sie
zastanów ,bo co z porady sytego ?
IS
potrzebuje uzdrowienia - jak zrozumiałam- ale jako uwolnienie od ducha-
który atakuje ja raczej emocjonalnie a nie np ,tym ze jest fizycznie inna.

IS masz bardzo dobre podejście -chcesz Poznac Boga -Jezusa i trzymaj
sie tego bo to jest NAJWAżNIEJSZE.
Co do uzdrowienia ,to po częsci jest tak jak tu czytam ,czyli ,TERAZ ważniejsza jest DUSZA i to zewzgledu na Dusze Jezus wział na Siebie nasze
winy.To ciało jest zepsute i nie do naprawy na teraz.
My mamy obietnice Ciała Mesjaszowego Namiot z nieba.
Jednak ten kto na codzien choruje ,którego ciało jest byc moze poskręcane
albo rozłożone na łozu jak kłoda i kazdego dnia boryka sie z bólem ,jak takiemu człowiekowi powiedziedziec ,że no wiesz moze Bóg chce bys tak miał ?i takie różne słowa.
Druga przeginka to mówienie - nalezy ci sie Jezus wszystkich uzdrawia
i przytacza sie wersety .A jak nie jestes uzdrowiony ,to ci powiedzą -
nie masz wiary nie jesteś zbawiony ,bo gdybys był zbawiony to byś --i tu
wyliczja ,-.
W pewnym momencie Jezus ,tez był niepełnosprawny był jak kłoda -rozciagniety na drzewie posmiewiska a ci stali i mówili ,no co innym pomagałes a teraz sobie nie potrafisz ,no zejdź z krzyża-
Podaje sie Hioba jako tego ,który cierpiał z woli Boga?
nie uważam ,ze to była Wola Boza ,przecież YHVH mówi podpuściłeś mnie
bym go niesłusznie zgubił.
To nie było przeciwko Hiobowi ,ale szatanowi ,to on sie miał przekonac ,ze
miłujemy YHVH nie za to co z nim zyskujemy ,ale dla Niego Samego .
poieważ ufamy ,w zakonczenie.
IS
uwazaj bys nie wpadła z deszczu ,pod rynne,a Słwo Boże jest poto by
powtarzać ,i powtarzać a to ze szatan tez zna ,no i cóz - przecież on wyrywa z kontekstu.

_________________
Jestem jak Oliwka zielona w domu JHWH
zaufałam łasce Jego na wieki ,wieków.
Ps.52/10
http://biblia.phorum.pl/index.php


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 13, 2007 2:19 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt kwi 27, 2007 4:32 pm
Posty: 14
Właśnie, kochana Oliwko! Mam wrażenie, ze będąc tak bardzo ostrożnym tropiąc wszelkie przejawy wypaczeń możemy wpaść z deszczu pod rynnę i umrzeć z głodu przy suto zastawionym stole. Oczywiście, ze teraz mamy tylko przedsmak I "wzdychamy" a pełnia będzie dopiero po zmartwychwstaniu, ale czy to znaczy, ze nie możemy korzystać z tego przedsmaku? Chodziło mi tylko o to, zeby potwierdzić, ze generalną wolą Boga jest uzdrowienie, choć jest suwerenny i czasem do wykonania swego planu posługuje się chorobą, ba i samym szatanem....
Nawet w tym osławionym przypadku Hioba - jest tak jak piszesz - to nie nieszczęście było wolą Boga, ono było tylko środkiem do celu. Mozna by się zastanowić dlaczego Bóg przywrócił wszystko Hiobowi - przecież jeżeli to takie mało ważne to po co?
Zastanówmy się nad takim problemem - jak prosić o uzdrowienie z wiarą jak każą nam apostołowie (a wiara jest, jak już mówiliśmy: zaufaniem czyli umysłową akceptacją czegoś jako prawdziwego czy rzeczywistego, przeświadczeniem, przekonaniem, pewnością) nie będąc pewnym, czyli nie wierząc, że uzdrowienie jest wolą Boga? To na jakiej podstawie w ogóle jest napisane w Mar 16,18 - "Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony. A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą, Węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją." Znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzą - czyli nam.
Albo w IKor 12,28 - to Bóg ustanowił w Kościele dary uzdrawiania i apostoł pyta m.in: "czy wszyscy mają dary uzdrawiania?" po czym napomina : "starajcie się tedy usilnie o większe dary łaski; a ja wam wskażę drogę jeszcze doskonalszą."
Albo w Jak 5,14: "A modlitwa płynąca z wiary uzdrowi chorego i Pan go podźwignie." Czy tu jest tryb przypuszczający, jakieś pytania, wątpliwości? Czy powyższych słów nie można nazwać obietnicami?
Zgadzam się, że nigdzie w Biblii nie ma mowy o uwolnieniu nas na tym świecie ze starości (choć jest obietnica "On nasyca dobrem życie twoje, tak iż odnawia się jak u orła młodość twoja" Ps 103 :lol: ), od śmierci fizycznej, czy nawet kompletnego odrodzenia tego ciała. Ale jest obietnica uzdrowienia!
Nawet dowody "z natury" (od razu przychodzi mi na myśl Ps 19 lub słynne "cudownie mnie stworzyłeś", Ps 139) to potwierdzają - po co mamy mechanizmy obronne, dążenie do homeostazy organizmu i układ odpornościowy jeżeli generalną wolą Boga nie było uzdrowienie?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 13, 2007 4:37 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
IS napisał(a):
Czy to, ze słowa Izajasza o Jezusie (choroby nasze poniósł) się wypełniły przeczy temu, że jest to wciąż aktualne dla wszystkich wierzących, tak jak inne wypełnione proroctwa?

Noszenie chorób Izraela było jedną z misji zapowiadanego Mesjasza. Proroctwo Izajasza wypełniło się podczas służby Mesjasza na ziemi, zanim jeszcze został ukrzyżowany. Dlatego nie można tego proroctwa odnosić do momentu ukrzyżowania Jezusa. To jest chyba jasne i proste. Nie można stosować proroctw dowolnie - trzeba przeczytać ich treść i zobaczyć, do kogo się odnoszą i kiedy mają zostać wypełnione. Proroctwo, o którym mówimy, zostało wypełnione w konkretnym okresie. Fakt, że Jezus uzdrawia dzisiaj, nie wynika z tego proroctwa, bo Jezus dzisiaj siedzi po prawicy Ojca i nie nosi naszych chorób usługując na ziemi.

IS napisał(a):
Odnośnie obietnic w Starym Testamencie - Smoku jeśli masz czas - wyjaśnij proszę, które, Twoim zdaniem, odnoszą się tylko do Izraelitów i dlaczego?

Droga IS, po prostu uważnie czytaj tekst proroctw. Najczęściej jest napisane, do kogo się odnoszą. Wystarczy czytać Pisma i nie zakładać, że to, co jest napisane do Izraela i/lub o Izraelu, jest skierowane do Kościoła i mówi o Kościele. Jednym z fundamentalnych błędów jest traktowanie Kościoła jako "zamiennik" Izraela. Wynika z tego wiele nieporozumień i błędnych nauk.

IS napisał(a):
I jeszcze jedna rzecz która mnie zastanawia - jeżeli chorujemy i mimo modlitwy nie jestesmy uzdrowieni to czy mamy brać leki i tym sposobem za wszelką cenę walczyć o to zdrowie? Czy wtedy nie mijamy się z wolą Boga, który nas nie uzdrowił? Bo to wygląda trochę w ten sposób - jest suwerenny Bóg, uzdrawia lub nie według swojej woli ale my się tym tak naprawdę nie przejmujemy bo i tak mamy swoją medycynę i sami sobie pomożemy... Nie widzicie tu sprzeczności?

Jeśli Bóg nas nie uzdrawia w sposób nadprzyrodzony, to wcale z tego nie wynika, że nie chce nas uzdrowić w inny sposób - na przykład przy pomocy medycyny. Ja tutaj sprzeczności nie widzę. W Biblii mamy przykłady leczenia przy pomocy medykamentów. Jeśli Bóg nie zechce nas uzdrowić, to po prostu nic nam nie pomoże. Jeśli powiedział, żeby czynić sobie ziemię poddaną, to raczej nie po to, żeby wierzący ludzie nie korzystali z medycyny. Chodzi o to, żeby najpierw iść do Boga, a dopiero potem ewentualnie zwracać się do lekarzy.

IS napisał(a):
Mam wrażenie, ze będąc tak bardzo ostrożnym tropiąc wszelkie przejawy wypaczeń możemy wpaść z deszczu pod rynnę i umrzeć z głodu przy suto zastawionym stole. Oczywiście, ze teraz mamy tylko przedsmak I "wzdychamy" a pełnia będzie dopiero po zmartwychwstaniu, ale czy to znaczy, ze nie możemy korzystać z tego przedsmaku? Chodziło mi tylko o to, zeby potwierdzić, ze generalną wolą Boga jest uzdrowienie, choć jest suwerenny i czasem do wykonania swego planu posługuje się chorobą, ba i samym szatanem....

Korzystamy z przedsmaku, bo Bóg nas uzdrawia wtedy, gdy taka jest Jego wola. Nie korzystamy z pełni, bo nie jesteśmy zawsze uzdawiani ani zawsze zdrowi. Nikt nie umiera przy zastawionym stole. Chodzi o to, żeby nie umrzeć przy stole zastawionym trucizną w postaci fałszywego nauczania. A wielu już się zatruło, niestety.

Generalna wola Boga jest taka, żebyśmy wszyscy znaleźli się w ciałach uwielbionych przed Jego obliczem, przyjąwszy zbawienie i poznawszy prawdę. Generalnie Bóg "chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do poznania prawdy" [I Tym. 2:4]. Generalnie Bóg "nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce, aby wszyscy przyszli do upamiętania" [II Piotra 3:9]. Nigdzie nie czytam, żeby generalną wolą Boga było permanentne zdrowie w skażonych ciałach.

IS napisał(a):
Zastanówmy się nad takim problemem - jak prosić o uzdrowienie z wiarą jak każą nam apostołowie (a wiara jest, jak już mówiliśmy: zaufaniem czyli umysłową akceptacją czegoś jako prawdziwego czy rzeczywistego, przeświadczeniem, przekonaniem, pewnością) nie będąc pewnym, czyli nie wierząc, że uzdrowienie jest wolą Boga?

Mamy wierzyć, czyli ufać Bogu. Nie jesteśmy samodzielnymi dysponentami mocy, bo tego nam Bóg nie udzielił. Modlę się o uzdrowienie na dwa sposoby: 1. Jeśli nie mam poznania, że Bóg chce mnie uzdrowić ponadnaturalnie, to proszę Go o uzdrowienie, ufając Mu bez względu na to, jaki będzie efekt. 2. Jeśli mam poznanie, że Bóg chce mnie uzdrowić, to proszę o uzdrowienie z wiarą, że tak się stanie. Jeden i drugi rodzaj modlitwy znajduje się w Biblii, podobnie jak leczenie.

IS napisał(a):
To na jakiej podstawie w ogóle jest napisane w Mar 16,18 - "Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony. A takie znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzyli: w imieniu moim demony wyganiać będą, nowymi językami mówić będą, Węże brać będą, a choćby coś trującego wypili, nie zaszkodzi im. Na chorych ręce kłaść będą, a ci wyzdrowieją." Znaki będą towarzyszyły tym, którzy uwierzą - czyli nam.

Znaki to są znaki CZEGOŚ dla KOGOŚ. Znaki są dla niewierzących i służą potwierdzeniu Ewangelii. Zobacz, a jaki sposób ten werset był wypełniany w przypadku Pawła i dla kogo znaki były przeznaczone [Dz. Ap. 28:1-10]. Obecność znaków nie jest gwarancją, że wszyscy wierzący będą mówić językami lub że każda choroba zawsze będzie uzdrawiana przez nałożenie rąk. Nie mamy potwierdzenia takiej tezy w Piśmie.

IS napisał(a):
Albo w IKor 12,28 - to Bóg ustanowił w Kościele dary uzdrawiania i apostoł pyta m.in: "czy wszyscy mają dary uzdrawiania?" po czym napomina : "starajcie się tedy usilnie o większe dary łaski; a ja wam wskażę drogę jeszcze doskonalszą.". Albo w Jak 5,14: "A modlitwa płynąca z wiary uzdrowi chorego i Pan go podźwignie." Czy tu jest tryb przypuszczający, jakieś pytania, wątpliwości? Czy powyższych słów nie można nazwać obietnicami?

O Liście Jakuba już pisałem. Dary uzdrawiania nie polegają na dysponowaniu mocą Bożą. Nie słyszałem jeszcze o przypadku, żeby wierzący z darem uzdrawiania opróżnił cały szpital z chorych - a gdyby wierzący dysponowali mocą, to takie sytuacje zdarzałyby się często.

IS napisał(a):
Zgadzam się, że nigdzie w Biblii nie ma mowy o uwolnieniu nas na tym świecie ze starości (choć jest obietnica "On nasyca dobrem życie twoje, tak iż odnawia się jak u orła młodość twoja" Ps 103 ), od śmierci fizycznej, czy nawet kompletnego odrodzenia tego ciała. Ale jest obietnica uzdrowienia!

Droga IS, częste powtarzanie, że jest obietnica uzdrowienia nie zmieni faktu, że odnosi się ona do ciał zmartwychwstałych jeśli chodzi o permanentne zdrowie. Sama wpadasz we własne "sidła" - obietnica uzdrowienia jest mniej więcej taka jak obietnica "odnowienia młodości". Trochę konsekwencji w interpretacji, i sama dojdziesz do tego, że się mylisz. :)

IS napisał(a):
Nawet dowody "z natury" (od razu przychodzi mi na myśl Ps 19 lub słynne "cudownie mnie stworzyłeś", Ps 139) to potwierdzają - po co mamy mechanizmy obronne, dążenie do homeostazy organizmu i układ odpornościowy jeżeli generalną wolą Boga nie było uzdrowienie?

Generalną wolą Boga jest również to, żebyśmy nie grzeszyli. I co? Nie zapominaj, że żyjemy w ciałach skażonych. Aż do momentu zmartwychwstania. :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 14, 2007 11:39 am 
Offline

Dołączył(a): Pt kwi 27, 2007 4:32 pm
Posty: 14
Smoku drogi, dziękuję Ci za uwagi, napomnienia i czas, który mi poświęcasz. Te nasze dyskusje w sposób "dialektyczny" pomagają mi w rozwoju i dociekaniu prawdy. Jeszcze muszę porozważać sprawę "noszenia chorób" i obietnic... Jedno jest pewne - Bóg, który objawił się Izraelowi jest także naszym Bogiem. :lol:

Z innej beczki - ostatnio czytając jakiś artykuł, nie pamietam dokładnie, może nawet z waszej strony spotkałam się z taką teorią (skrytykowaną chyba słusznie), że "Jezus pokonał szatana ale teraz oddał władzę nad nim wierzącym i teraz do wierzącego należy walka z diabłem i pokonywanie szatańskich ataków w jego życiu." Może cos przekręciłam ale wydźwięk był mniej więcej taki. Co o tym sądzicie?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 127 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL