www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Wt maja 14, 2024 3:40 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 137 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 10  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 04, 2005 6:31 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 3:58 pm
Posty: 339
Marck5 napisał(a):
Mt 8:5-13 Bw „A gdy wszedł do Kafarnaum, przystąpił do niego setnik, prosząc go(6) i mówiąc: Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi.(7) Rzekł mu Jezus: Przyjdę i uzdrowię go. ( A odpowiadając setnik rzekł: Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiony sługa mój.(9) Bo i ja jestem człowiekiem podległym władzy i mam pod sobą żołnierzy; i mówię temu: Idź, a idzie; innemu zaś: Przyjdź, a przychodzi; i słudze swemu: Czyń to, a czyni.(10) Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za nim: Zaprawdę powiadam wam, u nikogo w Izraelu tak wielkiej wiary nie znalazłem(13) I rzekł Jezus do setnika: Idź, a jak uwierzyłeś, niech ci się stanie! I został uzdrowiony sługa w tej godzinie.”

Ten setnik normalnie i prosto podszedł do wiary. Jeśli o to chodzi w wierze to mamy jej pełno i nie musimy się przejmować o jej brak. To raczej ci co oskarżają o brak wiary , nie mają jej i jej nie rozumią.


Prosta wiara celnika to świadomość tego jaką władzę ma Jezus.
Stąd to porównanie do władzy jaka on jako setnik miał nad ludzmi. Zdawał sobie też sprawę żę władza Jezusa to władza nad stworzeniem.
Wiara w to że Bóg odpowie na modlitwę ma swoje źródło w znajomości Boga i uznaniu Jego władzy.
Wiedział że aby coś sie stało wystarczy słowo Pana.

Cytuj:
Zauważam że skuteczność wiary jest uzależniona od innych czynników:
Pan mówi przepasz się i usługuj mi a jak uczynisz wszystko co powinienwś to będziesz czynił takie rzeczy jak ja. W innym fragmencie elementem niezbędnym jest przebaczenie. Jeszcze w innym modlitwa i post. Zawsze jednak jest zalezność od Boga a nie nasze chcenie.


Właśnie to uznanie naszej całkowitej zależności i władzy Boga jest podstawą wiary.
Wiem komu zawierzyłem!
Uznanie Go za Pana a nie za pana!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn lip 04, 2005 4:50 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 02, 2005 11:32 am
Posty: 434
Lokalizacja: Olkusz
Jartur napisał:
Cytuj:
nie wiem w jakiej spolecznosci jestes,ale w mojej gosci ktorzy gadaja glupoty,zamiast glosic, to sie sciaga z kazalnicy, to gdzie u Ciebie starsi ktorzy maja stac na strazy Slowa..?

Wymiękli na przedbiegach i stoją na straży polityki pastora jako klakierzy.
Ja też byłem starszym ale musieli się mnie pozbyć bo nie chciełem grać tak jak oni.
Dziwne że pytasz bo w KZ jest pełno takich zborów. Starsi słuchają totalnych głupot i żeden nie jest wstanie sie sprzeciwić. Ostry obłęd, o którym pisał Ap. Paweł chyba ich już dotyka. A przyczyną jest m.in brak takiej podstawy jak zrozumienie wiary przez, którą w końcu jesteśmy zbawieni.

Cytuj:
problem w tym ze wydaje nam sie, ze przez wiedze wszystko bedziemy wiedziec, a nie jest tak,...

Gdyby ci starsi kojarzyli chociaż wiarę z wolą Bożą to nie pozwoliliby na ekscesy Ruchu Wiary". Tak że wiedza się przydaje,
Tyle mamy na forum gigantów teologicznych a nikt się nie chce pokusić o napisanie, co znaczy wyraz wiara. Chyba muszę Smoka sprowokować bo dla niego to zbyt małe wyzwanie intelektualne:)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 05, 2005 2:23 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 02, 2005 11:32 am
Posty: 434
Lokalizacja: Olkusz
Bea napisała:
Cytuj:
Właśnie to uznanie naszej całkowitej zależności i władzy Boga jest podstawą wiary.
Wiem komu zawierzyłem!
Uznanie Go za Pana a nie za pana!

Bea teraz mówisz cały czas do rzeczy. Ale gdy mówiłaś :
Cytuj:
Mój Pan się nie zmiena
Ja chcę znać Go jako Pana burzy, Zbawcę , Lekarza, Tego który ma moc nad demonami.
Chcę móc mówić ewangelie patrząc ludzia prosto w oczy gdy mówię że Bóg uzdrawia.

to miałem wrażenie ze mówisz prosto z propagandy zielonoświątkowej.
Nasz Pan się nie zmienia. To fakt. Żyje wiecznie ale tylko przez 3 lata okazywał spektakularne i powszechne cuda i uzdrowienia. Więc nie ma powodu by oczekiwać tego teraz bez Jego woli.
Chcesz go znać jako okazującego moc ale On może chcieć dawać ci się poznać inaczej. Pożądliwość mocy często nie doprowadza do niczego dobrego. A ewangelia jest pełna jeśli mówisz ludziom o zbawieniu i nie proponujesz im uzdrowienia bo nie znasz woli Bożej. Nawet temu człowiekowi na dworcu mogłaś powiedzieć że mozesz Boga porosić o uzdrowienie ale nie wiesz czy On będzię chciał uzdrowić. Dopuścił to nieszczęście w swej mądrości w jakimś nieznanym nam celu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 05, 2005 7:03 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 3:58 pm
Posty: 339
Marck5 napisał(a):
Bea napisała:
Cytuj:
Właśnie to uznanie naszej całkowitej zależności i władzy Boga jest podstawą wiary.
Wiem komu zawierzyłem!
Uznanie Go za Pana a nie za pana!

Bea teraz mówisz cały czas do rzeczy. Ale gdy mówiłaś :
Cytuj:
Mój Pan się nie zmiena
Ja chcę znać Go jako Pana burzy, Zbawcę , Lekarza, Tego który ma moc nad demonami.
Chcę móc mówić ewangelie patrząc ludzia prosto w oczy gdy mówię że Bóg uzdrawia.

to miałem wrażenie ze mówisz prosto z propagandy zielonoświątkowej.

Ja i propaganda zielonoświątkowa to dwie rzeczy które się wykluczają :wink:
Mówiłam o tym czego pragnę.

Cytuj:
Nasz Pan się nie zmienia. To fakt. Żyje wiecznie ale tylko przez 3 lata okazywał spektakularne i powszechne cuda i uzdrowienia. Więc nie ma powodu by oczekiwać tego teraz bez Jego woli.

Ja też po nawróceniau miałam wiele z tego co nazywasz "spektakularne i powszechne cuda i uzdrowienia". Trwało to parę lat. Potem powoli wygasało.
Czy tak miało być czy to efekt słabnięcie mojej pierwszej miłości?
Później było kilka lat "normalnego życia chrześcijańskiego" bez specjalnie widocznej ingerencji Boga w moje życie.
Ot, starałam sie żyć zgodnie ze Słowem.
Końcem tej pozornej stabilizacji była spektakularna katastrofa moich własnych planów.
Wtedy zobaczyłam ile w moim życiu było właśnie moich planów, chęci, co było cenne według mnie.
Mam jednak powód by oczekiwać tego teraz.
Ja jestem całkowicie zależna od Boga.
To co mówie to nie jest propaganda czy slogan.

Cytuj:
Chcesz go znać jako okazującego moc ale On może chcieć dawać ci się poznać inaczej. Pożądliwość mocy często nie doprowadza do niczego dobrego.

Marck to nie pożądliwość pcha mnie do szukania Boga, Jego obecności i mocy.
Kiedy piszę żę chcę znać Boga jako lekarza to nie dlatego że chce mi się ogladać cuda.
W ciagu oststnich 3 lat znałazłam sie dwa razy w sytuacji kiedy TYLKO Pan mógł być lekarzem.
Szkoła wiary dla mnie było właśnie zaufanie Mu że pomimo braku możliwości pomocy ze strony człowieka (nie dało sie wezwać pogotowia i nie chodziło o skreconą kostke) On mnie nie zostawi i On JEST Lekarzem.
Bóg właśnie teraz, 4 lata, daje mi się poznać jako Pan który panuje nad wszystkim.
Jako Stwórca który ma w swej mocy całe stworzenia.
Uczy mnie na nowo, przez doświadczenia że ma pamiętać komu zawierzyłam.
By nie polegać na sobie i na innych ludziach w niczym a tylko Jemu zaufać.

Cytuj:
A ewangelia jest pełna jeśli mówisz ludziom o zbawieniu i nie proponujesz im uzdrowienia bo nie znasz woli Bożej. Nawet temu człowiekowi na dworcu mogłaś powiedzieć że mozesz Boga porosić o uzdrowienie ale nie wiesz czy On będzię chciał uzdrowić. Dopuścił to nieszczęście w swej mądrości w jakimś nieznanym nam celu.

No mogłam tak powiedzieć ale widzisz, to nie temu człowiekowi zabrakło wiary że Bóg jak zechce to go uzdrowi ale mnie. Nie wierzyłam że coś takiego stanie sie w tym miejscu i kiedy ja będę się modlić. To było troche tak jakbym ja nie dała Bogu szansy. Nie zrozum mnie źle. Bóg mógł go uzdrowić lub nie ale ja miałam sie modlić wierząc że Pan ma moc to zrobić jeżeli taka jest Jego wola.
Stchórzyłam! Zapomniełam komu zawierzyłam.
Wiara, miłość, nadzieja to wszystko tylko wtedy może w nas się rozwijać i wzmacniać gdy pamiętmy KOMU uwierzyliśmy.
Wierzę ze Słowo jest prawdziwe dlatego że wiem kto je wypowiedział.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 05, 2005 7:57 am 
Hebr. 11:1:
A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy.

Ten jeden werset mógłby być jedynym w Biblii, który określa czym jest (i być powinna) wiara i to byłoby dla mnie wystarczające. Oznacza to, że wierzymy na słowo Ojcu, i Temu, którego posłał, że pokładamy w Nim nadzieję i ufność, że dokądkolwiek doprowadzi, albo dokadkolwiek się udamy, On nie opusci nas i nie porzuci. W połączeniu z troszczącym się i opiekuńczym obrazem Boga to naprawdę wspaniała rzecz, nie sądzicie..? :) Czy dziecko zastanawia się nad tym, co ojciec da mu do jedzenia każdego dnia? Czy troszczy się o to zamiast rodziców..?

Wracając jeszcze do pragnienia Bożej mocy i działania w naszych życiach (poruszacie to w tym temacie): myślę, że świadomość tego, że Bóg jest stały w tym, co nam obiecał (opieka, zbawienie, wzmocnienie, pomoc w uświęcaniu, troska...) powinno być podstawą naszego chodzenia z Panem. Ja też chciałbym (chociaż nie tak bardzo jak niektórzy z nas) oglądać Boga w działaniu i podziwiać Jego moc. Ba, być narzędziem w Jego rękach do uwidaczniania Jego mocy, jednak wiem (co wyżej), że On wie :) jak, co, gdzie i kiedy ma nastąpić. Mi to wystarcza i nie wydaje mi się, żeby pragnienie Bożej mocy było koniecznie od Niego (przynajmniej nie zawsze)... Jakoś mi to nie pasuje, nie ta kolejność: uswięcenie i pokora na pierwszym miejscu, wszystko inne później, w swoim czasie i we własciwej postaci...

A znajomość Jego woli? Nie obiecywał nam, że zawsze i każdego będzie uzdrawiał, nie uważam też, że jest to zależne od NASZEJ wiary (stąd już tylko krok do "pozytywnego wyznawania"). Im bliżej Niego, tym wyraźniejszy głos i wyraźniejsze prowadzenie Ducha. Woli Jego nie znamy, ale daje nam On ją poznać. Wiara w to, że jest ona dobra i doskonała, jak dla mnie, jest tą pełnią, której potrzebuję.

Bea napisała o "czasie cudów" i "czasie normalnego chrześcijanskiego życia" - jak zdefiniujesz "normalność" w życiu chrześcijanina? Normalność to chyba posłuszeństwo, modlitwa i uniżenie, nie sądzisz..? A Bóg, owszem (niezależnie od tego czy nas używa, czy nie) pozostaje taki sam na wieki. Czy nie jest trochę tak, że pragniecie Jego mocy, bo jesteście znużeni codziennością z Panem..?


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 05, 2005 12:30 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 3:58 pm
Posty: 339
Marcin napisał(a):
Hebr. 11:1:
A wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy.
Ten jeden werset mógłby być jedynym w Biblii, który określa czym jest (i być powinna) wiara i to byłoby dla mnie wystarczające. Oznacza to, że wierzymy na słowo Ojcu, i Temu, którego posłał, że pokładamy w Nim nadzieję i ufność, że dokądkolwiek doprowadzi, albo dokadkolwiek się udamy, On nie opusci nas i nie porzuci. W połączeniu z troszczącym się i opiekuńczym obrazem Boga to naprawdę wspaniała rzecz, nie sądzicie..? :) Czy dziecko zastanawia się nad tym, co ojciec da mu do jedzenia każdego dnia? Czy troszczy się o to zamiast rodziców..?

Amen, jak mawia Sylka, Marcinie.

Cytuj:
Mi to wystarcza i nie wydaje mi się, żeby pragnienie Bożej mocy było koniecznie od Niego (przynajmniej nie zawsze)... Jakoś mi to nie pasuje, nie ta kolejność: uswięcenie i pokora na pierwszym miejscu, wszystko inne później, w swoim czasie i we własciwej postaci...

Piszesz tak jakbyś nie był nigdy w sytuacji gdzie człowiek nie może ci pomóc i wiesz że w "normalny" sposób rozwiazanie i pomoc nie przyjdą.
Wiara o której ja mówię i której się ucze jest tym o czym czytam w
1P1,3-9 "...Wy bowiem jesteście przez wiare strzeżeni mocą Bożą dla zbawienia, gotowego objawić się w czasie ostatecznym. Dlatego radujcie się, choć teraz musicie doznać troche smutku z powodu różnych doświadczeń. Przez to wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota, które przecież próbuje się w ogniu..."
Jakub 1,2-4 "Za pewną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadaja na was różne doświadczenia. Wiedzcie że to co wystawia waszą wiarę na próbę rodzi wytrwałość. Wytrwałość winna zaś być dziełem doskonałym, abyscie byli doskonali, nienaganni, w niczym nie wykazujacy braków."

Cytuj:
A znajomość Jego woli? Nie obiecywał nam, że zawsze i każdego będzie uzdrawiał, nie uważam też, że jest to zależne od NASZEJ wiary (stąd już tylko krok do "pozytywnego wyznawania"). Im bliżej Niego, tym wyraźniejszy głos i wyraźniejsze prowadzenie Ducha. Woli Jego nie znamy, ale daje nam On ją poznać. Wiara w to, że jest ona dobra i doskonała, jak dla mnie, jest tą pełnią, której potrzebuję.

Marcinie uspokajam cię że jestem wrogiem tzw."wyznawania" i innych rzeczy zwiazanych z ruchem wiary.
Przeczytaj prosze uważnie mój post. Jest tam takie zdanie"Uczy mnie na nowo, przez doświadczenia że mam pamietać komu zawierzyłam. By nie polegać na sobie i innych ludziach w niczym a tylko Jemu zaufać".

Cytuj:
Bea napisała o "czasie cudów" i "czasie normalnego chrześcijanskiego życia" - jak zdefiniujesz "normalność" w życiu chrześcijanina? Normalność to chyba posłuszeństwo, modlitwa i uniżenie, nie sądzisz..? A Bóg, owszem (niezależnie od tego czy nas używa, czy nie) pozostaje taki sam na wieki.


"Czas cudów" jest i był dla mnie takim nadzwyczajnym okresem kiedy byłam świadkiem i sama doświadczałam obecności Boga i Jego mocy wiele razy i to było niewatpliwie błogosławiaństwem dla mnie. Widziałam jak ewangelia jest żywa i pełna mocy. Tak jak to było na początku. (Marcinie tylko proszę nie łap mnie za słowa. Teraz wiem że za łaska Pana doświadczyłam tego naprawdę dużo. To był okres niezwykły i pełen błogosławieństw).
"Normalne życie chrześcijańskie" to czas czytania Słowa i rozważania go, modlitwy, postu. To życie w świecie bedąc jednak oddzielonym od niego. To szukanie woli Pana i wypełnianie tego o czym czytam w Biblii. To czas słychania tego co Pan mówi i mówienia do Ojca.
Cytuj:
Czy nie jest tak, że pragniecie Jego mocy, bo jestescie znużeni codziannością z Panem?

Wyciagasz pochopne wnioski.
Mogę mówić jednak tylko za siebie.
Musze żyć w całkowitej zależności od Pana. Taki mam czas. Chciałabym troche "codzienności" . Jest jednak inaczej. Wiem że to Pan daje mi wszystko.
Moja praca jest darem od niego. Wiem o tym bo kiedyś "utarł mi już nosa" i pokazał że inteligencja, doświadczenia, wiedza i inne tego typu rzeczy nie wystarczą i wbrew logice ( z moimi kwalifikacjemi i umiejetnościami to po ludzku myśląc nie powinno sie było stać, a napewno nie na tak długo) przez dość długi czas byłam bez pracy. Wszystkie drzwi były zamkniete.
Otworzyły się nagle. Pan powiedział idz dzisiaj tam, masz pracę.
Tak było. Uzdrowił mnie a raczej uratował mi życie. Nie było człowieka który by mi mógł pomóc, nie było nikogo. Zawołałam i darowł mi dalsze życie.
Nie chce przez te przykłady powiedziec że jestem jakaś wspaniała i Pan mi błogosławi bardziej niż innym.
Przeciwnie. Muszę wszystkiego uczyć się dość boleśnie przez doświadczenia. Mam chyba twardy kark :( Pewne lekcje powtarzam.
Mogę jednak dzieki temu powiedziec że Słowo jest prawdziwe we wszystkim.
Uczę się przez to wiele o Ojcu. Wiem że jak trzeba to dostane "lanie" po to bym nie wpakowała sie w tarapaty. Czasem pozwala mi na takie doswiadczenie że wchodzę sama w błoto. Nauczyłam sie że nie zostawi mnie jednak wtedy i choć powie co o tym myśli to kocha mnie jak Ojciec i wyprowadzi.
Wiem że jeżeli coś jest Jego wolą to nie ma okoloczniści które by spełnienie jej mogły pokrzyżować.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 05, 2005 7:53 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 02, 2005 11:32 am
Posty: 434
Lokalizacja: Olkusz
Bea, twoja wiara jest naprawdę piękna. :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt lip 05, 2005 8:55 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 02, 2005 11:32 am
Posty: 434
Lokalizacja: Olkusz
Wobec tego co tu napisaliśmy odróżniam wiarę tak:


Wiara wg świata : to pozbycie się wszelkich wątpliwości wobec tego co
chcę otrzymać , czego oczekuję. Postrzegana też jako:
uznanie umysłem jakiejś ideologii. Czynnikiem sprawczym
jest sama wiara i pozytywne myślenie.

Wiara wg okultyzmu : oprócz tego co świat uważa dodaje że czynnikiem
sprawczym jest obrzęd, zaklęcie,demony, duchy,
bogowie, obrazy, natura,......Bóg i inne.

Wiara wg Biblii: pewność , przeświadczenie i zaufanie, oparte na poznanej
Bożej woli. Jest wynikiem działania mocy D.Św.
Czynnikiem sprawczym jest wyłącznie Bóg. Jednak nie
jest definiowana w oderwaniu od Boga

Często ludzie nawracają się i dalej postrzegają wiarę światowo i okultystycznie. Dlatego wychodzi tyle nieporozumień.


Ostatnio edytowano Śr lip 06, 2005 7:40 pm przez Marck5, łącznie edytowano 2 razy

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 06, 2005 12:44 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2005 3:24 pm
Posty: 308
Wybacz ale to co napisales na temat wiary pokazuje jak ubogie masz mysli i poznanie i wcale nie zdefiniowales Wiary jako takiej, ale to jest normalne, bo tak jak pewnych rzeczy doswiadczamy z Bogiem, tak staramy sie je opisywac i nic nie szkodzi, ze czesto nam sie to nie udaje bo CIAGLE ZA MALO ZNAMY BOGA.. i ciagle wiele nam brakuje do biblijnych Bohaterow wiary.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lip 06, 2005 7:36 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 02, 2005 11:32 am
Posty: 434
Lokalizacja: Olkusz
Wybacz jartur ale to ty niewiele zrozumiałeś z mojego postu. Nie zamierzałem definiować wiary lecz odróżnić postrzeganie jej przez ludzi aby wykazać że potrzeba ją zdefiniować.
Jakiś prędki jesteś do krytykowania czyjegoś poznania i myśli a sam niewiele prezentujesz. Nie chcesz jej zdefiniować bo może lubisz niejasny duchowy bałagan. Ale sam sobie zaprzeczasz mówiąc :
Cytuj:
wierze ze przyjdzie czas, ze wlasnie coraz wiecej charyzmatykow przestanie myslec jak dzieci i zaniechaja tego co dzieciece

Tymczasem nie systematyzujesz pewnych pojęć jak człowiek dorosły tylko krytykujesz tych, którzy chcą to uczynić. Nie zabłysnąłeś też wielkim poznaniem mówiąc że :
Cytuj:
wiara pochodzi z wnetrza czlowieka i nie jest jakims odczuciem....

bo "wierzymy dzięki działaniu przemożnej siły Jego" Ef 1:19 i jest ona darem 1Kor 12:9 a" z wnętrza z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, wszeteczeństwa, kradzieże , morderstwa, ............pycha i głupota Mk 7:21
Ostatecznie nie musisz śledzić tego tematu skoro ci się nie podoba i bierzesz się za krytykowanie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lip 08, 2005 12:40 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2005 3:24 pm
Posty: 308
Zamiast docenic szczerosc wypowiedzi mylisz ja z krytyka, a daleki jestem od krytykowania poza tym czy ty za bardzo nie jestes przeczulony na swoim punkcie..? juz na podstawie tego gdy ktos jest zapatrzony na siebie, jasno wynika ze Duch Bozy nie ma za wiele miejsca w zyciu danej osoby

....nie doszukuj sie naokolo tych co to chca z toba walczyc i krytykowac (ja do takich nie naleze) bo moze najwiekszym wrogiem jestes ty czyli twoje ego...ten cielesniak, ktory chce byc na pierwszym miejscu...aby go podziwiali naokolo jaki to on madry jest i pelen poznania...
Nie obrazaj sie Bracie pokaz zes dojrzaly w Chrystusie
Pozdrawiam Serdecznie


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lip 08, 2005 1:39 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So kwi 02, 2005 11:32 am
Posty: 434
Lokalizacja: Olkusz
No ty pewnie bardzo swoją "szczerość" doceniłeś, pokazując jakim to ubogi w myślach i poznaniu zamiast powiedzieć coś na temat. Skoro tak urosłeś ponad mnie to może ja nie będę udowadniał ani poznania ani dojrzałości. Wolę pozostać ubogi w duchu. Miej się za wyższego odemnie, pouczaj, krytykuj dalej, ale bez mojego odzewu. Zresztą i tak ty możesz tylko wykazywać komuś braki, bo jak ktoś tobie wykaże to jest "cielesnym egocentrykiem. Dobra. Przyjąłem. :?

P.S.
Zacząłem ten temat bo szczerze chciałem poznać co to jest wiara mając złe doświadczenia ze źle pojmowaną wiarą. A teraz mam złe doświadczenia z bratem, który zamiast mówić na temat, robi krytykanckie wycieczki do mnie. Dzięki za tzw. szczerość, baw się dobrze :(


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So lip 09, 2005 12:42 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2005 3:24 pm
Posty: 308
Uwazam ze nie sa to krytykanckie wycieczki bo i ja walcze z cialem w swoim zyciu i nie jednokrotnie Bog stawial na mojej drodze ludzi ktorzy mnie rozciagali i beda rozciagac...chrzescijanstwo to nie jest tylko klepanie po ramieniu i mowienie chwala Bogu, to jest walka, aby byc podobnym do Pana Jezusa jak mowi slowo jedynie On jest dokonczycielem wiary naszej
to o tej wierze napisane jest ze zwycieza swiat i ta wiara daje pewnosc zbawienia..ja po prostu nie lubie komplikowania tego co w Slowie i na to jestem uczulony bo czesto to sprowadza sie, ze rozmawia sie o wierze ktora nie jest obecna w zyciu czlowieka. Przepraszam Cie jesli cie urazilem lub sprawilem ci przykrosc, ale my powinnismy byc odporni na wszelkiego rodzaju zranienia.
i nie zaslaniac sie tym ze jestesmy tylko ludzmi.
Wiara jest rzecza przemijajaca i wazniejszy jest Dawca tejze wiary.
Szkoda ze potraktowales mnie z gory i od razu wsadziles do szufladki gdzie wydaje ci sie ze masz tam wszystkich zlych braci i oskarzycieli ktorzy lubia sie bawic kosztem innych.
Pozdrowilem cie serdecznie a ty robisz ze mnie klamce i pysznego czlowieka a nawet nie zadales sobie trudu aby poznac blizej tok rozumowania i kierunek mojego myslenia .
ja rowniez mam zle doswiadczenia co do roznych pojmowan wiary ale jedno jest pewne wystarczy zblizyc sie do Chrystusa (Tego z Bibli) a wszystko staje w innym swietle i jest o wiele prostsze niz nam sie wydaje.
a co powiesz na temat wiary zbawczej ..?
co powiesz na temat Daru Wiary..?
te kwestie nie zostaly poruszone a i tak uwazam ze wszystko to kropla w morzu poznania jakim jest Bog wszechmogacy to co napisales to sie wszystko zgadza..i ja sie pod tym podpisuje, lecz to jest wszystko ubogie nie, jesli chodzi o to ze ty to piszesz, lecz gdybym i ja cos napisalbym to rowniez bylo by to ubogie, zauwaz, ze pisalem tez w liczbie mnogiej i tam gdzie pisalem mialem i siebie na mysli, rowniez poczytaj po prostu pod innym katem moje wypowiedzi, a zobaczysz ze zupelnie inne byly moje intencje.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So lip 09, 2005 5:17 pm 
Wiara dla jednych jest postawą w której najważniejsza jest relacja z Bogiem, dla innych zaś zgodzenie się z prawdami, dogmatami biblijnymi. Jedna postawa jest przeciwstawiana drugiej. To jest ten odwieczny dylemat z jakim chrześcijaństwo zmaga się od samego początku. Wierzyć to czuć, czy wierzyć to wyznawać prawdy biblijne? Albo jeszcze prościej - wiara to emocje czy rozum? W historii obie te postawy były reprezentowane. I raz jedna, a raz druga dochodziła do głosu i stawała się dominująca. Ja jednak jestem przekonany, że nalezy ująć problem dialektycznie, a nie alternatywnie. Dla mnie wiara jest i relacją i intelektualną zgodą. Wiara bez tej drugiej staje się zabobonem, a bez pierwszej suchą religią. Dla mnie więc wiara to te dwie postawy razem, pogłębione doświadczeniem życia z Bogiem. Tylko tak pojęta, a właściwie wyznawana wiara może ustrzec od szaleństwa lub skostnienia.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So lip 09, 2005 7:39 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 09, 2005 6:49 pm
Posty: 117
Wiara - "...jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy" (Hebr. 11:1)
Nadzieja - "A teraz, czego mam się spodziewać, Panie? W tobie jest nadzieja moja" (Ps. 39:8) "W tej bowiem nadziei zbawieni jesteśmy; a nadzieja, którą się ogląda, nie jest nadzieją, bo jakże może ktoś spodziewać się tego, co widzi?" (Rzym. 8:24)

Jezus współdziałanie wiary z nadzieją opisał mówiąc "Dlatego powiadam wam: Wszystko, o cokolwiek byście się modlili i prosili, tylko wierzcie, że otrzymacie, a spełni się wam" (Mar. 11:24). Dosłownie "Wierzcie ze otrzymaliście..." (pewność wiary czasu teraźniejszego), "A spełni się wam..." (oczekiwanie, nadzieji czasu przyszłego).
Relacje i społeczność z Jezusem czynią wiarę i nadzieję żywą i aktywną, a wtedy się rzeczy dzieją iwtedy widać "Boga działającego dla tego kto go oczekuje" (Izaj.64,4)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 137 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 10  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL