www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest N kwi 28, 2024 1:41 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 72 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 24, 2006 1:57 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 02, 2005 12:32 pm
Posty: 672
No i czekam na odpowiedź na pytanie: czy jest możliwe, że jestem w zborze, w którym są ludzie nowonarodzeni na nowo, ale ...nieochrzczeni Duchem?
Skoro sikę o chrzcie Duchem św. w ogóle nie naucza ani tego nie praktykuje?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 24, 2006 3:28 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
kristina napisał(a):
:D Ja też. Ale jedna nie wyklucza tych pierwszych gdzie wręcz gani uczniów za ich brak wiary. Jezus nie mógł uczynić cudów bo ludzie Mu nie ufali.

Nie wyklucza, oczywiście. Tylko że Pan Jezus ustawia uczniom "środek ciężkości" w odpowiednim miejscu. Cuda i znaki są Bożym potwierdzeniem Słowa łaski Bożej [Dz. Ap. 14:3], a nie odwrotnie. Największym zmartwieniem Jezusa nie był fakt, że nie mógł czynić cudów w niektórych miastach, tylko że ludzie idą na potępienie. Dlatego płakał nad Jerozolimą.

Tam, gdzie ludzie byli oporni na Słowo, nie było ono potwierdzane cudami. Nie dlatego, że ludzie nie wierzyli w cuda, tylko dlatego, że nie wierzyli Ewangelii. Jezus 1. obchodził miasta 2. nauczał w zgromadzeniach [synagogach] 3. głosił Ewangelię o Królestwie i dopiero 4. uzdrawiał i czynil cuda [Mat. 4:23; 9:35 i inne]. Ten sam model postępowania zostawił uczniom [Mar. 16:15-17; Mat. 28:19-20]. Znaki i cuda mają towarzyszyć zwiastowaniu i nauczaniu jako potwierdzenie Bożej akceptacji.

Gdy Jezus jest w centrum naszego życia, a my zachowujemy Słowo i czynimy je, cuda są "naturalne". Gdy cuda są w centrum, a Słowo nie jest zachowywane i czynione, może byc problem i Jezus sam przed tym ostrzega w Mat. 7:21-23. Dlatego Pan Jezus powiedział uczniom, żeby radowali się głównie ze zbawienia, a nie z dysponowania mocą.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 24, 2006 3:38 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 02, 2005 12:32 pm
Posty: 672
No, z tego by wynikało, że powodem braku przejawiania się Bożej mocy w życiu chrześcijanina jest niewłaśwciwa relacja z Jezusem.
A ja obserwuję kaznodzieję, który naprawdę żyje na co dzień Słowem, dzieci chowa w bojaźni Bożej, żonę ma posłuszną i bogobojną, w zborze naucza i ma zapał do ewangelizacji , poświęcił się służbie Pańskiej i w ogóle jest człowiekiem "do rany przyłóż" - ale żadne cuda się nie dzieją, ani uzdrowienia przez jego ręce, ani ludzie się jakoś specjalnie nie nawracają. Daczego...?
Jeśli to miałaby by być niewłaściwa relacja z Jezusem, to jaka ma być ta...właściwa?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 24, 2006 3:47 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Grazyna napisał(a):
No i czekam na odpowiedź na pytanie: czy jest możliwe, że jestem w zborze, w którym są ludzie nowonarodzeni na nowo, ale ...nieochrzczeni Duchem? Skoro sikę o chrzcie Duchem św. w ogóle nie naucza ani tego nie praktykuje?

Możliwe, a dlaczegóż by nie? Ale wydaje mi się, że należałoby zacząć się modlić o zbliżenie do Jezusa, a resztą On sam się zajmie. Wiesz, dlaczego? Bo to On chrzci Duchem Świętym (i ogniem). Wyrywając z kontekstu Jana 7:39 można by powiedzieć:

"Duch Święty nie był jeszcze dany, gdyż Jezus nie był jeszcze uwielbiony"

Twoje tęsknoty i pragnienia są błogosławione, Grażynko. Zacznij się modlić o zbliżenie do Pana najpierw w życiu swoim i swojej rodziny. Ofiaruj Mu pierwociny czasu i serca. Daj się napełnić Duchem Świętym [Ef. 5:18 interlinia]. Czas spędzany na narzekaniu przeznacz na gorliwą modlitwę. Nie ma innego wyjścia, a poza tym modlitwa zgodna z wolą Bożą z pewnością będzie wysłuchana. To tylko kwestia czasu. :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 24, 2006 4:37 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 02, 2005 12:32 pm
Posty: 672
Tak, tak...czas...taka jestem zmęczona.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt paź 24, 2006 10:56 pm 
Offline

Dołączył(a): N maja 08, 2005 5:17 pm
Posty: 595
Lokalizacja: Katowice
Wstyd mi narzekać na brak cudów w kościele-bo przecież w moim życiu ich tak mało.
Wstyd mi marudzić,że kościół zeświedczały-bo i moje życie za blisko świata.
Wstyd mi zarzucać innym słabą wiarę-bo i moja lichutka.
Jaki ja-taki wokół mnie kościół.
Cytuj:
A ja obserwuję kaznodzieję, który naprawdę żyje na co dzień Słowem, dzieci chowa w bojaźni Bożej, żonę ma posłuszną i bogobojną, w zborze naucza i ma zapał do ewangelizacji , poświęcił się służbie Pańskiej i w ogóle jest człowiekiem "do rany przyłóż" - ale żadne cuda się nie dzieją, ani uzdrowienia przez jego ręce, ani ludzie się jakoś specjalnie nie nawracają. Daczego...?

Wielu jest takich.To nie są źli ludzie.Raczej bojaźliwi.Poprostu boimy się sięgnąć po coś,co wykracza poza słowa.
Bo nauczać o cudach,a nawet wypisywać piękne i mądre zdania na forach jest o wiele łatwiej,niż żyć taką wiarą,by cuda nam toważyszyły.
Ile mojej wiary-tyle cudów w moim życiu. :cry:

_________________
adam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 25, 2006 1:17 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 12:18 am
Posty: 1266
si


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 25, 2006 2:21 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Nie bardzo rozumiem takie podejście do cudów, jakby Bóg miał obowiązek dokonywac ich za każdym razem, kiedy się pomodlimy. Wiele razy było tak, że prosiłem o uzdrowienie albo o jakąś inną interwencje nie mając jakiejś wielkiej wiary, że musi się to stać tu i teraz - i Bóg wysłuchiwał mnie w swojej dobroci.

Wiara nie jest metodą nacisku na Boga - a takie podejście wmówili nam magicy z Ruchu Wiary, którzy pomylili sobie Wszechmocnego i suwerennego Boga z Dżinem z butelki. Biblia mówi, że wiara jest ufnością, a obiektem ufności jest Bóg cudów, nie same cuda. I nie jest to z mojej strony "szerzenie niewiary", tylko próba zwrócenia uwagi na to, gdzie jest w tym wszystkim środek ciężkości wyznaczony przez Boga.

On wykonuje to, co jest zgodne z Jego wolą. Zbyt często próbujemy ćwiczyć "muskuły wiary" i "skutecznie naciskać", żeby wypełnił naszą wolę, zamiast zbliżać się do Niego na tyle, by odbierać, co jest Jego wolą i tego pragnąć. Można sięgać po cuda bez rozpoznawania woli Bożej i ulegać coraz większej frustracji, albo przypisywać Bogu uzdrowienia, które mijają po chwili. Albo mieć po prostu otwarte uszy na to, jaka jest wola i odpowiedź Boża. Tak jak Paweł, który prosił i był otwarty na każdą odpowiedź. A gdy mówił "wstań i chodź!", to wiedział, że jest to rozpoznana wola Boża.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 25, 2006 3:01 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 12:18 am
Posty: 1266
No tak...zaczyna się.
Wiara = ruch wiary.
Sama wiara bez łaski jest naprężaniem muskułów.
Ale....bez wiary nie mozna się podobać Bogu.
Wiary się nie czuje emocjami
Słowa z Dziejów....I zobaczył,że ma dość wiary aby przyjąć uzdrowienie.
Wiara bez czynu jest martwa.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 25, 2006 3:10 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 12:18 am
Posty: 1266
Kto zna Jezusa i ufa Mu nigdy nie potraktuje Go jako maszynki do robienia cudów.
Ale dlaczego w zborach nie dzieją się Dzieje Apostolskie?
Dlaczego w krajach jak Indonezja dzieją sie Dzieje?
Może brak prześladowań?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr paź 25, 2006 7:27 pm 
Offline

Dołączył(a): So gru 31, 2005 3:42 pm
Posty: 21
Lokalizacja: Polska
kristina napisał(a):
Kto zna Jezusa i ufa Mu nigdy nie potraktuje Go jako maszynki do robienia cudów.
Ale dlaczego w zborach nie dzieją się Dzieje Apostolskie?
Dlaczego w krajach jak Indonezja dzieją sie Dzieje?
Może brak prześladowań?



Osobiscie wydaje mi sie, ze po prostu nie zyjemy w czasach dziejow Apostolskich :lol: zyjemy w czasach XXI wieku. Bog - owszem jest ten sam to znaczy ma moc czynic cuda. Ale nie wiem czy my jako kosciol nie mamy troche innego podejscia do zycia, niz mial kosciol pierwszy. Wiele sie mowi i marzy o cudach z Dziejow ale nie mowi sie i nie marzy (przynajmniej nie czesto i niezbyt publicznie) o swietosci zycia, ktora byla praktykowana i gloszona przeciez pierwszemu kosciolowi. Ale wcale nie uwazam, aby gloszenie czegokolwiek mialo "przycisnac" Pana Boga do robienia czegokolwiek w kwestii cudow. Czasem zapominam, ze Bog jest suwerenny - a 400 lat ciszy miedzy Starym a Nowym Testamentem? przeciez "mogl" czynic cuda... Dla mnie Dzieje - choc w pewnym stopniu wzorzec i nauka - to jednak takze wyjatkowy czas w dziejach kosciola, takze natezenie "cudownosci".
A takze... dzisiejsi ludzie Zachodu sa zmeczeni szaroscia i "normalnoscia", szukaja rozrywki gdzie sie da. Takze w kosciele. A nacisk na cuda, szukanie ich za wszelka cene i [czasami lub czesto] uzaleznianie od nich swojego zaufania do Pana, milosci i zaangazowania, sprzyja temu poszukiwaniu rozrywek. Moze Bog "specjalnie", w madrosci wybiera czesciej inne sposoby... Znam [niestety] ludzi, ktorzy nawrocili sie ze wzgledu na cuda - ktore widzieli, badz ktorych doswiadczyli. Wiekszosc z nich odeszla od Pana, kiedy cuda sie skonczyly, lub kiedy przestaly byc takie, jak chcieli.
Z wlasnego zycia wiem tylko, ze granica jest sliska. Przez dlugi czas twierdzialm przed sama soba i przed innymi, ze ja najbardziej pragne spolecznosci z Jezusem a dopiero w drugiej kolejnosci modle sie o cuda itp. Pozniej zaczelam zauwazac, ze sama siebie oszukuje. Ze najwieksze napiecie we mnie wywoluje "czekanie na cud", ze klade nacisk na te "cudownosci"... po prostu sama nie wiedzac kiedy, przesliznelam sie na te "druga" strone.
"Szukajcie najpierw Krolestwa Bozego a wszystko inne bedzie wam dodane" - w tym kontekscie ma dla mnie osobiste znaczenie. Ze najpierw jest szukanie spolecznosci z Panem, szukanie Jego wladzy w moim zyciu, poddawanie Mu wszelkiej nieposlusznej rzeczy... inne zas, pozostale sa mi dodawane. Jedzenie, finanse, cuda;) :lol:

_________________
"I have but one candle of life to burn, and I would rather burn it in a land filled with darkness than in a land flooded with light."


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 26, 2006 4:46 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt cze 21, 2005 6:51 pm
Posty: 273
Kristina napisala:

Cytuj:
No tak...zaczyna się.
Wiara = ruch wiary.
Sama wiara bez łaski jest naprężaniem muskułów.
Ale....bez wiary nie mozna się podobać Bogu.
Wiary się nie czuje emocjami
Słowa z Dziejów....I zobaczył,że ma dość wiary aby przyjąć uzdrowienie.
Wiara bez czynu jest martwa.


Jak mi sie wydaje przy omawianiu problemu wiary i cudow dobrze jest zwrocic uwage na dwie opowiesci z Ewangelii.
Dwie przypowiesci z Mt 17:14-21 oraz Mk 9:17-29 sa zapewne uzupelniajacym opisem tej samej historii dotyczacej mlodego chlopca.
Aby w pelni te sytuacje zrozumiec nalezy uswiadomic sobie CZAS W KTORYM DZIEJE SIE OPISANA HISTORIA.
Wszystkie osoby obecne w opisanym dramacie ,z wyjatkiem Osoby Jezusa ,sa ludzmi cielesnymi-wlacznie z uczniami Jezusa!

Cala zatem sytuacja musi byc rozumiana w kontekscie CIELESNOSCI JEJ GLOWNYCH AKTOROW(WSZYSCY NIE SA JESZCZE NOWONARODZENI!)-
Z WYLACZENIEM DUCHOWEGO JEZUSA ,ktory jako JEDYNY rozumie co sie dzieje.
Mowi On:
Jezus, rzekł: O rodzaju niewierny i przewrotny(genea apistos kai diestrammene-doslownie diestrammeneto : przekrecony ,pokrecony).

Sadze ,ze wypowiadajacy te slowa mowi O CALYM OWCZESNYM RODZIE LUDZKIM ,KTOREGO TYLKO PRZEDSTAWICIELAMI SA WSPOLCZESNI MU ZYDZI-W TYM JEGO UCZNIOWIE-w zwiazku z tym owi ludzie" bez wiary i przewrotni/pokreceni"(W Mk 9:19 czytamy tylko o genea apistos-rodzie niewiernym) to sa WSZYSCY LUDZIE CIELESNI.
Zatem slowa Jezusa zacytowane na zakonczenie tej historii odnosza sie do LUDZI CIELESNYCH:

Mk 9:28-29A gdy wszedł w dom, pytali go osobno uczniowie jego:
Czemużeśmy go wygnać nie mogli?(29) A on im rzekł: Ten rodzaj
(to genos)
inaczej wynijść nie może, tylko przez modlitwę( i przez post).


Otoz ,zeby prawidlowo zrozumiec mysl Jezusa to rzeczownik z rodzajnikiem "to genos" nalezy odniesc nie do rodzaju ducha/demona ,ALE DO WCZESNIEJ WYMIENIONEGO "RODZAJU (LUDZKIEGO) NIEWIERNEGO I PRZEWROTNEGO"
Wtedy tlumaczenie Mk 9:29 brzmialoby tak:
Z TEGO RODZAJU (LUDZI) NIKT NIE MA SILY WYRZUCIC INACZEJ JAK PRZEZ MODLITWE I POST

Czyli Jezus uswiadamia im ,ze poki sa cielesni NAWET DEMONY Z DZIECKA MOGA WYRZUCIC DOPIERO PO DLUGOTRWALEJ MODLITWIE(I POSCIE)!Poniewaz Jezus byl duchowy ,demon poddal mu sie bez walki!
W takim tez "cielesno-duchowym" kontekscie nalezy tez odczytac slowa Jezusa o wierze:

Mt 17:19-20"Tedy przystąpiwszy uczniowie do Jezusa osobno, rzekli mu: Czemużeśmy go my wygnać nie mogli?Lecz Jezus rzekł do nich: Dla niedowiarstwa waszego (oligopistian humon -doslownie: niedoboru/malosci wiary waszej) ; zaprawdę bowiem powiadam wam: Jeźlibyście, mając wiarę jako ziarno gorczyczne, rzekli tej górze: Przenieś się stąd na ono miejsce, tedy się przeniesie, a nic niemożebnego wam nie będzie."

Czlowiek cielesny ,wg Jezusa ,nie posiada nawet "ziarna gorczycznego " wiary A CZLOWIEK DUCHOWY MA TE WIARE(TAKI JAK JEZUS ,a pozniej tacy beda Jego nasladowcy -BEDACY JUZ NOWYM STWORZENIEM DUCHOWYM!)
ROD "PRZEWROTNY I NIEWIERNY"(LUDZIE CIELESNI) NIE MA TAKIEJ WIARY ,ROD DUCHOWY JA MA !

Mt 17:21Bb"A tenci rodzaj nie wychodzi(ekporeuomai-znaczy: przechodzic" od ,do"- w tym sensie moze cos(ktos) : pochodzic ,wywodzic sie ,wychodzic ) jedno przez Modlitwę i post.”

Ekporeunomai to teologicznie bardzo wazne slowo ,a to dlatego ,ze zostalo uzyte przez Jezusa w tym fragmencie:
J 15:26 Bg
„A gdy przyjdzie on pocieszyciel, którego ja wam poślę od Ojca, Duch prawdy, który od Ojca przychodzi (ekporeuomai), on o mnie świadczyć będzie.”


Jezeli przyjac ,jak ja przyjmuje ,ze Jezus i tutaj mowi nie o rodzie demona .,ale o rodzie "ludzi cielesnych" to tlumaczenie winno byc takie:
"A TEN RODZAJ NIE PRZECHODZI " OD DO" TYLKO PRZEZ MODLITWE I POST."

A wypowiedz Jezusa DOTYCZYLABY WERSETU WCZESNIEJSZEGO: TO JEST PRZEJSCIA LUDZI CIELESNYCH OD STANU NIEWIARY DO STANU "ZIARNA GORCZYCZNEGO" WIARY-WYSTARCZAJACEGO DO WYRZUCENIA DEMONOW!
ABY PRZEJSC OD "NIEWIARY DO WIARY"(EKOREUNOMAI)CZLOWIEK CIELESNY(nie narodzony na nowo)POTRZEBUJE POSTU I MODLITWY O WIARE.
UCZNIOWIE JEZUSA MUSIELI WCZESNIEJ TEGO ZANIECHAC ,TO DLATEGO SAMODZIELNIE NIE WYRZUCILI DEMONA-nie potrafili pomoc mlodziencowi!
Wymowna jest takze rozmowa Jezusa z ojcem mlodzienca:

"Ale mu Jezus rzekł: Jeźli możesz temu wierzyć? Wszystko jest możno wierzącemu. A zarazem zawoławszy ojciec onego młodzieńca, ze łzami rzekł: Wierzę, Panie! ty ratuj niedowiarstwa mego"

Wynika z niej ,ze ojciec -czlowiek cielesny-byl niezdolny do posiadania wystarczajacej wiary do wyrzucenia demona! Zas slowem "wierzacy" okresla Jezus czlowieka takiego jak On -CZYLI DUCHOWEGO-MOGACEGO BEZ PROBLEMU USUWAC DEMONY Z DZIECI!!

Wnioski:

Spojrzmy na nastepujace i wybrane przeze mnie fragmenty wg kolejnosci ich wystepowania w NT :

Mt 8:10 Bg
"A gdy to usłyszał Jezus, zadziwił się, i rzekł tym, którzy szli za nim: Zaprawdę powiadam wam: Anim w Izraelu tak wielkiej wiary nie znalazł." [Lk 7:9]
Mt 9:2 Bg
"A oto przynieśli mu powietrzem ruszonego, na łożu leżącego. A widząc Jezus wiarę ich, rzekł powietrzem ruszonemu: Ufaj, synu! odpuszczone są tobie grzechy twoje." [Mk 2:5]
Mt 9:22 Bg
"Ale Jezus obróciwszy się i ujrzawszy ją, rzekł: Ufaj, córko! wiara twoja ciebie uzdrowiła; i uzdrowiona była niewiasta od onej godziny.)"
Mt 9:29 Bg
"Tedy się dotknął oczu ich, mówiąc: Według wiary waszej niechaj się wam stanie."
Mt 13:58 Bg
"I nie uczynił tam wiele cudów dla niedowiarstwa ich."
Mt 15:28 Bg
"Tedy odpowiadając Jezus rzekł jej: O niewiasto! wielka jest wiara twoja; niechaj ci się stanie, jako chcesz. I uzdrowiona jest córka jej od onejże godziny."

Wyraznie z nich wynika ,ze Zydzi to byl cielesny "lud bez wiary" i ze wiara cielesnych Zydow byla Jezusowi potrzebna ,aby czynil wsrod nich cuda.

Teraz spojrzmy na te fragmenty:

Dz 6:5 Bg "I podobała się ta rzecz onemu wszystkiemu mnóstwu. I obrali Szczepana, męża pełnego wiary i Ducha Świętego, i Filipa, i Prochora, i Nikanora, i Tymona, i Parmena, i Mikołaja, nowonawróconego Antyjocheńczyka."


Dz 6:8 Bg "A Szczepan będąc pełen wiary i mocy, czynił cuda i znamiona wielkie między ludem."

Dz 11:24 Bg "Albowiem był mąż dobry i pełen Ducha Świętego i wiary. I przybyło wielkie mnóstwo Panu."

Mamy tutaj opis nowego stworzenia duchowego posiadajacego w sobie wiare -co wazne :WRAZ Z DUCHEM SWIETYM.

Dz 15:7-9 Bw „A gdy to już długo rozpatrywano, wstał Piotr i rzekł do nich: Mężowie bracia, wy wiecie, że Bóg już dawno spośród was mnie wybrał, aby poganie przez usta moje usłyszeli słowa Ewangelii i uwierzyli.(8 ) Bóg też, który zna serca, przyznał się do nich, dając im Ducha Świętego jak i nam,(9) i nie uczynił żadnej różnicy między nami a nimi, oczyściwszy przez wiarę ich serca.”

Zwrocmy uwage ,ze dar Ducha Swietego zostal poprzedzony DAREM WIARY .
Ludzie cielesni otrzymali ten dar ,a za nim Ducha Swietego.
Co sie stalo z wiara ,ktora dostali?
Moim zdaniem ONA -WIARA-ZOSTALA W NICH I STALA SIE JEDNYM Z WYROZNIKOW CZLOWIEKA DUCHOWEGO!
CZLOWIEK DUCHOWY MA ZAWSZE W SOBIE DAR WIARY!

Mozna miec wiare i Ducha Swietego ,ALE NIE KONIECZNIE MUSIMY rownoczesnie MIEC MOC-TAKA JAKA MIAL SZCZEPAN DO CZYNIENIA CUDOW[Dz 6:8]!
Wiara ,albowiem jest warunkiem koniecznym do czynienia cudow ,ale nie wystarczajacym ,DRUGIM WARUNKIEM JEST POSIADANIE MOCY !
Jezus ja mial:

Lk 5:17 Bw "I stało się pewnego dnia, gdy nauczał, a siedzieli tam faryzeusze i nauczyciele zakonu, którzy przybyli ze wszystkich wiosek galilejskich i judzkich, i z Jerozolimy, a w nim była moc Pana ku uzdrawianiu,"

Lk 8:46 Bw "Jezus zaś rzekł: Dotknął się mnie ktoś; poczułem bowiem, że moc wyszła ze mnie."

Zatem Jezus czynil cuda tylko wsrod tych ludzi cielesnych ,ktorzy potrafili przyjac od Boga dar wiary i mieli ja w sobie .Ta wiara cielesnych spotykala sie z wiara Jezusa-pozniej ,tez np Szczepana-(naturalna ,jako czlowieka duchowego) i INNYM DAREM -Z MOCA KU UZDRAWIANIU!
DOPIERO WTEDY MOGL ZAISTNIEC CUD!

I jeszcze jedno:
1Kor 12:9 Bg "A drugiemu wiara w tymże Duchu, a drugiemu dar uzdrawiania w tymże Duchu, a drugiemu czynienie cudów, a drugiemu proroctwo, a drugiemu rozeznanie duchów."
Wedlug powyzszego wersetu jednym z darow Ducha jest WIARA W DUCHU.
Zatrzymam sie chwile przy tym wersecie:
A drugiemu wiara w tymże Duchu, a drugiemu dary uzdrawiania w tymże Duchu, a drugiemu czynienie cudów (dziela mocy-zyciodajne energie mocy?), (hetero pistis en to auto pneumati allo de charismata iamaton en to heni pneumati allo de energemata dunameon )
Moim zdaniem wymowa tego wersetu jest taka -w kontekscie tego co wynika z dzialalnosci Jezusa i Jego "duchowych nowych stworzen":
JEDEN MA TYLKO WIARE W DUCHU(MYSLE ,ZE TO MA KAZDY CZLOWIEK DUCHOWY ) ,A INNY DO TEJ WIARY MA JESZCZE DODANY CHARYZMAT UZDRAWIANIA ,BADZ "ENERGIE MOCY"-"CZYNIENIE CUDOW".

Wiara zatem jest podstawa ,ale zeby uzdrawiac TRZEBA MIEC CHARYZMAT UZDRAWIANIA ,ale zeby czynic cuda TRZEBA MIEC "ENERGETYCZNA MOC"!
Te dary pochodza od Ducha A ON JE DAJE WEDLUG WLASNEGO ROZEZNANIA KOMU CHCE[1 Kor 12:11]!

Nie jest zatem prawda ,ze nie ma wsrod nas cudow bo nie mamy wiary.
Moim zdaniem tam ,gdzie nie ma cudow nie ma po prostu ludzi obdarzonych czy to charyzmatem uzdrawiania ,czy tez "energetyczna moca"(do czynienia cudow).
Dobrym pytaniem jest pytanie:
Dlaczego tych darow nie ma?

Krotka moja odpowiedz bedzie oparta na takich slowach Pawla:

1Kor 14:1 Bg "Naśladujcie miłości, starajcie się usilnie o dary duchowne; lecz najwięcej, abyście prorokowali."
Pawel wzywa do STARANIA SIE O POSIADANIE MILOSCI ,POZNIEJ STARANIA SIE O DARY DUCHOWE ,ZAS SZCZEGOLNIE O PROROKOWANIE.

Ja odpowiadam tak:
1.Nie ma wsrod nas starania sie o AGAPE-nie bardzo wiemy o co tutaj chodzi .
2.Gdy staramy sie o CUDA NIE ROZUMIEMY ,ZE NAJWIEKSZYM JEST PROROKOWANIE I ZE WINNISMY WPIERW SLYSZEC GLOS BOGA.

Moim zdaniem nie wolno przeskoczyc tej kolejnosci:
WPIERW MILOSC WZAJEMNA ,POZNIEJ PROROCTWO WEWNATRZ CIALA MILUJACYCH SIE BRACI ,A POZNIEJ DARY MOCY I UZDRAWIANIA.

Jezeli przyjac taka kolejnosc to tam ,gdzie nie ma milosci w CIELE PANSKIM ,NIE MA CUDOW DOKONYWANYCH MOCA BOGA-SA ONE DOKONYWANE INNA MOCA DUCHOWA.

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 26, 2006 6:14 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz cze 22, 2006 10:11 pm
Posty: 17
lis napisał(a):
Bóg działał w sposób nadprzyrodzony od początku stworzenia. Od powstania Kościoła w szczególności. Nic się nie zmieniło. Nie ma najmniejszych powodów, by w to wątpić - nie licząc sekciarzy ze Strażnicy, itp heretyków. Pan czyni cuda nadal, zbawia i uzdrawia, chrzci Duchem Świętym.


Szczególnie po tobie i twoiej wypowiedzi w tym poście, widac jak wielkiego cudu doznałeś. A gdzie miloś do bliźniego?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 26, 2006 8:14 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
Cytuj:
Ruta: Szczególnie po tobie i twoiej wypowiedzi w tym poście, widac jak wielkiego cudu doznałeś. A gdzie miloś do bliźniego?


Miłuję Cię heretyku, mój Ty bliźniaku, jak to dobrze, że tkwisz po uszy w zwiedzeniu brooklyńskim - takiej miłości pragniesz?

Kilka próbek zwiedzenia z sal królestwa ŚJ:
- nie wierzą w Boga Jedynego objawionego w trzech osobach Ojca i Syna i Ducha Świętego
- podzielili członków swojej organizacji (fuj - jakie brzydkie słowo) na 140000 i resztę
- wielokrotnie fałszywie prorokowali o wydarzeniach czasów końca
- ich fałszywy Jezus - stworzony anioł - już przyszedł w 1914
- mają krew wielu swoich dziatek na rękach - zgadnij dlaczego?

mało?

Ich mogę miłować, ale nienawidzę ich zakłamanej doktryny, z piekła rodem. :twisted:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz paź 26, 2006 9:04 pm 
Lisie to nic nie daje.Oni są dumni z prześladowań gdy tak jak Ty teraz się o nich mówi.Mnie też nosi gdy mi w domu chcą przejąć rozmowę i dyktować jak i co powinienem mysleć i interpretować ze Słowa,ale staram się nie emocjonować,nie walić z tzw grubej rury.Odpowiadam na pytania i nie spieram się ani nie przyjmuję ich argumentacji.Po chwili koniec rozmowy.
Przechodzą zawsze dwa zakłopotania:Pierwsze gdy się zorientują żem nie katolik a drugie gdy nie spieram się i nie upieram ani nie przyjmuję tego co mówią.Nastawieni są albo na atak Krk albo na toczenie sporów,tak mi sie wydaje.Na pewno nie są nastawieni na słuchanie.Bez Bożego działania niewiele możemy wskórać a mówienie im że są w wielkim błędzie nic,dosłownie nic nie daje o ile nie działa dla nich utwierdzająco wręcz.Tak mi się wydaje.

A co do cudów ,czyli ich braku.Ja myślę że brakuje nie tylko cudów ale miłości wynikajacej z oddania się Panu,zaufania Mu takiego głębokiego i chęci słuchania Jego głosu oraz rozumienia Jego woli.Mamy naukę i jej się trzymamy a to nie nauka jest nam potrzebna po pierwsze lecz Pan nasz i zbawca.W większości ludzie wierzący stoją okrakiem,jedna noga przy Panu a drugą przy tym co świat współczesny proponuje i nakazuje.Nie mamy odwagi a i nawet zachęty by się jednoznacznie opowiedzieć.Więc o cudach próżna mowa,aczkolwiek sądzę i wiem że nawet teraz i nawet w naszym kraju one się zdarzają,bo czemuż by nie, skoro ludzie wierzą a Słowo zawieść nie może jak i Pan nie zawodzi.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 72 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL