www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest So kwi 27, 2024 10:40 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 152 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 11  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: N cze 25, 2006 12:21 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 02, 2005 12:32 pm
Posty: 672
Oliwko- czy ty nie jesteś przypadkiem ze zboru mesjanistycznego "Zbór Drogi Pańskiej"? :?:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 26, 2006 2:14 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 02, 2006 5:29 pm
Posty: 351
Lokalizacja: Ww
Grazyna


Nie nie jestem z cielesnego zboru Jestem WCiele Mesjasza Jego Oblubienica .

Nie ma znaczenia co ludzie mówia o przynaleznosci tu? a moze tu?

Cóz mi z przynależnosci na liście członków zboru ,byłam widziałam ,csą ci na górze ci klasa średnia i ci szaraczkowie.

Do jakiego ty malezysz NIC mi do tego, wazne jest Czy idziesz Droga JAHU'VAH czy Głosisz Jego Słowo czy przyjmujesz Jego Proroków.


To co wy nazywacie społeczność ,zbór to jest ,to DZIEDZINIEC , mnie interesuje TYLKO Miejsce Najświętsze za ZASŁONA.

_________________
Jestem jak Oliwka zielona w domu JHWH
zaufałam łasce Jego na wieki ,wieków.
Ps.52/10
http://biblia.phorum.pl/index.php


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 26, 2006 5:14 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 02, 2005 12:32 pm
Posty: 672
Mylisz się Oliwko. To ma znaczenie, nauczanie jakiego zboru/kościoła Cię ukształtowało. Twoje poglądy nie wzięly się z powietrza. Uznałaś je po prostu za swoje.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 26, 2006 6:14 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 02, 2006 5:29 pm
Posty: 351
Lokalizacja: Ww
Grazyna

Cytuj:
Mylisz się Oliwko. To ma znaczenie, nauczanie jakiego zboru/kościoła Cię ukształtowało. Twoje poglądy nie wzięly się z powietrza. Uznałaś je po prostu za swoje.


Moze ma to dla ciebie czy dla was .

Ukształtował mnie ON SAM Ruah Ha- KOdesz .Dlaczego to dla ciebie takie
niemozliwe .A kto kształtował YUNA człowiek z nieba :?:


Popatrz co robi Miłość do Jahu'szua ,To Duch Święty Uczy ,Przekonuje ,daje Miłośc ,a nie jakieś zbory .Zbory to kłótnia ,owszem dobrze że sa ,jako początek ,i dla tych co wola słuchać niż mysleć.
Dla myslących nie ma tam miejsca .

JAKIE :?: co uważasz za poglądy ?i komu je zabrałam aby były moje.?
Przecież ,szufladkujecie mnie ,to tu ,to tam ,i co z tego ma wynikać.

Niechcesz mnie widzieć w Mesjaszu Jahu'szua bo :?:
bo On został przez chrześcijan zaszufladkowany :?: :)
i został ukształtowany na Obraz i Podobienstwo człowieka śmiertelnego ,słabego , Dlaczego :?:

_________________
Jestem jak Oliwka zielona w domu JHWH
zaufałam łasce Jego na wieki ,wieków.
Ps.52/10
http://biblia.phorum.pl/index.php


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 26, 2006 6:17 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 5:14 pm
Posty: 910
Lokalizacja: Świnoujście
Oliwka, niebianska poslannica, spolecznosci nie potrzebuje, bo zleciala nam pewno prosto z nieba, ze statku UFO... :roll: :!: Oliwka, jestes szara i masz wielkie oczy? a moze zielona z antenkami?? :evil:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 26, 2006 7:37 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Oliwka napisał(a):
Nie nie jestem z cielesnego zboru Jestem W Ciele Mesjasza Jego Oblubienica.

Oliwko, nie ma jednoosobowych pastwisk. Nie ma jednoosobowych Oblubienic. Owczarnia składa się z wielu owiec chodzących w większych i mniejszych grupach, a Oblubienicą jest Kościół jako całość.

Cytuj:
Nie ma znaczenia co ludzie mówia o przynaleznosci tu? a moze tu?

Cóz mi z przynależnosci na liście członków zboru, byłam widziałam ,csą ci na górze ci klasa średnia i ci szaraczkowie.

Do jakiego ty malezysz NIC mi do tego, wazne jest Czy idziesz Droga JAHU'VAH czy Głosisz Jego Słowo czy przyjmujesz Jego Proroków.


Ciało Mesjasza nie jest tworem mistycznym, lecz składa się z żywych ludzi, którzy są jego członkami:

"Nie może więc oko powiedzieć ręce: Nie potrzebuję ciebie" [I Kor. 12:21]

Fakt, że mnóstwo lokalnych kościołów jest w fatalnym stanie, wcale nie oznacza, że nie powinniśmy szukać zdrowych społeczności, albo modlić się o ich utworzenie, jeśli w pobliżu nie ma gotowych.

Chodzenie drogą Pańską nie odbywa się w pojedynkę, bo wtedy skazujemy sami siebie nie tylko na samotność "według ciała" (w sensie braku społeczności), ale nie ma nas już kto napominać i zachęcać.

"I baczmy jedni na drugich w celu pobudzania się do miłości i dobrych uczynków, nie opuszczając wspólnych zebrań naszych, jak to jest u niektórych w zwyczaju, lecz dodając sobie otuchy, a to tym bardziej, im lepiej widzicie, że się ten dzień przybliża" [Hebr. 10:24-25]

Cytuj:
To co wy nazywacie społeczność, zbór to jest, to DZIEDZINIEC, mnie interesuje TYLKO Miejsce Najświętsze za ZASŁONA.

Obawiam się, Oliwko, że właśnie poprzez dumne i niebiblijne odosobnienie sama pozbawiłaś się możliwości korekty ze strony braci i sióstr, a to wyraźnie sprawia, że weszłaś nie za tę zasłonę, co trzeba i stamtąd czerpiesz jakieś dziwaczne objawienia oraz równie dziwaczne rozumienie lokalnej społeczności jako "zaledwie" dziedzińca.

Jak pisze apostoł, "poznanie nadyma, ale miłość buduje" [I Kor. 8:1]. Ktoś, kto uważa, że społeczność z wierzącymi [zbór] nie jest mu potrzebna, nie ma kogo miłować i zamiast się budować, zaczyna się nadymać. A to grozi pęknięciem i to z wielkim hukiem.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn cze 26, 2006 8:09 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 02, 2006 5:29 pm
Posty: 351
Lokalizacja: Ww
Smok

Cytuj:
Ciało Mesjasza nie jest tworem mistycznym, lecz składa się z żywych ludzi, którzy są jego członkami:

Oczywiscie ,że tak , ale wam do tego konieczny jest numer na liscie ?
Cytuj:
"Nie może więc oko powiedzieć ręce: Nie potrzebuję ciebie" [I Kor. 12:21]


Przeciez to wy tak mówicie o innych o spichlerzu o Elizabeth o mnie szaraczku z jakimis oczami ,komu przepuscicie ?i to jest na wszystkich forach chociaż to nie są zbory kazdy broni nauki swego nauczyciela a nie Nauczyciela ,.


Cytuj:
Fakt, że mnóstwo lokalnych kościołów jest w fatalnym stanie, wcale nie oznacza, że nie powinniśmy szukać zdrowych społeczności, albo modlić się o ich utworzenie, jeśli w pobliżu nie ma gotowych.

Zatem co mam zrobic szukac ,szukac bo oni mnie nakarmia?
taka nauke juz też słysze ;jesteś sam ,jesteś zwiedziony -czyli co ,bac sie bo ,a ja czytałam ,inaczej.
Cytuj:
Chodzenie drogą Pańską nie odbywa się w pojedynkę, bo wtedy skazujemy sami siebie nie tylko na samotność "według ciała" (w sensie braku społeczności), ale nie ma nas już kto napominać i zachęcać.

W pojedynke ,to ci odwaga bo nikt nie oszczedzi napomnień ,urągań i po tym można poznac pobudzanie sie do miłosci .

Grazyna gdzieś pisała jak to -chba pastor ciagle jej mówił o zranieniach ,ze miała dość /cos w tym sensie/
Dlaczego wedrowac mam od zboru do zboru ,za czym .Nie stronie od społecznosci ,dlaczego tak sądzisz?
Społecznośc ma swoje wyznania wiary .Regulamin jak wierzyc,.nakładaja brzemiona sami robia co chca itp .
Czy mąszę być na liscie Yun naprzykład miał inne spojrzenie na te sprawy.


Cytuj:
"I baczmy jedni na drugich w celu pobudzania się do miłości i dobrych uczynków, nie opuszczając wspólnych zebrań naszych, jak to jest u niektórych w zwyczaju, lecz dodając sobie otuchy, a to tym bardziej, im lepiej widzicie, że się ten dzień przybliża" [Hebr. 10:24-25]


JAHU'SZUA wie o mnie i pamieta ,poza listaczłonkowską.

Cytat:
To co wy nazywacie społeczność, zbór to jest, to DZIEDZINIEC, mnie interesuje TYLKO Miejsce Najświętsze za ZASŁONA.


Cytuj:
Obawiam się, Oliwko, że właśnie poprzez dumne i niebiblijne odosobnienie sama pozbawiłaś się możliwości korekty ze strony braci i sióstr, a to wyraźnie sprawia, że weszłaś nie za tę zasłonę, co trzeba i stamtąd czerpiesz jakieś dziwaczne objawienia oraz równie dziwaczne rozumienie lokalnej społeczności jako "zaledwie" dziedzińca.


NO i widzisz jaki skory jesteś do okazywania miłosci ,Ajaki jesteś dumny z tego ,że to ty gdzieś nalezysz a ja NIE. chciałbys mnie korektowac ,a moze tylko po to są w zborach by mówic ,gdzie kto jest .
Bądź i ty za Zasłona ,dlaczego nie?
ZA jaką ty jesteś najwyraźniej ,jakie dziwaczne bo mówie ze Słowa ,Kim jestem w Mesjaszu ? to jest dziwaczne ,to gdzie ty jesteś w czyim ciele ?
jakiego pastora ?
lokalna społeczność ,no to juz wiem dałeś mi szkołe co to takie ,posmiewisko jeden z drugiego nadymanie z tego do jakiego człowieka sie anlezy .Ale cóz lepiej to ,niz rozważac Słowo .

po co wychodzić z dziedzińca :)



Jak pisze apostoł, "poznanie nadyma, ale miłość buduje" [I Kor. 8:1]. Ktoś, kto uważa, że społeczność z wierzącymi [zbór] nie jest mu potrzebna, nie ma kogo miłować i zamiast się budować, zaczyna się nadymać. A to grozi pęknięciem i to z wielkim hukiem.

_________________
Jestem jak Oliwka zielona w domu JHWH
zaufałam łasce Jego na wieki ,wieków.
Ps.52/10
http://biblia.phorum.pl/index.php


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt cze 27, 2006 12:08 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Oliwka napisał(a):
Smok

Cytuj:
Ciało Mesjasza nie jest tworem mistycznym, lecz składa się z żywych ludzi, którzy są jego członkami:

Oczywiscie, że tak, ale wam do tego konieczny jest numer na liscie?

Nie jest potrzebny numer - nawet lista nie jest potrzebna. Natomiast są potrzebni bracia i siostry tworzący Ciało Chrystusa [Mesjasza] jako żywe członki pozostające ze sobą w żywej i rzeczywistej relacji.

Cytuj:
Cytuj:
"Nie może więc oko powiedzieć ręce: Nie potrzebuję ciebie" [I Kor. 12:21]

Przeciez to wy tak mówicie o innych o spichlerzu o Elizabeth o mnie szaraczku z jakimis oczami, komu przepuscicie? i to jest na wszystkich forach chociaż to nie są zbory kazdy broni nauki swego nauczyciela a nie Nauczyciela.

Widzę, że najlepszą obroną jest atak, i to nie na temat. Rozmawiamy o konieczności pozostawania w społeczności, a nie o proroctwach, które trzeba badać, ani o fałszywych prorokach, których trzeba się strzec, ani o fałszywych naukach, których nie należy słuchać.

Udowodnij mi, że bronię nauk jakiegoś nauczyciela. Ostatnio to Ty broniłaś nauk Cunninghama na temat przywództwa kobiet w Kościele, cytując go na potęgę (zamiast Biblii).

Cytuj:
Smok napisał(a):
Fakt, że mnóstwo lokalnych kościołów jest w fatalnym stanie, wcale nie oznacza, że nie powinniśmy szukać zdrowych społeczności, albo modlić się o ich utworzenie, jeśli w pobliżu nie ma gotowych.

Zatem co mam zrobic szukac, szukac bo oni mnie nakarmia?
taka nauke juz też słysze; jesteś sam, jesteś zwiedziony - czyli co, bac sie bo, a ja czytałam, inaczej.

Ja nie napisałem, że kto jest sam, ten jest zwiedziony. Natomiast Pismo mówi, że jeśli ktoś chce pozostać sam i uważa, że bracia nie są mu potrzebni, ten buntuje się przeciwko Słowu Bożemu i naraża się na zwiedzenie.

Samotność czasem jest konieczna, ale jest stanem przejściowym. Ten, kto jest zbawiony, "wejdzie, wyjdzie i pastwisko znajdzie" [Jan 10:9]. Ale nie ma pastwisk jednoosobowych. Ponieważ zamierzeniem Boga jest umieszczenie nas w "społeczności wywołanych" [ekklesia], a nie na bezludnej wyspie, należy szukać społeczności - choćby kilkuosobowej. Mówię o żywej społeczności świętych, a nie o instytucji.

Cytuj:
Smok napisał(a):
Chodzenie drogą Pańską nie odbywa się w pojedynkę, bo wtedy skazujemy sami siebie nie tylko na samotność "według ciała" (w sensie braku społeczności), ale nie ma nas już kto napominać i zachęcać.

W pojedynke, to ci odwaga bo nikt nie oszczedzi napomnień, urągań i po tym można poznac pobudzanie sie do miłosci.

Nie poddawaj się - "diabeł jak lew ryczący wciąż szuka, kogo by pochłonąć" [I Piotra 5:8]. Taktyka lwa polega na wyizolowaniu słabej i poranionej sztuki (nawet, jeśli uważa, że jest silna, co jest jej podstawową słabością), a następnie dobiciu jej gdzieś w kącie.

Zastanów się na spokojnie, czy i w jaki sposób odnosi się do Ciebie następujący fragment i czy jeste mu posłuszna:

"Lecz przybliżył się koniec wszystkiego. Bądźcie więc roztropni i trzeźwi, abyście mogli się modlić. Nade wszystko miejcie gorliwą miłość jedni ku drugim, gdyż miłość zakrywa mnóstwo grzechów. Okazujcie gościnność jedni drugim bez szemrania. Usługujcie drugim tym darem łaski, jaki każdy otrzymał, jako dobrzy szafarze rozlicznej łaski Bożej. Jeśli kto mówi, niech mówi jak Słowo Boże. Jeśli kto usługuje, niech czyni to z mocą, której udziela Bóg, aby we wszystkim był uwielbiony Bóg przez Jezusa Chrystusa. Jego jest chwała i moc na wieki wieków. Amen" [I Piotra 4:7-11]

Gdzie są bracia i siostry, których gorliwie miłujesz? Gdzie są bracia i siostry, którym okazujesz gościnność? Gdzie są bracia i siostry, którym usługujesz? Jeśli mówisz (lub wypowiadasz się na forum), to czy mówisz jak Słowo Boże?

Cytuj:
Dlaczego wedrowac mam od zboru do zboru, za czym. Nie stronie od społecznosci, dlaczego tak sądzisz? Społecznośc ma swoje wyznania wiary. Regulamin jak wierzyc. Nakładaja brzemiona sami robia co chca itp .

Społeczność, w której każdy wierzy w coś innego, nie jest żadną społecznością, tylko zlepkiem indywidualistów. Nie wszyscy nakładają brzemiona - faryzeusze nie mogą stanowić alibi dla tych, którzy po prostu nie uznają Bożego sposobu na budowanie Królestwa i wymyślają własne teorie na ten temat.

Cytuj:
Czy mąszę być na liscie Yun naprzykład miał inne spojrzenie na te sprawy.

Nie musisz. O ile wiem, to brat Yun budował Kościół w Chinach, który jest złożony z konkretnych społeczności. A społeczność to są ludzie, a nie jeden człowiek.

Cytuj:
Cytuj:
"I baczmy jedni na drugich w celu pobudzania się do miłości i dobrych uczynków, nie opuszczając wspólnych zebrań naszych, jak to jest u niektórych w zwyczaju, lecz dodając sobie otuchy, a to tym bardziej, im lepiej widzicie, że się ten dzień przybliża" [Hebr. 10:24-25]

[b]JAHU'SZUA wie o mnie i pamieta, poza lista członkowską.

Duch Święty napisał Hebr. 10:24-25 - a ten tekst nie mówi o liście członkowskiej, tylko o konieczności przebywania w społeczności świętych. Jezus wie o Tobie i pamięta. A czy Ty wiesz, co On powiedział i pamiętasz o tym? Czy udajesz, że nie umiesz czytać?

Cytuj:
NO i widzisz jaki skory jesteś do okazywania miłosci, A jaki jesteś dumny z tego, że to ty gdzieś nalezysz a ja NIE. chciałbys mnie korektowac, a moze tylko po to są w zborach by mówic, gdzie kto jest.
Bądź i ty za Zasłona, dlaczego nie?

Oliwko, ja też dostałem w życiu wycisk i obrywałem od przyjaciół, z którymi razem chodziłem do domu Bożego [Ps. 55:13-15]. Ale mam świadomość, że Bóg nie chce, żebym został sam, bez braci i sióstr w lokalnej społeczności. A diabeł bardzo chce.

Cytuj:
ZA jaką ty jesteś najwyraźniej, jakie dziwaczne bo mówie ze Słowa, Kim jestem w Mesjaszu? to jest dziwaczne, to gdzie ty jesteś w czyim ciele? jakiego pastora?

To, kim jesteś w Mesjaszu, jest jednym z elementów biblijnego nauczania, ale nie całością. Nie traktuj tego jak mantry, bo to nic nie da. Być kimś w Mesjaszu to jedno, a pchać się do publicznego nauczania Słowa do druga sprawa. Wszyscy jesteśmy w Mesjaszu. Ale czyż wszyscy są nauczycielami? [I Kor. 12:29]. Pytanie retoryczne. Nie wszyscy. Podobnie jak nie wszyscy mają pozostałe dary. Co niczego im nie ujmuje z "bycia w Mesjaszu". Dlatego np. niewiasty są w Mesjaszu, ale nauczać im apostoł nie pozwala.

Nawet lokalna społeczność jest Ciałem Mesjasza. Ale nadal jest to społeczność świętych. Ja już pisałem o tym, do jakiej należę. Od Ciebie jakoś nie można się tego dowiedzieć - na razie rozumiem tyle, że sama dla siebie chcesz być społecznością wywołanych. Niebiblijnie i niedobrze.

Cytuj:
lokalna społeczność, no to juz wiem dałeś mi szkołe co to takie, posmiewisko jeden z drugiego nadymanie z tego do jakiego człowieka sie anlezy. Ale cóz lepiej to, niz rozważac Słowo. Po co wychodzić z dziedzińca :)

Lokalna społeczność to nie jest to samo, co forum dyskusyjne. Rozważanie Słowa wolałbym zdecydowanie, ale Ty zmuszasz mnie do tego, żebym rozważał Twoje objawienia albo czyjeś proroctwa, albo książki feministów. Jestem tym już zmęczony, ale piszę ze względu na innych, którzy mogą się nabrać na Twoje dziwne teorie popierane przeważnie własnym przekonaniem o ich słuszności albo cudzymi komentarzami.

Jeśli chcesz rozważać Słowo Boże, to róbmy to w oparciu o Słowo Boże. Czytaj, co się do Ciebie pisze, odpowiadaj biblijnymi argumentami a nie mantrowaniem "kim jesteś Mesjaszu" czy wzniosłymi frazesami o własnym poznaniu bezpośrednio od Ruach Ha Kodesz (chyba nic by się nie stało, gdybyś napisała po prostu "Duch Święty"). Myślę, że wtedy ulżyłoby nam wszystkim.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt cze 27, 2006 12:54 am 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 18, 2005 6:29 pm
Posty: 818
Lokalizacja:
Gdy ktoś narodzi się z ewangelizacji jakiegoś brata czy siortry, to najczęsciej nie ma problemu z identyfikacją się w jakimś zborze czy społeczności. Problem pojawia się, gdy ktoś uwierzy po za społecznością. Ja do takich osób też należę. Nie zacząłem w jakimkolwiek kościele. I dla mnie nie ma problemu odczuwać wspólnotę z innymi wierzącymi, problem mają własnie społeczności zamknięte na swoją przynależność grupową a nie do Pana. Są tam osoby które najczęsciej budowały sie na przynalezności do ciała i to od początku.

To aby zyc z braćmi i siostrami, słysze z wielu stron. Każda zachwala swój towar mimo że ma Pana na ustach, lub biblię. Pewnie tak narodzone osoby też to widzą, ten handel. I to mnie właśnie odrzuca, od danej nauki, nie od osoby, która tak samo, a może jest i nawet bardziej wierząca.

Pierwszy błąd jaki zawsze widzę to gdy ktos odejdzie od jednej społeczności, bo to czy tamto, wchodzi w inną która bardziej odpowiada (i szuka społeczności ludzkiej); czasem zakłada własną z innymi braćmi, ale po jakimś czasie powtarzają błędy poprzedników (niekoniecznie te same), tym bardziej że powielany jest stereotyp tych samych zachowań. Efektem krańcowym sa zamknięte społeczności oparte na przewodniku slepym i głuchym.

Z pewnością mam szukać nie tylko tych, którzy są już w Panu, lecz także tych, którzy jeszcze nie są, to z jednej strony nie jestem zamknięty na chodzenie i przebywanie w róznych społecznościach, a z drugiej chodze także między ludzi, czyli do społeczności która daleko jest od Pana.

Jednak dla tych wszystkich społeczności czy to wierzących czy nie, jestem jakis dziwny, bo nie jestem ich i dla nich niby jestem sam jakby zdala. I tu jest własnie różnica, gdyz nie jestem SAM i należę do społeczności Jednego Ciała i Krwi.


Główny powód podzielenia jest taki że szukamy swego przymierza z innymi ludźmi, szukamy swego wzrostu, w tym temacie nauczania przez kobiety także, gorsząc i obrażając Boga, gdyż budujemy cielesnego człowieka, a nie nowego, narodzonego z Ducha Świętego.

_________________
Jarek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt cze 27, 2006 9:32 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 04, 2005 7:33 am
Posty: 585
Cytuj:
Gdy ktoś narodzi się z ewangelizacji jakiegoś brata czy siortry, to najczęsciej nie ma problemu z identyfikacją się w jakimś zborze czy społeczności.


Cytuj:
Problem pojawia się, gdy ktoś uwierzy po za społecznością.


Zawsze narodzenie z Ducha Świętego jest tym prawdziwym. Ono nigdy nie odbywa się dzięki ludziom . Zawsze tym który zradza jest sam Bóg.
Ludzie są tylko narzędziami i dobrze jest jak o tym pamiętają.
Choćbyśmy z kimś przedyskutowali całe życie i udowodnili mu ,że nie ma racji a Bóg nie poruszy jego serca to nic nie wskóramy. NIektórzy ewangelizatorzy o tym zapominają i myślą ,że od nich samych zalezy czy ktoś uwierzy w Jezusa Chrystusa . Takie myślenie powoduje ,że zamiast ratowac doprowadzają ludzi do zatwardziałości , bo nie ma w tym Boga.
Ci którzy narodzili się na nowo nawet jak są w jakiejś społeczności to nie identyfikują sie z organizacją a jedynie ze zborem a konkretniej z braćmi i siostrami w CHrystusie. Nigdy nie będą mieli uprzedzeń do innych chodzących w Duchu ,bo będą ich postrzegać jako rodzinę a nie członków innej grupy religijnej i konkurencję (to rozsądzanie cielesne jest obce dzieciom Bożym).
Dlatego , czy komuś Bóg dał się poznać przez ewangelizatora czy też przez samo Słowo Boże nie ma znaczenia poniewaz i tak Duch zaprowadzi taką osobę do miejsca które wskaże Ojciec ( najlepszą poradą jest modlitwa do Pana ). Jest jednakże jeden warunek : Poznanie i narodzenie musi się odbyć z Ducha Świętego .


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt cze 27, 2006 9:57 am 
Offline

Dołączył(a): Pn kwi 25, 2005 9:59 am
Posty: 281
Dobrze piszesz.

Dodam, że dla osób duchowych kwestia przynależności kościelnej jest często "przezroczysta", to znaczy nie ma większego znaczenia. Nie mówię, że dla wszystkich, ale dla wielu tak. Nawet walczyć nie ma za bardzo z czym, bo ludzie i tak zrobią co zechcą - ważne aby pilnować swego.

_________________
Nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt cze 27, 2006 4:07 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Jarek napisał(a):
Gdy ktoś narodzi się z ewangelizacji jakiegoś brata czy siortry, to najczęsciej nie ma problemu z identyfikacją się w jakimś zborze czy społeczności. Problem pojawia się, gdy ktoś uwierzy po za społecznością. Ja do takich osób też należę. Nie zacząłem w jakimkolwiek kościele. I dla mnie nie ma problemu odczuwać wspólnotę z innymi wierzącymi, problem mają własnie społeczności zamknięte na swoją przynależność grupową a nie do Pana. Są tam osoby które najczęsciej budowały sie na przynalezności do ciała i to od początku.

Chyba niezbyt dobrze mnie zrozumiałeś. Odczuwanie wspólnoty z innymi wierzącymi, należącymi do Kościoła Powszechnego (czyli z wszystkimi odrodzonymi) to nie jest to samo, co relacje na codzień z braćmi i siostrami we własnej, lokalnej społeczności.

Jeśli naszym punktem odniesienia ma być Słowo Boże, to ono nie pozostawia wątpliwości, że odrodzony człowiek jest rzeczywistym członkiem rzeczywistego Ciała - nie "gościnnie" czy w kontaktach sporadycznych, ale poprzez stałe usługiwanie "jedni drugim". Samotność czasem jest konieczna, ale jest stanem przejściowym. Potrzebujemy siebie nawzajem i Paweł o tym pisze w I Kor. 12.

Apostoł Paweł byłby idealnym kandydatem na takiego "samotnego jeźdźca" - nawrócił się poprzez osobiste spotkanie z Panem, a nie w wyniku "zborowej ewangelizacji". Po swoim nawróceniu i zamachu na jego życie bracia wyprawili go do rodzinnego Tarsu [Dz. Ap. 9:30] i przez jakiś czas był sam, ale Barnaba odnalazł go i sprowadził do Antiochii, gdzie Paweł znalazł swoje miejsce i usługiwał jako nauczyciel i prorok [Dz. Ap. 13:1-2]. Stamtąd został wysłany do służby apostolskiej przez Ducha Świętego. Paweł nie prowadził samotnego chrześcijaństwa z wyboru, bo takie nie istnieje - a przynajmniej Biblia o nim nie wspomina.

Cytuj:
To aby zyc z braćmi i siostrami, słysze z wielu stron. Każda zachwala swój towar mimo że ma Pana na ustach, lub biblię. Pewnie tak narodzone osoby też to widzą, ten handel. I to mnie właśnie odrzuca, od danej nauki, nie od osoby, która tak samo, a może jest i nawet bardziej wierząca.

Nie zauważyłem, żeby na tym forum ktokolwiek "zachwalał swój towar". Mnie nie chodzi o przeciąganie ludzi ani o handel. Uważam, że należy trzymać się z daleka od "jedynie słusznych" społeczności, przypisujących sobie nieomylność w każdym szczególe biblijnego nauczania. Ja również miałbym powody, żeby dać sobie spokój z szukaniem bliskiej i stałej społeczności - ale nie będę się z nikim licytował w liczeniu blizn i ran.

Można się obrazić na wszystkich i wszystko. Tylko to do niczego nie prowadzi. Nie widzę w Biblii nauczania o owcach z wyboru pozostających w izolacji, będących wyłącznie w stałej społeczności z Panem. Nawet apostołowie mieli swoje macierzyste społeczności (co widać na przykładzie Pawła), a przecież teoretycznie "nie musieli".

Cytuj:
Pierwszy błąd jaki zawsze widzę to gdy ktos odejdzie od jednej społeczności, bo to czy tamto, wchodzi w inną która bardziej odpowiada (i szuka społeczności ludzkiej); czasem zakłada własną z innymi braćmi, ale po jakimś czasie powtarzają błędy poprzedników (niekoniecznie te same), tym bardziej że powielany jest stereotyp tych samych zachowań. Efektem krańcowym sa zamknięte społeczności oparte na przewodniku slepym i głuchym.

Fakt, że inni popełniają błędy, nie daje nam żadnego alibi. Jeśli można, należy szukać społeczności, albo je tworzyć. I modlić się, żeby Bóg uchował od powtarzania starych błędów. Tak uważam.

Cytuj:
Z pewnością mam szukać nie tylko tych, którzy są już w Panu, lecz także tych, którzy jeszcze nie są, to z jednej strony nie jestem zamknięty na chodzenie i przebywanie w róznych społecznościach, a z drugiej chodze także między ludzi, czyli do społeczności która daleko jest od Pana.

Ci, których pozyskano, spotykali się po domach i trwali w nauce apostolskiej, i we wspólnocie, w łamaniu chleba i w modlitwach [Dz. Ap. 2:42-46]. Nie rozeszli się do domów, "nie zamykając się na chodzenie do różnych społeczności" i pozostając tak naprawdę na jednoosobowych wyspach. "Trwać we wspólnocie" to jest dość konkretne określenie.

Cytuj:
Jednak dla tych wszystkich społeczności czy to wierzących czy nie, jestem jakis dziwny, bo nie jestem ich i dla nich niby jestem sam jakby zdala. I tu jest własnie różnica, gdyz nie jestem SAM i należę do społeczności Jednego Ciała i Krwi.

Może to jest temat na osobny wątek, ale myślę, że nie powinniśmy usprawiedliwiać swojej niechęci do pozostawania rzeczywistym, realnym członkiem Ciała złożonego z realnych, żywych ludzi lękiem przed "byciem ich". Miłość jest związana z podjęciem ryzyka i dobrowolnym ograniczeniem własnej wolności. Jak w małżeństwie. Można przez całe życie pozostawać kawalerem dlatego, żeby nie utracić wolności i nie narażać się na cierpienie. Ale to byłby chyba egocentryzm, no nie?

Cytuj:
Główny powód podzielenia jest taki że szukamy swego przymierza z innymi ludźmi, szukamy swego wzrostu, w tym temacie nauczania przez kobiety także, gorsząc i obrażając Boga, gdyż budujemy cielesnego człowieka, a nie nowego, narodzonego z Ducha Świętego.

Tego zdania nie rozumiem. Albo piszesz zbyt chaotycznie, albo ja nie nadążam. :?

P.S.
Żeby nie było wątpliwości. Ja nie rozumiem społeczności jako instytucji, systemu, listy członkowskiej, kościelnictwa itp. Chodzi mi o żywą społeczność ludzi odrodzonych w Duchu.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt cze 27, 2006 8:55 pm 
Offline

Dołączył(a): N maja 08, 2005 5:17 pm
Posty: 595
Lokalizacja: Katowice
Cytuj:
Ci którzy narodzili się na nowo nawet jak są w jakiejś społeczności to nie identyfikują sie z organizacją a jedynie ze zborem a konkretniej z braćmi i siostrami w Chrystusie.

No właśnie! Wg mnie taka postawa jest w pewnym sensie świadectwem dojżałości.
Bywa to jednak również wykożystywane do usprawiedliwiania swego outsiderstwa(może być taki neologizm?)[wink]
Takie mniemanie o sobie często cechuje wędrowców międzyzborowych.Uważają,że jak bedą, to piekne w końcu zdanie,wystarczająco często powtarzać,to stanie się ono prawdą w ich życiu i dodatkowo inni uznają ich za duchowych.
Cóż,.....człowiek jest w stanie wykożystać nawet Słowo Boże,byle tylko pozostać w ciele i nie zapłacić ceny krzyża,a co dopiero słowa ludzkie.
I właśnie ta niechęć do krzyża,czyli rezygnacji ze swoich grzechów,słabości,racji czy poglądów(co tam kto chce) cechuje przeważnie ludzi pozostających poza zborami.Mam tu na myśli nie takich,którzy w okolicy poprostu nie mają zdrowej społeczności,i są poza społecznością z konieczności,ale takich,którzy pomimo ich obfitości w okolicy zawsze znajdą u nich jakiś minus,byleby tylko usprawiedliwić swoją samotność.
95% takich wolnych elektronów albo szuka furtki dla swego trwania w grzechu,albo drugiej żony(męża),albo holownika duchowego,albo usprawiedliwienia swego lenistwa,albo poklasku dla dziwacznych poglądów i nauk,albo uznania za autorytet.
Jeśli tego w obserwowanej społeczności nie znajdują z mety mają dziesiątki powodów,które w ich mniemaniu pozwalają im dalej trwać w odszczepieństwie.
Tak, właśnie w odszczepieństwie.Bo jak można inaczej nazwać chrześcijanina,który mimo możliwości,nie jest jednak nigdzie w żadnej wspólnocie?Mało tego.Mimo,że nie mają na swoją samotność żadnego sensownego usprawiedliwienia,są poza społecznością Z WYBORU A NIE Z KONIECZNOŚCI.

Cytuj:
Nie zauważyłem, żeby na tym forum ktokolwiek "zachwalał swój towar".

Masz rację,Smoku.Jestem na tym forum paręnaście miesięcy chyba i nie zauważyłem,by ktokolwiek ze stałych bywalców zachęcał nas do swego pastwiska i reklamował je jako najlepsze.Przelotnych oszołomionych nie wspominam.
Jedynie ostatnio Oliwka zachwala i ciągle wynosi pod niebiosa jakiś jedynie prawdziwy i słuszny kierunek.No bo jak traktować te wypowiedzi o pełniej i szerzej objawionej prawdzie?
Oliwko,gdzie jest twój episkopos,presbyteros i diakonos?Kto ma prawo cię upominać?Kto ma obowiazek znać twoje problemy i troszczyć się o ciebie?Tylko nie wymiguj się w stylu,że to ruach....itd.
Większość z tych,co tu piszą jest mi bardzo bliskich w poznaniu Pana i Jego Słowa,choć chyba nikt nie jest pod tym samym szyldem co ja.I to jest kościół.
Jednak nie będę twierdził,że to jest w stanie zastąpić mi społeczność na co dzień z braćmi i siostrami.
Prawdziwy kościół istnieje w sferze duchowej i fizycznej.
Ktoś,kto mowi,że ma społeczność z kościołem duchowym a nie ma go z fizycznym(lub odwrotnie),jest w błędzie i sam prosi szatana,by go zwiódł.

_________________
adam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr cze 28, 2006 10:16 am 
Offline

Dołączył(a): Wt paź 18, 2005 6:29 pm
Posty: 818
Lokalizacja:
cześć Poszukiwaczu.

"NIektórzy ewangelizatorzy o tym zapominają i myślą ,że od nich samych zalezy czy ktoś uwierzy w Jezusa Chrystusa . Takie myślenie powoduje ,że zamiast ratowac doprowadzają ludzi do zatwardziałości , bo nie ma w tym Boga."

Z tym co napisałeś, zgadzam się prawie co do joty i tylko jedno zdanie nie pasuje mi do tego co pokazuje biblia, choć myslę że wiem że przekazałeś w tym dość ważną informację. Gdy jest głoszone słowo, to zawsze jedni są ratowani a inni są w zatwardziałości. Jest dość duzo fragmentów np, o Pawle, że gdy głosił to chcieli go zabić. Jemu chyba nie mozna zarzucić, że zapomniał, że nie od niego samego zależy czy ktoś uwierzy czy też nie.

Patrząc jednak na całą twoją wypowiedź, to też uważam że ktos może się zapomnieć i przekroczyć granice i mysleć że jest ponad samym Bogiem.

Smoku,

Bez względu na to jak ty zrozumiałeś mnie, wykazujesz to samo co napisałem. To że nie napisałem może wszystkiego i nie zaakcentowałem nalezycie przebywania wśród innych braci i sióstr, nie znaczy ze ich nie potrzebuję, a na tym oparłeś jedną ze zwoich wypowiedzi. Szkoda, że to co napisałem nie opisało dla ciebie tej początkowej trudności, na jaką napotyka osoba która uwierzyła i czytając biblie, zrozumiała na tyle że Bóg jest i w związku z tą wiarą i uwierzeniem, to do Niego kieruje swoje mysli, serce i ciało (rozum, duszę i ciało). Dzieki Bogu, te poczatkowe trudności nigdy nie pokonały mnie z mojej cielesnej strony, i zawsze bez względu jak ktoś mnie przyjmie to wieksze przełożenie o Ciele Bożym świeci mi mocno bez względu czy jestem dobrze czy źle traktowany.

To mam nadzieję, i wierzę, że nigdy sie nie zmieni, niezaleznie czy w danej chwili jestem bez braci i sióstr przy sobie, czy tez z braćmi i siostrami. Usługa sie nie zmienia, nawet jesli usługujemy tym, którzy nie wierzą, gdyz nieprawdą jest że jesteśmy tylko po to aby sobie nawzajem usługiwać.

Aby sie nie rowlekać napiszę jeszcze o tym "szukaniu swojego" czy "swojej grupy". Szukam jedynie tych którzy którzy są Bozy, szukam Jego Kościoła, Jego Ciała, a nie swojego kościoła czy swojej społeczności. I tu faktycznie jest różnie i choc wiemy i piszemy mądre słowa że identyfikujemy sie ze wszystkimi wierzącymi, to jednak skupiamy sie na swoim otoczeniu, swoim kosciele, a z czasem mozna zapomnieć w tym i odejść od Pana i to powoduje że społeczność jest, ale Pana (nie w słowach) coraz mniej.
Szkoda że zwróciłeś uwagę jedynie na siebie, że napisałem coś w twoim uważaniu na ulice prostą i zbudowałes fałszywy pogląd na temat mojej poprzedniej wypowiedzi. W tej wypowiedzi o szukaniu swojego i zachwalaniu własnego towaru napisałem jedynie o widocznym handlu i który mnie odrzuca. No cóż, właśnie broniłeś swego, zamiatając mnie w stosunku do prostej na własciwą kupkę, a sam zostałeś po przeciwnej stronie. Jesli tam jest mojej miejsce, pozostanę i nie dlatego że się obraziłem, ale Chrystus odnalazł mnie na wysypisku i najczęsciej odnajduje wyrzutków odrzuconych przez rózne społeczności (nie tylko chrześcijańskie).

Na koniec, przepraszam że upomniałem cię oficjalnie, choc starałem sie to zrobić najdelikatniej jak umiem.

_________________
Jarek


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr cze 28, 2006 11:47 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Jarek napisał(a):
To mam nadzieję, i wierzę, że nigdy sie nie zmieni, niezaleznie czy w danej chwili jestem bez braci i sióstr przy sobie, czy tez z braćmi i siostrami. Usługa sie nie zmienia, nawet jesli usługujemy tym, którzy nie wierzą, gdyz nieprawdą jest że jesteśmy tylko po to aby sobie nawzajem usługiwać.

Mówimy o usługiwaniu sobie nawzajem w kontekście Kościoła Powszechnego i w kontekście społeczności lokalnych. Każdy odrodzony jest członkiem Kościoła Powszechnego, lecz nie powinien z wyboru i na zawsze pozostawać bez własnej społeczności, w której mógłby wzrastać i usługiwać. Nawet, jeśli ktoś się nawrócił sam, to jednak później ktoś go ochrzcił - nie chodzi o "włączenie w system" ale konieczność trwania we wspólnocie. Jestem przekonany i mam na to podstawy w Biblii, że nawet, jeśli ktoś jest sam z konieczności, to Bóg znajdzie mu wspólnotę wierzących, w której będzie mógł trwać.

"Żelazo ostrzy się żelazem, a zachowanie swojego bliźniego wygładza człowiek" [Przyp. Sal. 27:17]

"Napominam was tedy ja, więzień w Panu, abyście postępowali, jak przystoi na powołanie wasze, z wszelką pokorą i łagodnością, z cierpliwością, znosząc jedni drugich w miłości" [Ef. 4:1-2]

Czasem jest tak, że otrzymawszy wiele ciosów, nie mamy już ochoty narażać się na kolejne, a przecież przebywanie we wspólnocie żywych ludzi w skażonych ciałach i miłowanie ich zawsze jest związane z takim ryzykiem. Nie chcemy już nikogo znosić i nie chcemy, żeby ktokolwiek nas "wygładzał". Sam to przeżywałem i wiem, o co chodzi.

Ale miłość wzajemna wymaga przebywania wśród innych - na stałe, nie na chwilę. Wtedy dopiero widać, co i jak budujemy. Nawet, jeśli służymy niewierzącym, to owoc, jaki wykazujemy, jest kształtowany w społeczności świętych, a nie na bezludnej wyspie.

Cytuj:
Aby sie nie rowlekać napiszę jeszcze o tym "szukaniu swojego" czy "swojej grupy". Szukam jedynie tych którzy którzy są Bozy, szukam Jego Kościoła, Jego Ciała, a nie swojego kościoła czy swojej społeczności. I tu faktycznie jest różnie i choc wiemy i piszemy mądre słowa że identyfikujemy sie ze wszystkimi wierzącymi, to jednak skupiamy sie na swoim otoczeniu, swoim kosciele, a z czasem mozna zapomnieć w tym i odejść od Pana i to powoduje że społeczność jest, ale Pana (nie w słowach) coraz mniej.

Już pisałem, że błedy popełniane przez innych - na przykład takie, że społeczność jest, a Pana nie ma - nie stanowią dla nas alibi czy wymówki od szukania właśnie swojej społeczności oprócz Ciała Chrystusa jako Kościoła Powszechnego.

Paweł w Liście do Efezjan pisze o Kościele Powszechnym czyli o nas [1:3-14; 2:11-22; 3:1-12; 4:4-16] i do Efezjan jako lokalnej społeczności czy o was [np. 4:1-2, 17-32]. To samo jest w listach do Koryntian i innych. Jeśli pozostajemy sami z wyboru, to okazujemy, jakobyśmy nie potrzebowali innych jako członkowie Ciała - i to tych, którzy są nam niezbędni do codziennego wzrostu i którymi my również jesteśmy do tego niezbędni:

"Wy zaś jesteście ciałem Chrystusowym, a z osobna członkami" [I Kor. 12:27]

"Wy" czyli Koryntianie. Społeczność lokalna.

"Albowiem jak ciało jest jedno, a członków ma wiele, ale wszystkie członki ciała, chociaż ich jest wiele, tworzą jedno ciało, tak i Chrystus; bo też w jednym Duchu wszyscy zostaliśmy ochrzczeni w jedno ciało - czy to Żydzi, czy Grecy, czy to niewolnicy, czy wolni, i wszyscy zostaliśmy napojeni jednym Duchem. Albowiem i ciało nie jest jednym członkiem, ale wieloma" [I Kor. 12:12-14]

"My wszyscy" czyli wszyscy odrodzeni. Społeczność powszechna.

Ciało i jego funkcjonowanie jest obrazem jednego i drugiego. Jedno nie zastępuje drugiego. Podkreślam, że Bóg jest w stanie przeprowadzić każdego w czasie koniecznej samotności, kiedy "wejdzie i wyjdzie, i pastwisko znajdzie" [Jan 10:9]. Ale nasza osobista więź z Bogiem nie zastąpi więzi z braćmi i siostrami, bo jest czymś innym. Owszem, jest fundamentalna, ale Pan buduje wspólnotę wywołanych [Mat. 16:18], a nie grupę niezależnych indywidualistów pod jednym szyldem.

Cytuj:
Szkoda że zwróciłeś uwagę jedynie na siebie, że napisałem coś w twoim uważaniu na ulice prostą i zbudowałes fałszywy pogląd na temat mojej poprzedniej wypowiedzi. W tej wypowiedzi o szukaniu swojego i zachwalaniu własnego towaru napisałem jedynie o widocznym handlu i który mnie odrzuca. No cóż, właśnie broniłeś swego, zamiatając mnie w stosunku do prostej na własciwą kupkę, a sam zostałeś po przeciwnej stronie. Jesli tam jest mojej miejsce, pozostanę i nie dlatego że się obraziłem, ale Chrystus odnalazł mnie na wysypisku i najczęsciej odnajduje wyrzutków odrzuconych przez rózne społeczności (nie tylko chrześcijańskie).

Nie zwróciłem uwagi na siebie, lecz na tutejszych forumowiczów w ogólności. Oto moje słowa:

Smok napisał(a):
Nie zauważyłem, żeby na tym forum ktokolwiek "zachwalał swój towar".

Zostały prawidłowo zrozumiane przez Adama, więc chyba nie były niezrozumiałe. Staram się pisać prosto i jasno.

Doskonale (chyba nawet nie wiesz, jak bardzo) rozumiem problem wyrzutków odrzuconych przez różne społeczności. Nie staram się nikogo przekonywać, żeby wracali tam, skąd ich wyrzucono. Chcę zachęcić, żeby nie ustawali w modlitwach o żywą społeczność i poszukiwaniu jej.

"Zamiatanie kogoś na właściwą kupkę i stawanie po przeciwnej stronie" nie ma tutaj miejsca - wielu z nas miało momenty, kiedy mieliśmy dość budowania kolejny raz od gołego fundamentu. Czytają nas również inni i staram się o tym pamiętać. Chodzi mi o to, żeby się nie zrażać, lecz nadal modlić się i szukać. Jezus jest Lekarzem i Pasterzem - rany uleczy i na nowe pastwisko poprowadzi.

Temat rozpoczął się od Oliwki i jej dziwnych teorii, charakterystycznych dla ludzi pozbawionych społeczności i braku osądzania ich rozumienia Pism, proroctw i objawień przez członków ich własnej społeczności [I Kor. 14:29].

Jeśli ktoś chce przejść na temat zbędności lub niezbędności posiadania społeczności lokalnej, to może zacznijmy nowy wątek, bo odeszliśmy już daleko od sprawy zakazu nauczania doktryny przez kobiety. :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 152 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 11  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 38 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL