www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest So kwi 27, 2024 4:40 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 68 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Cz kwi 27, 2006 11:48 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt kwi 22, 2005 2:56 am
Posty: 338
Mysle iz, wolanie, krzyczenie do Pana jest bardzo wazna i dobra rzecza dla nas.
Kiedy w chwilach ciezkich, w chwilach ucisku wolamy do Boga, uzewnetrzniamy swoje uczucia, emocje, wtedy bycmoze stajemy sie bardziej wolni, nie wstydzac sie tego.
Powinno to byc czescia naszej chrzescijanskiej drogi.
Wogole, jak najmniej powinnismy udawac i byc zachowawczymi (nie mowie o dobrych manierach, ktore kazdy chrzescijanin powinien miec i pielegnowac, bo bez nich to jak bydlo..), lecz zyc i okazywac te zycie na zewnatrz. Byc prawdziwymi: nieszczesliwymi kiedy dotyka nas nieszczescie i i okazywac szczescie, kiedy jestesmy prawdziwie szczesliwi, a w kazdej sytuacji ufac Panu i nie watpic w Jego łaske.

Inna sprawa jest to o czym napisal Jedenastka.
I jak wczesniej napisalem, rozumiem go, i warto o tym szczerze, bez oskarzen, rozmawiac z bracmi w swoich wspolnotach.
Bo gdzie brak otwartosci jeden na drugiego i rozmowy szczerej, tam podejrzenia i wyrzuty.

Jesli ta druga strona jest zamknieta na czyjes prosby lub postulaty, wtedy trzeba sie zastanowic, co nalezy poczac.

I tak wszystkie nasze doswiadczenia z bracmi i siostrami w Chrystusie (te negatywne) to proba charakteru, wiary i milosci. To sie odnosi do tych wrzeszczacych nad uchem i do tych, ktorzy musza ich znosic.

Niestety sa takze nauki, zle nauki, ktore stymuluja chrzescijan do takich lub innych zachowan, lub myslenia.

Pozdrawiam Serdecznie

PS
Oczywiscie istnieje takie cos jak napominanie, itp, i wszelkie nienormalne/niewlasciwe postawy powinny byc korygowane i skarcone... w milosci, wiedzac zesmy sami z brakami.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt kwi 28, 2006 10:23 am 
Offline

Dołączył(a): Wt cze 21, 2005 6:51 pm
Posty: 273
Jako ewngelicznie wierzacy mamy jeden olbrzymi dar: LACZNOSC Z BOGIEM
Mowiac do Boga mamy pewnosc ,ze On nas slyszy I ZE NAM ODPOWIADA, OBJAWIAJAC SWOJA WOLE.
Podczas modlitwy wazne jest zeby modlic sie ZGODNIE Z JEGO WOLA .
Praktycznie znaczy to ,ze modlitwa ma charakter dwustopniowy:
wpierw prosimy Boga o objawienie nam Jego woli
pozniej znajac ja prosimy ,aby sie wypelnila.
Taka modlitwa jest dobra i skuteczna.
Bardzo czesto zdarza sie tak ,ze proszac o objawienie woli Boga ,tak naprawde prosimy o to aby Jego wola byla ZGODNA Z NASZA ,Z NASZYMI PLANAMI.
I tutaj sa dwie mozliwosci.
1.Mozemy z bolem jak Jezus w Ogrojcu przyjac wole Boga i prosic o sile akceptacji i wytrwania.
2.Mozemy prosic Boga o zmiane jego woli ,jak Hiskiasz,jak Dawid.
Od 2.
Bog moze zmienic Swoja wole na skutek naszego wolania-tak stalo sie w przypadku Hiskiasza ,gdy zachorowal.
Bog moze nie zmienic Swojej woli-tak stalo sie w przypadku Dawida ,gdy modlil sie o zycie dla pierworodnego dziecka z Betszeba.
W tej drugiej sytuacji to my musimy otworzyc sie na bol wynikajacy z tego ,ze nasza prosba nie bedzie wysluchana i pozwolic Bogu pomoc nam wrocic do rownowagi (tak uczynil Dawid).
Najwiekszy bol dotyka nas wtedy ,gdy odchodza ukochani przez nas,lub ,gdy istnieje zagrozenie ,ze odejda.
Jest to wielka proba dla nas.
Wazne ,aby wtedy pamietac ,ze mamy LACZNOSC Z NASZYM MILUJACYM PANEM I ZE ON WSKAZE NAM DROGE PRZEJSCIA PRZEZ TRUDNE CHWILE.
Czasami bedzie to krzyk bolu ,czasami placz w ciszy.
Wazne ,zeby towarzyszyla nam wtedy swiadomosc WYPELNIANIA WOLI BOGA I PELNA ACEPTACJA JEGO CELOW-poddanie sie Mu.

Co to zwyczaju publicznej glosnej modlitwy na spotkaniach modlitewnych.
Powiem wprost i krotko:
JEZELI KRZYCZA LUDZIE KTORZY POTRAFIA SIE MODLIC NA CODZIEN I SZUKAJA W ZYCIU WOLI BOGA TO CHWALA PANU ZA ICH KRZYK ,JEZELI ZAS KRZYCZA CI CO NIE WIEDZA CO TO MODLITWA I WOLA BOGA TO TYLKO ZDZIERAJA SWOJE GARDLA.
Jezeli w zborze jest zwyczaj tylko jednego rodzaju modlitwy to ubogi to zbor i chrzescijanie ,w kwestii modlitwy,niczego dobrego sie nie naucza.
Najwyzej naucza sie nasladowac styl swoich pasterzy.
Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt kwi 28, 2006 3:54 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 22, 2005 10:57 pm
Posty: 278
Amen - liafail.

_________________
www.sylkarayska.blogspot.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt kwi 28, 2006 9:23 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 02, 2005 12:32 pm
Posty: 672
Zgadzam się i z Przyjacielem i z Liafailem.
Zauważyłam też, że w zborach, w któych kładzie się duży nacisk na "poprawność" zachowania( nie krzyczeć, nie modlić się na językach, nie śmiać się za głośno, nie tańczyć)- tzn. zachowywać się "godnie i z szacunkiem należnym porządkowi Bożemu" , po jakimś czasie zaczyna jednak coś "umierać". Ludzie robią się sztywni, a spotkania( nawet te w małych grupach) zamieniają się w wykłady prowadzących, z zachowaniem dużego dystansu między zebranymi.
Doświadczyłam przegięć i w jedną , i w drugą stronę. Myślę, że trochę spontaniczności jest bardzo każdemu zborowi potrzebne, w tym i krzyczące modlitwy( jeśli się zachowa zdrowy rozsądek i jeśli ta modlitwa ma sens i nie jest wymuszana oraz traktowana jako wyraz szczególnego "namaszczenia") także są potrzebne.Otwierają ludzi, zmniejszają dystans, sprzyjają nawiązaniu bliższych relacji, może nawet pełnią fukncję terapeutyczną( no i co z tego, że nie są to żadne "odgórne cuda"? Też są pożyteczne. I zwykła kromka chleba od blźniego zza płota moze się okazać gestem samego Pana Boga!).


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 29, 2006 4:23 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 01, 2006 12:17 am
Posty: 5
Witam serdecznie wszystkich cieszę sie z tego forum duzo sie uczę .Liafail na Twoje życzenie zmieniam avatar aby nikogo nie gorszyć i nie nadużywaćimienia Pana naszego nadaremno .zasyłam cieplutkie całuski !!!!!!!!!!


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 29, 2006 9:33 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 22, 2005 10:57 pm
Posty: 278
Grazyna napisał(a):
Zgadzam się i z Przyjacielem i z Liafailem.
Zauważyłam też, że w zborach, w któych kładzie się duży nacisk na "poprawność" zachowania( nie krzyczeć, nie modlić się na językach, nie śmiać się za głośno, nie tańczyć)- tzn. zachowywać się "godnie i z szacunkiem należnym porządkowi Bożemu" , po jakimś czasie zaczyna jednak coś "umierać". Ludzie robią się sztywni, a spotkania( nawet te w małych grupach) zamieniają się w wykłady prowadzących, z zachowaniem dużego dystansu między zebranymi.
Doświadczyłam przegięć i w jedną , i w drugą stronę. Myślę, że trochę spontaniczności jest bardzo każdemu zborowi potrzebne, w tym i krzyczące modlitwy( jeśli się zachowa zdrowy rozsądek i jeśli ta modlitwa ma sens i nie jest wymuszana oraz traktowana jako wyraz szczególnego "namaszczenia") także są potrzebne.Otwierają ludzi, zmniejszają dystans, sprzyjają nawiązaniu bliższych relacji, może nawet pełnią fukncję terapeutyczną( no i co z tego, że nie są to żadne "odgórne cuda"? Też są pożyteczne. I zwykła kromka chleba od blźniego zza płota moze się okazać gestem samego Pana Boga!).


Grazyna nigdy na zgromadzeniach ine uzyskasz idealego spotkania, bo zawsze znajdzie sie jakich niedojrzaly w Panu wierzacy, albo nadgorliwy, albo mruk itp itd.
Samemu trzeba wnieść życie na spotkanie, usłuzyć psalmem, objawieniem, pieśnia, modlitwą, proroctwem itp itd. - ja ze swej strony dodam , ze mozesz zaśpiewać, zatanczyc i zaklaskać na chwałę Jezusowi ;)

_________________
www.sylkarayska.blogspot.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So kwi 29, 2006 9:53 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 5:14 pm
Posty: 910
Lokalizacja: Świnoujście
... i stanac na glowie! :wink:

jedenastko, liafail sugerowal zmiane nicka, a nie obrazeczka... :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N kwi 30, 2006 8:54 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 02, 2005 12:32 pm
Posty: 672
Sylka- nie wniesiesz niczego sama do zgromadzenia, co najwyżej się ośmieszysz...jak "wejdziesz między wrony, to kracz jak i one" mówi przysłowie i nie jest pozbawione dozy prawdy.
Próbowałam, więc wiem. Wszyscy się na mnie...dziwnie popatrzyli , a potem zostałam upomniana przez pastora, który stwierdził, że gorszę zebranych.
Mój mąż próbował wnieść trochę ożywienia do pewnej grupy muzycznej, która usługiwała na nabożeństwie. Nie dało się. Znaleźli się nawet tacy niezadowoleni , którzy liczyli, ile razy by śpiewany refren...( że np. 5 razy to już za dużo bo "wypada" dwa razy itp.).
Są takie zbory, w których albo robisz to , co inni i się dostosowujesz, albo nie- i masz problemy. :(
W zborach , w których bywałam, nie zatańczyłabyś ani nie zaklaskałaś, nikt też nie dałby ci możliwości usłużyć proroctwem( no, może psalmem, jeśli byś na tydzień wcześniej poprosiła o to pastora, zaprezentowała mu to i uzgodnilibyście, w którym momencie nabożeństwa to zrobić...).
O takich społecznościach piszę.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N kwi 30, 2006 10:35 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 16, 2005 9:30 am
Posty: 142
Lokalizacja: Wroclaw
Cytuj:
="Grazyna"]

Znaleźli się nawet tacy niezadowoleni , którzy liczyli, ile razy by śpiewany refren...( że np. 5 razy to już za dużo bo "wypada" dwa razy itp.).



To jest akurat przejaskrawiony przypadek, niemniej jednak to co najbardziej mnie denerwowało kiedy jeszcze uczęszczałem do zboru było mantrowanie podczas tzw. usługiwania śpiewem. Zwrotki były przeważnie krótkie, o tekstach nie wspomnę, ale refreny powtarzane były po kilkanaście razy, nie wiem czy nie zachaczały czasem o rząd kilkudziesięciu razy. Wprowadzało to słuchających w inny stan świadomości, co w naukach Wschodu nazywa sią właśnie mantrowaniem. Mam nadzieję, że nie o to chodziło w tym przypadku. Czasem się śmiałem. że gdyby te praktyki stosowali baptyści, to każdą z wielu zwrotek w ich pieśniach powtarzali kilkanaście razy i podobnie refren to nie byłoby już czasu na inną pieśń podczas nabeżeństwa.

_________________
******************************
www.csg.com.pl
www.talent.org.pl
www.wizjadlaizraela.org
www.creationism.org.pl
******************************


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 01, 2006 10:35 am 
Offline

Dołączył(a): Pn kwi 25, 2005 9:59 am
Posty: 281
PROTEKTOR napisał(a):
refreny powtarzane były po kilkanaście razy, nie wiem czy nie zachaczały czasem o rząd kilkudziesięciu razy.


Widziałem też coś takiego. Ludzie. ktorzy chodzili tam od niedawna wyglądali na osłupiałych. A zespół grał i grał i grał, jakby się im coś zacięło. Pewnie myśleli, że coś właśnie "przełamują" w okręgach niebieskich, zapominając o napomnieniu Pańskim, że nie od wielomówności naszej zależy wysłuchanie modlitw.

_________________
Nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 01, 2006 12:12 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lis 16, 2005 3:02 pm
Posty: 68
Wiecie, mnie się wydaje, że to trudno jest ustalić (mam na myśli jak długo grana jest jedna pieśń), bo to zależy od czynników indywidualnych. Np. niektórym kilkakrotne powtarzanie refrenu jest wręcz potrzebne do tego, żeby zagłębić się w obecność Bożą. Są wśród nas ludzie, którzy mają mniejsze i większe kłopoty z koncentracją uwagi; dla jednego raz zaśpiewany refren wystarczy, żeby odnaleźć swój spokój na poziomie myśli, innym potrzeba więcej czasu... Gdyby przeprowadzić ankietkę po uwielbianiu i spytać wszystkich anonimowo czy pieśni były grane za długo czy za krótko, to pewnie okazałoby się, że zdania zawsze byłyby podzielone...

Pozdrawiam wszystkich,

Maggda


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 01, 2006 12:46 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn kwi 25, 2005 9:59 am
Posty: 281
Maggda napisał(a):
Wiecie, mnie się wydaje, że to trudno jest ustalić (mam na myśli jak długo grana jest jedna pieśń), bo to zależy od czynników indywidualnych.


Owszem. Gdybyś jednak w czymś takim brała udział, to byś zobaczyła o co nam chodzi, gdy to samo zdanie/fraza jest powtarzane np. przez 20 minut. Rozumiem, że powtarzający mogą mieć w tym czasie mistyczne doznania (na tym w końcu opiera się używanie różańca w islamie, buddyźmie, hinduiźmie, katolicyźmie), ale to nie jest metoda modlitwy polecana przez Pana Jezusa. Refreny, czy powtórzenia są rzeczą normalną - tak są zbudowane niektóre psalmy, ale powtarzanie tego samego zdania przez 20 minut to praktyka bliższa prorokom Baala (1 Król. 18:26), czy wyznawcom Artemidy (Dz. Ap. 19:28) niż chrześcijanom. Człowiek to dziwna istota - doznawać może prawie religijnych wzruszeń w tłumie krzycząc przez 90 minut C, C, CWK, CWKS Legia! Jednak Bóg nie zostawił nas bez wskazówek w jaki sposób możemy faktycznie ZLIŻYĆ SIĘ DO NIEGO, zamiast dać się ponosić odczuciom.

_________________
Nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn maja 01, 2006 2:11 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 22, 2005 10:57 pm
Posty: 278
Grazyna napisał(a):
Sylka- nie wniesiesz niczego sama do zgromadzenia, co najwyżej się ośmieszysz...jak "wejdziesz między wrony, to kracz jak i one" mówi przysłowie i nie jest pozbawione dozy prawdy.


To nie mój styl Grażyno , ale wole posluszeństwo Duchowi Swiętemu w tej kwestii.

Czego Tobie i męzowi z calego serca zyczę.

Pozdrawiam.

_________________
www.sylkarayska.blogspot.com


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 03, 2006 12:32 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 02, 2005 12:32 pm
Posty: 672
Wiem, o czym piszecie, byŁam też świadkiem takiego "mantrowania". Ale to, o czym wspomniałam, to było przegięcie w drugą stronę. Takie sztywne "od-do" , trzymanie się raz ustalonych zasad , znudzeni uwielbieniem ludzie
( niektórzy nawet drzemali! A nastolatki sobie t trwakcie poltokowały...), zero jakiejkolwiek spontaniczności , zwykłego zaangażowania w to, co się robi...Straszne. I jak porównuję te dwa "przegięcia", to ze zdumieniem stwierdzam, że na tych pierwszych czuŁam się lepiej :? Był tam czas na twórczość, na improwizację, na coś żywego...Mogłam być sobą. Trudno. Widocznie ze mną jest coś "nie tak"...
Sylka- to też nie byŁo w moim stylu. Po prostu stamtąd odeszłam.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr maja 03, 2006 9:01 pm 
Offline

Dołączył(a): N maja 08, 2005 5:17 pm
Posty: 595
Lokalizacja: Katowice
Strasznie jest,kiedy mamy wybór tylko pomiędzy dwoma przegięciami.
To,że ludzie wpadają w jedno,czy drugie nie bierze się z niczego,ale jest wynikiem najczęściej ich stanu społeczności z Panem,potem nauczania,następnie osobowości.
Życie kościoła polega nie na tym,że się narzuca innym ze swoją duchowością(choćby nie wiem jak biblijną w formie),ale że znosi się jedni drugich w miłości.A tego skolei nie da się wprowadzić odgórnym zarządzeniem.
Dlatego uważam za niezbyt rozgarniętych takich,którzy wiedząc,że w danej społeczności pewnych form się nie akceptuje na siłę chcą pokazać swoje.
I tu masz rację,Grażyno z tymi wronami. :wink:

_________________
adam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 68 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 39 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL