Ostatnio natknąłem się na pewną ciekawą (ale nie jestem pewny, czy prawdziwą) interpretację 11. rozdziału 1. listu do Koryntian i chciałem się was zapytać, co o tym myślicie.
Więc do rzeczy: Cała interpretacja opiera się na kontekście kulturowym i tłumaczeniu pewnych wersetów z Septuaginty. Okazuje się, że Paweł używa 2 słowa, które są swoimi zaprzeczeniami, tłumaczone u nas jako kolejno jako "zakrywać" i "odkryty". Pierwsze z nich to "κατακαλύπτω" (
słownik Stronga,
występowanie w Septuagincie), które ma wiele różnych znaczeń w zależności od kontekstu, ale nigdy w Septuagincie nie było użyte w kontekście opisu fryzury. Z kolei drugie słowo "ἀκατακάλυπτος" (
słownik Stronga,
występowanie w Septuagincie) zostało użyte tylko jeden raz, właśnie w kontekście włosów:
3. Mojżeszowa 13:45, Septuaginta w tłumaczeniu Vocatio:
"Trędowaty, na którym jest to skażenie, niech nosi ubranie rozpuszczone, głowę nieosłoniętą (ἀκατακάλυπτος), niech czymś zakrywa usta i niech woła: Nieczysty."
3. Mojżeszowa 13:45, w tłumaczeniu BW:
"Trędowaty, na którym jest ta plaga, winien mieć szaty rozdarte, włosy na głowie rozwichrzone (hebrajskie "פָּרַע" -
słownik Stronga), brodę zasłoniętą i winien wołać: Nieczysty, nieczysty!"
Na podstawie tego porównania spotkałem się z następującą interpretacją:
Paweł odwołał się do ówczesnej kultury (
fryzury w starożytnej Grecji). Zazwyczaj kobiety nosiły wtedy włosy upięte na głowie z różnymi ozdobami (także zakryte jakimś materiałem, ale nie zawsze). Wyjątkiem miałyby być fryzury niektórych prostytutek i kapłanek, które nosiły rozpuszczone włosy. Z kolei większość mężczyzn nosiła krótkie włosy, w przeciwieństwie do niektórych kapłanów, którzy nosili długie, rozpuszczone włosy lub nakrycia głowy oraz niektórych homoseksualistów, którzy nosili fryzury stylizowane na kobiece. Koryntianie mieli nie upodabniać się do otaczającego ich grzesznego świata i nie dawać błędnych sygnałów co do swojego podejścia do życia - przede wszystkim usługujący w kościele nie powinni się upodabniać do pogańskich kapłanów lub sugerować, że nadal zajmują się swoimi starymi procederami (1.Kor.6:9-11).
Według tej interpretacji wersety od 4. do 15. powinny być przetłumaczone mniej więcej następująco (różnice w porównaniu z BW i komentarze na czerwono):
(4) Każdy mężczyzna, który się modli albo prorokuje z nakrytą głową (
dosłownie z gr. "mając na głowie" -
link), hańbi głowę swoją. (5) I każda kobieta, która się modli albo prorokuje z
rozpuszczonymi włosami (
w oryginale właśnie "ἀκατακάλυπτος"), hańbi głowę swoją, bo to jest jedno i to samo, jak gdyby była ogolona (
podobno golenie głowy było jedną ze starożytnych kar dla kobiet). (6) Bo jeśli kobieta nie nakrywa głowy (
upinając włosy), to niech się też strzyże; a jeśli hańbiącą jest rzeczą dla kobiety być ostrzyżoną albo ogoloną, to niech nakrywa głowę (
upinając włosy). (7) Mężczyzna bowiem nie powinien nakrywać głowy (
upinając włosy i upodabniając się do kobiet), gdyż jest obrazem i odbiciem chwały Bożej; lecz kobieta jest odbiciem chwały mężczyzny. (8) Bo nie mężczyzna jest z kobiety, ale kobieta z mężczyzny. (9) Albowiem mężczyzna nie jest stworzony ze względu na kobietę, ale kobieta ze względu na mężczyznę. (10) Dlatego kobieta powinna mieć
władzę nad włosami na głowie (
dosł. z gr. "władzę mieć nad (na) głową" -
link) ze względu na aniołów. (11) Zresztą, w Panu kobieta jest równie ważna dla mężczyzny, jak mężczyzna dla kobiety. (12) Albowiem jak kobieta jest z mężczyzny, tak też mężczyzna przez kobietę, a wszystko jest z Boga. (13) Osądźcie sami: Czy przystoi kobiecie
z rozpuszczonymi włosami (
w oryginale właśnie "ἀκατακάλυπτος") modlić się do Boga? (14) Czyż sama natura nie poucza was, że mężczyźnie, jeśli zapuszcza włosy, przynosi to wstyd, (15) a kobiecie, jeśli zapuszcza włosy, przynosi to chlubę? Gdyż włosy są jej dane jako okrycie.
Wnioski:
1. Taka interpretacja nie wyklucza nakrywania głów na nabożeństwie przez kobiety, ale go nie nakazuje.
2. Ta interpretacja daje możliwość potraktowania tego problemu jako czysto kulturowego zwyczaju i po zinterpretowaniu tego tekstu "według ducha" oznacza to po prostu, że kobiety usługujące w kościele nie mają się ubierać jak prostytutki lub upodabniać do kapłanek innych religii.
3. Interpretacja taka nie wyklucza rozważań na temat "porządku chwały" wynikającego ze stworzenia człowieka, ale nie daje podstaw do uważania nakrycia głowy za symbol uznawania tego porządku.
To chyba tyle. Jestem ciekawy, co o tym myślicie.