www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest N kwi 28, 2024 6:53 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pt mar 10, 2006 4:55 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt cze 21, 2005 6:51 pm
Posty: 273
Chcialbym poruszyc temat naszego wewnetrznego poznania oraz szerzej poznania w Kosciele .

Nie ukrywam ,ze zainspirowaly mnie do tego slowa Ariela XV(?),ktore oczywiscie w Jego pojeciu mialy byc zartem .Zart zartem ,ale czasami w zartach wychodzi co w nas siedzi naprawde:
arielxv napisał:
Cytuj:
Róbmy swoje, przyszlosc i tak należy do nas :) .



A teraz do meritum : jak widzicie sprawe naszego poznania Boga i prawd o Nim.
Chodzi mi szczegolnie o role ,w tym poznaniu, naszej starej-cielesnej natury- i nowej-tej duchowej.

Czy czasem nie jest to tak, ze zmieniamy tylko nasze zainteresowania na skutek religijnego przezycia, a nasza stara natura nadal nami kieruje i okresla nasz stopien poznania Boga i prawd o Nim?

Gdzie i czy istnieje granica pomiedzy cielesnym poznawaniem przez duchowego czlowieka ,a jego poznawaniem w Duchu Swietym -wg standardow nowej natury?

Jakie sa te standardy ?

Na ile mozemy miec pewnosc tego ,ze nie mylimy sie ? Na ile nasze racje powinny byc dla nas pewnikiem,a na ile powinnismy zachowac dystans do naszych pogladow- moze Bog je zmieni i bedziemy sie wstydzic tych terazniejszych ?

Gdzie lezy granica otwartosci na odmienne poznanie drugiego czlowieka?

Jako plaszczyzne rozmowy proponuje Biblie i jej interpretacje .

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt mar 10, 2006 5:18 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz cze 02, 2005 7:44 pm
Posty: 269
Przyjacielu,

Cytuj:
Czy czasem nie jest to tak, ze zmieniamy tylko nasze zainteresowania na skutek religijnego przezycia, a nasza stara natura nadal nami kieruje i okresla nasz stopien poznania Boga i prawd o Nim?


Poznanie Boga to nie jest kwestia "zmiany naszych zainteresowań". To jest kwestia naszego nowego życia. Dla Niego.

Cytuj:
Na ile nasze racje powinny byc dla nas pewnikiem,a na ile powinnismy zachowac dystans do naszych pogladow- moze Bog je zmieni i bedziemy sie wstydzic tych terazniejszych ?


Zawsze, ale to zawsze powinniśmy być gotowi do zmiany naszych poglądów teologicznych. Niech Bóg się okaże prawdziwy, choćby każdy człowiek okazał się kłamcą.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt mar 10, 2006 5:49 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt cze 21, 2005 6:51 pm
Posty: 273
Arielxv:
Cytuj:
Poznanie Boga to nie jest kwestia "zmiany naszych zainteresowań". To jest kwestia naszego nowego życia. Dla Niego.

To "nowe zycie " to przeciez nowe zainteresowania, nowe srodowisko, nowe przyjaznie, nowe ksiazki ,nowe wyjazdy,inny sposob spedzania czasu -to rozumiesz pod zwrotem "nowe zycie"?
Jak to sie ma do Twojej starej natury -grzesznej -ktora rozwijala sie w Tobie od dziecka ?
Na ile to ona dyktuje Twoj sposob poznawania "wszystkich nowosci" w "nowym zyciu"? Zastanawiales sie?
A jak to jest w kosciele-zborze?
Na ile np interes zboru determinuje nasze poznanie-na ile interes przywodcow zboru?
Czy jest cos takiego jak "nowe zycie wg starej natury" ?
Cytuj:
Zawsze, ale to zawsze powinniśmy być gotowi do zmiany naszych poglądów teologicznych.

Jak to rozumiesz ?Prosze rozwin to.
Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N mar 12, 2006 9:03 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz cze 02, 2005 7:44 pm
Posty: 269
Przyjacielu,

Cytuj:
To "nowe zycie " to przeciez nowe zainteresowania, nowe srodowisko, nowe przyjaznie, nowe ksiazki ,nowe wyjazdy,inny sposob spedzania czasu -to rozumiesz pod zwrotem "nowe zycie"?


Tak to rozumiem. Ale odpowiadałem na Twoje pytanie:

Cytuj:
Czy czasem nie jest to tak, ze zmieniamy tylko nasze zainteresowania na skutek religijnego przezycia,


Zmiana zainteresowań może polegać na tym, że dziś interesuję się piłką nożną a jutro muzyką. Tymczasem po poznaniu Boga oczywiście zmieniają się zainteresowania, ale zmienia się też serce, całe wnętrze człowieka. Wszystko staje się inne.

Cytuj:
Jak to sie ma do Twojej starej natury -grzesznej -ktora rozwijala sie w Tobie od dziecka ?


Obawiam się, że ma się nijak :). Stara natura pewnie chciałaby się interesować i zajmować czymś zupełnie innym.

Cytuj:
Na ile to ona dyktuje Twoj sposob poznawania "wszystkich nowosci" w "nowym zyciu"?


Nie sposób tego określić. Na pewno idealna byłaby odpowiedź: moja stara natura nie ma kompletnie wpływu na moją interpretację Pism czy rzeczywistości mnie otaczającej. Obawiam się jednak, że obiektywnie nie jesteśmy w stanie wykluczyć tej możliwości w 100 procentach. Ufam, że to co we mnie niedoskonałe, to co złe, przykryte jest szatą sprawiedliwości Jezusa. Liczy się jedynie nowe stworzenie.

Cytuj:
A jak to jest w kosciele-zborze?


Bywa z tym różnie.

Cytuj:
Czy jest cos takiego jak "nowe zycie wg starej natury" ?


Sądzę, że jest to możliwe.

Cytuj:
Jak to rozumiesz ?Prosze rozwin to.


Jak to mówią: tylko papież jest nieomylny, a i to nieprawda. Kryterium naszej wiary jest Słowo. Jeśli ktoś na podstawie Słowa wskaże mi argumenty, które podważą moje zrozumienie Pism, powinienem otwarcie rzecz przeanalizować, wspomagając się modlitwą i prośbą o Ducha. Bez odgórnego założenia, że moja interpretacja jest słuszna.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 13, 2006 6:09 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt cze 21, 2005 6:51 pm
Posty: 273
Arielu napisales:

Cytuj:
zmienia się też serce

Zgadzam sie -ta zmiana serca oznacza dla mnie pojawienie sie w nim nowego elementu,nowego naczynia, tj ducha ludzkiego bedacego czescia ducha chrystusowego ,ktory zostal nam dany ,z laski, na skutek zwyciestwa Jezusa nad szatanem i smiercia, na krzyzu. Zanurzenie w Imieniu Jezusa jest wlasnie zanurzeniem w Jego chrystusowym duchu wykonujacym swoja "posmiertna misje "- zbawianie cielesnych, umarlych ludzi.

Cytuj:
zmienia się też (...) całe wnętrze człowieka

Tutaj nie ma pelnej zgody!Nasze wnetrze nie ulega calkowitej zmianie,lecz zmienia sie jedynie o tyle ,abysmy byli zdolni do przyjecia ducha ludzkiego-do wymiany serca .Ta wstepna teszuwa wprowadza nas jedynie w swiat istot duchowych i daje nam "zbawienie od grzechu i smierci" nie konczy jednak przemiany naszej starej natury ,ale jest jej poczatkiem!Ratuje nas od potepienia ,"przez wiare".
Moim zdaniem jest to poczatek przemiany starej natury w nowa ,ale nie koniec !
Takze poczatek poznawania Boga i Jego prawd !

TE DWA POCZATKI POKRYWAJA SIE ZE SOBA I JEST TO WAZNE ,ABY TO ZAUWAZYC!

Czlowiek duchowy-nowonarodzony-jest niemowleciem duchowym i ma szczatkowe-w ogolnych zarysach-poznanie Boga i Jego prawd.
Wszedl na droge zbawienia i teraz winien dalej nia kroczyc!

Cytuj:
Obawiam się, że ma się nijak :). Stara natura pewnie chciałaby się interesować i zajmować czymś zupełnie innym.

I tutaj z Toba sie nie zgadzam: STARA NATURA JAK NAJBARDZIEJ BEDZIE CHCIALA SIE INTERESOWAC ZALAZKIEM NOWEJ TZN NOWYM SERCEM-DUCHEM LUDZKIM!
Tak oto te prawde odczytuje w Slowie Boga:
J 7:37-39
"W ostatnim zaś, najbardziej uroczystym dniu święta, Jezus stojąc zawołał donośnym głosem: Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza. A powiedział to o Duchu, którego mieli otrzymać wierzący w Niego; Duch bowiem jeszcze nie był(gr:“oupo gar en pneuma”) /dany/, ponieważ Jezus nie został jeszcze uwielbiony
“Oupo gar en pneuma”-doslownie w grece brzmi :ducha jeszcze nie bylo!
Moim zdaniem nie mowi tutaj Jezus o Parakletosie-Duchu Prawdy-,ktory ma przyjsc i zamieszkac we wnetrzach ludzi duchowych(ktory caly czas istnieje!),ale mowi o duchu ludzkim ,ktory ma byc nowym sercem wierzacych,a ktory bedzie pochodzil z Jego ducha chrystusowego pozostawionego przez Niego po smierci na krzyzu na ziemi -"po uwielbieniu".
W czasie ,gdy Jezus mowi te slowa jest na ziemi jedynie jeden czlowiek duchowy-On: Jezusa Chrystus!
Jeśli ktoś jest spragniony, a wierzy we Mnie - niech przyjdzie do Mnie i pije!-jedynie On ma ducha ludzkiego z ktorego mozna pic!
Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza-jedynie Jego duch ludzki moze "produkowac" strumienie zycia w swoim wnetrzu!
To jest wlasnie Jego ludzki duch chrytusowy-Jego Imie w ktorym mamy sie zanurzyc -Z KTOREGO MAMY WYPIC-aby stac sie nowonarodzonymi !
W tym oto fragmencie mamy ukazana ceche czlowieka duchowego i mozliwosci ducha ludzkiego:
Moze on wytwarzac strumienie wody zywej i zaspakajac pragnienia ludzi nie duchowych!

Jezeli zestawimy ten fragment z fragmentem odpowiedzi Jezusa skierowanej do Nikodema:
J 3:8 Bg "Wiatr, gdzie chce, wieje i głos jego słyszysz, ale nie wiesz, skąd przychodzi i dokąd idzie; takżeć jest każdy, który się narodził z Ducha."
Mamy oto pelny obraz czlowieka duchowego ,ale poczatkujacego i NIEROZWINIETEGO :
KAZDY KTO NARODZIL SIE Z DUCHA NIE BARDZO WIE CO SIE DZIEJE Z NIM, JAK SIE TO STALO ZE STAL SIE DUCHOWY I DOKAD TERAZ TEN NOWY DUCH LUDZKI GO POPROWADZI, ALBOWIEM JEGO DUCH LUDZKI MA ZDOLNOSC WYLEWANIA SIE NA ZEWNATRZ I OBDARZANIA ZYCIEM INNYCH - NIEDUCHOWE ISTOTY LUDZKIE !

Jest to wlasnie ,moim zdaniem biblijny obraz przedstwiajacy stan czlowieka w momencie otrzymania nowej natury,gdy stara natura jeszcze jest nieprzemieniona!

A oto mozliwe negatywne skutki wykorzystania ducha ludzkiego przez stara,nieprzemieniona nature:
Mt 24:5 Bw "Albowiem wielu przyjdzie w imieniu moim, mówiąc: Jam jest Chrystus, i wielu zwiodą."
To sa wlasnie ci ,ktorzy maja juz ducha ludzkiego(bedacego czastka ducha chrystusowego) pochodzacego z ZANURZENIA W IMIENIU JEZUSA-czyli maja nowe serce-ale ktorzy juz "wytwarzaja" strumienie swojego ducha ,sa "chrystusami" (a wlasciwie antychrystami czyli chrystopodobnymi). Znaczy to ,a tak sadze, ze ich nowa natura ,a wlasciwie jej zalazek duchowy nie wyrwala sie spod wladzy starej grzesznej natury ludzkiej i "produkuje" ducha ludzkiego wbrew woli Boga,wiec jest tez podatna na dzialanie diabelskie!
A oto fragment potwierdzajacy taki wniosek:
Mt 7:21-23
"Nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios; lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie. W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w imieniu twoim i w imieniu twoim nie wypędzaliśmy demonów, i w imieniu twoim nie czyniliśmy wielu cudów? A wtedy im powiem: Nigdy was nie znałem. Idźcie precz ode mnie wy, którzy czynicie bezprawie.
Wynika takze z niego ,ze korzystajac z nowej duchowej natury, stara natura ,grzeszna moze uzyskac olbrzymia moc,jednakze niezgodna z wola Boga!
Cytuj:
A jak to jest w kosciele-zborze?
Bywa z tym różnie.

Otoz moim zdaniem jest niestety tak,ze niektorzy ludzie (gl mezczyzni,ale takze "wyjatkowe" kobiety) w zborach korzystajac z wlasciwosci ducha ludzkiego-przedstwionych powyzej- wykorzystuja go na swoja chwale!
Nie wypelniaja oni woli Boga ,nie przemieniaja sie I DLATEGO TWORZA SWOJA ORYGINALNA DUCHOWOSC: KOSCIELNA, ZBOROWA ,GRUP DOMOWYCH ITP.
W takich spolecznosciach to nie Duch Sw jest pokarmem dla wierzacych ale duch ludzki jakiegos przywodcy,jakiejs silnej osobowosci-to taka duchowosc jednostki ,badz tez jednostek zyjacych w danej spolecznosci, okresla stopien kontaktu z Bogiem, stopien wiedzy o Bogu(znajomosci prawd biblijnych),stopien rozwoju ludzi.Wszystko w jakims ludzkim interesie, a czasmi ,w skrajnej postaci, i w diabelskim!
Tak oto rodza sie duchowosci, ktore tlumia nasz duchowy rozwoj ,rozwoj naszej nowej natury,zas umozliwiaja starej naturze panowanie nad nowym duchem ludzkim,ktorego dostajemy od Pana !
To sa duchowosci "try" i "uni","badaczy" i "katolikow","antytry' i "antyuni","zielonych" i "ewangelikow","full gospel" i "antyfull" itd., itp.
PRZEZ WSZYSTKIE Z NICH STARA SIE PRZEBIC DUCH SWIETY ZE SWOIM DZIALANIEM-W NIEKTORYCH Z NICH DZIALA Z WIEKSZA ,W NIEKTORYCH Z MINIEJSZA MOCA ,A W NIEKTORYCH WCALE JUZ NIE DZIALA-to wlasnie takie zawlaszczyl sobie juz diabel, na skutek wczesniejszego NIEDOROZWOJU DUCHOWEJ NATURY LUDZI !
Cytuj:
Kryterium naszej wiary jest Słowo. Jeśli ktoś na podstawie Słowa wskaże mi argumenty, które podważą moje zrozumienie Pism, powinienem otwarcie rzecz przeanalizować, wspomagając się modlitwą i prośbą o Ducha. Bez odgórnego założenia, że moja interpretacja jest słuszna.

Slowo ,ALE TYLKO PODANE I ODCZYTANE WEDLUG DUCHA SWIETEGO ,A NIE WEDLUG DUCHOWOSCI LUDZKIEJ LUB DIABELSKIEJ !

Juz duzo sie rozpisalem ,dlatego koncze. Jezeli moje przemyslenia wzbudzily w Tobie lub w innych forumowiczach zainteresowanie sprobuje napisac jaka jest, moim zdaniem, droga do uwolnienia sie od "duchowosci " i poddania sie Duchowi Swietemu .
Droga od poznania w "duchu starej natury" do poznania w Duchu Swietym, czyli W DUCHU NOWEJ NATURY TWORZONEJ W NAS PRZEZ PARAKLETOSA !
Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pn mar 13, 2006 7:23 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 7:51 am
Posty: 527
Cytuj:
Jezeli moje przemyslenia wzbudzily w Tobie lub w innych forumowiczach zainteresowanie sprobuje napisac jaka jest, moim zdaniem, droga do uwolnienia sie od "duchowosci " i poddania sie Duchowi Swietemu


To ja poproszę.
szelka

_________________
Wy do wolności powołani jesteście.
(Gal 5,13)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Wt mar 14, 2006 9:29 am 
Offline

Dołączył(a): Śr cze 01, 2005 3:07 pm
Posty: 262
Przyjacielu, nie zapomnij tez i o mnie :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz mar 23, 2006 3:40 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt cze 21, 2005 6:51 pm
Posty: 273
Oto czesc moich przemyslen dotyczacych poznania Boga i prawd o Nim. Pelna ich tresc wyslalem Szelce i Hepcie.
Wszyscy chcacy sie z nimi zapoznac moga je otrzymac do swojej skrzynki-sa dosc obszerne :)

Zbawienie czlowieka w calosci jest suwerennym dzielem Boga.
Dzielo to,jednakze,staje sie faktem w nas,gdy "wychodzimy Bogu naprzeciw" poprzez nasza wewnetrzna postawe-wiare-oraz zewnetrzne czyny-akty wiary (w tej kolejnosci!). Zbawienie jest droga okrelona w Slowie Boga jako "droga panska"-ma swoj poczatek ,srodek,oraz koniec.
Poznanie Boga oraz prawd o Bogu na tej drodze nie jest jednak tylko dzielem Boga, ale takze jest dzielem czlowieka!
MOIM ZAS ZDANIEM,CHODZI O TO, ZEBY W CALOSCI ,POZNANIE BOGA I PRAWD O NIM, BYLO SUWERENNYM DZIELEM BOGA, KTORE BEDZIE PRZEZ NAS TYLKO PRZYJMOWANE, W BOZYM CZASIE, POPRZEZ ZEWNETRZNE CZYNY WIARY, ORAZ WEWNETRZNA POSTAWE -WIARE-(W TEJ KOLEJNOSCI!).

Jak to sie stalo ,ze wszyscy apostolowie wytrwali "W PRAWDZIE" do konca swoich dni ,ze POZNALI BOGA I ZROZUMIELI PELNIE PRAWDY O NIM!
WYTRWALI BO ICH CALE ZYCIE BYLO ZYCIEM POKUTY-NIE ZATRZYMALI SIE W POKUCIE ANI NA CHWILE !
To jest moja odpowiedz ,ktora teraz rozwine:
Flp 3:8-15 Bw
„Lecz więcej jeszcze, wszystko uznaję za szkodę wobec doniosłości, jaką ma poznanie Jezusa Chrystusa, Pana mego, dla którego poniosłem wszelkie szkody i wszystko uznaję za śmiecie, żeby zyskać Chrystusa(9) i znaleźć się w nim, nie mając własnej sprawiedliwości, opartej na zakonie, lecz tę, która się wywodzi z wiary w Chrystusa, sprawiedliwość z Boga, na podstawie wiary,(10) żeby poznać go i doznać mocy zmartwychwstania jego, i uczestniczyć w cierpieniach jego, stając się podobnym do niego w jego śmierci,(11) aby tym sposobem dostąpić zmartwychwstania.(12) Nie jakobym już to osiągnął albo już był doskonały, ale dążę do tego, aby pochwycić, ponieważ zostałem pochwycony przez Chrystusa Jezusa.(13) Bracia, ja o sobie samym nie myślę, że pochwyciłem, ale jedno czynię: zapominając o tym, co za mną, i zdążając do tego, co przede mną,(14) zmierzam do celu, do nagrody w górze, do której zostałem powołany przez Boga w Chrystusie Jezusie.(15) Ilu nas tedy jest doskonałych, wszyscy tak myślmy; a jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi;”

Pawel bedzie ,dla mnie, najlepszym przykladem czlowieka wczesnego Kosciola ,poniewaz on nawrocil sie juz w istniejacym Kosciele i przebyl cala droge zbawienia wsrod uczniow panskich i niczego nie utracil ,a otrzymal wielkie rzeczy-POZNANIE BOGA I PELNIE PRAWD O NIM (oczywiscie nie jako jedyny) !

Pawel doswiadczyl mocy Boga ,ktory poddal go ostrej i gwaltownej pokucie ,dzieki ,ktorej zanurzyl sie w Imieniu Jezusa i otrzymal Ducha Sw. Pan przemowil do niego ukazujac mu Jego zycie i sposob w jaki ma przez nie przejsc,ile musi wycierpiec dla niego!
Czy tylko o cierpienie zewnetrzane od ludzi chodzilo Panu?
Moim zdaniem glownie chodzilo o wewnetrzne cierpienie,ktoremu mial zostac poddany Pawel, wlasnie po to ABY POZNAC BOGA I PELNIE PRAWD O NIM !

Rz 7:14-30 Bw
„Wiemy bowiem, że zakon jest duchowy, ja zaś jestem cielesny, zaprzedany grzechowi.(15) Albowiem nie rozeznaję się w tym, co czynię; gdyż nie to czynię, co chcę, ale czego nienawidzę, to czynię.(16) A jeśli to czynię, czego nie chcę, zgadzam się z tym, że zakon jest dobry.(17) Ale wtedy czynię to już nie ja, lecz grzech, który mieszka we mnie. Wiem tedy, że nie mieszka we mnie, to jest w ciele moim, dobro; mam bowiem zawsze dobrą wolę, ale wykonania tego, co dobre, brak;(19) albowiem nie czynię dobrego, które chcę, tylko złe, którego nie chcę, to czynię.(20) A jeśli czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który mieszka we mnie.(21) Znajduję tedy w sobie zakon, że gdy chcę czynić dobrze, trzyma się mnie złe;(22) bo według człowieka wewnętrznego mam upodobanie w zakonie Bożym.(23) A w członkach swoich dostrzegam inny zakon, który walczy przeciwko zakonowi, uznanemu przez mój rozum i bierze mnie w niewolę zakonu grzechu, który jest w członkach moich.(24) Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci?(25) Bogu niech będą dzięki przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego! Tak więc ja sam służę umysłem zakonowi Bożemu, ciałem zaś zakonowi grzechu.”
2Kor 4:7-20 Bw
„Mamy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby się okazało, że moc, która wszystko przewyższa, jest z Boga, a nie z nas.Zewsząd uciskani, nie jesteśmy jednak pognębieni, zakłopotani, ale nie zrozpaczeni,(9) prześladowani, ale nie opuszczeni, powaleni, ale nie pokonani,(10) zawsze śmierć Jezusa na ciele swoim noszący, aby i życie Jezusa na ciele naszym się ujawniło.(11) Zawsze bowiem my, którzy żyjemy, dla Jezusa na śmierć wydawani bywamy, aby i życie Jezusa na śmiertelnym ciele naszym się ujawniło.(12) Tak tedy śmierć wykonuje dzieło swoje w nas, a życie w was.(13) Mając zaś tego samego ducha wiary, jak to jest napisane: Uwierzyłem, przeto powiedziałem, i my wierzymy, i dlatego też mówimy,(14) wiedząc, że Ten, który wzbudził Pana Jezusa, także i nas z Jezusem wzbudził i razem z wami przed sobą stawi.(15) Wszystko to bowiem dzieje się ze względu na was, aby, im więcej jest uczestników łaski, tym bardziej obfitowało dziękczynienie ku chwale Bożej.(16) Dlatego nie upadamy na duchu; bo choć zewnętrzny nasz człowiek niszczeje, to jednak ten nasz wewnętrzny odnawia się z każdym dniem.(17) Albowiem nieznaczny chwilowy ucisk przynosi nam przeogromną obfitość wiekuistej chwały, nam, którzy nie patrzymy na to, co widzialne, ale na to, co niewidzialne; albowiem to, co widzialne, jest doczesne, a to, co niewidzialne, jest wieczne.”


Pawel ma swiadomosc,bedac juz duchowym,swego zewnetrznego, cielesnego, czlowieka ,ciagle walczy z z nim "w sobie ", aby on umieral a wzrastal czlowiek wewnetrzny.Jest poddany uciskom wewnetrznym ,ktore czynia z niego czlowieka coraz bardziej podobnego do Chrystusa.
Wzywa calym swoim zyciem wierzacych, aby tak jak i on przez przemiane umyslu zdolni byli poznac wole Boga:

Rz 12:2 Bw
"A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe."

Gdy zaczynamy pokutowac przygotowywujac sie do nowego narodzenia mamy SWIADOMOSC GRZESZNOSCI,GRZESZNEJ NATURY I TO JEST PUNKT WYJSCIA DO DALSZEJ PRZEMIANY.Aby nie zatrzymac sie w ciaglej przemianie MUSIMY TE SWIADOMOSC GRZESZNOSCI CIAGLE MIEC W NASZYCH UMYSLACH PRZEZ CALE ZYCIE.
Albowiem pierwotne nawrocenie i pierwotne wyznanie grzechow Jezusowi ,wprowadza nas na droge panska ,ktora jest droga pokuty, droga metanoi, droga uswiecenia,droga przemiany.Zaczynajac od wyznania grzechow przechodzimy do wzywania Imienia Jezusa i zanurzenia sie w Nim (najlepiej w akcie zanurzenia w wodzie!),gdy wychodzimy z wody jestesmy nowym stworzeniem ,ale teraz rozpoczyna sie w nas czas pokuty, przemiany, aby mogl w nas zamieszkac Parakletos (najlepiej z pomoca dojrzalych, duchowych ludzi, przez nalozenie na nas ich rak!). A gdy On zamieszka juz w nas wtedy dopiero SPOTYKAMY ZYWEGO BOGA ,OGIEN POCHLANIAJACY, bo wczesniej na etapie cielesnego nawracania sie i cielesnego pragnienia zmiany zycia nie znamy jeszcze Boga ,nawet na etapie niemowlat duchowych, majacych ducha, nie znamy Boga. OSOBISCIE SPOTYKAMY BOGA ,GDY OSOBA PARAKLETOSA ZAMIESZKUJE W NAS I ON ZACZYNA SIE W NAS MODLIC, ZNAJAC NASZE POTRZEBY ,POZNAJAC NAS i SAM BOG DAJE SIE NAM POZNAC (ZNAKIEM MODLITWY PARAKLETOSA ZA NAS BYL I JEST DAR JEZYKOW! ). Gdy On w nas juz zamieszkal wtedy ,to wewnetrznym znakiem tego ze nie jest to tylko przezycie duchowe (jakie mial Apollos w Dz 18:25 ), ze TO JEST PRAWDZIWY PARAKLETOS, A NIE TYLKO WRZENIE W RUACH-HAKODESZ, jest wzrastajaca w nas swiadomosc braku wiary w Jezusa ,braku prawdziwego poznania Go osobiscie, wieksza swiadomosc naszej grzesznosci, bolesna swiadomosc nieznajomosci Boga i Jego prawd , ORAZ WIELKIE PRAGNIENIE ZMIANY TEGO ZA WSZELKA CIELESNA I DUCHOWA CENE ! Jezeli zamieszkal w nas Parakletos-Duch Prawdy-wtedy jeszcze bardziej czujemy potrzebe walki ze stara natura ,wtedy jeszcze bardziej powinnismy poczuc pragnienie ZYCIA ZYCIEM PELNYM POKUTY W CIAGLEJ PRZEMIANIE ,WE WSZYTSKIM, ABY TYLKO POZNAC JEZUSA, BO DUCH SWIETY USWIADAMIA NAM ZE GO NIE ZNAMY ,A NIE NIE ZNAJAC GO, NIE ZNAMY I BOGA ! Wtedy poczujemy tez wielka potrzebe bycia czastka Ciala Panskiego, TEGO RZECZYWISTEGO SKLADAJACEGO SIE ZE WSPOLDZIALAJACYCH Z NAMI CZLONKOW, BEDACYCH NASZYMI PRZYJACIOLMI, Z NIMI ZAPRAGNIEMY MIEC WSZYSTKO WSPOLNE, Z NIMI ZAPRAGNIEMY SIE DZIELIC WSZYSTKIM . Droga do tego wiedzie znow przez kolejna "czynnosc sprawcza",przez Wieczerze, czyli picie wina ,krwi panskiej oraz lamanie sie chlebem, Cialem Panskim. Wtedy Pan obmywa nas z grzechow uniemozliwiajacych nawiazanie nam prawdziwej wiezi z Nim i innymi czlonkami Jego Ciala, oraz czyni z nas "czlonki innych czlonkow" ze Swego Ciala-SPAJA NAS Z NIMI.Czyni nas funcjonujace,aktywne (a nie tylko potencjalne,bierne) czlonki Swojej Oblubienicy! To wlasnie Parakletos konczy wpisywanie nas w Cialo Panskie, przyjmujac Go przechodzimy od bycia tylko w eklezji-zborze- do bycia w Somie-koinonii-wspolnocie ! Nasze zbawienie wtedy dopelnia sie :

Mamy ducha ludzkiego, mamy Parakletosa, jestesmy wpisani w Cialo Pana i jestesmy ludzmi pokuty ,ktorzy na drodze zbawienia maja juz tylko jeden cel BYC PODOBNYM DO SWOJEJ GLOWY DO PANA JEZUSA NASZEGO RZECZYWISTEGO WZORCA SYNOSTWA BOZEGO !Bog ze swojej strony zrobil juz wszystko co bylo w Jego gestii :poprowadzil nas od zalu za grzechy poprzez Swoje "czynnosci sprawcze'' do poznania Go, obdarzyl nas Swoimi darami ,uczynil dojrzalymi Swoimi Synami ,a teraz jako Synowie Boga mozemy juz isc dalej. Jezeli bedziemy szli droga pokuty NIE ZGUBIMY SIE. Jezeli czegos nam brakuje winnismy pokutowac,poscic i modlic sie o przemiane.Pan odpowie.
Mamy w zyciu do czynienia z roznymi sytuacjami .Sa ludzie ,ktorzy znaja tylko chrzest Janowy(za Apolosem),szczerze wierza oni w Jezusa, ale nie moga sie na nowo narodzic gdyz nie sa nauczani o zanurzeniu w Imieniu Jezusa i o darze ducha chrystusowego ,ducha ludzkiego, ktory w nim przychodzi.Nie sa nauczani o nowym narodzeniu. Dotyczy to na pewno KRK i prawoslawia ,gdzie jest wielu uczniow (ale nie panskich niestety, tylko "apollosowych"!) szczerze wierzacych, nawracajacych sie ciagle, jednak nadal umarlych! Dotyczy to takze wiekszosci unitarian( np swiadkow) ,ktorzy nie uznaja trojelementowosci czlowieka i jako tacy nie moga "wyrwac ducha chrystusowego" do swego wnetrza i oni sa cielesnie wierzacy. Sa ludzie nowo narodzeni jednak nie majacy Ducha Sw ,dotyczy to wiekszosci kosciolow ewangelikalnych ,niebaptystycznych uczacych wprawdzie o przyjeciu Jezusa ,ale rownoznacznym z przyjeciem Ducha Sw. Dotyczy to takze wielu kosciolow baptystycznych ,a nawet zielonoswiatkowych .

Suwerenna moc Boga jednak we wszystkich tych duchowosciach mimo ich blednej, badz niepelnej nauki, jednak dziala wybierajac ludzi, doprowadzajac ich do nowego narodzenia i otrzymania Ducha Sw innymi wybieranymi przez Boga srodkami. Taka sytuacja jednakze TYLKO UTRUDNIA BOGU DZIALANIE. Nie mowiac o tym ,ze ludze zatrzymuja sie czesto w pol drogi (gdy juz Bog zaczal w nich Swoje "nadzwyczajne dzialanie"), gdyz nie sa uczeni w swoich kosciolach ,w swoich duchowosciach, o tym ze CALE ZYCIE WINNO BYC ZYCIEM POKUTY,nie sa uczeni, ze wszystko ma sluzyc naszej przemianie: rodzina, dom, dzieci, zainteresowania, praca, literatura, sztuka, wszystko z czego korzystamy, w czym zyjemy w NOWYM ZYCIU ,musi byc wybierane zgodnie z wola Boga bo tylko wtedy przemieniamy sie i nie jestesmy pod wladza starej natury,A JESTESMY POD WLADZA DUCHA SWIETEGO.

Wielu z nas mowi ,ze bedac katolikami czy unitarianami dostapilo chrztu w Duchu Swietym, jednakze jak uczy Biblia mozliwe jest cos podobnego co jest tylko " wrzeniem w Ruach Ha-Kodesz ,czyli tylko doswiadczeniem mocy Boga JHWH, bez zamieszkania Ducha Sw,a wrecz nawet bez nowego narodzenia (patrz na historie Apollosa!)! Nie mozna pomylic tych dwoch rzeczy w zyciu ,BO WTEDY STANIEMY W DUCHOWYM ROZWOJU, CO MOIM ZDANIEM DZIEJE SIE U MILIONOW LUDZI Z TZW KOSCIOLOW HISTORYCZNYCH, ORAZ U UNITARIAN .(Jezeli pokutujemy wierze ,ze Bog doprowadzi nas, po dluzszym czasie i po wielu perypetiach zyciowych,jak apollosowych uczniow, do prawdy - przysylajac nam "jakiegos Pawla") .Podobnie moze byc tez tak ,ze jestesmy nowonarodzeni ,ale w przeszlosci zostalismy zwiazani jakims strasznym duchem i nasze serca(wnetrza) sa go pelne(jak u Szymona , maga z Samarii) i wtedy musimy szczegolnie pokutowac, bo tylko pokuta nie rzuci nas z poworotem w rece tamtej mocy (i stan nasz bedzie gorszy niz przedtem )Wtedy potrzebna jest pomoc ludzi ,ktorzy jak Jan i Piotr powiedza nam co z nami i zacheca ,a nawet wystrasza ,do dalszej przemiany(nieustawajmy w modlitwie o ludzi pokazujacych nam nasza niedoskonalosc, grzech i nasze bledy!) !

Wazne jest tez aby isc WZORCOWA DROGA KOSCIOLA APOSTOLSKIEGO ,korzystac Z LASKI "czynow sprawczych" danych Kosciolowi przez Boga, podczas ktorych On odpowiada na nasze zewnetrzne "czyny wiary", konczac pewne procesy w nas- chodzi o zanurzenie w wodzie ,nalozenie rak ,Wieczerze .Winnismy aktem posluszenstwa ,ale TAKZE ROZSADKU ,DOPELNIC TE ZNAKI ZEWNETRZANE, NAWET WTEDY GDY MAMY PEWNOSC ZE JESTESMY NOWOWNARODZONYMI I MAMY DUCHA SW. Zawsze niestety istnieje niebezpieczenstwo ,ze jestesmy w wiezach duchowowsci , ktora zatrzymala nasz duchowy rozwoj ,na jakims etapie zycia z Bogiem i albo nie narodzilismy sie na nowo ,albo Duch Sw w nas nie zamieszkal. Wierze ,ze "zanurzenie w wodzie i wzywanie Imienie Jezusa" ,nalozenie rak i prosba o Ducha Swietego, swiadoma Wieczerza panska ,gdy rozpoznajemy krew panska i nasze miejsce w Ciele Panskim, wierze ,ze uczestnicwo w tych zewnetrznych "znakach naszej wiary" wiele zmienia w naszym zyciu. W nich Bog utrwala w nas i ducha chrystusowego i Duch Swiety zamieszka w nas ,oraz stajemy sie czastka Ciala Chrystusa. Warunkiem aby to wszystko zobaczyc i ,aby wszystkiego co przynosi pozytek naszemu rozwojowi dopelnic, jest zycie ciagle zyciem pokuty i szukanie woli Boga ,w walce ze stara natura w nas Nie wolno nam uwazac sie za doskonalych w uswieceniu, w przemianie, w pokucie, tylko nalezy biec do przodu, upadabniajac sie do Chrystusa !
Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz mar 23, 2006 6:43 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 15, 2005 7:24 pm
Posty: 1321
Nie sposób nie zgodzić się z Tobą, Przyjacielu.
Główne przesłanie, od samego początku nauczania Jezusa Pana, było:
pokutujcie i wierzcie ewangelii.

Pokuta bez wiary, wiara bez pokuty - to nie jest droga Pańska.
Musimy czynić pokutę i wierzyć nieustannie. I czynić postępy w obu. Bez nich skazani jesteśmy na wielkie niebezpieczeństwa i w końcowym rozrachunku na śmierć duchową.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt mar 24, 2006 11:01 am 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 02, 2005 12:32 pm
Posty: 672
Przyjacielu- dzięki. Ten Twój post stał się odpowiedzią na wiele moich pytań. W dodatku wczoraj podczas modlitwy, kiedy pytałam Boga- co mam robić? Usłyszałam" wróć do postów i modlitwy, wyzwaj mnie". I nic więcej.
Jak przeczytałam dzisiaj ten wątek, to mi się zaczęło ładnie w całość układać.
Dzięki! :D
A mówią, że Internet to dzieło sztana... :wink:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt mar 24, 2006 12:10 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt cze 21, 2005 6:51 pm
Posty: 273
Grazyna:
Cytuj:
Usłyszałam" wróć do postów i modlitwy, wyzwaj mnie". I nic więcej.

Moze te rozwazania okaza Ci sie pomocne:

Post w znaczeniu biblijnym.
Pierwsze slowo tlumaczone jako post ,to hebr :"ANAH"-unizyc sie ,ale sensie :byc zmuszonym do unizenia,zmusic sie do unizenia(dreczenia sie )tak przeklada sie w :

4M 29:7
"W dziesiątym zaś dniu tego siódmego miesiąca będziecie mieli uroczyście ogłoszone święto i będziecie POSCIC(dosl: bedziecie sie unizac,zadreczac). Nie będziecie wykonywać żadnej pracy."
,albo w Iz 58:5
"Czy to jest post, w którym mam upodobanie, dzień, w którym człowiek UMARTWIA(uniza,zadrecza) swoja duszę, że się zwiesza swoją głowę jak sitowie, wkłada wór i kładzie się w popiele? Czy coś takiego nazwiesz postem i dniem miłym Panu?"
Slowo anah nie jest jednakze podstawowym slowem na okreslenie postu -jest nim hebr. slowo:"TSUWM".

Jego znaczenie jest ciekawsze.oznacza ono:"zamkniecie ust" w sensie zaprzestania czynnosci zyciowych i niemoznosci juz np picia jedzenia oraz artykulowania dzwiekow.
To slowo wystepuje takze w Iz 58:5
"Czy to jest POST(dosl:zamkniecie ust) w którym mam upodobanie, dzień, w którym człowiek unartwia swoja duszę, że się zwiesza swoją głowę jak sitowie, wkłada wór i kładzie się w popiele? Czy coś takiego nazwiesz POSTEM(zamknieciem ust) i dniem miłym Panu?"

Wniosek z porownania tych dwoch slow jest prosty: post moze byc,a czasami powinien byc samounizeniem,udreczeniem sie, ale nie o taki post Bogu chodzi.
Bog oczekuje "zamkniecia ust" ,nie "unizenia i udreczenia" ,albowiem skutkiem "zamkniecia ust" jest: "że się rozwiązuje bezprawne więzy,że się zrywa powrozy jarzma, wypuszcza na wolność uciśnionych i łamie wszelkie jarzmo"Iz 58:6,oraz ,ze dzieli sie
"chleb z głodnym i biednych bezdomnych przyjmuje do domu, gdy zobaczy sie nagiego, przyodziewa sie go, a od swojego współbrata się nie odwraca"Iz 58:7,
Efektem tego jest ,ze nasze "swiatło wzejdzie jak zorza poranna i nasze uzdrowienie rychło nastąpi; nasza sprawiedliwość pójdzie przed nami, a chwała Pańska będzie nasza tylną strażą. Gdy potem będziemy wołac, Pan nas wysłucha, a gdy będziemy krzyczec o pomoc, odpowie: Oto jestem!"Iz 58:8-9,
itd az do wersetu 12.

Jezeli spojrzymy teraz na wczesniejszy werset w Iz 58:4 przeczytamy:
"Otóż pościcie wśród waśni i sporów, i wśród bicia niegodziwą pięścią. NIE POSCCIE TAK, jak dziś czynicie, ZEBY SIE ROZLEGL ZGIELK WASZ NA WYSOKOSCI"
Tlumaczenie BT oddaje tekst oryginalny lepiej szczegolnie ,gdy znamy znaczenie slowa "tsuwm-zamkniecie ust".
W jezyku hebrajskim sens slow panskich w Iz 58 :1-12 jest nastepujacy:

Szukacie mnie ,wydzieracie sie ,zaklocacie cisze,dreczycie sie unizacie sie ,ALE NIE SLUCHACIE -SHUT UP-ZAMKNIJ SIE !
ZAMKNIJ USTA,JAKBYS NIE ZYL,ZACZNIJ SLUCHAC, JAK ZACZNIESZ SLUCHAC ,USLYSZYSZ MOJ GLOS ,ZOBACZYSZ PRAWDZIWE POTRZEBY SWOJEGO LUDU,OTRZYMASZ MOJA OCHRONE ,OTRZYMASZ MOJA MOC,STANIESZ SIE ZRODLEM DLA INNYCH.

W przypadku postu tak naprawde nie chodzi o nie jedzenie i nie picie ,choc to moze byc pomocne w osiagnieciu duchowej ciszy,co wlasnie o ZAMILKNIECIE przed Bogiem,o zaprzestanie swojego dzialania i przyjecie Bozych wizji i Bozych slow dla siebie i dla innych.

Bo post ma podwojne znaczenie poscimy i dla siebie i dla innych:

Dn 10:2-20
"W owym czasie ja, Daniel, byłem w żałobie przez TRZY TYGODNIE.Nie jadłem smacznych potraw, ani mięsa, ani wina nie brałem do ust, nie namaszczałem się olejkiem, aż upłynęły trzy tygodnie.(4) A dwudziestego czwartego dnia pierwszego miesiąca byłem nad brzegiem Wielkiej Rzeki, to jest Tygrysu.(5) A gdy podniosłem oczy i spojrzałem, oto był mąż, ubrany w szatę lnianą, a biodra miał przepasane pasem ze złota z Ufas.(6) Ciało jego było podobne do topazu, oblicze jego jaśniało jak błyskawica, a oczy jego jak pochodnie płonące, ramiona i nogi jego błyszczały jak miedź wypolerowana, a dźwięk jego głosu był potężny jak wrzawa mnóstwa ludu.(7) Tylko ja, Daniel, widziałem to zjawisko, a mężowie, którzy byli ze mną, nie widzieli tego zjawiska; lecz padł na nich wielki strach, tak że pouciekali i poukrywali się.I zostałem sam, i widziałem to potężne zjawisko. Lecz nie było we mnie siły; twarz moja zmieniła się do niepoznania i nie miałem żadnej siły.(9) I usłyszałem dźwięk jego słów; a gdy usłyszałem dźwięk jego słów, padłem na twarz nieprzytomny i leżałem twarzą ku ziemi.(10) Lecz oto dotknęła mnie jakaś ręka i podniosła mnie tak, że oparłem się na kolanach i na dłoniach.(11) I rzekł do mnie: Danielu, mężu miły, uważaj na słowa, które ja mówię do ciebie, i stań tam, gdzie stoisz, bo teraz jestem posłany do ciebie! A gdy wypowiedział do mnie te słowa, powstałem drżąc.(12) Wtedy rzekł do mnie: NIE BOJ SIE DANIELU, GDYZ OD PIERWSZEGO DNIA, gdy postanowiłeś zrozumieć i ukorzyć się przed swoim Bogiem, słowa twoje zostały wysłuchane, a ja przyszedłem z powodu twoich słów! Lecz książę anielski królestwa perskiego sprzeciwiał mi się przez DWADZIESCIA JEDEN DNI, lecz oto Michał, jeden z pierwszych książąt anielskich, przyszedł mi na pomoc, dlatego ja zostawiłem go tam przy księciu anielskim królestwa perskiego,(14) i przyszedłem, aby ci objawić, co ma przyjść na twój lud w dniach ostatecznych, bo widzenie znów dotyczy dni przyszłych.(15) Gdy on mówił do mnie tymi słowy, opuściłem twarz ku ziemi i zaniemówiłem.(16) A oto coś jakby ręka ludzka dotknęła moich warg; wtedy otworzyłem usta i przemówiłem, i powiedziałem do tego, który stał przede mną: Panie mój, w czasie zjawiska opadły mnie boleści i nie miałem żadnej siły.(17) Jakże może taki sługa mojego Pana jak ja rozmawiać z takim panem jak ty, gdy teraz nie mam siły i nie ma we mnie tchu? Wtedy ponownie dotknął mnie ktoś podobny do człowieka i posilił mnie,(19) i rzekł: Nie bój się, mężu miły, pokój ci! Bądź mężny, bądź mężny! A gdy rozmawiał ze mną, poczułem siłę i rzekłem: Niech mówi mój Pan, bo mnie posiliłeś.(20) Wtedy on rzekł: Czy wiesz, dlaczego przyszedłem do ciebie? Lecz teraz muszę wrócić, aby walczyć z księciem anielskim perskim, a gdy wyruszę do boju, oto zjawi się książę anielski grecki

W skrocie :
Daniel modli sie ,bo odkryl,ze zbliza sie czas konca niewoli jego ludu i bardzo pragnie ,aby ten czas niewoli sie skonczyl.
Przez trzy tygodnie posci ,a Slowo Boze ukazuje co wtedy dzieje sie w swiecie duchowym:
Toczy sie tam walka duchowa pomiedzy silami ciemnosci ,a silami swiatlosci.
Bog walczy (wraz z Michalem) z tzw wladcami narodow.
I ta walka zachodzi takze w duchu Daniela : on takze w niej uczestniczy .
Ba ,jego modlitwa ,byc moze wywoluje te walke!
Post Daniela jest Bogu POTRZEBNY do poruszenia duchowej rzeczywistosci na Ziemi tak , aby Izrael mogl wrocic do swojej ojczyzny.
To nie Ezdrasz i Nehemiasz wyprowadzili Lud do Ziemi Obiecanej, zrobil to Daniel ,ktory "zamknal usta" i zaczal sluchac Boga!


Pozwolil wykorzystac swojego ducha do zainicjowania walki duchowej i duchowi wladcy narodow puscili Izraela.Pozniejsze wyjscie bylo juz tylko formalnoscia!

Gdyby Daniel "nie zamknal ust" nie uslyszalby wezwania do walki duchowej ,nie stoczylby jej i Izrael nie moglby powrocic o czasie!
A tak powrocil po uplywie 70 lat!

Podsumowanie:

Post to bardzo wazne biblijne slowo i nie nalezy "rozmieniac go na drobne", jezeli nie wiemy co ono oznacza nie naduzywajmy go .
Uzywajmy innych slow jak odchudzanie ,oczyszczanie organizmu itp.

Takie czynnosci nie maja nic wspolnego z biblijnym postem.
Nie jedzenie i nie picie juz szamani wykorzystywali do uzdrowien i otzrzymania nadzwyczajnych mocy.

Niech kazde slowo ma swoje prawdziwe znaczenie.


Nikt nie powinien poscic po to ,aby osiagnac jakis swoj prywatny cel,ale po to ,aby zobaczyc Wole Boza w swoim zyciu i Bozy plan dla nas
1J 5:14
"Taka zaś jest ufność[lepiej konfidencja(zazylosc, poufalosc)smialosc,odwaga,-gr.:parresia], jaką mamy do niego, iż jeżeli prosimy o coś według jego woli, wysłuchuje nas."

Zazwyczaj ten fragment interpretuje sie tak:
My mamy z odwaga prosic ,zas Bog odpowie nam na modlitwe tylko wtedy ,jezeli to o co prosimy zgodne jest z Jego Wola.

Sadze ,ze ten fragment nalezy rozumiec inaczej:
Wpierw zanim zaczniemy Boga prosic o cokolwiek ,to poprosmy Go o objawienie Jego Woli dla nas , a wtedy nie bedziemy marnowac modlitwy i bedziemy prosic tylko o rzeczy wazne dla Boga , a nie dla nas.
Jezeli chcemy znac wole Boga to on nam ja objawi ,albowiem wtedy wzrosnie nasza smalosc,zazylosc z Nim.

On zas pragnie naszej smialosci,poufalosci!
Nasze zycie zacznie sie opierac na bardzo mocnym osobistym zwiazku z Nim -ufnosci w Jego plan dla nas ,a nie w nasze wyobrazenia o zyciu.

I wlasnie w swietle tej nowej zazylosci - ufnosci otrzymanej od Boga, nalezy odczytywac ten fragment:
Mk 11: 24
"Dlatego powiadam wam: Wszystko, o cokolwiek byście się modlili i prosili, tylko wierzcie(ufajcie gr.:pisteute), że otrzymacie, a spełni się wam."
Ufnosc plynaca z zazylosci -z poznania Woli Pana-pozwoli nam sie modlic o rzeczy wazne i naprawde potrzebne Bogu ,a dla naszego rozwoju korzystne.

Post jest rodzajem modlitwy,ale takiej ,ktora moze sprawic przelom w naszym dotychczasowym zyciu.
Wywolac prawdziwa rewolucje ,gleboka metanoje(przemiane myslenia).
Post jest wiec dla odwaznych,dla wierzacych ,nie dla "wierzacawych"!
Dla tych ,ktorzy szukaja Pana i chca mu podporzadkowac zycie w 100%,nie dla tych ,ktorzy chcieliby jeszcze zalatwic jakies swoje potrzeby w czasie zycia .

Wspolczesne "powstrzymywanie sie od jedzenia i picia" ,czy od innych przyjemnosci ma niewiele wspolnego z biblijnym postem!
Bowiem celem takiego "powstrzymywania sie" jest zaspokojenie ludzkich potrzeb ,a nie zrozumienie Bozych celow!
A wiec efektem takiego wspolczesnego "samozaparcia " ma byc uzdrowienie(a chocby i to wewnetrzne!),oczyszczenie organizmu,wzrost mocy w zyciu.
Cos co nam jest potrzebne ,niekoniecznie Bogu!
Bog potrzebuje przemowic do nas, przekazac nam swoj plan dla nas,wreszcie wlaczyc nas do duchowej walki za swiat.
A to nie musi sie wiazac (i raczej nie bedzie) z zdrowieniem, oczyszczeniem, zyciowa moca.

"Tsuwm" to cisza przed Bogiem ,otwarcie sie na Niego, przyjecie Jego spojrzenia na swiat i obciazenie nas odpowiedzialnoscia za zbawienie jakiejs czastki tego swiata.
To ustanie NASZYCH (egoistycznych) czynnosci zyciowych ,a rozpoczecie JEGO ZYCIA w nas!

Gdy rozpatrujemy problem postu zazwyczaj zwracamy sie do fragmentow mowiacych o 40 dniowym poscie Jezusa.
Ale to nie jest dobry przyklad.
Ten rodzaj postu to post dla niektorych sposrod nas-dla tych ,ktorzy pozwalaja Bogu toczyc walke duchowa w swoim duchu.
Jest to post na "pustyni" po to ,aby walczyc z "diablem"(Mt 4:1, Mk 1:13)
Jest to post dla tych ,ktorzy otrzymali pelnie wylania Ducha i w mocy tego Ducha maja stanac do duchowego boju(wiedza juz do jakiego bo sa przemienieni,znaja wole Pana)-Lk 4:1.
Wiekszosc chrzescijan nie moze byc wybrana do takiej walki duchowej,bo wiekszosc z nas potrzebuje wpierw uslyszec glos Boga ,zrozumiec sens zycia ,postepowac w Jego woli i o takie rzeczy musimy Boga prosic w pierwszej kolejnosci.
Mt 9: 15
"I rzekł im Jezus: Czyż mogą goście weselni się smucić, dopóki z nimi jest oblubieniec? Nastaną jednak dni, gdy oblubieniec zostanie im zabrany, a wtedy pościć będą."(takze: Mk 2: 19;
Mk 2:20 ;Lk 5:35)

Tutaj jest napisane kiedy powinnismy poscic ,kiedy post ma sens:
Jezeli Pan jest blisko nas i jest dla nas "czas wesela z Panem" nie poscmy -cieszmy sie Jego laska!

Kiedy Jego bliskosc znika z naszego zycia wtedy poscmy ,niech sie zblizy i objawi nam Swoja obecnosc ,Swoja wole!

Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt mar 24, 2006 4:30 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 02, 2005 12:32 pm
Posty: 672
Kiedy Jego bliskosc znika z naszego zycia wtedy poscmy ,niech sie zblizy i objawi nam Swoja obecnosc ,Swoja wole!


I o to właśnie mi chodzi!
Zgadzam się z Tobą. Prawdziwy post to coś więcej niż powstrzymywanie się od jedzenia.A "zamknąć usta" to ja muszę...i wiem o tym. Tak samo jak pozbyć się tego buntu, którym we mnie jest. Buntu przeciw okolicznościom i ludziom.


przyjecie Jego spojrzenia na swiat i obciazenie nas odpowiedzialnoscia za zbawienie jakiejs czastki tego swiata.


Czy można egoizmem nazwać nasze marzenia?
Jak rozpoznać, które są od Boga, a które nie, skoro okoliczności mogą być nieprzychylne i w jednym , i w drugim przypadku?
Czy to prawda, że Bóg "daje chcenie i wykonanie" w tym sensie, że wkada w nas marzenia, pragnienia, a potem pomaga w ich realizacji, czy ja to źle rozumiem?
Jak rozpoznać Bożą wolę?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So mar 25, 2006 2:21 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 04, 2005 7:33 am
Posty: 585
Wiesz przyjacielu ,jak czytam twoje wykłady to zastanawiam się jaki masz w tym cel. Czy chcesz tym przyciągnąc czy odepchnąć. Komu to pomaga a komu szkodzi. Komu dajesz radość a komu smutek.
Znasz tę prawdę ,że czasem słowa mogą być cięższe od ołowiu.

Prawda jest prosta.
Poznanie Boga wynika z posiadania Jego Ducha i Nowego narodzenia.
KOmuś kto nie ma w sobie Ducha Świętego nie jesteś w stanie przekazać stanu duszy jaki towarzyszy komuś kto Go ma. Może to zrobić jedynie Bóg zsyłając Ducha. Natomiast jak ktoś ma Ducha Świętego w sobie i narodził sie na nowo ,to wtedy niepotrzebne jest tłumaczenie jak wspaniale jest Go posiadać ,bo on to wie.
Tak samo jest z poznaniem Boga. On daje się kazdemu poznać tak jak uważa za stosowne. Miarą tego czy ktoś zna Boga czy nie jest posiadanie Ducha Swiętego. Posiadając Ducha ma się społeczność Ojca i Syna.
To się nazywa żyć w Królestwie. I wszystko jest jasne.
Żadne zawiłe elaboraty tego nie wytłumaczą ,bo dla jednego to abstrakcja a dla drugiego prawda oczywista.



pozdrawiam PP


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So mar 25, 2006 3:23 pm 
Offline

Dołączył(a): Wt cze 21, 2005 6:51 pm
Posty: 273
Poszukiwacz prawdy:
Cytuj:
Wiesz przyjacielu ,jak czytam twoje wykłady to zastanawiam się jaki masz w tym cel. Czy chcesz tym przyciągnąc czy odepchnąć. Komu to pomaga a komu szkodzi. Komu dajesz radość a komu smutek.
Znasz tę prawdę ,że czasem słowa mogą być cięższe od ołowiu.


Jaki ja moge miec cel ?
Dziele sie tym co dla mnie jest wazne i co jest moim doswiadczeniem.
Dziele sie zas na tym forum dlatego, ze sa tutaj ludzie, ktorzy sa bliscy mojemu sercu.
Modle sie o nich ,a i sam wiele sie ucze od nich i od Pana.

Cytuj:
Prawda jest prosta

To chyba nie jest jednak tak ,wtedy bowiem wszyscy bylibysmy jednomyslni i mielibysmy podobne poznanie Boga.
Cytuj:
daje się kazdemu poznać tak jak uważa za stosowne

Tak powinno byc ,ale tak nie jest ,ze wzgledu na nasz grzech, na nasza stara grzeszna nature.Ona ogranicza poznanie Boga, a czasami czyni to poznanie falszywym.
Cytuj:
Miarą tego czy ktoś zna Boga czy nie jest posiadanie Ducha Swiętego

Zgadzam sie z Toba tylko w tym wypadku ,gdy masz na mysli Parakletosa-Ducha Prawdy-OSOBE BOGA.
Ale mozna takze nazywac Parakletosem blednie: Ruach Ha-Kodesz(moc JHWH w ST), lub ducha chrystusowego-wydzielonego ducha ludzkiego (sposrod duchow ludzkich).
W zaleznosci od tego KIM DLA NAS JEST DUCH SWIETY ,nasze poznanie Boga moze byc rozne- takie wypadki opisane zostaly w NT ( Napisalem o tym szerzej do tych ,ktorzy tego chcieli -tj do skrzynki Hepty i Szelki- moge przeslac i Tobie i chetnie zapoznam sie z Twoja opinia)

Cytuj:
Żadne zawiłe elaboraty tego nie wytłumaczą ,bo dla jednego to abstrakcja a dla drugiego prawda oczywista

Z pokora przyjmuje ,ze czasami pisze zawile ,tlumaczy mnie jedynie brak czasu i pragnienie dzielenia sie swoja wiara.
A co do "prawd oczywistych" to sadze ,ze nalezy pamietac o slowach ap Pawla:
"Bracia, ja o sobie samym nie myślę, że pochwyciłem, ale jedno czynię: zapominając o tym, co za mną, i zdążając do tego, co przede mną" Flp 3:13

Pozdrawiam
P.S.
A z tym "ciazeniem slow olowiem" to masz na mysli Siebie?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt mar 31, 2006 10:19 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 04, 2005 7:33 am
Posty: 585
Moje na czerwono

Cytuj:
Poszukiwacz prawdy:
Wiesz przyjacielu ,jak czytam twoje wykłady to zastanawiam się jaki masz w tym cel. Czy chcesz tym przyciągnąc czy odepchnąć. Komu to pomaga a komu szkodzi. Komu dajesz radość a komu smutek.
Znasz tę prawdę ,że czasem słowa mogą być cięższe od ołowiu.

Jaki ja moge miec cel ?
Dziele sie tym co dla mnie jest wazne i co jest moim doswiadczeniem.
Dziele sie zas na tym forum dlatego, ze sa tutaj ludzie, ktorzy sa bliscy mojemu sercu.
Modle sie o nich ,a i sam wiele sie ucze od nich i od Pana.

To miłe ,że masz takie intencje ,chociaż miałem wątpliwości.

Cytuj:
Prawda jest prosta

To chyba nie jest jednak tak ,wtedy bowiem wszyscy bylibysmy jednomyslni i mielibysmy podobne poznanie Boga.

Prawda jest prosta tylko my ją komplikujemy i nie zawsze chcemy ją przyjąć w czystej postaci. Prawda jest jedna .
Cytuj:
daje się kazdemu poznać tak jak uważa za stosowne

Tak powinno byc ,ale tak nie jest ,ze wzgledu na nasz grzech, na nasza stara grzeszna nature.Ona ogranicza poznanie Boga, a czasami czyni to poznanie falszywym.

Codziennie walczę z grzesznym ciałem . To bardzo dobrze znany mi temat.
Jednak zgodzisz się ze mną ,że fałszywe poznanie jest możliwe tylko bez Ducha Świętego.
Jeżeli poznanie jest z Ducha to musi być właściwe .

Cytuj:
Miarą tego czy ktoś zna Boga czy nie jest posiadanie Ducha Swiętego

Zgadzam sie z Toba tylko w tym wypadku ,gdy masz na mysli Parakletosa-Ducha Prawdy-OSOBE BOGA.
Ale mozna takze nazywac Parakletosem blednie: Ruach Ha-Kodesz(moc JHWH w ST), lub ducha chrystusowego-wydzielonego ducha ludzkiego (sposrod duchow ludzkich).
W zaleznosci od tego KIM DLA NAS JEST DUCH SWIETY ,nasze poznanie Boga moze byc rozne- takie wypadki opisane zostaly w NT ( Napisalem o tym szerzej do tych ,ktorzy tego chcieli -tj do skrzynki Hepty i Szelki- moge przeslac i Tobie i chetnie zapoznam sie z Twoja opinia)

Duch Swięty jest także nazywany w Piśmie Duchem Chrystusowym , Bożym ,Pańskim. Nie sposób go pomylić z niczym.Tylko Pocieszyciel ma moc sprawczą .Tylko przez Niego Bóg zwycięża to z czym sami sobie nie dajemy rady.Oczyszcza nas z budu którego sami nie pokonamy. Przez pocieszyciela mamy jedność z Ojcem i Synem. Często jest tak ,że próbujemy widzieć Boga ,Jezusa , Ducha Swiętego na sposób ludzki naszym ograniczonym umysłem. Definiujemy Go. Wtłaczamy Wszechmocnego w nasze ludzkie ramki .To tak jakbyśmy chcieli wtłoczyć wiatr do butelki. I wtedy najłatwiej o błąd. Bóg jest wszędzie ,jest wszystkim we wszystkim. Nie można uzależniać społeczności z Bogiem od naszego ludzkiego wyobrażenia o Nim. On się nie da zdefiniowac. Trzeba go po prostu przyjąć tak jak się nam objawia.

Cytuj:
Żadne zawiłe elaboraty tego nie wytłumaczą ,bo dla jednego to abstrakcja a dla drugiego prawda oczywista

Z pokora przyjmuje ,ze czasami pisze zawile ,tlumaczy mnie jedynie brak czasu i pragnienie dzielenia sie swoja wiara.
A co do "prawd oczywistych" to sadze ,ze nalezy pamietac o slowach ap Pawla:
"Bracia, ja o sobie samym nie myślę, że pochwyciłem, ale jedno czynię: zapominając o tym, co za mną, i zdążając do tego, co przede mną" Flp 3:13

Nie o to mi chodziło.Nie o pewności zbawienia mówiłem . Bo tego aż do śmierci nie możemy być pewni.Ducha mozna przecież utracić. Również z pokorą przyznaję ,że często piszę zbyt ogólnikowo i przez to nie zawsze czytelnie. Jeżeli ktoś narodził sie z Ducha Świętego to ten fakt jest dla niego prawdą oczywistą (ma świadomośc co wydazyło się w jego życiu).Jest to spektakularne wydarzenie (może ono nastąpic w jednej chwili albo z różnych powodów byc rozłożone w czasie.). Natomiast jeżeli czyjeś narodzenie z Ducha należy do przyszłości to taki ktoś jest w sytuacji Nikodema . Nie rozumie tego. W takim wypadku pomocna jest modlitwa , post ,wyznanie grzechów i cierpliwe oczekiwanie z wiarą.

Tak właśnie robię i myślę.


Pozdrawiam PP


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 54 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 40 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL