hubertok napisał(a):
wit napisał(a):
I tu się mylisz. Wystarczy zwrócić uwagę na 1 Jana 2:20,27:
"Wy natomiast macie namaszczenie [Ducha Bożego] od Świętego i wszyscy jesteście napełnieni wiedzą (...) Co do was, to namaszczenie [Duch Święty], które otrzymaliście od Niego [Boga], trwa w was i nie potrzebujecie pouczenia od nikogo, ponieważ Jego namaszczenie poucza was o wszystkim. Ono jest prawdziwe i nie jest kłamstwem. Toteż trwajcie w nim tak, jak was nauczył."
Jasne... dobrze jednak czytać Biblię w całości a nie fragmentami
"przedstawiłem Ewangelię, którą głoszę wśród pogan [...] osobno tym, którzy się cieszą powagą, by stwierdzili, czy nie biegnę lub nie biegłem na próżno" (Ga 2, 2) i o dziwo mieli to zrobić "uważani za filary" Jakub, Kefas i Jan, (Ga 2, 9)
Ciekawe po co? Czyż Paweł nie był porwany w zachwyceniu aż do 7 nieba, nie miał darów ducha? i tak dalej i tak dalej...
Zdrówko
Hubertoku, dobrze jednak czytać Biblię w całości a nie fragmentami...
"Ale gdy się upodobało Bogu, który mnie sobie obrał, zanim się urodziłem i
powołał przez łaskę swoją, żeby objawić mi Syna swego, abym go zwiastował między poganami,
ani przez chwilę nie radziłem się ciała i krwi, ani też nie udałem się do Jerozolimy do tych, którzy przede mną byli apostołami, ale poszedłem do Arabii, po czym znowu wróciłem do Damaszku. Potem,
po trzech latach, poszedłem do Jerozolimy, żeby się zapoznać z Kefasem, i przebywałem u niego dni piętnaście; a innego z apostołów nie widziałem oprócz Jakuba, brata Pańskiego. (...)
"
Potem po czternastu latach udałem się z Barnabą znowu do Jerozolimy, zabrawszy z sobą i Tytusa; a
udałem się tam na skutek objawienia i wyłożyłem im na osobności, zwłaszcza znaczniejszym, ewangelię, którą zwiastuję między poganami,
żeby się czasem nie okazało, że daremnie biegnę czy biegłem. (...)
"A co się tyczy tych, którzy
cieszyli się szczególnym poważaniem - czym oni niegdyś byli, nic mnie to nie obchodzi;
Bóg nie ma względu na osobę - otóż
ci, którzy cieszyli się szczególnym poważaniem, niczego mi nie narzucili (...)
"Bo Ten, który skutecznie działał przez Piotra w apostolstwie między obrzezanymi, skutecznie działał i przeze mnie między poganami - otóż,
gdy poznali okazaną mi łaskę, Jakub i Kefas, i Jan, którzy są uważani za filary, podali mnie i Barnabie prawicę na dowód wspólnoty, abyśmy poszli do pogan, a oni do obrzezanych; mieliśmy tylko pamiętać o ubogich, czym się też gorliwie zająłem i co starałem się wykonać" [Gal. 1:15-19; 2:1-2,6,8-10]
Wygląda na to, że Pan objawił się Pawłowi i przez 3 lata Paweł głosił Ewangelię "nie radząc się ciała i krwi". Czy otrzymał od Pana potwierdzenie swojego poznania? Oczywiście, że tak [Dz. Ap. 9:10-25]. Po 3 latach poszedł odwiedzić Piotra i spędził z nim 2 tygodnie (trudno się dziwić!). Ale nie uzależniał swojego poznania od opinii ludzkiej, ale przecież doskonale znał Pisma. Po 14 latach poszedł do Jerozolimy na skutek objawienia od Ducha Świętego, żeby przeciąć problem głoszenia poganom Ewangelii bez konieczności obrzezania. Przez ten czas Bóg osobiście objawił Piotrowi, że poganie zostali oczyszczeni [Dz. Ap. 10-11]. Dlatego mogli podać sobie prawicę na znak wspólnoty [Gal. 2:9].
Wnioski dla nas? Objawienie namaszczenie od Ducha w wyniku odrodzenia jest sprawą fundamentalną. Nie musimy "radzić się ciała i krwi", natomiast wypowiedzi ST i apostołów mamy w Biblii. Dlatego dzisiaj również nie powinniśmy uzależniać swego poznania od ciała i krwi, lecz od Słowa Bożego. A przecież Jezus otwiera umysły na jego poznanie.
Odejście od standardu Słowa ku osobistym objawieniom w sensie źródła nauczania jest koszmarnym błędem. Natomiast prowadzenie Ducha w codziennym życiu i w ramach nauczania Pisma jest normalne i pożądane w życiu wszystkich odrodzonych.