Ernest H. napisał(a):
Dziękuję
ppajda za Twój wpis. Po wysłuchaniu ponad połowy tego samego kazania, miałem bardzo podobne spostrzeżenia. W odniesieniu do Ronniego Kolodziejskiego martwią i zastanawiają mnie jeszcze dwie sprawy:
1. Pewna subtelność zwiedzenia - Ronnie Kolodziejski nie jest takim klasycznym głosicielem Ruchu Wiary, jak np. Copeland. Odnoszę wrażenie, że jest bardziej subtelny, a przez to nie wiem, czy nie bardziej niebezpieczny. Nie głosi tak jawnych herezji, jak np. właśnie Copeland, wiele z tego, co mówi można uznać za całkiem dobre. Ale... no właśnie. Co z tego, ze nawet 90% będzie dobre, jak pozostałe 10% to trucizna? Dlatego też coraz więcej osób jest nim zauroczonych i nie dostrzega owych 10%
Moim zdaniem chodzi centralnie o to, z czego składa się te "pozostałe 10%" poza tymi 90% treści, które są w porządku. Jeśli te 10% to np. nauczanie niebiblijne, jednak niekoniecznie prowadzące do odstępstwa, to z takimi 10% można żyć (tak na prawdę każdy z nas ma przecież cząstkowe poznanie i wszyscy wzrastamy stopniowo w poznaniu). Natomiast jeśli te 10% zawiera truciznę, to już całkiem inna sprawa. Chodzi o kaliber.
Przykładowo: uważam, że można żyć z takimi 10%, które dotyczą różnic w kwestiach jak "utracalność/nieutracalność zbawienia" - tak długo, jak zgadzamy się, że wszyscy musimy trwać w bojaźni Bożej i stronić od grzechu, oraz że żyjący w grzechu człowiek (ktoś, kto trwa w grzechu i nie chce go porzucić) nie odziedziczy Królestwa Bożego. Natomiast uważam, że inaczej ma się sprawa z naukami, które mogą popchnąć człowieka w życie w grzechu (jak nauka o hiperłasce) i/lub pozbawić go bojaźni Bożej (jak nauki Ruchu Wiary, w których Bóg degradowany jest z pozycji Pana do pozycji sługi).
Ernest H. napisał(a):
2. Na swoim profilu FB zamieścił posty z kazaniami Mirosława Kulca. Z tego, co zrozumiałem Mirek Kulec gościł w zborze w Calgarty; na FB jest nawet wspólne zdjęcie Mirka i Ronniego. I to mnie trochę zastanawia... Czasem słucham kazań Mirka Kulca, nie mam do tego, co mówi większych zastrzeżeń (czasem są rzeczy, na które patrzę trochę inaczej - ale to jest normalne). Do Mirka Kulca odnosiłem się (i dalej się odnoszę) z dużym szacunkiem, jako do człowieka, który jest prawowierny w swoim nauczaniu. Dlatego trudno mi zrozumieć, co robi wspólnie z Ronnie Kolodziejskim?
O ile ktoś, kto ma kontakt z bratem Mirkiem, to czyta, to proszę, aby brata pozdrowił od zboru z północy Niemiec (
http://www.poznajpraw.de). Brat Mirek lata temu parę razy odwiedził naszą wspólnotę. Szanuję go nadal i modlę się o niego. Niemniej nie zgadzam się z pewnymi sprawami, o których z szacunku do brata nie chcę się tutaj rozpisywać. Ubolewam nad tym, że brat prezentuje się razem z osobą nauczającą nauk Ruchu Wiary. Moim zdaniem to coś, co nie powinno mieć miejsca. W ten sposób - chcąc, czy nie chcąc - sygnalizuje się, że z daną osobą nauczającą tych nauk można współpracować. W konsekwencji zatem osobom przyglądającym się temu może się wydawać, że osoba głosząca takie nauki jest "w porządku" i można spokojnie karmić się jej nauczaniem. A to nie jest w porządku, bo przecież niebezpieczne jest karmienie się naukami zwodzicieli.