Ppajda napisał(a):
Pytania, jakie warto rozpatrzyć: jakie to imię zostało wezwane nad wiernymi Żydami, do których przecież pisał Jakub, oraz przez kogo i kiedy zostało wezwane nad nimi to "wspaniałe imię"?
Załącznik:
jk2;7.PNG [ 50.71 KiB | Przeglądane 7127 razy ]
http://www.scripture4all.org/OnlineInte ... f/jam2.pdfWedług tego jak rozumiem ten ustęp Pisma (JK 2:7) to Jakub piszę o tym, że pewni ludzie bluźnią Chrystusowi od którego imienia wierzący są nazwani. Osobiście nie widzę innej opcji prócz ”Chrześcijanie”. To imię faktycznie ma rdzeń w Chrystusie.
Czy mógłbyś napisać jakim imieniem nazwany był lud Boży? To bardzo ciekawy temat. W księdze Daniela też jest to wspomniane.
Dlaczego nie przyjmuję argumentu podanego przec Ciebie? Dlatego, że tak jak rozumiem w kontekście listu Jakuba bluźniono Chrystusowi od którego wierzący biorą swoje imię/nazwę.
Smok Wawelski napisał(a):
Paxie, obawiam się, że jednak szukasz dziury w całym
Nie.
Smok Wawelski napisał(a):
i tracisz na to mnóstwo czasu, pisząc długaśne posty. Zupełnie nie wiem, po co.
Osobiście nie uważam pisania w tym temacie za strate czasu. Posty często są dłusze gdyż jest sporo materiału jak i również mam podwójną robote gdyż Was jest dwóch:)
Dlaczego Wam odpisuję napisałem już w poprzednich postach. Poniżej główne punkty:
1. Istnieją DZIŚ ataki na słowo Chrześcijanie.
2. Jako, że to słowo jest biblijne, jest dla mnie ważne.
3. Źródła historyczne potwierdzają to o czym piszę.
4. Wasze argumenty mnie nie przekonują.
Smok Wawleski napisał(a):
Przecież nawet jeśli określenie "chrześcijanin" było zdaniem pogan pejoratywne, a zdaniem samych chrześcijan stało się potem (i jest) zaszczytne, to nie ma się o co spierać
Ok tylko, że jak do tej pory nie widziałem ani żródeł biblijnych ani źródeł historycznych stwierdzających, że imię “Chrystianos” jest badź było pejoratywne.
Smok Wawelski napisał(a):
Piotr pisze, że gdy ktoś cierpi jako chrześcijanin, to niech się nie wstydzi...
To prawda, I tak samo mamy się nie wstydzić Chrystusa, ewangelii itd. Chociaż ani Chrystus ani Ewangelia nie jest pejoratywna. [Rz 1:16, 2Tm 1:8, Łk 9:23-26, 2Tm 1:12, 2Tm 1:16]
Smok Wawelski napisał(a):
Piotr używa określeń takich jakich używali prześladowcy chrześcijan. Stąd ciąg określeń "jako morderca albo złodziej, albo złoczyńca, albo jako człowiek, który się wtrąca do cudzych spraw" jest zestawiony z określeniem "jako chrześcijanin"
Tak jak już pisałem wcześniej, ja rozumiem, że Piotr nie wstydzi się imienia "chrześcijanin" z powodu , którego przychodziły prześladowania lecz zachęca aby raczej chwalić Boga z powodu cierpień, które przychodzą na wierzących ze względu na to, że są chrześcijanami. Wstyd przynosi to gdy ktoś cierpi jako grzesznik, nie jako chrześcijanin. Zestawienie ‘Grzeszników’ z ‘Chrześcijanami’ pokazuję raczej kontrast a nie podobieństwo.
Jedynym podobienstwem jest raczej ‘cierpienie’.
Smok Wawleski napisał(a):
....z punktu widzenia prześladowców było całkiem logiczne. Dla nich najwyraźniej "chrześcijanin" był również przestępcą (z punktu widzenia prawa rzymskiego chrześcijanie byli przestępcami nie uznającymi bóstwa cesarza, których karano śmiercią)
Tutaj bym się zgodził chociaż nie wiem czy wszyscy prześladowcy tak uważali.
pax napisał(a):
Apostoł Paweł na słowa króla Agryppy, że niemal został przekonany aby zostać chrześcijaninem nie oburza się i nie stara się tłumaczyć, że nie jest chrześcijaninem czyt. naśladowcą Chrystusa gdyż sama nazwa w języku greckim przedstawia prawdę bez względu z jakich pobudek ludzie określali wierzących w ten sposób.
Smok Wawleski napisał(a):
To jest dowód z milczenia Biblii. Fakt, że Paweł się nie oburza, słysząc słowo "chrześcijanin", nie musi mieć nic wspólnego z intencją "pomysłodawców" nazwy "chrześcijanin". Natomiast Agryppa mówi coś, co brzmi jak szyderstwo.
Zauważ, że nie napisałem, że jak Paweł nie nieguję czegoś to oznacza, że automatycznie się z tym utożsamia. Napisałem jedynie coś co jest ciekawą poszlaką. Ten tekst nie jest głównym "dowodem" w tej rozmowie. Z drugiej strony nigdzie w Słowie nie pisze, że nazwa chrześcijanie była pejoratywna. W tym wypadku obydwoje staramy się zinterpretować konkretny fragment Słowa Bożego, który wporst nie mówi ani za ani przeciw chociaż są poszlaki.
Smok Wawelski napisał(a):
Paweł wręcz POWINIEN powiedzieć Agryppie coś w stylu "Tak, chciałbym, żebyś został chrześcijaninem. Byłby to oczywisty odruch
Zauważ, że ja nie pisałem co Paweł powinien zrobić lecz czego nie zrobił wedug opisu biblijnego.
Smok Wawelski napisał(a):
Pliniusz pisał zachowane listy w latach 97-109, kiedy chrześcijanie przyjęli już dawno to określenie jako swoje. Nie ma to nic wspólnego z intencją wymyślenia samej nazwy. Pozostałe źródła, które cytujesz, również są zbyt późne (z Didache włącznie), żeby popierały Twoją tezę faktami historycznymi.
Ignacy Antiocheński [ur. ok. 35, zm. ok. 107] to zbyt późne żródło? Pierwszy wiek to jest póżno?
Wygląda na to, że jednak Didache ogólnie jest datowane na pierwszy wiek. To jest późno?
Są tacy co mówią, że Didache było napisane w drugim wieku lecz większość uważa, że jednak piewszy wiek. Na wszelki wypadek nie zgadzam się ze wszystkim o czym czytamy na Wikipedia oraz nie uważam, że jak większość coś twierdzi to ma rację lecz na pewno warto się zastanowić. Również nie uważam, że Didache jest księgą natchioną lecz jest dokumentem historycznym.
„Many English and American scholars once dated the text to the late 2nd century AD,[3] a view still held today,[13] but most scholars now assign the Didache to the first century.”[14][15]
https://en.wikipedia.org/wiki/DidacheSmok Wawelski napisał(a):
Jeśli odwołujesz się do Pulpit Commentary, to jest tam napisane:
"The name was probably invented by the heathen, and used at first as a term of derision; there is something of scorn in Agrippa's use of it….
To, że odwołuje się do danego komentarza w kwestii gramatyki słowa “Chrystianos” to nie oznacza, że zgadzam się ze wszystkim innym.
Smok Wawelski napisał(a):
Autor komentarza PRZYPUSZCZA, że Jak. 2:7 jest ALUZJĄ do nazwy "chrześcijanin". Ale jest to tylko przypuszczenie i biorąc pod uwagę tekst, ma ono wątłe podstawy. Jakub pisze o imieniu, a nie o nazwie.
Rozumiem, że Jakub piszę o tym, że pewni ludzie bluźnią Chrystusowi od którego imienia wierzący są nazwani. Osobiście nie widzę innej opcji prócz ”Chrześcijanie”. To imię faktycznie ma rdzeń w Chrystusie. Chrystus to również imię.
"Mimo to fundament Boży stoi niewzruszony, mając taką pieczęć: Zna Pan tych, którzy należą do niego, oraz: Niech odstąpi od nieprawości każdy,
kto wzywa imienia Chrystusa." [2 Tym 2:19]
Wielu bowiem przyjdzie
pod moim imieniem, mówiąc: Ja jestem Chrystusem. I wielu zwiodą.[Mat 24:5]
Smok Wawelski napisał(a):
Wreszcie najważniejsza sprawa. Ppajda podniósł temat problemu z określeniem "chrześcijanin", który NIE MA SIĘ NIJAK do historycznych dywagacji i doktoratów z etymologii i sposobu użycia określenia "chrześcijanin" w starożytności. Chrześcijanie, którzy przyjęli tę nazwę dla siebie (bez względu na to, jakie były motywacje jej pomysłodawców), mieli zupełnie inny problem niż my dzisiaj.
Zauważ, że wraz z ppajdą nie pisaliście jedynie o współczesnym chrześcijaństwie. Obydwoje odwołaliście się do słowa "Chrześcijanin" w kontekście historycznym. Postawiliście pewne tezy z którymi się nie zgadzam. Oczywiście zgadzam się, że dziś po samym słowie Chrześcijanin nie rozpoznaje się dziecka Bożego i czasem należy więcej wyjaśnić. Również jest potrzeba mówienia o prawdziwym Chrystusie, nawróceniu itd. w konraście do fałszywego.
Jeżeli admin uzna to za słuszne to może przenieśmy wpisy na temat słowa chrześcijnin to innego wątku?
Niech Bóg Wam błogosławi.
pax