www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest So kwi 27, 2024 10:13 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 52 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pn maja 29, 2017 9:28 am 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 22, 2017 10:50 pm
Posty: 160
Witajcie! Tak poza nawiasem... Podpinam się tutaj bo myślałam o temacie wcześniej lecz nie wiedziałam gdzie, więc tu.
Ktoś z Was,mili Rozmówcy przytoczył werset z Koryntian, że dzieci wierzących są święte. Chciałam zapytać na czym polega ta świętość i do jakiego wieku są święte. Jaki wiek jest tą granicą gdy dziecko, które jest przecież grzesznikiem, musi się narodzić na nowo? Bo urodzenie się w chrześcijańskiej rodzinie nie daje glejtu z automatu.
Poza tym czy jest wśród Was ktoś kto się nawrócił jako dziecko? (Niekoniecznie w rodzinie chrześcijańskiej) ciekawa jestem świadectwa

_________________
Nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn maja 29, 2017 1:34 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 15, 2016 4:30 pm
Posty: 449
ezer_kenegdo napisał(a):
Ktoś z Was,mili Rozmówcy przytoczył werset z Koryntian, że dzieci wierzących są święte. Chciałam zapytać na czym polega ta świętość i do jakiego wieku są święte. Jaki wiek jest tą granicą gdy dziecko, które jest przecież grzesznikiem, musi się narodzić na nowo? Bo urodzenie się w chrześcijańskiej rodzinie nie daje glejtu z automatu.

Postaram się nakreślić wpierw najbliższy kontekst fragmentu Pisma, w którym mowa o tym, że "dzieci wierzących są święte". Zakładam, że o ten fragment Pisma Ci chodzi, bo nie kojarzę żadnego innego fragmentu, który zawiera bezpośrednie stwierdzenie, że dzieci są święte. Zatem wpierw chcę napisać, jak osobiście to rozumiem.

"i żona, która ma męża poganina, a ten zgadza się na współżycie z nią, niech się z nim nie rozwodzi. Albowiem mąż poganin uświęcony [*] jest przez żonę i żona poganka uświęcona [*] jest przez wierzącego męża; inaczej dzieci wasze byłyby nieczyste, a tak są święte [**]. A jeśli poganin chce się rozwieść, niechże się rozwiedzie; w takich przypadkach brat czy siostra nie są niewolniczo związani, gdyż do pokoju powołał was Bóg. Bo skądże wiesz, żono, że zbawisz męża? Albo skąd wiesz, mężu, że zbawisz żonę?" (1.Kor.7:13-16)

*gr. hagiazō - pochodzi od gr. hagios
**gr. hagios

Najwyraźniej wierzący poganie, którzy nawrócili się będąc już w związku małżeńskim, mieli obawę przed tym, ze niewierzący współmałżonek ma na nich destrukcyjny wpływ - w sensie duchowym. Wnioskuję, że jako już wierzący obawiali się wpływu swojego bezbożnego małżonka na siebie samych. Bo wprawdzie są teraz nawróceni, ale przecież równocześnie pozostają jednym ciałem z współmałżonkiem, a ów niewierzący małżonek jest przez swoją niewiarę nieczysty - jest niezbawiony, zatem skalany swoimi grzechami. A więc może rozwiązaniem byłby rozwód, żeby uwolnić się od nieświętego, nieczystego małżonka?!

Oczywiście nie. Zatem Paweł stara się uspokoić ich w tej kwestii argumentując, że dzieci, które urodziły się w małżeństwie mającym co najmniej jednego niewierzącego rodzica przecież też nie są nieczyste (a według myślenia Koryntian takie by one były, bo skoro taki mieszany związek jest nieczysty, to tak logicznie jego potomstwo też powinno być nieczyste). Paweł jednak twierdzi, że rodzic nieczysty nie sprawia, jakoby dziecko urodziłoby się bardziej grzeszne, niż w przypadku, jak gdyby urodziło się w małżeństwie, w którym obydwóch rodziców jest wierzących. Dziecko jest hagios, a nie nieczyste z powodu swojego niewierzącego rodzica. Zatem - o ile wierzący małżonek trwa w Panu - niewierzący małżonek nie jest w stanie zanieczyścić także swojego wierzącego współmałżonka. Paweł twierdzi, że w takiej sytuacji jest dokładnie odwrotnie. To właśnie ten niewierzący małżonek jest wystawiony na pozytywny duchowo wpływ swojego wierzącego małżonka i zostaje w taki sposób hagiazō.

Czy użyte w tym fragmencie hagios i pochodzące od tego słowa hagiazō oznaczają, że te dziecko, a wraz z nim ten niewierzący małżonek są zbawieni? Ten fragment na pewno nie sugeruje, że niewierzący małżonek jest zbawiony przez to, że jest hagiazō. Paweł przecież odnośnie tego samego niewierzącego małżonka pyta "Bo skądże wiesz, żono, że zbawisz męża? Albo skąd wiesz, mężu, że zbawisz żonę?". Natomiast jeśli dzieci są hagios i chcemy dopatrywać się w tym statusu "zbawiony, czy nie zbawiony", to myślę, że konsekwencją było by spostrzeganie w ten sposób wszystkich dzieci bez wyjątku - do pewnego wieku oczywiście. Bez względu na to, czy są to dzieci wzrastające w rodzinie wierzących, niewierzących, czy "mieszanych". Z tym bym nie dyskutował. Natomiast patrząc na linię argumentacji Pawła oraz na fakt, że hagiazō pochodzi od hagios, a mimo to niewierząca osoba dorosła nie będzie przez sam wpływ wierzącej osoby zbawiona, jeśli się nie narodzi na nowo, nie może chodzić o to, że dzieci są zbawione z powodu bycia częścią rodziny z chociażby jednym wierzącym rodzicem. Taka interpretacja tego fragmentu moim zdaniem wyraźnie odpada. Jednak wygląda mi na to, że w tym fragmencie kwestia zbawienia dzieci jest dotykana ewentualnie tylko "po drodze". Raczej chodzi tutaj o dobry, duchowy wpływ wierzącego człowieka na swojego niewierzącego współmałżonka. I na dzieci tez oczywiście.

Są inne fragmenty, które mówią o tym, że dzieci do pewnego wieku nie są winne przed Bogiem - mimo swojej grzesznej natury nie grzeszą one świadomie. Dlatego Pan Jezus błogosławił przychodzące do niego dzieci, a nie wzywał ich do upamiętania (Mt. 19:13-15). Dlatego Dawid po śmierci swojego niemowlaka stwierdza: "Teraz zaś, gdy zmarło, po cóż mam pościć? Czy mogę je jeszcze przywrócić życiu? To ja pójdę za nim, a nie ono powróci do mnie." (2.Sam. 12:23)

Jest jednak pewien wiek, w którym dzieci zaczynają świadomie grzeczyć i od tego momentu są winne przed Bogiem (Rzym. 7:7-13). Kiedy to dokładnie jest? Chyba jest to bardzo indywidualna sprawa i najlepiej jest z modlitwą obserwować swoje dzieci.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn maja 29, 2017 2:01 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 22, 2017 10:50 pm
Posty: 160
Tak więc hagazio obejmuje pewien WPŁYW a nie zbawienie. Bardzo Ci dziękuję za wytłumaczenie mi tego. Rozjaśniło mi się.
Hm, ciekawe jest też że właśnie Pan Jezus błogosławił dzieci a nie wzywał do opamiętania. To daje pewne wskazówki jeśli chodzi o działania tzw ewangelizacyjne. W jaki sposób dzieci mogą przychodzić do Niego i jak my dorośli, mówię o wierzących oczywiście, możemy im to ułatwiać i umożliwiać?

_________________
Nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn maja 29, 2017 3:41 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 15, 2016 4:30 pm
Posty: 449
ezer_kenegdo napisał(a):
W jaki sposób dzieci mogą przychodzić do Niego i jak my dorośli, mówię o wierzących oczywiście, możemy im to ułatwiać i umożliwiać?

My robiliśmy u naszego syna tak: od małego modliliśmy się przy nim i opowiadaliśmy o tym, jaki jest Bóg, czego nie lubi, co mu się podoba. Mówiliśmy, że najważniejsze jest, żeby Bogu ufać i że można powiedzieć i powierzyć Mu wszystko. Już od najwcześniejszych czasów mówiliśmy też o tym, że Bóg udowodnił swoją miłość do nas umierając na krzyżu. Zatem mówiliśmy rzeczy, których dziecko na tym etapie rozwoju nie mogło jeszcze zrozumieć. Ale im syn jest starszy, tym głębiej wchodzimy. Czytam mu do dzisiaj co wieczór z Pisma Świętego. Nawet to ewoluowało: najpierw biblia dziecięca z mnóstwem obrazków. Później biblia dziecięca zawierającą mniej obrazków. Od około chyba dwóch lat biblia "prawdziwa", taka dla dorosłych 8)

Ważne (piszę tak, bo na dniach Pan mi to odświeżył): mój synek się nie nawróci dlatego, że będę mu trąbił stale o Chrystusie. Inaczej: ja nie sprawię tego, że on się nawróci (obym tylko złym świadectwem w tym nie przeszkodził). Tutaj koniecznie potrzebne jest, żeby Duch Święty sam przekonał go o jego osobistym grzechu, o prawdzie i sprawiedliwości i żeby on sam zaufał całym sercem Bogu. Tego za niego zrobić nie możemy.

ezer_kenegdo napisał(a):
Poza tym czy jest wśród Was ktoś kto się nawrócił jako dziecko? (Niekoniecznie w rodzinie chrześcijańskiej) ciekawa jestem świadectwa

Tym nie mogę służyć i tak jak Ty ucieszył bym się, jeśli ktoś, kto w młodym wieku się nawrócił, coś napisze.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn maja 29, 2017 4:42 pm 
Offline

Dołączył(a): Pn maja 22, 2017 10:50 pm
Posty: 160
A jakiej Biblii używaliście dziecięcej? Ostatnio widziałam Biblię w komiksie M. Pearla. Co o tym myślisz? Znasz go w ogóle? W sensie Pearla? Spotkałeś się z jego teologią?

_________________
Nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn maja 29, 2017 4:55 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 15, 2016 4:30 pm
Posty: 449
Hmm, nie mam pojęcia. Może ktoś inny zna i się wypowie? Bo my na niemieckojęzycznych jedziemy.

Tak ogólnie odnośnie biblii dla dzieci:
Jeśli dziecko jest na tyle małe, że nie czyta samodzielnie, lecz dojrzały wierzący rodzic mu czyta, to można "cenzurować na żywo". Mieliśmy na "drugim etapie" dziecięcą biblię, ale już była treściwsza i zawierała mniej obrazków. Nigdzie nie mogłem znaleźć napisu z wydawcą, zatem trzeba było po prostu patrzeć, co się czyta i ewentualnie filtrować. I filtrowanie okazało się konieczne: biblia została na 99,9% wydana przez Adwentystów Dnia Siódmego. Czyli były uwypuklenia szabatu, jako obowiązującego każdego wierzącego bez wyjątku, były też sugestie odnośnie anihilacji duszy. Poza tym była niezła. Kiedy jednak zdarzyło się, że synek sam sięgał po biblię zrozumiałem, że błogi czas cenzur dobiega końca i trzeba mu kupić coś solidnego :)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt maja 30, 2017 11:11 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 16, 2015 8:20 pm
Posty: 31
ezer_kenegdo napisał(a):
A jakiej Biblii używaliście dziecięcej? Ostatnio widziałam Biblię w komiksie M. Pearla. Co o tym myślisz? Znasz go w ogóle? W sensie Pearla? Spotkałeś się z jego teologią?

Moje dzieci korzystały z "Ilustrowanej Biblii dla dzieci". Ale w tamtym czasie komiksy były mało popularne ("Tytus, Romek i A-Tomek" :wink: były) i takiego wydania na pewno nie było :wink:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 52 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 26 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL