GrainTrader napisał(a):
Inaczej czy można osądzić tylko serce, a osobę już nie? Samo działanie , ale osobę to nie? Po głębszym zastanowieniu myślę, że nie można tego oddzielić, na co zwróciła mi uwagę moja siostra:)
Teoretycznie tak, inaczej nie byłoby zachęty do takiego "sądzenia" (a tak w ogóle to nie wiem, jakiego słowa tutaj najlepiej użyć) w listach apostołów. Praktycznie jest to zazwyczaj trudne, bo często ktoś albo wszystko odrzuca, bo się usprawiedliwia lub w ogóle nie uważa, że jest w nim coś, co wymaga poprawy, albo ktoś czuje się osądzony (tak jakby sam Bóg go potępiał) i niepotrzebnie się zniechęca, zamiast się poprawić... i nie dochodzi do porozumienia.
Jakby ktoś chciał poczytać ciekawe nauczanie na temat sądzenia, to James Jacob Prasch opisał ten problem całkiem krótko, zwięźle i na temat:
http://chlebznieba.pl/assets/files/pdf/ ... adzcie.pdfOstatnio czytając listy apostołów zauważyłem, że pisząc o osądzaniu czynów jakiś ludzi, często używają odwołania do osądu (gr. κρίσις) Bożego, pisząc podobnie jak starotestamentowi prorocy przekazujący słowa potępienia prosto od Boga (np. List Judy, 2. List Piotra 2. rozdział, itp.). Wydaje mi się, że warto przed wydaniem opinii zasięgnąć rady Najwyższego Sędziego (Ew. Jana 5:22), nie tylko czytając Biblię, ale też prosząc w modlitwie o mądrość i objawienie w spornych sprawach.