Natali, hold your horses, jak mawiają kowboje
natali napisał(a):
Biblia nie pochwala łamania luszkiedo prawa zlego dla ludzi, powiadasz?
Nie, tego nie powiedziałem. Postaraj się dokładniej czytać to, co piszę, wtedy unikniemy nieporozumień.
natali napisał(a):
A coż innego zrobił ów zarządca, jak nie złamał ludzkiego prawa dla dobra ludzi? A co zrobisz ze słowami ''I pochwalił go Pan''? Widocznie nie jest to zachęta dla ciebie czynić jak on.
Przeczytaj DOKŁADNIE przypowieść, na którą się powołujesz, i zobacz, który pan pochwalił nieuczciwego zarządcę. Jesteś pewna, że to Pan Bóg go pochwalił? Jesteś pewna, że Pan Bóg pochwali syna tego świata za to, że okazał przebiegłość? Bo ja tego w tym tekście nie widzę. Jeśli jest dla mnie jakaś zachęta płynąca z tej przypowieści, to raczej chodzi o zyskiwanie sobie przyjaciół mamoną niesprawiedliwości, aby nas przyjęli do świętych przybytków - można dyskutować, co to dokładnie oznacza. Natomiast nie oznacza to łamania prawa. Po prostu akurat ta przypowieść nie powinna moim zdaniem stanowić podstawy do świadomego przekraczania prawa w imię dobra wyższego zgodnego ze Słowem Bożym. Są inne fragmenty Biblii, które uzasadniają taką postawę. Oczywiście w warunkach, gdy rzeczywiście Boże przykazania są łamane przez ludzkie prawo.
natali napisał(a):
A oto kolejny przykład z Piśma Swiętego, jak kłamstwo nie było zlę w oczach Pana: połozne izraelitów skłamali faraonu, Ze niby nie zdążają na porody. A Pan tym położnym Błodosławił, że byli bogobójne i nie zabijali chlopców izraelskich,(kłamstwo Pan nie miał im za zle).
Ratowanie życia tych dzieci było zgodne z Bożą wolą, a zabijanie ich przez Egipcjan było wbrew woli Bożej. Po prostu w tym przypadku należało bardziej słuchać Boga niż ludzi.
natali napisał(a):
A to wszystko podane dla nas, żeby my rozumieli, że miłość do bliżniego góruje nad prawem ludzkim . Oczywiście nie chodzi tu o łamanie prawa dla korzyści własnej, tylko dla dobra bliżniego. Pan nasz również wie, że w czasach ostatecznych bardzo rozmnoży się bezprawie, Własciwie prawo stanie sie bezprawiem, nie sposób będzie tego pogodzić z Prawem Bożym i miłoscią do bliżniego, w której streszcza sie cale Prawo i Proroki, jak powiedział nasz Pan.
Ależ ja się z tym zgadzam. Po prostu trzeba wiedzieć, na jakie fragmenty Pisma się powoływać w określonych sytuacjach.
natali napisał(a):
A propo tego, że jestem tajemnicza. Nie jestem, poprostu uważam, że zawód, wykształcenie, pozycja społeczna, stan majątkowy e.t.c, to rzecz drugorzędna dla wierzącego, najwaznijszy jest nasz stosunek do Boga i bliżniego. A nasze sympatii na forum i tak kształtują się nie weedług tego, co wiemy o innych, bo nic nie wiemy, lecz według tego, na ile mamy jedność mysli w Chrystusie.
Nikt Cię nie pyta o wykształcenie, pozycję społeczną ani o stan majątkowy. Sama napisałaś o swoim zawodzie w sposób na tyle tajemniczy, że skłoniło to kilka osób do zadania Ci pytań na ten temat. Ok, przyjmuję, że nie chcesz o tym pisać, ponieważ (jak rozumiem) świadomie łamiesz prawo, które uznajesz za bezprawie w oczach Boga. Przypuszczam, że użytkownikom chodzi o to, czy to jest Twoja subiektywna ocena, czy obiektywny fakt. Bo właściwie każdy może subiektywnie stwierdzić, że słusznie łamie prawo i nawet naginać Pismo, żeby to wykazać. Taki przypadek już mieliśmy w tym wątku.
natali napisał(a):
Ostatnie rozporządzenie o zwalczaniu chorób zakażnych daje prawo sanepidu, policji wejść do twego domu bez twojej zgody i bez nakazu sądowego, skrępować ciebie i wbić igłe w twoje ciało lub twoich blizkich. Czy miałam by to robić w swietle prawa?
Wchodzenie do mojego domu bez mojej zgody i skrępowanie mnie bez nakazu sądowego jest złamaniem prawa i naruszeniem konstytucji - nie tylko przykazań Bożych. Uważam, że w tej sytuacji należałoby odmówić wykonania polecenia, gdyby Ci kazano coś takiego zrobić.