www.ulicaprosta.net

Kochani
Czy ktos wie cos wiecej na temat tego odlamu protestantyzmu? Jakie sa Wasze opinie. Pare kwestii mnie niepokoi. Sprawa dosyc pilna.
Pare linkow na ich temat
http://en.wikipedia.org/wiki/Plymouth_Brethren
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bracia_plymuccy
Ich oficjalna strona
http://www.plymouthbrethrenchristianchurch.org/
Pozdrawiam

_________________
NAJBARDZIEJ ŚLEPY JEST TEN, KTO NIE CHCE WIDZIEĆ.

A dokładnie co? Szepnij coś więcej.

Mają również kanał You Tube: http://www.youtube.com/user/plymouthbcc/videos

_________________
Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce, i odwrócą ucho od prawdy, a zwrócą się ku baśniom. Ale ty bądź czujny we wszystkim, cierp, wykonuj pracę ewangelisty, pełnij rzetelnie służbę swoją.
2Tym. 4, 3-5

W Polsce odpowiednik to Wolni Chrześcijanie. W ich historii smutne jest, że od Braci Plymucckich pochodzi twórca współczesnego satanizmu Aleister Crowley.

_________________
"Bez prorockich objawień naród dziczeje....''Księga Przysłów 29:18a

Równie dobrze mógłby pochodzić od Świadków Jehowy, według mnie to jeszcze nic nie znaczy, tylko tyle, że jest to faktycznie smutne.

_________________
Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce, i odwrócą ucho od prawdy, a zwrócą się ku baśniom. Ale ty bądź czujny we wszystkim, cierp, wykonuj pracę ewangelisty, pełnij rzetelnie służbę swoją.
2Tym. 4, 3-5

Tomciu, on nie "pochodzi od Braci Plymuckich". Po prostu wychował się w rodzinie należącej do tej denominacji. Hitler wychował się w rodzinie katolickiej, a Stalin był nawet w seminarium duchownym. I co z tego wynika? Że Hitler albo Stalin "pochodzą od katolików"?

Swoją drogą, też chciałbym się dowiedzieć, jaki ciężar nosi na sercu Avelina w związku z "braćmi plymuckimi". Ich kręgi otwarte wydają się prezentować całkiem sensowne nauczanie. Rzeczywiście, w Polsce najbliżej do nich Wolnym Chrześcijanom, ale chyba tylko najbliżej.

Ciekawostka: od braci plymuckich pochodził Dave Hunt. Naprawdę pochodził, bo ich poglądów ani ideałów nie zdradził. Przynajmniej tych bardziej zdrowych i otwartych.

O proszę. Dzięki za info.

_________________
Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce, i odwrócą ucho od prawdy, a zwrócą się ku baśniom. Ale ty bądź czujny we wszystkim, cierp, wykonuj pracę ewangelisty, pełnij rzetelnie służbę swoją.
2Tym. 4, 3-5

Ok moze po kolei (przepraszam, nie mam polskich znakow).
Uczeszczamy do kosciola w Dublinie, ktory jest czescia Plymouth Brethren. Na poczatku wszystko bylo w porzatku.Grupa bardzo konserwatywna, ale po odpalach z charyzmatycznymi kosciolami ja z mezem i zaprzyjaznonym malzenstwem ktore rowniez mieszka w Irlandii poczulismy sie tam dobrze. z biegiem czasu zaczelismy widziec szereg "zasad" ktore tam obowiazuja, a ktore nie maja pokrycia w Slowie. Kobiety nie moga modlic sie naglos w zasadzie wogole sie odzywac. nie mowie tutaj o nauczaniu, bo to jest oczywista sprawa dla mnie ze nie powinny. Ogolnie zobaczylismy skostnialosc, brak wzrostu nauczanie na marnym poziomie. Kwestia kolejna i jak sie okazalo "gwozdziem programu" stalo sie "eternal security" nieutracalnosc zbawienia. Nie byl to dla nas wielki problem, zasygnalizowalismy tylko zeby wyjasnili na podstawie Slowa na jakiej podstawie wierza w nieutracalnosc. Ja i moj maz nie uwazamy chrzescijan ktorzy wierza w nieutracalnosc za wrogow i nie jest to dla nas wielka herezja probowalismy tylko zasygnalizowac ze to oslabia czujnosc. Final byl taki ze w ta niedziele byl wyklad na temat falszywej ewangelii o utracalnosci zbawienia i falszywych nauczycielach ktorzy ja glosza..dla nas to jasny sygnal- albo sie zgadzacie, podporzadkujecie albo sorry...Zobaczylismy ze "eternal security" jest dla nich doktryna"swieta" .Ogolnie maja wiecej"swietych"doktryn ktore sa jakoby z urzedu. Na tyle na ile ich poznalismy, sa bardzo zamknieta grupa. Na ich oficjalnej stronie ktora podalam wczesniej jest tez mowa o "biznesach" ktore prowadza.W zasadzie to dopiero teraz to odkrylam Nie wiem jakos tak kojarzy mi sie to z sekta. Nie wiem czy wszystkie koscioly z tego nurtu sa takie same. Niestety tutaj widze brak Ducha, wszystko ma swoj porzadek, wszystko jest "z urzedu", nie przebijesz sie z niczym, chociazby to bylo Slowo od Boga , bo w statucie maja inaczej...W zazadzie to tyle narazie

_________________
NAJBARDZIEJ ŚLEPY JEST TEN, KTO NIE CHCE WIDZIEĆ.

No, to rzeczywiście smutne. Niestety, wiele społeczności (w Polsce również) wprowadza dodatkowe zasady, które są albo pozabiblijne, albo wręcz sprzeczne z nauczaniem Słowa Bożego. Dzieje się to przeważnie w kręgach "uświęceniowych", gdzie panuje swoiście pojmowany "radykalizm", polegający na nakładaniu dodatkowych brzemion na wierzących, których sam Pan na nich nie nakłada. Nie dotyczy to oczywiście wszystkich bez wyjątku, ale często tak jest.

Jeśli jakaś społeczność wypisuje sobie na "sztandarze" jakieś nauczanie nie należące do fundamentalnych prawd biblijnych, to niestety istnieje spore prawdopodobieństwo, że wyznawanie tej doktryny będzie traktowane jako warunek przynależności do danej grupy. A to już pachnie sektą i jest sprzeczne z nauczaniem apostolskim o wolności i tolerancji w sprawach drugorzędnych nie decydujących o zbawieniu. Sama wiara lub niewiara w nieutracalność zbawienia ani nie zbawia nikogo, ani nie pozbawia zbawienia. Dopiero zła praktyka na podstawie wiary w nieutracalność zbawienia (licencja na grzech, brak czujności itp.) lub wiary w utracalność zbawienia (wejście pod zakon, życie w nieustającym strachu itp.) może skutkować utratą zbawienia lub dodaniem do wiary jakichś innych warunków usprawiedliwienia, co jest równoznaczne z odpadnięciem od łaski, o czym pisze Paweł do Galacjan.

Avelino, niestety Twoje obawy wydają się być słuszne. Dlatego moim zdaniem dobrze byłoby je po prostu przedstawić w bezpośredniej rozmowie i zobaczyć, jaka będzie reakcja. Jeśli reakcją będzie "obrona oblężonej twierdzy" (na co się niestety zanosi), to trzeba sobie pójść. Jeśli uda się porozmawiać w pokoju na podstawie Słowa Bożego, to może coś się zmieni w samej społeczności i Duch Święty zostanie wpuszczony do środka, rozprawiając się ze skostnieniem.

Dziekuje Smoku za odpowiedz. Generalnie to juz wczesniej podjelismy decyzje wspolnie z naszymi przyjaciolmi ze dajemy sobie z tym spokoj. Jutro maja do nas przyjsc starsi tego kosciola, ale niestety nie sadze zeby to cokolwiek zmienilo. To bardzo smutne, dla mnie wrecz druzgocace. Po latach bez kosciola wreszcie myslelismy ze znalezlismy swoje miejsce. Niestety wyszlo skostnienie i religioza. Ale coz Pan Bog przeciez dalej jest, trzeba sie jakos trzymac i isc dalej. Stracilam juz nadzieje niestety ze znajdziemy kiedykolwiek zdrowy Kosciol. Nie od tego oczywiscie zalezy nasze trwanie w Jezusie, ale to przeciez tez jest wazne.
Trudno, kazdy jest odpowiedzialny za siebie.
T.S.C. wspomnial ze od nich wywodza sie w Polsce Wolni Chrzescijanie. Czy ktos ma doswiadczenie z Wolnymi Chrzescijanami? Nie mialam wczeniej stycznosci z nimi. Czy generalnie on sa tacy "skostniali" ? Tak pytam z ciekawosci.
Pozdrawiam

_________________
NAJBARDZIEJ ŚLEPY JEST TEN, KTO NIE CHCE WIDZIEĆ.

Avelino - jeśli możesz napisz jak przebiegło Wasze spotkanie ze starszymi...?

Witaj,

ja miałem styczność z ludźmi należącymi do Kościoła Wolnych Chrześcijan w Polsce. Ogólnie to ludzie dość hermetycznie zamknięci. Nie można odmówić im gorliwości, znajomości Pisma, jednak w wielu zborach występuje "skostnienie". Z zasady odrzucają występowanie darów duchowych, takich jak: mowa na językach, proroctwa, wykład języków. Uważają, że przeminęły z pierwszym kościołem. W Anglii darbiniści (ta nazwa wywodzi się od ich głównego teologa John'a Nelson'a Darby'ego) to chyba w całości kalwiniści, którzy szczególnie podkreślają ideę "nieutracalności zbawienia" (w samym kalwinizmie są dwa podstawowe nurty: odpowiedzialności człowieka za zbawienie, gdzie koniec wiary świadczy, czy człowiek kiedykolwiek się nawrócił i "zbawiony raz na zawsze", gdzie niezależnie od popełnionych grzechów nie można utracić przyjętego zbawienia). W Polsce chyba nie wszystkie zbory Wolnych Chrześcijan są kalwinistyczne, choć zapewne wiele z nich. Wiem też, że w Wielkiej Brytanii w wielu zborach starają się zniechęcać wierzących do odwiedzania innych zborów.

Tu taka dygresja mój znajomy, który przed nawróceniem był alkoholikiem, spotkał swojego sąsiada, z którym kiedyś pił (mieszkają teraz w jednej malutkiej wsi). Okazało się, że obaj, niezależnie od siebie nawrócili się. Tamten u Wolnych Chrześcijan, w zborze kalwinistycznym. Gdy mój znajomy chciał się z nim regularnie spotykać i cieszyć społecznością, tamten zapytał "a czy wierzysz w nieutracalność zbawienia...?".

Kiedyś pisałem emaile z Richard'em O'Connell'em, starszym zboru (on jest też historykiem kościoła) w dość aktywnym i żywym zborze tej denominacji w Palowicach (http://www.palowicekwch.pl/). Miły brat (kiedyś spotkałem go na żywo).

Co ciekawe u braci plymuckich działał słynny George Müller - ten od sierocińców (dla mnie bohater wiary). Ale także kontrowersyjny Luis Palau, a także Samuel Prideaux Tregelles (przyjaciel okultysty Hort'a, krytyk tekstu Nowego Testamentu, które ja nie cenię) - który jednak porzucił braci plymuckich na rzecz prezbiterian. Smok właśnie tłumaczy film "Kąkol pośród pszenicy", gdzie postać Tregelles'a jest wspominana co najmniej kilkanaście razy.

pozdrawiam

Hej dzieki ze pytasz Ogolnie dosyc ciezko. Maja swoja doktryne i bardzo trudno im przychodzi otwarcie umyslu na cokolwiek innego. Poruszalismy wiele kwesti.
Powiedzielismy ze widzimy ze tam niewiele da sie zmienic bo maja ''swoje'' i koniec kropka.
Moj maz zadal im pytanie czy majac inne poglady na temat np. utracalnosci zbawienia jest dla nas tam miejsce. Odpowiedzieli ze pod warunkiem ze nie bedzie nauczal o tym i zawsze bedzie zaznaczal ze to jest jego zrozumienie a nauczanie oficjalne w tym kosciele jest takie i takie...

Ogolnie bardzo sa zamknieci, hermetyczni maja swoj utarty system wierzen i koniec.
Nie wiem czy jest sens uczeszczania gdzies gdzie na nic nie mozesz wplywac nic zmienic...Wg mnie kosciol powiien byc miejscem gdzie kazdy ma cos do powiedzenia(pod warunkiem oczywiscie ze nie glosi herezji)
Bylo wiele kwestii jak modlitwa kobiet na glos ,dary ducha i inne...beton..niestety.

Dowiedzielismy sie przy okazji o innych niepokojacych kwestiach(nie od starszych, oczywiscie ).Okazuje sie ze mimo tego ze jest w tym kosciele trzech starszych tylko jeden z nich ma cokolwiek do powiedzenia inni musza sie podporzadkowac. Z kazdym problemem do niego dzwonia on musi wszystko zaaprobowac, jest jakby .. no na usta cisnie mi sie tylko jedno slowo..''guru'. No to juz smierdzi i to dosyc. Mysle ze chodzi o pieniadze ,ktore on ma.

Michalbas dzieki za posta, mysle ze niepokojace jest to ze odrzucaja dary ducha, moim zdaniem, wlasnie dlatego wiele zborow jest skostnialych.
Dodatkowo ich z urzedu ''nieutracalnosc zbawienia'' moze prowadzic do oslabienia czujnosci, bo skoro mam nieutracalnosc to co mi tam moge sobie bimbac.

Ciezko znalesc jakis dobry Kosciol, jak nie jakies charyzmatyczne odpaly to skostnienie -to dobija. Z drugiej strony Biblia mowi , ze wlasnie taki stan Kosciola zastanie nasz Pan jak przyjdzie, wiec On przyjdzie juz lada moment. To dodaje otuchy trzyma nas i przypomina aby czuwac.

Tym optymistycznym akcentem koncze na dzisiaj i mowie dobranoc tym, ktorzy moj post byc moze dzis jeszcze przeczytaja (mimo poznej pory )

_________________
NAJBARDZIEJ ŚLEPY JEST TEN, KTO NIE CHCE WIDZIEĆ.