Smok Wawelski napisał(a):
Cytuj:
wujcio napisał(a):
Tylko problem polega w dalszym ciągu na : czy słowa te wypowiada ksiądź, czy duch, który stoi za nim ? Czy zdanie z 1 Jana 4:2 wypowiedziane przez człowieka zawsze wypowiada duch, czy może to zrobić człowiek - sam z siebie, od siebie ? Czy jak ty czytasz to zdanie na głos, tzn. że duch je wypowiada, czy ty? Czy jak ktoś naucza i naucza błędnie to zawsze stoi za tym duch nie pochodzący od Boga, nie może tego mówić od siebie? Bo ja potrafię sobie wyobrazić sytuację, że ktoś mówi, że " Jezsu Chrystus przyszedł w ciele" a pomimo tego będzie "martwy duchowo".
Nie kwestionuję tego co napisał Pax, tylko że nie w tym jest problem!
Wydaje mi się, że Pax właśnie o tym pisał, cytując wypowiedź Jana, że chodzi o fałszywych proroków, którzy nie mówią z Ducha Bożego, tylko z ducha antychrysta. W teście Janowym nie chodzi o to, że ktoś sobie coś powiedział, tylko że duch stojący za fałszywym prorokiem (lub nauczycielem) coś wyznaje. W ramach proroctwa lub nauczania, albo w ramach "ewangelizacji". Ja też potrafię sobie wyobrazić sytuację, gdy ktoś coś mówi (na przykład wypowiada zdanie "Jezus Chrystus przyszedł w ciele") kompletnie bez zaangażowania duchowego lub nawet emocjonalnego (możesz obcokrajowca nauczyć tego zdania, choć on go nie rozumie).
Zauważ, że heretycy, którzy usiłowali nauczać na naszym forum, byli duchowo zaangażowani w swoje "głoszenie" i za każdym razem, gdy zostali poproszeni o odpowiedź na test Janowy w formie rozszerzonej o znaczenia słów, mieli problem. Taki sam problem ma ksiądz, ponieważ w Eucharystii "Jezus" przychodzi ciągle. I dlatego na zalinkowanym filmie słyszymy to, co słyszymy.
Nie za bardzo chcę zaśmiecać wątek, bo nie o 1 Jana 4:2-3 tu mowa. Dla mnie ksiądź tak został nauczony i tak mówi. Trudno w jego przypadku - w tej konkretnej sytuacji - mówić o proroctwie, fałszywym proroku czy nawet ewangelizacji
Gdyby się zapytać księdza, czy Jezus Chrystus przyszedł w ciele, to ksiądź oczywiście odpowie, że tak ! On nie powie również, że Jezus Chrystus nie przyszedł w ciele. On twierdzi coś dodatkowogo, że Jezus przychodzi i to na głos kapłana.
Dla mnie ww. werset jest bardziej "skomplikowany", bo w nim jest mowa o duchu, a nie o tym co pisał Pax :
Cytuj:
Umiłowani, nie każdemu duchowi wierzcie, lecz badajcie duchy, czy są z Boga, gdyż wielu fałszywych proroków wyszło na ten świat.[ 1 Jan 4:1]
Wujcio czy Jan ostrzega chrześcijan przed rozmową z „duchami” czy raczej z osobami które przychodzą w owczej skórze szerząc nauki zwodnicze?
„Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w odzieniu owczym, wewnątrz zaś są wilkami drapieżnymi! Po ich owocach poznacie ich” [Mt 7:15-16]
czyli np. o fałszywm proroku, czy o fałszywych nauczycielach.
Smok Wawelski napisał(a):
Cytuj:
wujcio napisał(a):
Sam byłem pod wrażeniem świadectwa Cejrońskiego, natomiast to co "widać i słychać" to niestety jest antyświadectwo. Jemu się wydawało, że jak Bóg go "dotknął" to on już jest nie wiadomo kim!
Ja nie kwestionuję tego, że Bóg go dotknął. Problem polega na tym, co on dalej z tym robi.
Cejroński zamiast dziękować Bogu za ocalenie, za to że wyrwał go od śmierci i
zamiast stanąć w pozycji ucznia, wziął się za nauczanie, pastorstwo. Zabrakło mu pokory, takiego trzeźwego pomyślenia o sobie, o tym kim był, co robił w kontekście miejsca w "Bożym szeregu" które ma po nawróceniu. Wyszedł przed szereg, a w konsekwencji wylądował w krzakach.