Kocham Jezusa napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Nie wiem, skąd wziąłeś teorię, że uczniowie proroccy "uczyli się słuchać Pana i rozeznawać czy to Jego głos czy czyj" - czy Ty wziąłeś ją z Biblii (jeśli tak, to wskaż, gdzie tak jest napisane) czy od Ryszarda Krzywego lub innych osób podających się za proroków?
Tak jak wspomniałem, wziąłem to z własnych doświadczeń. Z Biblii natomiast wynika, że byli to uczniowie, więc można się domyślać, że jakoś się uczyli, choć nie ma wprost napisane jak to wyglądało.
Dlaczego Twoim zdaniem z Biblii tak wynika? Jeśli twierdzisz, że "jakoś się uczyli, choć nie ma wprost napisane jak to wyglądało", to dlaczego twierdzisz, że uczniowie proroccy "uczyli się prorokować"? Pokażę Ci na dwóch przykładach, że jesteś w błędzie, podobnie jak autorzy książek, w których przeczytałeś to wszystko i uwierzyłeś im.
Przykładem pierwszym jest Izajasz i jego uczniowie. Prorocy mieli uczniów, ale nie uczyli ich prorokować. Uczyli ich Słowa Bożego, czyli nauki, po hebrajsku "torah". Dlatego Izajasz mówi o sobie i swoich uczniach:
"Zabezpieczę świadectwo [teudah], zapieczętuję naukę [torah] w moich uczniach" [Iz. 8:16]Zarówno pojęcia "świadectwo", jak "nauka" dotyczyło spisanego Słowa Bożego:
"Takie są świadectwa, ustawy i prawa, które oznajmił Mojżesz synom izraelskim po ich wyjściu z Egiptu" [V Mojż. 4:45]
"Jestem sługą twoim, daj mi rozum, Abym poznał świadectwa twoje!" [Ps. 119:125]Żaden tekst Pisma nie mówi, że prorocy uczyli swoich uczniów prorokować. To jest wymysł fałszywych proroków, którzy dopisują do Biblii coś, czego w niej nie ma po to, żeby uzyskać podstawę do fałszywego nauczania, że prorok się może "mylić" - zwłaszcza, że najczęściej występują jako "urzędujący" prorocy - kolejna "fałszywka", ponieważ pod Nowym Przymierzem w Kościele nie ma już "urzędu" proroka. Obawiam się, że zamiast uwierzyć Pismu, uwierzyłeś zwodzicielom.
Drugi przykład to mały Samuel. Czy Samuel "uczył się prorokowania"? Przeczytajmy:
"A pacholę Samuel służyło Panu przed Helim. Słowo Pańskie było w tych czasach rzadkością, a widzenia nie były rozpowszechnione. Pewnego dnia, gdy Heli leżał na swoim miejscu, oczy jego zaś zaczęły słabnąć, i nie mógł widzieć, lecz lampa Boża jeszcze nie zgasła, Samuel spał w przybytku Pana tam, gdzie była Skrzynia Boża. I zawołał Pan: Samuelu! A on odrzekł: Oto jestem! I przybiegł do Heliego i rzekł: Oto jestem, wołałeś mnie. A on na to: Nie wołałem, wróć, połóż się. I odszedł, i położył się. A Pan ponownie zawołał: Samuelu! I wstał Samuel, poszedł do Heliego i rzekł: Oto jestem, wołałeś mnie? A ten na to: Nie wołałem, synu mój, wróć, połóż się. Lecz Samuel jeszcze nie znał Pana, a słowo Pana jeszcze mu się nie objawiło. A Pan ponownie, po raz trzeci zawołał: Samuelu! Wstał więc i poszedł do Heliego, i rzekł: Oto jestem, wołałeś mnie? I zrozumiał Heli, że to Pan woła pacholę. Rzekł więc Heli do Samuela: Idź, połóż się. A gdy cię zawoła, powiedz: Mów, Panie, bo sługa twój słucha. I poszedł Samuel i położył się na swoim miejscu. I przyszedł Pan, stanął i zawołał jak i poprzednio: Samuelu, Samuelu! A Samuel rzekł: Mów, bo sługa twój słucha" [I Sam. 3:1-10]Nikt w Biblii nie zna czegoś takiego jak "nauka prorokowania". To jest dar, o który trzeba zabiegać [I Kor. 14:1], a nie umiejętność, której można się nauczyć.
Kocham Jezusa napisał(a):
Może dopiero się pobiorą, Abraham długo czekał na Izaaka. Jeśli coś jest zapowiadane to często Bóg tego używa, żeby kogoś poprowadzić w wierze i doświadczyć.
Ci ludzie pobrali się z innymi ludźmi. Dlaczego zakładasz, że to proroctwo było od Boga?
Kocham Jezusa napisał(a):
'Otwórzcie się' kojarzy mi się np z 'nakłońcie swojego ucha'
Izajasz prorokował: "Nakłońcie swojego ucha i pójdźcie do mnie, słuchajcie, a ożyje wasza dusza, bo ja chcę zawrzeć z wami wieczne przymierze, z niezłomnymi dowodami łaski okazanej niegdyś Dawidowi!" Iz 55,3
albo np "Słuchaj, ludu mój, nauki mojej, Nakłońcie uszu na słowa ust moich! Do przypowieści otworzę usta moje, Opowiem zagadkowe dzieje starodawne." Ps 78,1-2
Ale my mówimy o "otwieraniu się", a nie o "nakłanianiu ucha". Widzę, że na siłę Ci się kojarzy to, co chcesz skojarzyć, żeby jakoś ratować autorytet, który uznałeś.
Kocham Jezusa napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Pokaż mi w Biblii takie stwierdzenie, że osądzanie proroctwa i krytyka proroka jest "mówieniem przeciwko Duchowi Świętemu". Bardzo bym Cię prosił, żebyś argumentował na podstawie Pisma, bo tutaj takie obowiązują nie tylko zwyczaje, ale również regulamin forum.
Odnosiłem się do nazwania R. Krzywego demonicznym oszołomem co jest moim zdaniem osądzeniem jako demonicznej całej jego działalności proroczej i nauczycielskiej, która wg mnie jest zgodna z Pismem i jest natchniona Duchem Świętym. Tak więc, czy nazywanie demonicznym tego co robi Duch Święty nie jest mówieniem przeciwko Duchowi?
Po pierwsze, to TY twierdzisz, że działalność RK jest natchniona i zgodna z Pismem - i to wbrew przytaczanym faktom. Dlatego to, co robi RK nie musi być równoznaczne z tym, co robi Duch Święty. A określenia niegrzeczne nie są "mówieniem przeciwko Duchowi Świętemu", tylko po prostu brakiem taktu, o czym już mówiliśmy.